Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie! Renka widzę ze słoneczko ci sprzyja tyle zadań sobie wyznaczyłas ,ale ja tez tak mam ze robie sobie takie zadania i je realizuje. Tez moje pociechy niedługo maja urodziny sa obie z poczatku lutego 6i 7 ,takze juz musze mysleć o prezentach. Nati fajnie ze studniówka udana ,teraz stres z maturą . Jezu ,Renka tez musze isc do ginekologa nie byłam z dwa lata,ale nie cierpie tego brrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr! Miłego dnia.

Odnośnik do komentarza

Freciu, ja od prawie 6 lat chodzę do jednego. Facet ze 120 kg, ok 45 lat. Ale spoko gość, prowadził dwie moje ciaże i odbierał jeden poród. Przyjmuje prywatnie, ale nie jest drogi. Za cytologie 20 zł a tak to 50 chyba było. Boję sie, że mnie czeka wypalanie nadżerki, bo rok temu o tym wspominał a ja tak sobie w duchu liczyłam że samo zniknie. Bo tak czasem sie zdaża. Lubię do niego chodzić. Zawsze to urozmaicenie za przyzwoleniem i wręcz nakazem ze strony meża ;)

Odnośnik do komentarza

Witajcie leki mam nadal , lekarka powiedziala ze za wczesnie dopiero uporalysmy sie z choroba ale trzeba jeszcze troche pobrac , moze to dobrze bo ja coraz bardziej przezywam wesele mojej corci , dzis w nocy nie moglam spac rozmyslalam gdzie ja poloze gosci spac i takie tak . Wiem ze to wczesnie i takie glupie ale coz poradze , najchetniej zrobilabym to wesele jutro i mialabym spokoj a to az albo juz w maju. Wyniki od ginekologa chyba nie zle bo jak odebralam z rejestracji to pani w okienku powiedziala ze lekarz je przegladal i jak by bylo cos zle to mialabym juz telefon , najblizsza wizyte mam 27 stycznia , ale cytologia wyszla mi pierwsza grupa, cieszy mnie to .RENKA , FRECIU idzcie do lekarza to nie takie straszne , dla mnie gorszy dentysta.Nati 12 u nas jeszcze daleko do ferii , moze my bedziemy miec snie oby nie za duzo.Renko 30 ucaluj swoja corcie od nas i nie zdrowo rosnie na pocieche rodzicom, oj kiedy to moja corcia miala 5 lat , czas tak leci .Pozdrawiam kochani zagladne pod wieczor .

Odnośnik do komentarza

Hej wszystkim! No tak zdrowie jest najważniejsze, ja ostatnio robiłam EKG do pracy, ale osattecznie pracy nie ma bo okazało się, że przyjęć nie ma. Dziś byłam w jednej agencji pracy, maja do mnie dzwonić, taka agencja to naprawdę wszystkie powinni zlikwidować, bo to taka praca na chwile, chociaż teraz i taka by się przydała, wysłałam jeszcze Cv do apteki, zobaczymy co z tym wszystkim będzie. Mam takie pytanko do Was dziewczyny, czy któraś z Was mieszka na Śląsku, albo Zagłębiu?, w ogóle ogólnie woj śląskie? Jak na razie paniki nie mam od dawna już w sumie to fajnie, ale uczucie takiego słonia na piersi ostatnio mi towarzyszy nie lubię tego, ale co zrobić. Pozdrawiam wszystkich bez wyjątku:)

Odnośnik do komentarza

Witajcie ja dzis niezbyt sie czuje, znow mam lęki i czuje ze czekaja az spanikuje i wtedy boom ;-/ dziwne uczucie ale coz musze to na klate wziac ;-/ eh. jakos tak bez nastroju ejstem nic sie nei chce, jutro ide do chirurga zobaczymy co to jest u mnie.pozdrawiam wszystkich , piszcie buzka

Odnośnik do komentarza

Hej jestem nowa na tm forum,ale chcialambym sie zapytac czy ktoras z was brala slub koscielny majac nerwice lekowa?Bo ja za miesiac biore slub i juz strasznie sie boje ze cos mi nie wyjdzie,ze bede miala stresa na maxa,nie biore zadnych lekow wiec niewiem jak sobie poradze.Moja nerwica objawia sie tym ze trzsa mi sie rece i tego najbardziej sie boje ze nie dam rady nalozyc obraczki mojemu mezowi (heh).Jak zobazcze tylu gosci to padne chyba tam!!!!!!!!moze sa jakies skuteczne leki na nerwice spoleczna,zeby chociasz troche ugasic ten wewnetrzny lek,niepokoj?

Odnośnik do komentarza

Iniax, ja brałam. Ło Jezu!!!!!!!biorąc pod uwagę stwierdzoną u mnie fobie społeczna to sobie pomyśl co mogło sie dziać. Bałam sie cholernie. I jeszcze te kamery w kościele, jakby mało było wszystkiego. Ludzi tłum. Ja w roli głownej. Nerwica szlała jak wściekła. A potem wesele i do białego rana. I jeszcze na dobicie poprawiny nastepnego dnia. Wcześniej proszenie gosci. Moja nerwica i lęki były w swoim żywiole. Ale...różnica jest taka, że ja wtedy nie miałam wogóle wiedzy i pojecia jak sobie z tym radzic, np. że jak nachodzi lęk, żeby czasem pozwolić mu po prostu być. Poczytaj wątki pani Jadwigi *Z nerwicy sie wychodzi* (TYLKO OD POCZĄTKU PIERWSZYCH KILKANAŚCIE STRON). Ewentualnie mozesz wziąść sobie cos na uspokojenie np. Relanium moze wypisac ci lekarz rodzinny. Moja koleżanka jest zdrowiusieńka jak ryba, zero problemów psychicznych a jednak...w dniu ślubu wcięła cos na nerwy a potem chidzła uchachana. Niekórzy faceci mówią, że przed ślubem w Kościele wypijają kielonek lub dwa bo ich telepie. Jak widzisz stres ze ślubem to normalka u wielu ludzi. I ty daj sobie prawo do nerwów w tym dniu. Będą to będą. Nie blokuj ich w sobie bo sietylko bedą nasilać. Dodam iniax że żyję i mam sie dobrze. slub też przezyłam, bez nawet jedego procha, bo byłam w ciaży :). Teraz mam już dwójke dzieci. Ślub brałam 6 lat temu. pozdrawiam ;)

Odnośnik do komentarza

W zwiazku ze sprawą o zasiedzenie, o kórej pisałam mam strasznego nerwa. Wiekszosć czasu spedzam z dziećmi w domu wiec mam dużo czasu ma myslenie. Nachodza mnie, wręcz atakują mysli negatywne, watpiące w pomyslne rozstrzygniecie. Ze dwa dni chodziłam ledwo żywa. Te mysli mnie przesladowały!!!!!!Wszystko sie we mnie telepało że nawet obiadu nie byłam w stanie ugotować. I tak sobie pomyslałam: albo ssie poddam i one mnie zameczą i wpedzą w jeszcze gorszy stan, albo cos z nimi zrobię. W nocy jak mnie dopadaja brykam na plecy i głeboko oddycham przeponą. Potem odejmuje w pamięci jakieś liczby np. 134 - 78 i licze w pamięci. Bardzo to pomaga, wtedy czuje jak mi ta część rozgrzana w mózgu od naraczywego myyślenia uspokaja sie jakby ktoś ja zchładzał. Czuje wtedy taka przyjemna ulgę. Wczoraj pojechała na zakupy, kupiłam sobie spodnie, 2 bluzeczki na lato. Zajeta grzebaniem w ubraniach zapomniałam o porblemach. Moja *łepetynka* odpoczywała. I....uwaga.....wczoraj wieczorem ĆWICZYŁAM JOGĘ!!!!! Kidys kupiłam sobie taką ksiażkę do hata jogi *JOGA* Andre van Lysebeth. Super ksiazka. Autor uczy jak prawidłowo oddychać żeby sieczuc lepiej, jak sie relaksować w koncu pokazany jest układ 10 assan czyli ćwiczeń kóre korzystnie wpływają na stan zdrowia, też co ważne zdrowia psychicznego. Na końcu są ćwiczenia nazwane *powitaniem słońca* .http://www.dobreksiazki.pl/b2451-joga.htm. Kiedyś juz troche ćwiczylam jogę ale krótko. Ważne jest tu prawidłowe, dokładne wykonywanie tych assan (ćwiczeń). Moja forma jest.....tragiczna. Po tych ćwiczeniach czułam sie tak senna, ze nawet zrezygnowałam z ogladania....dr. Hausa!!!! Bardzo Wam polecam tą ksiażkę. Napisana przystepnym językiem, wszystko pokazane i wytłumaczone zrozumiałym jezykiem.

Odnośnik do komentarza

Witajcie! Witaj Inax ja mysle ze bedzie tyle emocji w dniu slubu ze nerwica da ci spokój ,ale relanium jest chyba tej sytuacji dobre. Wczoraj wróciłam do domu o 18 od 11 byłam w tej klinice podawali martynie 3 kroplówki ,robili badania bo było podejrzenie wyrostka.Dziewczyny siedziałam sama z nią w pokoju zabiegowym ,no i dałam rade.A martyna wykonczona na szczescie wyniki były dobre ,wiec okazało sie to jelitówka w wersji ful. Dzisiaj w nocy juz spałysmy i jest dobrze. Renka ja mam podobnie jak ty ,widzę ze masz tez wole walki ,ja mam moze troche lepiej moje dziewczyny sa juz wieksze i jest wtedy łatwiej. Ale wiesz mi ze ja tez miałam zakwasy ja zaczełam ,a teraz juz lubię to,nawet dzis rano wszystko porobiłam i poszłam na godzine na siłownie ,przebiegłam na bieżni 5 km i wróciłam.NIe poddawaj sie ,po jakims czasie cwiczen przychodzi moment ze jets fajnie ,chociaz w domu trudno sie zebrac w sobie. Od zawsze lubiłem byc zmeczona przez robote ,czuc gronty ,lepiej tak niz nie wiedziec czemu cos tam cie boli. Robo wiecej optymizmu chłopie! Renka mnie tez czasem w nocy łapie ,wtedy powtarzam w kółko aniele stróżu ,albo licze czasem pomaga.

Odnośnik do komentarza

Witajcie u mnie tez tak jakos jalowo od kilku dni, bole dziwne zoaldka, i to uczucie czyhajacego lęku, niezbyt mile to, staram sie nie panikowac moze za jakis czas pzrejdzie ale weicie sami jak to ciezko z obserwacja tego co sie dzieje z nami bez zbednych emocji. buzka kochani

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich. Renko, zamieszczam fragment postu, który zamieściłam na watku o wychodzeniu z nerwicy, gdyz wiem jaka MOC ma BŁOGOSŁAWIENIE trudnych spraw ( mozna o tym przeczytać w *Sekrecie * Rhondy Byrne na stronie 151, 152. INIAX, jeśli chcesz porozmawiac na temat , jak sobie poradzic z przygotowaniami do ślubu, napisz do mnie na gg 12486171, gdyż udzielałam w tej kwestii rady komus w 2009roku i poszło dobrze. Przeczytaj te posty na temat BŁOGOSLAWIENIA, które w tym poście zamiesciłam. ---------------------- przez lucyna2 2010-07-24, 11:54 Kiedyś pani Jadwiga poradziła mi abym błogosławiła moją sytuację tymi słowami. panie Boże pobłogosław mnie, mojego męża, pobłogosław i czyń co dobre dla nas cokolwiek to oznacza. To błogosławieństwo uczyniło cud w moim życiu. Też nie miałam wsparcia, wydawało się, że już nie da się uratować tego małżeństwa, nawet ja już nie chciałam. A teraz jestem szczęśliwa. Wszystko się zmieniło. Aleks, Agusia jeśli jesteście wierzące, to błogosławcie trudne sytuacje. Powodzenia ------------------------- przez lucyna2 2010-07-24, 11:59 Aleks, czasami jak nas za dużo wspierają to też jest źle, kiedy wyręczają ze wszystkiego, to nie mamy siły i jest nam wygodnie, a nerwica jeszcze bardziej nas atakuje. Ja z największymi lękami musiałam wszędzie iść. Wiem, że gdybym wtedy zamknęła się w domu byłoby jeszcze gorzej z tego wyjsc. -------------------------- przez megi11 2009-06-23, 07:23 dziekuje pani jadwigo za niedzielnego posta:) poniekad zastosowalam sie do pani rady i ...zadzialalo:) poprosilam Boga o poblogoslawienie nas i naszego zwiazku i po poludniu pogodzilismy sie-nie wiem czy to byl zbieg okolicznosci czy faktycznie zadzialalo ale najwazniejsze ze juz jest lepiej:) och zeby tak na wszystkie sprawy i problemy dalo sie cos poradzic!!niestety sa rzeczy ktorych nie da sie pogodzic.ale bede sie starac z calego serca:) pozdrawiam serdecznie i tez uciekam do pracy-chociaz przyznam szczerze ze najchetniej to zostalabym w domku i pisala sobie tu z wszystkimi!dziekuje jeszcze raz paaaa --------------------------- Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witam kochani Dziewczyny tak Was czytam i czytam i stwierdziłam, że sie strasznie zaniedbałam pod względem psychicznym, widzę, że Wy uprawiacie różne sporty, modlicie itd. itp... A ja........ostatnio jestem tak zagoniona i tak zestresowna tym galopem, że nie mam czasu, żeby poćwiczyć, ba, żeby pomysleć o tych ćwiczeniach ! Nawet ostatnio ( wstyd się przyznać ) nie modliłam się .........a to dla mnie jest ważne. Ech, to wcale nie jest fajne, wiem, że to później mi się odbije. Renka, zaintrygowałas mnie tą książką o jodze, muszę jej poszukać, a nie ma do niej płyty czasami ? Chciałabym tak spokojnie usnąć po ćwiczeniach jogi........nawet nie muszę oglądac Hausa czy czegoś innego :)) Weteranko,gdzie Ty sie podziewasz ? Czy juz nas nie lubisz, że nic nie piszesz ???!!! Freciu, dobrze, że juz po chorobie, moja córka miała dzień przed studniówką, chociaż w znacznie łagodniejszej formie, ale powiem Ci, że strach był straszny bo na drugi dzień studniówka..........dzięki Bogu przeszło :) Krysiu, Czemu nic skarbie nie piszesz ? Jak tam zdrówko ? Iniax, ja jednak nie radziłabym Ci brać na oślep relanium, chyba, że wczesniej próbowałaś i wiesz jak na Ciebie działa, ja po nim żywcem zasypiam..............no ale na każdego inaczej dany lek działa, może spróbuj wziąć wczesniej i zobaczysz jaka jest reakcja, a najlepiej podejdź do lekarza i powiedz o problemie, może znajdzie jakis odpowiedni środek. Kończe juz kochani, jestem zmęczona jak diabli. Buziaki dla wszystkich.

Odnośnik do komentarza

Freciu, tak masz rację zapał mam, oby sie to przekąłdało na skuteczną pracę nad tym paskudztwem. Pani Jadwigo, na pani wątku już kiedys czytałam o dobrodziejstwach bbłogosławienia trudnych sytacji i ludzi. Chyba tak zrobię. Sprawę ułatwia fakt, że jestem osobą wierzącą wyznania katolickiego. Tyle że....słabo praktykującą. Kiedys w dzieciństwie dużo sie modliłam. Pozostawiona samej sobie miałam oparcie w KIMŚ NA GÓRZE. Dwa razy byłam na pieszej pielgrzymce do Częstochowy. Należałam do Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. Kiedy jednak pojawiła sie w moim życiu nerwica wtedy jeszcze gorliwiej sie modliłam. Wierzyłam że TEN KTOŚ mi pomoże. Uważałam, że zasługuje na wyzdrowienie, że mi sie należy za te wszystkei lata wierności BOgu, cierpienia, trudnego dzieciństwa, trudnych przeżyć. I za te liczne modlitwy. Niestety, nerwica nie ustępowała, a wręćz przeciwnie. Odbierała mi chęć do życia. Ludzie w moim wieku cieszyli sie życiem, beztrosko imprezowali na studiach a ja....ja przechodziłam mękę w początkach tej choroby. Byłam z tym sama jak palec z myslami że dzieje sie ze mną cosnie dobrego, że może wariuję. Poczułam sie wtedy zdradzona przez Boga. Mało mu było moich trudnych doświadczeń w zyciu to jeszcze to cholerstwo!!!! I cos we mnie pękło, cos siestało, że trzymam siena dystans od spraw bozych. Nie pojmuję, dlaczego jest tyle cierpienia i okrucieństwa na świecie a BÓg milczy!!!!Owszem, czasem chodze do Kościoła na Mszę, do spowiedzi jak dzieci miały Chrzest, ostatnio byłam moze ze dwa lata temu, sama juz nie pamiętam. Moje życie jest teraz poukładane. Boje się, że jak znów Mu zawierzę i wpuszczę Go do swojego życia to ON znów mi cos poprzestawia tak że będę cierpiała. Wiem że trudne sytuacje można błogosławić nie tylko przez pryzmant wiary w Boga. Dlatego jestem za blogosławieniem tych trudnych spraw. Chętnie spróbuję. Nie mam nic do stracenia, moę tylko zyskać. Weteranka bardzo chcialaby tu pisać na forum ale ma problemy z komputerem. Najpierw nie mogła wejść na forum, cos sie jej blokowało. Teraz już moze wejść, ale nie da sie jej pisać. Złośliwość rzeczy martwych. Cytuję ją dosłownie: *Nie, to już jest ponad moje siły !!!!!!!!!!!Był macher, mogę czytac, zalogowac sie, ale pisac ni hu..hu..:[Powiedz freci, że ja jak sie boje to tez sie modle, ale pamietam tylko * i w godzine swojej smierci , amen *Znikam z forum.*. Może jak uda sie jej dojść do ładu z kompem to będzie pisać, mam taka nadzieję, bo lubie czytąc jej posty. Wszystkich gorąco pozdrawiam, pa.

Odnośnik do komentarza

Nati, ja o płycie do tej ksiażki nic nie wiem. Ja tą ksiązke kupiłam pewnie jakieś 7 lat temu. Trochę ćwiczyłam wtedy a potem leżała lata i obrastała kurzem. Niedawno ja znów wyciagnęłam. Sprawdzałam w sklepach internetowych i jest do kupienia.

Odnośnik do komentarza

Witam kochani! Mam spore zaległości u Was , czytam posty od dzisiaj. Moja przerwa spowodowana była brakiem czasu. Byłam tak zabiegana że cholerna nerwica nie miała czasu się przebić. Zrozumiałam że ona wygrywa zemną tylko wówczas gdy jej na to pozwalam. Widzę że grypa szlaje i co niektórzy wzięli się za czynny wypoczynek. Tak mi was brakowało , czasami leżąc w łóżku zastanawiałam się co tam słychać u Renki30,freci3 , a28, krysi,weteranki ,agi, majkak,nati12 , robo, rolnik i martha . Jutro napiszę wam co mnie tak zaabsorbowało , historia kobiety której postanowiłam pomóc. Pozdrawiam wszystkich bez wyjątku

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich. Renko, gdy w moim Życiu pojawiła się nerwica przez dwa lata próbowałam sobie z nia poradzic przyt pomocy tabletek i szukania pomocy w kościele , w religii.Ale trudno jest zaufac Bogu , gdy nauczono sie Go bac.Dzis rozumiem, to, co pisza psycholodzy, ze dla nas Bóg rodzaju męskiego (Bóg Ojciec, Chrystus) kojarzy sie nam z naszym ludzkim ojcem.A ja sie mojego ojca bałam, wiec jak mogłam zaufac Ojcu Niebieskiemu.Predzej juz umiałam rozmawiac z Matka Boska. Gdy przez te dwa lata nie pomogły mi ani tabletki ani religia (nie miałam w sobie po prostu tzw.zywej wiary) , a z racji doswiadczania i leków i natręctw myślowych moje Zycie było nie do zniesienia postanowiłam, ze jeśli nic sie nie zmieni to z soba skończe.Na dodatek miałam dwójke małych dzieci i mężą, który naduzywał alkoholu i którego się bałam (jak w dzieciństwie ojca, z czego nie umiałam wyrosnąć).W takim momencie , gdy wszystko mnie zawiodło łacznie z Bogiem, dowiedziałam się, ze na naszym oddziale nerwic jest psycholog, który prowadzi terapie przy pomocy jogi, praktykowania medytacji itd. Ja dzis rozumiem, ze Bóg był ze mna cały czas, tylko wtedy nie byłam tego świadoma. Na moim watku o wychodzeniu z nerwicy zamiesciłam wiersz pt *Lęk *. który jest takim podsumowaniem mojej nerwicy.Przytocze z niego dwie zwrotki, dla zobrazowania tego o czym pisze. Gdy juz całkiem zwatpiłam, byłam na dnie rozpaczy, na mej drodze się zjawił Anioł w ludzkiej postaci. I pokazał mi droge, która wiedzie do Boga, jako jedna z dróg wielu, a nazywa sie - joga ! Jako nastolatka przeczytałam w *Świecie młodych zdanie, ze *joga daje spokój. To zdanie tyle lat zyło we mnie, pytałam się psychiatry, który mnie leczył na temat jogi, ale nie miał na ten temat zadnej wiedzy.I po tylu latach okazało się, ze TO ZDANIE URATOWAŁO MI ZYCIE. Ostatnia zwrotka z tego wiersza jest taka. I rozumiem nareszcie, ze lęk nie był mym wrogiem, chciał mi tylko powiedziec, bym przez Zycie szła z Bogiem. To ten psycholog pozyczył mi ksiązke *Autobiografia jogina , która przepisałam sobie na maszynie ( trwało to chyba z rok )i dzięki lkórej moja wiara, którą zaszczepił mi pewien fajny ksiądz, ozyła.Autor tej ksiązki z taka Miłoscia i zarliwościa mówił o Bogu. Matce Boskiej, Chrystusowej Świadomości, ze ja sercem czułam prawde jego słów.I chociaż on był wychowany w kulturze Wschodu a ja tutaj, to paradoksalnie dzieki niemu, nauczyłam się nie bac Boga.Jedno ze zdań z jego ksiązki stało się kluczem do mojego zdrowienia i do odzyskiwania takiej zywej wiary : ODNAWIAJACA SIE WCIĄŻ RADOŚĆ JEST BOGIEM *, czyli Bóg jest Radościa, czyli poznasz, ze zblizasz się do Boga, gdy jestes jak takie radosne dziecko. To dzięki tej ksiązce inaczej spojrzałam na Chrystusa .Zrozumiałam, ze On przyszedł na świat przypomniec nam, ŻE BOG JEST MIŁOSCIĄ. I to Jego zdanie : POZWOLCIE DZIECIOM PRZYJŚC DO MNIE: nie odnosiło się tylko do dzieci, ale, ze i my, dorosli jesteśmy stale DZIECMI BOŻYMI, I wszyscy, ktorzy nam wpajaja strach przed Bogiem tzw.*bojaźń Bożą* sprawiaja, ze sie Boga boimy, odsuwamy od Niego i gdy jestesmy chorzy, nieszczęsliwi nie mamy sie do kogo zwrocić. Fajnie to wyjaśniłła B.J.Eaddie w swojej książce *W objeciach Jasnosci*, która jest takim zapisem jej doświadczeń w stanie śmierci klinicznej.Autorka jest katoliczka. Jedna zwrotka mojego wiersza, ktory napisał mi sie sam po moim pobycie w Częstochowie latem 2004 ro, gdy pojechałam podziękowac Matce Boskiej, ze przetrwałam chemię i nadal zyje jest taka. OJCIEC BÓG ODCZUWA RADOŚC, gdy się cieszą Jego dzieci. Kazdy z nas jest DZIECKIEM BOŻYM, wiek tu nie ma nic do rzeczy ! I ja nauczyłam się czuć takim Dzieckiem Bozym i tez ten stan zapisałam tak w wierszu *Pytanie o szczęście i sens Zycia*, który napisałam jako takie podsumowanie moich poszukiwań Boga, KTORY JEST MILOSCIĄ.. I zrozumiałam równiez, ze Bóg odpowiada za wszystko w świecie. Ja musze tutaj tylko byc, polegać na Jego cudownej opiece. On mi zapewnia wszystko to, czego naprawde mi potrzeba, Ja musze tylko ufac MU i już niczego sie tu nie bać. Światem cudownie rządzi sam, nikt tego lepiej nie potrafi, dlatego jest tu taki ład i wszystko dzieje się o czasie. Nietrudno być szczęsliwym gdy, w pełni tę prawdę sie zrozumie NA BOSKIEJ DŁONI POŁOŻ SIĘ i ciesz się Życiem tak jak umiesz. Lecz jesli chcesz dalej zyc, tak jak dotychczas - twoja sprawa, lecz nie narzekaj, ze to Bóg, za twe cierpienia - odpowiada! ------------------- Dlatego jestem dzis pewna, ze Bóg byl przy mnie cały czas, tylko gdy jak byłam jednym wielkim strachem, nie byłam w stanie przez tę moja ciemnośc Go zobaczyc.I wiem , ze niezbadane sa scieżki Opatrznosci i ze to Bóg poprzez joge, praktykowanie medytacji, poprzez ksiązke *Autobiografia jogina * i inne, które czytałam uratował nie tylko moje Zycie, ale sprowadził mnie z powrotem do mojej religii, która ozyła dzięki wierze innego człowieka w Boga, który jest Miłością. ------------------- Moje wiersze tzw. *poczestochowskie* i część wierszy na temat Radości sa zamieszczone na moim profilu na naszej klasie i na moich watkach o wychodzeniu z nerwicy, o leku itd. W moim Zyciu tak sie złozyło, ze Bóg przy pomocy tego psychologa, jogi, medytacji itd. uratował mi nie tylko Zycie, ale i ozywił moja wiare, ktora zaszczepił mi w dzieciństwie ten dobry ksiądz, którego na swojej drodze spotkałam.Korzystanie z ćwiczeń hatka jogi, z praktykowania medytacji w celach leczniczych polecają polscy terapeuci J.Santorski w książce *Psychoterapia i zen* i w innych, W.Eichelberger w książce *Pomóż sobie * daj swiatu odetchnąć*. Makary Sieradzki, były więzień łagrów sowieckich w książce *Życie bez chorób* opisał jak sie wyleczył z wielu cięzkich chorób, ktorych tradycyjna medycyna nie była w stanie wyleczyc dzięki praktykowaniu medytacji, ćwiczeniom hatga jogi.M.Sieradzki jest katolikiem, pisze o tym specjalnie, gdyz pisały do mnie osoby, ze jak moge polecac zajmowanie sie joga czy medytacja, ze to jest niezgodne naukami Kościoła.Ja dzis wiem, ze SKORO BÓG STWORZYL WSZYSTKO, TO WSZYSTKO JEST DOBRE, tylko my, ludzie czasem robimy zły uzytek z tego, co stworzył Bóg.Nawet religie mozna wykorzystac do tego by straszyc dzieci Bogiem, piekłem , grzechem itd.A jak to straszenie dzieci Bogiem ma sie potem do powstawania nerwic mozna przeczytac wpisując w google takie zapytanie : jaki jest zwiazek pomiedzy religijnym wychowaniem a nerwica ( lekowa, natręctw itd ).Chodzi mi o takie wychowanie, kiedy rodzice czy inni ludzie z braku wiedzy jak madrze wychowac dziecko, czy skłonić je, by ich słuchało, straszą je w celach *pedagogicznych *. Bogiem piekłem itd.Ja dzis wiem, dlaczego Bałam się Boga, piekła itd, ale kazdy z Was moze sam odkryc dlaczego nie umie zaufać Bogu. Renko, zeby Ci napisac cos sensownego musiałam sie tak rozpisac, ale moje DORASTANIE zajęło mi wiele długich lat i musiałabym napisac kilka lub kilkanaście takich postów, zeby opisac, co mi pomogło nauczyc sie bycia szczęsliwa.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×