Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Margo Kochana ja np. modlę się tylko żeby dotrwać do czasu jak ktoś wróci z pracy, i liczę te godziny, i widać musimy sie tak wymęczyć na tych lekach żeby było potem zdrowie. A ta asentra jaka bierzesz to też antydepresyjny lek? Ja się zastanawiam czy do rodziców nie pojechać przynajmniej zawsze ktoś w domu jest, ale co z drugiej strony całe życie od kogoś zależnym byc też nie dobrze. myślę sobie najwyżej zemdleję bo chodzenie mi sprawia problem teraz od tych leków nawet, wzięłam zomiren połówkę i czekam czy przejdzie chciałam karetkę wezwać co ja wyrabiam to głowa mała, Kochana Margo głowa do góry już jesteś bliżej niż dalej i niedługo będziesz pisała że zupełnie dobrze się czujesz czego życzę i trzymam kciuki!!!!

Odnośnik do komentarza

Dzięki Asie25.Myślę o Tobie cały czas.Przypominam jak kiedyś,gdy 10lat temu dopadła mnie nerwica i pomógł mi szybko pramolan,ale zaszłam w ciążę i odstawiałam leki,po porodzie wszystko wróciło i to z ogromną siłą.mam dreszcze na samą myśl o tym co przeżywałam...Miałam wtedy 3 dzieci,w wieku 6,3 lata i maleństwo,którym nie miałam siły się zająć(nie miałam depresji poporodowej).Mieszkałam w dziurze,nie miałam znajomych,nie było internetu,telefon służbowy (wojskowy) był jedynym kontaktem z moją mamą.Mąż pracował w innym mieście ,wracał po 16,czasem miał poligon,służby....a ja byłam ciągle sama ze swoimi problemami,nie miałam siły oddychać,wariowałam,płakałam......byłam taka samotna!!!Nie miałam wtedy zrozumienia ze strony mamy,ani męża,ciągle mi mówili,że przesadzam,żebym wzięła się w garść,ja bardzo chciałam wziąć się w garść,ale nie mogłam!!To było silniejsze ode mnie...Mąż zaczynał częściej popijać,kiedyś mi powiedział,że mu się do domu nie chce z pracy wracać.......pogłębiało się z każdym dniem,przetestowane leki(8 różnych) nie dawały efektu,z psychiatrą na telefonie,nawet w nocy......Byłam już pewna,że nic mi nie pomoże,że zwariowałam,że nie ma sensu żyć.....planowałam jak mam to zrobić,bałam się swoich myśli.Mieszkałam na 3 piętrze,patrzyłam przez okno i widziałam jak spadam i roztrzaskuję na chodniku pod blokiem......tego dnia mąż miał służbę,wyłam w niebo głosy,błagałam ,żeby mnie zawiózł do mamy,bo czułam,że jutra nie doczekam,jak zostanę sama...zawiózł. Mój każdy dzień wyglądał tak samo.Ledwo z łóżka się podnosiłam,suwałam się po domu jakieś 2 godz.po obgarniała trochę i leżałam ściskając różaniec bo tak bardzo bałam się swoich myśli i nienormalności która mnie otaczała.......to derealizacja z depersonalizacją,była tak silna,że sprawiało mi trudność przejście z pomieszczenia do pomieszczenia.Obijałam się po futrynach.Odczucie w mojej d/d było bardzo silne.Jak się wraca po dłuższej nieobecności do domu,to odczuwa się taką dziwność?Prawda?Ja takie odczucie miałam cały czas,do tego miękkie nogi jakbym po wielkim mchu chodziła,czasem nie wiedziałam gdzie zaczyna się ,a gdzie kończy moja ręka,czy noga.......Co 2 dzień gotowałam rosół bo niby wiedziałam,że dzieciaki coś muszą jeść,ale nic mi innego do głowy nie przychodziło......kiedy było mi źle brałam malutką córkę na ręce,tuliłam z całej siły, wyłam,jak do księżyca......była najlepszym moim powiernikiem.Na całe szczęście była grzeczna jak była malutka. Któregoś dnia wpadłam na pomysł pisania na kartkę tego co odczuwam i co się za mną dzieje.Zawiozłam tę kartkę na wizytę do doktór i dopiero wtedy zrozumiała co mi jest,poza nerwicą to była ciężka depresja,których konsekwencją była depersonalizacja/derealizacja.Pocieszyła mnie,że gdybym zwariowała,to bym nie była świadoma tego.Dostałam seroxat i po jakiś 6-8 tyg.zaczynałam wracać do świata żywych,przez ten czas uzależniłam się od cloranxenu:(ale inaczej nie wytrzymałabym tego.Ciężko było jak odstawiałam,ale dałam rady! Na razie tyle,może kiedyś napiszę więcej,teraz mam ciary ,straszne emocje we mnie wywołuje wspominanie tamtego okresu.....tym razem jest troszkę inaczej,nie mam takiej depresji. Asie,dasz rady!!!!

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich Ale dużo nowych osób, dziewczyny jak czytałam co przeszłyście to..........ech, ciarki przechodzą po plecach, przypomniałam sobie siebie z przed ponad dwóch lat, ech, cięzko też było. Ale ja wzięłam od razu lek, stimuloton, czyli sertralinę i pomogło. Nie chcę zapeszać ale do tej pory jest w miarę dobrze, wiadomo, że są gorsze dni, nawet bardzo gorsza ale da się zyć , także, dziewczyny nie bójcie się leków, są w końcu po, żeby pomagać, tylko wiadomo, że pod kontrolą lekarza i to specjalisty. Po co się męczyć i liczyć, że samo przejdzie, nie, nie przejdzie tylko może być jeszcze gorzej. A jak już będzie lepiej to można sobie chodzić na terapię, ja obyłam się bez tego, ale każdy jest inny..... Zaczęłam chodzić na aerobik, byłam już 3 razy, bardzo mi sie podoba, lepiej się czuję jak się zmęczę tak potwornie, a tak jest na tych ćwiczeniach, babka daje taki wycisk, że ho ho ! Niestety, dzisiaj sie rozchorowałam, leżę w łózku z katarem, bólem gardła i bólem każdej cząstki mojego ciała, jakiś wirus grypopodobny chyba.... Iwonko, napisz co u Ciebie ? Tak malutko napisałaś...... Miłego dnia życzę Wam kochani.

Odnośnik do komentarza

Czesc wszystkim a zwlaszcza margo i asie bardzo wam wspolczuje , jestem calym sercem z wami wiem jak to jest bo jestem jedna z was.Kiedys tez myslalam ze nie dam rady ani ninuty dluzej , straszne mysli chodzily po glowie a teraz mysle sobie jak dobrze zyc a mogo by mnie juz nie byc . Dacie rade leki zaczna dzialac, nie bujcie sie uspokajaczy bierzcie je pozniej napewno dacie rade odstawic,a bedzie troche lzej.Margo te emocje gdy opwiada sie o tamtych czasach nigdy nie opuszcza , tak jest w moim przypadku , teraz po 17 latach gdy o tym opowiadam to zaraz sie gorzej czuje .Bierzcie leki i bardzo was prosze wierzcie ze napewno pomoga a jeszcze bedziecie sie cieszyc zyciem , mowi wam to osoba z wiekszym starzem zyciowym i chorobowym i piszcie razem damy rade tej zmorze.Sciskam was obie i pozdrawiam serdecznie cala reszte , odzywajcie sie kochani pogoda az tak nie powinna was dolowac idzie wiosna juz blizej niz dalej czesc.

Odnośnik do komentarza

Margo75 popłakałam się jak to przeczytałam, powiem Ci że mój mąż tez w wojsku pracuje, i często ma służby, itp. więc jestem tu sama z małym i teściową która bardzo pomaga przy dziecku, bo ja inaczej sama bym uciekła do moich rodzicow nie byłabym w stanie wytrzymać sama w domu, i teraz też czekam na teściową i zastanawiam sie nad połknięciem drugiej ćwiartki citronilu, dzis rano myślałam że to koniec znowu:((((( tak mi niedobrze i czuję jakby mnie skóra piekła, najgorzej że słąbo mi strasznie ledwo zupę ugotowałam dla synka, nie daje rady nic robić a psychiatra mi obiecywała że będzie już ok, a jest jeszcze gorzej po tych lekach, nie mogę się na niczym skupić, żadnego filmu nic, ale chyba zaraz połknę następną dawkę, ale czuję się jakbym umierała, strasznie... Margo75 tak wiele z tego co opisujesz sama doświadczam i dlatego tak te łzy mi poleciały wiem jaka to bezsilność, mama mi mówi daj radę łykaj nie narzekaj, ale jak nie narzekać jak zdycham po tym jeszcze bardziej niż przed.. masakra mam wrażenie że to jakaś sytuacja bez wyjścia, chcę do rodziców jechać tam zawsze ktoś jest w domu, bo jak zemdleję to co z małym straszne to jest,, i tak niewiadomo kiedy pomoże.. wzięłam zomirenu 0,25 połówkę czyli około 0,12 i trochę ulżyło ale maleńko... nie wiem co robić jak to przejść siedzę i szukam w necie ale jestem na takim samym etapie jak byłam wydaje mi się ze jest gorzej,,,

Odnośnik do komentarza

Czy Wy też miałyście takie straszne początki z tymi lekami i to po pierwszym dniu? ?gorzej niż jak nie brałam takich leków, jest strasznie i nie wiem czy dzwonić do psychiatry czy poczekać i łykać, w sumie wiem że muszę łykać te leki próbować ale jak jestem uczulona czy cos, nie no szaleństwo, a psychiatra tak mi obiecywała że nie ma się czego bać.

Odnośnik do komentarza

Wiecie co,KOCHANE JESTEŚCIE!Dzięki Nati,Majka ,Asie!!Fajnie ,że jesteście.A już tak się kiepsko poczułam jak napisałam część mojej historii,że stwierdziłam,że uzależniam się od tego forum że mi ono gorzej robi,a jednak nie!:))) Asie,to normalne,że gorzej się czujesz,długo w tym tkwiłaś i teraz zanim pomoże,będzie kilka gorszych dni.Dlatego dostałaś zomiren,żeby było Ci łatwiej.Kochana,nie wahaj się i jutro weź całą dawkę,zapewniam,że nie zaśniesz!!!Nawet jeśli trochę Cię zamuli to nie na tyle,żebyś nie mogła opanować się ,żeby nie zasnąć!!!Ja też mam synka w podobnym wieku,w kwietniu kończy 3 latka.Sama z nim zostaję,jak starsze dzieciaki idą do szkoły,znam Twoje obawy.Raczej nie zemdlejesz!Ja nie zemdlałam,a tak bardzo było mi nie raz słabo......Dobrze ,że masz teściową pod ręką,że Ci pomaga,ja nie miałam nikogo,a poza tym nikomu o tym nie mówiłam poza moim rodzeństwem,mamą i mężem.Do tej pory rodzina męża nie wie,bo by nie zrozumiała...Poczytaj moje wcześniejsze posty,też bardzo źle się czułam,dużo gorzej jak zaczynałam brać leki,jestem z siebie dumna,że wytrwałam,sama w to nie wierzę:)Mam za sobą 24 dni i chyba najgorsze z głowy.Idę w pondz. do doktór ,może zwiększę dawkę,bo od 4 dni nie czuję różnicy w samopoczuciu.A, pytałaś mnie czy ja biorę antydepresant,tak asentra-sertralina ,kiedyś pomógł mi seroxat,potem fevarin,ale nie chciałam do nich wracać bo bardzo przytyłam po nich,a po fevarinie byłam zamulona.Leczę się też od dawna na nadciśnienie i tachykardię,to skutki nerwicy nie leczonej wiele lat.Trzymaj się Kochana!!!Musi być dobrze!!!

Odnośnik do komentarza

Margo75 to super w ogóle że wytrwałaś, też muszę zobaczymy, narazie mnie ścina z nóg a że jestem straszna panikara jakich naprawdę mało to już swoją droga. Tachykardię Kochana to i ja mam, tak się zaczęła nerwica :) masakra to była myślałam że umieram, jak teraz zreszta, do tej pory po odrobince propranololu biorę na język dla pewności że serce nie będzie waliło. I dlatego też do psychiatry się w końcu zgłosiłam, bo ileż można od Taty brać propranol(mój tata też nerwicę ma) i tak żyć nie wychodzić. Szkoda mi dziecka bardzo mój konczy w sierpniu 3 lata. Poczytam sobie Twoje posty Margo jak będę się trochę lepiej czuła, narazie się pokładam albo panikuję, i liczę godziny do końca pracy teściowej. Wiesz nie wiem czy ona rozumie nerwicę, ale chyba trochę tak mówi mi od poniedziałku że chce mnie widzieć znowu taką jaką mnie poznała uśmiechniętą, bo teraz jestem zamyślona, płaczę po kątach, itp. teraz głowa mnie boli ... jakaś już hipochondria normalnie... bo ja się boję wysokiego ciśnienia od tych leków, bo czytałam ze jest, i tak już zanim wzięłam te tabl głowa pobolewała,,,, Trzymaj się Margo :)

Odnośnik do komentarza

Witajcie! Tyle nowych osób ,ach.... Ja czytam te nowe posty to wszystko co przeszlam wraca... Pietruszko mam 38 lat jestem po depresji ,po lekach bo psychoterapi po panicznych lękach zostania samej w domu ,dokladnie wiem co czujesz... Tak kombinowałam tydzien zeby byc wszedzie tylko nie w domu.A jak juz byłam w domu to liczyłam minuty które zbliżały mnie do powrotu męza. Ale zobacz zyje ,zostaje sama w domu ,,co mi pomoglo.Myle ze oprócz leków moja pani psychoterapeutka.Na pierwszy spotkaniu powiedzialam jej ze chce znac sposoby pokonaania tych lęków i dałam rade. Ale wierz mi po pierwszej wizycie ,kiedy pani .Tereska mi powiedziala ze to jets mozliwe patrzyłam na nia jak na kogos kto nie wie co mówi. Trudno to opisac ,ale przyszedl dzien kiedy zostałam sama ,nadszedł atak a ja usiadłam w fotelu i przestałam sie tego bac i to był pierwszy krok ,pojawial sie żadziej i żadziej a ja juz sie nie boje . Wiem pietruszko to jest bardzo trudne ,ale da sie zrobic . Kochani no skad ten śnieg??? Pozdrawiam wszystkich,Nati super ze aerobik! Asio 25 nie poddawaj sie z tymi lekami ,ja brałam trzy rodzaje za nim trafilam na odpowiednie ,a one zaczynaja działac po około 3 tygodniach nie ma ze od razu.Trzymaj sie

Odnośnik do komentarza

Czarnula,A co Ciebie,jak sobie radzisz? Asie,a jak Ty dziś dajesz rady?Odważyłaś się wziąć zomiren? Ja dziś jak na razie chwała Bogu,jakoś daję rady.Nawet podcięłam włosy,umyłam głowę i zrobiłam makijaż,pomalowałam pazurki i troszkę bardziej się sobą poczułam.:)D/D wciąż mocno trzyma,ale jakby dziś mniej przeszkadza i właśnie o to chodzi,żeby nie przeszkadzało i nie wywoływało negatywnych emocji. Śnieg pada chyba w całej Polsce??/ Wstałam dziś rano i nuciłam piosenkę z przedszkola córki;pada pada śnieżek biały,dawno go nie było....hahaha.Jedno jest pewne,do wiosny coraz bliżej!!!

Odnośnik do komentarza

Witam Dziewczyny, a czy Wy zauważacie kogoś poza sobą ? Czy też jest tak, że wchodzicie na forum i tylko piszecie o sobie albo tak ogólnie do wszystkich ? Dlatego nie dziwcie się, że sie do Was indywidualnie nie pisze........ Ja tez powinnam napisać, że mnie olewają, bo rzadko ktoś w ogóle zauważa, że napisałam............właśnie napisałam wczoraj, że mam grypę, leżę w łóżku, i co ?? Nawet powrotu do zdrowia nikt nie życzył ha ha ha. Trochę żal, ale przyzwyczaiłam się. A ja starałam się, naprawdę.............ale ileż można ?? Z drugiej strony, może nie ma się co dziwić, każdy skupiony tylko na własnych problemach i już............ Kiedys było inaczej na tym forum, ale to wiedzą Ci co kiedys pisali. Natomiast odnośnie nowych osób, absolutnie nie przeszkadzacie, w końcu forum jest ogólnodostepne......... Miłego dnia.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×