Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Nati też o tym myślę własnie dlatego pytałam o menstruację przy braniu leków zawsze ciężki to okres dla mnie jest mi źle, jestem zła, smutna i płaczę nawet z powodu głupot a że jestem tuż przed to może i tak. Jest smutno mi, widzę ze jakaś jestem cięzka i oporna na leczenie albo co, boję się że znowu będzie to samo dzis, okropne to wszystko jest. Kochane Dziewczyny i Chłopaki z forum Pozdrawiam wszystkich Miłego Wieczoru życzę:)

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich,dziękuję za miłe słowa,do* Kielce*-biorę bisocard na zwolnienie tętna a teraz psychiatra przepisał mi hydroxyzynę, ale niewiele mi ona pomaga.Najgorzej jest rano, kiedy serducho mi chce wyskoczyć i tylko czekam,kiedy przyjdzie atak, poza tym denerwuję się, że nie będę mogła iść do pracy i ogólnie jest masakra.Najgorsze są noce, kiedy jakaś zmora mnie budzi i jazda na całego, doszło do tego, że w nocy dzwonię na telefon zaufania, bo tam można pogadać z psychiatrą. Nie mam już chwilami siły.Pozdrawiam wszystkich

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry wszystkim!! Ale paskudna dziś pogoda...co prawda 5 st,ale mży,ble! Ja wczoraj byłam u psychoterapeutki.Jestem zadowolona!!!Jest dobrze,babka jest super,nabieram zaufania,nawet odrobinę emocji ze mnie wykrzesała.Idzie ku dobremu.Powiedziała,że rozmawiała z moją psychiatrą o mnie i podjęły decyzję,że jestem jedną z osób,które wezmą na terapię grupową!!Tak się cieszę!A chętnych jest wielu...stwierdziła,że bardzo tego potrzebuję i nadaję się świetnie do pracy w grupie.Zaczynamy w kwietniu! Anulka,myślę,że hydroxyzyna to małao dla ciebie...powinnaś brać jakiś antydepresant.Pogadaj ze swoją doktór:) Martin ,tak się cieszę,że zaczynasz normalne życie!Jak już pierwszy dzień w pracy był całkiem ,całkiem,to następne będą już tylko lepsze!!!A ten ból głowy to z emocji,noś coś przy sobie przeciwbólowego. Skarabeuszku,moje doświadczenie mi pozwala stwierdzić,że z tego się nie wychodzi.........upierałam się już 3 razy,że będę pierwszą pacjentką mojej psychiatry,która sobie poradzi bez leków:) ale niestety zawsze po nie wracałam:( Jak ktoś twierdzi,że wyszedł z tego,lub radzi sobie bez leków,to moim zdaniem nie wie co to nerwica,depresja itd....Jak ona dopadnie tak naprawdę,to kompletnie uniemożliwi życie.Przykro mi,że pewnie rozwiałam Twoje nadzieje.Z nią musimy nauczyć się żyć ..... Asiulka,zobaczysz,jak przyjdzie ten piękny dzień,że poczujesz się świetnie,to szybko zapomnisz ,jak było źle,nawet nie będziesz mogła odtworzyć sobie tych odczuć ,które męczą Cię teraz.Ja z wielką nadzieją i niecierpliwością czekam na ten dzień.....ciągle powtarzam sobie,że to już jutro:)) No dobra,dzień czas zacząć!Idę zrobię jakieś krzywe śniadanko:)) Dobrego dnia Wszystkim!!!!!

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich. Margo, napisałas w swoim poscie do Skarabeuszka :Jak ktoś twierdzi,że wyszedł z tego,lub radzi sobie bez leków,to moim zdaniem nie wie co to nerwica,depresja itd....Jak ona dopadnie tak naprawdę,to kompletnie uniemożliwi życie.Przykro mi,że pewnie rozwiałam Twoje nadzieje.Z nią musimy nauczyć się żyć ... Poniewaz zaliczyłam i nerwice lekowa plus natrętne myśli, więc wiem z osobistego doświadczenia jak to jest mieć nerwice.Ja bralam leki przez pierwsze dwa lata i nic mi nie pomogły) moze do pewnego stopnia pomogly mi przezyć najgorszy czas, dopóki nie mialam innego sposobu na nerwice .W ciągu dwóch lat takiego leczenia spędziłam 10 miesięcy w szpitalu ( nie na raz). Dopiero podczas trzeciego pobytu, gdy psycholog nauczył mnie technik oddechowych, cwiczeń jogi i praktykowania medytacji moge powiedziec, ze TO MNIE URATOWAŁO. Wtedy moglam przestac brac tabletki) ktorych fanką nie bylam i mam złe doswiadczenia z okresu ich brania). Dzięki ćwiczeniom jogi , praktykowaniu medytacji zaczęłam się wyciszac , umacniac wewnętrznie.Moze czasem w momentach kryzysowych cos bezpiecznego zazyłam, , ale już nie pamiętam. Było to w latach 80-tych podczas stanu wojennego, co nie sprzyjało zdrowieniu.Ja po dwóch latach czulam się na tyle na silach, ze podjęłam prace.Nie znaczy to, ze bylam wyleczona z lęków i z myśli natrętnych.dzieki technikom jogi i medytacji nauczyłam się z nimi jakoś sobie radzić w podstawowy sposób. .Nie mialam dostępu do psychoterapii, bo to wszystko było w powijakach. Pierwsze ksiązki na temat pozytywnego myślenia i tzw.psychologiczne , *Pojedynek z nerwica*, ksiązke W.Eichelbergera zdobyłam dopiero w połowie lat 90-tych.Troche wczesniej wczesniej czytalam P.Mulforda i L.Hay, J.Murpgy.ego .To, ze dziś czuję się osoba szczęsliwa zawdzieczam sianiu w głowie pozytywnego myslenia nawet w czasie, gdy doświadczalam jeszcze leków i mysli natrętnych. Sianie Radości, Miłości, Spokoju itd jest o tyle wazne, ze po jakims czasie regularnego stosowania afirmacji, autosugestii one zapuszczają korzenie w podswiadomości, wpasowują sie w umysł i wypieraja na peryferie umysłu myslenie negatywne.Takj jak mozna się nauczyć języka obcego tam mozna się nauczyc myslenia pozytywnbgo.Ale umysl jest leniwy i trzeba go do tej lekcji na poczatku zmusic. Jezeli ktos ciągle puszcza sobie płytę : boje sie, mam dość, nie wyjde z nerwicy, to wiadomo co sieje w swojej glowie.Nawet gdy jest xle, trzeba wbudowywac nowy program w podswiadomośc, puszczac płytę z pozytywnymi tekstami. To taka inwestycja w zdrowie i szczęście.Pisze o moim osobistym doświadczeniu z nerwica. Szczęslkiwsza zacęłam się czuć w latach 90-tych a tak naprawde szczęśliwa, w 2004 roku, dwa lata po chemioterapii i po moim pobycie w Częstochowie, gdzie udalam się, by podziekowac za to, ze w ogóle zyje.Kazdy z nas jest inny, kazdemu co innego moze pomóc, ale kazdy musi aktywnie właczyć się w swoje leczenie.Doradzam prede wszystkim psychoterapie, autoterapie, trening autogenny, treningi relaksacyjne , medytacje a lekarstwa w momentach, gdy musimy się ustabilizowac, bo nie dajemy sobie rady.To jest moje prywatne zdanie. Nerwice , depresje trzeba ZAAKCEPOTOWAC , nie walczyć z nimi,a wtedy zrobic wszystko, co w naszej mocy, by przepracowac to, co nas o nie przyprawiło.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

WITAM, MARGO75 ja potwierdzam to co pisze Jadwiga... Ja staram sobie radzic bez leków a uwierz mi wiem co to nerwica, silne napady paniki, załamanie, niechec wstania z łozka, wyjscie...Nie mówie ze nigdy nie wezme nic ale wierze ze mozna poradzic sobie bez leków. Widze po sobie ze rok temu było ze mna gorzej, miałam mniejsza świadomośc mojej choroby, mialam negatywne mysli,że to jakas choroba jak rak, czy inne...Jak sobie poczytałam to forum szczególnie : z nerwicy sie wychodzi-poczatkowe posty....pare ksiazek np. Pojedynek z nerwica, strach i paniczny lek, wolnosc emocjonalna...i wiele podobnych to zrozumialam na czym polega problem- przede wszystkim w moim mysleniu, a cóz pomoga leki skoro mysli dalej bedą te same? Moga mnie wyciszyc, zagłuszyc objawy ale nerwica wreszcie wróci bo problem nie został rozwiazany i nie umiem radzic sobie z lekiem. Także chce sie zabrac za siebie od strony emocji, radzenia sobie w sytuacjach ataku paniki...Mysle że psychoterapia moze duzo pomóc i realizowanie siebie, rozwiazanie sprzecznych konfliktów...Takie moje zdanie, Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Tak Jadwigo,Napisałam tak jak myślę.Oczywiście zgadzam się z Tobą.Praca nad sobą jest najważniejsza,ale ogromnie trudna,wymaga ogromnej siły,silnej woli,systematyczności i wytrwałości,zwłaszcza na początku.Ja właśnie zaczynam swoją pracę:)Psychoterapię indywidualną,grupową.Zaczęłam techniki relaksacji,różne.Od dawna przybieram się do jogi,może wreszcie zacznę:)Na razie jestem na etapie leków,które jeszcze nie działają:( Nerwicę mam odkąd pamiętam,ale uniemożliwiła mi życie 10 lat temu.Uważam,że do decyzji pracy nad sobą trzeba dojrzeć,na początku człowiek nie rozumie choroby,nie wie co się z nim dzieje.Z czasem inaczej zaczynamy do tego podchodzić,bardziej świadomie.Wtedy łatwiej o pracę nad sobą.Niemniej jednak nie zmienia to faktu,że nie wychodzi się z nerwicy!Poprostu uczymy się z nią żyć,akceptujemy,nabieramy dystansu,radzimy sobie .Do wszystkiego w końcu można wprzywyknąć.Kilku psychiatrów mi powiedziało,że z tego się nie wychodzi,że nie znają takiej osoby,która mogłaby o sobie powiedzieć,że wyzdrowiała jak z grypy:) Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Sylciu,nie piszemy w takim razie o takich samych dolegliwościach w nerwicy.Bo uwierz,gdybyś wiedziała co to jest depersonalizacja,derealizacja i niemożliwość utrzymania równowagi,obijanie się o futryny,ściany,zaburzenia w pamięci,Nie możliwość ruszenia ręką,czy nogą,halucynacje,czy otępienie,depresja z próbami samobójczymi itp,to nie pisałabyś,że można bez leków.to moje doświadczenia i moje zdanie.... Właśnie o tym pisałam,że jak się nie wdepnie obiema nogami w to g....to do tej pory jedzie się bez leków.Ja do 25 roku życia dawałam rady,miałam wiele typowych objawów nerwicowych,ale nawet przez myśl mi nie przechodziło,że muszę to leczyć,że będzie gorzej....a jednak.Oczywiście nie życzę Ci takich doświadczeń,skoro zaczęłaś pracę nad sobą tak wcześnie,to jest jakaś nadzieja,że może być tylko lepiej.Tego życzę.

Odnośnik do komentarza

Margo75 ja mam nerwice od dzieciństwa, cierpialam na bezsennosc, wydawało mi sie że nigdy nie usne..Teraz od 1, 5 roku mam najgorszy nawrot nerwicy lekowej, mam derealizacje, i takie zawroty głowy że tak jak ty chodze od ściany do sciany np. od wczoraj ledwo chodze...nie ma co sie licytowac bo pewnie kazdy ma lub mial takie stany, mam to kilka lat ale dopiero terz sie za to biore, szkoda że tak póżno...i uwierz mi wytrzymaalm to bez lekow ....ale nie usilowalam popełnic samobójstwa chodż takie myśli kiedys mialam..Nie wiem jak daje rade, moze i kiedys bede brała leki jesli bedzie taka potrzeba ale narazie daje rade bez...mysle że bedzie coraz lepiej..a jak nie to napewno dojrzeje do tego aby sie przełamac i brac leki..

Odnośnik do komentarza

Witajcie! U mnie ciag dalszy natretnycch mysli i silnej derealizacji. Czas strasznie wolno mi plynie, probuje sie czyms zajac, zmuszam sie, bo nic mi sie nie chce. Ja jestem na roznych lekach juz 2,5 roku; na razie zadne mi nie pomogly, wiec coraz bardziej zaczynam wierzyc,ze potrzebna mi psychoterapia, bo skoro leki na razie nie dzialaly, nie dzialaja, to co innego mi pozostalo...:(. Zreszta sadze,ze na pewno moze to pomoc, tylko trzeba byc konsekwentym, miec duzo samozaparcia.. Na ostatnich lekach (setralina) jestem od 4 tyg na nie za duzej dawce, wiec wierze,ze to jeszcze nie ten czas na dzialanie. Mam termin do lekarza na polowe kwietnia, wiec jeszcze troche musze poczekac. Czy jak jest deszczowo i wietrznie tez macie gorsze samopoczucie?

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich. Jesli chodzi o wyjscie z nerwicy, przytocze troche informacji na ten temat, moze sie tutaj przydadza. -------------------------- Najpierw z ksiązki *Psychoteraoia* pro9f.Aleksandrowicza, trocghe informacji, jak pnokreśla nerwice. KTOŚ* , KTO NA SKUTEK NIEWYDOLNOSCI MECHANIZMÓW OSOBOWOŚCIOWYCH nie potrafi DAWAĆ SOBIE RADY Z ŻYCIEM, moze BEZ UZNANIA PORAŻKI ( w oczach innych-mój przypisek ) SCHRONIĆ SIĘ W ROLĘ CHOREGO. *UCIEKA W CHOROBĘ*? W jakiejś mierze TAK.Jest to niejako naturalne rozwiazanie jakiego dostarcza nasza kultura. Chorych, których zaburzenia zawieraja dostrzegalne elementy *ucieczki w chorobe , czesto traktuje sie jajko symulantów.Jest to całkowicie niesłuszne ( gdyz ci, ktorzy symuluja chorobę nie maja zadnych dolegliwosci ) W przypadku chorych na nerwice, skazują sie oni na AUTENTYCZNE CIERPIENIA , stanowiace niejako cene, ktorą płacą ZA * HONOROWE WYCOFANIE SIE Z AKTYWNOŚCI *.Pojawiaja sie wówczas rozmaite zaburzenia czynnosciowe , u kazdego nieco inne, BO WYRAŻAJĄ NIECO INNE POWODY UCIECZKI W CHOROBE , inne niz nieuswiadamiane konflikty. Tacy pacjenci na ogół poszukuja pomocy nie tylko w uwolnieniu od objawów, ale tez w rozwiązaniu tych problemow, które ujawniaja sie POPRZEZ SYMPTOMY NERWICY. ------------------ Jak należy życ, aby nie narazić sie na nerwicę? Jerzy Aleksandrowicz: Nerwicę nosi się w sobie, to nie życie ją powoduje. ----------------------------------- Ile trwa wyleczenie nerwicy natrectw...i czy jest to w ogole mozliwe?? kasia1: Czy nerwicę można w ogóle w 100% wyleczyć, pytam bo borykam się z nerwicą już kilka ładnych lat i ciągle jest źle.... Jerzy Aleksandrowicz: KAŻDĄ NERWICĘ MOZNA CAŁKOWICIE WYLECZYĆ, a ile to trwa zależy od współpracy pacjenta z terapeutą. Proponuje zaglądnąć do poradnika dla pacjentów, który pokazywałem w programie, ale skądinąd nerwica natręctw należy do tych, które najtrudniej wyleczyć. ------------------------------------------- NERWICA JEST - na poziomie głębszym-PRZECIWIEŃSTWEM ROZWOJU I SAMOREALIZACJI CZŁOWIEKA W przebiegu nerwicy człowiek poddaje się samodestrukcji cząstkowej lub całkowitej. ZAMIAST STAWANIA SIĘ TYM, KIM MÓGŁBY SIĘ STAĆ, ROZMIJA SIĘ SAM ZE SOBĄ . ( jest to wypowiedź autorytetu prof. Erwina R Wiedniu oraz kierownika Oddziału Psychosomatycznego w Uniwersyteckiej Klinice Psychiatrycznej). ---------------------------------------------- Szczęściem wśród zamówionych książek było *Peace from nervous suffering* napisane przez Claire Weekes-lekarkę, KTORA SAMA POKONAŁA NERWICĘ. Zdroworozsądkowa psychoterapia - mieszanka zrozumienia istoty nerwicy, zajęć zmierzających do zmniejszenia napięcia i terapii behawioralnej. Tej książce wiele zawdzięczam. Nie tyle poprawę bo to już i tak następowało, ile późniejsze całkowite wyzdrowienia. Gdy piszę całkowite to nie mam na myśli tylko braku objawów. Raczej to, że NIE MUSZE SIĘ BAC , ZE CHOROBA KIEDYŚ WROCI , bo wiem, że w istocie nie jest to w ogóle choroba (w sensie biologicznym), tylko stan w którym się znalazłem z powodu pewnych okoliczności (oraz wrodzonych skłonności) i który sam podsycałem. --------------------------- Ten ostatni fragment pochodzi ze strony :moja-nerwica.republika.pl. Jest to opowieśc mężczyzny, który pisze otwarcie, ze wyszedl z nerwicy. Na pasku jego opowieści pod WYZDROWIE jest dalszy ciąg jego opowiesci w tym *Ostateczne wyzdrowienie *..Polecam uwazne przeczytanie tej opowiescu, gdyż jest w niej wiele istotnych informacji na temat nerwicy i sposobow radzenia sobie z nia.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×