Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dla osób uczciwych i prawdomównych - nerwica - choroba duszy, życie


Gość Pogódka

Rekomendowane odpowiedzi

Witam! dziś od rana czułam się lepiej i nawet miałam ochotę na śniadanie,ale jak zjadłam to znów serducho zaczęło mi walić i wali nadal,przez co nie mogę się skupić...czy Wy też tak miałyście/miewacie??ja się zastanawiam,czy to przypadkiem nie od żołądka,bo póki nie zjem jest dobrze...no i miewam zgagę.
Odnośnik do komentarza
Gość Pogódka
ja też tak miałam , bardzo często, nie wiadomo kiedy i nie wiadomo przez co, do tego od razu ręce mi się pociły i byłam osłabiona - jak był silny atak, a czasami tylko serce mi waliło tak jak u Ciebie i właśnie skupic się nie mogłam, bo słyszałam to bicie i czułam
Odnośnik do komentarza
No właśnie tak mam...może wykończyć,ale jak wezmę sobie połówkę propranololu,to przechodzi i mogę dalej funkcjonować. Wiki !ja słyszałam,że na bolące stawy bardzo dobrze robi okład z liści kapusty, przede wszystkim na stawy kolanowe.
Odnośnik do komentarza
Gość Pogódka
Wiki! cieszę się, że nie obraziłaś się na mnie za te słowa, ale nie wiem czy pamiętasz u mnie pierwsze dni wyglądały następująco(po rozejściu z mężem):widziałam swoje i tylko swoje błędy i nic sobie nie dałam powiedziec, a tak po prostu nie ma, nawet właśnie jeżeli chodzi o tą chorobę, wsparcie jego dla mnie=0, tak było, i nawet to jego wina i tyle teraz inaczej na pewne rzeczy patrzę, potrzebne były mi 2 tygodnie, żeby poukładac sobie w główce i zmienic tok myślenia..a uwierz mi było ciężko życie niezle nam daje w kośc, czasem potrzebny jest az taki kop jak u mnie, żeby je zmienic całkowicie i uwierz mi, gdyby była jakakolwiek szansa na zejście z mężem(bo w życiu nigdy nic nie wiadomo), to pomimo moich uczuc do niego, nie byłoby to tak i super, dużo rzeczy musiałabym sobie przemyslec, a nasze zycie musiałoby wyglądac całkiem inaczej zarówno z jego jak i mojej strony. popatrz w końcu na siebie , nic nie tłumaczy braku wsparcia i zrozumienia u osoby u której NAJBARDZIEJ ono powinno byc, cóż nam po człowieku, z którym żyjemy długi okres zcasu a po pomoc musimy chodzic do innych ludzi to on powinien byc mężem, przyjacielem, kochankiem, wsparciem tak ogromnym, że nawet jak nie ma go obok to czujemy taki serdeczny uścisk dłoni i czujemy, że nawet tam gdzie jest myśli o nas i daje nam duchowe wsparcie. ale się rozpisałam, jak nigdy pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Pogódka! zgadzam się z Tobą w 100%, może jeszcze jestem młoda i nie mam takiego doświadczenia jak Ty,ale wiem,że ktoś bliski obok nas jest niezbędny,aby nas wspierać i pomagać w trudnych chwilach.Tak to już my- kobiety- jesteśmy skonstruowane,potrzebujemy wsparcia i kogoś przy kim możemy czuć się bezpiecznie, bo jak to ktoś mądry kiedyś napisał...to człowiek człowiekowi najbardziej potrzebny jest do szczęścia... :)
Odnośnik do komentarza
Gość Pogódka
dziękuję buzia mam nadzieję, że nie tylko Ty, jak tak zaczniemy myślec wszyscy, to do wyleczenia pierwszy krok, bo będziemy szukac wokół siebie ludzi , którzy zechcą i będą mogli nam pomóc, a z pomocą...łatwiej się wyleczyc i łatwiej..po prostu życ!
Odnośnik do komentarza
Witajcie. Pogódko brawo,brawo.Bardzo mi się podobało to co napisałas.Tak powinno być.Dokładnie tak jak napisałaś.Pozdrawiam. A jesli chodzi o te liscie z kapusty to tez słyszałam ale to trzeba bardzo długo stosować. Buzia powinnas pojsc do psychologa.Nie masz jeszcze takich drastycznych objawow nerwicy moze uda się z tego wyjsc bez lekow . Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Nasz wątek jest moją odskocznią, kiedy robię sobie przerwę w pisaniu pracy magisterskiej:) Krysiu, już byłam na pierwszym spotkaniu u psychologa a w środę mam kolejne,wiem,że mam może szanse na podleczenie się bez leków i bardzo bym chciała,żeby tak było!
Odnośnik do komentarza
Witajcie,ja kawkę właśnie z mężem popijam :) Pogódko mądre słowa napisałaś.Tak trzymaj a nic nie będzie w stanie Cię zaskoczyć,poradzisz sobie ze wszystkim skoro z takimi problemami dajesz radę. Dzisiaj pogoda z rana była ładna,teraz trochę się zachmurzyło.Mąż zawiózł mnie do lasu,ależ tam pachnie....Dawno nie czułam zapachu drzew i mchu...Wspaniałe uczucie,porzytulałam się do drzew bo to ponoć taka swego rodzaju terapia.Ale jeszcze tam pojadę jak wiosna na dobre się rozkręci,żeby usłyszeć śpiew ptaków i jak soki wewnątrz drzewa przepływają.POzdrawiam Was,miłego popołudnia.
Odnośnik do komentarza
Kurcze,jeszcze nie śpię.Nie miałam wcześniej problemów z przypisywania sobie chorób.Jednak teraz widzę,że lekarze dowiadując się, jakie leki biorę,traktują mnie, jakby z przymróżeniem oka.Zresztą może mi się tak tylko wydaje.Cały wieczór poświęciłam na diagnozowaniu swoich dolegliwości.Obłęd!Wszystko do mnie pasowało.Kiedyś *miałam* zawał,a teraz mam wszystkie choroby świata. Szanowny małżonek odzyskał dawną pewność siebie.Nie,nadal nie pije.Chwilami jest bardzo pobudzony i daje upust swojemu rozdrażnieniu.Trwa to chwilę,a pózniej postępuje tak, jakby się nic nie wydarzyło.Staram się tego nie widzieć i nie uczestniczyć w tych chwilach jego słabości. Nie wiem, jaka będzie dzisiaj noc.Jeśli wystąpią bóle,na pewno jutro pójdę do lekarza. Po.Dobranoc,a może raczej dowidzenia.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×