Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dla osób uczciwych i prawdomównych - nerwica - choroba duszy, życie


Gość Pogódka

Rekomendowane odpowiedzi

Izabello jak dobrze rozumiem to co napisałaś.Odkąd pamiętam zawsze uciekałam w świat marzeń...niekiedy myślę ,że nie bardzo się nadaję do realnego świata.Gdy cierpię,zawiodę się ,zaznam krzywdy ,ból niekiedy jest tak wielki,że trudno mi sobie z nim poradzić,żeby przetrwać ciężki okres uciekam w marzenia,tam gdzie jestem bezpieczna.Zauważyłam,że im częściej tak uciekam,tym trudniej akceptować mi rzeczywistość dlatego staram się teraz w realnym życiu szukać dobrych,jasnych stron.Jedną z nich jest to ,ze piszę teraz do Was,do bliskich osób,które tyle potrafią zrozumieć.W moim domu jest mnóstwo książek,uwielbiam czytać,przenosić się w inne miejsca,wyobrażać je sobie...Znam też strach o bliskie osoby..mój ojciec i kilku znajomych pracowało lub pracuje w niebezpiecznych zawodach...ale to jest ich życie ,które kochają,nauczyłam się na to patrzeć ich oczami...wtedy lęk o nich znikał... Jocker takich zwierzątek to jeszcze nie miałam wiec nic nie poradzę:) Małgosiu,ale pisząc z nami to tak jakbyś rozmawiała z dorosłymi i wychodzi Ci to świetnie:) Himeno znajomi męża od napraw komputerów powiedzieli,że trudno im określić co się dzieje na odległość,ale podejrzewają ,że możesz mieć wirusa-wtedy trzeba ściągnąć program antywirusowy może pomoże,albo niestety klawiatura się zepsuła lub niechcący sama coś przestawiłaś w ustawieniach komputera wtedy trzeba tam wejść i spróbować przestawić.Wiele to nie pomogłam,ale na odległość nie są w stanie powiedzieć nic więcej... Moje drogie w koncu muszę się ruszyć do sklepu...
Odnośnik do komentarza
Gość izabella
Przypomniało mi sie w tym momencie jak to moja mama wyczekiwała na moje powroty z Kaszub gdzie ja beztrosko jachtingowałam ze swoim ukochanym po największym jeziorze kaszubskim,właśnie spędzając przewspaniałe chwile szczęścia*,czując wiatr we włosach i jakąś tam wolność*. Dopiero teraz uzmysłowiłam,że chyba im tj.-moim córkom to w genach przekazałam.....
Odnośnik do komentarza
Gość krysia
Hej Jokerek! ja miałam podobny problem z molami.Nim się zorientowałam to wszystko w szafie było pogryzione.I nie były one ani w mące ani w kaszach .Moja sąsiadka je wyhodowała /dostaje paczki z Niemiec z ciuchami/.No i przyfrunęły przez okno od niej do mnie.Mówiła mi o tym ale mi nawet przez myśl nie przeszło, że ja też je mam.A później to był szok jak zobaczyłam mój najlepszy płaszcz w dziurkach i wiele innych rzeczy.Wszystko wyrzuciłam z szaf.Kupiłam naftalinę i mydełka lawendowe i we wszystkich szafach,szafkach to powykładałam jak na razie spokój.A do okien kupiłam takie siatki. A okulary to przypisał mi okulista takie +o,5 do dali .,dla ostrzejszego widzenia Coś Ty sama bym nie mogła ,trzeba mieć rozstaw źrenic i takie tam inne parametry.Myślałam,że będzie lepiej ale mi to wszystko przeszkadza ./.Zegarek,pierścionek ,łańcuszek/Obrączki też nie noszę.wszystko mnie uciska ,i zaraz jakieś odczyny alergiczne dostaje. Ja Ci dam laskę .Ty niegrzeczna:)))
Odnośnik do komentarza
Jocker co do moli,wpisz to w google tam są porady...Ze sklepu wróciłam,ale chyba jestem za grzeczna bo od tygodnia zgłaszam domofon do naprawy i efekt żaden...Czy naprawdę trzeba zrobic awanturę żeby zostać wysłuchaną?...hmm dziś jeszcze poczekam.... Pogódko zupełnie mi już brak pomysłów co doradzić.... Aga jak dasz radę pisać odezwij się ...
Odnośnik do komentarza
Dziewczyny nasz klanik się poszerza a dziś czuję od was jakąś energię ,wspomnienia ,żarty ,płaczki rozterki Gdybym miała 3 życzenia to bym sobie życzyła aby ten nasz mały babiniec wyzdrowiał i pomagał innym,żeby szczęście krążyło w was az do śmiercią przede wszystkim żebyście nigdy nie straciły wiary w siebie....A ja ...mi niczego nie brakuje oprócz jednego miłości i szacunku w całym świecie,żeby dzieci miały co jeść żeby wreszcie znaleźli lekarstwo na nieuleczalne choroby i.....STOP zbrojeniom ....A teraz zmykam robić się na bóstwo.....bo nie wiem co się dzieje ale od 5 lat mojej byłej teściowej nie widziałam a dzis dziewczyny jestem w szoku!!!!!!! Bo dostałam od niej zaproszenie.......ma koło 90 lat a tryska życiem jak 20....I ten śmiech co mnie bardzo zaskoczył i pamięć o mnie....Więc dziewuszki chce sie pokazać jak z najlepszej strony i nie wiem czy mam kupić kwiatka czy co?
Odnośnik do komentarza
Gość krysia
Cześć Małgosiu! na to wygląda,że były to niemieckie i do tego strasznie oporne na tą naftalinę.Ale miałam z nimi roboty,zanim je wytępiłam .Właściwie do tej pory mam taką obawę,że się jeszcze mogą pojawić.
Odnośnik do komentarza
Gość izabella
Zaraz muszę znikać ale do Pogódki mam dwa słowa:-myślę że na pewno o tym wiesz,ale przezorności w życiu nigdy nie za wiele więc tylko przypomnę-leczenie antybiotykiem ma to do siebie ,że całą dawkę należy zużyć do końca pomimo tego ,że objawów choroby już się nie odczuwa.Każde przerwanie kuracji antybiotykowej grozi nawrotem choroby-pozdrawiam i szybkiego powrotu do całkowitego!zdrowia życzę......
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia
Joker kub kobicie pół litra napewno się ucieszy skoro taką werwe m;p;p Nie no tak powaznie to możesz kupić jej kwiatki albo coś słodkiego;) Krysiu ale widzisz jaki zaszczyt że Cię niemieckie mole odwiedziły:P
Odnośnik do komentarza
dziewczyny zegnam sie jutro jade do zielonej góry właśnie dostałam tel od mamy....natychmiast musimy jechać bo ojciec ma przerzuty do mózgu ludzie juz mi sie łapy trzęsą...będę z Wami a Wy trzymajcie kciuki...
Odnośnik do komentarza
Gość Pogódka
izabella! wiem, dlatego napisałam, że częściowo jestem sama sobie winna! iwonko! nie piszę po to, żebyś wymyślała 150 pomysłów na minutkę jak mi pomóc...heh, musi przejśc samo, jak pisałam ropień jest tak wielki, że nawet silne leki przeciwbólowe działają , ale na krótko, i mam pytanko, czy nie macie mnie dosyc???bo ktoś mi bliski powiedział, ze jak jestem chora to strasznie marudna i złośliwa, mam nadzieję, ze nie za bardzo was zamęczam joker! bardzo mi przykro, po prostu nie wiem co napisac, trzymaj się mocno, wiem...łatwo pisac, gdy nie dotyczy to twojej osoby, ale pamiętaj jesteśmy tu wszyscy z tobą , trzymamy cię za rękę tak mocno, ze napewno jak pojedziesz to poczujesz to nasze wsparcie, tylko tyle możemy, i tu taka myśl...cóż moja choroba i ból co do twojej sytuacji, nie ma żadnego porównania, bardzo, ale to bardzo mi przykro, o kciuki się nie martw, napewno będziemy trzymac mocno a ty też mocno się trzymaj agunia! jak tam po nocy z synkiem w domku?mam nadzieję, ze odszedł ci stres po szpitalu?/ himena! nie mogę narazie ci pomóc z klawiaturą, bo po prostu nie mam do tego głowy i siły! i tak na koniec- dziwnie jest w domu odpoczywac jak się tyle pracowało
Odnośnik do komentarza
Jocker trzymaj się! następuje to o czym od dawna wiedziałaś,a jednak to i tak szok i żadne słowa tu nie pomogą ...jesteśmy z Tobą i tyle... Pogódko....Ty męcząca? hmmm nie widziałaś jak mój tata narzeka nawet przy zwykłym katarze...to się nazywa dopiero marudzenie..Ty nam jedynie piszesz jak się czujesz. Sporo porobiłam chyba się rozsiądę chwilkę na balkonie...zasłużyłam na przyjemność..znowu będzie walka z kotem o leżak :)
Odnośnik do komentarza
Gość Pogódka
dla was jestem bardzo łagodna, ale domownicy mają mnie dośc, mówią, że nie wytrzymają ani chwili dłużej a mnie znow boli, kurczę chyba buzia rozleci mi się w kawałki iwonko! walka z kotem bardzo się przyda, to trening przed walką z chorobą, więc bądz dzielna nie daj się kotu!!! i pozytywna energia dla jokera..... zaciskamy kciuki!!! PAMIĘTAJCIE O SŁABSZYCH!
Odnośnik do komentarza
Leżak jednak był dla mnie,a kocurek był obok:)Nawet niezle się opaliłam za ten czas.Teraz pora na spacer...spacery nie są dla mnie tylko zwykłą przyjemnością,to też moja walka z nerwicą...z każdym dniem oddalam się coraz bardziej od domu,często przy tym pokonując lęk,,,staram się wtedy skupić na otaczającej mnie przyrodzie,żeby nie myśleć o strachu i coraz częściej mi się to udaje.To takie moje małe,a może i duże...zwycięstwa....
Odnośnik do komentarza
Gość Agunia
Witajcie. Ale miałam czytania,aż miło tak się rozpisałyście. Dzisiaj miałam dzień latania na zakupach.Szukałam sobie czegoś na komunię chrześniaczki męża,którą mamy w niedzielę.Nie wiem jaka będzie pogoda,ale myślę że ubranie dobre kupiłam. Pogódko domyślałam się że nie dokonczyłaś kuracji antybiotykowej stąd nawrót choroby.Jestem przeciwnikiem przerywania leczenia,więc powinnaś dostać ochrzan :)) Ale na poważnie - oby szybko ten ropień zniknął bo Cię niezle wymęczy. Jokerku rano miałaś taki pogodny nastrój a potem taka wiadomość.Życzę Ci wytrwałości,bo musisz być gotowa na wszystko,tata pewnie bardzo cierpi,bądz z nim w tych trudnych chwilach. Dziewczynki cały czas jestem z Wami,mimo że często nie piszę. Synek już lepiej,apetyt ma lepszy,ale jeszcze słaby jest.Znowu w nosie krew się pojawiła....Trochę się wystraszył,jak zawsze zresztą.Dziękuję Wam za troskę,czuję się z tym wspaniale,bo nawet moi znajomy nie interesowali się tak mną i moim dzieckiem jak Wy.Takich mam znajomych,że szkoda gadać...Tylko Wy dla mnie jesteście tacy bliscy. Pozzdrawiam wszystkich bez wyjątku.
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia
Iwonko ja jak mam dzień że bardzo boje się wyjść z domu to zakładam słuchawki na uszy puszczam muzykę w telefonie i skupiam się na muzyce:D No kochani ja życzę Wam słodkich snów:) Dobranoc mówi Wam Wyderka...hihihi:D:D:D:D
Odnośnik do komentarza
Oj Aguś....a wydawałoby się ,że powinno być coraz lepiej...musisz jeszcze wykrzesać odrobinę cierpliwości... Małgosiu to jest jakiś pomysł:) na szczęście dziś spacerek był samą przyjemnością Aguniu to i nastrój chyba fajny ,zazwyczaj kobiety tak mają jak przybywa nowy ciuszek:)Synek powoli nabierze sił,pogoda ładna,będzie dobrze... Miłej nocki,ja juz znikam
Odnośnik do komentarza
Gość izabella
Radość,przygnębienie i cierpienie to maraton naszego życia,co jakiś czas wymieniają sie na prowadzeniu i tak towarzyszą nam nie pytając nas o pozwolenie. Taka refleksja nasunęła mi się po przeczytaniu dzisiejszych postów. Joker -przyłączam się do dziewcząt i oczywiście zaciskam mocno kciuki!!!! Agusiu-uwierz w siebie,przecież tak na prawdę to najgorsze masz za sobą,teraz tylko czas i cierpliwość... Aguniu-ciesze się Twoją radością a ciepło od Ciebie płynące jest odczuwalne pomimo niemałej odległości.... Iwonko-miłośniczko przyrody,u mnie na parapecie wzeszły takie przepiękne kwiaty,które mogę dopiero wysadzić do gruntu po15 maja,a kolor ich to czerwony i wielkość nie mała bo ponad 50 cm. Oczami wyobraźni widzę już je na skarpie pośród zieleni iglaków ,tworzące ogniste plamy.....dobranoc..
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×