Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość krystyna 3
Witam serdecznie moje kochane Uf jak u mnie gorąco nie ma czym oddychać kiedy zelżeją te upały można się roztopić żywcem no ale cóż lato Dorotko Napisałam do ciebie na g g i widzę że nie otrzymujesz chyba moich wiadomości napisałam Ci że jak chcesz zobaczyć moją wnusię jest u Ewelinki na NK odezwij się może do mnie na NK co u Ciebie Pozdrawiam Iwonko Co ty się tak nic nie odzywasz Napisz co u Ciebie Pozdrawiam Małgosiu 1990 Gratuluje z całego serca zdanej matury Buziaczki Nati Bardzo martwię się o Ciebie jak będziesz mogła to zadzwoń do mnie na stacjonarny Pozdrawiam serdecznie Freciu Ago28 Matiago Gruszko i wszystkich których nie wymieniłam serdecznie pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Renka mam chwilke czasu wiec z radoscia w serduchu wyłóze ci troszke mojego przypadku.Chyba 10 lat temu (o rany jak to zlecialo) depresja byłam chodzacym placzkiem,straszny czas i zadnego waznego powodu ,pomogła mi rodzinka znalazła pania psychiatre ,która jechała ze mna krótko i na temat ,kazała isc do pracy zapisała leki i po 3 latach wróciłam do zycia . Nie wiem czy 2 ,czy 3 lata byl spokój i pojawily sie ataki leku ,czyli przestałam chodzic do kina ,koncerty ,zakupy wszysstko to musiałam sobie odpuscic .Atak nadchodzil z niewiadomo skad szybsze bicie serca ,zawroty głowy ,strach ze to zawal i ze umre . Balam sie byc sama w domu ,przestaląm sypiac ,bałam sie tez wrócic do starej pani doktor bojac sie ze ja zawiodłam. Powrót do psychiatry ,facet zapisał mi xanax ,działał pewnie ze było super ale zaczęlam od 1 tabletki potem juz jedna było mało . No to mi facet zapisal paromerc ,nie działał. Potem jeszcze jedna pani psychiatra ,ale to był kanał totalny dziewczyna po studiach ja wiedzialam ze ona mnie nie rozumie. W miedzy czasie znalazłam forum ,bardzo mi pomogło ,Dorota namówila mnie na powrót do starej lekarki i zmiane leków ,powoli dojrzalam do tej decyzji. Wrócilam do niej nowe leki i znalazłam pania tereske ,pamietam jak do nniej szlam na tabliczce ma napisane specyjalista w dziedzinie nerwicy lękowej ,rozpłakałam sie wtedy bo pomyslalam sobie ze moze wreszcie ktos mi powie co robic. Na pierwszej wizycie powiedzialam ze nie chce analizowac zycie ,ze chce sposobu jak to pokonac ,jak sie zachowywac w czasie ataku. Renko jak ona mi powiedziła, ze wszystko bedzie dobrze ze mnie tego nauczy to wcale jej nie wierzyłam. Jezu duzo by pisac. Ale po krótce ,kiedy nadchodzi ten lek trzeba go zlac czyli na poczatku liczy;lam oddychajac spokojnie od 300 w dół . POtem kładlam sie na podlodze i głeboko oddychałam ,az po jakims czasie kiedy atak nadchodzil przestałam sie go bac i nic sie nie działo . Kiedys kazala mi narysowac ten lek ,ja tam cos narysowałąm jakies straszydło i ona mi kazała przerysowac to w cos łądnego i wyszedł motyl i ona mi tłuymaczyła ze jesli wyszedł z tego motyl to to jest do pokonania. Renka takie spotkania trwaja do dzis ,zaczeląm jeżdzic na koncerty ,wracam do zywych i kazdemu z serca zycze takiej terapeutki na swojej drodze. Musialam napisac na kartce czego sie boje i przerobic te zdania na pozytywy i do dzis te kartki nosze w torbie . Jeszcze na koniec napisze ze pokonac to w głowie to nie jest łatwe ,trwa i czasem nie wychodzi ale kochani jest do zrobienia,choc na poczatku drogi nie wierzyłam.Teraz tez zdarzaja sie gorsze dni ,ale to juz nie te petardy jak na poczaTKU.
Odnośnik do komentarza
Gość Renka30
Dzięki freciu kochana, że odpowiedziałaś. Lubię czytać takie pozytywne posty jak Twój. To co nam powtarza pani Jadwiga to rzeczywiście prawda, że z nerwicy sie wychodzi. Ale trzeba samemu włożyć w to sporo wysiłku. 10 lat męczę sie z tym cholerstwem. Ale dopiero od kilku miesiecy wierzę jak nigdy dotąd, że z tego można wyjść. Mój psychoterapeuta powiedział, że z lękiem jest tak, że na im więcej mu sie pozoli tym on jest większy i silniejszy . Też miałam to szczęście trafić na dobrego specjalistę. To pierwsza moja psychoterapia. Facet zna sie na rzeczy. Chodzę do niego ok 4 miesiace. Czuję sie duuuzo lepiej. Przede wszystkim wiem, że tak jak się nieświadomie wyuczyliśmy zachowań lękowych to tak samo mozemy się ich oduczyć. We wszystkich niemal postach, w kórych jest mowa o sposobach wyjścia z nerwicy powtarza się jeden schemat - śWIADOME ZASTĘPOWANIE MYSLI NAKRĘCAJĄCYCH LĘK MYSLAMI PRZYJEMNYMI, DAJACYMI POCZUCIE BEZPIECZEŃSTWA. ODWRACANIE UWAGI OD LĘKU. czym sie karmimy tym jesteśmy. wiele lat czekałąm na cud uzdrowienia z tego paskudztwa. Cóz, cud sie nie zdarzył. Wierzyłam też w leki, i tu kolejna zmyłka. Dzis wiem na czym polega nerwica a dokładniej zaburzenia lękowe. wiem też, że dopiero teraz dojrzałam do wyjścia z niej. Na tym forum są chyba wszystkie niezbędne informacje potrzebne do wyzdrowienia, albo chociaż do satysfakcjonującej poprawy zdrowia. Nie czuję się juz jak jakiś cudak, który wstydzi sie swoich zaburzeń lękowych. Widzę, że nerwica dotyka ludzi wrażliwych, dobrych , wartościowych, inteligentnych. Nie jestem jednym przypadkiem na milion. Jest to dolegliwość bardzo powszechna. Szczęście nam się należy bardziej niż innym. Bo z nas dobre ludziki. Czasem wrzucę trochę moich przemyśleń. Teraz idę tłuc komary, bo nie dadzą mi spać :)
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
Witam serdecznie Renko 30 Przeczytałam twój post i wiesz co jakoś lżej się mi zrobiło w głowie Wiem doskonale że to wszystko siedzi w naszej psychice tylko czasami jest tak ciężko nad tymi lękami zapanować choć muszę Ci powiedzieć że teraz już częściej mi się to udaje bo jak sobie przypomnę kilka lat wstecz to jest kolosalna poprawa dawniej nie było nawet mowy o tym żebym gdzieś sama wyszła nie mówiąc już o jezdzie gdziekolwiek i też jest to duża zasługa mojego psychologa że jest o niebo lepiej I tak jak napisała Frecia zdarzają się te gorsze dni ale te lęki nie są już takie silne jak kiedyś Pozdrawiam serdecznie Kochani U mnie upał nie odpuszcza Jutro wybieram się do siostry troszkę się rozerwę posiedzę w ogrodzie nacieszę oczy piękną przyrodą Pozdrawiam wszystkich serdecznie życzę miłego spokojnego sobotnio --- niedzielnego wypoczynku buziaczki
Odnośnik do komentarza
Gość malenka
witajcie skarby kochane u mnie po staremu brałam te hormony przez 5 dni i nie wiem czy to jest miesiączka czy nie bo inny kolor i co najwazniejsze nic nie boli co to sie dzieje ze mną musze porobic te badania bno nerwowo sie juz wykanczam wszystko mnie drażni jestem bez przerwy niespokojna uwierzcie ze ostatnia miesiaczka była 2 miesiące temu i przez te dwa miesiace bez przerwy plamię na czarno i tak jak mowie pojawiła sie nareszcie ale tez jakas dziwena chyba jednak to przekwit:(((((((((((( co ma byc to bedzie tylko niech sie to juz skonczy Matko Święta:( reszta po staremu chciałam urlop chociaz na kilka dni w czasie wakacji ale szefowa powiedziała ze mam zapomniec dostane jak zwykle w listopadzie albo w lutym zmeczona jestem znowu tym wszystkim ale co mam zrobic wiecie jak jest dzis a reszta po staremu mąz zrobił grilka wieczorem zjadłam kiełbaskę wypiłam desperadoska a teraz przyszłam zagrac w jakąs dziecinną gre zeby odetchnąć po tym całym tygodniu kochani pozdrawiam wszystkich i pamiętam:)
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich.Witam Cie *maleńka* Nie wiem, czy robiłas sobie konieczne badania ginekologiczne plus USG, lecz doradzam Ci, zebys zrobiła sobie jak najszybciej, gdyz miałam takie objawy jak Ty i niekompetentny lekarz leczył mnie jakimis tabletkami, zamiast kazac zrobić USG , a gdy wreszcie sama zażadałam skierowania na USG okazało sie, co było powodem moich kilkumiesięcznych tzw.plamień.Nie chce Cie straszyc, ale doradzam Ci zrób te badania, dla swojego spokoju.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Cisza i spokój jak to niedziela. Wróciła juz moja starsza ,a wraz z nia zaniknął spokój .Nie było zadnych uscisków siostrzanych tylko powrót do debilek itp.... Cudownie... A teraz do wyjazdu tydzien i musze to z nimi przetrwać. Musze przed wyjazdem zajsc do biblioteki zeby sie zabezpieczyc ksiazkowo ,teraz jak dziewczyny sa duze nie ma juz problemu jade w takie miejsce ze moje skarby wracaja do domku tylko na posilki .Zle to napisałam Wiki wpada na jedzenie (za czesto), a martyne musze szukac po osrodku zeby cos zjadla. Pewnie upał tez wam sie dzis dał we znaki ,zycze miłego wieczorka.
Odnośnik do komentarza
Witajcie. Długo nie odwiedzałam forum. Dopiero teraz przeczytałam i nadrobiłam straty.Wiecie co polecam odpoczynek z dala od miasta pracy .Pełen relaks. Ja jestem obecnie na małym wypadzie u rodziny na wsi. Cisza spokój i jestem zaskoczona . Żadnego bólu w klatce owszem mam zawroty głowy i minimalny ból.Czuje się inaczej zrelaksowana psychicznie i najlepsze w tym jest to że od 4 dni nie biorę żadnego leku tzn skończył mi się afobam lekarz przepisał mi xanax nie wzięłam jedynie magnez i nic cisza spokój. Mam nadzieje ze tak już zostanie i będzie coraz lepiej całuje was mocno i trzymajcie się.pa
Odnośnik do komentarza
Gość malenka
witajcie skarby jadwigaszpaczynska, witaj kochana dziękuje ze napisałaś do mnie ale to usg dopochwowe tez miałam robione on podejrzewa ze padłam na jakims hormonie i teraz czekac kaze po tych lekach jak sie nie poprawi to dalsze badania ale najpierw musze zrobic badanie 3 hormonów a szkoda mi kurcze kasy....ale nie ma co jak skonczy sie miesiaczka bo jest chociaz jakas dziwna jak nigdy to zapierniczam na badania dziekuje za porade i serdecznie pozdrawiam:) dzien dzis zleciał mi bardzo szybko rano sniadanko kawka potem obiadek i jeziorko a pod wieczór pojechałam na wies podlac kwiaty rodzicom bo są za granicą a jeszcze później zrobiłam runde na okoła jeziorka czuje sie fajnie zmeczona koncze gotowac na jutro obiad i uciekam spac pozdrawiam wszystkich i zycze spokojnej nocy pa kochani
Odnośnik do komentarza
Gość gruszka
Witajcie kochani po tak dlugiej przerwie. Wreszcie mam internet w pracy i mam lacznosc ze swiatem. U mnie jakos leci. Raz lepiej raz gorzej, ale co zrobic:( Caly czas sie nie poddaje, ale nie zawsze mi to wychodzi. Ciezko jest przy tych upalach. Dobrze ze w pracy mam w miare chlodno. Gorzej jak musze gdzies w miedzy czasie wyjsc. Bylismy na basenie w sobote, wczoraj byly pierwsze ur mojego bratanka, wiec troche sie dzialo. Moja pociecha niestety dostala goraczki i noc mialam niespokojna. Zobaczymy jak mu nie przejdzie to do lekarza z nim pojde bo ani kataru ani kaszlu nie ma. Moze jakas 3-dniowka sie przyplatala. Od przyszlego tyg ide na urlop 2 tyg. Zaszyje sie w domu bo slonce nie da mi pewnie nigdzie wyjsc. Ahhhhhhhhhh co za zycie:( Pozdrawiam Was wszystkich. Jak u Was po weekendzie???????
Odnośnik do komentarza
Gość Renka30
Gruszka, Ty nie narzekaj na słońce, a ja całą zimę na nie czekałam. A że duszno, to trudno, takie uroki lata. Słońce nam bardzo potrzebne, bo pod jego wpływem produkują nam sie hormony szczęścia czyli serotonina i dopanina. To zabłysnęłam wiedzą :)Mi to dopiero przypieka, bo moje podwórko to łysa polana, jedynie jakaś stara grusza daje deczko cienia. Ale tam psa postawiłam z budą, żeby biedak sie nie męczył. Jak przyjdzie jesień ruszam gdzieś do szkółki z drzewami i iglakami i ponasadzam trochę tego, żebym w lato nie musiała sie piec na własnym podwórku jak na patelni. Wczoraj byliśmy z rodzinką na Chrzeście u męża bratanicy, małej Ani. Fajna dzidzia, ciemne włoski, taka okrąglutka. Fajnie popatrzeć na czyjeś dziecko. Ale sama bym nie chciała znów bawić. dwójka mi na razie wystarczy w zupełności. Jak sobie przypomnę to chodzenie z brzuchem pod nos, poród a potem wstawanie po nocach to aż mnie dryga. A teraz już figurka po synku wróciłą mi do normy, mogę sobie założyć dzinsy, wszystko co chcę. Z własnej figurki jestem zadowolona. Czasem sobie żartuję do męza i mówię *fajna ze mnie laska, co?* a on *no*, jak w kabartecie tym o Marianie i Heli. W domu sie trochę pieprznik zrobił, czeka mnie sptrzątanie, najgorzej nie lubie sprzątać kuchni. Ale ktos musi.
Odnośnik do komentarza
Witajcie kochani, przez te parnote nie moge spac, weirce sei i weirce, az nie chce mi sie isc do roboty bo nie ammy niestty klimatyzacji, siedzimy wiec przy otwartych oknach i drzwiach ;-/ dobrze ze mamy wode mineralna ;-).U mnie od jakiegos czasu ok, jem normalnie wszystko i bez lęku. noga mnie starsznie boli bo w sobote ugryzlo mnie jakies dziadostwo i mam plame czerwona i opuchnieta na nodze weilkosci glowy, pije wapno, biore tabletki na alergie.Dodalam kukla nowych afirmacji do mojego zestawu i powtarzam kazdego weiczoru niemalze jak paciorek ;-). Kochani mam pytanie, zauwazylam u siebie ze stalam sie dosc chlodna emocjonalnie, rzeczy ktore ruszaly kiedys, dawniej me serducho ze az cieplo sie robilo teraz zupelnie tego nie czuje, widze, moje oczy jedynie sie ciesza ale w srodku jestem hm jak to nazwac zimna jak ryba, tak mam nie tylko do rzeczy kt lubilam ale do osob ktore kocham, jestem taka oojetna, tak nagle, przeraza to mnie bo z natury jestem osoba ciepla, wrazliwa a tu nagle hm....sama nawet nie weim dokladnie jak to nazwac. Pytanie brzmi czy ktos jeszce tez tak ma? prosze odpiszcie bo naprawde zle mi z tym, nie mam juz sily udawac na twarzy usmiechu bo nie jest mi do smiechu wcale ;-/. czy to moze byc przez lek? biore od 04.02.2010 rano po 2? Czy to moze jakies wyciszenie i pozniej bedzie lepiej? tzn jestem na dobrej drodze?pozdrawiam kochani bez wyjatku , trzymajcei sie, milo zawsze poczytac co u Was!!Dobranoc
Odnośnik do komentarza
Witaj magdo89 przepraszam pewnie nie zauwazylam Twoich postow ;-I. Z gory przepraszam i nadrabiam juz zaleglosci ;-). Afirmacjie to zdania , mysli pozytywne ktorepowtarzam codzinnie mi najlepiej jest przed zasniecie, mam 6 zdan takich pozytywnych wybralam sobie je pod katem moich dolegliwosci nerwicowych i zmiany siebie) ktore powtarzam po 10 razy kazde. Chodzi o to zeby byc w tym systematycznym, jakos wczesniej jak wile osob mi to mowilo ze one maja moc podchodzilam do tego sceptycznie, lecz dzieki afirmacjom i robieniu malych kroczkow ku zmianie siebie i staniu sie osoba dojzalsza i taka jaka chce a nie jaka by chceili inni, zauwazam poprawe. Oczywiscie mam tez lek i ataki paniki ale sa one krotsze ;-). Jesli masz problem z niekochaniem siebie to tzreba wybrac zdanie ktore to zmieni ja mowei: kocham i akceptuje siebie taka jaka jestem, mam problem z przelykaniem, jedzenia badz picia : mowie-przyjmuje z radoscia spokojem i odwaga wszystko to co ma mi swiat do zaoferowania. Ostanio mam problem z odczuwaniem radosci tzn nie czuje nic pozytywnego bedac wsrod osob mi bardzo bliskich horror jakis ;-(, dzieki podpoweidzi Pani Jadwigi dolozylam kolejne afirmacje typu:wiem ze we mnie mieszka radosc. Pomysl skoro potrafi sie mozg sam albo z nasza pomoca zaprogramowac negatywnie to i my mozemy mu pomoc odkrecic to ;-), woelu specjalistow to potweirdza . wybierz sobie zdania pod swoim katem, powtarzaj codzinnie, nie zrazaj sie jak na pocztku nic nie bedziesz czula bedzie to jakby klepanie takie na sucho ale z czasem zobaczysz poprawe, jesli nie zadziala nie zniechecaj sie trzeba to powtarzac, jak zadziala to nie przestawaj trzeba to powtarzac pomimo wszystko. pozdrawiam kochane. w pracy parnota istna, dzis do 4 nad ranem nie spalam weic jak trup jeste, herbate mocna wypilam a przede mna wazne sprawy do przerobienia a ja taka niedziseijsza ale dam rade ;-). pozdarwiam wszystkich bez wyjatku.
Odnośnik do komentarza
Witam moi kochani U mnie jest bardzo średnio, jednak nie będę już na forum biadolić, czasami ( tak jak ostatnio ) puszczą mi emocje i muszę się gdzieś wyżalić i trafia na Was, niestety :) A Wy jesteście niezawodni ! Bardzo, bardzo dziękuję za wszystkie objawy troski i za dobre słowo, tyle słów wsparcia od Was dostałam na gg i też na forum, że aż mi się łza zakręciła w oku, oczywiście ze wzruszenia :). Pogoda bajkowa, słońce pięknie świeci, czasami aż zbyt mocno przygrzewa ale wolę już to niż jakby miało padać i być zimno. Z obiadem się dzisiaj nie wysilałam dzisiaj bo....... Dzisiaj są mojego męża urodziny w związku z tym mąż zaprasza mnie, syna i córkę na urodzinową kolację do restauracji :) Mam nadzieję, że zjemy coś dobrego. Zaglądnę do Was wieczorkiem, buziaki i uściski dla wszystkich.
Odnośnik do komentarza
Hej Nati to fajny pomysl z tym obiadfkiem urodzinowym, chociaz raz mozna inaczej spedzic urodziny ;-) i tez sobie odsapnac przy tym a nie tak sie mordowac.U mnie leje ale weicie co ze jak pada to lepiej sie czuje ;-) no coz jakos odwrotnie. nati a ja co niby robie? ;-) tez biedole hihih, moze oto chodzi aby wlasnei sie wygadac? ;-)Pozdrawiam kochani, jestem padnieta pzrez te duchote no i niewyspanie ;-(, ide cos zjecs pozdraiwam wszystkich!
Odnośnik do komentarza
Tydzien przed wyjazdem na wakacje nie jest fajny...... Jestem zawalana pytaniami Mamo kidey ten czas zleci ??? Mamo czy ja juz moge sie pakowac??? Mamo nudze sie ...znacie to ..... A do tego jestem przed okresem i najchetniej bym je komus oddała. Moze ktos reflektuje????? Iwonko co tam u ciebie ,nie piszesz nic. Nati na wakacje wypozyczyłam 6 ksiazek ,niewiem czy poczytam bo biore psa i pewnie on mi zajmie troche czasu ,chyba ze bede czytac spacerujac. Do jutra kochani. Aga ja tez uwazam ze pozytywne mysleni daje efekty.
Odnośnik do komentarza
Witajcie kochani. dzis mi tak dziwnie, podenerwowalam sie pena sprawa tak coprawda z pezeszlosdi ale nieodleglej i wrocilo jak bumerang, przez to tez nawwet nie mailam suily do pracy przychodfzic bo odrazu mi sie w pracy to przypomina ;-(. dZis trzesie mnie w srodku, rece lataja, zimno mi, czuje sie jakmym miala zaraz zemdlec ;-(, glowa mnie boli nie weim jak wytrzymam do konca, ale seidzie w papierach imstaram sie cos ogolnie robic aby odwracac to raz uwage a czsaem nie reaguje . pozdariwam buzi
Odnośnik do komentarza
Witajcie kochani. U mnie jakoś leci. Chłodniej się zrobilo wiec czuję się lepiej, ale z tego co zapowiadają ni9e za ciekawie się zapowiada. Renka cóż na to poradzę, że u mnie słońce działa nie tak jakbym chciała. Ale pewnie niech poświeci przecież jest laty. Tylko mogłoby tak nie szaleć. Aguś kochana moja trzymaj się. Walcz mimo wszytsko. Może po prostu to zmęczenie wyszło Ci dzisiaj. Majkak a u Ciebie lepiej dzisiaj?? Sciskam Cie mocno. Nati i co pysznego zjadłaś? Mam nadzieję, że humorek choć trochę się poprawił po tak wspaniałym wieczorze. No i oczywiście najlepsze życzenia dla męża. Frecia kurcze troche tych książek zabierzesz ze sobą. A może masz coś do polecenia. Maleńka i jak tam z Twoimi sprawami?? Jak się czujesz? Matiiaga a u Ciebie jak wakacje mijają?? Dorotko Iwonko co z Wami?? Robo też nam gdzieś znikł :( Rolnik a u Ciebie wszystko dobrze?? Madziuniu a ty co porabiasz?? Krysienko moja a z Tobą co się dzieje?? Widziałam zdjęcia wnusi, jest śliczniutka. Małgosiu gratuluję! Lilluu witaj. Jak zwykle pewnie kogoś pominęlam za co ogromnie przepraszam. Brak lecytynki :) Trzymajcie sie kochani wszyscy. Buzka
Odnośnik do komentarza
Witajcie kochani cosik tu pusto gdzie sie wszyscy podzieli. Gruszeczko u mnie juz lepiej , dzieki Ci za troske. Pogoda wspaniala ale chyba dla tych co nad woda bo tu u mnie nie do wytrzymania, a zapowiadaja jeszcze wieksze upaly. W tej chwili czekam na meza pojechal do lasu na jagody jak wroci sprobuje zrobic drozdzowki z jagodami , mam nadzieje ze mi wyjda.Krysiu , Dorotko , Robo i cala reszta odezwijcie sie , dajcie jakis znak ze jestescie z nani , pozdrawiam i czekam na wiadomosci papa
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×