Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie wszyscy znani i mniej znani , czytam was i jestem z wami ale samej mi trudno cos wam doradzic bo ciagle borykam sie z moja NL . Niby jest dobrze ale trafiaja sie dni ze da popalic ale juz wiem ze dzien , dwa i pusci . Krysiu ta kolonoskopia nie taka straszna napewno wytrzymasz a warta ja zrobic bo to bardzo dokladne badanie i mozna wylapac chorobe w poczatkowym stadium , moj maz mial to badanie niedawno i nie taki diabel straszny . Jedni mowia ze gorsza jest gastroskopia ja mialam ja 3 razy i jakby byla potrzeba to zrobilabym i 4 raz , tak ze nie rezygnuj to Twoje pobolewanie zoladka napewno jest duzo gorsze od tego badania , prosze idz i sie zbadaj.Pogoda u mnie przecudna , upal, w nocy troche grzmialo i padalo ale za to mam podlane grzadki , zaraz wyjezdzamy nad jezioro do znajomych . Pozdrawiam i zycze wolnych dni od NL , BUZIAKI.

Odnośnik do komentarza

Witajcie dlugo mnie nie bylo bo to bylo tak.... po tym jak firma w ktorej robilem zbankrutowala szukalem usilnie dobrej pracy i zanim ja znalazlem chwilowo robilem przy burzeniu starej szkoly. tam to wlasnie nadwyrezylem sobie kregoslup i przyszla rwa kulszowa ,ktora na 3 tygodnie zwalila mnie na podloge,doslownie i w przenosni najgorsze ze podpisalem juz umowe z nowa , firma , bardzo dobra i mialem zaczac prace za tydzien a ja kaleka. to ja przeszedlem postrzal od tylka poprzez tylna czesc uda po stope praktycznie paralizowal mi normalne zycie nie wiem jakim cudem zaczalem prace w nowej firmie z bolacym nerwem kulszowym ale sie udalo pracuje juz 3 tygodnie. jest to moja najlepsza praca w zyciu warunki finansowe jak mazenie i w koncu robie to co lubie buduje domy w drewnie i taka mysl mi przeleciala ze gdy dogorywalem przy tej rwie,to ani razu nie mialem ataku nerwicy, ot jakie to dziwne pozdrawiam wszystkich nati,rolnik nerwusek i inni jestescie tam jeszcze?

Odnośnik do komentarza

Inauke powiedz mi czy ty też miałaś nawroty nerwowego chodzenia do toalety jak wygrywałaś tym lękiem? czy mineły 4 msc ćwiczeń nad tym i miałaś już spokój, bo ja przez stresy zaprzepaściłam to co wyćwiczyłam sobie i znów mi do sklepu ciężko wyjść bardzo:(

Odnośnik do komentarza

Hej, Krystyna to że nie boli to dobrze, to bardzo dobrze, może potrzebowałaś coś na poprawę trawienia. Dzisiejsze jedzenie pełne jest chemii która nam szkodzi i żołądek często nie daje rady. Może w przeszłości przyjmowałaś silne antybiotyki i lekarze zapomnieli ci dać coś osłonowego i tak nabawiłaś się nie przyjemnych kłopotów. Inną kwestią jest to że mogą to być objawy nerwicy żołądka i potrzeba czasu by je zwalczyć. Tak więc walcz a ja trzymam mocno za ciebie kciuki. Magic chodziłam dość często, nawet teraz wystarczy że przyjdzie stres i biegam jak szalona, ale powiem to może tak. Niczym się nie martw ćwicz regularnie mięśnie pęcherza i pracuj na stresem, i powtarzaj sobie to nic złego iść gdy tego potrzebujemy. Teraz jesteś na etapie takim, że nauczyłaś się pewnego zachowania, przed wyjściem z domu idziesz nawet kilka razy pod rząd. Możesz spróbować mojej metody idź na długi spacer, powtarzaj to przez pewien czas, ale przed wyjściem nie skorzystaj, wypił szklankę wody, po 45 minutach jak ci się zachce to wszystko z pęcherzem masz w porządku i jest to tylko wynik stresu. Powtarzaj tą czynność, zobaczysz z czasem będziesz wstanie wytrzymać bardzo długo. Ja miałam jeszcze jedne problem, tatę który uwielbia się kąpać po 1,5 h i to było dla mnie koszmarem, zawsze przed tym jak miał wejść szłam siusiu i już gdy wszedł zaraz mi się zachciało, potem stałam przed drzwiami, prosząc by szybko wyszedł. Metoda na to jest i bardzo prosta, kiedy wiedziałam że idzie się kąpać, szłam siusiu ale nie robiłam tego na przymus, tyle ile się udało to wysiusiałam, siadałam przed komputer zajęta sprawami uczelni, czytaniem książki, czy oglądaniem filmu, z początku było ciężko, ale po kilku razach wytrzymywałam te 1,5 h poza tym nauczyłam się mówić do siebie jak już bardzo chcesz to poproś tatę by wyszedł, jesteś kobietą. A właśnie jak pewnie zauważyłaś pewne dni w miesiącu chodzisz jeszcze częściej, tu cię pocieszę to normalne i o to się nie martw. Trzymaj się cieplutko. Buziaki :-) Robo powinnam pogratulować pracy, co do tego że nerwica ci przestała przeszkadzać, to może dlatego że mózg zajął się czymś innym. Ale współczuję naprawdę współczuję. Niestety u mnie ostatnio nad ciągły czarne chmury, od dwóch miesięcy nie mam kontaktu z psychologiem i cierpię, na szczęście za dwa tygodnie idę do psychiatry. Ale napisałam do was w takiej małej sprawie. Mam od dłuższego czasu kłopoty z rodzicami, ale ich źródło tkwi w relacjach z babcią od strony taty, nie wiem jak sobie z nią poradzić. Przedstawię to w skrócie. Z babcią pokłóciłam się 2 lata temu, ale już wcześniej było źle, często z rodzicami do niej jeździłam, ale przestałam i bywałam raz w miesiącu a potem tylko na jakieś większe okazje, ale można powiedzieć że co 2 miesiące ją widziałam. babcia tak jakby nie chciała mnie zaakceptować, poszłam na studia, niby się cieszy, ale jej głos wydaje się być kłamstwem. Doszło do tego wszystkiego fakt że od 7 lat nie była na moich urodzinach, co roku ją zapraszam a ona zawsze ma wymówkę, tylko że do innych z rodziny jeździ na święta też, na działkę też mimo 30 km, a gdy już przyjadę do niej w odwiedzimy, to muszę wysłuchiwać że jakim to ja złym dzieckiem byłam, że nie chciałam spać u niej, ostatnio również cały czas powtarza że palę wszystkim w mojej rodzinie, bardzo mnie to denerwuję, bo gdy siedzę z ciocią a ona do mnie bo to przez to że palisz. Co ja mam z nią zrobić?? Pomocy, próbowałam to olać ale wiem że muszę się z tym zmierzyć by żyć szczęśliwie.

Odnośnik do komentarza

Dziękuję Inouke! ja to mam takie parcie na siku aż takie że aż płakać mi się chce ale tylko jak wyjdę na dwór albo jak dużo ludzi jest to obje się ze to zobaczą, a już było lepiej. jeszcze nie wyszłam z domu nie idąc do toalety przed wyjściem ale to będzie wyczyn:) dzięki jeszcze raz, jak zwątpie to wybacz me pytani ciągłe do ciebie:)

Odnośnik do komentarza
Gość Nieszczesliwy

Witajcie kochani, odezwę się bo spooro nic nie pisałem... Nie czuję się najlepiej długo leżałem w szpitalu miałem wypadek w pracy już drugiego dnia, ehhh... A teraz to już w ogóle nie czuję się dobrze, nawrót choroby mam i w dodatku w domu mnie już nikt nie szanuje... Mam nadzieję, że u was wszycho gra ;D

Odnośnik do komentarza

Cześć wszystkim przepraszam że tak długo mnie tutaj nie było ale nie miałam za bardzo czasu ponieważ zaczełam pracę . U mnie nawet dobrze daje sobie na razie rady chociaż nerwica daje się we znaki nie poddaję się i staram się jak tylko mogę by to cholerstwo nie wracało ,czasem jest naprawdę ciężko.Stajnia i Inauke odezwijcie się proszę co u was słychać i jak sobie radzicie?Nieszczęśliwy mam nadzieję że nic zlego ci się nie stało bardzo ci współczuje i widzę że los cię nie oszczędza ale jestem pewna że dasz sobie radę jesteś silnym facetem więc się nie poddawaj.Ja teraz zostałam z tym wszystkim sama ale to już zupełnie inna historia do usłyszenia

Odnośnik do komentarza
Gość nerwusek30

Witajcie kochani! Ale tu cichutko...Ale mam nadzieje,ze chociaz tu zagladacie i czytacie:) Nieszczesliwy, to sobie popracowales:( Ale mam nadzieje,ze juz wszystko dobrze. Co do samopoczucia psychicznego, to niestety caly czas trzeba nad nim pracowac.Zycze Ci duzo sily. Kala dobrze,ze masz prace, bo to jak widac choc troche odpycha france od Ciebie.Mam nadzieje,ze jestes zadowolona z pracy. Zalamana nadrabiaj czytanie i pisz!!! Krysiu mam nadzieje,ze z brzuszkiem juz lepiej. Masz racje,zeby chodzic po lekarzach to trzeba miec zdrowie:) Robo super, ze masz teraz prace z ktorej jestes zadowolony. Mam nadzieje,ze ze zdrowkiem juz ok. A u mnie jakos leci. Pamietacie, pisalam ostatni o tym,ze moj maz ma juz dosyc mojej nerwicy itp. Postanowilam,ze dla moich dzieci no i dla siebie nie moge sie poddac. I tak tez jest. Oj sa ciezkie dni, ale dzialam.Staram sie nie zamykac w swojej skorupce razem z franca. Oczywiscie na samodzielne smiganie po sklepach, to musze troszke poczekac, ale wszystko przede mna:) Bylam z dziecmi i mezem w centrum zabaw dla dzieci i dalam rade, a wczesniej ledwo weszlam i juz czekalam kiedy wyjde i to ciagle uczucie zemdlenia. No, a dzisiaj... Spokojny dzionek, a tu nagle serce zaczelo mi skakac i panika. Serce potrzepalo moze 10 sekund, ale to wystarczylo, ze pojawil sie lek. Powiedzialam o tym mezowi (bo od oststniej rozmowy do dzisiaj jak mialam kryzys, to nic nie mowilam), ze serce mi zwariowalo i sie wystraszylam i poprosilam, zeby sie nie wkurzal, tylko mnie przytulil. No i tak zrobil:) A pozniej poszlismy na zakupy do centrum handlowego, a potem do hipermarketu i dalam rade, oczywiscie mialam kryzysy, ale sobie powiedzialam, najwyzej padne, przeciez jest ze mna maz. Wrocilismy do domku i teraz odczuwam bol miesni, pewnie bylam bardzo spieta:) Nie wiem, jak bedzie jutro czy jeszcze dzisiaj, ale ciesze sie, ze dzisiaj nie poddalam sie, choc juz mnie kusilo,zeby zostac w domku. Mam nadzieje,ze ta sila mnie nie odpusci i Wam rowniez jej zycze. Odzywajcie sie!!! Piszcie, jak Wam jest zle, ale nawet jak jest lepiej, bo to wzmacnia i daje nadzieje!!! Pozdrawiam i przytulam Was Wszystkich!!! A jak Wam sie nie chce pisac, bo czasami tak jest, to chociaz sie zameldujcie, taka lista obecnosci, bo swiadomosc,ze chociaz czytacie, sprawia,ze jest weselej na serduszku:)

Odnośnik do komentarza

Witam moi kochani u mnie jakos leci ale jeśli chodzi o samopoczucie to dobrze nie jest . Mój chłopak wyjechal za granice do pracy i przeżywam teraz kryzys boję się że znajdzie sobie tam kogos kto jest zdrowy i żyje normalnie bo wiem że czasem ma dosyc mojego marudzenia.Cały czas mam wizje że jest tam ze świetną dziewczyną taka normalną śliczną i zdrową i że już nigdy tutaj nie wróci. Najdziwniejsze jest to że jak tak sobie myślę o nim jako o bardzo szczęśliwym to się cieszę bo wiem że jest wart tego żeby żyć normalnie i chociaż jesteśmy ze sobą 11 lat to chciała bym żeby sobie znalazł kogoś wartościowego a nie męczył się ze mną całe zycie. Bardzo go kocham i nie wyobrażam sobie zycia bez niego to mogla bym się tak poświęcić,czasem myślę o zerwaniu tej znajomości poniewarz nigdy nie będzie jak w normalnej rodzinieprzeciesz jestem chora ale nie przechodzi mi to przez gardło,jest mi bardzo cięzko .;[

Odnośnik do komentarza

Jejku jak tutaj jest pusto czy ktoś jeszcze odwiedza te stronę.Ja mam cały tydzień wolne więc chętnie bym z kimś popisała. Zaczynam się o was wszystkich martwić bo niektórzy z tego co widzę już dawno nie dają znaku życia,odezwijcie się proszę czy u was wszystko dobrze wiem że długo nic nie pisała wybaczcie ale naprawdę nie mogłam bo tylko praca i praca ale obiecuję że będę się odzywać częściej choć by po to by was pozdrowić CAŁUJĘ WSZYSTKICH ;]

Odnośnik do komentarza
Gość a28aga28

Witajcie kochani dawno mnie tu nie bylo ;-/ a u mnie roznie, ostatnio to bradzo tak sobie ;-/, to rozstanie z chlopakiem zle na mnie wplynelo,albo jestem rozdrazniona albo ciagle laze smutna i placzliwa taka ;-/, copprawda minely juz mies ale ja nadal zamyslona jakas, gdybam co by bylo gdybym..... i mam gdzies gleboko w sobie jeszce czesc duza jego..... eh cholerstwo jedne...... Pogoda u mnie pod psem ciagle chmury za oknami,laze senna, cos tez znow apetyt poszedl mi w las i pojawily sie znow dziwne mysli natretne wokol tego ;-/, juz pierwsza nocke mam za soba ale powiem szczerze ledwo zipie ;-(, cieszy mnie to ze od kilku dobrych mies nie biore zadnych lekow a z drugiej strony te obecnie moje stany smutko glebokiego w srodku mnie pzrerazaja, mysle ze musze odhcorowac ten prawei 7letni zwaizek eh ;-/, zcekam az cos bedzie lepiej,jestem na etapie poznawania sie z milym chlopakiem-czy to zaszybko?? nie weim tak jakos pojawil sie na mojej drodze ;-) tylko ze jest we mnie pelno obaw i jakos nie moge nie umiem sie ceiszyc tym ze hche mnie pocieszac, wspierac na swoj sposob, ze ejst we mnie zima i zaszybko chyba aby wskakiwac w nowy zwaizek..... pozdrawiam i jade zaraz na terapie papapap

Odnośnik do komentarza
Gość nerwusek30

Dzien dobry:) Kala, ja myslalam podobnie jak Ty (jak moj maz mowil, ze ma juz dosyc francy), ze moze dla jego dobra odejde od niego, wystarczy,ze ja sie mecze, po co mam unieszczesliwiac jeszcze jego. Widocznie, to jest typowe myslenie nerwuskow, ze nie myslimy o sobie, niewazne,ze kochamy, ze potrzebujemy bliskiej osoby. Ale to bledne, powiedzialam o tym mezowi, on na to,ze co prawda ma dosyc tej nerwicy, ale jesli mysle,ze go uszczesliwie go odejsciem, to jestem w bledzie, bo mnie kocha. Wiec milosc jest w stanie przetrwac wszystko, nawet rozlake. A my nerwuski musimy stac sie malymi egoistami i zaczac myslec o sobie! Ja sie tego ucze:) Aga, nie mysl kategoriami,ze na nowy zwiazek za wczesnie. Nie mysl w kategoriach zwiazku, niech to sie rozwija swobodnie, poznawajcie sie pomalu. A jesli ten chlopak zasugeruje zwiazek, to powiedz mu otwarcie, ze to doceniasz, ale niedawno dostalas po *tylku* i troche sie boisz i prosisz o cierpliwosc, niech to idzie swoim torem. Pamietaj masz prawo byc szczesliwa!!! I nigdzie nie jest napisane,ze jest jakis konkretny czas, po ktorym mozna wejsc w nowy zwiazek. Zycze Ci duzo szczescia! Gruszko ciesze sie, ze sie odezwalas:) Rolnik, trzymaj sie i nie dawaj francy:) A reszta gdzie?! A ja zostalam sama z dziecmi na dwa dni, wiec franca ma pole do popisu:( Udanego dnia!!!

Odnośnik do komentarza

Dzięki za te słowa nerwusek pewnie masz rację ale jak zmienić tok myślenia? myślę że nie dam rady,mam niską samo ocenę już od zawsze nawet wtedy jak byłam zdrowa myślałam o sobie jako o kimś gorszym nie wiem czym to jest spowodowane. Nie jest łatwo żyć z takimi myślami i ciągłym użalaniem się nad sobą ale jak widać inaczej nie potrafię,potrafie sobie wyobrażać różne rzeczy no wiecie co by było gdyby? i ryczeć przez pół dnia, jak widać sama nakręcam się do złego samopoczucia, czasem mam tego dość,dość siebie,i tego myślenia;[

Odnośnik do komentarza
Gość a28aga28

Witajcie Dziekuje za wsparcie nerwusku30 ;-*, tak wiem, duzo rozmawiamy i o takich obawach tez mowilam juz koledze ;-). ja to ostatnio duzo mysle i tez o tym czy znajde faceta ktory wytrzyma ze mna a glownie z ta nerwica.......boje sie czy kiedys znajdzie sie ktos taki normalny dla ktorego moja nerwica nie ebdzie tak niezroumiala,absurdalna, ktory mnie zaakceptuje, szcerze to sie bardzo boje...... ze nie......, stado mysli smutnych po glowie mi lazi;-/, nie weim juz sama, mam znow dziwny czas w swoim zyciu, znow sie pogubilam eh....szkoda slow pozdarwiam ps u mnie znow taka paskudna pogoda ze szkdoa gadac...

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×