Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Syndrom WPW typu A, duszności oraz bóle w klatce piersiowej


expol1

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich. Od 4 lat żyje ze świadomoscią wady serca o nazwie WPW typu A. Od dwuch lat odczówam różne dolegliwości. Pierwsze to dusznosci odczuwam je od 2 lat. Występuja nagle bez ostrzeżenia, odczówam wtedy uciski w gardle jak by ktoś zaciskał dłonie na mojej krtani, dodatkowo w płucach odczówam dziwne uczucie jak by sie nagle kurczyły. Po pewnym czasie wszystko mija i znów to samo i tak do dziś. konsultowałem się z kardiologiem, który oznajmił że jest to przyczyna mojej wady serca wpw typu A. Od niedawna ( jakieś 8 m-cy) doszły nowe dolegliwości: bóle w klatce i dziwne kołatanie serca, kołatania ustępują po 15-20 sekundach, natomiast bóle utzrymują się nawet przez 1-2 godziny poczym wszystko mija. Próbowałem żucić palenie papierosówprzed wystąpieniem duszności ale po 10 dniach po żuceniu wystąpiły duszności i choć wróciłem do palenia powracają do dziś choć w mniejszym stopniu nasilenia. W małym stopniu pomaga mi HYDROXYZYNA, którą biore na wieczór jak zaczyna się dolegliwość duszenia. Mam pytanie : czy ktoś z was ma takie same dolegliwości?, jak sobie z nimi poradził? z góry dziękuje za odpowiedź. pozdrawiam Krzysztof Sowa
Odnośnik do komentarza
Witam panie Krzysztofie u mnie rowniez wystepuja dusznosci jakie pan opisal z charakterystychnym sciskiem w gardle plus uczucie mdlosci, dodam iz nasila sie to poprzez zwiekszenia wysilku fizycznego ale takze mimowolnie, dodam iz w 2004 roky wykryto u mnie wade aortalna z niedomykalnoscia 1 stopnia. te dolegliwosci wystepuja u mnie od tamtego czasu,od roku znacznie sie nasilily.Jak sobie radze, poprostu czekam az mijaja nic wiecej nie da sie zrobin na tym etapie, tak stwierdzil lekarz prowadzacy, etapem nastepnym jest interwencja ,operacja.tak to wyglada w moim przypadku .pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam Panie Piotrze. Dziękuje za odpis. Widze że cierpi Pan bardziej niż ja. Tak ostatnio doszedłem do wniosku że będe zmuszony robić tak jak Pan - odczekać aż same miną. Mam nadzieje że u Pana wszystko niebawem wróci do normy i będzie Pan funkcjonował normalnie bez duszności tych okropnych. Życzę Panu zdrowia i jeszcze raz dziekuje za odpowiedź. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam Pani goniaas. Ablacja. Spujszmy realnie - jestem facetem. Boje się głupiej igły przy pobieraniu krwi a co dopiero coś takiego!!! a tak poważnie to czy cierpiała Pani na jakieś dusznosci w związku z WPW? jak wygląda ta Aplacja? słyszałem że robią to na żywca na znieczuleniu miejscowym - czy usypiają? jak się czuje człowiek po zabiegu? czuje jakieś bóle? pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Rozumiem facet to facet.Ale szczerze mówię panu że w takich sytuacjach nie ma podziału.Ciesze sie ze pan napisał.Bardzo dużo objawów miałam w ciaży więc dusznosci tez dochodziły takie ze pogotowie wiozło mnie na sygnale.Było nieciekawie.Na całe szczęcie urodziłam sliczną zdrowa córeczkę.Byłam wrakiem jesli chodzi o psyche.Tak trochę z ciekawosci poszłam na pierwsza konsultacje o badaniu elektorfizjologicznym.Lekarz który mnie przyjął umówił mnie z jakimś specjalista na drugi tydzien,gdyż przyjezdzał co kilka dni z Warszawy.Wtedy nawet nie myslałam o zadnym zabiegu tylko o tym badaniu.Poszłam i wtedy poznałam super lekarza ale z powołania i speca w swoim fachu.Zaraz po spojrzeniu na moje ekg powiedział co i gdzie mam,potwierdził wpw typA i że zabieg konieczny.Powiedział:*na tą wade ludzie umierają nagle,to tak jak bomba zagarowa*.Oczywiście nie chciał mnie przestraszyc tylko ja go wypytywałm co moze być jak nie pójdę na zabieg i co moze sie stać najgorszego.Wtedy podjełam decyzje-ablacja.Było mi bardzo ciezko,mam 2 małych dzieci.Ale to niewiedza budzi w nas strach.Naprawde wiecej strachu i paniki niż bólu.Dlatego tu piszę zeby pomóc tym którzy nie mogą sie zdecydowac,bo wiem jak ja sie bałąm .Przed ablacja jest badanie elektofizjologiczne a zaraz po nim ablacja.Mam z kilniki wszystkie informacje dotyczace tego zabiegu,mogę zeskanowac i przesłąć na twojego maila,jesli chcesz..Przykryta byłam przescieradłem z otworem na udo.W prawe udo dostałąm znieczulenie i czekali az zadziała a potem w tętnice udowa lekarz wkłuwa igłę.Na prosbe moga podac tzw.głupiego jasia-super.Ja sobie lezałam i cały czas rozmawiałm z lekarzem.To nie jest duzy ból,wszystko czujemy w srodku ale to nie boli.W to nakłucie wkłada elektrode i idzie nia do serca.To jest pare sekund i juz widzisz ja na monitorze w sercu.Lekarz szuka tej dodatkowiej drogi(to jest to badanie elektrofizjologiczne-aby stwierdzic na 100% ze jest wada i gdzie)to nie trwa długo.Znajduje i wkłada w drugie nakłucie drugą elektrodę i po zetknieciu wypala tą drogę.Czujesz wtedy ciepło w klatce piersiowej,jedni mniej inni wiecej.Ale to wszystko jest do wytrzymania nawet dla faceta:)I tyle.Potem jeszcze sprawdzaja tzn.pobudzaja sami serce czy sie rozkołata ale panuja nad wszystkim.To jest technologia.A potem jestes szczesliwy ze jestes całkowicie zdrowy::))Jedziesz na blog poopercyjny z tymi rurkami z igieł po jakims czasie wyciagaja i zakładaja ucisk na tetnicę i lezysz kilka godzin bez jedzenia żeby sie zyły zasklepiły.Ten lekarz nazywa sie S.Stec.Po zabiegu siedząc i rozmawiajac powiedział ze Oni tam jako pierwsi znalezli przypadek wpw nie po kołataniu tylko po dusznosci.To jest bardzo popularne,On jest specjalista w tej dziedzinie i dalej wynajduje chorych.On sam mówił że ludzie przychodzą do niego i mówia ze sa leczeni na nerwice a tak naprawde maja rózne admiany arytmii.Tez nie jestem odporna na ból::))Mam nadzieje ze choć trochę Ci zobrazowałam TO.Jesli cos to pytaj.Jestem pół roku po zabiegu i spokój,najważniejsze ze stałam sie inna osoba tzn.zdrowa psychicznie,bez lęków itp.pozdrawiam.Nie męcz sie z tym!!!Goniaas Sory za błędy
Odnośnik do komentarza
witam Goniaas. Bardzo dziękuje za tak wyczerpującom odpowiedź i opowiadanie szczegółowe z doznań z zabiegu. Boże- oni to robią na żywca!!! a nie da się uśpić - lepiej tego nie widzieć. Muszę powiedzieć że od ostatniej odpowiedzi nie odczówałem żadnych dolegliwości duszenia lecz lekkie bóle w klatce. Co do decyzji to jestem między młotem a kowadłem. Straszne doznania a zarazem stawka wysoka. Najgorsze że nie wiadomo ile się pożyje z tą wadą, w sumie i człowiek zdrowy też nie wie tego. Mam synka 6 lat i myśle że Pani mnie namówiła . Ból nie jest ważniejszy i straszniejszy od oglądania syna jak dorasta z nieba. Mam pytanko małe: czy od zabiegu czuła Pani jakies bóle, czy te igły trzymają w udzie po operacji długo? jak długo sie leży w szpitalu? można chodzić po zabiegu * na fajeczke* np. badanie elektrofizjologiczne jest częścią operacji która następuje po tym badaniu? Pisała Pani o tych badaniach że może je przesłać na meila. Bardzo bym prosił abym cokolwiek wiedział o tym zabiegu: expol1@wp.pl Bardzo dziękuje za szczerą i wyczerpującą odpowiedź oraz za zainteresowanie się moim forum i pomoc. Musze powiedzieć że nigdy się nie widzieliśmy i nie znamy a większą pomoc otrzymuje od Pani niż od rodziny - jednak prawda jest w tym przysłowiu..... Życzę Pani i Pani rodzinie oraz dzieciom zdrowia i szczęścia w życiu codziennym. Co do ortografii czy błędów to ja nie jestem lepszy * a może leprzy* oooo widzi Pani? sam nie wiem jak sie pisze. hahaha pozdrawiam Expol1
Odnośnik do komentarza
Cześć.Nie chodzi o to ze nie wiem jak pisać ale ciągle koło mnie ktoś biega i nie chce mi sie wracać i poprawiać.Zbyt duzo piszę żeby zwracac uwagę na s czy ś :) Mail wysłany zescanowałam ci te broszury i już do ciebie idą.W udzie miałam koszulki coś takiego jak wenflon ale nie kazdy to ma,ja po prostu miałam mniejsza krzepliwość niż inni.Miałam je kilka godzin.Wtedy leżysz nie ruszając i nie zginając tej nogi.Potem wyciągaja, zakładają ucisk na zyłę i tez trzeba poleżeć.Nie bój się nie umiera się tak szybko...Ale serio wiem co przeżywasz i mogę cię uspokoić.Mój lekarz jak mu o tym wspomniałam powiedział że odnotowano tylko jeden taki przypadek zgonu ale osoba była w krytycznym stanie a nie z takimi wadami jakie mamy my tylko dużo poważniejszymi.Serio.Po zabiegu jesteś normalny jak przed,tylko szczęśliwy i może dlatego tak nam wtedy dobrze:)Miałam zabieg ok.18:00 i do rana leżałam.rano wstałam poszłam pomału sie odświeżyć i po południu pojechałam do domu.Trochę sie obijałam,przez kilka dni,nie forsowałam się.Czułam po -jakby coś tam w sercu sie działo ale teraz wiem ze to norma.Serce się goi i dochodzi do siebie i różne objawy są jak najbardziej normalne.Na fajkę pójdziesz po kilku godzinach do pracy po kilku tygodniach lub dniach.Zależy od ciebie.Poznałam tam dziewczynę która poszła na 3 dzien do pracy.Nam dawali tydzień wolnego.Zresztą bardzo dokładnie masz w tych broszurkach.Powiedzieli ze jeszcze mi tam coś tak ustawili że ze serce będzie pracował dużo wolniej niz dotychczas.Na razie jest super i jesli jeszcze raz bym musiała to pójdę! To jest tak męczące że szkoda naszych nerwów co będzie jutro.Nie daj Boże pomyslec o tej wadzie a od razu nas bierze-co nie???:)Co do rodziny to tez mnie nie rozumiała,patrzyli na mnie jak na ufo,że może przesadzam albo panikuje itp.Bardzo żałuję ze nie poznałam wczesniej nikogo z ta wada nie byłabym sama.W szpitalu sa wszyscy tacy jak my i wszyscy sie rozumielismy.Wiesz rano po zabiegu przewieziono mnie na poopercyjną i przyszła starsza kobieta na zabieg.Była załamana.Ale ja oprócz tego ze dużo piszę to jeszcze dużo mówie.Zaczęłam wszystko opowiadac,zgromadziło sie więcej osób - chciałam zeby sie nie bali.Nie mogli uwiezyć że jestem kilka godzin po zabiegu.Z niektórymi mam kontakt do dziś.I ta pani zawołala mnie po zabiegu przez pielęgniarkę i ze łzami w oczach dziękowała mi za ten spokój jaki czuła podczas zabiegu.Byłam w siódmym niebie.Nie chodzi mi o to ze jestem jakim samarytaninem ale o to ze mówię prawde.BEDZIE DOBRZE.Zresztą nie wiemy wogóle co bedzie jutro jak nas złapią duszności itp.Jak mamy taką szansę to trzeba korzystać.Pozdrawiam 6-letniego smyka i całą resztę.
Odnośnik do komentarza
wielkie dzięki pani gosiu. dziękuje za pozdrowienia dla mojej rodzinki, do których oni też się dołĄczajĄ. ten skan uŚwiadomił mi że zabieg nie jest taki straszny, tak naprawde najstraszniejsze jest chyba to że nie bede mógł zapalić przez 6 godzin. ale to małe piwo, skoro mam żyć normalnie - bez dusznoŚci bóli w klatce itp. to gra jest warta Świeczki. musze przyznać iż to pani się przyczyniła do podjęcia decyzji przezemnie. pamiętam kiedyŚ jak nie miałem żadnych dolegliwoŚci , a stwierdzono u mnie tĄ wade i lekarz wspomniał tylko że tak się to usówa, pomyŚlałem wtedy że nigdy sie nie poddam czemuŚ takiemu , za nic na Świecie!!! lecz teraz zdanie zmieniłem - dzięki pani. kto człowieka takiego zrozumie i dopomoże jak ten który to samo przeżył. dziękuje i pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Spoko.Ciesze się razem z Wami.Tez nie mogłam dać wiary że ja?!!Przecież jestem okazem zdrowia ale niestety ...proszę pisać jak tam wizyta,bo chyba sie wybierasz??I gdzie planujesz zabieg i nie jestem żadna *pani*.Zobaczysz jeszcze będziemy sie śmiać z tego stracha::))Zawsze skora do rozmów i odpowiedzi...pa
Odnośnik do komentarza
czesc gonia. narazie to wybrać sie nie moge. dopadła mnie grypa - trzeba było sie zaszczepić. mój plan jest taki: chce poprosić mojego ogólnego o skierowanie do szpitala, tam gdzie mi to wynaleŹli. chce zorientowac sie czy wada się rozkręca czy jest w tym samym stadium co cztery lata temu. myŚle że tak będzie najlepiej. kardiolog potem mnie pokieruje jak tylko bede coŚ wiedział to odezwe się do ciebie. pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość Damiano 78

Witam Gosiaczku właśnie dziś się dowiedziałem otym że mój 10 letni syn ma wpw dostał skierowanie na zabieg 5.kwietnia i miałem kupe wątpliwości z tym związanych. Moja była teściowa była z nim u kardiologa ale nie przekazała mi tak wielu wiadomości jak twoje parę zdań, na tej stronce.Wszedłem tu by sie zorientować a zarazem spytać.Skąd biorą sie takie wady? Nadwaga np?... Sam mam Asmę i wiem coto jest brak tchu w piersi/Zastanawiałem sie czy zen zabieg jest konieczny. Dzięki twemu prostemu opisowi zdałem sobie sprawe że to dane szansy na normalność. Syn niezdaje sobie sprawy z powagi sytuacji, a ty opisałaś to prościej i zrozumialej niż teściowa, podejżewam ze i lekarz. DZIĘKI.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×