Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry :) To dzisiaj urodzinki Natinki? Wszystkiego naj, naj, naj... i bez francy oczywiście :))) Zabko, mnie ostatnio głowa częściej boli niż zwykle, wiesz ta jesień i w ogóle... brrrr Choco, po lekach mogą pojawiać się takie sny realistyczne, ja tak miałam. I pociłam się w nocy. Innych skutków ubocznych nie miałam, ani terapeutycznych nawet, niestety też nie. Ale te sny... po jakimś czasie można się jednak przyzwyczaić. Papatki.

Odnośnik do komentarza

Dzien dobry, Nati, wiesci szybko sie rozchodza:) Wiec wszystkiego najlepszego i zycia bez francy! Tak,tak Weteranko - wlewasz w nas duzo optymizmu:) Dzieki za to!!! Chocovanilla piszesz,ze jestes bardzo senna. Mam to samo, mimo,ze dobrze przespie noc, chodze caly dzien i mam uczucie,ze zasne na stojaco. Ale to chyba spowodowane jest tym,ze nerwica tak potrafi wymeczyc organizm,ze do jego regeneracji potrzeba sporo czasu. Lepsze juz jest zmeczenie fizyczne, bo troche polezysz, nic nie robisz i jest ok, a tu polezenie nie wystarczy:( Ketjow, moje serce szaleje nawet jak sie specjalnie nie wysilam. To powoduje ta franca:( Tez czytalam,ze na france dobry jest wysilek, ale nie moge sie odwazyc, bo boje sie,ze jak w spoczynku serducho wali, to co to bedzie, jak sobie troche pobiegam. Moze musimy zrobic jesienne porzadki w naszych glowach?;) Wiecie, mam cos takiego,ze jak czuje sie nie najlepiej, oczywiscie przyczyna jest nerwica, to mam wrazenie, ze wszyscy na mnie patrza i wiedza, co mi jest, a ja czuje sie jak dziwolag i najchetniej bym uciekla. Ostatnio tak sie czulam, jak bylam u znajomych, powiedzialam o tym mezowi, a on na to,ze nic nie zauwazyl, ze wygladalam normalnie. Ale to uczucie jest okropne, bo mysle,ze ludzie mnie mijajacy mysla - cos jest z nia nie tak. No dobra, wracam do domowych obowiazkow. Pozdrawiam i sciskam Wszystkich.

Odnośnik do komentarza

Kochani , czy komuś z Was dokucza ból ( dziwny ucisk , jak by ktoś siedział mi na końcu żeber ) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/120b1aaa7b996845.html tutaj link to zdjecia, 1 lepsze chcialam tylko zaznaczyć ... Bardzo boje sie isc do lekarza, boje się ze coś mi wykryją ;( Mojej cioci kilka dni temu zdiagnozowali raka żołądka i przełyku szans już nie ma;( jedynie cud może ją uratować. No ale nie mówcie, że poprostu przejełam się ciocia i boli, bo boli już od początku roku szkolnego ;( w domu nikt nie rozumie, nie chce pomóc. tak tak Kasia ma 18lat i sama może isc do lekarza, ale wiecie , że to nie jest proste dla takiego wstydka jak ja ;(

Odnośnik do komentarza

Dawno mnie nie było ale zaganiana ostatnio;p już was kuszę słodyczami :D:D:D:D łapcie te słodkości :D:D:D:D starczy dla wszystkich ;p Kasiu może Cie to troszkę pocieszy ja ostatnio też mam ciągłe mdłości i tak mnie boli żołądek że nie moge oddychac... Przyczyn może byc wiele... Nerwica? Choroby wrzodowe? Helikobakter? Jesień to ogólnie fatalny okres dla żołądkowców a ze stresu może się zrobic jakis stan wrzodowy... Co do moich leków... Brałam 2x50 asertin, ostatnio zwracałam więc jedna dawka poszła... czułam się dobrze więc dzis celowo nie brałam jednej rannej i nie widze zmian pomiędzy braniem 2 a 1 więc po co się faszerowac prochami?? Nie wiem co zrobic dalej... Te leki się juz koncza ale nie wiem czy jest sens brac cos co jest tak jakby tego nie bylo... pozostaje mi czekac... leków starczy na tydzien jak nie bedzie poprawy to zmienie lekarza i koniec kropka a jak bedzie dobrze bez leków to koncze leczenie bo juz mam tego po dziurki w nosie Ja tez tak mam... czuje sie jak dziwoląg... w sklepie łapie zawieszki... Czy inni to widzą nie wiem ale ja czuje się jak oferma;/ Pozdrawiam was serdecznie moj jezyk juz idzie spac tak ze koncze juz to gadanie;p dobrej nocki:*pa

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry :) Katiax3 to z pewnością nerwica tak Ci dokucza. Jednak dla uspokojenia myśli powinnaś się przebadać. Przerabiałam już dawno takie schizy, wciąż podejrzewałam u siebie straszliwe i śmiertelne choroby. Badania nie wykazywały nic, albo prawie nic. Uspokoiłam się dzięki temu i teraz wiem, że wszelkie nękające mnie dolegliwości nie sprawią że umrę ;) Po prostu ta franca taka paskudna już jest i włazi raz tu, raz tam. Chocovanilla, jeśli lekarz Ci nie odpowiada, możesz go zmienić, ale może to nie w tym rzecz. Ten sam lekarz może zmienić leki jeśli obecne nie pomagają, bo na tym właściwie polega dobór leków przez psychiatrów, gdyż nie ma żadnych pewników i żadnej gwarancji, że konkretny lek na daną osobę zadziała odpowiednio. Mi lekarka zmieniała, bo nie było efektów, po czym zrezygnowałam z nich całkowicie (w porozumieniu z nią oczywiście) i funkcjonuję już tak od roku. Z lekami nie było wyraźnej różnicy na plus, dlatego uznałam że nie ma sensu się z nimi męczyć, skoro to samo mam bez nich. Raz jest lepiej, raz gorzej, ale jakoś się toczę ;)) Papatki!

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry Kochani, bardzo dziękuję wszystkim za zyczenia urodzinowe, tutaj na forum i na gg, jest mi bardzo miło, naprawdę :)) Weteranko, wierszyk mega słodki, dziękuję :)) Przepraszam, że dopiero dzisiaj piszę podziękowania ale nie było mnie cały weekend w domu, wróciłam dopiero wczoraj późnym wieczorem, w dodatku strasznie zmęczona i chora, dopadło mnie przeziebienie, z nosa leci ciurkiem, gardło boli i cała jestem połamana, jakas jesienna infekcja chyba:( Za to w domu mąż czekał na mnie z tortem !!!! No i te życzenia od Was...... mimo złego samopoczucia było mi naprawdę fajnie i ciepło na sercu :)) Teraz wskakuję pod kołdrę, może jak poleżę jeden dzień to mi przejdzie, jutro muszę być w pracy. Weteranko, strasznie jestem ciekawa jak Ci się śniłam ?? Sympatycznie było czy strasznie ? :)))) Pozdrawiam wszystkich bardzo ciepło i życzę miłego dnia.

Odnośnik do komentarza

Ooooooooooo Ciebie, Natus, to się nie spodziewałam :):) już myślałam,żeś skapiradło i lampki hydroksyzyny nie postawisz :):):) a sniłas mi sie w takiej mgle jakiejs, ale kolorowej i fruwałas chyba, albo płynęłaś .... kurde, to chyba przed urodzinami znak, bo serio nie pamiętałam :):) hm...... coś tam, między nami lata :):):) u mnie pogoda cuuuuuudowna :):) ale od niemców już plucha idzie :) łapę w okna co się da, bo po awarii pieca mury zmarzły :):) oj Spineczko kosiana, ja w Ciebie, to jak w Zawiszę :):):) wszystko dziewczynkom przekazałaś fajnego :):) Kasia, taki rozrzut na manekinie pokazałaś, że jej :):) cały ten prostokąt Ci dolega ? zrób zołzo badania dla spokoju, ale pewniakiem franca Ci wlazła ;):) Słodkości waniliowe, ja mam przesyt...... i chyba śledzika skonsumuję :):) trzymaj się kochana:)::) a ta Zabka nasza, to fajna dziewczyna jest :):) Nerwusek, do przoda :):) marsz !!!! do miłego i kusiolki posyłam ( to tak po śląskiemu ! :) ale sympatyczne i milusie :):)

Odnośnik do komentarza

Hocovanilla dzięki za wsparcie. nie byłam u lekaarza ani u psychiatry ani nie biorę leków bo się ich boje ale powiem szczerze że zapisałam sie na boks i po prostu tak oderwałam sie od swojego lękowego stanu że aż byłam zaskoczona. treningi są potwornie ciężkie i jestem tam jedyną dziewczyną. mam sraszne zakwasy ale na szczęsie jetem tak zmęczona że zaypiam jak niemowle. chodze na basen, do wolontariatu i chodze na zajęcia przyggotowujące do egzaminu gimnazjalnego...i czuje się lepiej bo mam mniej czasu na skupianie się na tych strasznych myślach. ale kiedy zostaje sama w domu albo się zdenerwuje to zaraz mnie łapie...nadal też boje sie sal kinowych, boje się jeździć autousami i samochodami...może też byś się zapisała na jakieś treningi czy coś? to naprawde pomaga i jest też satysfakcja że robisz coś dla siebie. Ja odkryłam że prócz motocykli będę pasjonować się boksem...i to mnie nieźle podniosło na duchu, mam jakiś cel i sens które wcześniej straciłam i teraz znalazłam nowe...pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry No i plany wzięły w łeb, zamiast do pracy siedzę w domu, dalej paskudnie się czuję, cholerne grypsko......... Pogoda jest piękna, słoneczny dzień dzisiaj, a już ostatnio u mnie były przymrozki w nocy, co niektóre rośliny zmroziło na amen. Gruszeczko, dziękuję kochana :)) Jak się czujesz skarbie ? Weteranko, to dobrze, że ta mgła kolorowa była :)) Lexif, witaj w klubie :))) Miłego dnia życzę wszystkim.

Odnośnik do komentarza

Witajcie kochani ;-* tylko chwilunie mnie nie bylo a tu ty;le zapisane ;-) fajnie ;-) ciesze sei ze odezwala sie Nati, spineczka chocovanilla i Gruszeczka moja kochana ;-) Ja mam dzis wolne dzwonili z pracy , tak to jest na zlecenie ;-/ ale coz troszku kaski mniej bedzie, wczoraj bylam na terapi, znow dowiedzialam sie ciekawej rzeczy o sobie, a tak ogolnie to czuje sie srednio, lęk siedzi na karku od wczoraj wlasnie, co sie uspokoje po chwili znow panika itd. Wrocilam znow do robienia kolczykow ale inna metoda ;-) bardziej czasochlonna ale mowie raz sie zyje ;-) zobaczymy jak wyjdzie ;-). Zaraz smigam na miasto kupic jakies jedzonko mojej kici ;-) rosnie, bryka tak szybko jak perszing ;-) kochana jest. Pozdrawiam moja internetowa Rodzinke cala ;-* buzka milego dzionka zycze

Odnośnik do komentarza

Hej:) Witam wszystkich, tyle się tu dzieje nowego, nowe osoby fajnie Witam Was wszystkich, pozwólcie , że nie będę wymieniać bo mogłabym kogoś pominąć a tego nie chcę. Aga 28 pracujesz gdzieś na jakiejś produkcji lub magazynie? Pewnie pisałaś ale ja na pewno przeoczyłam doczytałam że przy taśmie? Ja na razie też wylądowałam w podobnej pracy na 3 zmiany, nie lubię takiej pracy, ale w moim zawodzie na razie też nic nie ma a muszę gdzieś pracować. Jak Ci idzie jak sobie radzisz no i jaka atmosfera bo to ważne? Pozdrawiam Wszystkich:)

Odnośnik do komentarza

Witajcie Martho tak, na produkcji, wczesniej jako umyslowy a obecnie fizyczny-na tasmie, jako pakowacz i kontroler jakosci jednoczesnie ;-) ale coz tak bywa, magiistra do kieszeni i pracuje ;-) w kazdej pracy mozna sie czegos nowego nauczyc ;-) i poznac siebie, wiesz roznie bywa jesli chodzi o atmosfere-byla tez taka chwila ze jedna dziewucha tak mi dokuczala-a ja z brakiem zbroi i dystansu tak sie wkurzylam ze chialam juz zrezygnowac ;-/, ale jestem, juz mi idzie na 4 miesiac-zadania moje to dystans pomimo wszystko co gadaja inni. u mnie dzis fatalnie ;-(, bylam w przychodni rodzinnej po leki bo juz mi tylko 3 zostaly, czuje sie beznadziejnie, wszystko mnei denerwuje a glownie te lęki wokol pzrelykania czy posilkow-to juz mnie wykanczac zaczyna,to nienormalne aby czloweik mial zjesc posilek a tu ma takie leki-nie weim co sie stalo ale od kilku dni mam jakis dziwny nawrot-moze to efekt terapi??/ jesieni??? a moze pracy?? moze mnie samej ze mam nie odrobione lekcje co do dystansu?milosci do siebie samej? nie weim juz kochani, dzis zaglebiam sie w lekture odnosnie nerwicy, musze odswiezyc pewne rzyeczy, codziennie zapisuje sobie w zeszycie to coc zuje, co sie wydarzylo, blogoslawie trudne sytuacje dla mnie, na terapie chodze-po 4 mies przerwie a tu znow...;-( nie weim juz co robic, czy ja jestem taki przypadek beznadziejny czy co///???? nie weim juz sama,,,,

Odnośnik do komentarza

Hej nerwusiątka kochane :):) AGUSIA, my wszystkie, to takie beznadziejne przypadki :( ale to tylko w naszych głowach siedzi !!!!! MY SOM SUPER LUKSUS LUDZISKA :):) i rade się da !!!! Martusia, buziaczek :) cmok :)miło Cie widziec !! z tymi pracami , to współczuwam :):)ale aby do przodu króliczku :):0 Krysia, grypa u nas sie pokazała ? to nie wychodzę z domu ! pretekst mam :):0 Spineczko, fajnie, ze na francę czasu CI brakuje !!! a niech ją ..... Natuś - buziolek :):0 albo przytulanko w zamian :):0 dla wszystkich kochanych, spokojnej i przespanej nocki i jesiennokolorowych snów z samymi, dobrymi duszkami :):)

Odnośnik do komentarza

Hej;) Aga28 , a czym się zajmuję ta produkcja? Ja pracuję od 2 tyg na pakowaniu herbaty. Cieszyłam się bo zatrudnili ze mną 5 nowych osób ja 6ta. Utworzyliśmy jeden zespół , bo u nas pracuje się w 6-osobowych zespołach , każdy zespól przy swoim stole. Także zespól z nowych osób, myślałam sobie będzie fajna praca wszystkie jesteśmy nowe, okazało się też że w tym jedna dziewczyna taka trochę znajoma z która kiedyś raz byłam w Tesco wykładać towar. Fajnie nam się w 6 stke pracowało, ale po 2 dniach pracy jedna z naszej szóstki taka Basia, zaczęła nie lubić tej dziewczyny z naszej grupy co pracowałam z nią w Tesco- Beaty. Fakt Beata wolno robi, a u nas jest akord i normy, reszta naszej grupy też była z dnia na dzień zawiedziona że ona cały czas robi tak wolno i nic nie przyspiesza. Ale ta jedna koleżanka ją po prostu jakby znienawidziła , dokuczała jej mówią że za wolno robi, że się nie nadaje żeby się zwolniła itd, fakt że jak prosiłyśmy np Beatę żeby przyniosła paletę albo coś innego to odpowiadała czasem * a co ja mam na czole napisane że mam to przynieść* To nas wszystkie trochę denerwowało bo mamy byc zespołem i prace wykonywać zespołowo. Pewnego dnia, brygadzistka wzięła Beatą to słabszą do innej grupy wczoraj żeby chyba nauczyła się szybciej troszkę robić, a my robiłyśmy w 5 tkę,. Nagle po przerwie słyszę jak jedna osoba z innego zespołu podchodzi , a za chwilę za nią druga do nas i mówi na całą hale do Baski z naszego zespołu która specyficznie nie lubi słabszej Beaty * słuchaj jak się tej dziewczynie stanie krzywda, to zobaczysz, nie ma tutaj takich rzeczy, pamiętaj ze to , że jesteś tęższa nie znaczy że silniejsza, my jesteśmy wszystkie a Ty jedna...* Okazało się że Baska powiedziała dzień wcześniej tej Beacie ze * złapie ją po robocie jak nie będzie szybciej robić* i o to ją okrzyczały dziewczyny podchodząc do nas. Potem dowiedziałam się że jedna koleżanka od nas odchodzi z naszego zespołu, popracowała 2 tyg i mówi że nie ma czasu bo ma studia i dziecko itd, potem druga oznajmiła że składa cv do jakiejś restauracji, widać było jednak że wcześniej jej zależało na tej pracy a jednak szuka czegoś innego, trzecia ta Baska co groziła tej Beacie, jak szłyśmy juz z pracy mówi że jej prawdopodobnie już nie będzie w następnym tyg bo będzie miała inna robotę, okazało się że chce iść do takiej firmy w której pracuje jej brat pakują tam margaryny i zarabiają co najmniej drugie tyle co my na tej herbacie, , więc jak widać każda po kolei odchodzi, są jeszcze ta Beata ale ona w koncu tez może odejść, jesli uzna że jej tam zle, i taka Marta 18 letnia co też ma dziecko męza wiec nie wiem czy zależy jej na tej pracy, boje się że zostanę w końca ja sama jedna jako nowa, i albo mnie przydzielą gdzieś do grupy do starszych stażem pracownic, tego najbardziej się boję, bo wolałabym żeby zatrudnili znów jakieś osoby nowe i bym ja stworzyła z nii nowy zespól. ale osoby którym zależy na pracy, a nie przychodzą na 2 tyg i odchodzą., Wczoraj przyszłam z tej pracy i płakałam całe popołudnie, że wszyscy znajdują inne prace a tylko ja taka zostanę tam sama, nie wiadomo do kogo mnie przydzielą itd, będą patrzeć na mnie że ja z tej grupy co jedna groziła. Mam żal troche do tej Baski co groziła że pierw jej zależało na tej pracy, potem wytworzyła przez niepotrzebne słowa taka sytuację, a teraz ucieka, bo na pewno się źle czuje że wszyscy na nią naskoczyli. A ja pewnie teraz zostanę tam sama, bo narazie nie mam innej pracy a pracować muszę. Płakałam wczoraj , mąż mi się nawet pytał o co chodzi, ale mu nie powiedziałam nic, nawet jak mu powiem to on pomyśli pewnie że mi się nie chce pracować i szukam powodu zeby odejsc, A to nie prawda, ja tak cieszyłam się na tą pracę, że mam nowy zespól młodych osób, ze jesteśmy zgrane , razem pracujemy razem się śmiejemy, a teraz jak ja zostanę sama z tej grupy to nie wiem co zrobię, przykro mi. Ta baśka mi mówi żebym tez złożyła do tych margaryn, ale tam podobno nie jest się łatwo dostać, ona może się dostanie bo jej brat tam pracuje, tamta praca też jak i ta jest przez agencje pracy, bo bezpośrednio nie zatrudniają pod zakład. Ja nie mam w życiu szczęścia, ani w pracy ani w życiu, stażu nie mogę znalezc, bo nie ma żadnych ofert, gdybym była po stazu miałabym dużo ofert pracy w aptece i tak się włóczę po dziadowskich zakładach pracy. A mój maż chyba też nie do konca mnie rozumie, on uważa że kobieta musi pracować i tyle. A ja bym wolała żeby mój mąż miał postawę, jakby co utrzymam nas dwoje, a Ty jak Ci gdzies źle szukaj najwyżej innej pracy, a nie za wszelką cenę praca i praca nie ważne gdzie nie ważne jaka byle kasa. Wiem praca jest ważna i ja chcę pracować, nie chcę żeby mąż mnie utrzymywał cale życie, wiem też że on chce żebym mieli więcej pieniędzy, żeby nam się lepiej żyło, ale ja nie chcę pieniędzy za wszelka cenę i tym się chyba różnimy. Tata obiecał że założy mi własny sklep, mały na początek z chemią, ale to jeszcze potrwa z rok pewnie, bo musi uzbierać kasy , a ja muszę znaleźć tani lokal. Wtedy byłabym szczęśliwa, nawet gdyby na czysto zostało mi 1-2 tys na życie to byłoby to może nie jakiś kokos ale u innego pracodawcy też tyle i nie więcej zarobisz, a tu jesteś na swoim nikt Ci nie dyktuje warunków, nie pomiata tobą. Zapisałam się wiem przepraszam, ale musiałam to z siebie wyrzucić. Pozdrawiam Wszystkich którym jest źle;)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×