Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość nerwusek30

Gruszko, jeszcze 3 dni temu przezywalam to samo i Ty bylas ze mna, wiec i ja teraz jestem z Toba:) Jak wiesz franca czasami chce pokazac swoja wyzszosc nad nami, ale my sie nie poddajemy!!! Moze zacznij lepic, wyszywac, choc wiem, ze w takiej chwili ciezko sie skupic. Ja w takiej chwili biore sie za odkurzanie, nie chodzi tu o to aby sprzatnac,ale zeby sie czyms zajac. Wycie odkurzacza zaglusza moje zle mysli. Kiedy mnie dusi itp. to nie lubie wysilku, wiec sie nie przykladam do odkurzania, klekam i na kleczoco odkurzam taki kawalek, jaki zdolam sieknac z tej pozycji:) a pozniej czuje,ze mi mija i sie rozkrecam. Ja dzisiaj czuje dziwne uczucie w glowie albo franc sie do mnie dobiera albo migrena... Gruszko nie poddawaj sie!!!! Pozdrawiam i sciskam goraco wszystkich pozostalych!

Odnośnik do komentarza

Witajcie. Gruszeczko spróbuj pomyśleć o czymś przyjemnym, na przykład nad nowym wzorem w xxxx albo nad nową figurką z masy solnej, może jakimi kolorami pomalować, albo z czego włosy zrobić... Ja często robię tak jak nerwusek ale jak nie mam czym zająć się fizycznie to w myślach sobie planuję remont córki pokoju... Na jakie kolory pomalowałabym ściany, jakie mebelki kupiła itd... Próbuj Kochana, pokaż tej zmorze że jesteś od niej silniejsza... I pamiętaj- ona jest sama a ty masz przy sobie mnóstwo ludzi... :) buziaczki :)

Odnośnik do komentarza

Dzieki kochane. nerwusku no wlasnie w pracy nie poodkurzam, moge zawsze za szczotke sie zlapac, Moniko ulepic tez by mi bylo ciezko, szefowa by mnie wykopala z hukiem :D, czesto staram sie zajac mysli, zmuszam sie do czytania czegos, szukam na necie jakis nowosci robotkowych, rozmowa o byle czym niestety mnie nie odciagnie od zlych mysli bo ja lubie konkretnie gadac :( Ale atak jaki mnie zlapal byl na prawde silny i dlugi, nic nie dzialalo, wzielam leki jakis czas temu na chwile sie uspokoilo i znow zaczelo powracac, teraz jest w miare, ale w glowie lek przestraszny, ze znow wroci i ze teraz to nie nerwica bo nigdy tak nie mialam, zeby tyle po lekach mnie trzymalo, zebym w nocy zle sie czula. buuuuuuuuuu dzieki, ze jestescie

Odnośnik do komentarza

Gruszeczko, dasz radę, jesteśmy z Tobą, musisz dać radę!!! Powtarzaj sobie, że jestes silna, że ta franca Tobą nie zawładnie, że ją przezwyciężysz, boo nie jesteś sama. Masz dla kogo to robić, dla rodziny przede wszystkim no i głównie dla siebie:) Na poprawę humoru Ci naspiszę, że dzięki Tobie własnie wczoraj i dziś czuję się dobrze, a nawet lepiej:) A to dzieki Twoim xxx. Wczoraj byłam w sklepie i kupiłam wszystko co mi potrzebne i zaczeło się.... Cały dzień się nie odzywałam bo wyszywałam własnie!!! Bardzo mi się podoba ta robótka, bardzo się przy niej uspokajam i nie mysle o niczym innym jak tylko o tym czy w odpowiednią dziurkę iglę wbijam:) Czas leci bardzo szybko, a ta satysfakcja z jaka patrzy się na obrazek, który powoli zaczyna nabierac kształtu....coś wspaniałego:) Polecam wszystkim nerwuskom:) Bądz dzielna i niepoddawaj się, jesteś wyjątkową kobietą przecież i dlatego ta franca nie może być silniejsza od Ciebie. Dużo zdrówka życzę Tobie i wszystkim tu obecnym. Lecą wyszywać:) Do następnego razu nerwuski:)

Odnośnik do komentarza
Gość a28aga28

Witajcie kochane ;-* Gruszeczko ja tez tak srednio na jeza sie czuje, od ostatniego dosc mocnego ataku w pracy ze az chialam juz uciec czuje ze franca siedzi mi na ramieniu, z kazdym odechem ja niemalze czuje ;-/. Wczoraj nocka mi bardzo szybko minela ;-) najgorsza jest chyba ta z piatku na sobote to juz resztkami sil sie ciagnie. Ja kupilam 1 opakowanie nowego leku elicea drogie cholerstwo 50 zl w tej cenie to bym miala 2 paromerci ;-/ ale coz wiem ze sa jeszce drozsze leki. wykupialm je i ciutke poeksperymentuje, powoli jeszce pojade pzrez jakis zcas na paro bo mam jeszce na dnie pudelka cos a jak juz nie bede dawac rady to wtedy siegne po nowy lek ;-).

Odnośnik do komentarza

Gruszka a może te zawroty głowy i złe samopoczucie spowodowane są głównie przez okres? Pierwsze dni zawsze są najgorsze. Pomyśl sobie że jutro będzie już dużo lepiej. Jak możesz to zajrzyj na @ :) A co u reszy słychać, bo naprawde niezłe tu pustki przez ostatnie dni. Jutro zaczyna się weekend, nie wiem co prawda czy dla wszystkich, ale większośc z Was na pewno odpocznie, czego Wam z całego serca życzę. U mnie już jest -23 stopnie, brrrrr, cały czas się pali w centralnym ale wcale tak ciepło to nie jest. Dzisiaj chyba ma być najzimniejsza noc...

Odnośnik do komentarza

Czesc kochane nerwusy!!!!u was zimno, a u mnie zonkile kwitna, kupilam karme dla ptakow, nakarmilam i polamalo mnie. Dziekuje GRUSZKO za pamiec i przepraszam, ze nie moglam cie podniesc na duchu slowem jak potrzebowalas, ale mam nadzieje, ze juz lepiej i atak minal. poza tym kochani nie wiem jaki wasz stosunek do ksiazek, ale ja czytam duzo. ostatnio moja psiapsiolka polecila mi autora erich maria remarque, cos wspanialego!!!!kapie mi z nosa, czuje sie nie za oki, ale czytam, ksiazka mnie pochlania.jak skoncze czytac to zabiore sie do masy solnej, moze cos mi wyjdzie.atakow nie miewam ale tak mi w nocy jakos na sercu kamien lezy, jednak staram sie jak moge bagatelizowac france hehe.ciesze sie Gruszko, ze spotkanie jakos minelo, trzymaj sie kochana i wy tez kochane nerwuski.p.s. jestem juz po lekach wiec troszke chaotycznie, przepraszam za to. buziaki.

Odnośnik do komentarza

Witajcie Dzis u mnie od rana znow leki, nie tak silne jak wczoraj ale mecza :(((( Dziwne to jakos nigdy tak nie mialam. Ania dzielo przecudowne, bardzo sie ciesze. Dzialaj kochana i chwal sie, serce sie raduje. Missajgon ale masz fajnie z tymi kwitnacymi kwiatuszkami. Dzieki za wsparcie. Czekam na zdjecia prac z masy solnej. Zdrówka zycze. Ciesze sie dziewczynki ze was zarazilam recznymi robotkami, one na prawde potrafia poprawic humor. Ja niestety mam takie dni ze nie jestem w stanie nic w tym kierunku dzialac, ale musze przeczekac cierpliwie, na lepszy czas. Kiedys musi nadejsc. Trzymajcie sie wszyscy.

Odnośnik do komentarza

Cześć Ja dzisiaj tez tak mało ciekawie się czuję, ale to pewnie dlatego że mąż dzisiaj później wraca a jutro pierwsza wizyta u psychiatry... Ciesze się na tą wizytę i jednocześnie boję... Zobaczymy co mi powie... Jutro będę w mieście to kupię sobie pędzelki, farbki i może od niedzieli zacznę coś lepić :) Gruszeczko powiedz mi proszę czym się nabłyszcza te figurki, czy to jakiś specjalny lakier? Dobra, lecę zająć ręce i myśli sprzątaniem... Pozdrawiam was cieplutko :)

Odnośnik do komentarza
Gość nerwusek30

Dzien dobry, chcialabym napisac cos optymistycznego, ale niestety.Czuje sie kiepsko - czuje scisnieta cala klatke piersiowa, gardlo, znowu kamien w zoladku:( Wiem,ze powinnam przestac sie nakrecac, ale nie moge, juz poodkurzalam... Maz jest w domu, ale moje zle samopoczucie dziala na niego, jak plachta na byka, wiec zero wsparcia, tylko haslo *wez sie w garsc*.A ja mam jak Ty Gruszko, ze sobie mysle,a moze tym razem to nie fanca albo ze franca dopnie swego i albo padne albo oszaleje, bo ile mozna zyc w stresie i leku?Wzielam sobie ziolowa tabletke, ale tym razem nie czuje ulgi. Sciskam Was goraco.

Odnośnik do komentarza
Gość a28aga28

Witajcie Nerwusku ja mam tez cos kiepski czas ostatnio ;-/. lęk goni lek a juz cholera tak dlugo prawei 2 lata biore leki paromerc ;-(, nie weim teraz czy to juz efekt ze zaduzo tego leku nazbieralo sie we mnie, mysle tez tak jak Ty czy to juz jakies apogeum czy co???// cholerka jasna, mysli gonia mysli, wczoraj to jak juz lezalam serce walilo mi jak oszalale a pzred pzrelykaniem znow mam fazy, kupialm lek nowy bo lekarzowi powiedzialam ze mam ataki i nawet silne, lek lezy na polce i zceka na gorsze czasy bo sama cche sie nauczyc jakos zyc walczyc z tym ale juz mnie szlag trafia dzis ;-/. dziewczyny czy Wy tez mialyscie skape meisiaczki przy braniu lekow?? czy ktos mial jakby nawrot choroby przy zbyt dlugim braniu lekow?? prosze neich ktos odpisze ;-/

Odnośnik do komentarza

Czesc nerwusy!!!Ostatnio jakos kazdy ma zly czas, moze to pogoda? Kobiety ja wczoraj myslalam, ze serce mi z klaty wyskoczy tak walilo. Wzielam bellergot i jakos przeszlo, ale musze powiedziec ja mam duze wsparcie w moim partnerze. Nigdy nie mowi mi zlych rzeczy, tylko stara sie odciagnac mnie od natretnych mysli, jak chociazby chodzmy na spacer lub upieczemy jakies ciasto (ja uwielbialam kiedys piec).Choc wczoraj musze sie przyznac kupilismy nowe karnisze i zakladalismy, wiec zapomnialam troszku o tym biednym serduchu.A dzis pada, pada i pada, pogoda straszna, mimo iz nie jest zimno.czy ktos slyszal jakies opinie o apo-zolpinie?jesli tak bede wdzieczna za podzielenie sie ze mna nimi. Zmienilam stilnox na apo-zolpin, gdyz jest polowe tanszy.Dziewczyny nie wiem czy to dobry pomysl?Oki jak nie powiem to mnie zagryzie. Moze powinnysmy zaczac sie spotykac w realu, tzn. raz w roku taki dzien tylko dla nerwusow?Pomysl stad, ze np. blogowicze od gotowania spotykaja sie ze soba. Moze to nam pomoze?Co o tym myslicie. P.S. Dla mnie dosc trudno, ale jakby to bylo raz w roku to i lot sie znajdzie. Narazie.Mimo, wszystko udanego dnia.Buziaki.

Odnośnik do komentarza

Cześć, Missajgon, ja jestem tu nowa, wiec rządzić się nie będe, ale pomysł ze spotkaniem mi na przykład się podoba. Ja w odróżnieniu od innych tu zgromadzonych czuje się dobrze. Może to też po czesci spowodowane jest tym ze mąż bedzie kilka dni w domu, no i moim nowym bardzo absorbującym zajęciem xxx. Choć kilka razy miałam lęki, ale nie były bardzo silne, wiec było w miarę w porządku. Wczoraj byłam nawet u znajomych i czułam się dobrze, choć co prawda byliśmy krótko. Aga28 ja nie brałam nigdy leków wiec Ci nie pomogę. Ofelio witaj:) Pozdrawiam wszystkich, dużo zdrówka i ciepła życzę.

Odnośnik do komentarza

Hej nerwusy!!!!Widze, ze aniaaa27 jest za (ja tez nie jestem dlugo na forum). Aniu dzieki. Ja nie chce nikogo zmuszac, tak tylko zapodalam, gdyz uwazam, ze nerwusy powinny trzymac sie razem, a noz moze sobie pomozemy i wkoncu przestaniemy sie bac.Tez mam dni gorsze i lepsze. Np. dzis bylo oki, a przedwczoraj pomagalam sobie jeszcze 3 psychotropem bo myslalam, ze mi serducho wywali. Kochani slucham wiadomosci z Polski i przerazaja mnie te temperatury!!!!!U mnie plus 10, pada deszcz, ale wole deszcz niz jak 2 lata temu snieg i do miasta nie moglam jechac, bo pod gorke moj samochod nie dal rady.Jeszcze raz dzieki Aniu, ciesze sie, ze dzis dzien na plus i buziaki dla wszystkich pozostalych nerwusow. Pomyslcie jeszcze na temat mojej propozycji!!!!Papaty.

Odnośnik do komentarza

Witajcie. U mnie weekend zlecial, samopoczucie takie sobie. Nie było tragicznie, ale czulam leki i niepokoj jakis dziwny. Jutro wizyta u psychologa zobaczymy co na to powie. 2 lata terapii a tu taka klapa :( Nerwusku przykro mi, ze nie masz wsparcia ze strony meza, ja nie wiem jak bym sobie dala rade jakbym do nerwicy musiala jeszcze zmagac sie z akceptacja meza. On mi pomaga, jest moja podpora w gorszych chwilach. Oczywiscie nie zawsze wie ze sie zle czuje, ale jak juz mnie dopada ostro to wiem ze moge liczyc na jego ramie. wiesz, tak sie zastanawialam, zeby moze zaczac prowadzic jakis dziennik, w ktorym zaczelabym pisac co mi w danej chwili dolega i moze za jakis czas jak znow dopadlyby mnie podobne dolegliwosci przeczytalabym, ze juz sie ze mna cos takiego dzialo i nic mi nie jest. Moze to by pomoglo. Musze tez koniecznie udac sie na wizyte do kardiologa i porozmawiac z nim czy te dolegliwosci, ktore odczuwam, sa dla mnie zagrozeniem. Doluje mnie obezna sytuacja, bo czulam sie juz lepiej, miewalam ataki ale udawalo mi sie je szybko zwalczyc a teraz lek trwa od czwatrku mimo lekow :(((((( Agusia kochana sciskam cie mocno i zastanow sie nad tymi lekami, za dlugo to trwa. Ania tylko nam sie nie za xxxxxxxxxx :D Ciesze sie ze lepiej sie czujesz i ze bylas u znajomych. Coz, ze na krotko, nie wszystko od razu :0 Oby tak dalej Missajgon ja nie slyszalam o takim leku wiec w tej kwestii Ci nie pomoge. Co do propozycji spotkania byloby super, ale czy to sie uda??? Trzeba by najpierw ustalic miejsce gdzie byloby najlatwiej sie dostac, takie ktore wszystkim pasuje w miare mozliwosci. Ofelia witaj, pisz smialo co tam Cie meczy. Majeczko mnie tez czesto zjada posty, ale teraz juz wiem ze musze przed wyslaniem kopiowac wszystko i jak mi zjada to nie ma problemu bo pozniej robie tylko wklej i znow mam to co wczesniej napisalam. Zjawiaj sie jak najczesciej. Jak brzuch???????? Cala reszte pozdrawiam i licze na to ze w koncu cos skrobniecie. Buzka

Odnośnik do komentarza

Witajcie Kochani :) u mnie w miarę ok a moje pierwsze solniaczki grzeją się w piekarniku, zobaczymy czy się nie rozpadną... Zrobiłam 2 aniołki i 3 baranki- tak już pod nadchodzącą Wielkanoc, jeżeli wyjdą to zacznę je robić hurtowo dla rodziny bo trochę jej jest :) W sobotę byłam pierwszy raz u psychiatry i mam mieszane uczucia... Planujemy z mężem drugie dziecko, bo wiem że jednym z powodów mojej nerwicy jest tzw *dzień świstaka*- codziennie mechanicznie powtarzane czynności. Zdecydowaliśmy się na bobaska żeby tak jakby *rozwalił* mi grafik, żeby wprowadził zamieszanie i wymógł na mnie zmianę przyzwyczajeń, poza tym zawsze planowaliśmy dwójkę dzieci, po to rok temu odstawiłam leki i chce mi się takiego małego szkrabka... :) Pani doktor stwierdziła że za bardzo to dziecko ma być dla mnie niż ja dla niego i powinnam się nad tym zastanowić... Kurdę, zdenerwowało mnie to, bo ja mam już dziecko, kocham je bez granic, nigdy jej nie uderzyłam ani nic z tych rzeczy a tyle matek wyrzuca swoje dzieci do śmietników i im nikt nie zabrania ich mieć... Ale teraz w czwartek mam kolejną wizytę i myślę że jeszcze podrążymy ten temat... Napiszcie, czy wy też myślicie tak jak ona? mam nadzieję że czujecie się dobrze, ściskam gorąco :)

Odnośnik do komentarza

Hej Monia Czekam na zdjecia masosolnych figurek. Pewnie będą super. Co do wizyty i pytania, ktore zadalas. Hmmm, mam nadzieje, ze Cie tym nie uraze, ale tez po czesci odnioslam takie wrazenie, ze chcesz dziecko, zeby odciagnelo Cie od nerwicy. Ale moze po prostu zle to ubierasz w slowa. I tak to odebralam. Ja tez czesto, jezeli chodzi o nerwice nie umiem opisac dokladnie co czuje. Choc czesc specjalistow doradza zajscie w ciaze, zeby wlasnie zajac sie czyms by nie myslec o nerwicy. Moje zdanie jest takie, ze powinnas poukladac sobie wszystko, uporac sie z nerwica a dopiero pozniej postarac sie o dziecko. Bo ciaza i obowiazki związane z wychowaniem dziecka odsuna od Ciebie ten problem, ale go nie ulecza i za jakis czas znow bedziesz musiala sie zetknac z ta choroba. Zaznaczam, ze to jest tylko i wylacznie moje zdanie, nie osadzam Cie i nie krytykuje. Zapytalas wiec odpowiedzialam i mam nadzieje, ze sie nie obrazisz. Obgadaj to dokladnie z psychiatra. Sciskam Mocno.

Odnośnik do komentarza

Cześć wszystkim:) Ja dziś czuję się tak sobie. Nie jest żle, ale cały czas czuję lęki, małe ale jednak. Zajęłam się pracami domowymi, mam nawet małe zlecenie w związku z wykonywaną kiedyś pracą, bardzo absorbujące umysł, ale jakoś ciężko mi się zabrać za to. Motywacją są też niezłe pieniądze z tego, ale nie mam na razie weny do tego. Moniko, ja nie mam dzieci, wiec mój punkt widzenia będzie na pewno trochę inny. Dziecko w Twoim i Waszym życiu na pewno dużo zmieni. Ale czy to nie jest własnie ucieczka od choroby, od nerwicy, od lęków, albo ich zagłuszenie. Będziesz miała mniej czasu dla siebie i dla swoich myśli, więc nerwicę będziesz odsuwać na dalszy plan. Ale czy tego właśnie chcesz? Tak jak powiedziała Gruszka, nie lepiej najpierw uporać się z własnymi myślami, bolączkami i problemami, aby macierzyństwem cieszyć się świadomie. Ja wiem, że pisałaś, że już od jakiegoś czasu myślałaś o dziecku, podjęłaś pewne kroki z tym związane, ale czy Twoje myślenie nie jest troszkę egoistyczne? Jakiś czas temu poruszyłam podobny temat ze swoim mężem. A on mi powiedział, że dobrze, ale czy jesteś świadoma tego, że zajmować się dzieckiem 24 na dobę będziesz przez jakiś czas, przez kilka lat (ja wiem, że dziecko to odpowiedzialnośc na całe życie, ale chodzi mi głównie o okres "odchowania dziecka", jeśli wiecie o co mi chodzi), a później co kolejne dziecko, bo nerwica Ci wróci i znowu będziesz miała za dużo czasu na myślenie, za dużo czasu dla siebie? Dziecko "zamiast" nerwicy? To nie jest chyba najlepsze rozwiązanie problemu. Ta rozmowa dała mi dużo do myślenia. Chociaż zbliżam się do 30 więc czy to nie jest już najwyższa pora? Ale z drugiej strony, aby dziecko się urodziło zdrowe to i matka powinna być zdrowa, jej emocje i uczucia oddziaływają na płód, na młodego człowieka, kształtują jego charakter.... Nie gniewaj się za moje słowa proszę. Wyrażam swoje zdanie. Dziecko to jest Wasza, TWOJA decyzja, ja Ci nie pomogę w razie potrzeby, jeśli będziesz miała gorsze dni, jeśli będziesz już miała wszystkiego dość, ale nie będę też koło Ciebie gdy będziesz się spełniać jako matka. Więc powtarzam raz jeszcze, to musi być dobrze przemyślana decyzja, a jeśli taka będzie, to wtedy będzie na pewno wszystko ok.:)

Odnośnik do komentarza

Dzięki kochane za odzew :) oczywiście że się nie gniewam ani nie czuję urażona, w końcu po to zadałam pytanie żeby poznać zdanie innych osób a nie czekać aż wszyscy napiszą to co chcę przeczytać :) chciałam się dowiedzieć co wy o tym myślicie :) i dziękuję za odpowiedzi :) Życzę spokojnego wieczoru bez bólu i lęków... :) Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×