Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Kala dasz radę, więcej wiary w siebie, pamiętaj by nie robić nic na siłę i na pół godziny przed snem, zgasić światło spokojnie oddychać przez nos, może nawet słuchać jakiejś spokojnej muzyki. To ma być proces wyciszenia. Stajnia, nie martw się!! Więcej wiary że nic ci nie jest. Jesteśmy tu i zawsze możemy ci pomóc.

Odnośnik do komentarza

Hejka wszystkim Wczoraj było cały dzień fajno :) a jak było fajno to znaczy, że dzisiaj nie może być o nieee no i nerwica mi nie odpuściła.. Właśnie jestem po ataku, heh było fajnie oglądałam film, aż tu nagle czuje coś nie tak mi serce puka, dziwne bo zawsze jak mi biło dziwnie to tak max do 4 razy ( czuje jakby biły mi 3 serca naraz nierówno) a teraz czułam jakby biło mi zaraz pod obojczykiem takie dziwne uczucie jakby ktoś ścisnął serce i krew przepuszczał powoli ciurkiem, no cóż moja reakcja była od razu złapałam się za serce i sprawdzam czy mi bije, zrobiło mi się gorąco, ręce już zdrętwiały i zaczęło się robić ciemno przed oczami więc broniłam się jak mogłam żeby nie zemdleć, robiłam głębokie wdechy, machałam kończynami żeby oddrętwieć.. poszlam zrobić melisę i zaczęło mi przechodzić ,aż nagle buchnęło mi gorącem i tak mi ucho się zatkało że myślałam że wyjdzie z drugiej strony jakby ktoś mi wsysał z drugiego ucha, nagle mnie rozbolała głowa straciłam czucie w powiece i czułam oko i policzek zdrętwiały, że widziałam na to oko, obok mnie siedziała dziewczyna brata więc mi raźniej było bo my zawsze mamy tematy do pośmiania się. Jak szłam robić melisę to powiedziała mojej mamie że ja się trochę źle czuję, ona odpowiedziała jej * jak ja bym siedziała 24 przed tym komputerem to też bym się źle czuła* .. wiecie co tak mi się ryczeć zachciało, ale nie mogłam bo mnie przy atakach dusi też a płacz pogarsza sprawę, zaczęłam się czuć jeszcze gorzej, normalnie już mówiłam sobie, że lepiej żebym umarła... Pisaliście też o stracie bliskich.. mi babcia zmarła w moje urodziny, a dziadek rok temu przed świętami ( święta zaczęła się moja nerwica). Ataki nerwicy zaczęły się u mnie od najmłodszych latek ( no prosze kto by pomyślał że to to cholerstwo) Przeanalizowałam sobie wszystko i wiem już od czego ją mam.. Odkąd tylko pamiętam rodzice pili, kłótnie,bicie to normalka.. Moi bracia ciągle mi dokuczali, byłam przez nich atakowana z dwóch stron. Jak poszłam do zerówki, to za pierwszym razem tak się popłakałam, że mama musiała mnie zabrać do domu- od tamtej pory zaczęłam się jąkać(przeszło z czasem) Uwielbiałam jeździć na wioskę do dziadków.. ale co z tego jak tam zaraz alkohol, a mam strasznie głupiego wujka co jak wypił to awantury, także co tylko pojawił się alkohol to uwierzcie mi jak w piekle, a ja miałam nie wiem z 9 lat jak pamiętam jak w nocy biegałam do ciotki roztrzęsiona, pamiętam też ojca z rozbitą głową tak że mu czaszke było widać.. bałam się gdzie kolwiek chodzić z rocicami do jakiś ich znajomych czy cos, bo wiadomo było jak się skończy.. patrzyłam jak się leją ,stałam, ryczałam, prosiłam i dostawałam ataku padaczki tak się trzęsłam okropnie.. W wieku 18 lat zaczęło mnie czasami pobolewać ,serce ale nie zwracałam na to uwagi raz jak mnie złapało to mnie trzymało przez 3 dni, więc troche się wystraszyłam i w trakcie modlitwy mówiłam, że rzuce palenie oby tylko mi to przeszło.. no ale wiadomo jak przeszło to dalej hulanki ;] W drugiej klasie liceum zaczęły trząść mi się ręce jak pisałam a ktoś się przyglądał, kasując bilet w autobusie myślałam, że ludzie się patrzą jak to robie więc nie mogłam trafić do kasownika, następnie te dziwne uczucie kiedy sama chodziłam do sklepu- ci ludzi się dziwnie na mnie patrzą, mam coś z włosami, brudna jestem czy coś. Poza tym to dziwne, bo urodziłam się bez przyszłości. Nie wiem co chcę robić, kim być, co mnie interesuje.. w klasie podstawowej pani zadała nam pr. domową taką ,to wszystkie dzieci wiedziały kim chcą być, a ja nie miałam zielonego pojęcia, poczułam się głupio przy klasie kiedy nie wiedziałam co mnie interesuje i czym bym chciała się zajmować.. Do tej pory nie wiem. No i tak to się zaczęło nie wiedziałam że to taka wredota mnie dorwie :) Odkąd mamie zmarli rodzice, znowu zaczęły się kłótnie.. mam już tego tak dość ;( Poza tym moja mama jest pedantką i to okropną, słowo *sprzątanie* tak mi działa na nerwy, że wyskoczyła bym przez okno żeby go nie słyszeć, robie wszystko w domu, a od niej słyszę że nie posprzątane;/ albo * to nie jest zrobione tak jak ja bym chciała* a weźcie ruszcie jej coś w pokoju, to ło matko milion pytań na sekundę.. czuję się jak kopciuszek :( Jestem zła na rodziców, bo oni pogarszają mój stań jak widzę alkohol to mnie już trzęsie samo z siebie, a najgorsze jest to że oni nie wiedzą jak ja się czuję. W domu nikt mnie nie rozumie nie mam w nikim oparcia i z kim porozmawiać :( Nie wiem czemu Wam to wszystko piszę;/ wiem ze każdy ma swoje problemy, ale ja już nie wiem co mam robić :( jak już mam atak to zaczynam się żegnać ze światem o jakby to było dobrze od tego wszystkiego się uwolnić i mieć spokój:(

Odnośnik do komentarza

Oto moj sposob na sen: 2 kalmsy + dziurawiec z melisa, zawsze w ciagu dnia aktywnosc fizyczna, czasami czym wiecej tym lepiej bo zmeczenie zakloca objawy nerwicy... A o synka kolezanki nie martw sie, dzieci w 95% wychodza z bialaczek bez zadnych przyszlosciowych konsekwencji... Ale oczywiscie nalezy dac kolezance wsparcie, gdyz bycie obok jest cholernie istotne... Ja jestem na obczyznie wiec jest mi tu cholernie zle i mysle ze z tesknoty mam to cholerstwo, ale juz latem wracam i nie planuje kolejnych voyagy. To nie dla mnie... Ale wiesz co Stajnia dziwne ze ty masz nerwice, w otoczeniu takich zwierzat jak konie to chyba niemozliwe... Dla ciebie wyjsciem z chorobstwa jest codzienne ich czesanie, glaskanie, wdychanie ich zapachu, wogole samo patrzenie powinno cie relaksowac... Chetnie sie zamienie, kocham konie ponad zycie, nawet mialam kiedys konia, mieszkal w hotelu i kupilam go od goscia ktory go bil. Nie byl ani rasowy ani piekny ale z czasem sie oswoil i zaufal i mimo ze potrafil zrzucac czy poniesc mnie nigdy tego nie zrobil....

Odnośnik do komentarza

Nie wiedziałam ,że aż tyle tego wyjdzie, przepraszam ;/ Chciałam tylko dodać że latanie do łazienki podczas ataku to normalka ja czasami idę na posiedzenie albo ganiam co 10 min na siusiu.. Również zaczęłam się bać ciemności, a nigdy się nie bałam.. teraz jak mam wstać iść do łazienki, to chodzę z plecami przy ścianie i też mam tak, że widzę jakąś postać czy coś się porusza, na początku bałam się w ogóle własnego cienia idąc z spem oglądam się co chwila za siebie, bo myślę i wydaje mi się ,że ktoś za mną idzie.. No i zmęczenie okropne, ktoś pisał o bólach mięśni, ja na początku tak miałam że okropnie mnie wszystko bolało normalnie nie było miejsca żeby nie bolało zakwasy jakieś i szybko się męczyłam, albo idę idę a tu nagle nogi się uginają normalnie jakbym straciła wszystkie mięśnie jakby ktoś pstryknął w palce i nagle nie mogę iść i ustać na nogach. Przy pierwszym ataku miałam okropny ból żył, później czułam jak krew wrze mi w żyłach i rozsadza mi dłoń musiałam ją trzymać w górze żeby było ok, bo jak w dole to myślałam że mi je rozsadzi tak mi powychodziły. okropny ból nadgarstków i kostek nóg jakby mnie ktoś ścisnął i nie puszczał i później ból kości najgorzej w piszczelach zwłaszcza w nocy. Okej już kończę to pisanie kurcze jest tyle do powiedzenia, że mogłabym napisać książkę.

Odnośnik do komentarza

Ula nie martw sie ze nie wiesz kim chcesz byc, bo niektorzy wiedza a i tak nie daza do tego za wszelka cene. Ja zawsze wiedzialam ze chce byc weterynarzem ale poniewaz jestem jedynaczka i w moim miescie nie bylo weterynarii moi rodzice bali sie poscic mnie do akademika skonczylam najpierw marketing a pozniej podyplomowo zarzadzanie zasobami ludzkimi. I co z tego? Wiem dzis ze trzeba bylo za wszelka cene walczyc o weterynarie... Ale zycie toczy sie dalej, mam psy, dzieci, kocham prace z ludzmi a tu na obczyznie siedze w domu i to mnie dobija... Zadna praca nie jest zla, wazne by dawala satysfakcje i sprawiala przyjemnosc. Na pewno jest cos co lubisz robic?

Odnośnik do komentarza

No właśnie problem w tym, że nic nie ma co bym chciała robić :( i to nie jest tak, że ja tak piszę z lenistwa czy coś po prostu ja nie mam pojęcia, wiem tylko, że lubię przyrodę i kocham psy.. Ja w ogóle od zawsze miałam dziwne spojrzenie na świat , jak czegoś nie lubię to do tego się nie zabiorę, po co chodzić na studia jak nic się z tego nie ma, po co uczyć się zawodu jak i tak pracuje się w innym, po co mi dyplomy i jakieś wyróżnienia.. żeby uszczęśliwić rodziców jedynie. W moim mieście jest chyba największe bezrobocie , a jak ja mam teraz pójść do pracy, do jakiejkolwiek pracy żeby mieć jakieś pieniądze, kiedy ja się boję ludzi ;/ a najgorsze, że rodzice nie rozumieją, wiem jak to wygląda.. ma 25 lat siedzi całymi dniami przed komputerem i wymyśla co ją boli :( słyszę jak rozmawia z bratem * przecież normalny człowiek to pracuje albo się uczy* ehh no cóż ja jestem nienormalna :|

Odnośnik do komentarza
Gość Nieszczesliwy

Urszula przestań tak gadać bo to nic nie da musisz wszystkim najbliższym powiedzieć, że coś nie gra a nie opowiadać takie głupoty ! Co do mnie to właśnie skończyłem pić *herbate* już nie kawe heh, ubieram się i lece na autobus oczywiście serce wali mi jak młot ale cóż jak mus to mus trzymajcie się kochani miłego dnia wam życzę, kala przestawiasz się ? Nie śpisz?

Odnośnik do komentarza

Hej wszystkim, Ula jak się czujesz?? Nie możesz tak mówić, warto żyć, nawet najgorsze chwile są po to by po nich nastąpiły najwspanialsze. Gdyby nie zło, nie poznalibyśmy wartości dobra. Moim zdaniem nerwica u ciebie jest tarczą ochronną przed rodziną. U mnie w rodzinie dużo alkoholu zawsze było, tzn. urodzinki zawsze alkohol, a ja przez to mam teraz wstręt do tego trunku, wystarczyło zobaczyć jak ludzie się po nim zachowują. Koszmar. Ula pisałaś że nie wiesz kim chcesz być w przyszłości, ja też tego nie wiedziałam, chciałam się dostać do liceum dla plastyków i się nie dostałam, wybrałam technikum ekonomiczne, na studia I stopnia poszłam na zarządzanie, ale gdy nie było szans by dostać się na II na moim wydziale (za szybko zakończyli rekrutacje a ja obronę miałam późno i nie z mojej winy, tylko miałam nietypowy temat jak dla zarządzania- uwielbiam tematykę ekologii, odpady w tym czuje się dobrze), złożyłam papiery na wydziale BHP i okazało się to strzałem w dziesiątkę, lubię pracę fizyczną a nie umysłową. Teraz już wiesz, że czasami trzeba spróbować kilka rzeczy zanim znajdzie się to co chcemy robić. A tak poza tym masz wsparcie u nas, możesz na nas liczyć. Rodzicom powiedz koniecznie. Pamiętaj że masz prawo mieć gorszy okres w swoim życiu. Piszesz że boisz się ludzi, a z nami rozmawiasz, ty po prostu nie lubisz gdy cię oceniają, nie mając pojęcia jaka jest prawda. U nas tego nie doświadczysz. Nieszczęśliwy jesteś naprawdę wielki, chwytasz byka za rogi i nie poddajesz się. Sprzedaj mi trochę tej wiary. Kala to fantastycznie że udało ci się wstać wcześniej. Zawsze to krok do przodu.

Odnośnik do komentarza

Hej wszystkim, Chciałam się z wami podzielić moimi wątpliwościami, tzn. nie macie wrażenia że lekarze za szybko zdiagnozowali nerwicę. Za nerwicą może kryć się inna choroba, która ujawnia się podczas ataków, jest ich podstawą lub po prostu to inna choroba a nie nerwica. Dlatego tak ważne są badania. Piszę ponieważ pojawiły się na forum nowe osoby i czeka ich badania. Pamiętajcie przed wizytą u lekarza zapiszcie wszystkie objawy, mogą być niespójne. Nie zapomnijcie o niczym, powiedzcie kiedy objawy się nasilają, kiedy łagodnie je przechodzimy. Badania są podstawą, a gdy wyjdą dobrze, to będziemy świadomi że nic nam nie zagraża a tym samym będziemy spokojniejsi. Co do psychologa, psychiatry i psychoterapeuty, musicie się przygotować się czasowo, 1 wizyta jest długa. Warto zapamiętać że gdy psychiatra zaproponuje nam po wstępnej rozmowie dużą dawkę leku zastanówcie się i zapytajcie czy nie lepiej zacząć od niższej. Same leki muszą być przyjmowane o jednakowych porach, z początku mogą przynieść skutki uboczne, które powinny minąć po kilku dniach, przed rozpoczęciem leczenia, zapoznajcie się z lekiem i ważne jest że zaprzestanie brania leku, tylko pod opieką lekarza, lek trzeba zmniejszać pomału. Trochę odeszłam od początkowego wątku, kontynuując lekarz rodzinny może nie dać wam skierowanie na badanie, warto pamiętać że mamy raz do roku prawo wykonać serię badań. Warto zapoznać się z listą badań bezpłatnych i płatnych. I jeszcze na koniec jedna informacja dwa razy do roku mamy prawo zmienić lekarza bezpłatnie. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

To prawda podstawą są badania. U mnie bardzo szybko postawiono diagnozę na podstawie EKG, od tamtej pory zaczęła się moja droga do zdrowia, przeszłam przez niezliczoną liczbę lekarstw i nawet nie pamiętam ile razy trafiałam do lekarza z innym objawem, cierpiąc i nie wiedziałam jaka czeka mnie przyszłość. Dopiero teraz postawiłam zrobić badania, zmieniłam lekarza. To straszne.

Odnośnik do komentarza
Gość Nieszczesliwy

Cześć wszystkim. Dziś znów byłem 30km od domu i powiem że nie było źle:) Często się denerwowałem w towarzystwie ale mimo tego nic więcej nie było ani jednego ataku pomimo iż nie mam w dalszym ciągu chęci do życia, dostałem propozycje pracy na budowie 8zł/h - POWAŻNIE SIĘ ZASTANAWIAM lecz gdy ciężko pracuje czuje się jak naćpany. Ale najlepsze było to iż gdy szedłem na autobus dostrzegłem że nie mam na autobus,papierochy, cola i nima.... Ale cóż wyszedłem na wylotówkę i zacząłem łapać stopa, każdy samochód który przejechał obojętnie był dla mnie jak uderzenie w twarz ale po dwóch godzinach udało mi się złapać jakiegoś faceta zziębnięty i zmęczony dopiero wróciłem, a jak u was ? Kala udało się wstać gratuluje !!! A jakim sposobem ? Ja swojego czasu stawiałem budzik w komórce i się zmuszałem by wstać...

Odnośnik do komentarza
Gość Nieszczesliwy

Tylko wiesz kala musisz uważać bo gdy się zrywasz może Cię cały dzień głowa boleć, migrena złe samopoczucie, wory pod oczami. Bo to jednak organizm stawia warunki spania widać tego potrzebuje. Ale w naszym przypadku samoocena oraz zdanie innych są ważniejsze nieprawdaż ?

Odnośnik do komentarza

Hej wszystkim, Dzisiaj prawie cały dzień przesiedziałam na łóżku i próbowałam pozbierać myśli. Już sama nie rozumiem tego wszystkiego, było tak dobrze i nagle całe moje życie zatrzymało się i na nowo wszystko przechodzę. Czasami nie daję rady z tym wszystkim, zazdroszczę przyjaciółce gdy mi mówi że jedzie do znajomych na drugi kraniec Polski, a ja w domku, już nie mam sił by to zmienić. Przepraszam za smętny post, ale mam strasznego doła dzisiaj.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×