Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Was kochani Jadwigo, jakie przetwory robisz jeśli można wiedzieć ? U mnie w tym roku słabiutko z przetworami, troszkę ogórków i wiśni, ale porównując do lat poprzednich to bardzo kiepsko :)) Aga28, co się z Tobą dzieje, czemu nic nie piszesz ?? Iwonko, u mnie też kiepsko dzisiaj z nastrojem i też zrzucam to na pogodę, trudno, trzeba jakoś dać radę. Freciu, a którego macie tą rocznicę ślubu ? Kurczę, szkoda, że Bartek wyjeżdża ale Ty kochana też sobie zafunduj jakąś przyjemność z tej okazji, a co ! Madziu, Małgosiu, Robo, Rolnik, Gruszko gdzie się kochani podziewacie ? Pozdrawiam wszystkich :)

Odnośnik do komentarza

Witam was wszystkich. Jestem nowa na forum. Czytałam właśnie wasze posty i stwierdziłam, że się zaloguję. Na nerwicę lękową choruję już od 4lat. Zaczęło się gdy próbowałam usnąć i nagle złapało mnie takie właśnie dziwne poczucie lęku, nie mogłam złapać powietrza. Strasznie się bałam, że umieram. Chodziłam do psychoterapeuty na sesje ale niewiele mi to pomogło. Stwierdziła, że nie muszę zażywać leków z czego się bardzo cieszyłam bo jak tylko wezmę jakiś lek to od razu mam wszystkie objawy niepożądane;) Nie mam silnych ataków, ale już jak je mam to popadam w paranoje. Ostatnio szumiało mi w uszach i nie mogłam zasnąć. Obudziłam męża żeby zapytać czy to gdzieś na dworze piszczy czy tylko mi ale on stwierdził że mam może za wysokie ciśnienie i jak on mi tak powiedział to nakręciłam się jeszcze bardziej i już sobie wmówiłam że mam wylew. Kazałam mu siebie wieść na pogotowie to mnie przytulił i kazał się uspokoić. I jakoś zasnęłam. Teraz jak o tym pomyślę to mi się śmiać z tego chcę ale wtedy mi nie było do śmiechu. Jutro jadę do kardiologa zbadać serduszko bo zawsze miałam niskie a ostatnio 143/110 no a mój puls od początku nerwicy wynosi 120 czasem mniej. Strasznie boję się lekarzy, nie nawiedzę leków, boję się sama jechać na miasto a najbardziej się boję tego że jestem na coś chora i umrę. Tylko mnie coś zakuje w boku a ja już stwierdzam że mam raka nerki, boli mnie głowa to już mam raka mózgu no mówię wam paranoja. A ja jestem młoda i chciałabym móc cieszyć się życiem. Mam nadzieję że przyjmiecie mnie pod wasze skrzydełka i będę mogła z wami popisać o tym jak sobie radzić w ciężkich chwilach i powspierać wzajemnie. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Paskudne to życie , ale ta moja cała nerwica i depresja jest niczym w porównaniu z tym jak ktoś traci najbliższą sobie osobę :((( a tu zginęło ich tyle , nawet podwójnie i potrójnie z jednej rodziny ehhhh ...żal, ból i smutek :((( Renka u mnie wizyta kosztuje 160 zł niestety :((( nic taniej buuuu plus leki , to się zbiera ładna sumka , ale będę płacić bo efekty są i wszystkim doradzam lekarza fachowca , a nie rozmowy z postronnymi osobami , które oczywiście mogą coś chwilowo nam doradzić jedynie , ale od leczenia to profesjonalista .....do do Nati 16 Pozdrawiam póżną nocą wszystkich nocnych i dziennych forumowiczów :)

Odnośnik do komentarza

Witajcie! POprostugosia witaj na forum ,z tego co napisałs to masz przy sobie bliska osobe ,która napewno bedzie cie wspierac ,samej trudno z tego wyjsc ,a ty nie bój sie lekarzy ,leków to wszystko stworzone jest zeby pomóc. Ja mam 37 lat i włsnie skonczyłam brac psychotropy ,a walcze z lękiem . I jestem dowodem na to ze moze byc lepiej .POlecam ci posty pani jadwigi sa mądre i wszystko to co pisze nasza pani jadwiga wciska mi w głowe moja terapeutka i to pomaga. Nati rocznice mam 21 pazdziernika ,kochana juz ja sobie odbije ,a zreszta teraz od niedzieli jak mnie przepraszał mój Bartek jest jak do rany przyłóż ,wiec obiecuje ci ze wycisnę z Niego ostatnie soki (za tą kuchnie z która mnie zostawił) Ide na zakupy miłego dnia.

Odnośnik do komentarza

Witajcie kochani Nati wszyscy jestesmy ale tak jak mowi rolnik nic nowego sie nie dzieje , ale sercem jestem z wami.MIALAM TROCHE KLOPOTU I STRACHU MOJ PIESIO MIAL SZCZEPIENIE I BARDZO TO ODCHOROWAL a ja oczywiscie bylam bardzo wystraszona , powiem wam ze nawet sie poryczalam ale jest juz dobrze baciaruje na calego.Pogoda do kitu , mgla , brak slonca i to doluje czlowieka tak ze z samopoczuciem nie niest calkiem dobrze , ale widze ze i wam to dokucza , trzeba jakos przetrwac te pore roku.Witam nowe osoby na forum. FRECIU jestes wielka ze sama poradzilas sobie z tymi meblami .Iwonko ciesze sie ze jestes z nami , a my trzymamy kciuki abys czula sie coraz lepiej , czego Ci bardzo zycze .Mala geniu masz racje ze nasze problemy w porownaniu do tych ostatnich wydarzen to nic , ale mimo to meczymy sie w tej chorobie i czekamy na polepszenie .Wszystkich sedecznie pozdrawiam , zajrze pozniej papa caluje. ,

Odnośnik do komentarza

poprostuGosia-myślę, że kardiolog nie pomoże, ale zawsze warto sprawdzić; myślę, że powinnaś jak najszybciej zgłosić się do psychiatry i zgadzam się z małą Genią, że nie można oszczędzać na tych sprawach, szczególnie na psychiatrze, ja popelnilem kiedys ten blad i mialem przez to kawał życia do tyłu zapraszam na moje wpisy blogowe na www.trzymsie.pl, gdzie opisuje swoja, skonczona już, wojnę z nerwicą, jest tez chat takze zapraszam na pogaduchy po zarejestrowaniu się

Odnośnik do komentarza

poprostugosia22, witam bardzo serdecznie, pisz tu z nami będzie Ci dużo łatwiej, mi to forum bardzo pomaga, polubiłam tu tych wszystkich ludzi, którzy piszą, czuję, że mnie rozumieją, bo sami przez to przechodzą. Posty jagwigiszpaczyńskiej są super, dają mnóstwo nadziei i wiary w wyjście z nerwicy. Pani Jadwigo, gorąco panią pozdrawiam i dziękuję, że pani nas wspiera i pomaga. Dzieci moje chore, bardziej to młodsze. Ma początek zapalenia oskrzeli no i wiadomo, antybiotyk. Mnie coś lewo ucho pobolewa w nocy, pewnie też mi się coś tam robi. Ta pora jesienna, zwłaszcza październik jest truddny, te wszystkie choróbska atakują i z samopoczuciem bywa różnie. Wczorja u mnie było tak sobie, dziś już forma zwyżkuje. Dzieci wyjatkowo grzeczne, nie wrzeszczą a nawet razem sie bawią. Pogoda za oknem piękna, słoneczna, wstawiłam pranie do automatu, jak sie skończy prać wyniosę na sznurki na dwór, szybciutko wyschnie. pozdrawiam wszystkich

Odnośnik do komentarza

Witam kochani Ja wczoraj miałam koszmarny wieczór najpierw zabolał mnie strasznie żołądek a potem zaczeło mi się robić słabo ucisk w klatce piersiowej zrobiłam się biała jak prześcieradło i trzepało mną tak strasznie jak bym padaczkę miała małżonek wezwał pogotowie lekarz stwierdził że muszą mnie zabrać do szpitala bo trzeba umiarowić serce boże już myślałam że umieram to było okropne w szpitalu zrobili mi EKG i bardzo miła Pani doktor stwierdziła że te nierówne bicie serca to z lęku odrazu zapytała czy się przypadkiem nie leczę na nerwicę oczywiście powiedziałam że tak pytała czy się czymś nie zdenerwowałam ale ja naprawdę niczym się nie zdenerwowałam po prostu dostałam ataku i konie ni z tego ni z owego i nie potrafiłam nad nim zapanować W szpitalu dali mi kroplówkę zastrzyk i jak zeszła kroplówka wróciłam do domu To był jeden z najgorszych ataków nerwicy jaki kiedykolwiek miałam czuję się dzisiaj okropnie po tym ataku bolą mnie wszystkie mięśnia Do dupy z tym wszystkim i nie wierzę już że można nad tą cholerną nerwicą zapanować robi z człowiekiem co chce i kiedy chce Cały dzień się dobrze czułam a tu na raz takie coś No i być tu człowieku mądry jak funkjonujesz cały dzień normalnie i nawet się nie spodziewasz kiedy ta franca zrobi z ciebie kalekę na parę godzin To już staje się nie do zniesienia Pozdrawiam serdecznie :(:(:(

Odnośnik do komentarza

Witajcie!!!jestem tutaj nowa, ale mam okropny problem i nie iwem co o tym myslec 4 lata temu chorowałam na neriwce potem przez 2 lata spokój a tu na nowo tylko ze teraz ma inne objawy pieczenia w klatce sa sporadyczne teraz mma bóle pod lewa łopatka a czasami nawet całe plecy ból jakby krtani i dretwienie twarzy a takze ból żoładka czy to normalne w nerwicy/???? bo ja wyczutałam ze to objawy zawału i sie boje!!!!!!pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witajcie Krysiu no to się kochana wymęczyłaś wczoraj. Mięśnie mogą cię boleć jeszcze pare dni bo w czasie ataku pewnie były bardzo spięte i zrobiły się zakwasy. Kurcze ja też bym się wystraszyła. Trzymam kciuki że będzie lepiej. Masz super wnuki i męża i dzieci więc napewno tak szybko cię nie zabierze:) Będziesz dla nich silna bo jesteś silną kobietą:) Ja dzisiaj byłam na budowie. Wykonawcy, budowlańcy i mój mąż namówili mnie żebym weszła na strop nad garażem i zobaczyła jak zalewają strop nad resztą domu. Po drabinie nie chciałam więc kazali po schodach, które właśnie były wylane - po takich deskach. Ale trzeba było się schyli pod taką deską i ta moja gruba pupa nie chciała się niżej schylić i ... wpadłam obiema nogami i ręką centralnie w ten mokry ochydny beton. Wyglądałam jak siedem nieszczęść, kurcze jaka łamaga jestem. Tak się śmiali że nie mogli pracować. No ale jeden pracownik szybko przyniósł wodę w wiaderki i obmyłam trochę się. Później super pan budowlaniec wyrównał schodki i trzeba było na dół po drabinie - taka wąziutka, trzęsąca się i do tego ja mam lęk wysokości i po godzinie trzech chłopów mi pomogło stamtąd zleźć. Teraz wejdę tam dopiero jak zaschną schody:) Ale budowa się ruszyła i jestem zadowolona. Potem musieliśmy do dwóch urzędów jechać i ja w pięknych czarnych spodniach dresowych do kolan ubabranych w betonie i adidasach - kiedyś czarnych - obecnie szarych. Wyglądałam świetnie i bardzo poważnie:) I do tego nic nie załatwiłam:) Kurcze chyba i mnie złapał grypka. Dzieciaki zasmarkane, kaszlą, mąż też, teściowa trzeci tydzień chora. Normalnie szpital. A od jutra znowu deszcze. Jutro Mati ma ślubowanie pierwszych klas i taką małą imprezkę w szkole. I tzreba na ósmą być - dla mnie to noc:) Dobra nie marudzę bo znowu dostanę ochrzan od kogoś że takie rzeczy tu piszę. Buziaczki dla wszystkich:)

Odnośnik do komentarza

Witajcie kochani U mnie, o dziwo, ciąg dalszy słonecznej pogody, wprawdzie rano już są przymrozki ale później się ociepla do 12 stopni i świeci piękne słońce :) Mogłoby tak jeszcze potrwać dłuższy czas. Ja własnie jestem po obiedzie, dzisiaj była rybka :) Objadłam się strasznie.........ale ryby mogę jeść pod każdą postacią, żeby tylko tak nie śmierdziało w całym domu po smażeniu :) Krysiu, o matko moja ! Jak ja Ci współczuję tego ataku, i to pogotowie, szpital, cholera jasna, że ta nerwica nie da sobie spokoju ! Trzymaj się słońce, może w końcu będzie lepiej. Mała_geniu, straszna tragedia ! Naprawdę brak słów. Masz rację, patrząc na taką masakrę nasze problemy z nerwicą bledną. Ten rok wyjątkowo obfituje w tragedie :( Jadwigo, ja w tym roku miałam też winogron, pierwszy raz moja winorośl obrodziła ale jeszcze nie na taką skalę, żebym jakieś soczki czy coś z niego robiła, a swoją drogą fajnie mieć działkę prawda ? To też jest odskocznia od nerwicy :) Ja mam ogród koło domku, niewielki ale uwielbiam w nim pracować. Freciu, i tak trzymaj ! A męża to trzeba krótko, niech sobie nie myśli ha ha ha. Majkak, ja też sie trzęsę nad moją yorką, na szczęście nie choruje. Jak sobie radzisz z czesaniem ? Ja codziennie moją czeszę a ona tak panikuje jakbym ją obdzierała ze skóry :) Mała histeryczka :) Poprostugosia, pisz do nas jak najczęściej, w grupie raźniej. A z leczeniem nie zwlekaj, tak jak już Ci tu pisali nie ma co się bać lekarzy, leków. A co do lęku przed rakiem, to ja też to przerabiałam, dosłownie byle co zabolało już panikowałam strasznie, na razie jest lepiej pod tym względem ale nie chwalę dnia przed zachodem słońca, pożyjemy, zobaczymy :) Natalio84, szczerze to nie wiem jakie są objawy zawału, ale jakby to miał być zawał to pewnie by już był. Natomiast przy nerwicy też bywają takie objawy o jakich piszesz, jeżeli wydaje Ci się, że to nerwica wróciła to najlepiej jednak pójść do lekarza, po co się masz stresować dodatkowo. Molly37, właśnie słyszałam, że u mnie w mieście też grypa szaleje, często jeszcze występuje z zapaleniem jelit. Jak nas czytasz to napisz coś więcej o sobie :) Życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia. Renka30, Twoim dzieciom też zyczę szybkiego powrotu do zdrowia :) Iwonko, a Ty jak dzisiaj ? Nastrój się podniósł troszeczkę? Miłego popołudnia wszystkim życzę :)

Odnośnik do komentarza

Matiago ,minęłyśmy sie postami. O rany ale miałas przygodę, nie obraź się ale też się uśmiałam czytając :) A w ogóle to co ? Jaki ochrzan ? Nie wolno *takich rzeczy * pisać ? Konkretnie dlaczego ? Jakich ? A ja ciągle różne głupoty piszę i uwielbiam czytać jak inni piszą o swoim zwykłym, codziennym życiu :) W końcu jest to forum * Luźne rozmowy.................itd. * Zdrowiej Matiago.

Odnośnik do komentarza

Witam... od dłuższego czasu zaglądam na to forum, od dwóch dni jestem na nim. Wasze wypowiedzi dodają otuchy, nawet jeśli nie są bardzo optymistyczne. Nawet te przykre, smutne i gorzkie historie, bo pokazują, że się nie poddajecie i walczycie. Bardzo bardzo dziękuję Wam wszystkim i każdemu z osobna ^_^ U mnie druga noc z rzędu z atrakcjami. Nie wiem czy to przez to, że od prawie tygodnia nie biorę Hydroksyzyny, czy po prostu popadam w obłęd i dostaję jakiejś schizy. Nie wiem czy to mi się przyśniło czy było to na pograniczy jawy i snu. Wydawało mi się że już nie śpię i wtedy jakiś taki wewnętrzny głos mi mówi, że wyłączy mi prawe płuco _-_ tylko nie wiem czy ot tak dla kaprysu czy jeśli czegoś nie zrobię, albo to zrobię. Jak można się domyślić, zrobiło mi się zimno, gorąco no i oczywiście od razu niepokój i strach o zdrowie... Potrzeba było sporo czasu zanim udało mi się wyciszyć i zasnąć, ale ta myśl mnie prześladuje... co to było? Czy tylko sen, jakiś debilny objaw nerwicy, efekt odstawienia leku czy naprawdę zapadam na jakąś chorobę psychiczną....

Odnośnik do komentarza

Witam moje ukochane Dzisiaj już jest o niebo lepiej tylko te mięśnia bolą ale da się wytrzymać Dziękuję kochani za słowa wsparcia to takie ważne w tej chorobie Tylko teraz takie głupie myśli przychodzą do głowy żeby mnie znowu nie złapało och jak ja się teraz będę bała żeby taki atak się nie powtórzył boże nigdy więcej Matiago To taka pogoda teraz jest życzę tobie i twoim dzieciaczkom zdróweczka Ale ta przygoda na budowie wiesz troszkę się uśmiechnełam ale to nie do śmiechu mogłaś sobie coś zrobić dzięki bogu że Ci się nic nie stało Pozdrawiam serdecznie Nati Ja też uwielbiam ryby a w szczególności karpia na wigilję kupuję dużo karpia potem przez dwa dni się objadam Pozdrawiam Cię serdecznie Reszka Tak nie może być idz do dobrego lekarza po co się masz tak męczyć Pozdrawiam serdecznie To na tyle moje kochane jeszcze raz wszystkim dziękuję za słowa wsparcia i otuchy Sciskam was mocno

Odnośnik do komentarza

Witajcie kochani. WRÓCIŁAM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ciezko bylo w trasie walczyc z myslami, jeszcze po tym wypadku autokaru w niemczech. Ja sie ogromnie boje jezdzic, no ale jestem juz w kraju. Samopoczucie moze byc. Moge powiedziec, ze jestem z siebie dumna bo bez lekow ide caly czas do przodu i widze ogromne postepy. Oczywiście pomaga mi w tym bardzo moja pani psycholog, ale nawet najmądrzejsze gadanie nie bedzie w stanie nam pomóc jeśli sami nie bedziemy pracować nad sobą. Walka jest ciezka, ale mozemy wygrac z tym dziadostwem. Krysieńko, Agus Iwonko, Majkak, Madziu, Małgosiu, Nati, Robo, Rolniku, Mala_Gieniu, Renka, Jadwigo sciskam Was mocno. Wszyscy, którzy piszą tu od niedawna dzilcie sie z nami swoimi przezyciami troskami. W kupie razniej. Pozdrawiam wszystkich bardzo mocno

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich.Dzisiaj u mnie jest bardzo źle.Na 16 mam do lekarza i nie wiem czy pojde bo mnie takie lęki łapią ze az mi ciemno przed oczyma.Ja choruje od 2001 roku z 3 letnia przera gdzie było super,az tu nagle jak.........i znowu mam tę nerwice lękąwą.Ja juz naprawde nie mam siły walczyc.Boli mi głowa to ja juz mysle ze to wylew jakis bedzie i zaraz płacze.Głupio mi strasznie pisac na forum bo moze to kogos smieszy ale uwiezcie mi ze jak siedze i czytam to jest mi lepiej.Zamknełam sie w domu i nie mam ochoty nigdzie wychodzic moze nie tyle ochoty co odwagi.Nie chce nikogo prosic o pomoc zeby ze mna poszedł do lekarza bo zaraz słysze wez sie w garsc nic ci nie bedzie.To jest straszne.Pozdrawiam Was bardzo sedecznie.

Odnośnik do komentarza

Krystyna strasznie dziękuję za miłe słowa ^^ Gruszko witam, witam, chociaż Ciebie nie znam, ale jak piszesz w kupie raźniej ^^ Molly nie poddawaj się kochana. Ja co prawda nie wiem jak to jest bać się wyjść z domu, bo mnie właśnie nosi i poza domem czuje się dobrze - chociaż miewam lęki czy się nie przewrócę itd. Przyznam się jednak że nie jest tak źle jak było latem, kiedy mi się słabo robiło i nie wiem czy z nerwicy czy z upału. Dzisiaj też ze mną nie jest fajnie... mam ciągle niepokój, prawie lęk, że coś się stanie, a wszystko przez to dziwaczne zdarzenie w nocy. Zdarzyło mi się to pierwszy raz... drugi jeśli liczyć poniedziałek i takie dziwaczne przeczucie że mam tylko trzy dni (i że stanie się coś złego) na umówienie się na wizytę do lekarza specjalisty ze skierowaniem - a na mam jeszcze sporo czasu zanim skierowanie straci ważność (o ile straci)... Przyprawia mnie to o ciarki i lęk, bo nie wiem czy mam to olać, czy brać poważnie... czy to tylko głupia podświadomość i nerwicowe lęki, jakieś głupie senne majaki czy majaki na jawie, które mi robią takie siurpryzy, czy wariuję. Nie piję, nie palę, nie biorę żadnych narkotyków, ani dopalaczy. Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich, witaj Reszko. Jesli chodzi o Twoje doswiadczenie z pogranicza snu, napisze Ci troche o moim śnie. W pażdzierniku 1992r przysnił mi się sen, ze UMRĘ 22 czerwca 1995r.Dosłownie taki komunikat otrzymałam we śnie.Mozesz sobie wyobrazic, co czułam gdy się obudziłam .Zapisałam te datę, ale nie musiałam bo bym i tak jej nie zapomniała. W wielkim skrócie Ci napisze, ze te niecałe trzy lata przezyłam pod kątem czytania książek na temat snów ( czy moga sie spełniac), czytałam na temat śmierci ( ewentualnego życia po smierci itd), chciałam być jakos przygotowana do tej daty, bo nie byłam pewna, czy nie umre z samego strachu tego dnia.Oczywiscie wtajemniczyłam w te sprawę moja siostre i najblizsze przyjaciółki, gdyz miałam dóch synów i musiałam na wszelki wypadek przygotowac jakieś dokumenty itd.Im nblizej było tej daty, tym strach byl wiekszy i zadne racjonalne tłumaczenia nie pomagały.A ostatniego dnia najgorzej było z rana.Potem poszłam na spacer z przyjaciółkami.Tak około 22 połozyłam sie spac i pomyslałam sobie, ze najwyzej umre we śnie.Gdy sie obudziłam , nawet nie sprawdzałam, która jest godzina, gdyz chciałam byc pewna, ze 22 Vi. minął.Gdy obudziłam sie drugi raz, było nad ranem i wiedziałam, ze termin mojej *wysnionej smierici minął*. Z samego rana zadzwoniłam do siostry i przyjaciółek, które tez bały sie, co z tego znu moze wyniknąć. Nawet sobie nie wyobrazacie, jak sie cieszyłam kazdym kolejnym dniem i jak Bogu dziekowałam, ze żyje.Nie przepadam za zima, ale tamta zima moze po raz pierwszy tez sie cieszyłam.Co wmoim zyciu spowodował ten sen? Sprawił, ze w ciągu tych niecałych trzech lat nauczyłam sie tylu waznych rzeczy, ilu nie zdażyłam sie nauczyc przez wczesniejsze lata. Dzis jestem wdzieczna za do doswiadczenie, które napełniało mnie takim strachem.Ty tez mozesz sie przestraszyc tego snu-nie snu, albo przejść nad nim do porzadku dziennego.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Dziękuję Ci bardzo Jadwigo ^_^ Podniosłaś mnie bardzo na duchu. Powiem Ci szczerze, że to zdarzenie wytrąciło mnie z równowagi, zwłaszcza że mam anginofobię, więc możesz sobie wyobrazić jak mną to telepnęło. Chociaż szczerze mówiąc bardziej zastanawiam się teraz czy przypadkiem nie wariuję, czy takie myśli, sny-nie sny i przeczucia w ciągu dnia - na jawie, mogą pojawiać się przy nerwicy. Dziękuję jeszcze raz że jesteście i wysłuchujecie/czytacie. Że mogę się przed Wami wygadać. To bardzo dużo dla mnie znaczy, zwłaszcza gdy znajomi i rodzinka nie traktują poważnie tego co mówię, czy jak się czuję. Pozdrawiam ^^

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×