Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Hej Miłosz - miło mi ! Każdy psychiatra Ci to powie, ze nerwicowcy wieczorem czują sie o niebo lepiej ! Co do sedamu, to wiem tyle, że to lek przeciwlekowy, leczacy z dobrym skutkiem zaburzenia adaptacyjne ( oj, nie wiem, czy TA sytuacja Cie tak do końca nie stresuje - na mój gust - to Ty wrazliwiak jesteś ), szczególnie niebezpieczny w ciąży i karmieniu - ale To Ci nie grozi - hi hi - uzaleznić też potrafi ! Wiesz, nie moge doradzić, co do zwiększenia dawki - to tylko lekarz ! Wytrzymasz przecież jeszcze trochę - jesteśmy z Tobą ! Kciukole zaciskamy na maxa ! Pisz, zawsze kiedy możesz - podtrzymamay na duchu !!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza

Witajcie kochani ja dzis miala zalatwiana, bylam u dentysty balam sie ale bylo ok, po spokojnie spacerkiem poszlam do chlopaka, niedawno wrocilam Teraz znow mam atak paniki, scisk w brzuchu, szyi, oczy weilkosci 5 zl i trudnosc w pzrelykaniu tzn konsumpcji a dzis tylko od rana bylam o 2 kanapkach, jakos zjadlam teraz tosty ale nie sprawilo mi to przyjemnosci bo w takiej panice ze szok*normalnie czlwoeik glodny a nie moze spokojnie zjesc-no a tak dobzre juz bylo-byloby zadobrze. pozdrawiam Wszystkich-wlasnei wzielam sobie tabletke ziolowke-jak bedze potzreba to i wezme jeszce cala paromercu aby sie ratowac. buziole. Milosz tez tak mam, jak atak paniki to aby sie zaszyc w domu aby nikt nie widzial bo jak oblakana sie zachowuje, tez skupiam sie ejdynie na panice, leku.

Odnośnik do komentarza

Weteranko telefon mi zaszwankowal i nie mialem dostepu do netka ale nadrobilem zaleglosc i przeczytalem wszystkie posty od mego nie bycia i widzialem tam jak dzielnie walczylas o zdrowie mamy . Dzielna jestes:-). A u mnie nawet w miare dzis od popoludnia mam cos slabszy dzien tak jakos rozczepany jestem . Za 2 tygodnie mam wizyte u pani doktor .

Odnośnik do komentarza

Hej. Dziekuję Wam kochani, że mnie wspieracie. MUSZĘ jakoś wytrzymać te 3 miesiące, potem albo znajdę inną aptekę albo jakąkolwiek prace. Postanowiłam , że jutro dzwonie o terapie, powiem Wam, że ta apteka doprowadza mnie do wyczerpania, ręce mi się trzęsą, serce gubi rytm tak czuję, a to wszystko przez to , że co dzien nerwy, ile można ,MOŻE Z TERAPIĄ BĘDĘ JAKOŚ W STANIE WYTRZYMAĆ? Nie wiem czy już to pisałam, ale tam było już 11 stażystek i odchodziły jedne po kilku dniach inne po miesiącu dwóch, itd Najgorsze chyba jest to że mój narzeczony mówi że ja w każdej pracy narzekam, owszem narzekałam już nie raz, ale nie w każdej bo były prace gdzie było mi dobrze, ale albo pracowałam w warunkach chłodniczych i musiałam odejsc bo zdrowie mi nie pozwalało, albo z innych przyczyn, ale były prace w których było mi całkiem dobrze. Takiej sytuacji jak w tej aptece nie miałam w życiu i bardzo mnie to stresuje, ale co mam zrobić, nie chce by mój narzeczony uważał że jestem leniem czy cos i płace za to cene nerwów i chodzę tam, 3 mies to może jakoś wytrzymam choćbym co dzien z płaczem wracała do domu bo tak prawie jest. Bez terapii chyba nie dam rady, choć nie wiek czy na terapii rozmawia się o takich problemach?? Jeśli ktoś wie z was proszę napiszcie. Powiem Wam że nie wiadomo czy do naszego ślubu dojdzie, bo mój narzeczony stwierdził że ja się zamykam i obrażam że w każdej pracy narzekam, itd, ale że gotuje co dzien obiad sprzątam i co chwile szukam jakiejś by pracować to chyba się nie liczy. CIĘŻKO MI Z TYM WSZYSTKIM, Pozdrawiam wszystkich którym ciężko i wszystkich którzy mają powody do radości cierpie z Wami i cieszą się wraz z Wami.

Odnośnik do komentarza

Aga28 Niczym się nie przejmuj, wiem łatwo powiedzieć a sam od rana myślę jak to mi źle i niedobrze, ale jeść coś musisz bo to na pewno lepiej dla twojego organizmu. Widzisz tutaj mnóstwo ludzi jest do siebie podobnych, każdy walczy ze swoimi słabościami, ja muszę to robić cały dzień, ale zdarzają się takie dni jakby nigdy nic ale w ciągu sekundy potrafi się to zepsuć. Tak samo ty walczysz, pomimo tego, że boisz się gdzieś iść bo ci słabo itd to i tak to robisz. Walczysz z nią i na pewno jesteś silniejsza od tego paskudztwa. Pozdrawiam cię. PS może ktoś pogadałby ze mną od czasu do czasu na jakimś komunikatorze bo tu gdzie jestem nie opowiem nikomu o moim problemie bo pomyślą, że zwariowałem.:) Pozdrawiam wszystkich

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry :) Napeczko, problemy z pamięcią i koncentracją to codzienna zmora. Ja się już przyzwyczaiłam i nie stresuję się tym tak bardzo. Wcześniej to był dodatkowy powód do nerwów...jak chcesz sobie coś usilnie przypomnieć i nie możesz... Teraz mówię, że to już starość i tyle ;)) Martha, myślę że uda Ci się wytrzymać w tej pracy, pomyśl jaka ulga będzie gdy będziesz odchodzić :) Być może to jest też czas próby dla waszego związku. Wcześniej czy później zdarzyłaby się poważna i trudna sytuacja, w której musielibyście się odnaleźć. Życie nie jest słodkie, zwłaszcza po ślubie ;P

Odnośnik do komentarza

Trzymamy się trzymamy, a ja dzisiaj zrobiłem kolejny krok ku lepszemu już wyprzedziłem fakt powrotu i już jestem zarejestrowany do doktor u której kiedyś byłem. Mam nadzieję, że WETERANKA to pochwali. Wiadomo, że bardziej się cieszę że zobaczę po 7 miesiącach dzieci i żonę ale o tym leczeniu też muszę myśleć, bo nie chcę zatruwać życia mojej ukochanej rodzince. Całusy dla wszystkich !!!!!!

Odnośnik do komentarza
Gość nerwusek30

Witam Wszystkich:) Milosz30 doskonale Cie rozumiem,bo jak mnie chwyci ta zmora, a wtedy bije mi szybciej serce i tez mam uczucie,ze zemdleje, to nie chce z nikim gadac, a jak ide ulica, to mysle,ze wszyscy na mnie patrza i widza,co sie ze mna dzieje. Ale to wszystko to urojenia naszej glowy.Super,ze sie umowiles do lekarza.Mysle,ze rodzinna atmosfera tez Ci pomoze:) Trzymaj sie!!! Powiedzcie,czy tez tak mieliscie w swojej karierze leczenia,ze macie uczucie,ze wychodzicie na prosta,a tu nagle wraca jak bumerang.Bo ja wlasnie teraz cos takiego mam.Byl czas,ze nawet juz sobie jakos radzilam, a od jakiegos tygodnia mam uczucie,ze ta bzdziagwa wraca.Znowu pojawil sie lek wychodzenia z domu,nawet na bliskie odleglosci.Oczywiscie staram sie nie dawac i walcze z tym - wychodze.Ale duzo mnie to kosztuje, po powrocie czuje sie jakbym przebiegla maraton. Teraz doszedl jeden problem,ze moj maz jest juz tym zmeczony,jak wczesniej mnie bardzo wspieral,tak teraz widze,ze ma juz dosyc. Probuje go zrozumiec,bo tez ma swoje obowiazki, nerwy zwiazane z praca,a tu jeszcze ja. Jemu sie wydaje,ze wystarczy sobie powiedziec,ze to jest tylko w glowie, zawziac sie i samo minie, a jak mnie widzi znowu przygaszona itp.,to on mysli,ze tyle ze mna gada,a ja nic nie robie.Ja mu tlumacze,ze on to widzi z perspektywy czlowieka zdrowego i jemu sie wydaje to takie proste,a tak nie jest.Ja przeciez z tym walcze,ale sa chwile,ze to mnie przerasta.Jakie to wszystko jest trudne... Weteranko zgadzam sie z Miloszem30,ze Ty zawsze masz dla kazdego mile slowo. Trzymaj sie dzielnie.Mamie zycze duzo zdrowia,a Tobie duzo sily. Pozdrawiam Wszystkich i zycze udanego dnia.

Odnośnik do komentarza

Nerwusek, to tak zawsze jest, niby poprawa, nadzieja że już będzie tylko lepiej a tu nagle w tył zwrot. Tyle razy to już przerabiałam, że już nawet nie potrafię się cieszyć z tych lepszych momentów, wykorzystuję je jedynie do nadrabiania różnych zaległości i do łapania oddechu przed następnym dołem.

Odnośnik do komentarza

Witajcie kochani dziekuje za slowa wsparcia ;-* Marta slonce ja tez w pracy pzrezylam pieklo z kolezanka-przez nia wyszla mi taka silna nerwica ;-/ ze musialam leki brac-i chodzilam do pracy-obslugiwalam ludzi. Mysle kochana ze powinnas mu wytlumaczyc na czym polega nerwica, cos weicej opowiedziec, ja swpjemu tlumacze-chlopakowi-jak mam gorszy dzien juz mu mowei to-bo prosil mnie o to aby weidzial co sie dzieje-poweidz ze sie starasz jak mozesz, ze nie ejst Ci latwo ale prosisz narzeczonego o odrobine zrouzmeinia i akceptacji i tyle.My jeszce nie meiszkamy razem ale tez zcasem jak mam zle dni obawaim sie tego bo tez sie odcinam od swiata-a w moim swiecie niekoniecznie ejst mi dobzre.Mysle ze spokojna szcera rozmowa da dzuo pameitaj. W pracy weim jak Ci ciezko ja tez codziennie przylazilam zla, wkurzona, zestresowana, zaluje ze nie zlozylam sparwy o mobing ale coz madra po szkodzie ;-/,ludzie sa rozni sa i tez podli moze poczytaj sobie cos w necie o tyranach jak sie zachowywac wobec nich-pamietam ze najwazneijsze haslo brzmialo zeby nie wdawac sie w zadna relacje z tyranem@!!!! Martin fajnie ze sie odezwales ;-) dzieki za mile przywitania ;-* Ciezki dzien dzis mam ;-/ ucisk w klatce peirsiowej ale co tam, musze sie ogarnac i spieprzac z domu na jakis spacer-przynajmniej bedzie dusilo ale na sweizym powietrzu ;-). Pozdrawiam wszystkich bez wyjatku a stala ekipe prosze o napisanie kilku zdan co u Was buziole ;-*

Odnośnik do komentarza

Witajcie Kochani. Wczoraj miałam luzik ( nie jestem leniem, ale tak niefortunnie mamcie podniosłam, że mi w kosciach strzeliło i uziemiona trochę byłam ), to dzisiaj w dwójnasób roboty, ale juz sie odrobiłam i mam chwilkę. Martus - tak strasznie mi Cię żal, że płacisz takie frycowe ! Musisz wytrzymać, poszukiwanie nowej pracy znowu Cie niepotrzebnie zestresuje.Co do narzeczonego, to sama nie wiem, niefajnie tak przed samym ślubem, oj niefajnie. Aguś - pomogły Ci te ziołowe ? - znowu boboki eh, przecież tak długo bierzesz ten paromerc - cos mi sie wydaje, że on chyba żle trafiony - buziaki. Napeczka - z tą pamięcią to tak się wyrabia niestety.Ja pożyczyłam niedawno komuś stuwe i kurde nikt sie nie przyznaje, a ja sie wstydze mówić - ale u mnie to już starośc chyba - hi hi Miłosz - tak CHWALĘ Ciebie - wszem i wobec- super zrobiłeś ! Przede wszystkim dla SIEBIE, a relacje z rodzinką tylko na tym zyskają ! Tak trzymać ! Nerwusek- dziekuję za miłe słowa ! Niestety ta nasza fr....a, potrafi wracać i uderzać z podwójną siłą ! ale my ją już troszkę znamy i potrafimy obłaskawić !!! Co do naszych * połówek *, to to nasze choróbsko też im daje popalić, ale żle kiedy nie ma wsparcia. Spinka - a u mnie słoneczko się pokazuje !!!!!!!!! Martin- jak tam Kuleczka, fajnie, że znowu nas budzisz !!!!!!!!!! Krysiu - co u Ciebie ? Mała genia- miałaś napisać ! Natuś - nie wiem co mysleć już - odezwij się !!!!!!!!!!!!!! Pozostałym wątkowiczom - buziaki i piszcie prosze co u Was !

Odnośnik do komentarza

Witajcie, troszke tych stronek doszło ale juz doczytałam. Trzymam za was kciuki oby każdy dzień był lepszy. Weteranko -dzielna z Ciebie kobieta, masz gorsze chwile ale każdy je ma nawet bez nerwicy a potem nadejda lepsze dni. Martha- dasz rade napewno, tez jestes dzielna, znalazłas staz i jakos dajesz rade , ja z taka babą to nawet dnia bym nie dała rady spędzic! Narzeczonym sie nie przejmuj, same sobie musimy dac rade, jak my sobie nie zrobimy dobrze to nikt o nas nie zadba, na chłopa nie ma co liczyc, jak nie wie co to nerwica to nie zrozumie, ja juz nawet nie robie sobie nadzieji ze mój mąz mnie zrozumie. Miłosz Ty to jestem dzielny facet i dojrzały, myślisz nie tylko o sobie ale i o rodzinie, wierze ze Twoja dojrzałosc i uparte dązenie do zdrowia je przywroci a napewnosc bliskosc zony i dziecka bedzie dla ciebie zbawienne. Każda nowa sytuacja w naszym zyciu moze nas stresowac i moga byc nawroty nerwicy, ale jak sie człowiek juz przyzwyczai to jest dobrze. Ja tez tak mam że jest okres kiedy dobrze sie czuje i zapominam że mam nerwice a tu nagle wraca , najczesciej w nowych sytuacjach albo jak mam spokoj, siedze dlugo w domu.a dzieci ciagle choruja.. Pozatym mysle że trzeba myslec o sobie o swoich potrzebach, ja ciagle jak ta kura domowa, tylko dzieci i mąz i obowiazki domowe a gdzie w tym czas dla siebie , na jakis relaks, nie mam prawie znajomych i koleżanek tu gdzie teraz mieszkam. Ja zapisalam sie na fitness 3 x w tygodniu, pochodze na pilates, joge , i inne cwiczenia a potem sobie wybiore co mi pasuje. Wczoraj bylam 1 raz a dzis juz 2 , mam mega zakwasy az ledwo chodze i wstaje..Wczoraj nie spalam prawie w nocy a mialy cwiczenia pomoc..Za tydzien ide do psycholog, mam byc z męzem ale on nie bardzo..a za dwa tygodnie u psychiatry i mam pomyslec czy bede brala leki...Mam straszny dylemat//boje sie leków ich dzilania i wogole wszystkiego, nie wiem czy mi są potzrebne..ale moze te uczucie ciaglego stresu by znikło..gorzej jak sie uzależnie.. Asie25 pamietam Twoja schize z lekami, jak sobie dalas rade? Widze że ci pomogły? jaki widzisz efekt/róznice? to sa leki przeciwlękowe? z serotoniną? Jak długo masz je brac? Przytyliscie po lekach przeciwlekowych? Pozdrawiam wszystkich gorąco!

Odnośnik do komentarza

Sylcia, jest wiele leków, które nie uzależniają. Różnie działają, nawet na ten sam lek każda osoba może reagować inaczej. Nie bój się leków, lekarz *na siłę* nie zmusza do ich brania, a mogą pomóc. Ja bardziej bałabym się tego, czy przyniosą pozytywne efekty, bo z tymi lekami wcale nie tak łatwo trafić, nieraz trzeba wiele *przetestować* zanim trafi się na ten właściwy, który zadziała.

Odnośnik do komentarza

Witka wszystkim. widze ze wiele nowych istotek si pojawilo witojcie nowi i starzy tez. zrobilem sobie przerwe w forum z braku czasu ale przeciez nie mozna zapomniec o starych znajomych;0 u mnie jakos leci .coraz wiecej lapie z tego zakreconego norweskigo .a i poprzez pare atakow live wspolkursowicze zdazyli mnie poznac z nieco bardziej specyficznej strony. wielu podejrzewa jakis blef ,wedlug wielu za bardzo wesoly jestem na nerwowego potywora. jesli chodzi o obiawy to nic sie nie zmienia dolna czesc brzucha czesto sie kotluje,moze to drazliwe jelito.... najgorzej jak wracam z trondheim to jest 45 km przez tunele wyryte w gorach dochodzace do 6 km jeden, i tu cie raptem atak chwyta... jak mowia hiszpanie ,mucho atraksion ;0;0;0 na wielkanoc do polski jade wiec nieco naszej soli lizne w zyle ;0 a reszta sie ulozy bo nawet w grobie mozna si ulozyc wygodnie ;0;0 rolnik strzaleczka,trawka juz podstrzyzona bo u mnie jeszcze snieg topnieje nati jak zyjesz reszta zalogi meldowac sie.

Odnośnik do komentarza

Pani Jadwigo, bardzo pani dziękuję za porady dotyczace początków w pracy i wewnetrznego konfliktu między wiarą w Boga, byciem dobrym a byciem wykorzystywanym. Jest pani niesamowita! Martha, bardzo Ci współczuję sytuacji na stażu, z drugiej strony powinnaś być z siebie dumna, że masz zamiar mimo wszystko kontynuować ten staż. Ale jeżeli poczujesz,że nie masz już sił, to nie wahaj się jednak mimo wszystko zrezygnować. Wiem,ze łatwo się mówi, ale nie przejmuj się tą kobieta, jestes na stazu, czyli to jest ten czas, kiedy się uczysz, ona powinna być Twoją podpora, pomóc Ci się rozwinąć, a nie gasic na każdym kroku. Ale oczywiście wszedzie by chcieli,żeby wszystko już wiedziec i umiec.... Mi też mój mąż wiele razy mowił,ze mi żadna praca się nie podobała i zawsze się czulam jak len, po takich rozmowach, mimo,ze tez wcale nie było tak,ze nie chcialo się pracowac, po prostu jestem bardziej wylewna osoba i jak mialam zly dzien w pracy to zawsze o tym mowilam w przeciwienstwie do niego. A ja potrzebuje tak czasem ponarzekac, żeby mi ulzylo i zaczynam nowy dzien z lepszym podejsciem wtedy . Martha, wy razem mieszkacie? Napeczka, ja w czasie studiów miałam depresje i miałam ogromne problemy z zapamiętywaniem, pomagały mi, w miarę możliwości drzemki popołudniowe, potem wypijałam kawę i umysł się jakoś rozjaśniał. Milosz30, super,ze umówiles się na wizyte, zobaczysz po krótkim czasie będzie lepiej! Zosiu1 co u Ciebie, bylas u psychiatry, bierzesz jakies leki? Sylcia fajnie,że zaczęłaś cwiczyc, tak trzymaj, mysle,ze to tez może pomoc w walce z franca, ja zawsze po silowni czulam się lepiej , musze znow zaczac chodzic, bo chyba miesiac nie bylam. Weteranka, martin, rolnik, margo, krysiu,asie, aga,spinka i wszyscuy forumowicz, których nie wymienilam, co u WAS???? Ja własnie też mam gorszy troche okres, dzis mialam ogromne lęki, być może dlatego,ze zaczelam wczoraj diete Dukana, czyli jedzenie produktow zawierajacych białka, no i wczoraj już czulam się gorzej, dzis już w ogole porazka. Chyba to nie dla mnie, wole jesc to co lubie, a najwyzej nie schudne.Chociaz z drugiej strony w tym sklepie, co pracuje, duzo jest biegania, wiec troche ruchu mam i nie zagladam do lodowki, tak jak to było gdy siedzialam tylko w domu.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×