Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość w.eter.anka

Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie *specjalisty*. Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek. - Dzień dobry, madame, ja jestem... - Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka. - O oo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuję się w dzieciach... - Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy? - No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa - trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na dywanie w salonie... Naprawdę można się wyluzować... *Dywan w salonie...* - Myśli kobieta. - *Nic dziwnego, że mnie i Harry*emu nic nie wychodziło...* - Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. - kontynuuje fotograf. - Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu - siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu... Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej: - Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania... Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia... - Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki! Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy współpracy... - Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta. - Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku. Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć mnie w akcji... TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt... - Sprzęt... - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć, że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... k hem.. sprzęt..? - He He He, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal... No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy się zabierać do roboty. - STATYW ? - No a jakże, musze na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale nosić... Proszę pani! Proszę pani! Jasna cholera, ZEMDLAŁA _________________ Wesołego dzionka wszystkim !!!!!!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza

Renko ja tez zycze ci zdrówka ,usmiechu i zero stresu. U mnie biało i zimno. Latam miedzy kotłownią ,a odśnieżaniem śniegu. Aerobik rano jest okey chodze dwa razy w tygodniu i jest fajnie . Weter.anko super humorek z rana jak smietana. Wczoarj zadzwaonilą włascicielka i jednak mam opuscic lokal do 20 stycznia.Czyli bedzie wojna ,bo my tak naprawde nie mamy dokąd isc ,ale wyczytalał ze okres zimowy jest takim ochronnym ,no ale wiecie zawsze to stres.

Odnośnik do komentarza

Renko sto lat. By ta franca wreszcie dala ci spokoj. By marzenia te male i wielkie Ci sie spelnily. Frecia okropnie pogrywa z Wami wlascicielka. Mam nadzieje ze jednak bedziecie mogli w spokoju doczekac marca. Ze nie kaze wam sie wyprowadzac zima. No a Barca pokazala :) 5 do 0. Szkoda tylko, ze w normalnej telewizji nie pokazali tego meczu. Sciskam wszystkich w ten mrozny dzien. Jutro ma byc jeszcze zimniej. Rolnik jak tunel?? Przekopales sie?

Odnośnik do komentarza
Gość w.eter.anka

Witaski. Reniu, ksiązki doszły, ale musze czekac na wnuczkę, dzieki. Wie.cie, dziewczynki, jak zaczełm moja przygodę z komputerem, pierwsz co , to oglądnęłam albumy zdjęć z kilku lat.Przeraziłam sie ! NA ANI JEDNYM ZDJĘCIU SIĘ NIE UŚMIECHAŁAM ! W najlepszym przypadku robiłam mine ala Walduś Kiepski.Ta wstretna frania zabrała mi nawet to, nie umiałam uśmiechnać się nawet do zdjęcia.Pomyślałam, dośc tego.Wstaję bardzo wcześnie rano.Przedtem siedziałam, piłam kawe i gapiłam sie w okno (widok mam super, mieszkam na ul.Cmentarnej ).Teraz siadam na komp., wyszukuje fajnych kawałow i sprzedaje męzusiowi przy śniadaniu.Cieszy sie,że tak zaczynamy dzień, a nie opowiastkami, co mi sie znowu nowego wyprawiało.Jest fajniej !!!!!!!!!! Jesli chcecie, to moge Wam cos na miły dzionek zawsze podrzucic. U mnie mrozik trzyma, z okna na południe widze chmurzyska, ale przez te północ zagląda jeszcze słoneczko. Zaglądne póżniej.

Odnośnik do komentarza

Witajcie, ja zaraz ide na miasto w sobotke odweidza mnie przyjaciolka i mysle zeby teraz juz cos kupic bo zapowiadaja mrozy a ja znow kaszle po mocnej kuracji antybiotykowej porazka jakas ;-(, juz mi rece opadaja jak sie leczyc i czym.... ide zaraz do uzredu zalatwic wazna sprawe, trzymajcie kciuki za pomyslne zalatweinie. U mnie wmiare, apetytu nie mam ale coz zrobic ;-/, odjelo znow eh ;-(. juz nie biedole pozdrowka dla wszystkich ;-*

Odnośnik do komentarza

Witam Kochani, u mnie już jest 14 stopni na minusie, nici z chodzenia z kijkami, za duży zmarźluch jestem :) Weteranko, aż się wierzyć nie chce ( ale wierzę ) , że nie miałaś uśmiechu na buźce, babka z takim poczuciem humoru :) Oglądasz może Majewskiego ? Wczoraj się z niego uśmiałam, a ten Mongoł , Bilgun czy jak mu tam, jest przekomiczny.......... Renka, oglądnęłas film ? Podobał Ci się ? A ten drugi film o który pytałaś to * Street Dance *. Aga, jak Ci wyszedł bigos ? Robo, u Ciebie też tak mroźno ? :)) Freciu, no chyba nie wyrzuci Was ta kobieta na taki mróz w styczniu ? Jakby co to zapraszam do mnie, mam jeden pokój wolny to Was przechowam do wiosny :) Gosiu, wysłałaś może zdjęcia bo ja nic nie dostałam......? Madziu, masz już sukienkę na bal ? Majkak , czy to jest duży stres wydawać córę za mąż ? Chyba jedynaczka jak kojarzę ? A zięć fajny ? Idę zjeść kolację i zaglądnę do Was przed pójściem spać , żeby powiedzieć wszystkim dobranoc :)

Odnośnik do komentarza

Kochani,naprawde jest zimno... Wczoraj jak wracaląm z aerobiku ,po zajęciach poszłam do szatni po kurtkę szal i rękawiczki.Czapkę mam taką dosc sporą ale fajną ,pan w szatni tez jest spory ,ale fajny ,no ale ubieram sie czapka ,szal wychodzę i brakuje rekawiczek. Wracam do pana ,on sie pyta czy cos nie gra ,no mówie mu ze brakuje mi rękawiczek ,a on na to ze.... mam sprawdzic w czapce bo TAK MI DziWNIE STERCZY! Miałąm rekawiczki w czapce na głowie ,całą drogę sie rechotalam. Dziewczyny polecam aerobik super ,cała uwage skupiam na cwieczeniach i jest okey. Wiem juz jakimi paragrafami musze rzucać ,jak bedziemy rozmawiac z tą kobietą ,problem w tym ze ja taka raczej ugodowa jestem i wojna to nie dla mnie no ale gdzie pójde ,Nati kochana do ciebie ,ale mogę z moim labradorem?? Boze juz to widze twój york mój labek ,nie dwa miesiace by zlecialy ze hej. Trzeba sie kochane brac a okna i całą resztę ,poczekam na wenę ,bo bez niej cięzko mi idzie.

Odnośnik do komentarza

Nati, wczoraj obejrzałam pewnie ze 3/4 filmu, ale było już koło 12 w nocy i już dalej nie dałam rady, dziś dokończę. Fajny, psychologiczny o życiu filmik. Lubie takie. Niektórzy piszą, ze film nudny, ale to sie trzeba wczuć, żeby zrozumieć cały sens. Mróz u mnie jak cholera. W nocy było chyba z -20! teraz w dzień pewnie z -10. Nawet mojego małpiaka (pies) zamknęłam na noc w kotłowni bo mi żal było, żeby mu dupę na dworze wymroziło. Ale u ludzi psy stały na dworze, bo słyszałam jak szczekały. U Was pewnie tak samo zimno. Ale za to cisnienie wyższe to i samomoczucie lepsze. Dziecko też zostało w domu i nie poszło do przedszkola, bo mi żal było ją rano wyganiać na taki mróz. Niby to tylko parę metro z domu do samochodu, ale w samochodzie zimno, bo nie rozgrzany. Ciekawe ile te mrozy potrzymają. Słyszałam że koło piątku soboty ma troche puścić.

Odnośnik do komentarza

Witajcie oj zimno zimno, ja dzis zawitalam znow do apteki eh mam wyjaloweione jelita ;-(, znow cos kasze a ze pzrez miesiaczka to tez kobita podatna na bakterie i mam juz dosc, teraz to tyle na te leki wydaje ze koszmar jakis,nigdzie sie nie ruszam przez kilka dni, mam aspiryne, na gardlo tabletki, rutinoscorbin i siedze, wkladnki do butow se kupilam grubsze bo to chyba od nog, zrobie kilka krokow a po plecach istny wowdpad;-( pozdrowka w ten mrozny dzien apapa

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich. Zaglądałam tu nie pierwszy raz, ale teraz dopiero odwage mam napisać co ostatnio w moim życiu dzieję się niedobrego. Od wszystkich świętych do dnia dzisiejszego czuje się jakoś dziwnie. Cały czas jest mi gorąco, poce się strasznie. Biegunkę miałam taką, że latałam do kibielka nawet i 20 razy dziennie (teraz już się to uspokoiło). Pomyślałam, że musze być chora. Oprócz chorego gardła, nie było mi nic. Wszystkie wyniki dobre, poza niewielką ilością białka w moczu - dziś odebrałam kolejny wynik mocz- zero białka. Krew ok, usg jamy brzusznej okey. Jestem strasznie zmęczona, apatyczna, nie chce mi się nic, czuję się jak staruszka, a mam 24 lata. Duszności też mam. Kilka razy byłam na pogotowiu w związku z moimi dziwnymi objawami. Dopiero za którymś razem trafiła się lekarka, która stwierdziła że mam nerwice. Przepisała mi tabletki kalms, z racji tego że karmie swoje półroczne dziecko piersią. Olałam sprawe bo myślałam, że z jakiej paki mam nerwice. Ale wszystkie wydarzenia w tym roku się na nią nałożyły. Najpierw o mało co bym nie poroniła, przez swoją teściową. Później okazało się że moje dziecko urodziło się z wadą wrodzoną - kolejny szok. Wtrącanie się we wszystko przez moją teściową doprowadzało mnie do szaleństwa. W październiku tego roku wzieliśmy ślub kościelny, świadek przyniósł księge gości, żeby ludziska się wpisywali a ona tekstem: *o przynieśli księgę kondolencyjną*. Nigdy jej nie ubliżyłam, niczego złego nie zrobiłam a ona mi tylko przykrości sprawiła, że chyba w końcu coś we mnie pękło. Na dodatek mieszkamy razem. Ja nawet nie moge patrzec jak ona bierze mi synka na rece i go całuje, serce mi pęka. Na drugi dzień jak się dowiedziała ze babcia zostanie powiedziała mi że wózka sie nie kupuje bo dziecko sie martwe albo chore urodzi, że mam nie przyjmować żadnych prezentów bo to też żle wpłynie na dziecko, a na koniec stwierdziła, że mam się nie podniecać z faktu że jestem w ciąży. Odebrała mi największą radość życia. Na szczęście po nowym roku się wyprowadzamy i mam nadzieję że dojde do siebie i będę mogla wpełni cieszyć się wymarzonym dzieckiem. Troszkę się rozpisałam, ale mam nadzieje że znajdzie się ktoś, kto był lub jest w podobnej sytuacji i podzieli się ze mną swoimi doświadczeniami. Pozdrawiam forumowiczów.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×