Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

WITAJCIE wczoraj wieczorem horror zamienil si w twiller.wiec lepij .tylko dziwnie zlozylo sie to z tym ze zapomnialem wziac lek. 4 dni bralem go i 4 dni koszmaru .teraz mam dylemat czy go brac. Olubasiu dzieki za odezwe.nie wisz nawet jak to dodaje otuchy,w tych najgorszych momentach.czlowiek si przyzwyczaja do obiawow.trauma jest gdy nastepuje cos nowego znacznie bardziej intensywnego. przynajmiej schudlem pare kilo w tydzien bo prawie nic ni jem ;0 matrha trafilas w setno. i najgorsza ta bezradnosc swoja i otoczenia..... odnosnie usg to od niego zaczynalem swa 8 letnia batalie, chociaz wtedy mnialem czysta nerwic serca teraz to brzuch .z kolei mnialem tomograw wiosna robiony i mnie pogonili do domu.;0

Odnośnik do komentarza

Hejka. U mnie zimno, ale nie jest najgorzej. Taka prawdziwa zima sie zrobila. Czuje sie w miare choc wczoraj odezwal sie brzuch, chyba nerwy po wyjezdzie wychodza, ale nie dalam sie i dzis moze byc. Mam duzo pracy wiec nie rozmyslam. W domu sajgon. Nic jeszcze nie zaczelam sprzatac. Szykuje sie na weekend, ale tak mnie dzis lupnelo w plecach, ze ciezko mi siedziec a co dopiero wygibasy przy sprzataniu robic. no coz zobaczy sie. W sobote ide do siostry piec pierniczki, juz sie nie moge doczekac. Super sie bawimy przy ich strojeniu :) Kartki na swieta juz porobilam (haftem matematycznym) i jestem z siebie dumna bo mysle, ze ladnie wyszly. Uciakam kochani bo praca czeka. To juz prawie rok z Wami, matko jak to zlecialo. Buzka. ROBO trzymaj sie. Walcz !!!!! Majeczko kochana pierniczki az tutaj mi zapachnialy :) Dbaj o siebie. Agus ty tez sie trzymaj, bedzie lepiej zobaczysz :-* Krysiu jak brzuszek? Wnusio jest u Ciebie? Freciu pocwicz troche za mnie. Ja juz tyle czasu wypieram sie na jakies cwiczenia i zawsze mam za daleko :) Renka i Mattiaga moj synek tez jakis czas temu mial bzika na punkcie Tomka. Lokomotywy, tory, ksiazeczki, obrazki, malowanki, majtki, koszulki itd No szal po prostu. Teraz juz mu przeszlo troche. Rolniku a u Ciebie jak z samopoczuciem?? Zawsze takie krotkie posty piszesz. :( Napisalbys cos wiecej Martha trzymam kciuki za prace. Nie denerwuj sie znajdziesz ja. Weteranko a Ty jak dzis sie czujesz? Madziu, Malgosiu co u Was?? Dorota pozdrawiam. Kochani sciskam wszystkich. Nie mam za bardzo czasu do wszystkich pisac. Za co przepraszam. Milego dnia.papa

Odnośnik do komentarza
Gość Olabasia1

Robo....może lek ,który bierzesz ,zawiera jakas substancję ,którą żle toleruje Twój organizm, odczekaj troszkę i zaobserwój , pij dużo wody aby ,aby wydalić wszystkie toksyny ,które były nie odpowiednie dla Twego organizmu.......przerabiałam to sama......a co do leków jestem bardzo ostrożna ,mimo to jestem na nich oddawna ,ale zanim mi dobrał lekarz odpowiedni lek ,to przechodziłam horror.......ROBO ,wszystko przetrwasz, poprostu to tylko chwilowe niedomaganie..........bardzo Ci współczuję ,bo to przeżyć ,to równa się z cudem ale dasz radę ....ja dałam ,Robo będziesz znowu tryskał swoim fajnym humorkiem i wesołymi postami........pozdrawiam i trzymam kciuki

Odnośnik do komentarza

Witajcie! Z laptopa nie mam szans zalogowania sie ,wczoraj całe rano próbowałam i gówno. Ale jestem dzis.Prezenty juz kupione ,wiktori kupiłam zegarek ,a młodej bransoletkę na te zawieszki , a bartkowi rekawiczki na siłownie. Jezu jest tak zimno ,ze rano mam wielki problem zeby wynurzyc sie z pod kołdry ,walcze normalnie zeby oczy otworzyć.Wczoraj wieczorem juz lezałam i czuje ze cos nadchodzi i wiecie co najpierw sie uśmiechnełam ,bo pomyslałam sobie czas wykorzystac nauki ,potem pozwoliłam zeby wszystko sie potoczyło jak ma sie potoczyc czułam ciepł o,w głowie głęboko, oddychałąm i wszystko przeszło .Nie mozna sie nakrecac.jutro juz od rana na turniej ,a trener Martyny stara sie o stupendium sportowe dla niej ,wczoraj dostałam taka oficjalną prośbe i super napisali o młodej ,az mi sie ciepło na serduchu zrobiło. Okey kochani ,prasowanie i cała reszta czeka i wzywa . Miłego dnia .

Odnośnik do komentarza

Witajcie kochani:) Logowałam się na wielu forach ale widzę ze tu jest bardzo miło więc postanowiłam z wami podzielic sie moimi przezyciami związanymi z tą okropna nerwicą...mam nadzieję że nie zostawicie mnie samej i pomożecie:)ja wam również pomogę metodami jakimi sama stosuje:) Otóz...mam dopiero 20 lat zachorowałam na to okropieństwo 2 lata temu w wakacje...zaczeło sie od żoładka, schudlam nic nie jadlam nie wiedzialam co sie dzieje. nie spałam...poszłam do psychologa ale to dalo mi sily na nastepne 10 minut...;/ pozniej bylam u psychiatry dala mi seronil...leki nie dostosowaly sie do mnie bylo jeszcze gorzej wiec je odstawilam. uczeszczalam na terapie która mi duzo dala, pozniej mialam opieke ze strony pedagoga szkolnego, no i wszystko minęlo zdalam mature, zrobilam prawo jazdy poszlam do pracy. Wyjechalam do Warszawy, zakochalam sie moglam góry przenosic o wszystkim zapomnialam... No ale pzoniej bylo pasmo nie powodzen, chłopak którego tak pokochalam jak nikogo zostawil mnie, musialam wrocic z Wawy...W te wakacje wyjechalam do pracy w Niemczech, tam tez byl stres ale nie zwracalam na to uwagi. Dopiero po powrocie cos zaczelo sie ze mna dziac...zaczęły sie problemy ze snem, z dusznosciami, zaczełam studia no i koszmar, wszystko wrócilo. Zabiło mnie to bo nie sadziłam że to może wrocic, ostatnie dni mam tragiczne. Lęk mnie zjada, nie umiem sama spac-oczywiście bez tabletek nasennych sie nie obejdzie, biore sympramol. musi ze mna ktos spac bo budze sie w strasznym lęku, nie umiem sama zostawac w domu bo panicznie sie boje...czekam z minuty na minute az dzień minie:( Boje sie że to już depresja:( wiem że powinnam się leczyc ale wizyty sa strasznie drogie, boje sie leków ze znowu sie nie dopasują...Jednak biorę się w garśc i stypendium przeznacze własnie chyba na leczenie. Kochani napiszcie czy macie podobnie i czy kazzdy z was sie leczy, ja mam nadzieje że to znowu mini i juz nie dam się temu, bo przecież raz z tego wyszłam...pozdrawiam was gorąco

Odnośnik do komentarza

Witajcie margolcia to wszystko minie , nerwica wraca jak bumerang . J a mialam powrot po 15 latach i teraz tez za bardzo nie chce sie odczepic. Leki biore caly czas ale mysle ze przy nastepnej wizycie wspomne o zaprzestaniu brania lekow. Pogoda do kitu pada snieg i pomyslec ze tak ma wygladac maj , jutrzejszy dzien pokaze pogode w czerwcu , zapisuje ja codziennie , jest prawdopodobienstwo ze sie spelni.Dzisiaj ciag dalszy porzadkow a jutro konkretne zakupy lacznie z karpiem. Robo mam taka cicha nadzieje ze u Ciebie juz lepiej , trzymaj sie to tylko nerwica albo az nerwica . Bedzie dobrze , musi byc dobrze .Zycze milego dnia i wielkich checi do porzadkow .Dorotko jestem z Toba trzymaj sie kochana.

Odnośnik do komentarza

Mężulek na zjeździe, na studiach w Lublinie. Ja sama siedzę z Małym, bo córka u teściów. Tak mi wczoraj dała popalić, że teść po nia przyjechał i zabrał ją, bo moje nerwy były w strzępkach. Moze dla urozmaicenia podskoczę do siostry i mamy, parę killometrów dalej bo Leszek zostawił mi samochód. Trochę mi tak nie bardzo samej siedzić. Ludzie biegają po sklepach, wpadają w świateczny klimat a ja sama w czterech kątach. Niby mogę wyrwać sie na miasto, ale samemu to już nie to samo. A jeszcze nie wszysktie prezenty mam pokupione. Tak sobie mysle o choince, czy w tym roku nie kupić żywej ale w donicy z ziemią. Plusy są duże, po pierwsze nie zajmuje tak dużo miejsca, po drugie sie nie sypie a po trzecie można ja potem posadzić, zwłaszcza że mam gdzie. Piszcie trochę tu na forum, wiem, że ta zmiana wproawdziła niepotrzebne zamieszanie ale z czasem i do tego da sie przywyknąć.

Odnośnik do komentarza
Gość matiiagadomi

Pisałam kilkanaście razy i mi sie kasowało. Może dzisiaj spróbuję coś nabazgrać. Wczoraj miałam cięzki dzień. To już pięć lat bez mamy. Byłam wieczorem w kościele, trochę lżej. Ale na cmentarz nie pojechałam, bo trochę za duży mróz był a ja przeziębiona jestem, a po drugiem to od rana cała wawa była zakorkowana - wypadki, remonty bo otwierają trasę, a wszystkie te drogi prowadziły na cmentarz więc czas dojazdu ok. 2 godz w jedną stronę. Ale pojadę w niedzielę. Ja tak mam, że jak nie pojadę do rodziców co jakiś czas to nie mogę sobie miejsca znaleźć. Ciągnie mnie tam że nie wiem. Troszkę sobie popłakałam powspominała i jest lżej. Tylko te święta jakoś mnie niepokoją. Bardzo lubię Boże Narodzenie, ale od kilku lat to już nie to samo. Teraz święta to raczej tylko ze względu na dzieci jakoś organizuję. Sama nie odczuwam tego jak kiedyś. Może za jakiś czas to się zmieni. Ze sprzątaniem jestem jakiś miesiąc do tyłu:) Z gotowaniem - nawet nie wiem co zrobić:) Tak czytałam Wasze przepisy i pomysły i myslę, że u mnie to taka namistka wigilii będzie. Niestety u mnie każdy lubi co innego. Na pewno będzie: karp smażony, pierogi z kapustą i grzybami, kluski z makiem, śledzik z cebulką surowy, racuchy i może barszczyk czerwony, ale nie wiem bo tylko teściowa go lubi, teściowa robi dla siebie rybę po grecku, no i oczywiście kompot z suszu. I to tyle. Tylko na świateczny obiad nie wiem co, ale mój mąż mówi, żeby pierś z kurczaka zrobić i ziemniaki i wszyscy będą zadowoleni:) A ja zawsze u mamy miałam indyka z ryżem z rodzynkami. Sama robiłam kilka razy ale mój brat stwierdził, że wyjątkowo mi to nie wychodzi. Na wigilię idziemy do mojego brata-nie robiliśmy tam wigili od śmierci taty. A teraz trzeba u niego, bo ja nie mam stołu tylko malutką ławę, przy której mieścimy się tylko z dzieciakami. Tak więc będzie brat z dziewczyną, my i tesciowa. W pierwszy dzień świąt zrobię obiad tylko nie wiem czy u brata czy u teściowej, a drugi dzień świąt raczej w domu spędzimy. Prezentów też jeszcze nie mam dla każdego. Tylko mąż sobie wybrał zegarek to kupiłam, i to wszystko. A mamy do obdarowania 9 dzieci, troje dorosłych. W sklepach ludu co niemiara. Pomysłów brak, a jak już coś wymyślę to ceny zabawek powalają z nóg. Niestety mamy część dzieciaków, które niestety mają wymagania jakościowe i wydziwiają. Dobra nie smędzę już bo zanudzę wszystkich. Życzę wszystkim siły i wytrwałości do sprzątania, gotowania, zakupów i oby nerwica dała nam wszystkim luz przed i w czasie świąt. Bo my z nerwicą przygotowujący święta to jak odbezpieczony granat, szczególnie my kobiety:) Ja z racji że dzisiaj wyjątkowo wcześnie wstałam bo dzieci darły się jak wściekłe to chyba coś posprzątam:) Może później zajrzę by poczytać, jak Wy dajecie radę ze sprzątaniem i szykowaniem świąt, bo ja jeszcze sobie nie radzę:) Buziaczki dla wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3

Witam kochani Nie miałam nawet czasu zaglądnąć do was wpadłam w trans sprzątania kurde jaki człowiek głupi z tym sprzątaniem co dzień się sprząta ale to już chyba taka tradycja że przed świętami zagląda się w każdy kątek U mnie strasznie zimno byłam w tym tygodniu po prezenty umarzłam że szok ale już mam z głowy zakupy świąteczne prawie też porobiłam jeszcze karpia nie mam ale to już po niedzieli kupię Nati Cieszę się że przepis na piersi z kurczaka wypróbowałaś no i że smakowały Pozdrawiam serdecznie Martusiu żołądek jeszcze pobolewa ale co zrobić po świętach zrobię gastroskopie i zobaczymy tylko niestety w święta muszę trzymać dietę ale trudno Pozdrawiam serdecznie Kochani nie piszę więcej bo jak mi znowu nie wyśle to nie wiem Pozdrawiam was kochani wszystkich bez wyjątku nie przemęczajcie się skarby bo czeka nas jeszcze gotowanie pieczenie Buziaczki dla wszystkich

Odnośnik do komentarza

Witam w zimny poranek. Obudziłam się rano to miałam 16 stopni w pokoju bo nie grzejemy na noc za zwyczaj oszczędzamy, ale teraz musiałam włączyć centralne bo zimno . Wczoraj jeździłam cały dzień za materacem m bo na święta jadę do mamy będzie jeszcze jeden gość wiec miejsca do spania by było mało, a poprzedni materac przedziurawił mój kochany pies :) W nocy rwało mnie jakoś ucho myślałam że się już przeziębiłam, ale teraz rano jak wstałam nie czuję to może będzie dobrze. Krystynko mam nadzieje że z żołądkiem będzie wszystko ok trzymam kciuki za Ciebie kochana. Matiiagadomi non rzeczywiście jak taki długo dojazd to można wybrać inny dzień na cmentarz, ale ważne że się pamięta. A z kurczakiem to się nie przejmuj bo to każdy lubi co innego i zawsze może powiedzieć że komuś nie wyszedł:) Prezentów w tym roku jeszcze wyjątkowo nie kupiłam , tylko mojemu narzeczonemu zamówiłam a gdzie reszta? a tak mało czasu. Majka mam nadzieję, że dobrze się czujesz po zabiegu? Gruszka i Robo jak Wasze brzuszki? Margolcia ja miałam bardzo podobnie z moją nerwicą, że bałam się sama być w domu bo a nóż coś zacznie mi się dziać i kto mi pomoże, wszystko zaczęło się jakieś dwa lata temu jak byłam na studium, mieszkałam sama w innym mieście , na drugi rok do tego samego miasta przeprowadził się wtedy jeszcze mój chłopak,ale mieszkał kilka kilometrów ode mnie, jak wszystko się zaczęło był styczeń czas egzaminów, a ja z nerwica która zaostrzała się z dnia na dzień, do lekarza rodzinnego nie mogłam iść z dnia na dzień bo mam go w rodzinnej miejscowości, a wyjechać akurat nie mogę bo muszę co dzień iść do szkoły bo egz.,więc ratowałam się pogotowiem, dali mi kroplówkę zrobili wszystkie badania na serce lekarz nawet miły , wszystko wyszło ok, pamiętam że przepisał mi wtedy teraz wiem że to standardowy lek HYDROKSYZYNĘ, ale o nerwicy nie było żadnej mowy, jednakże serce mi wariowało to powiedział ze w takich przypadkach żebym sobie wzięła tabletkę, ale nikt nerwicy mi nie stwierdził jednoznacznie. Wróciłam do domu ale nic mi nie przeszło a napady znów się powtarzały to bicie serducha to duszności i inne rożne dziwactwa a ja uziemiona szkoła nie mogę nic zrobić. Jak wzięłam tą hydroksyzynę to czułam się jeszcze gorzej. Na drugi dzień znów pogotowie bo myślałam że się uduszę a serce że mi wyskoczy. Dopiero po około 2 tyg męczarni zdanych egz pojechałam do rodziców poszłam do lekarki i zaczęło się wędrowanie po kardiologu , po badaniach rożnych nic nie wyszło, więc na własną rękę poszłam do psychiatry bo co mi pozostało, opowiedziałam co mi jest i dostałam PRAMOLAN I STIMULOTON te leki bardzo szybko zaczęły mi działać, ale i tak bałam się powrotu znów tam gdzie studiowałam, bo jak ja będę mieszkać sama itd a jak będzie w nocy itd zastanawiałam się i nie wyobrażałam sobie wyjazdu tym bardziej że mama mnie rozumiała bo sama ma nerwicę, ale ma leki od dawna więc funkcjonuje. Dla mnie to wszystko było nowe, bałam się zostawać sama w domu zasypiać itd cały czas patrzyłam czy mi dobrze bije serce czy inne objawy nie nachodzą wsłuchiwałam się w siebie masakra . Po powrocie do szkoły postanowiłam że zamieszkam w z moim chłopakiem, ale nie wiedziałam czy się zgodzi bo obydwoje jesteśmy religijni i nie chcieliśmy mieszkać razem. A w końcu przeprowadziłam się bo nie wyobrażałam sobie być sama. Od tamtego czasu minęło już dwa lata, nie biorę leków ale czasem zdarzą mi się jeszcze jakieś napady, tylko że dziś więcej wiem na temat tej choroby dużo czytałam dużo pytałam . Także i za Ciebie trzymam kciuki, wierze, że będzie dobrze i wygrasz znów na zawsze;) Krystynko mam nadzieje że z żołądkiem będzie wszystko ok trzymam kciuki za Ciebie kochana. Matiiagadomi non rzeczywiście jak taki długo dojazd to można wybrać inny dzień na cmentarz, ale ważne że się pamięta. A z kurczakiem to się nie przejmuj bo to każdy lubi co innego i zawsze może powiedzieć że komuś nie wyszedł:) Prezentów w tym roku jeszcze wyjątkowo nie kupiłam , tylko mojemu narzeczonemu zamówiłam a gdzie reszta? a tak mało czasu. Majka mam nadzieję, że dobrze się czujesz po zabiegu? Gruszka i Robo jak Wasze brzuszki? Renka co u Ciebie? Frecia, Nati , Weteranko co u Was napiszcie? Ewunia a Ty jak żyjesz? Rolnik odezwij się:) Aga jak tam z kolczykami? Dagmarka Ty też coś napisz? Pozdrawiam też wszystkich, których nie wymieniłam . Muszę lecieć zrobić obiad, bo potem jadę do rodziców i w niedzielę do Krakowa załatwić ważną sprawę a mianowicie zespól na wesele ? Trzymajcie za mnie kciuki:) papapa

Odnośnik do komentarza

Witajcei kochani, ja tez nie moglam sie zalogowac na aga28 dalam weic a28. zomno ale dzieci przynajmniej maja sniezek ;-). Kolczyki wczoraj dopiero porobilam, zakupki tez z mama robimy ale na takie pozradki w domu to jescz e mam lenia hihih ;-). Dziekuje kochani z a pamiec ;-*. co do choroby to roznie, biore znow po calej tabletce, dni mam rozne bo zawsze cos glupiego z nerwicy sie odezwei ale mowei sobie to nerwica, to lek chce zahaczyc o twe mysli aga, zcasem sie zloscze no moze czesceij niz czasem ale mowei sobie ze trudno, narazie tak jest i tak mam byc, nie zmienei nic, staram sie jakos zaakceptowac tzn zyc z tym, przyzwyzcaic sie aby sie tak tego nie bac-nie weim moze to wlasnei taki sposob bedzie na nerwice-moze i wreszccie sie mi uda. Fajnie kochani ze jestecie, ejstescei wszyscy kochani, dziekuje za akzde sslowa wsparcia ceizko by bylo bez nich. ostatnio mialam powazna rozmwoe z chlopakiem pomyslalam ze etz powinnam sie pzred nim otworzyc jak pzred Wami-tak na co dzien nie ejstem taka wylewna ;-/ odnosnie mych problemow. postaram sie. trzymajcie sie wszyscy, musze sie odstresowac pogram sobie w cos ;-* Dorotko, Weteranko, Madziu Mala Geniu,Reniu,Biel, Rolniku odezwijcie sie. papap

Odnośnik do komentarza

Margolcia dobrze, że napisałaś :-) Nati, coś się nie odzywasz, zaniepokoiłam się... czy wszystko jest w porządku? Aga, Gruszka, Nati fajnie, że pamiętacie, u mnie jako tako, bywało lepiej, mam wolne do 3 stycznia aż, teraz czas porządków akurat, więc staram się cokolwiek robić i nie myśleć. W styczniu znowu ta sesja, eh ciekawe jak to będzie. No i pracę licencjacką muszę w końcu zacząć pisać. Ale jeszcze jakoś nie mogę się zebrać, chociaż wiem, że jak się zbiorę to napiszę :) Dzisiaj chrześniak jest u mnie, pilnuje Go cały dzień, właśnie śpi i pomyślałam, że skrobnę do Was kilka słów. Aga, jak mnie ciekawią te Twoje kolczyki, ja mam mnóstwo tego, chyba do każdego stroju, uwielbiam takie dodatki :) Małgosia, jak na studiach, jak podoba się kierunek? Zaliczenia już masz? Pozdrawiam Wszystkich bez wyjątku!!! ;*

Odnośnik do komentarza

Witam!!! Jakie zmiany, na razie nie miałam problemu z zalogowaniem , zobaczymy co dalej. Kochani przygotowania u Was idą całą parą,a u mnie tak sobie. na Święta jadę do teściów ,więc mam lżej. Jestem przeziębiona (okropnie)katar, kaszel- mam nadzieję że to minie.U mnie tak na zmianę raz lepiej raz gorzej, biorę leki, chodzę na terapię, może wyjdę z tego cholerstwa!!!!!. aguś28 porozmawiaj szczerze ,jak kocha to będzie Cię wspierał,a tobie będzie lżej. Trzymam za wszystkich kciuki!! nie damy się temu dziadostwu! Lecę na papieroska zajrzę do Was po południu miłej niedzieli. Pozdrawiam Wszystkich bez wyjątku!!!

Odnośnik do komentarza

Dzien dobry dzis dobrze wystarczylo kilka spojrzen w lustro ,i od razu lepsze samopoczucie .....o w morde alem ciacho.....;0;0;0 z taka uroda nie moze isc skromnosc w parze w zadnym razie. przez ten czarny tydzien ,nie pochwalilm sie zakupem przedswiatcznym,mianowicie kupilem zoneczce nowe wilkie loze malzenskie taki wysokie na sprezynach i dodatkowym czyms jeszcz. trzeba przyznac ze norki wiedza jak sie spi z kulturka. zadziwia wiec mnie fakt niewielkiej populacji tych nordytow. ;0 moze nie wiedza do czego lozko jeszcze sluzy.gdyby nie fakt ze jestem juz zajety chetnie bym kilka wykladow im wylozyl ;0;0;0 maroz az treszczit jak mawiali ruskie za to slonce piknie swieci ,szkoda ze tak krotko. martho brzuszek narazie spoko, nauczylem si nawet zielona herbateeeeeeeeeepic bez cukru co rana krystyna mam nadzieje ze Tobie tz odpuscilo dzieki za wasza troske, teraz widze z nasmiecilem forum swoimi postami, postaram sie tak nie smicic milej niedzieli ewrybady ;0

Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3

Witam moi kochani U mnie w dalszym ciągu zimno jak cholera Dzisiaj mam troszkę więcej gotowania bo córunia przyjeżdża na obiad ale już prawie kończę gotowanie Samopoczucie w miarę ROBO Wiesz troszkę mi odpuściło ale jeszcze nie całkiem ale jest o niebo lepiej Ale wiesz co tak sobie pomyślałam że jeśli te ataki nam po jakimś czasie odpuszczają to może nie jest z nami jeszcze tak zle pomyślałam że jak ty miałeś taki straszny atak i Cię puściło to znaczy że to tylko ta franca na nas tak się zawzięła Uwielbiam czytać twoje posty tyle pozytywnej energi w nich że wydaje się że już żadne ataki nie będą straszne A prezent Fantastyczny oj fajnie się pewnie śpi na nim Pozdrawiam Cię serdecznie Trzymam kciuki oby już nigdy więcej taki atak Cię nie spotkał Kochani lecę kończyć obiadek Pozdrawiam wszystkich bez wyjątku Buziaczki dla wszystkich Miłej spokojnej Niedzieli wam życzę

Odnośnik do komentarza

Kochani.. od kilku dni, ciągle mi się odbija, ciągle mi niedobrze (boje się że zwymiotuje wkońcu) miałam wzdęcia... do tego zawroty głowy. Gastroskopii sobie w życiu nie zrobię.. tak się boję. Nie wiem, co mam już robic... Chce pójść do rodzinnego.. mam to wszystko od czasu gdy tata trafił do szpitala miał nieżyt żołądka i jelit, tak go osłabiło, nastraszyliśmy się z mamą okropnie, karetka była.. lęk przed chorobą psychiczną zszedł na dalszy plan..

Odnośnik do komentarza

Witajcie !Robo raduje sie ze u ciebie lepiej,czyli z twoją urodą nastepna edycja Top Model wersja men jest opanowana przez ciebie ,a my bedziemy słac smsy. u mnie samopoczucie gorsze ,ale co mi zostaje walczę. Turniej był bardzo udany zajeli nasi sportowcy 2 miejsce i pokonali ciezki druzyny,cóz ze wrócilismy o 18 od rana . Wiecie zima jest okey ,ale ja jzu mam dosyc ,jakos tak to palenie w piecu juz mi obrzydło ,a jeszcze tyle przed nami. Witaj magda dawno nie pisałaś! Miłego tygodnia Wam zyczę !

Odnośnik do komentarza

Witam Madziu, jestem kochana, ale nie mam czasu w ogóle na nic, nawet, żeby napisać na forum, ale Was czytam i cieszę się, że napisałaś :) Wczoraj miałam w domu same przeboje, najpierw stłukłam świecznik który przywiozłam sobie z Rodos, cudna pamiatka, mało nie beczałam. Później przyniosłam z garazu choinkę, żeby ją ubrać, bo w tygodniu nie będę miała czasu. Odwijam tą choinkę z folii a tu nagle wyskoczyła ..........mysza ! Słuchajcie, głupie to, wiem, ale tak zaczęłam piszczeć, że cała rodzina się zleciała, córka zbiegła z góry i mało nóg na schodach nie połamała, pies sie wystraszył mojego krzyku, uciekł na górę, syn był w drewutni po drzewo do kominka i nawet tam usłyszał mój krzyk. Powiem Wam, że miałam cały dzień do niczego , nic nie robiłam tylko patrzyłam za myszą, na szczęście jak mąż przyjechał to wysłuchał, że siedzi w subbuforze, wytrzepał ją z tego głośnika i ją złapali z synem. To zwykła, mała, polna mysz, a tyle mi napędziła strachu, mało męża po rękach nie całowałam, że ją wytropił i, że mogłam iść spokojnie spać. A teraz zaczyna mnie boleć gardło i już się boję, żeby mnie nie dopadła jakaś angina, odpukać. Choinka ubrana, pierniki dzisiaj z córką udekorowałyśmy, kapusty i farsze do pierogów i uszek zrobione i zamrożone. Zima nadal daje popalić, ale słyszałam, że od wtorku ma być temperatura na plusie, będziemy wtedy chyba pływać :) Pozdrawiam wszystkich.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×