Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Nati bardzo mi przykro. Wiem jak to jest pierwszy raz coś takiego doznać - mam to już za sobą, potem było mi łatwiej. Może dziwne że tak piszę, ale to moje odczucia - oczywiście za każdym razem boli, ale szok jest inny. Mam nadzieję, że nie będziesz w najbliższej przyszłości musiała przeżywać takich spraw jak ja w dwuletnim tempie trzy razy.Trzymaj się kochana. U mnie różnie. Najważniejsze że domek rośnie.Pogoda na razie dobra więc budują. W piatek będą stropy nad całością parteru, może szybciej. A ja już rozglądam się za mebelkami do kuchni:) Tylko nie mam pojęcia jak to wszystko urządzić, jakie kolory ścian, podłóg, mebli, ogólnie co i jak. A pod koniec tygodnia mam rozmieścić gdzie chcę gniazdka elektryczne, jakie okna, ogólnie hydraulika i td. Kurcze myślałam że to ktoś za mnie wymyśli, ale nie ma tak łatwo. Na razie wiem tylko, że szafki w kuchni będą albo czarne albo czerwone (malinowe). Mam trzy duże okna więc z kolorem można zaszaleć. Wiszących nie będzie - nie mam miejsca): Dorotko chyba będę się jednak musiała do Ciebie uśmiechnąć:) o pomoc. Dobra nie ględzę już o domku bo to nie miejsce. Poza tym dzieciaki mają katar - ale teraz taka pora. Muszę się pochwalić czymś - dzisiaj pierwszy raz od czterech lat jechałam autobusem. Nawet wytrzymałam w korkach. Kurcze tylko okna były pozamykane, ale się udało. Pozdrawiam wszystkich bez wyjątków:) Buziaczki.
Odnośnik do komentarza
Nati, trzymaj sie jakoś kochana. Matiiago, gratuluję budowy domku. Co do urządzania to powiem ci z własnego doświadczenia, że najlepiej na początku przemysleć sobie jakie będą kolory okien od wnątrz mieszkania, drzwi wewnętrznych i podług a potem pod to dobiera sie resztę. Jak te elementy do siebie pasują to we wnętrzu panuje harmonia. Przynajmniej ja bym tak zaczynała urządzać swoje mieszkanko jakbym miała to robić jeszcze taz. A teraz musze pewne elementy zmieniać bo kilka lat temu tych rzeczy nie przemyślałam, nie miałam też internetu żeby podejrzeć wystoje wnętrz.
Odnośnik do komentarza
Witajcie kochani. Rolniku przyjmij wyrazy wspolczucia. Bardzo mi przykro, ze tata odszedl, ale juz sie nie meczy. Jestesmy z Toba Nati rowniez mi przykro z powodu smierci cioci. Trzymaj sie jutro. Kochani nie zagladalam juz dlugo do Was ale caly czas o Was pamietam. Jutro jade na szkolenie do NL mam nadzieje ze bedzie wszytsko dobrze. Odezwe sie do was jak wroce. Sciskam Was mocno.
Odnośnik do komentarza
dobry wieczor nati moja droga na tyle ile moge chcialbym cie pocieszyc i wesprzec ...tylko jak ; zrobilo sie ostatnio smutno na forum, a to za sprawa odejscia bliskich. ja szczerze wieze ,ze kres na tym padole to tylko kolejny etap wedrowki naszej duszy wiec gdy ktos umiera w meczarniach to tak naprawde powinnismy sie cieszyc ze uwalnia sie od cierpienia. podoba mi sie sposob zegnania chyba cyganow ,swoich bliskich poprzez granie i taniec na pogrzebie.dla nas moze sie zdawac to niegodziwe ale przeciez to takie pozytywnie inne.. ja ze zmarlymi czesto mialem stycznosc gdy pelnilem sluzbe jako ministrant w swoim kosciolku. najtrudniej bylo mi przy pogrzebie mojej rowniesniczki kolezanki zabitej autem ,gdy wracala na pieszo z dyskoteki. swojego proboszcza przy ktorym sluzylem musialem pozegnac z norwegii .umarl po przeszczepie watroby kilka lat pozniej. najbardziej jednak przezylem odejscie mego dziadka ktoryemu obiecalem w szpitalu przywiesc moja narodzona coreczke ,niestety niezdazylem.dziadek odszedl nie dlugo po mojej wizycie.pochodzil jak i cala nasza rodzina z kresow.zawsze mial tyle ciekawych opowiesci z czasow wojny,o morderczych poczynaniach ukrainskich upowcow na polskich wsiach i inne.a po tym gdy odszedl mialem wyrzuty ze ostatnimi czasami nie poswiecalem wystarczajaco czasu jemu .on tak lubial opowiadac.my w kwiecie wieku zapominamy,ze tez bedziemy starzy i to w najleprzej opcji,jak uda nam sie jej dozyc i tez zapragniemy aby ktos zechcial nam poswiecic choc chwilke czasu. czasy w ktorych przyszlo nam zyc sa tak bezduszne.albo kasa i byt albo poprawne relacje ogolnorodzinne.... jak ciezko to wywazyc jak ciezko byc ludzki w tych nieludzkich czasach......
Odnośnik do komentarza
Nati bardzo mi przykro... Robo4 zgadzam sie z tym,ze czasem trzeba wybrac:godziwy byt albo poprawne stosunki miedzyrodzinne,a najgorsze jest to,ze czasem trzeba wybrac to pierwsze,bo na dany moment to jest lepsze...ale co zrobic..wierzyc,ze nastepnym razem bedzie trzeba i mozna wybrac to drugie:) u mnie w porzadku,pogoda zmienna bardzo,ale ja nawet widze w tym urok pozdraiwm serdecznie wszystkich starszych i nowszych forumowiczow:) Aga28 a co u Ciebie?:)
Odnośnik do komentarza
Witam kochani No i po pogrzebie........... Ale, żeby już nie smęcić i nie zalewac tego forum smutnymi informacjami kończę z biadoleniem :) W bu Robo, fajny post, bardzo refleksyjny :) Jaka pogoda w Norwegii ? Matiago, zazdroszczę Ci tego urządzania domu, gdybym po raz drugi wybierała zawód to byłoby to projektowanie wnętrz, uwielbiam to robić. A co do mebli kuchennych, to radziłbym Ci wybrać kolor bardziej neutralny, kolor malinowy jest piękny ale szybko Cię zmęczy ( moja znajoma tak ma ) no chyba, że sobie możesz pozwolić często zmieniac meble, to wtedy można szaleć z kolorami. Natomiast czarne meble są w ogóle niepraktyczne w kuchni, widać każde maźnięcie palcem, każdy okruszek, aczkolwiek bardzo eleganckie. Natomiast kolor neutralny ( beż, biel, złamana biel, brąz, piaskowy, popiel itp. ) pasuje do większości stylów, można szaleć z dodatkami, zmieniać je itd. To samo jest z meblami drewnianymi, czy też fornirowanymi, ale te już są sporo droższe, za to na lata. Matiago, pozwoliłam sobie na sugestię, mam nadzieję, że się nie obrazisz, w końcu i tak wybór należy do Ciebie :) Kochani, ponoć zima ma do nas zawitać juz po niedzieli, aż sie boję , trochę za szybko chyba, nie ? Idę spać, troszkę jestem wymęczona ostatnimi przeżyciami. Pozdrawiam Was wszystkich.
Odnośnik do komentarza
Nati dziękuję. Właśnie też miałam obawy co do tych kolorów - czerwony rzeczywiście ściany czy coś musi być białe bo inaczej kiepsko będą wyglądały. Czarne - codzienne wycieranie paluchów moich dzieci nie bardzo mi odpowiada. Poza tym te meble są *świecące*, tzn takie jak lusterka więc każde dotknięcie będzie widać. Tylko ilość okien w kuchni skłoniła mnie na taki wybór - są trzy 150/150cm - przy takiej widnej kuchni mam możliwość na ciemne meble:) Ale nie chcę drewnianych czy brązowych - jakoś całe życie w kuchni takie były i chce coś innego. No to dałaś mi do myślenia - dobrze że ten wybór mogę zostawić do nowego roku - przeprowadzę się do nowego domku dopiero przed wakacjami jak Mati skończy szkołę bo nie chcę go przenosić wcześniej, tak więc mam jeszcze trochę czasu. A na wiosnę zacznie się jeszcze ogród - ponad 1000m do zagospodarowania biorac pod uwagę zachcianki i potrzeby męża, dzieci i teściowej, na końcu moje - chcę mieć kurki:) Teraz zajmę się oknami:) Renka okna będą z obu stron ciemnobrązowe i plastikowe - jakoś nie mam przekonania do drewnianych ram. Co do podłóg - w salonie chciałam ciemną deskę, ale jeszcze nie wiem. W kuchni płytki, a na górze w pokojach jasne drewno albo panele. Dzięki dziewczyny za podpowiedzi - nie mam zupełnie żadnego doświadczenia tylko z katalogów, gazet czy właśnie innych osób,które mają domy korzystam. Każda podpowiedź jest ważna. Dziękuję.
Odnośnik do komentarza
Nati, ja dziś rano słuchałam prognozy pogody i powiedzieli, że zimy jeszcze nie będzie przez następne 2 tygodnie!. I dobrze. Dziś rano u mnie na dachu garazu był przymrozek. Kurde, a ja mam jeszcze warzywo nie wykopane. Mam nadzieję, że nic mi nie poprzymarzało. Najgorzej boję sie o buraki i marchew, reszta bardziej odporna. Dzis zawiozę dzieciaki do teściów, bo mąż ma w sobotę egzamin z matematyki poprawkowy i musi sie pouczyc a ja wezmę sie za wykopanie warzywa. Wogóle dzieciaki mi sie pochorowały, kaszlą, smarkają sie. Starsze nie chodzi przez ten tydzień do przedszkola bo chore. Oj, co oni wyprawiaja w tym domu! Rewolucja dosłownie. Tylko latam sprzątam, gotuję, podaje syropy, w nocy sie wiercą, rozkopują trzeba je przykrywać. Ja śpię z córką a mąż z synkiem, bo trzeba ich w nocy przykrywać jak sie rozkopią. Nawet nie mamy kiedy sie przytulić mocniej :):):):). Takie nasze bardziej białe małżeństwo, nie z wyboru, ale z przymusu. Boże, kiedy to się zmieni i przyjdą lepsze czasy :). Te dzieci nasze chyba są za bardzo rozpuszczone, straszne przylepy ciągle im mało tej mamy, a mamie brakuje czasem już tchu od nich. Co do wystroju wnętrz to ja z tym nie bardzo. Jak widzę gdzieś w jakimś salonie czy nawet w Ikei przykładowy wystrój pokoju to owszem, podoba mi sie, mogła bym tak mieć w swoim domu. Ale jak mam sama dobierać te wszystkie elementy wystroju oddzielnie, dodatki, kolory, meble to sie gubie w tym, a potem jestem zła na siebie że wszystko źle podoberałam i mam brzydko. Ogód też mam spory, tyle że narazie jest puściutko. Od conajmniej dwóch, albo i trzech lat przeglądam strony internetowe z aranżacjami ogrodów. I nie powiem, trochę mi sie rozjaśniło na ten temat. Powolutku już w głowie mi sie układa jak ma to wyglądać. Zanim zaczne cos sadzić muszę najpierw ogrodzić to moje pdwórko bo tak ani rusz. Ale posadziłam sobie w tym roku dwa klony, jedego jesiona, rośną też ze 3 świerki. Matiago, jak masz kasę to weź kogoś od projektowania ogrodów. Tylko kogoś godnego polecenia. Bo samemu to nie łatwa sprawa podobierać tak te wszystkie drzewka, iglaki, roślinki żeby to wszystko grało ze sobą. Pozdrawiam wszystkich, pa
Odnośnik do komentarza
czesc nie wiem czy mnie jeszcze pamietacie.przepraszam ze sie nie odzywalam mam chore dziecko i mialam goracy okres.ja dalej nerwicowa biore elicea po pramolanie mialam nagla jaskre wiec zmienialam leki.niby jest lepiej ale mam co noc koszmary.poza tym codziennie mam raka 5 tys razy dziennie i zawal:)standard.ale od dwoch miwsiecy boli mnie prawe zebro z boku a od wczoraj mam bol glowy.oczywiscie juz umieram mowie mezowi ze mam raka ;)i powiedzcie mi ze nie tylko ja boje sie isc do lekarza na diagnoze a poza tym moja lekarka kiedys powiedziala ze to wstyd ze do niej przychodze taka mloda kobieta.mieszkam w malej miejscowosci wiec tu kazdy lekarz zna innych nie ma mowy o zmianie lekarza.kurde jakie to straszne.co mam robic blagam pomozcie mi
Odnośnik do komentarza
Pola chcesz cudu to masz.Jesteś zdrowa, wolna od nerwicy i głupich myśli o raku.Juz lepiej? Na co ty liczysz? Weź się za siebie skoro jest ci źle zastanów się dlaczego tak jest i zacznij wprowadzać zmiany ,które wyprowadzą cię z tej chwiejnej pozy.Zmień lekarza i nie zastanawiaj się nad tym że dotychczasowego lekarza tym obrazisz.Więc albo chcesz zmiany w samopoczuciu albo tkwij nadal w nerwicy i żyj pełnią objawów.Zmień lekarza i skończ narzekać tutaj nikt ci nie pomoze bo tu wszyscy chorzy.
Odnośnik do komentarza

Witajcie moi drodzy, od kilku dni mecza mnie bole nog , zaczyna sie ten bol od poczatku nog czyli juz od siedzenia i dalej uda i nizej , bol jest dosc mocy zaraz zaczne ryczec bo narazie klne w myslach , z czego to boli i jak ten bol zmiejszyc .Do lekarza nie pojde przynajmniej na razie.Pola nie martw sie to nic groznego w ten sposob nerwica daje o sobie znac, troszeczke poluzuj swoje mysli , powtarzaj ze to niesmiertelna choroba i totyczy nas wszystkich a powinno byc Ci w srod nas razniej, i pisz kochana to pomaga.Nati jesli nawet pomrozi i posypie sniegiem to to napewno nie bedzie jeszcze zima , juz ktorys rok jak mrozi kwiaty ogrodowe i pozniej juz sie nie nadaja na groby. Trzeba zaczac odwiedzac cmentarze i pomyc pomniki , posprzatac taki rytual coroczny. Trzymajcie sie kochani bedzie dobrze tylko trzeba czasu i cierpliwosci, wiem ze to trudne ale mozliwe, to pusci kiedys pusci , musi puscic . Pozdrawiam i czekam na stara gwardie gdzie jestescie kochani dajcie znac i piszcie , nawet jak jest bardzo dobrze to napiszcie zawsze to pociecha dla innych papa.

Odnośnik do komentarza

pola, możesz swoje życie odmienić, złagodzić lęki albo nawet sie ich pozbyć ale moim zdaniem, trzeba robić to co pisze jadwigaszpaczynska na swoich wątkach. Też szukałam łatwego sposobu na wyzdrowienie dopóki do mnie nie dotarło że takiego nie ma. Ale wyzdrowieć mozna, czego dowodem są posty osób które wyszły z nerwicy. Niemalże wszyscy piszą ile ich to kosztowało wysiłku i samozaparcia, ale sie opłacało. Jeśli chcesz cos zmienić najlepsza jest metoda małych kroczków. Zacznij np. od tego, że wyznacz sobie w ciagu dnia 10 minut, kiedy dołożysz wszelkich starań by myśleć pozytywnie, o przyjemnych rzeczach, radosnych. Tylko 10 minut. W ciagu reszty dnia niech sie dzieje co chce ale te 10 mniut ma być przeznaczone na pozytywne myślenie. I tak zrób np. przez tydzień. potem zrób sobie dwa razy po 10 mniut w ciagu dnia. I tak mozesz poszerzać ten czas. nie kosztuje to dużo wysiłku a zobaczysz ile to daje. Ważne żeby robić to systematycznie, codziennie. Można też na kartce wypisać sobie jakieś fajne wspomnienia, marzenia (nawet te nie realne), inne pozytywne rzeczy i w razie ataku mysli o chorobie przywołać sobie w pamieci te zapisane rzeczy. Bo wiem sama, że jak atakują złe myśli, to trudno tedy cos pozytywnego na poczekaniu wymyśleć. A tak jak wcześniej sobie przerobisz te pozytywne rzeczy to łatwiej ci będzie do nich sięgnąć w razie potrzeby.

Odnośnik do komentarza

Witam kochani! Jestem strasznie zabiegana , sypiam u teściów bo remont się przeciąga i w domu nie można funkcjonować. U mnie samopoczucie tak sobie , ale walę do przodu i walczę. ronin!!!!!!!!!! co to za wpis , zmień forum jak uważasz że tu nikt nikomu nie pomaga. pola. głowa do góry, lekarze to nie święte krowy ich obowiązkiem jest pomagać chorym i tym na grypę i tym na nerwicę. A jeżeli lekarz tego nie rozumie to trudno nazwać go dobrym lekarzem. Jak idzie chory na raka albo po zawale to wszyscy mu współczują a jak idzie chory na nerwicę to mają to gdzieś , takich medyków też mam gdzieś. Pozdrawiam wszystkich gorąco

Odnośnik do komentarza

Witam kochani Nie było mnie kilka dni na forum padł mi komputer dopiero dzisiaj mi naprawili strasznie się stęskniłam za wami U mnie wszystko po staremu zabieram się teraz za czytanie postów bo tylko tak przeleciałam Nati Bardzo Ci współczuję z powodu śmierci Cioci ale jest już tam gdzie nic nie boli trzymaj się kochanie Pozdrawiam wszystkich serdecznie Poczytam posty co u was na razie kochani

Odnośnik do komentarza

Witajcie! Kilka dni nie pisałam ,sama zrobiłam cala kuchnie na widok srubki i srubokrętu mnie skręca. Ale efekt jest super naprawde jestem z siebie dumna. Ja mysle ze jezeli chodzi o zimę ,to taka nagonka zeby jechac kupic kurtki ,buty ,no mam taka nadzieje .BO jezeli te prognozy sie sprawdzą ,to naprawde moze byc ciezko.Zycze miłej soboty ,niedzieli. Ronin pojechałeś po bandzie.

Odnośnik do komentarza

gratulacje biel-tak trzymaj; wiadomo, że z samopoczuciem różnie bywa, ale trzeba walczyć i brnąć do przodu; z mojego doświadczenia napisze, że nerwica brała nade mną górę nie wtedy, kiedy były jakieś sytuacje stresogenne (nerwica to jednak coś innego niż tylko podatność na stres), ale wtedy kiedy przychodziło zniechęcenie brak wiary w leczenie, pozdrawiam i trzymam kciuki zapraszam na blog, gdzie opisuję (ukończoną już) drogę wyjścia z nerwicy (objawy wegetatywne, lęki i natręctwa),piszę tam pod nickiem paolo jones http://www.trzymsie.pl/ w zakładce blogi (chyba trzeba się zarejestrować(raz jet tak raz tak z tego co sprawdzalem), ale to chwila)

Odnośnik do komentarza

Witam kochani U mnie znów dzisiaj było cieplutko i słonecznie, nawet posadziłam drzewko w ogrodzie, mam nadzieję, że się zakorzeni przed zimą. Wczoraj wieczorem mieliśmy kuzynkę, która przyleciała z Rzymu, na kolacji, nie widziałam jej chyba z 6 lat, wtedy to ja byłam u niej, super są takie spotkania, nie mogłyśmy się nagadać........Ona mieszka tam już 15 lat, wyszła za mąż za Włocha i w Polsce jest bardzo rzadko, więc rozmowom nie było końca, już za nią tęsknię.........:)) Aaaa, i jeszcze powiem Wam, że wypiłam 3 lampki wina czerwonego, a dawno nie piłam, super się spało he he he, chociaż krótko bo poszłyśmy późno spać :) Freciu, kochanie a co to znaczy, że zrobiłas całą kuchnię ??? Meble skręcałaś czy co ?? Krysiu, dziękuję Ci bardzo, własnie tak się zastanawiałam, że nie piszesz..........dobrze, że już masz naprawiony komputer. Iwonko, zaglądnęłaś raz, obiecałaś, że napiszesz i co ??!! Gdzie sie podziewasz ? Majkak, ten ból to może rwa kulszowa ?? Ale z tym to trzeba pójść do lekarza, bez leków to chyba ciężko......oby Ci przeszło. Idę spać, muszę nadrobić wczorajszą noc, pozdrawiam wszystkich i życzę miłej niedzieli.

Odnośnik do komentarza

,,,Witam serdecznie.)... ......Przepraszam bardzo za moja nieobecnosc,ale juz jestem,,,miniony tydzien byl dla tak cieszki,ze wczoraj przelezalam caly dzien we wyrki,,to co przezylam w nocy z czwartku na piatek(2.00)moj kolega z ktorym znam sie od lat,chociaz od 10 lat nie mialam z nim zadnego kontaktu,wyprowadzil sie do rodzinnego miasta o okolo 35km ode mnie,nagle zjawil sie pijany u mnie pod oknem i krzyczal,ze mamy mu otworzyc drzwi bo chce pogadac,to jakies chore u niego,,powiedzialam mu ,ze ma isc z mojej posesji,poszedl co prawda ,ale do mojej kolezanki kilka domow dalej,,czaskajac jej w drzwi,,ona wezwala policje ,hmmale zwial miedzy czasie do mnie,,szybko zadzwoniolam do niej ,,a on wybil mi szybe w oknie,maz wylecial szybko na podworze i go zaczymal do przyjazdu policji,,,,,,koszmar jak cholera,,mieli go wywiesc na izbe wytrzezwien ,ale co sie stalo dalej niewiem,boje sie poprostu,,,,ale ma zakaz zblizania sie do mojej posiadlosci.,,, ..Dzisiaj odebralam tate ze szpitala mam nadzieje,ze wszystko sie dobrze ulozy i bedzie dobrze... ,,,Nati wyrazy wspolczucia z powody smierci cioci,,jestem skarbie z toba myslami,,, ,,,Dziewczyny dziekuje wam z calego serce,ze niezapomnialyscie o mnie,,to jest wazne w naszej nerwicy,ze sie wspieramy... ...Padam ze zmeczenia,,godzine temu dopiero wrocilismy z tata do domu,straszne korki byly na trasie,zrobilam kolacje ,tata spi,i na mnie tez juz czas,,pozdrawiam was serdecznie i zycze milej niedzieli..paaaaaaaaa....

Odnośnik do komentarza

hej.. dzis w nocy przytrawilo mi sie cos dziwnego... ogólnie troche boje sie nocy, boje sie obudzic w srodku nocy, wtedy jest tak cicho, i ze cos uslysze... i zawsze sie budze o 1,2 i nie moge zasnac.. wtedy wydaje mi sie ze cos slysze.. np. dzis wydawalo mi sie ze slysze glos, ale to raczej bylo w moich myslach bo myslalam sobie: natalia to twoje mysli, i to slyszalam, ale tak jakos dziwnie... boje sie dalej ze to cos gorszego... mam przerwe w lekach bo mi sie skonczyly, dopiero zaczne brac ponownie jak kupie na dniach... prosze o jakas pomoc, noi derealizacja mi towarzyszy mam dosc...

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×