Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Hej pozdrawiam wszystkich:) Jestem tutaj nowa, dopiero dzisiaj znalazlam to forum i zastanawiam się czy mogę dołączyć do Was, bo po przeczytaniu paru stron widzę, jak jesteście ze sobą zżyte i jak wspieracie się nawzajem w trudnych chwilach i naprawdę zazdroszczę. Od paru lat walczę z nerwicą, depresją a jakieś pół roku temu doszła też agorafobia:( Poza tym chciałabym pocieszyć Majusie, bo siostra mojej koleżanki wiele lat starała się o dziecko, jak zaszła też poronila z powodu toksoplazmozy, a kiedy zaczęła myśleć o adopcji, nagle się okazało, że jest znów w ciąży i urodziła zdrowego syna, a po 2 latach drugiego, a ponieważ była od Ciebie wiele lat starsza już nawet ne myślała o 2 dziecku. Ja też przez wiele lat starałam się o dziecko, więc temat nie jest mi obcy, powiedziałabym nawet, że dużo na ten temat wiem, leczyłam sie 4 lata w klinice bezpłodności i miałam wszystko, co teraz jest dostępne włącznie z in vitro, ale dopiero teraz wiem, że wcale nie było potrzebne, ale to długa historia, wiem tylko na 100 %, że na toksoplazmoze mozna zachorować raz w życiu, więc jak już się wyleczysz, to później już musi być ok, trzymaj się, znam Twój ból aż za dobrze, od tego się zaczęła moja depresja i nerwica. Z tego co napisałaś wynika, że długo się starasz o dziecko i że tylko o tym myślisz, moze tu tkwi przyczyna? U mnie tak było, pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witajcie skarby! Nie pisałam w weekend ponieważ miałam gości a w tym przypadku laptop musiał iść w kąt. Pojechali dopiero wczoraj po południu .Ufffff było super ale ja się chyba starzeję bo umęczona jestem niesamowicie . Dzisiaj zrobiłam sobie wolny dzień od pracy aby troszkę posprzątać z rana a póżniej poleniuchować po imprezowaniu:) Poczytam posty jak się ze wszystkim obrobię a potem napiszę kilka słów więcej Tymczasem znikam życząc Wam miłego wtorku i jak najmniej smutku Buziaczki:)
Odnośnik do komentarza
Cześć bardzo was przepraszam ze tak malo pisze ale mam mase spraw do zalatwienia syn ma w szkole problemy i z tego powodu siedzialam z nauczycielka po 2 godz przez kilka dni i gadalam .Czekaja mnie wizyty u psychologa z Dawidem.....pozatym problemy rodzinne a siostra w niedziele mi oznajmila ze slub bierze w kwietniu i poprosila o pomoc bedzie male przyjecie na 60 osob.Tak mam na glowie ze nie mam ani czasu ani glowy do pisania.Przepraszam was bardzo.Nie wiem jak sie zachowac ani jak sobie poradzic. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
czesc u mnie paskudnie nie dosc ze nerwica to jeszcze boli mnie wszystko najbardziej zoladek miesnie mdli mnie chyba musze pojsc do mojego lekarza rodzinnego moze cos poradzi najchetniej weszlabym do lozka ale przeciez to nic nie pomoze czekam jak na zbawienie na nastepny wtorek bo mam wizyte z psychologiem klinicznym specjalizacja depresja i nerwica a to jeszcze tak dlugo czasami nie mam juz sily i wiary ze to da sie wyleczyc pozdrawiam bo moge sie jeszcze rozryczec
Odnośnik do komentarza
Hejka. Majkak trzymaj sie. Tez czuje sie jak Ty, rozumiem Cie doskonale. Ja juz za soba mam dzis serie placzow i czuje ze to jeszcze nie koniec. Uczucie beznadziejnosci, bezradności nie daje mi normalnie funkcjonowac. Czuje sie jak zbity pies i jak (ktoras kiedys celnie napisala) guma do rzucia, wyrzuta do granic mozliwości!!! Pozdrawiam wszystkich i zycze humoru oraz samopoczucia o milion razy lepszego niz moje.
Odnośnik do komentarza
witam kochani dzis mam wolne ale sie ciesze tylko ze nie wiem za co sie wziąsc tyle bym chciała zrobic juz posprzatałam ,rozpaliłam w centralnym,byłam z pieskami na spacerku a teraz przygotowuje obiadek dzis pyzy z mięskiem potem poprasuje i wieczór zawita wtedy juz tylko ponownie obiadek na jutro i spać...a od jutra ta sama spiewka ,ale ciesze sie z tego ze nie musze siedziec i zamartwiac sie bo juz dzis jak wstałam wspominałam jak to było gdy nie pracowałam i zamartwiałam sie wszystkim i ciągle cos mi sie nie podobało a teraz jest jak jest raz lepiej raz gorzej ale nie ma co narzekac pozdrawiam Was kochani i pamiętam o wszystkich:) miłego dnia
Odnośnik do komentarza
Witajcie Jeszcze żyję ale nie wiem jak długo tak pociągnę. Codziennie ataki, bóle w klatce, serce wali jak oszalałe. Niestety kłopoty finansowe w firmie oraz nerwowość mojego męża całkiem mnie rozbiły. Codziennie kłótnie, mąż codziennie wszystkich zwalnia, długi po pachy. A klienci nie płacą. I taki codzienny stres wybił mnie całkiem. Dobrze` że dzieciaki na razie zdrowe. Do tego od nowego roku boli mnie cholernie noga i kręgosłup. Na razie tylko na nurofenie jestem i uspokajaczach, ale zaraz idę do lekarza żeby dał jakieś p/zapalne leki bo boję się że bardziej mnie rozboli a teraz nie mam czasu ani ochoty leżeć w łóżku ani iść do szpitala. Nie wiem dlaczego od dłuższego czasu mam strasznie opuchniętą twarz. Znajomi nawet pytali czy nie piję. Kurcze głupio się poczułam, ale zobaczymy co lekarz na to powie, bo żadne kremy, maseczki i okłady nie pomagają. Jedyna dobra wiadomość to taka, że nareszcie doslaliśmy pozwolenie na budowę:) Ale nie możemy nic ruszyć do kwietnia - maja, bo śniegu kupa, później roztopy, a trzeba przebudować meliorację, a przy dużych mokrościach nikt tego nie zrobi. I tak budowa się przesuwa, a przeprowadzka oddala w czasie. Jeszcze jakiś rok:) Całuję Was wszystkich bardzo mocno. Aga
Odnośnik do komentarza
Hej wszystkim, nie będę pisać banałów typu, że będzie lepiej, jutro wyjrzy slońce itp., bo wiem, że to nie pomaga, ale jestem z Wami i pozdrawiam ciepło, Iza, ale, jak nie masz nawet sił pisać, to albo przez leki, albo siedzisz i się zamartwiasz, ale szczęście w nieszczęściu, nie jesteś sama:) matiaga, a może te wszystkie objawy, które opisujesz, są wynikiem stresu, jaki przeżywasz, niekoniecznie od razu szpital, ale najważniejsze, jak pisałaś, dzieci zdrowe, pozdrawiam, trzymajcie się jakoś:)
Odnośnik do komentarza
Matiiago to bardzo miłe ,ze mimo kłopotów rodzinnych i zdrowotnych od czasu do czasu dajesz nam znać co sie u Ciebie dzieje:) Bardzo mi przykro z powodu zmartwień z jakim musisz sie borykać ale wierzę głęboko ,że zła passa minie i wszystko wróci do normy. Problemy finansowe z pewnością da sie rozwiązać a o zdrówko swoje musisz bardziej zadbać to wszystko bedzie ok. Najważniejsze ,że Mati i Domiś są zdrowi a reszta się wróci do normy. Trzymam kciuki i serdecznie pozdrawiam. Całuski dla chłopców. Pa Aguś! Iza37 nie poddawaj się,walcz z całych sił . Głowa do góry ---bedzie dobrze. Maleńka Ty wykorzystaj ten wolny dzionek na odpoczynek. Bardzo duzo pracujesz więc troszkę poleniuchować od czasu do czasu tez trzeba Buziaczki:) Gruszka wysłuchałam w radio ,że wczorajszy i dzisiejszy dzień należą do najbardziej depresyjnych dni w roku stąd może to Twoje złe samopoczucie. Nie płacz bo to nic nie da spraw sobie natomiast jakąś miłą przyjemność np: zakupy albo kino na poprawę humorku . Zobaczysz ,że bużka Ci się uśmiechnie i jutro będzie lepszy dzień! Majkak55 szkoda ,zę musisz az cały tydzień czekać na wizytę u psychologa .To troszkę długo przy takim złym samopoczuciu ale rozumiem ,ze pewnie terminy. do specjalistów u Was są tak długie jak w pozostałych miejscowościach i trzeba cierpliwie czekać na swoją kolej. No cóż taka jest nasza szara rzeczywistość:( Elciu no nareszcie jesteś. Martwiłam się o Ciebie :) A cóż to za kłopoty z synkiem? ********************************************** KRYSIU IWONKO NATI FRECIU MAŁGOSIU MADZIU DAGMARKO DANDY JUSTY ROBO GABI EWCIA26 GOSIU63 I POZOSTAŁE OSOBY Z FORUM Myślę o Was--Pozdrawiam serdeczne--całuję --Dorota
Odnośnik do komentarza
Witaj marzenie:) Jeśli chodzi o uspokajacze to nie do końca sie zgadzam że to wielkie bagno. Myślę a nawet jestem pewna ,że bez nich nie przeżyłabym tego wszystkiego co musiałam w swoim życiu przejść. Do dnia dzisiejszego wspomagam się nimi i dzięki temu jako tako funkcjonuję. Oczywiście szkodzą i tu nie mam odmiennego zdania ale jak człowiek dojdzie do etapu ,ze musi wybierać między ziemią a niebem to przestaje sobie zaprzatać głowe takimi szczegółami. Najważniejsze ,ze robią to co do nich nalezy:) Pozdrawiam serdecznie:)
Odnośnik do komentarza
Witam Kochani a co to się dzieje ? Chyba to prawda, że styczeń jest najbardziej depresyjnym miesiącem w roku. Majkak, Gruszeczko, Izo37, Matiago, no dziewczynki kochane moje, trzymać mi się dzielnie..... Ja Was bardzo, bardzo rozumiem i bardzo współczuję. I tak mi przykro, że nie mogę pomóc, kurczę w tej chorobie jest najgorsze to, że nie można dać jakiejś konkretnej rady typu * zażyj sobie to, weź łyknij tamto....... i na pewno przejdzie *. Mi też by się przydał taki cudowny lek......... Ale mam nadzieję, że może już jutro, może za parę dni, będzie duuużo lepiej, czego życzę Wam i sobie z całego serca. Witaj na forum Marzenie10061976, uffff, jaka długa nazwa :) Może być samo Marzenie ?? A w ogóle fajny nick, może spełnisz nasze marzenia ? :))) Nefri super, ze jakoś dajesz radę w pracy, oby tak dalej. No to na razie kochani, życzę miłego popołudnia.
Odnośnik do komentarza
Witajcie! Kochani zobaczcie juz prawie polowa stycznia damy rade ,teraz przebrniemy i bedzie juz mozna pisac ze do wiosny blisko. Mozna tez jak moje dziewczynki pobawic sie w biuro podrózy i cały ranek spedzic w egipcie!! A koło 12 poklóciły sie kto ma sprzatac po tym biurze podrózy . Jutro jade podreperowac mysli do P.tereski ,musze sie jej trzymac bo jak przyjdzie czas dostawic leki to bedzie mi potrzebna jak uspakajacz. Robo co tam u ciebie ? Nefri napisz cosik!Wszystkich innych sciskam z wielkopolski!!!!
Odnośnik do komentarza
Nati z Twojego posta wnioskuję ,ze i u Ciebie nie najlepiej ze samopoczuciem... Oj żeby wiosna jak najprędzej zawitała do nas bo żle się dzieje. Pocieszanie na nic się zda ale mimo wszystko jestem z Tobą i życzę Ci dobrego humorku i usmiechu na twarzy Freciu czy ja mogę u Twoich dziewczyn zamówić wycieczkę. Nie jest zbyt wymagająca. Na dzień dzisiejszy wystarczy mi przepiękna Australia. Tam jeszcze w swoim życiu nie była a jestem zakochana w misiach koala i marzy mi się przytulić taką żywą maskotkę- Mam nadzieję na mały rabacik--ot tak po starej znajomości--hihihihihi Krysiu jak się czujesz?
Odnośnik do komentarza
Nati, Mimo, że na to dziadostwo nie ma leku to napewno rozmowa z Wami wszystkimi daje dużo siły. Wsparcie z waszej strony jest dla mnie nieocenione. A kciuki trzymam cały czas;) Dorotko mam nadzieje, że w radio mieli racje i, że jutro bedzie lepiej. A co do jakiejś przyjemności, hmmmmm muszę nad tym pomyslec. Kino niestety odpada bo pewnie nie wytrzymam do konca filmu, ale może jakąś małą *niespodziankę* sobie sprawie:) Robo i jak te wyniki? Nic nie piszesz:( Mattiaga trzymaj sie!! Buziaki dla wszystkich
Odnośnik do komentarza
Czesc!Mam 31 lat,meza i 4 letnia coreczke.Ja tak naprawde to nie wiem czy mam nerwice bo zaden lekarz nie postawil diagnozy ale Wy jestescie tacy eksperci,ze pewnie odpowiecie na moje pytanie.Badania robilam miesiac temu:krew plus cholesterol dobrze ,3 razy EKG ok,EKG 24 ok ale nieliczne extrasystole(czy to grozne?)Echo dobrze.Dostalam magnez do tego pije melise 3 razy dziennie,lekow zadnych. To sie zaczelo okolo 5 miesiecy temu kiedy ,,odkrylam nagle*bo nigdy sie nie wsluchiwalam,ze moje serce glosno bije i to bylo nieprzyjemne.Zaczely sie kolatania,mierzenie pulsu i cisnienia,czytanie o chorobach serca i ..strach ,ze umre na zawal albo zatrzymanie akcji serca na oczach dziecka i balam sie byc sama w domu wieczorami.Wtedy wydawalo mi sie ze zemdleje.Zaczelam non sto myslec o sercu!Kolezanka powiedziala,ze jak bede myslala o zawale to nawet pomimo zdrowego serca go dostane.Ale przestac nie moge.Potem mi przeszlo z kolataniami ale nie przestalam myslec.Bac sie nie boje byc sama w domu ale czuje sie nieprzyjemnie(a jak jest z waszym strachem?)o sercu mysle czesto i wtedy mnie boli a raczej czuje ciezar na klatce piersiowej i lopatkach ale caly czas.czy to normalne zeby 24 na dobe czuc,,cos na sercu*?nie boli ale komiczne uczucie.Dzis sie troche wystraszylam bo po naglej zmianie pozycji z lezacej na siedzacej dostalam sekundowego ale silnego,okropnego,rwacego bolu w sercu co mnie strasznie zaniepokoilo.czy to niebezpieczne?Ciagle mi sie wydaje ze mimo tych wynikow na gorze cos jest nie tak,bo ciagle w tym sercu cos tam czuje jednak....cos huknie,stuknie itd.
Odnośnik do komentarza
Hej ;-) Kochani, tyle ludzi do Nas dołącza, ciesze się, ale dlaczego aż tak wiele ludzi dopada to coś...:( Smutne to, gdzieś wyczytałam, że nerwica to choroba XXI wieku. A u mnie zostało czekać na jeden wynik z zerówki, ma być pod koniec tygodnia i w czwartek mam jeszcze zaliczenie, no zobaczymy, jak dobrze pójdzie to wolne aż do 15 lutego. Wiecie, że z moim samopoczuciem to też różnie, nie wiem, ale denerwuje mnie ta zima, mimo wszystko jest tak ponuro jakos, slizgawica, ze isc normalnie nie mozna, co prawda lepsze to niz odwilz, ale... gdzie ta wiosna jeszcze... Robo, ja tez na biezaco czytam posty i tak ciekawa jestem jak tam, czy juz wiesz coś?? Gruszka, masz racje, to wsparcie daje niesamowicie duzo i kazdy tutaj tak dobrze rozumie drugą osobe ;-) Frecia, zastanawiam się gdzie ja bym chciała pojechać, hmmm może Tunezja, albo Egipt, no no, może i ja po cichej znajomości bilecik dostane hehe :D Dorotko, Nati, Iwonko, Krysiu, Małgosiu i naprawde wszyscy - trzymajcie się i nie dajcie się, ja zmykam, brzuch mnie pobolewa - ciezkie dni kobiecie...;/ papa!
Odnośnik do komentarza
Witaj Schatzeli. Mam na imię Dorota , lat 40 , podobnie jak Ty jestem mężatka i mamą z tym ,że dwóch super facetów( 17 i 20 lat) W swoim poscie opisujesz dość szczegółowo objawy z którymi nie możesz sobie poradzić a dzięki temu chyba mogę Ci coś podpowiedzieć. Otóż to wszystko co Ciebie spotyka ,czyli kołatanie serca,mierzenie ciśnienia lęk przed śmiecią czy zawałem to także mój problem. Walczę z tym 10 lat . Od ponad dwóch lat nastąpił u mnie przełom i znacznie polepszył się mój stan zdrowia ale wczesniejsze lata to istny koszmar. Przejdę może do meritum sprawy. Uważam ,ze powinnaś udac się jak większość z nas do dobrego psychologa. Ten dokładnie przyglądnie się Twoim objawom i z całą pewnościa coś na ten problem zaradzi. Nie można samemu walczyć z nerwicą lękową bo to i tak nic nie da.Bez odpowiednich leków ciężko jest sobie poradzić z tą cholerą. Pozdrawiam:) A propos ---Jestes jeszcze młodą babeczka więc szkoda czasu i pięknych lat na męczarnie :)
Odnośnik do komentarza
Witam nowe osóbki serdecznie! Dziewczyneczki moje ale czy wiecie ze to biuro podrózy miesci sie w wiki pokoju ,a Egipt był w kuchni ,a laski latały w niej w stroju kąpielowym,a najlepsza była lekcja aerobiku na plazy nieopodal kuchni . Dorota Austalie spokojnie moge zrobic w salonie ,no reszta najwyzej u sąsiadki. Ale stoje obowiazkowe . Boze w co bedą sie bawić jutro????Schatzeli ja moge tylko napisac ze jezeli masz mozliwosci to jak najszybciej do psychiatry i wtedy szybciej z tego wyjdziesz, Ide teraz ogladac mecz pilki recznej ! Pa kochani!
Odnośnik do komentarza
Schatzeli i jeszcze jedno Czujesz jakieś uderzenia w sercu i kołatania bo cały czas o tym myślisz.Przysłuchujesz się jak ono bije ,myśli masz zaprzątnięte pracą serca dlatego każdy mocniejszy skurcz czy przyspieszony puls uważasz za coś nienormalnego a nawet za zagrożenie dla Twojego życia. Wiem coś na ten temat ---Też tak miałam:)
Odnośnik do komentarza
Gość marzenie10061973
Hej wszystkim, Nati dzięki, już tak dawno nie słyszałam nic miłego...a nick taki długi, bo chyba pół godziny się logowałam, wszystko, co wymyśliłam było zajęte, ale smutno mi, bo nie potrafię spełnić Waszych marzeń, nie wiem, jak bym chciała:((( Dorotka, co do tych leków uspokajających i przeciwlękowych, to jestem od nich uzależniona od tak dawna, że nie pamiętam, na 99 % mam padaczkę polekową, dlatego napisałam, że to bagno, pomaga doraźnie, tak jak byś brała na ból zęba np. Ibum, też pomaga, ale jak nie pójdziesz do dentysty to....., sama wiesz, nie chcę nikogo pouczać, sorki Pozdrowienia dla wszystkich.
Odnośnik do komentarza
Marzenie oczywiście zgadzam się z Tobą Wiem ,ze nie chcesz nikogo pouczać to tylko taka moja refleksja na temat uspokajaczy bez których ciężko żyć w naszym przypadku. A co do spełniania marzeń...Tylko Ci się wydaje ,ze nie jesteś w stanie ich spełniać. Nawet nie wiesz jak niektórym ludziom mało potrzeba do szczęścia.Można im pomóc. Mnie się to udaje przynajmniej raz w roku na Święta Bożego Narodzenia. Pozdrawiam cieplutko:))
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Witam Was moje misiaczki kochane:* Ja wczoraj miałam próbę poloneza z osobami towarzyszącymi w lokalu, w którym odbędzie się bal:) Hmm wrażenie średnie. Szczerze mówiąc jak oglądałam zdjęcia tego lokalu w internecie to lepiej to wyglądało. No ale to może na studniówkę wszystko ładnie przyszykują to lepiej będzie wyglądało. Wczoraj podarowałam mojemu partnerowi na studniówkę krawat pod kolor mojej sukienki. I w podzięce dostałam buziaczka w policzek:D Byłam w siódmym niebie:D hehehe:D Freciu no to będziesz miała teraz wesoło z dziewczynkami przez 2 tygodnie;) Wyeksmituj jedną do jednej ciotki druga do drugiej:D Matiiago mam nadzieję, że wszystko się u Ciebie poukłada i że będziesz mogła odetchnąć z ulgą. Nati tak odstałam zły odczyt EEG i w oczekiwaniu na rezonans magnetyczny oj zjadłam sporo nerwów. Na szczęście okazało się że wszystko jest ok. Dorotko no to weekendzik miałaś wesoły;)
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×