Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dla osób uczciwych i prawdomównych - nerwica - choroba duszy, życie


Gość Pogódka

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie! ja na moment bo zaraz wychodzę do rodziców coś pomóc.Wczoraj jechałam do hipermarketu 2km i wyobrazcie sobie,że poczułam lęk...potem było mi słabo.Jak wróciłam od razu padłam do łóżka.Aga już wczoraj nie miała jak napisać,dziś prawdopodobnie też nie bęę miała z nia kontaktu operacja ma trwać kilka godzin,potem będzie leżała na intensywnej terapii,myślę,że najwcześniej jutro się skontaktujemy...cały czas myślę..czy teraz ją już operują...Jestem dziś dalej zmęczona i trochę napięta,ale pogoda śliczna może jakoś dojdę do siebie.Muszę już znikać postaram się napisać wieczorem.Miłego dnia
Odnośnik do komentarza
witam Panie i naszego Pana! mam już net, bardzo się cieszę! wczoraj byłam na kontroli u lekarza, dodał mi jeszcze zastrzyki, jestem załamana, nie chciałam nosic wenflonu i teraz jest problem bo pękają mi żyły , wczoraj kłuli mnie trzy czy cztery razy, bo nie mogli zrobic zastrzyku, co się pielęgniarka wbiła to żyła pękła i od nowa, jestem cała w siniakach, bolą mnie ręce a od tej końskiej dawki potem kręci mi się w głowie... jak skończą się zastrzyki to przechodzę na leki, nie wiem do kiedy, lekarz mnie nastraszyła, że trzeba leżec, żeby zadnych skutków nie było a ja zaraz do pracy, bo nie ma kto za mnie zrobic, szkoda, że to już nie długi weekend, odpoczęłabym sobie troszkę zaraz znowu na zastrzyk, dzisiaj to normalnie az się boję, że powtórzy się wczorajsza sytuacja, a i tak nie ma już gdzie kłuc trzymajcie za mnie kciuki, żeby te moje naczynia wytrzymały jeszcze cztery końskie dawki...nawet nie kieruję po zastrzyku, bo boli mnie....przepraszam, że tak wam nasmuciłam i pozdrawiam PAMIĘTAJCIE O SŁABSZYCH!
Odnośnik do komentarza
Witam Laseczki a dziś szczególnie ta co będą operować Aga Będzie dobrze wiadomo po zabiegu będzie ciężko ale kolejne dni coraz lepsze-wierzę w to-i Ty również musisz w to uwierzyć.......Masz młodziutki organizm któremu zależy by właścicielka czuła sie jak najlepiej....Nieśmiała Kochanie jaki dziś masz nastrój nie bądź uparta ! Odezwij mi sie proszę....Agunia widzisz może przejdzie to* tabletkowe chcenie* i z każdym dniem będzie juz tylko lepiej.....ale nie myśl że najlepiej....bo są różne sytuacje kiedy możesz być poddenerwowana ale czasami zdrowa złość jest zdrowa tylko bez złych objawów....Iwonka denerwujesz sie podświadomie Agą i stąd ten niepokój ale pewnie to wiesz....Udajemy żeby oszukać organizm że jest ok.....ale wiesz że ciałko rządzi sie swoimi prawami.....Iwi bylebyś nie poddała się lękowi.....Ach! Agunia jejku jakie miłe słowa skierowane do mnie...miło mi...Claudia jak przylecisz ze szpitala skrobnij coś.....Pogódka a Ty jak se czujesz Słonko? .......i Himenka sie nie odzywa.....ale pewnie musisz odpocząć od tego chaosu jaki sie kręci w koło Twojej osoby.....A Krysiaczku Mój to znaczy że musisz być ciągle zajęta A czy mysią dziurkę posprzątałaś? Krysiu to nie są wystawne obiadki zresztą czasami lubię powydziwiać i patrzeć jak moja ferajna ze smakiem wszystko zjada-aż im się uszy trzęsą....Kotuś jednego dnia można smacznie zjeść a innego 2 dni zupę jeść zresztą zawsze można z niczego coś zrobić ...zwykły chlebek usmażyć z warzywami i jajkiem i już coś innego....A czy Ty wiesz Słodka Niewiasto ,że co nie które osoby opatrznie by rozumiały twoje słowa,doszukiwały by sie jakiejś złośliwości...ludzie obraza majestatu....Tak *Ponuraku* a Ty otwarcie pytasz....Krysiu przyznam Ci że że też bym chciała mieć jakąś działeczkę,roślinki ale jak sobie pomyślę ,że mam tak h...... rękę do roślinek to mnie trzęsie ha ha ,,,no nic nie mogę wyhodować A Ty Rybko swoje warzywka itp...Ja jedynie Jak kupię sobie sztuczne kwiatki to wtedy sobie myślę * oj jak pięknie mi urosły...*ha ha Anielice Słoneczko na niebie ale wiatrzycho!!!!!! Pracusie i gospodynie domowe życzę miłego dzionka,optymizmu, uśmiechu szerokiego-pokażcie jakie macie piękne ząbki i protezy-i ZDROWIA.....Pa dziewuszki zmykam do obowiązków gosposi...
Odnośnik do komentarza
Gość nieśmiała
Witajcie Słoneczka! Przepraszam, że nie pisałam, że martwiłyście się o mnie. Życie to nie jest film, ja nie jestem najlepszą aktorką i nie umiem ładnie się smucić. Tak, to prawda wczoraj było mi źle....bardzo... Chodziło o pracę... Wczoraj dowiedziałam się, mijając się z moim szefem na korytarzu, że współpraca nasza dobiega końca i że zostały mi tylko 2 dni.... Pracuję tam od sierpnia ubiegłego roku a oni mnie....ot tak sobie... 2 dni!!!!!.. A pomyśleć taka duża i poważna firma!!!! A co z umową, co z okresem wypowiedzenia???? Przy czym wypowiedzenie powinno mieć formę pisemną i wynosić 2 tygodnie!!!!Całą noc się denerwowałam i wymyśliłam, że skoro oni tak ze mną zagrali to ja sobie pójdę na 2 dniowy (na razie) urlop.... Bo oczywiście byłam tak sumienna pracownicą, że nawet 1 dnia urlopu wypoczynkowego nie wykorzystałam. Wczoraj pobuszowałam troszkę w necie i okazuje się, że jeszcze oprócz urlopu wyp. przysługuje mi urlop na poszukiwanie nowej pracy: 2 dni :) Tak więc niech sie martwią co dalej ze mną zrobić!!!! Dziś muszę się zrelaksować, żeby nabrać sił i pewności siebie na poszukiwania nowej pracy :) Jestem na urlopie, siedzę w domciu, wzięłam sobie przyjemną kąpiel, a teraz popijam meliskę i jestem z Wami. Krysiu, po zimie to chyba każda z nas ma słabszą kondycję, ale wiosna i lato są do nadrabiania zaległości. Ja to zawsze przybieram na masie na zimę, tzw. powłoczka izolacyjna, chroni przed zimnem :) A gdy tylko dni się zaczynają wydłużać, słoneczko świeci to wtedy więcej czasu spędzam na świeżym powietrzu i zrzucam kolejne *oponki* :) . Nawet nie zauważysz jak z dnia na dzień kondycja zacznie się poprawiać.....:) Joker Ty też jesteś uparciuch!!!! ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Anielica...hahaha..... Aga, Agunia, Himena, Klaudia i Pogódka - trzymam za Was kciuki!!! Zdrówko jest najważniejsze!!!!Bądźcie silne!!!! Pozdrawiam wszystkich serdecznie....
Odnośnik do komentarza
Oj Nieśmiała ...a tak przeczuwałam że chodzi o pracę.....Kotuś nie jedna z nas siedzi w domku z różnych powodów....mój poniekąd znasz.....już Ci pisałam że jesteś uparciuch ,dążysz do celu ...no bez przesady...chyba nie po trupach....znajdziesz pracę i jeszcze Cię po tyłku będą całować wymaga tylko to czasu...Oj w naszym kręgu* czarownic *praca podejrzewam w rekach by sie paliła......Bardzo sie ciesze że dziś już jest lepiej....
Odnośnik do komentarza
Joker znów mnie rozśmieszyłaś tym ostatnim zdaniem.A jesli chodzi o te obiadki to ze zwykłej zazdrości ,na pewno nie złośliwości.Jeszcze nigdy nie robiłam kurczaka nadziewanego mięsem.A staż gosposi domowej to ja mam ,oj mam długi..Bo ja raczej takie proste dania wymyślam aby szybciej.Tylko w soboty i niedziele kiedy nie jestem sama to coś bardziej pracochłonnego zrobię .np.pierogi.A później ten cały bajzer w kuchni musi sprzątać mój *pracuś* bo ja nie mam do tego cierpliwości.Ach kiedy to wszystko powróci do normalności.? Nieśmiała ja też coś takiego przechodziłam co Ty teraz.Po 7 latach nerwicy wreszcie znalazłam prace i chciałam udowodnić sobie ,że jeszcze coś mogę.Sama chodziłam.i sama wracałam.W pracy też dawałam radę.Wszystko było ok.myślałam,że to już tak będzie.Ale niestety dostałam wypowiedzenie jeszcze przed terminem bo redukcja etatów i koniec.I źle zrobiłam,ze nie szukałam innej ,byłam wtedy w dobrej formie psychicznej.Tak się znów zasiedziałam w domu ,lęki wróciły i kolejne 5 lat wegetuję.Dlatego szukaj następnej pracy. Klaudio pamiętaj żebyś nie siedziała z holterem przed kompem i komórkę też sobie schowaj na tę dobę. Pogódko wracaj do zdrowia . Himeno.Izabello i Aguniu odezwijcie się.
Odnośnik do komentarza
Krysiu parę słów ...Ty nie masz natury zazdrośnicy więc mi nie pitol....a złośliwość ! nie wyobrażam sobie jej u Ciebie..A pierożki!!!!!!!!!!!!!!!!! uwielbiam, wszystko co kluskowe i mączne.....Byłam na weselu śląskim jejku jakie pyszne to żarcie,,,,a kluski śląskie -niebo w gębie-Więc spróbuj tego kurczaka z farszem bo wiem że kobitki ze śląska są dobrymi kucharkami....Pogódka miłej pracy.......Nieśmiała smacznego!!!!!!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Witajcie. Piszę krótko,mam koszmarny dzień...Mój synek w szpitalu.Wczoraj po południu zaczął zle się czuć i dostał gorączki,nie jadł nic i dzisiaj rano słaby bardzo,nadal z gorączką.Pojechaliśmy do rodzinnej i powiedziała że odwodniony i do szpitala,do tego węzły chłonne powiększone odczynowo...Rany co w szpitalu przeszliśmy jak zakladali mu wenflon...Pękła mu żyłka i musieli kłuć w drugą rękę,o Rany Boskie nie dla mnie tekie widoki,bo serce mi mało nie pękło...Jestem nieprzytomna z przejęcia,zaraz jadę do niego,przyjechaliśmy do domu zjeść coś,ale mnie nic nie idzie.Pozdrawiam Was i przepraszam że tak smutno dzisiaj. Nie myśle nawet o tym że leków nie mam,ta sytuacja mnie postawiła na bacznosć i nie myśle o sobie.Ściskam Was mocno i nie zapominam o Adze,trzymam kciuki za Ciebie żeby było wszystko dobrze. Klaudio Tobie życzę żeby holter wyszedł dobrze. Potem postaram się napisać do Was co u synka.
Odnośnik do komentarza
Oj Agunia to masz zmartwienie.Ale jak sie ma dzieciątka to jest to nieuniknione.My rodzice musimy sporo przezyć nim nasze pociechy wyrosną.Ja mam już dorosłe ,uczące się jeszcze ale do tej pory wszystko przezywam.Kazdy kaszel,temperaturę i nie tylko zdrowotne sprawy ale każdy egzamin ,czy zaliczenie.Jak to mówią małe dzieci mały kłopot i dalej już wiesz. Może będziesz mogła zostać z synkiem na noc w szpitalu,to by tak tego nie przeżywał.Nie wiem jaki panuje regulamin w waszym szpitalu ale tak byłoby najlepiej.Trzymaj się dzielnie i niech synek zdrowieje .A jak będziesz mogła to napisz co się dzieje z Wami.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Już jestem i od razu do Was zaglądam bo się stęskniłam:)Jak dobrze widzieć Pogódko,że piszesz...pomimo ,że współczuje bo zbyt dobre to nowiny nie są,ale z każdym dniem będzie lepiej.Co do wenflonu to ja miałam kilka dni,mnie nie przeszkadzał pomimo,że nie mam kłopotu z żyłami,ale jego się nie czuje.. Aguniu jak każda matka mocno przeżywasz szpital małego ,ale najważniejsze ,że mu nic nie grozi...swoją drogą zobaczcie jak jest z tą nerwicą,gdy człowiek musi to się mobilizuje,Ty przestałaś myśleć o lekach jak coś działo się z dzieckiem.To najlepszy dowód,że mamy w sobie siłę tylko nie zawsze umiemy ją wydobyć. Nieśmiała popieram w pełni strategię jaką przyjełaś,jeśli oni w stosunku do Ciebie nie byli w porządku,staraj sie ile możesz wywalczyć dla siebie...I pamiętaj ,że na forum wtedy kiedy jest zle tym bardziej trzeba pisać...po prostu nie czujesz się wtedy sama ze swoimi smutkami. Krysiu dziś dużo się napracowałam,ale jedno z zajęć to nasze ulubione...sadziłam kwiatki u mamy na balkonie,a że ma tych skrzynek 10 troszkę to potrwało,ale taka praca to przyjemność.. Himeno a jak u Ciebie?Coś się poprawiło samopoczucie? Jocker za Toba już się stęskniłam,ale jutro jestem w domu to pogadamy:) A co poza tym u mnie...od 2 dni wróciło moje zmęczenie i senność,lekkie napięcie,nawet trudno to określić w sumie nastrój nie jest zły,ale najchętniej to bym leżała w łóżku...wczorajszy lęk przy hipermarkecie trochę mnie zdołował...przejechałam 100 km do zakopanego bez lęku,a nie mogłam sobie poradzić z 2km do hipermarketu..Nie czuję się zle tylko to potworne zmęczenie...oczywiście cały czas myslę o Adze...umówiłam się z nia ,że nie będę dzwonić dokąd ona nie da znaku bo wiadomo,że po operacji będzie słaba...ale jak tu nie mysleć jak ona się czuje,czy działa jeszcze znieczulenie,czy cierpi z bólu..jak uruchomią się takie myśli ciężko je przerwać....I moi rodzice...mama taka schorowana..też po operacji kręgosłupa,ma cukrzyce,która uszkodziła juz splot nerwów barku i strasznie cierpi,do tego od 2 lat ma problemy z przełykaniem i nie mogą tego wyleczyć...zle wygląda,a wciąż martwi się jeszcze o mnie...Tata z trudem wchodzi po schodach,tyle przeżył na syberii,w desancie,a teraz jest taki zalezny od innych jak dziecko...ciężko się pogodzić patrząc na nich ,że się starzeją i nie oszczędzają ich choroby..Dużo przeżyłam przez nich,głównie alkohol i brak zainteresowania,miłości...na szczęście teraz stosunki nasze są dobre,ale tak żal na nich patrzeć...Ale się rozpisałam...ale tyle myśli mi się kłębi dziś w głowie,że pomaga mi to pisanie... Klaudio oczywiście o Tobie też pamiętam i czekam kiedy się będziesz mogła odezwać.. I wciąż pamiętam Wiki...czemu milczy ...
Odnośnik do komentarza
Aguniu, trzymaj się, wszystko będzie dobrze, zobaczysz, tylko sama się nie nakręcaj, bo zdrowie zjesz niepotrzebnie, pamiętaj jestem z tobą zawsze, chociaż nie tak jakbym chciała, ale trudno, masz męża, który cię wspiera, będzie bobrze, zobaczysz, buziaczki i energię ci wysyłam
Odnośnik do komentarza
Witam.To ja znowu pierwsza. Co tam u Was słychać?Aguniu jak synek się czuje? Ja dzisiaj nie za bardzo dobrze.Boli mnie żolądek,brzuch sama już nie jestem pewna co.Wczoraj byłam na działce ,posadziłam pory i selery.Dość sucho jest mimo tych deszczy ,przydałby się taki ciepły majowy,roślinki trochę ożywiłyby się .Zabieram się do robienia obiadu.wszystko dzisiaj idzie mi w zwolnionym tempie.Jeszcze na dodatek kotka gdzieś się zawieruszyła i nie ma jej już od nocy.Pozdrawiam Was wszystkie ,życzę wszystkim zdrówka i spokojnego,miłego dnia.
Odnośnik do komentarza
Witajcie Rusałki....Agunia tak jak Pogódka powiedziała żebyś sie tylko nie nakręcała....Musisz mieć dużo sił bo synuś wyczuwa nastroje mamusi wiem coś o tym...przecież tez mam 2 córki ...Moja mała jak ma kaszel ...no to makabra!!!!!! ona nie ma takiego zwykłego kaszlu tylko taki aż świszczący z taką chrypą, że aż mi sie dusi i wymiotuje...fakt nie myśli sie wtedy o Zmorze bo myśli biegają koło dziecka...dobrze że tak często nie ma takiego kaszlu ale jak chwyci......Agunia teraz Twoje dziecko jest wystraszone bo pani krzywdę zrobiła ale za kilka dni będzie dobrze i mały wróci do zdrowia-bo jest na pewno silny jak jego rodzice...Iwonka cieszę sie że poprawiłam Ci humorek i miałaś dooooooooooooobrą noc.Ja zaraz chatkę ogarnę,obiad,zakupy-no bo przecież znowu święto...A wczoraj piekłam ciasto gruszkowe-a tak mi sie nie chciało- ale mój maż tak sie uparł że na sam wieczór piekłam.....A te moje sępy czekały aż ostygnie.....Cierpliwie!Nieśmiała a jak tam ...kawka?.....Mam nadzieje że miałaś do końca dobry humor.....Aga odezwij sie jak będziesz na siłach...wiem że to jeszcze trochę potrwa ale jesteśmy cierpliwe i pełne wiary.....Pozdrawiam resztę naszego małego klanu i życzę miłego dzionka....pamiętajcie w jedności jest siła.......Buźka
Odnośnik do komentarza
Witaj Jokerek pisałyśmy w tym samym czasie.Kot już jest .To taka *ciamajda*.Ona nie potrafi nic upolować,kiedyś znalazła małego wróbelka który uczył się fruwać i przyniosła mi go w pyszczku a tak delikatnie go niosła,ze wróbelek cały i zdrowy zaraz sobie odfrunął. Ale ja tu takie pierdołki pisze, pewnie pomyślicie sobie .kobiecina kotem się przejęła.a my tu mamy inne problemy,ważniejsze. Dziewczyny czy Wasze zdjęcia są gdzieś w interncie,mogłam bym je zobaczyć? /nie ma mnie w *naszej klasie*./
Odnośnik do komentarza
Krysiaczku to to wiem ze nie ma Cię na* naszej klasie*Podam Ci maila wtedy Ci mogę wysłać ...no ewentualnie num.tel....gdzieś tam możesz podać ja swój podałam gdzieś tam w poście...waga179@wp.pl Iwonka Ty Czorcie chyba poprawiłam Ci humor....nie pozwolę żebyś miała lęki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! bo wiem co to znaczy i jakie to przykre uczucie....
Odnośnik do komentarza
Witajcie!Już zdążyłam być w banku,spółdzielni ,na zakupach i ugotowałam,a teraz wreszcie czas dla mnie:) Aguniu co z synkiem i jak Ty się czujesz? Pogódko jak dobrze,że jesteś częściej,a co u Ciebie ze zdrowiem? Krysiu jeśli chodzi o zwierzęta i rośliny to możesz pisać bez końca..kocham jedno i drugie,a mój kocurek to niemal członek naszej rodziny... Himeno jak sobie radzisz? Dalej kłopoty z internetem? Nieśmiała odezwij się czy u Ciebie jest poprawa... Jocker! ja przy tobie po prostu nie mogę mieć złego nastroju bo jak rozmawiamy to jakoś zawsze tak wychodzi ,że się śmiejemy :) Nie mam na razie wiadomości od Agi , cały czas czekam kiedy da znać ,że mogę dzwonić.. Izabello wróciłaś już? brakuje Twoich postów. Ja dziś w lepszym nastroju choc dalej zmęczona ,ale sporo już zrobiłam więc zafundowałam sobie odpoczynek :)
Odnośnik do komentarza
witam! wczoraj odstawiłam zastrzyk sama , bo już mnie ręce bolą, ale u mnie ze zdrowiem dobrze, martwi mnie agunia, bo napewno przezywa koszmar, a jak ona się nakręci to już koniec, więc gorąco życzę jej dużo siły i wiary, dla niej to naprawdę okropnie ciężki okres PAMIĘTAJCIE O SŁABSZYCH!
Odnośnik do komentarza
znowu dzisiaj żyły mi popękały, mam dośc, całe ręce w plastrach i bolą mnie bardzo, jestem w siniakach, i jeszcze dostałam antybiotyki do zastrzyków, nie mogę już patrzec jak pielęgniarka robi mi zastrzyk, głupia choroba, beznadziejna PAMIĘTAJCIE O SŁABSZYCH!
Odnośnik do komentarza
Witajcie. Dziękuję że mnie wspieracie i myślicie o mnie.Jestem wykończona bo w nocy nie spałam,koszmary mi się śniły i gdy tylko się budziłam myślałam o synku,że jest tam sam biedny...Wiem że ma opieke i wogóle nie jest mu zle,ale serce matki jest tam razem z nim.W nocy mało spał,bo chłopczyk obok płakał całą noc. Mnie głowa boli od rana i zawroty mam,poza tym dobrze się czuję,wytrzymam wszystko. Lekarz powiedziała że rozwija sie jakaś inekcja i być może dołączą antybiotyk,więc poleży trochę,ale to jeszcze się okaże zależy jakie wyjdzie zdjęcie płuc.Oby dobre,to może wyjdzie do domku wcześniej.Tak bym chciała,ale jego zdrowie jest najważniejsze. Pozdrawiam Was wszystkie i dziękuję za pamięć,nie martwcie się o mnie. Pogódko dziękuję Ci wiem że jesteś ze mną.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×