Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dla osób uczciwych i prawdomównych - nerwica - choroba duszy, życie


Gość Pogódka

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Jestem chwilke,teraz trochę mniej bywam w domu to i na forum też. Pracuję z mężem,a że synek jest u babci to mozemy zostać dłużej i zrobić więcej. Ale pewnie jutro wraca więc chyba zostanę w domu. Upal był dzis straszny a ja prawie caly dzień na podwórku byłam ( taka dzisiaj praca) przez co niezle się umęczylam.No ale to nic przynajmniej jakies zajęcie.Gorzej sie czuje jak muszę w domu zostać. Aguś czekam na informacje o Twoim zdrówku,oby wszystko było dobrze... Pozdrowionka.
Odnośnik do komentarza
Witajcie! Ja już nie śpię.Za oknem chłodno.Zaraz zabieram się do dalszej pracy w domku.Później trzeba coś ugotować na obiad.Po południu chcę się wybrać do sklepu-ciekawe czy mi się to uda dzisiaj wszystko zrealizować.A jeszcze na działce zaczęłam przesadzać kwiatki i wypadałoby skończyć. Samopoczucie takie sobie,do neurologa dopiero we wrześniu . Pozdrawiam i miłego dnia .
Odnośnik do komentarza
Dzień dobry! Tak na prawdę to boję sie powrotu bezsennych nocy,ale takiej nocy jaką dzisiaj przeżyłam to już lepiej cierpieć na bezsenność.Sen był ciężki i trudno mi było z niego sie wybudzić .Sniło mi sie ,że zaginął mój maleńki wnusiu a ja organizowałam akcje poszukiwania ,bo moja córeczka wpadła w czarną rozpacz. Po wyrwaniu sie z tego koszmaru już się nie kładłam,zagościłam sobie w kuchni i w tym czasie kiedy jeszcze sobie największe poranne *ptaszki* błogo przewracały się na drugi bok ja robiłam niespodziankę mojemu mężowi i przygotowałam mu śniadanie i wydaje mi się,że był bardzo mile zaskoczony no i mnie się też tak jakoś miło zrobiło. Trzymajcie się wszystkie cieplutko i miło-pa
Odnośnik do komentarza
Witajcie! Nie znajduje innego wytłumaczenia tylko oddziaływanie pogody...ostatnio jestem podobnie jak niektóre z Was wciąż śpiąca,zmęczona i dodatkowo bez humoru stąd rzadziej piszę , ale dziś postaram się poprawić...A w nocy....innej treści niż u Izabelli,ale również koszmarne sny,wciąż te same....mama pijana,dokuczająca mi ...czuję się wtedy taka nie chciana i niekochana przez nikogo.Nie wiem czemu to wciąż do mnie wraca w snach skoro od tak długiego czasu z rodzicami mi się dobrze układa,a mama tak długo nie pije ,że jestem pewna,że coś takiego juz nigdy się nie zdarzy.Budzę się niesamowicie zmęczona po takiej nocy,jakby mi przybyło kilka lat więcej i usiłuje się odnalezć w rzeczywistości...to dni kiedy ciężko mi uciekać w marzenia,a od dzieciństwa one były moja ucieczką... Izabello rodzina pewnie ma rację,zbyt wiele przepłakanych dni i nocy wpłynęły na osłabienie organizmu..Nawet jak o tym nie piszę,często myslami jestem z Tobą,zdaję sobie sprawę ,że jeszcze potrzeba wiele czasu żeby odnalezć się w nowej sytuacji... Krysiu pamiętam jak pisałaś o swoich obawach z remontem i ten czas nadszedł..najlepiej wyobrażaj sobie jak będzie ślicznie gdy remont się skończy,wtedy będzie Ci łatwiej przez to przejść... Pogódko! czekam na wolne dni u Ciebie kiedy bedziesz częściej z nami no i ciekawa jestem jak przebiegły odwiedziny :) Maggla dopiero co niedawno pomyślałam,że wreszcie skończyliście malowanie , a tu widzę ,że teraz pora na drzwi...:) życzę Ci żeby wreszcie nastał koniec remontu :) Aguniu,Jocker pojawiajcie się częściej jak tylko dacie radę... Mam nadzieję,że Aga szybko do nas wróci,na razie u niej bez zmian...jak tylko wróci wszystko ,ona wszystko Wam opisze. Miłego dnia...mniej męczącego niż te ostatnie...
Odnośnik do komentarza
Hej dziewczynki....wróciłam znowu w 4 ściany....i znów czuję sie niepotrzebna.....zaglądałam wczoraj ale nie chciało mi się nic pisać ludzie czułam sie wczoraj jak taki bezdomny piesek w końcu 3 tyg pracowałam....a teraz znowu przelatuję internet.... dostałam skierowanie z urzędu no i szybciutko poleciałam...praca biurowa....ale no właśnie praca na zlecenie ale przed tym szkolenie no jak najkrócej.....ale 3 mies......i facet nie zwraca kosztów za paliwo czy autobus...bezsensu żywcem szuka jelenia....dałam podanie cv.... i tak się cieszyłam no ale przecież nikt nie będzie jeździł w ciemno i gdzie nie ma pracy zagwarantowanej.....nie jestem wybredna ale te 39 km i na własny koszt!!! Ale cierpliwość popłaca więc .....To co mamusie ! w pełnej gotowości jesteście...książki kupione itp...zaraz koniec laby..... co do ojca leży teraz u nas w szpitalu..Spytacie jak się czuje ? Po japońsku-jako tako-Dziś są urodziny mojego zmarłego ...no oczywiście ,że zawitam....z małą różyczką bo kochał róże... a dziś miałam niespokojne sny związane z jego osobą ....szukałam go i nie mogłam znaleźć we śnie ale słyszałam głos.....Kurczaki co za czasy!!! U nas cieplutko a ja wciąż żyję marzeniami i dodaję sobie tym energii.... to co dalej lecę po interku może ktoś potrzebuje takiego biedaczka do fajnej pracy bez wykorzystywania ha ha Buziaki la wszystkich ...leniuch znowu na posterunku....
Odnośnik do komentarza
Jocker wiem jak Ci zależy na pracy i jestem pewna,że w końcu ją znajdziesz...za to teraz będziemy miały Cię częściej na forum i to jest dobra nowina:) brakowało Ciebie bardzo...O zbliżającym sie roku szkolnym wole nie mysleć...kojarzy mi się z nadchodzącą duzymi krokami jesienią,a jest to czas kiedy bardzo brakuje mi słońca i zieleni...po okresie wakacyjnym jest to zmiana,a zmiany są zazwyczaj ciężko znoszone przeze mnie..Dziś dzień u ciebie związany ze wspomnieniami o mężu,oby ci upłynął spokojnie...
Odnośnik do komentarza
Witam. Mialam problem z netem do tej pory nie mogłam wejść. U mnie kiepsko,wczoraj o 22.30 mialam atak...niestety cała się telepałam że coś okropnego..nie mogłam się uspokoić,rece się trzesły i nogi jak z waty..Na szczęście nie trzymał mnie długo ale i tak byłam wykończona po nim. Coz taki los... Teraz trochę lepiej zostalam dziś w domu,bo synek juz wrócil i tak krzątam się żeby nie myślec. Pozdrawiam wszystkich.
Odnośnik do komentarza
Aguniu-może spróbuj wspomóc się lekami ziołowymi typu *labofarm*.Jest to zestaw ziół w postaci tabletek zmniejszający stany napięcia nerwowego.Myślę,że Ci na pewno nie zaszkodzi a może pomóc.Wrzuć nazwę w google a tam znajdziesz dokładny skład i opis działania.Pozdrawiam i próbuj wszystkiego oby tylko nie było nawrotu i żebyś nie musiała wracać do farmakologii-pa.
Odnośnik do komentarza
Aguniu współczuję,,,ja już dawno nie miałam lęku,ale pamietam to okropne uczucie..Gdzieś w podświadomości mam obawy czy to nie wróci po odstawieniu leku...staram się wtedy szybko myśleć o czyms innym.Ty chodzisz dalej na psychoterapie myslę ,że w końcu u Ciebie całkowicie znikną ataki..A w takich momentach powtarzałam sobie,że nic mi się nie stanie...trochę pomagało.Mnie coś zaczął pobolewać ząb...chyba pora się umówic na wizytę...
Odnośnik do komentarza
Witam serdecznie! Czytam tak wasze posty, i tak mi smutno, bo wasze też nie za wesołe.. Joker!! Co tam u Ciebie słychac/ Iwonko! Ty to łazisz jka mnie nie ma , nie wiem dlaczego Izabello! Mam nadzieję, że masz troszkę spokoju w duszy, chociaz to tak mało czasu Aguniu! W końcu spac, i dobre sny na nerwy
Odnośnik do komentarza
Dzień dobry.Wszystkim! .Pogódko - tak późno albo bardzo ,bardzo wcześnie piszesz do nas. Pewnie z pracy dopiero wróciłaś.? Aguniu ta nasza choroba niestety lubi powracać.Wiem o tym bo mam ją bardzo długo.Był okres ,że po 5 latach jej trwania wszystko się uspokoiło,że mogłam spokojnie dojeżdżać sama do pracy.Nic mi się nie działo ,bez leków.Trwało to 2 lata i bez powodu powróciło. U mnie zapowiada się pracowity dzień.Wczoraj byłam na działce późno i nic nie zrobiłam,zamiast przesadzać kwiatki to przegadałam ten czas z sąsiadką . Pozdrawiam Wszystkich .spokojnego dnia.
Odnośnik do komentarza
Dzień dobry! Myślę,że na pewno sztuką nie lada jest zachować równowagę pomiędzy tym co nam rozum mówi a uczuciami,które od rozumu zależnymi nie są.Nie ciekawie w życiu takim bywa ,w którym rozum przygniata uczucia , ale i wtedy kiedy uczucia nasze ponad rozumem sobie buszują to i skutki uboczne powstać muszą. Ot taka refleksja z rana mnie naszła..... Myślę tak sobie,że życie jednak prowadzi nas przez piękną aleję wysadzaną pachnącymi lipami ,mieniącą się czerwienią korali jarzębiny przeplecionych szumiącymi brzozami a te odcinki naszej drogi kiedy nastaje bezdroże i pustka winniśmy jak najszybciej starać się opuścić ,żeby znowu móc podziwiać i cieszyć nasze zmysły ...... Pozdrawiam wszystkie *Promyczki*z tego zakątka i oby nasze ciepło promieniujące z głębi naszych serc ogrzewało te serduszka ,które w danej chwili na to ciepło oczekują.....
Odnośnik do komentarza
Hej Smerfety...Iwi wczoraj dzień jak zawsze pełny ... energii a dziś no już latam ..kuźwa nie usiedzę na dupce.... zaraz na cmentarz bo mojemu mojemu grzywa z trawy na oczy zachodzi a wczoraj ...te grabie takie ciężkie! A drugiemu muszę maść zawieść bo łapki go bolą -no cóż łamie go może na zmianę pogody...potem jadę odebrać tatę ze szpitala....podają mu morfinkę silną dawkę no i stwierdzili ,że może którejś nocy usnąć....fajny ma wózeczek już się śmieję do ojca ,że może z nim do Tesko na zakupy jechać bo ma specjalny koszyczek.. albo córkę wozić a i muszę podbić to skierowanie i zanieść do urzędu a jelonków to niech szuka w lesie.....to co Bąki przywitałam się i spadam....Agunia wytrwałości Skarbie widzisz to cholerstwo nachodzi nas kiedy nawet je nie prosimy-bo takich gości nam nie potrzeba...Moje zwierzaki chatę mi roznoszą buziaki dla całej gromadki.....a.. pozdrowienia od Nieśmiałej
Odnośnik do komentarza
To znowu ja. Rano gdy już z Wami się przywitałam ,przełamałam jakiś wewnętrzny opór i w sportowy ,wygodny strój wskoczyłam i poszłam sobie tam gdzie mnie oczy poniosły.A poniosły mnie w miejsca przeze mnie ulubione , gdzie idąc alejami nadmorskimi pomimo tego ,że byłam sama to czułam obecność w powiewie wiatru i w promykach słonka tych ,którzy żyją ale tylko w pamięci mojej i gdzieś tam gdzie mój rozum nie sięga. Wiecie-tak na prawdę to bardzo się staram zrzucić z siebie ten długotrwały stres,ale mówiąc szczerze to tak za bardzo to mnie nie wychodzi,ale nic to -będę dalej próbować,bo tak mi moja logika myślenia nakazuje,bo przecież wiem i muszę to sobie ciągle powtarzać,że to w niczym absolutnie nie pomaga tylko rujnuje zdrowie i tak przecież dalece nadszarpnięte. Czy powinnam dzielić się ze stanem mojego ducha z innymi?-zaczynam mieć wątpliwości.
Odnośnik do komentarza
Witajcie. U mnie dzisiaj spokojnie.Nie ma większych stresow ( nie chwalę dnia przed zachodem słonca ).Czasem tak trochę mnie trzęsie ale jeszcze w miarę. Już za tydzień mam psychoterapię to porozmawiam o tym.Była długa przerwa i czuję potrzebe wyrzucenia z siebie tych złych emocji. Izabelko dzień na forum zaczęłaś pięknym postem,przeniosłas mnie dlaeko od tych wszystkich problemów i złego samopoczucia,oczami widzialam te miejsca ktore opisalaś..Podniosło mnie to na duchu. Teraz napisalaś zupełnie inny post,pełen wewnętrznego niepokoju i zagubienia. Znam to uczucie doskonale,kiedy myśli nie dają spokoju i szuka się ucieczki od tego.Dobrze że poszlaś sobie na taki spacer,wiem że po tym wszystkim potrzebujesz odreagowania,jak najbardziej..Ten stres się skumuluje i będziesz dłużej się męczyć.Więc twierdzę że warto o tym porozmawiać i innymi i poczuć tą ulgę.Nie pozwól cierpieniu zamknąć się w Twojej duszy,bo będzie tak jak ze mną... Po śmierci mojej mamy nie odreagowalam tego bólu i żalu,nie przeżylam tej żałoby tak jak trzeba,nie przepłakałam i co..? Dowiedzialam się na terapii że to teraz też mnie osłabiło,że wtedy nie mialam komu tego wyrzucić.Nie wypłakalam tego,zamknęłam się w sobie,na zewnątrz żyłam *normalnie* a wewnątrz toczylam walkę.Z góry przegraną oczywiście... Bądz z nami i pisz jeśli tylko będziesz potrzebowala to wyrzucić,my wysłuchamy pomożemy Ci przebrnąć przez ten trudny czas w życiu...Tak bardzo sie ciesze że jesteś z nami,wiem że damy radę razem.Buziaczki..przytulę Cię do swego serca.
Odnośnik do komentarza
Jokerku to teraz częściej będziesz z nami..Ja też błąkam się po domu jak jestem bez pracy,jak jadę z mężem jestem pozbawiona złych myśli. Dzielnie się trzymasz i to ważne,musisz mieć siłe aby przetrwać to wszystko,wiele czasu poświęcasz tacie który jest chory,to dobrze..Trzymaj tak dalej.. Dziękujemy za pozdrowienia od Nieśmialej.,pozdrów ją też od nas. Pogódko masz wolne to odpoczniesz sobie.. Krysiu,Iwonko dziękuję za pocieszenie,wiem że ta choroba lubi wracać,ale ciężko przeżyć psychicznie i fizycznie każdy atak tym bardziej że ostatnio było tyle stresów u mnie..Pewnie to właśnie się na moim zdrowiu odbija. Aguś czekam na Ciebie kiedy wrócisz do domu,mam nadzieję że już bedzie dobrze u Ciebie,że sytuacja ze zdrowiem się unormuje.Całuski. Pozdrowionka dla Was wszystkich.
Odnośnik do komentarza
Aguniu-bardzo dziękuje za każde słowo tak dalece przepojone ciepłem i wrażliwością. A wątpliwość jaką w sobie zasiałam była podyktowana tylko i wyłącznie lękiem o Was ,o osóbki tak bardzo wrażliwe,których przenigdy nie chciała bym pogrążyć w jakichś niepokojach. Z wielką czułością tulę Cię tak po matczynemu do serca swego i dbaj bardzo o zdrówko swoje.
Odnośnik do komentarza
Witajcie! Ja dopiero teraz się odzywam bo też i dzień mam szalony...Większe zakupy,kilka spraw do załatwienia,porządki i do tego...ogórki,które już chyba zawsze będę robić....Jeden z tych zwykłych dni zapełniony prozą życia...może uda mi sie potem wybrać na dłuższy spacer gdzie złapie oddech od przebywania wśród przyrody.Teraz zostaje mi tylko krótki odpoczynek na balkonie,ale gdy nacieszę oczy różnokolorowymi kwiatami z wiekszym zapałem biorę się do pracy... Izabello nigdy nie miej wątpliwości...pisz zawsze o wszystkim,jesteśmy wrażliwe,ale też silne w grupie bo mamy siebie...łatwiej przetrzymać wszystko w gronie bliskich osób...A smutek,żal , tęsknota , które Cię teraz przepełniają to naturalne uczucia po utracie kochanej osoby...upłynęło przecież tak niewiele czasu... Krysiu u mnie było podobnie jak u Ciebie..po terapii znikły objawy na kilka lat,potem nagle wróciły, z tym że u mnie było wiele przykrych wydarzeń ,które między innymi były powodem nawrotu nerwicy.Ale każdy dzień kiedy się czujemy dobrze jest powodem do radości i optymizmu...może ostatnio troche mniej tych uczuć we mnie,są jednak takie chwile kiedy otaczajace mnie problemy powodują gorsze samopoczucie.To jednak uswiadamia mi siłę jaka jest we mnie bo zawsze się podnoszę...piszę trochę chaotycznie, ale ostatnio ciężko mi zapanować nad kłębiącymi sie myślami.Jednak moment kiedy zasiadam żeby do Was pisać zawsze przynosi mi ulgę i to wspaniałe uczucie,że nie jestem samotna...
Odnośnik do komentarza
Dzień dobry! Wczoraj byłam b,zmęczona.i szybko poszłam spać.Nawet udało mi się poleżeć do tej pory w łóżku.W nocy deszcz a teraz wieje wiatr ale i słonko zagląda. Izabello skąd taka wątpliwość.?Pisz z nami i dziel się swoimi myślami. Agunia i Iwona w taki sposób skierowały swoje posty do Ciebie ,że ja nic nie dodam bo tak samo myślę.Zawsze jest raźniej w grupie . Jokerek taki zabiegany .Musisz koniecznie znaleźć pracę ,wykorzystasz swoją energię.No i będziesz robiła to co lubisz a to najważniejsze. Iwona a co u Ciebie.? Pozdrawiam Agę . A dla wszystkich miłego dnia życzę ,zabieram się do pracy papa.
Odnośnik do komentarza
Witam! Jeżeli chodzi o mój stan zdrowia to niestety,ale na dzień dzisiejszy mogło by być lepiej. Wczoraj znowu mąż mnie wyciągnął do marketu budowlanego ,w którym to znowu dostałam zawrotów głowy i uderzeń gorąca ,które następnie zamieniały sie w zimne poty.W tym markecie coś jest takiego ,że zawsze tam źle się poczuję,ale cóż zrobić,mamy tam po prostu duże zniżki. Dzisiaj przez trójmiasto przechodzi front ,który niestety również odczułam silnym bólem głowy i skokiem ciśnienia. Chciałabym coś fajnego napisać ,ale w głowie kompletna pustka. Miłego weekendu . Odezwę się po weekendzie a Was wszyściutkie bardzo serdecznie pozdrawiam i proszę nie zaniedbujcie naszego zakątka-pa
Odnośnik do komentarza
Witajcie!Po chłodnym poranku robi się upalnie i parno,cisnienie mam znowu niskie i energią nie tryskam...Martwię się też Agą i może stąd ten mój umiarkowany nastrój.. Krysiu piszesz że zabierasz się do pracy,a ja najchętniej to bym się znów położyła..może kawa postawi mnie na nogi. Izabello złe samopoczucie w hipermarketach zdarza się bardzo często osobom z nerwicą,a jezdzimy tam z podobnych powodów..Gdy w jakimś miejscu poczujemy się zle w podświadomości obawiamy się tego miejsca i w ten sposób przywołujemy objawy...najlepiej starać się przypomnieć sobie takie chwile kiedy się nam nic nie dzieje,czujemy się świetnie,to trochę pomaga... Co u reszty? Maggla ostatnio mało piszesz,a z pewnoscią jesteś przejęta zbliżającym się tym jednym z najważniejszych dni w życiu.. Miłego dnia
Odnośnik do komentarza
witam Skarby ja tylko chcę sie przywitać.pogoda ..bry............................................................Chcesz wiedzieć ,gdzie szczęście, Pamiętaj sobie że on człowieku , jest tylko w tobie tyś twórca swej doli, Ty, a nikt inny, Gdy zechcesz, w raj zmienisz Swój dom rodzinny. Za hasło miej zawsze: Wiara nadzieja i miłość Ta trójca byt ziemski Słońcem ozłaca. Nie lekaj się cierpień, one przeminą Jak wicher przelecą Jak woda spłyna. Nie lękaj sie burzy, Ucichnie ona I błyśnie pogoda, znów Przywrócona B U ź K A
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×