Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Witam! A ja już marzę o wiośnie. Słońcu w oknie zamiast budzika, gdy z blaskiem pierwszych promieni zmęczenie i senność znika. A ja tęsknię za kolorami. Dość bieli mam i szarości, pól pustych dawno zaoranych traw suchych i drzew nagości. A ja dość mam ciszy zastygłej w tafli jezior i soplach lodu. Wszechobecnego wokół bezruchu, przenikliwego dla duszy chłodu. A ja pragnę już dni cieplejszych. Śpiewu ptaków przy rannej kawie, bazi na wierzbie, kotów na płotach, morza stokrotek w zielonej trawie. A ja chciałabym o zimie zapomnieć. Niechaj zabiera swe suknie białe. Pewnie za rok i tak tutaj wróci. Dziś nie żałuję jej wcale. Miłego dnia.

Odnośnik do komentarza
Gość a28aga28

Witam wszystkich ale pieknie slonko swieci, bedzie dzis ladnie ;-) a ja nie spalam cala noc ;-/ i wcale nie czuje sie zmeczona, raniutko gdy wszyscy spali wzielam psine na spacerek-kurcze pzred wyjsceim musialam mu lape i grzbiet wymasowac bo kustykal i piszczal-mysle ze to juz ze starosci jak zadlugo polezy na 1 boku a ma juz 18 latek ;-), smieci wywalilam, kociaki male dokarmilam na podworzu ;-) sniadanko zjadlam, rybki nakarmilam i szykuje sie juz na pogrzeb ;-/. Ogolnie czuje sie ok ;-) narazie lęki daja odsapnac ;-) choc ogolnie pelno we mnie jakies zlosci nieuzasadnionej ;-/ wybucham mocno ;-/ musze nad tym popracowac i tez wspomniec terapeucie o tej zlosci bo najpierw rozwala mnie odsrodka a pozniej wywalam ja niekontrolowana a taka sila ze.............eh ranie najblizszych ;-/ i potem mam kaca moralnego. Znalazlam w necie 3 rodzaje a raczej formy wyrazania gniewu:1.agresywny,2. pasywny i aktywny poczytalam i musze wzaic sie za siebie bo kiedys moj mezczyzna tego nie wytrzyma ;-/..............., dobzre jest byc w zwiazku bo czloweik dzieki partnerowi dowiaduje sie tez sporo o sobie ;-). pozdrawiam wszystkich!

Odnośnik do komentarza

Witajcie Kochani.U mnie też piękny ranek,jeśli chodzi o pogodę,ale nie o samopoczucie:(niestety.Wczoraj czułam się trochę lepiej,a dziś od wstania z łóżka mam jakieś stop klatki,co chwila rzeczywistość przeplata się z matrixem.Nie znoszę tego,kiedyś tak miałam...ale tłumaczę to sobie,że coś się w głowie dzieje,układa,że może to dobry znak:)Jakoś to muszę wytrzymać. Martin,Asia,ja na terapię załapałam się na NFZ.Prywatnie 70zł za 50 min.Ale u nas do tej pory nie było terapeutów,od niedawna jest ta jedna i kontrakt Z NFZ dostała tylko na 2 pacjentów tygodniowo-porażka,co?Mam więc ogromne szczęście,że mnie moja psychiatra wcisnęła,jak tylko miejsce się zwolniło!Jestem jej bardzo wdzięczna!A chodzę tam co 2 tyg.tylko teraz idę w odstępie tygodnia,bo potem moja Pani ma szkołę i wyjeżdża.Proponuje mi jakąś psychozę(jak dobrze zrozumiałam),ma to być jakiś seans ok.4 godz.ale jeszcze nie wiem kiedy.Dam znać. Anula,oxazepam uzależnia i to bardzo,ja też go doraźnie łykam,ale tylko wtedy,gdy muszę wyjść z domu.Ratuję się nim od lat,kiedy mnie dopada i od niedawna zauważyłam,że słabiej działa,dlatego,że mam z nim doczynienie już od 10lat.(Oczywiście nigdy nie brałam go dłużej niż 3 dni,potem przerwa co najmniej dzień,dwa i więcej,poza tym po kilka miesięcy miewałam przerwy w jego braniu!)Kiedyś brałam stale przez 4 tyg.cloranxen,więc wiem co to to znaczy uzależnienie od leku i nikomu nie polecam!Narkomani mówią,że łatwiej narkotyki się odstawia,niż takie leki. Weteranko!Piękny wierszyk!!Też jucz z utęsknieniem wypatruję wiosny i z nadzieją,że będzie wtedy łatwiej! Sylciu,życzę Ci żebyś dawała rady bez leków,jednak wybacz szczerość,ale myślę,że będziesz w końcu musiała się nimi wesprzeć.Nerwica wykańcza,wyniszcza organizm.Po co więc cierpieć tak długo?Musisz znaleźć odpowiedniego terapeutę!!To na pewno.A swoją drogą podziwiam Cię,że tyle czasu wytrzymujesz.Ja nie mogłam.Czy masz dzieci?Bo ja właśnie dla nich musiałam jak najszybciej stanąć na nogi. A jeszcze wracając do tematu wychodzenia z nerwicy,chciałam napisać,że może źle sprecyzowałam określenie;Uważam,że wyjście z nerwicy może i tak(bo w moim pojęciu znaczy to akceptację,nauczenie się z tym żyć,zaprzestanie leczenia farmakologicznego),ale nigdy nie uwierzę w to ,że można się wyleczyć,że nie wracają choćby najmniejsze objawy,że raptem się zapomina,że zawsze już jest pięknie jak przed tym choróbskiem.To tyle,żeby mnie dobrze zrozumiano!:) Pozdrawiam Wszystkich,życząc pięknego dnia!!!

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich. Margo, zeby postawic kropke nad i , jesli chodzi o temat wyjścia z nerwicy. Powołam sie na informacje z ksiązki *Pojedynek z nerwica * A.Polender, której przeczytanie i to niejeden raz polecam. ------------------- Teraz mozna przystąpić do systematycznego ODCZULANIA na konkretne lęki, które zglasza pacjent.pPrzy czym nie chodzi tu o CAŁKOWITE ZNIESIIENIE LŁKÓW , które zglasza pacjent. Lęk odgrywa przeciez pozytywna role w ich Zyciu : ostrzega przed niebezpieczeństwem, zwiększa czujnośc , prowokuje doi przewidywania i zapobiegania niepozadanym wydarzeniom.WŁAŚCIWY POZIOM LŁKU POMAGA W ZYCIU, NADMIERNY - UNIESZCZĘŚLIWIA.Dlatego pacjentowi potrzebna jest tolerancja wobec wlasnego lęku , PEWNA ZGODA NA TO, ŻE CZASEM SIĘ POJAWIA. Jezeli uda mu sie to osiagnąc - zniknie samowzbudzanie sie lęku w błednym kole nerwicowym. --------------------- Takie same objawy na jakie skarzy się neurotyk występuja takze u tych, którzy nerwicy nie maja. Tyle, ze u NIE- NEUROTYKÓW pojawiaja sie bardzo rzadko , ZWYKLE W SYTUACJACH TRUDNYCH , PO CZYM USTĘPUJĄ , nie zaklocajac powaznie funkcjonowania systemu nerwowego. Kazde z nas pamięta chwile , w których walilo mu serce, drżały rece , wybuchal gniewem lub mial ochote wszystko zostawic i uciec. Kazdemu tez przynajmniej raz w Zyciu , wszystko wydawało sie szare i beznadziejne. NEUROTYKOWI TAKIE STANY ZDARZAJĄ SIĘ TAK CZĘSTO, ŻE STANOWIĄ JEGO CODZIENNOŚĆ.Dolegliwości sa znacznie bardziej intensywnew , silniejsze nicz te, KTORE SPORADYCZNIE POJAWIAJĄ SIĘ U LUDZI ZDROWYCH . ---------------- W kazdej nerwicy wystepuja tak zwane objawy podstawowe ( osiowe) niezaleznie od tego, czy objawami szczegółowymi sa DUSZNOŚCI, BEZSENNOŚĆ CZY TEZ TRUDNA DO OPANOWANIA NIEŚMIALOŚC .Te podstawowe objawy to -w sferze psychiki - SILNE SKUPIENIE SIĘ NA SOBIE ORAZ POCZUCIE BEZRADNOŚCI WOBEC CHOROBY. Lista objawów szczegółowych jest praktycznie nieskończona., tak jak nieskończona jest liczba sytuacji PROWADZĄCYCH DO NERWICY. Najczęściej jest to BRAK WIARY W SIEBIE, SMUTEK, UKRYTA AGRESJA, NEGATYWNY, NIECHETNY STOSUNEK DO LUDZI , W TYM DO OSÓB Z NAJBLIŻSZEJ RODINY.Powtarzająca sie cechą jest NEGATYWNY I NIEAKCEPTOWANY OBRAZ SIEBIE . Pacjent nie zawsze wie, JAKI CHCIAŁBY BYC , chociaz dokladnie wie, JAKI BYĆ NIE CHCE. ------------------- Tyle A.Polender Margo , napisalaś : ale nigdy nie uwierzę w to ,że można się wyleczyć,że nie wracają choćby najmniejsze objawy,że raptem się zapomina,że zawsze już jest pięknie jak przed tym choróbskiem.To tyle,żeby mnie dobrze zrozumiano!:) W moim ostatnim poście na Waszym watku przytoczylam wazne informacje na temat, czy mozna wyjśc z nerwicy. Na watku *Z nerwicy się wychodzi* zamieścilam posty kilkudziesięciu osób wynalezione na różnych forach, które poradziły sobie na swój sposób z nerwica. Margo, wyjście z nerwicy nie oznacza, ze lęk calkowicie znika z naszego Zycia. Jak napisala A.Polender, lęk spełnia pozyteczną ostrzegawcza role w naszym Zyciu.Ja od siebie moge napisac, ze przestajemy miec wtedy LEKI DZIECIĘCE WYOLBRZYMIONE, a zaczynamy miec lęki normalne, takie jakie mają tzw.zdrowi ludzie, nie przeszkadzające w Zyciu.Rozejszryjcie sie wokół, niemal wszyscy ludzie sie czegoś boją. Bywaja tak odwazni jak Claude van Damme czy Bruce Lee, ktorzy dzieki cięzkiej pracy nad soba nauczyli się takiej odwagi, dzieki której mogli się nie bac wiekszosci niebezpieczeństw.Ja , zaczynając od bycia ofiara bo tego nauczylam sie w dzieciństwie , dzieki nerwicy, chorobie nowotworowej i innym trudnym lekcjom musialam się nauczyć ODWAGI, dzięki której dziś nie boje sie tych spraw , jakich boja sie ludzie silniejsi fizycznie, bogatsi ode mnie. Nauczyłam sie takiego rodzaju wiary w DOSKONAŁOŚC ZYCIA, w Boga, takiej zdrowej samooceny, której nie mialam przed nerwica. Dzięki chorobie nowotworowej nauczylam się cieszyć Zyciem BEZWARUNKOWO. Ten wierszyk napisalam , gdy uswiadomilam soibie jaka wartościa jest ZYC, TAK PO PROSTU. Jestem CHRONICZNIE SZCZESLIWA, choć Życie mnie nie rozpieszcza, Cieszę się SAMYM ISTNIENIEM, niewazna jest cala reszta ! Spojrzenie z bliska w oczy śmierci uczy POKORY, ODWAGI, doceniania ŻYCIA. Mojej dzisiejszej Radości Zycia nauczylam sie dzieki temu, ze bedac w nerwicy sialam na okragło, uparcie pozytywne mysli w glowie. Niespecjalnie w to wierzylam, ale przy mojej nerwicy lekowej i myslach natrętnych i tak nie mialam nic do stracenia. Po jakims czasie tego siania naprawde zauwazyłam, ze negatywne myslenie usuwa się z CENTRUM MOJEGO UMYSLU, ze coraz częściej włącza sie pozytywność.To tak jak z nauka jezyka obcego.Jak się uczysz, to się nauczysz.Gdybym tylko ja pisala o korzystnym wplywie pozytywnego myslenia na psychike, mozna byłoby mi nie wierzyc. Ale internet peka od artykułów, informacji9 na temat pozytywnego myslenia, jak stac się osobą szczęsliwa. Tylko wprowadzac w Życie. Nie mam zadnego osobistego interesu, żeby pisac do Was o tym. I nie musicie mi wierzyc, uwierzcie autorom ksiązek napisanych na te tematy.. Ja po prostu wiem jak to jest BYC W NERWICY i jak to jest BYC KIMŚ SZCZĘSLIWYM. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witam kochani Weteranko, wiersz cudny ! Ty go napisałaś ? U mnie też piękna pogoda, słoneczko piękne ! Ja już mam gołąbki w piecu, zaraz jadę na zakupy, aż się chce coś robić jak taka ładna pogoda :) Mimo, że ból w klatce piersiowej jest i czuję go dzisiaj dość mocno, staram się go wyprzeć, nie myślę o nim, jadę i cieszę się słońcem. Miłego dnia.

Odnośnik do komentarza

Pani Jadwigo czy takiego pozytywnego myslenia można nauczyć się samemu pracując nad sobą? czy trzeba pójśc do terapeuty koniecznie? jakoś nie mogę ciągle uwierzyć w to że człowiek sam może nad sobą codziennie praując w swoją podświadomośc wklepać szczęsliwy i piękny, pozbawiony nadmiernego chorego lęku obraz. Czy ja sama pacując nad sobą mogę to osiągnąc i czy wystarczy w tym celu mówić sobie takie zdania typu: *jestem spokojna, szczęśliwa, zdrowa, radosna..*? i ile czasu to musi trwać? przecież nie da się też całe życie myśleć tylko tak dobrze życie różne niespodzianki przynosi.

Odnośnik do komentarza

Witam wieczorkiem! Margo tak, ja mam 2 dzieci ponad 4 i 2 lata i dzieki nim żyje, daje rade, mam po co wstawać rano. Ja nie mówie że nigdy leków nie wezm, ale myśle że narazie nie ma takiej potrzeby. Ksiazki duzo wiedzy mi dostarczyły, posty pani Jadwigi tez, myslę że można zacząc myslec pozytywnie bez pomocy psychoterapeuty, ja sie staram. Dzis wrócilam ze studiow, juz 2 zjazd, ale 1 był dzień bardzo cięzki, ale napewnoz każdym kolejnym krokiem bedzie coraz łatwiej. Margo ja narazie pujde do tej psycholog na NFz bo cvo mam do stracenia, moze omówi ze mna moje problemy, moje nieszczęśliwe dziecinstwo. Jak nie zastosuje terapii poznawczej, nie pokaże sposobów na mój lęk , jak sobie radzic kiedy nadchodzi lęk to zrezygnuje z wizyt a w wakacje moze pójde prywatnie do polecanego psychoterapeuty na którego mnie obecnie nie stac, bierze 150zl za wizytke. Ale powiem wam ze wiedza duzo daje , pozytywne myslenie tez i wyjscie do ludzi, staranie sie życ jak kazdy normalny zdrowy czlowiek. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Witam :) U mnie dzisiaj raczej nieciekawie, silna derealizacja, mysli i ból z tyłu głowy, a dokładnie co jakiś czas takie jakby uciski. Bywały jeszcze całkiem niedawno znacznie lepsze dni.Ale daję jakos rade. Byłam na zakupach z synkiem i mimo matrixu jakoś porobiłam sprawunki. Zrobiłam nawet sałatkę gyros i własnie placek sie piecze-kruszon, chociaż domownikom poprawie humorek;). Asie masz racje musze sie zabrac za psychoterapie, chyba bede zmuszona isc prywatnie, bo maz pracuje do późna i chyba będzie ciężko cokolwiek skombinować na NFZ. Moze chociaz raz w miesiacu, bo to jednak jest wydatek.Szukam własnie jakiegos dobrego psychoterapeuty w okolicy. Margo, Tobie Twoj lekarz mowil,ze asentra powinna Ci pomoc na derealizacje? Fajnie z psychoterapia, ze sie udalo :) 28aga28 Ty caly czas masz natretne mysli, one tez dotycza skrzywdzenia drugiej osoby? Pozdrawiam wszystkich !

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich. Asie, tak się zlozyło, ze gdy zaczęłam doświadczac pierwszych lęków i myśli natrętnych ( pare miesięcy później) -było to w połowie 1980 roku, nie było ani dostępu do terapii tak powszechnego jak teraz, ani książek na te tematy, nie mówiac o internecie. Byłam zdana na siebie sama.Mialam dwoje malych dzieci i pijacego męża, co absolutnie nie sprzyjałó mojemu zdrowieniu.Ale gdy sie jest w ostej fazie nerwicy nie doradzam nikomu robienia rewolucji w Zyciu, bo to się nie sprawdza.Ja podczas pierwszego pobytu w szpitalu za rada współpracowników zlozyłam pozew o rozwód.Ale na takie wojny trzeba miec sily, wsparcie, zaplecze.Trzeba miec dokąd odejść. Ta cala sytuacja odebrala mi resztę sil i musialam się z tego pomyslu wycofać.Przez dwa lata bylam *leczona * tabletkami, co sie u mnie nie sprawdziło Ale mimo to w ostrych fazach nerwicy podpowiadam branie odpowiednio dobranych leków, zeby przetrwac, ustrabilizowac sie do czasu podjecia terapii..Potem ogloszono stan wojenny, więc mozna sobie wyobrazic, ze* komfort* mojego Zycia ulegl radykalnemu pogorszeniu. Pisze otwarcie, ze dzięki technikom oddechowym,jodze , metytacji ja dziś żyje.I to jest MOJA PRAWDA.Praktykowanie medytacji wyciszalo mnie, a wykonywanie cwiczeń sprawiało mi radość.W tych momentach moge powiedziec, ze przejmowalam na krótkie chwile wladze nad moimi myslami i Zyciem. Dopiero w latach 90-tych pojawily sie książki P.Mulforda.L.Hay, J.Murphy.ego , A.Polender *Pojedynek z nerwica*.Wtedy mozna powiedziec zaczęłam sie uczyc.Bylam samoukiem, dlatego moje zdrowienie trwalo tak dlugo.Zawsze staram się podpowiadac psychoterapie, gdyz DOBRZE DOBRANA TERAPIA skraca czas leczenia. Podpowiadam tez AUTOTERAPIE, czyli aktywne wlączenie sie w leczenie.Czytanie stosownych książek na temat wychodzenia z nerwicy, wypowiedzi osób, które z niej wyszly( na moim watku na poczatku zawarlam mnóstwo takich tekstów z niemal kazdego forum). No i sianie pozytywnego myslenia w głowie. Ja to robilam pod wpływem książek L.Hay, korzystałąm z jej afirmacji.Mówilam sobie, nie bedac wcale pewna czy mi to coś da.Bylam takim niewiernym Tomaszem.Ale za jakiś czas nie moglam nie zauwazyc pozytywnych efektów tych wszystkich moich dzialań. Na stronie 200 -ej watku *Z nerwicy się wychodzi* jest zamieszczona MEDYTACJA M ŁLOŚCI z ksiązli L.Hay. Ja nauczylam sie jej na pamięć.I gdy pracowalam nad sianiem w glowiue Miłości, powtarzalam ją soobie zawsze, gdy jakjies negatywne mysli próbowaly wedrzec się do mojej głowy, lub gdy mialam jakąś trudna sytuacje do rozwiązania. To byly moje sposoby na nerwice, na prace nad RADOŚCIĄ ZYCIA, którą mam dziś. I pamiętam , że nawet choroba nowotworowa nie odebrala mi na stale tej Radości.To oczywiste, ze gdy bralam chemie itd. nie czulam się szczęsliwa. Ale mialam juz wtetd wypracowany wczesniej taki stan wewnetrznego spokoju, nadzieje, jakąś podstawowa wiare i ufnoc w Boska Opieke. To mi pomoglo przetrwac ten czas.Wiem, ze kazdy z Was ma w sobie ukryte sily o których piosze P.Mulford w swoich książkach. Nie kazdy je budzi do Zycia. MOC W SLABOŚCI SIE DOSKONALI. Ja na poczatku mojego Zycia, byłam totalna ofiara z tzw.wyuczona bezradnością.Mojej dzsiejszej Radości Zycia i odwagi jaka mam sama się nauczylam.I tego Wam Wszystkim zycze. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witajcie w przepiękny wiosenny dzień ! Moje szpaczki dotarły i to 2 rodzinki ! Martin Ty masz wiewiórki ? Ło, a ja mam za to jeże. Anula- każdy inaczej reaguje na leki, trzeba niestety nieraz testowac.To * coś *, co budzi, znam doskonale. Margo - fajne te * stop klatki * - ja nie umiałam tego nazwać ! Sylcia - z całego serca życzę Ci, abyś dała radę bez leków ! ( ja nie umiałam ).Nie uważam też, że tterapeuta za pieniądze, jest lepszy od tego * na kasę *. Asie- słuchaj Jadwigi - to mądra kobitka ! Kielce - ja też uważam , że trzeba brać, to co zaleci lekarza i nie czytać ulotek. Iwonka- pisz kochana, ciesze sie ze u Ciebie lepiej.Ja o panice tez zapomniałam ! Rolnik - tobie, to chyba odrasta, bo już 3 razy Ci ucieło - hi hi Martin- tak, najpierw przygotować teren lekami i wprowadzić terapię. Natus - wiesz, ja do liryki, to nie bardzo ! ten bardzo mi sie spodobał, ale niestety tak nie umiem ! Piszę troszkę, ale scenki kabaretowe, ale tam gdzie pisze, nikt nie podejrzewa, że cierpię na taka smętną chorobę.Ups - z bólami na zakupki ?- super, że odganiasz ! Wiesz, nie zwalniaj sie z tej pracy i tak Cie lubię.To u Hani niedługo zacznie się gorący czas- bedziemy kibicowac ! Ja dzisiaj mam manewry- jade z wnuczka na plac, bo chce mi pokazac, jak daje sobie radę- w kwietniu egzamin na prawko. Buziaki dla wszystkich.

Odnośnik do komentarza

Misja, jaka podalem zaczela mnie przerastac. zreszta wcale jej nie chcialem. Ciezar okazal sie zbyt ciezki,by go samemu udzwignac.Ciagla apatia i niemoznosc powrotu do dawnej aktywnosci psychofizycznej ,odbily pietno w sferze intelktualnej.Postepuje zaLAMANIE NERWOWE,ZWIEKSZA sie intensywnosc somatycznych zaburzen.Nie widac z nikad nadziei Panie daj sile....... niegdys rzeczy przyziemne nie byly w sposob nalezyty doceniane.Stan zdrowia ogolnie pojmowanego jest czyms nie do oszacowania i wartoscia bezwzgledna. Snie czesto o chwilach beztroski, o czasach szczeniecych, blachostkach. Biegne po lace na boso, bawie sie przy starym murze ,wpycham patyczki w wykruszone fugi miedzy ceglami starej stodoly,imitujace przekladnie i przelaczniki mojego wymyslonego,,czolgu,,. KROMKA chleba ze smietana ,posypana cukrem dana mi przez babcie nigdy juz nie zasmakuje tak wtedy,niebo juz nigdy nie bedzi tak intensywnie blekitne jak wowczas, slonce takz nie ogrzeje mi karku jak w dzieciecych czasach. O chwilo przelotna, odsapnij zatrzymaj sie. trwaj, Losie laskawy,obdaruj mnie jeszcz takimi doznaniami. Pozbaw mnie dobr doczesnych i przywroc beztroskie zdrowia odczuwania......... oto moje kolejne odczucia towarzyszace mi dzien po spozyciu literka wyborowej ze znajomym;0;0 w glowce si kreci brzusio wysiada boli w krzyzu oj jak to przezyc ,ciezko choc poleczke graja................

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×