Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dla osób uczciwych i prawdomównych - nerwica - choroba duszy, życie


Gość Pogódka

Rekomendowane odpowiedzi

Witaj Klaudia! no ja wlasnie zacyznam dopiero przygode z tą cholerną chorobą heheh na razie daje sobie troche czasu, nie pracuje od kilku tygdni, w sumie to nie jestm w stanie bo mdli mnie i serce wali troche szybciej i slabo mi sie robi, tak naprawde to najlepiej czuje sie w domu:) jak mi slabo to sie klade po prostu a ty Klaudio od kiedy chorujesz no i jak sobie teraz radzisz, bierzesz jakies leki? ja sie troche ich boje... no ja zamierzam pozniej oglądnąc wieczorkiem jakis filmik moze bedzie cos ciekawego w tv
Odnośnik do komentarza
Dziekuje Wam dziewczyny za przywitanie!:) Agunia czekam na jakies inforamacje odnosnie psychoterapii u Ciebie. mam nadzieje ze glowa przestanie cie bolec i bedziesz miala dobrą nockę:) a jesli chodzi o mnie to ja mam taki lę uogolniony tzn ze przez caly czas...ehh krysiu, iwonko klaudio i agunio bierecie jakies leki obecnie? ja sie zastanawiam ale moze poczekac z tym? moze terapia indywidualan mi pomoze?
Odnośnik do komentarza
Justa ja nie biore zadnych lekow teraz ....nawet jak lekarze mi kazali to ja nie stosowalam sie do ich zalecen szczerzemowiac.... .ja zawsze po swojemu.Powiem Ci tak ja zadnej tam nerwicy nie mam teraz ....owszem jestem nerusem ale tearz biore wszystko na luz i zaczynam sie smiac zamiast denerwowac sie...albo sie staram uspokajac.Kiedys mialam nerwice dlatego chodzialm na spotkania z psychologiem denerwowalam sie byle czym...ale ja sie nie dziwie ..mialam glupia sytuacje w domu mlodsza bylam i wszystko bardziej przezywalam.... jak ci serce wali to moze idz do lekarza na badania kontrolne zrob ekg jakies czy cos....bedziesz pewniejsza wtedy.Ja mialm klopoty z sercem.Jestem po dwoch ablacjach.Mialm robione w tym roku ablacje.,ale zyje i ciesze sie zyciem jak tylko umiem.....a teraz mam juz spokoj z serduchem tylko czasem jak naprawde sie zdenerwuje czy sie przemecze mocniej to troszeczke jeszce mnie boli ale to ni eto samo co kiedys....Czuje sie o wiele lepiej.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Aguniu jak dobrze Cię widzieć! oby do jutra ból ustąpił... Justa warto spróbować samej terapii bardzo często to pomaga.Ja zażywam teraz anafranil,miałam problemy nerwicowe i depresyjne bez leków mimo szczerych chęci nie mogłam funkcjonować.We wrześniu mam wizytę może będę mogła zmniejszać dawkę bo teraz czuję się dobrze. Klaudio! policjantka...podoba mi się to :)
Odnośnik do komentarza
Iwonko a ten anafranil to jakis lepszy lek? ja czytalam o citalu (chyba tak sie pisze) i jakbym mialasie zdecydowac na jakis to chyba ten. Napisz jak mozez pozniej co to za lek i jak na Ciebie działa? Kurcze dlaczego te leki maja tyle skutkow ubocznych i uzalezniaja? sprobuje najpierw bez leków bo sie boje ale jak za miesiac nie pomoze sama psychoterapia to chyba pojde do psychiatry i wygadam sie i skonsultuje...a boje sie rowniez bo leki czasami pogarszaa stan, czytalam o tym na innych forach! boje sie ze psychoterapia na poczatlu pogorszy moj stan , tak mi powiedziala psycholog ze czasami tak moze byc...ehhh tyle pytań czlowiekowi sie nasuwa ale szkoda ze konkretnej odpowiedzi nigdy nie ma...ide sie polozyc i uspokoic to mi pomaga dobranoc dziewczyny milych snów:)
Odnośnik do komentarza
Witajcie w kolejny ciepły dzień.aby tak dłużej to szybko skończą remont bo wszystko ładnie schnie. Jakoś daję radę,chociaż nie jest tak idealnie jak bym chciała .ale nie leżę tylko czymś się zajmuje .A wczoraj to nawet dobrze mi się biegało po tych marketach mimo,ze duszno tam było. Justa jesli chodzi o mnie to nam nerwice lękową ,kiedys z napadami paniki teraz trochę się uspokoiło ale objawy typu zawirowania w głowie.czasami szybkie bicie serca miewam.Leki brałam na początku ,kiedy panicznie bałam się sama zostać w domu.to były leki starej generacji -pramolan- z lexotanem.Trochę mnie to postawiło na nogi bo przekonałam się. że można się tego lęku pozbyć chociaż na jakis czas lub zmniejszyć jego nasilenie.Później zmieniłam lekarza . próbował na mnie leki antydepresyjne m.innymi cital.seorxat i jeszcze jakies inne.Ale po tych lekach czułam się bardzo źle i żadnej poprawy nie było.Teraz juz dłuższy czas nic nie biorę .Chociaż zawsze mam pod ręką ziołowe uspokajające z Labofarmu.w składzie mają walerianę.Dla mnie psychoterapia indywidualna zakończyła się właściwie niczym bo psycholog nie znalazł przyczyny mojego lęku.Byłam 2x w Centrum Terapii Nerwic w Mosznej k/Opola tam leczą i lekami i bez.czyli samą terapią +do tego zabiegi wodne rozluźniające ciało,mięśnie.Bardzo dobre. Moim zdaniem powinnaś najpierw porobić wszystkie możliwe badania aby wykluczyć jakieś organiczne choroby . Aguniu jak głowa -napisz jak się czujesz. Iwona dzięki za miłe słowa. Klaudia to masz cały dzień zapełniony praca, nauka. A plany na przyszłość bardzo ambitne.!!! Maggla napisz jak było w Częstochowie. Szczególne pozdrowionka dla Agi i Jokerka i Pogódki trzymajcie się dziewczyny i jeśli możecie napiszcie coś. Dobrego dnia
Odnośnik do komentarza
Witajcie dziewczyny. Justa i Zuzka chętnie opowiem Wam o mojej psychoterapii i leczeniu nerwicy. Jak u mnie zaczęło się to rok temu(w sierpniu dokładnie),to nie wiedziałam co się ze mną dzieje,ale wiem że nie mogłam normalnie funkcjonować,byłam wycieńczona fizycznie i psychicznie,miałam drgawki i ataki paniki bardzo silne,lęk okropny,myśli przerózne,drgawki całego ciala jakby padaczka,szalone bicie serca...itp. Dużym problemem dla mnie były wtedy objawy somatyczne,biegunki i te kołatania strasznie mnie męczyły,bardzo mnie mdliło przez co nie mogłam jesć. Byłam odwodniona i o krok od szpitala,ale piłam Orsalit płyn nawadniający i dzięki temu uniknęłam odwodnienia.Byłam na różnych badaniach,zaczęłam brać magnez.Badania wyszły w normie.Potem jeszcze echo serca i dobry wynik a więc nie było wad w budowie serca. Moja rodzinna sama zdiagnozowała że to nerwica i zaproponowala wizytę u psychiatry...Ale ja to zlekceważyłam i myślalam że sama dam sobie radę.Tak odwlekałam aż do pazdziernika.Objawy się nasilały i jednak pojechalam na prywatną wizytę do psychiatry,stwierdziła u mnie nerwicę wegetatywną i dała leki. Dostalam lek antydepresyjny Coaxil (lek nowej generacji i nie uzależniający) i Sedam lek uspokojający z grupy benzodiazepin ( niestety uzależnia) Mialam na początku dawkę wprowadzającą i niestety zle się czułam lęki się nasiliły,ale byłam spokojniejsza.Z każdym dniem czułam się lepiej.Aż do pewnego momentu,kiedy poczułam że mam drgawki znowu i kolatania serca.Mialam akurat kontrolną wizyte i lekarz zwiększyła mi dawkę co jest normalną czynnością w leczeniu,bo jednak leki wprowadza się powoli,obserwując reakcje organizmu na leki.W miarę jak bralam większą dawkę zaczęłam czuc sie lepiej,lęki ustepowaly stopniowo i zaczynalam w miarę funkcjonować. Dodam jeszcze że w trakcie leczenia w listopadzie zaczęłam psychoterapię,ktora uświadomiła mi że mój problem tkwi w dzieciństwie i zaczęla się trudna,długa droga,powracając w głąb moich myśli i życia w dzieciństwie.Bywalo lepiej i gorzej po takich wizytach,zależy o czym rozmawialiśmy.Zawsze wracałam bardzo zmęczona po takiej rozmowie bo bardzo wiele mnie to zdrowia kosztowało.A więc prawdą jest to co powiedziala Ci Justo psycholog, że stan może się pogorszyć. Wynika to z przeżywania tych nieprzyjemnych chwil z dzieciństwa na nowo,co jest często bardzo bolesnym przeżyciem. Z perspektywy czasu wiem tylko że gdyby nie psychoterapia to bym nie doszla do tego co jest teraz. Udało mi się powoli wyjść z leków i przestać je brać,mimo że trudno jest wyjść z leku uspokajającego bo znowu powrócily lęki i niepokoje,ale nie były już tak straszne jak na początku. Były dni lepsze i gorsze,bo psychoterapeuta cały czas we mnie drązył,w mojej psychice,był moment że czułam już ze dłużej nie dam rady.....Wtedy mialam nawrót objawów,ale nie poddalam się.Czesto mi się zdarzają zalamania i stany depresyjne ale to mija,choćby po kilku dniach. Mój terapeuta powoli mnie jakby *odstawia* bo mam coraz dłuższe przerwy w wizytach ( od psychoterapeuty też można się w jakiś sposob uzależnić) Wiem to ze swojego doświadczenia,bo po 6 tygodniach przerwy w psychoterapii czułąm się zle,mialam częstoskurcze serca i bylam bardzo pobudzona,czegoś mi brakowalo.Po wizycie objawy ustąpiły do minimum....Więc coś w tym jest. Ale niech nikt się nie zniechęca,bo to jest jedyna droga do wyleczenia,jeśli się ma problemy psychologiczne,takie jak moje,kiedy przeż wszystkie lata swego życia było się napiętnowanym w rodzinie i nie znało się normalnego życia. Psychoterapia pomaga,uwierzcie mi tylko trzeba być nastawionym na wszystko i przygotowanym że może być gorzej,ale niech Was to nie zniechęca,mnie to podniosło że zrozumialam swój problem i gdzie tkwi przyczyna mojej choroby,mojego ciągłego poczucia winy i lęku. Życzę Wam powodzenia,jeśli będziecie mieli jakieś pytania naperwno odpowiem. Pozdrowionka.
Odnośnik do komentarza
Witajcie w kolejny upalny ranek! Ja znowu miałam męczącą noc ,pełną koszmarów więc jestem bardzo niewyspana i zmęczona... Justa jeśli dajesz radę bez leków to lepiej na nie nie wchodzić,chyba ,że psychiatra stwierdzi taką potrzebę.On sam dobiera lek do potrzeb pacjenta,zaczynając od słabszych leków i dawek.Przez 10 lat nerwicy z przerwami brałam coaxil,efectin i seroxat,obecnie te leki są dla mnie za słabe,anafranil jest dobrym lekiem,nie uzaleznia podobnie jak pozostałe które wymieniłam,ale jest silniejszy...cital podobnie jak asentre zle znosiłam i musiałam odstawić,ale każdy reaguje inaczej na leki. Witam Zuzka! po poście Aguni niewiele mam do dodania bo ona to wszystko dobrze opisała,to o czym pisałam podobnie jak Agunia to psychoterapia.Chodziłam również na choreoterapie/wyrażanie emocji poprzez taniec/ i również to mi pomogło. Miłego dnia dla wszystkich...Jocker,Pogódko napiszcie coś...
Odnośnik do komentarza
Witam Was serdecznie! Bardzo dziękuję za troskę , jest mi niezmiernie miło... Nie pisałąm , bo w pracy ostatnio straszny zapierdziel, a w domu nie wiedziałam za co się wziąc i dużo mniej czasu na net U mnie już lepiej, czuję się dobrze, podniosłam się jakoś i jest oki, Niestety ja tak mam, jak już z każądej strony jest zle wtedy spadam, ale zaraz się podnoszę, jak napisałą Agunia wcześniej Bardzo jestem Wam wdzięczna i wiem, że jesteście ze mną cały czas,..dziękuję
Odnośnik do komentarza
Dziekuje dziewczyny za odpowiedzi Wasze:) sprobuje najpierw bezleów tak jak pisalyscie, warto sprobowac chociaz wiem ze nie bedzie łatwo. we wtorek mam drugie spotkanie z psycholog, przez pierwsz miesiac bedziemy spotykac sie dwa razy w tygodniu po godzinie, troszke to kasy bedzie kosztowac bo jedna wizyta to koszt 120zl!!! pozniej zobacze i jak nie bedzie poprawy to sprobuje leki bo nie wiem czy dam rade zyc tak jak zyje...wczesniej bylam pogodna, usmiechnieta, wychodzilam do galerii na wystawy fotograficzne, na piwko teraz to nawet w kosciele mdleje...i jakas taka mega smutna jestem a jak do tego dodac jeszce lęk i niepokój no to k=juz masakra... nie wiem jak to bedzie z pracą,wrocilam z zagranicy bo tam wlasnie dostalam ataku a ze moje samopoczucie nie poprawialo sie postanowilam wrocic do polski i sie leczyc...ale jak tak dalej bedzie to ja nie bede w stanie podjac zadnej pracy,mam 27 lat
Odnośnik do komentarza
Pogódko dobrze Cię widzieć :) że tyle pracy i jesteś zmęczona to nieciekawie,ale ważne ,że dołek masz za sobą :) Justa niestety tak to jest że dobrzy psycholodzy drogo się liczą..ja do mojej chodziłam kilka lat temu,wiem,że rok temu za 40min brała 130....dobrze że wtedy mogłam sobie na to pozwolić bo jest naprawdę dobrym specjalistą.Jeśli objawy nerwicowe bedą częste i silne zawsze mozesz iść do psychiatry i pogadać na temat leków,zobaczysz co na to powie.Psychoterapia daje efekty ale po pewnym czasie.Najważniejsze ,że się na nią zdecydowałaś :)
Odnośnik do komentarza
hej Wam wszystkim służy mi to moje wolne, odpoczywam sobie i czekam na mecz Miałąm iśc z małym nad wodę już praktycznie wychodziłąm, ale mama dała mi cynk, że mecz dzisiaj eliminacje do MŚ Polska-Słowacja i guzik z zalewu, bo obejrzec muszę po prostu Pozdrawiam Was serdecznie
Odnośnik do komentarza
Pogódka a skad ty jestes, mieszkasz nad wodą gdzies? moze kolo zalewu solińskiego?:) bylam tam kilka razy, uwielbiam bieszczady:) a ja sama jestem w domu od tygodnia od mojego przyjazdu z zagranicy:( ale rodzice wracaja we wtorek wiec mysle ze cos sie bedzie w koncu dziac w domu, moze gdzies pojedziemy do lasu jak nie dostane oczywiscie lęku hahaah Zuzka ja nie jestem z katowic wic tez ci nie doradze zadnego psychologa, ale mysle ze psychoterapa pomoze i Tobie i mi bo ja tez dopiero zaczynam, licze sie z tym ze moze mi sie pogorszyc bo czesto tak bywa na poczatku, zuzka a ty bierzesz jakies leki? od kiedy chorujesz?
Odnośnik do komentarza
witaj Justa! Nie ja jestem z Siedlec , tylko mamy taki mały zalew , zawsze można iśc się wykąpac, chociaż woda nie za czysta .... Las uspokaja Justa, zawsze jak byłam to nigdy nie miałam tam lęków, tak samo jak byłam na Mazurach, wtedy też nie odczuwałąm choroby a jak wsiadłąm do samochodu w drogę p[owrotną zaczynało się na nowo więc przyroda jest bardzo dobrą formą terapii
Odnośnik do komentarza
Czesc Dziewczynki:) Witam nowe *nabytki* :P- zuze i juste...na jasne gorze dzis nie bylam- moze jutro- czyli standard z brakiem zdecydowania ze strony mojego ojca... justa chcialam ci napisac pare rzeczy- przede wszytskim porob sobie wszystkie badania- sprzwdz czy nie ma jednak jakis przyczun somatycznych...mnie np meczyly ataki kolatania bserca- teraz sie uspokilo ale zostaly dusznosci ktorych sie nie moge pozbyc- niby wykryli jakas tam astme ale leki na astme nie pomagaja za bardzo- tyle tylko ze jak sie zle czuje to sobie wmawiam ze przeciez biore leki i wszystko jest pod kontrola...aktualnie od marca chodze regularnie do psychologa- na szczescie panstwowo...pogdanie sobie duzo daje naprawde....warto porozmawiac...aktualnie tez bede powoli odtawiac psychologa :) nigdy nie bralam lekow - jesli juz to uspokajajacy bellergot albo valused ewentualnie pol neurolu albo propranololu- ktory uspokaja serce lae generalnie nie lubie lekow i ze wzgledu na mozliwosc uzaleznienia ich nie bralam :)...jakos zyje choc myslalam ze to szybciej przejdzie... a my dzis dzien lenistwa mamy- tzn tak nie do koca ale przynajmniej nie idziemy do pracy ;p...chyba zara zbedzie ciag dalszy przeprowadki :0 pozdrawiam serdecznie buziaki...z radoscia obserwuje powracajacy ruch na forum...wakacje sie skonczyly :)
Odnośnik do komentarza
Czesc dziubaski kochane....:)Mialam dola z samego rana alejuz jest dobrze.Musialam teraz natychmiastowo wejsc na forum bo chcialam wam co powiedziec waznego....a jak ja juz sie upre juz namysle sobie tak ze cos musze powiedziec to mowie.....a wiec.........Chcialabym was wszystkie przytulic do siebie ....i chcialam wam powiedziec ze Was kocham i tyle tylko:) dzisiaj dluzej siedzialysmy w pracy ponad 40 osob mialysmy w zakladzie poumawianych.... i tak wrocialm ,wykapalam sie i lezalam na lozku ale tak cos mnie napadlo zeby wam to napisac tak nagle i wstalam szybko wygonilam brata z komputera powiedzialm ze musze cos waznego napisac i napisalam....:)Ide troszeczke posprzatac w pokoju.Pozniej zajrze do was:)
Odnośnik do komentarza
Juz byłam w dobrym nastroju,ale Klaudio jak przeczytałam Twojego posta to już mam wspaniały:) Faktycznie tak się zżyłyśmy ,że kochamy się jak siostry i to jest cudowne:) A ja muszę się pochwalić,że zakupy w hipermarkecie zniosłam bez napięcia,z przyjemnością chodziłam i wszystko oglądałam,aż mnie mąż poganiał...Maggla najpierw remont,teraz przeprowadzka,a kiedy luzik ? :)
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×