Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dla osób uczciwych i prawdomównych - nerwica - choroba duszy, życie


Gość Pogódka

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie. Marko cieszę się że jesteś z nami od rana :) To co napisałes o nieuporządkowaniu zawiera w sobie jakąś wielką mądrość.My ludzie często gubimy się w swoim życiu szukając właściwej drogi,ale błędy życiowe popełniane przez nas motywują nas do szukania tej właściwej,dobrej dla nas i dla innych.Stąd wiedza o tym jest taka ważna dla nas... Tak życie jest piękne a my nerwicowcy często nie potrafimy czerpać z niego tego co można i potrzeba,czujemy się ograniczeni przez chorobę,ale walczymy i to jest dużo... Co do pająków to niektórzy mówią że pająki wybierają tylko niektóre domy :) W których zyją dobrzy ludzie..Ale niestety nie możemy pozwolić na im na to,bo mój synek się ich panicznie boi.no ja też nie przepadam specjalnie.... U mnie pogoda taka sobie,mialo być słońce a wychodzi tylko czasami...Ale nie pada i jest ok,nie warto narzekać. Pozdrowionka.
Odnośnik do komentarza
Witam serdecznie . Dzisiaj się czuje mniej więcej ,ale niestety mniej niż więcej ,tak jak w życiu bywa-raz jest dobrze a raz źle...... Marko -ja tylko odpisałam -co myślę o tym co starałeś się w swoim poście przekazać i dalej utrzymuje to co po przeczytaniu odczułam .Dla mnie było to w części enigmatyczne. A odnosząc się do dzisiejszego Twojego postu to jeżeli na 20 dzieci Twoja żona tylko 4-5 określa normalnymi to nie mam pojęcia jakimi dziećmi są pozostali,bo nie dopuszczam do siebie słowa przeciwstawnego a niestety tak z tego w moim rozumieniu wynika.A to ,że masz jedna żonkę to zgodne jest z obowiązującym w naszym kraju prawem , ponieważ wielożeństwo u nas jest niedozwolone . Jestem na tym forum niemalże od pół roku i jedno mogę stwierdzić ,że właśnie ta życzliwość przepływająca przez ten wątek jest dla mnie tą wartością dzięki której ,mam wielka przyjemność i potrzebę bycia z tymi ludźmi ,którzy dotknięci zostali chorobą zwana nerwicą a tak z trudem odbieraną i z niezrozumieniem przez otoczenie.Pozdrawiam. Jesteśmy tylko ludźmi i tak stworzeni ,że po prostu czujemy : radość ,przyjaźń , miłość wstyd, ból ,poniżenie , rozpacz i niewątpliwie żeby nie wiara i nadzieja i otrzymywane wsparcie właśnie od ludzi życzliwych -zachwiana zostałaby równowaga ,która doprowadziła by nas do nikąd. Takie jest moje zdanie i tak to czuję-pa Jokerku -jesteśmy przy Tobie...i połączeni w łańcuszek wspieramy Cię..
Odnośnik do komentarza
Jeszcze dodam coś do postu Marko,w klasie mojego synka też jest wiele takich dzieci,powiedzialabym zbyt pobudzonych a nawet z ADHD,mój synek jest w pierwszej klasie i jeden szczególnie mu dokucza,bije,popycha i obraża...Może spytaj żony jak w takiej sytuacji mam postępować,pani wychowawczyni niewiele może zrobić ze zrozumialych względów.Ja jako matka bardzo ubolewam nad tym,wiem że to trudna sprawa.Wiele innych dzieci również jest dokniętych *terroryzmem* tego dziecka i rozdzice również się skarżą. Czasy są teraz jakie są i przemoc zdarza się już w najmłodszych klasach. Jokerku jesteśmy z Tobą....Trzymamy Cię mocno za rękę. Izabelko Twoje posty są pełne ciepla i zrozumienia,nie wyobrażam sobie dnia bez Ciebie na forum.Z trudem muszę przebrnąć przez weekend w oczekiwaniu na Twój powrót.Buziaczki. Maggla to całkiem możliwe że może sobie odleżałaś to miejsce i przez właśnie niewygodną pozycję w trakcie spania,masz teraz takie dolegliwości.A że my potrafimy wiele sobie dopowiedzieć w różnych sprawach to normalne,jesteśmy szczególnie ostrożni i wyczuleni.Nie martw się to z pewnością nic poważnego. A co u reszty?
Odnośnik do komentarza
Część obowiązków zaplanowana na dzisiaj już zrobiona,ale przyznam ,że czuję się bardzo słaba...no cóż jeszcze tylko dentysta i bedę się dalej kurować. Izabello jak zwykle ujmuje moje myśli w słowa...Określałam często nasz kacik jako magiczny dlatego właśnie,że są tu osoby wyjątkowo ciepłe,umiejące zrozumieć innych,służące radą i wsparciem.Gdy trafiłam na ten wątek byłam w bardzo złym stanie,nie tylko nerwicowym,ale i depresyjnym...taki moment w życiu miałam kiedy się traci wiarę w sens wszystkiego,łącznie z życiem,nie ma się ochoty na dalsze starania.Jak dużo mi dało wsparcie życzliwych osób jak Wy to samie dobrze wiecie,z pewnościa widać zmianę jaka nastąpiła we mnie odkąd do Was dołączyłam.Lubię to,że piszemy nie tylko o codziennych sprawach,o nerwicy,ale że wkładamy w nasze posty uczucia,przemyślenia,radości i smutki..w postach są nie tylko słowa,ale po prostu my...niekiedy wesołe,niekiedy smutne i zagubione,ale już nie samotne... Często nasze myśli kierują się do tych ,które w danym momencie najbardziej potrzebują wsparcia,tak jak obecnie Jocker...To wyjątkowo smutny dzień,kiedy na zawsze żegna się ukochaną osobę...Ale pozostaje wiara,że teraz tacie jest dużo lepiej...Trzymaj się dzielnie kochana
Odnośnik do komentarza
Maggla -na tego typu bóle pomagają leki rozkurczowe typu -*Nos-Pa*-pozdrawiam. Aguniu -identycznie było z moim starszym wnuczkiem,źle się czuł w pierwszej klasie poprzez swoja nadwrażliwość no i niestety jest z natury beksą(teraz jest w trzeciej klasie).Wspólnie z wychowawczynią zorganizowaliśmy zajęcia psychotechniczne ,zarówno dla dzieci nadpobudliwych jak i dla nadwrażliwych.Zajęcia prowadzi przemiła pani psycholog a dzieciaki nie mogą się doczekać na te spotkania (raz w tygodniu 2 godzinki). Na początek proponuję rozmowę z tym dzieckiem ,który dokucza Twojemu synkowi najbardziej-taką rozmowę mój zięć przeprowadził i o dziwo w dużym stopniu pomogła. Co fakt Aguniu -pytanie nie do mnie skierowane ,ale akurat jestem na bieżąco ,więc pozwoliłam sobie w tej sprawie udzielić porady.Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam..
Odnośnik do komentarza
kurcze, że tez na własne myślenie- przez własne myślenie człowiek się gubi i jest tam, gdzie nie chciałby być...znowu mnie dopada nastrój przygnębienia...ja naprawdę chciałabym się bardzo tego cholerstwa pozbyć....a sie nie udaję....nie jestem w stanie cały czas myślec że jest cudownie, że wszystko jest ok....wiem, że tak trzeba- wytrzymam troche a potem znowu wpadnie głupia myśl....normalnie toczy człowieka taki robal na własne życzenie.... :(
Odnośnik do komentarza
Maggla tak ma większość z nas.Są momenty kiedy przeważa wiara ,optymizm i wtedy wszystko wydaje się łatwiejsze,a innym razem wpadamy w dołek i pomimo chęci trudno się z niego wydostać.Ale w końcu zawsze się udaje i powraca radość i nadzieja.Mnie w tej chwili dobrze doradzać bo czuję się lepiej,ale nie raz ląduje w dołku...jedno co wtedy mi pomaga to właśnie to,że wiem ,że z niego wyjdę...Ja już po wizycie u dentysty,dzielnie wytrwałam , a co będzie jak przestanie działać znieczulenie to się okaże bo ząb jest zatruty...w razie silnego bólu mam rano się zgłosić...do licha mam nadzieję ,że tak zle nie będzie:)
Odnośnik do komentarza
Nigdy do końca to nie wiem co jest przyczyną nawrotów bólów związanych z przebytą przed laty kontuzją kręgosłupa.Wczoraj wydawało by się ,że specjalnych powodów nie było i najpierw delikatny ból między łopatkami a nad ranem to już spać nie mogłam.Na szczęście efferalgan ból uśmierzył.Właśnie wróciłam z masażu i dużo lepiej się czuję ,jeżeli do rana się nie pogorszy to wyjeżdżamy na wieś.Niestety ale tylko jako osoba towarzysząca bo raczej plany porządków jesiennych w ogrodzie to muszę odłożyć na następny tydzień . Maggla- myślę ,że każdy z nas powinien szukać tego czegoś co powoduje wyciszenie ,przejście w stan lekkiego zapomnienia ,inaczej mówiąc oddania się z pasją temu czemuś co nam pozwala chociaż chwilowo oddalić od siebie przygnębiające myśli. U mnie przykładowo kojąco działa pewien rodzaj muzyki a już jestem w ogóle prawie w raju jak uda nam się z siostrą załapać na jakiś musical czy operetkę bo nasi mężowie niestety mają zupełnie odmienne od nas upodobania.Z tym , że moja siostrzyczka jest bardzo ale to bardzo zapracowana no i niestety ,ale są to bardzo rzadkie wypady. Nie będę wymieniła wszystkich swoich sposobów bo nie o to chodzi ,ponieważ każdy indywidualnie musi szukać . *Szukajcie a znajdziecie* i nie pozwól ,żeby jakiś byle jaki robal Cię toczył !!!....pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
tylko, że w takich momentach czasem przestaje wierzyć, że kiedyś minie, aktualnie jestem wdzięczna, że mam dwie drogi oddychania- usta i nos bo w tej chwili nos mam zatkany dokumentnie....zawsze muszę coś złapać przy czym katar jest najgorszy, bo przez słabe naczynka nie bardzo mogę pozbyć się zawartości nosa ale z drugiej strony nienawidzę oddychać buzią...no to tyle na temat mojego kataru- aż się normalnie sama rozbawiłam, że mogę Wam takimi głupotami głowę zwracać:P....trochę optymistyczniej mi się zrobiło...właśnie skończyłam czytać książkę...300 stron w 2 godzinki- niestety tak juz mam,. że jak się dopnę do książki to nie potrafię racjonalnie sobie podzielić czytania tylko od początku do końca i stąd ma się ten słaby wzrok:)...może w końcu mi przejdzie po niesmiałych ilościach gripexu:) przynajmniej teraz koncentruje sie na przeziębieniu a nie na czymś innym....aaaa zapomniałam, że dziś gwiezdne wojny- jak juz 3 części zobaczyłam to resztę też by wypadało- spadam do TV buziaki na dobranoc
Odnośnik do komentarza
Witajcie Właśnie zjadłam śniadanko po pracy, wróciłam pół godzinki temu Nie chciało mi się w ogóle spac, ale teraz coś mnie troszkę muli, więc chyba się położe, bo jutro znowu do pracki Wam życzę miłego dnia i pogody ducha Jokerku trzymaj się mocno pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witajcie. U mnie pogoda normalnie cudo! Ptaszki śpiewają jak wiosną,słońce świeci i ani jednej chmurki. Pospalam sobie dłużej,bo synek mój u babci wczoraj zadeklarowal chęć pojechania do niej,mąż w pracy...A ja właśnie sobie herbatę piję i rozkoszuję się ciszą w domu. Wczoraj mialam stresujący wieczór,dzwonila żona mojego brata że ten znowu jest pijany.Koszmar wydzwaniala do mnie bez przerwy...Jakbym nie wiem co miała na to poradzić. Pogódko widzę że wcześnie pisałaś,rzeczywiście długo byłaś w pracy.nawet odpocząc nie ma kiedy.Trzymaj się. Ja dzisiaj mam psychoterapię,potem po powrocie jedziemy z mężem w odwiedki do naszej koleżanki,zobaczyć dzidziusia :) I tak cały dzionek przeleci. A jaka pogoda u Was? Piszcie. Jokerku wczoraj przeżylas ciężki dzień.... Miłej soboty wszystkim i pozdrowionka.
Odnośnik do komentarza
Witajcie! Wreszcie mogę napisać ,że i u mnie śliczna pogoda,oby jak najdłużej:)Wyjątkowo zle spałam w nocy,ale mimo to humor dopisuje bo przecież świeci słonko,a to już wystarczający powód... Aguniu rzeczywiście nie jest to miłe jak bratowa wydzwania...Ale ważne,że dziś spędzisz miło dzień. Pogódko ależ o strasznej godzinie wracasz z pracy!A kiedy wypoczynek ? :) Justa co z Tobą ? różnie się ostatnio czułaś , odezwij się Miłego dnia
Odnośnik do komentarza
Witajcie! U mnie też śliczna pogoda .W ogródku wszystko zielone i ożywione po tych deszczach.Ciekawe jak długo taka pogoda się. utrzyma. Mam jeszcze dużo pracy ,sprzątania w mieszkaniu a i na działce trzeba zbierać plony . Korzystajmy z tych pogodnych ,ciepłych dni. Miłego dnia .
Odnośnik do komentarza
cześc wszystkim:) dzisiaj taka optymistyczna pogoda....właśnie wróciłam z zakupów- mąż dzwonił, że niestety już 3 mecze maja przegrane a on strelił jedyna bramkę...on jeszcze niedawno profesjonalista- były zawodnik :) a teraz gra ze *staruszkami* z pracy- jakies rozgrywki między spółkami w holdingu:)....zawsze to przypomni sobie jak to było jak jeszcze niedawno biegał za piłką w 3 lidze;p- chyba:)- nie za bardzo sledziłam jego rozgrywki :)....a ja sie powoli biorę za sprzatanie...póżno dzis wstałam bo mamuska miała ognisko w pracy i nie dała pospać jak wróciła o 1 w nocy:)....ach....wszyscy sie bawią a ja sie kuruje :) pozdrawiam serdecznie i obyśmy jak najwięcej optymizmu dzis miały :)
Odnośnik do komentarza
Witam dziewczczyny. U mnie tez ladna pogoda, sloneczko swieci od kilku dni:) troche sprzatalam chatke teraz jakies jedzonko no a wieczorkiem spotkanie z kolezanką, nie widzialysmy sie kilka miesiecy jak ja bylam za granicą wiec teraz to bedzie nasze pierwsze spotkanie od kiedy jestem w polsce, nie bedzie mi latwo bo od przyjazdu z nikim nie rozmawialam o tym oprocz oczywiscie mojej psycholog i mamy ale mama tez nie wie wszystkiego do konca. Wczoraj mialam imieniny i z tj okazji rodzice zaprosili mnie na obiad do restauracji i wiecie co ja sie wogole na to nie ucieszylam , wrecz przeciwnie dostalam znow jakiegos niepokoju i lęku, oczywiscie walczylam z tym ale juz na spacer po miescie nie dalam rady i powiedzialam ze ja jade do domu...ehhh w domu musialam wziac tabletki ziolowe i polozylam sie do lozka, na szczescie wieczorkiem przeszlo...czy ja bede kiedys normalna? siedze w domu i za przeproszeniem gów... robie! do pracy nie czuje sie na silach zeby isc, niby jest lepiej jak kilka tygodni temu ale ja po prostu nie jestem szczesliwa...
Odnośnik do komentarza
Maggla nie Ty jedna się kurujesz ...to w ramach pocieszenia:) Chociaż ja coraz lepiej się czuję,a jeszcze to cudowne słonko! Justa dobrze Cię wreszcie widzieć...Spotkanie z koleżanką jeśli to bliska osoba powinno Ci dobrze zrobić....fajnie się tak wygadać i porozmawiać od serca.Troszkę więcej cierpliwości,niedawno zaczęłaś terapię z czasem będą efekty,no i...jesteś absolutnie normalna!Przyjdzie czas ,że będziesz znowu wychodzić z radością... Spóznione ale z serca płynące życzenia spełnienia marzeń,dużo radości i usmiechu
Odnośnik do komentarza
Zgadza się Maggla ja pierwsze objawy nerwicowe miałam 10 lat temu,potem poprawa na kilka lat i nawrót.Niekiedy jestem przygnębiona,ale zdecydowanie częściej ostatnio w dobrym nastroju ...fakt ,że jestem na leku ale nie rozmyślam nad tym.Ważne jest dla mnie ,że nie mam lęków i bez niepokoju poruszam się sama o czym wcześniej nie było mowy...Były chwile kiedy myślałam że nigdy już nie wyjdę gdzieś bez lęku,a jednak teraz często wyjście kojarzy mi się z przyjemnością.Moja siostra wyszła z nerwicy wiele lat temu /bała się nawet zostawać sama w domu/ i od tej pory nigdy objawy nie wróciły.Dlatego jestem pewna ,że u każdej osoby może być podobnie,trzeba w to wierzyć wtedy wszystko jest łatwiejsze... Aniu odezwij się...wczoraj dzięki Tobie śmiałam się jak rzadko kiedy.Jak się dziś czujesz,mam nadzieję ,że minęły problemy z sercem...jeśli nie to znów zagramy w szachy o których pojecia nie mamy...:)
Odnośnik do komentarza
czesc dziewczyny u mnie jakos tak smutno okropnie boli mnie w klatce szczegolnie wieczorem kiedy mam isc spac ale co tam zycie toczy sie dalej Iwonko dziekuje Ci za cudowny wczorajszy wieczor tak sie usmiałam ze na chwile zapomniałam o bolu dzisiaj nie jestem w stanie grac ale sie umowimy jeszcze na partyjke kiedys miłej nocki wszystkim zycze szkoda ze nie wiecie jak Iwonka swietnie gra w szachy hi hi
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×