Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dla osób uczciwych i prawdomównych - nerwica - choroba duszy, życie


Gość Pogódka

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkie dziewczyny i musze Wam powiedzieć że mój dobry nastruj się już skończył, a było tak dobrze- całą noc nie spałam rano wstałam już o cawartej a ręce to mi się tak trzęsą że z trudem mogę coś napisać.Jedna idiotyczna rozmowa doprowadziła do tego,że wszystko powróciło i to podwójnie jestem do niczego! czasami ktoś, nie zdaje sobie sprawy jak może kogoś skrzywdzić. Piszę te słowa i łzy same lecą choć tego nie chcę,jacy ludzie są podli! Nie mogę się uspokoić nie wiem co mam ze sobą robić?Czy jest ktoś przy komputerze? jeśli tak to proszę napisać czy mój post został wysłany aż trzy razy? Bardzo proszę
Odnośnik do komentarza
Gość izabella
Himeno to ;że komuś zatroiło się w oczach to nie powód żebyś traciła dobry nastrój.Pogódka na pewno daleka była od zrobienia Ci przykrości.Staraj się spojrzeć na to od strony pozytywnej a powróci dobry nastrój a życie znowu nabierze świeżych barw.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam Was,jak samopoczucie dzisiaj.U mnie średnio od rana stresik,ale jakoś daję radę.Synek przychorował i w domu został dzisiaj zobaczę jak dalej będzie się czuł,jak coś to pojadę do lekarza. Himenko szkoda że Twoje dobre samopoczucie się skończyło.Taki mialaś dobry humor,ale my nie damy Ci się martwić,pisz pomożemy. Buzio jak Twoje zdrówko dzisiaj? Pogódko a u Ciebie? Krysiu napisz choć parę zdań.Pozdrawiam Was wszystkich.Może będzie lepszy ten dzień.
Odnośnik do komentarza
Gość izabella
do Aguni-uczestniczę na forum od dawna ale z natury jestem osobą*która raczej słucha niż mówi i to z tego powodu nie piszę.Dzisiaj dlatego napisałam bo wydawało mi się,że Himena w danej chwili potrzebowała wsparcia a akurat żadnej z Was na forum nie było.Pozdrawiam wszystkie uczestniczki -dziwne ale jesteście mi bardzo bliskie.
Odnośnik do komentarza
Gość Pogódka
dziękuję Izabeli za odpowiedz jeżeli tak się Himeną przejęłaś to znaczy, że w odpowiednim miejscu jesteś,więc nie słuchaj tylko tylko pisz do nas a u Ciebie jak zdrówko, pewnie nie masz takich dolegliwości jak My?czy tez zmagasz sie z tym choróbskiem?
Odnośnik do komentarza
Gość izabella
Do Pogódki:właśnie dlatego czytam Wasze posty,że zmagam się z nerwicą od dłuższego czasu i śmiem twierdzić w stu procentach,że jest to choroba ludzi wrażliwych ,czułych na ludzkie problemy i na pewno za bardzo przyjmujących na siebie zadania, które niejednokrotnie są ponad ich siły...etc...
Odnośnik do komentarza
Gość Pogódka
napiszę Ci tak, zgadzam się w 100% ja jestem osobowością dosyc silną, nie będę się tu chwalic, ale nic nie było mnie w stanie załamac zawsze radziłam sobie jak nie tak to inaczej, zawsze innym dawałam,,kopa,,żeby się podnosili natomiast u mnie właśnie ten kontrast charakteru, miałam takie wady i mam, że jednak pomimo radzenia sobie z naprawdę ciężkimi sytuacjami tak jak teraz w moim zyciu jest, za bardzo brałam do siebie słowa innych i rzeczywiście przejmowałam się nimi wrażliwa jestem bardzo, w szczególności na krzywdę zwierzat, nimi się najbardziej się przejmowałam i najbardziej bolał mnie ich los...to tyle natomiast nerwica jest też chorobą ludzi silnych, dlatego,że słaby człowiek nie wytrzymałby tych dolegliwości jakie musimy znosic, i własnie dlatego, tak jak było u mnie, że ja nigdy nikomu się nie zaliłam, stawałam na nogi, wiecznie uśmiechnięta , wszystko dusiłam w sobie, i tak to się kumulowało, ja dalej sobie radziłam i cieszyłam się, że nikt o niczym nie wie, aż wybuchło, dopiero przy drugim nawrocie choroby jak znalazłam to forum nauczyłam się zwierzac ludziom, bo tutaj kazdy się wspierał, czasami jest mi dobrze, czasami żałuję, że za dużo napisałam, ale jak widzę słowa otuchy, to już wiem...ze znalazłam tu swoje miejsce i dobrze zriobiłam, nie można byc całe życie cyborgiem
Odnośnik do komentarza
Gość izabella
A ja napiszę Ci tak,dlatego prawie co dzień a również i często nocką(cierpię na bezsenność) wchodzę właśnie na to forum bo urzekł mnie sposób i wyczułam wielką wrażliwość a zarazem właśnie siłę przy odejściu z poprzedniego i założeniem forum,którego tytuł sam za siebie mówi,JEST TO CHOROBA NA PEWNO LUDZI SILNYCH,którym sie wydaje,że mogą dźwigać ponad siły ale to tylko złudzenie bo każdy ma granicę wytrzymalosci i wlasnie stad sie bierze nerwica-chyba??o kurcze wysiadla mi jedna czcionka(alt) i nie moge pisac polskich liter-ale pech......
Odnośnik do komentarza
Witajcie moje kochane dziewczyny.Nie mam zbyt dużo czasu,ale przynajmniej się z Wami przywitam. Himenko,u mnie też gorzej.Musimy zatem przetrawć razem i wrócić do poprzedniej kondycji.Na chłopach świat się nie kończy. Izabello witam Cię szczególnie ciepło na naszym forum.Wiem,że się pojawiałaś na poprzednim,ale wybacz,w szczegółach nie pamiętam.Z altem robi mi się podobnie.Czasem przy wciskaniu nie pojawia mi się oczekiwana litera. Pogódko,też uchodziłam za kobietę opanowaną i spokojną.Nawet dzisiaj moja psycholog tak sądziła,dopóki mnie trochę nie poznała.Nie potrafię z siebie wyrzucić emocji.Taka postawa doprowadziła mnie do nerwicy. A propos powtarzających się postów...U mnie też się pojawiły.Ubawiła mnie uwaga Pogódki na ten temat.Była raczej podnosząca na duchu,a nie dołująca. Aguniu,lepiej niech Twój synek nie choruje,bo będziesz rzadziej na forum. Do następnego *poczytania*.
Odnośnik do komentarza
No witaj Wikuś,nie martw się będe na forum napewno,synek ma się lepiej myślę że to nic groznego,zwykłe przeziębienie,ale będę go obserwować,bo nawet takie zwykłe może przerodzić się w coś gorszego.Ale narazie się nie zanosi :) Co do nerwicy to masz rację,tłumienie emocji doprowadzilo także mnie do tej choroby.Bardziej to że przez tyle lat pozwalałam mojemu ojcu postępować ze mną tak jak postępował,bo to on zaszczepił we mnie ten lęk przed wszystkim. Całe dzieciństwo było wielkim lękiem i dlatego jako osoba dorosła tak trudno mi jest z tym sobie poradzić.Także to że moja mama przez niego cierpiała spowodowało we mnie że zaczęłam go *nie lubić* grzecznie mówiąc.Mój psychoterapeuta powiedział że mam w sobie dużo złości do niego,która we mnie wzbierała przez lata kiedy nie mogłam nic poradzić.Teraz też tak jest,zawsze jego racja jest najważniejsza.Ale teraz już nie milczę,odgryzam się,powiedzialam dość. Nie pozwolę się już tak traktować.Kiedyś jak moja mama zachorowała powiedzialam sobie że ja się nie poddam,że nie pozwolę żeby mną zawładną i to wymknęło mi się spod kontroli.Poprostu nie wiedząc kiedy zaczął ze mną tak samo posepować jak z mamą,nigdy nie mialam własnego zdania,czułam się gorsza,zabił we mnie poczucie własnej wartości. Półtora roku temu mialam wypadek samochodowy,wtedy powiedział mi: *widzisz że do niczego się nie nadajesz*.To była kropla w morzu takich słów,które wiele razy słyszałam. To mój ojciec wiem,kocham go ale czy napewno??
Odnośnik do komentarza
Agunia,dziękuję Ci,że napisałaś o tym.To jakby strzęp z historii mojego życia. Jesteś odważniejsza ode mnie.Być może dlatego,że Twój ojciec żyje,mój nie.Nie wypada zle mówić o zmarłych.Kochałam ojca i kocham nadal.Mamę wciąż obwiniałam,że nie zrobi z tym wszystkim porzadku.A,,że historaia lubi się powtarzać to samo słyszę od swoich dzieci.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×