Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dla osób uczciwych i prawdomównych - nerwica - choroba duszy, życie


Gość Pogódka

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Pogódka
Witam wszystkich!!! Jeszcze nikt nie pisał??szkoda, ale cóż... Ja zaraz do pracy lecę, także jeżeli potem się odezwę , to poznym wieczoremm, jak Wy będziecie juz smacznie spac... Dzisiaj o piętej rano synuś mój pojechał nad morze, pierwszy raz tak długo beze mnie, ale niech jedzie, bo ja nie mogę niestetty/,... miłego dzionka wszystkim zyczę
Odnośnik do komentarza
Jestem ja rowniez.Juz wczesniej probowalam sie dostac tutaj,ale cos net jest nie taki.Dzis ciag dalszy zlego samopoczucia,co prawda jak narazie biegunka opanowana,ale cisnienie berdzo niskie nawet kropelki nie moga go podniesc.Do jedzeni atez podchodze delikatnie narazie,malo co jem tzn czesta ale po troszku,zeby znowu sie nie zaczelo.Troche posprzatalam,ale jeszcze nie koniec,chyba nie dam juz rady bo nawet ciezko mi chodzic i podlogi zostana mezowi do umycia jak przyjdzie z pracy.Narazie wiec tyle,czekam na Was!
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
WItajcie moje kochane:) Przepraszam że tak rzadko zaglądam na tutaj, ale mam nadzieję że nie zapomniałyście o mnie;p U mnie dobrze:) Jutro wyjeżdżam znowy do Bydgoszyczy:D:D:D Za tydzień wrócę:D:D:D Za oknem słoneczko i na buźce też:D Iwonko już otrząsnełam sie po rozstaniu:) Bez niego nawet mi dobrze i wcale już nie tęsknię:) Wieczorami tylko spojrzę na zdjęcie i tyle.On zamierza mnie odzyskac ale wydaje mi sie ze ma marne szanse;) a te 40 kg ogórków no no to Twoi mężczyźni mają apetyt trzeba przyznac:P Joker masz na prawdę złote serce i jesteś wspaniałą kobietą.Mimo tego jaką krzywdę ten człowiek Ci wyrządził okazałaś mu współczucie,a ten żal na początku jaki odczułaś to normalne.A ja myślę że Bóg pokarał za życia tego człowieka za to jaką krzywdę wyrządził Tobie i byc może jeszcze innym ludziom.
Odnośnik do komentarza
Się melduję... ja wczoraj też nie bardzo...tętna dostałam 111 i źle się czułam...poszłam na tańce...oj pomęczylismy się :) od trzymania ramy boli mnie ręka...najpierw bezczelnie uwiesiłam się na Filipie ale insttruktor mi zwrócił uwagę i teraz mam bolące ramię:) al nic to...pouczyliśmy sie na razie podtawowego i zmiennego kroku w walcu angielskim...:) nie wiedziałm, że to może byc tak męczące :p ale fajnie było...w czwartek następne zajęcia: pozdrawiam i idę walczy sama ze soba bo dziś znów duszności, lekkie tętno i bradzo ciężka głowa plus lekkie zawroy ale na razie nic nie biorę...a potem do mojej świadkowej na grill a:0 buziai dla Wszystkich i musimy sie jakos trzymac w pionie :)
Odnośnik do komentarza
Witajcie! Aga a może to grypa żołądkowa Cię dopadała?Myślisz, ze od żelaza ? kiedyś też brałam ale tylko 1 dziennie albo nawet co drugi dzień.Nie pamiętam nazwy ale były to takie różowe okrągłe,powlekane tabl.jakieś zagraniczne i nic mi się po nich nie działo. Ja mam dzisiaj maraton wiśniowo-porzeczkowo-ogórkowy w kuchni,od samego rana.Chce to zrobić i mieć spokój. Pozdrawiam Wszystkich i miłego dnia.
Odnośnik do komentarza
Witam. Ja również jestem.U mnie dzisiaj nawet słoneczko jest i nastrój dobry,oby tak dalej. Iwonko trochę kiepsko że męczysz się po tych lekach,myślę że to może być objaw za silnej już dawki,u mnie też tak było że po pewnym czasie brania leku,kiedy nastąpila poprawa,odczuwałam skutki uboczne brania dużej dawki,jak się poprawiło samopoczucie i lekarz zmniejszyla mi dawkę i to ustąpiło.Może jest już lepiej i nie potrzebujesz tak silnej dawki,ale niech zdecyduje lekarz. Aguś martwię się że zle się czujesz,bardzo...Cały czas cierpisz,dlaczego tak musi być... Małgosiu oczywiście nie zapomniałyśmy o Tobie,miłego pobytu w Bydgoszczy,odpocznij sobie i może nasrtój będzie dobry cały czas.Dobrze że otrząsnęłaś się po rozstaniu,z pewnością poznasz kogoś nowego.Życzę Ci tego bardzo mocno. Maggla widzę że na całego taniec pochłonie Cię teraz,ale to dobrze masz miejsce gdzie możesz odreagować emocje,to bardzo przydatne jak się człowiek czymś zmęczy.Trzymaj się mocno. Krysiu Tobie życzę udanych przetworów :)) Masz pracy,zajrzyj czasem do nas jak znajdziesz chwilkę. Pogódko Tobie miłej pracki,po trzech wolnych dniach ciężko wraca się do pracy,ale pomyśl o naszym spotkaniu łatwiej Ci będzie przetrwać,pozdrowionka. Jokerku co u Ciebie,dawno nie pisałaś,Izabelko już tęsknię bardzo,gdzie tak długo się podziewasz. Klaudia pewnie też gdzieś wypoczywa,skoro urlopek... Himenko Ty też zapracowana,napisz jak będziesz mogła. Całuski dla wszystkich i pozdrowionka :) Miłego weekendu. Ja mam dzisiaj psychoterapię,trzymajcie kciuki żeby poszło dobrze,bo po ostatniej to marnie było ze mną.Pa..
Odnośnik do komentarza
Malgos znajdziesz jeszcze kogos,nie martw sie:) Krysiu nie to nie wirus.Tez mam zelazo zagraniczne,taka dziwna nazwa.Tylko ze ja od wyjscia ze szpitala bralam je dwa razy dziennnie tak mi kazali,teraz na kilka dni zrobie sobie przerwe,a pozniej bede brala jedna na dwa dni,mysle ze to dobre rozwiazanie;) Aguniu co zrobisz,tak to ze mna juz jest.Nareszcie podnioslo sie cisnienie,ale teraz zmieza w strone wysokiego,no i puls mam prawie 100.Ale wole to niz niskie,wtedy ciezko jest funkcjonowac.Choc czasem i tak mnie zaboli w klatce i braknie powietrza ale to nic,juz sie przyzwyczailam do tego. Dziewczyny wiem ze jest weekend,co nie znaczy ze sa jakies ulgi od forum.Zawsze znajdzie sie jakas chwilunia do napisania,nie badzcie takie;) Iwona gdzie do licha sie podziewasz,od rana wywoluje cie na gg,zaczynam sie martwic??? Izabella.Himena,Klaudia,Joker,Jahtiel???
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Kurde mi się tak słodkiego chciało że aż sie wziełam ubrałam i poszłam do sklepu bo myślałam że nie wytrzymam;p;p Ale nie mówie Wam jakiego przystojniaka spotkałam w sklepie:) Wyższy ode mnie,niebieskie oczka,jasne włosy,dobrze zbudowany..mmm i do tego ochroniarz:D Jak na mnie patrzył to myślałam że się rozpłynę razem z tą czekoladą którą trzymałam w ręku.Mówię Wam był prześliczy:D
Odnośnik do komentarza
Witajcie! Trochę sie opuściłam w pisaniu,ale nastrój ostatnio nieciekawy miałam...Niby nic takiego, wczoraj trochę smutku,potem rozdrażnienie,gonitwa różnych myśli..w efekcie nawet pisać nie miałam ochoty... Aga ! stanowczo już czas żebys zaczęła tryskać zdrowiem...za tyle cierpienia w końcu cos Ci się należy! No i ...góry czekają...:) Maggla widzę ,że z nastrojem różnie,ale się nie poddajesz:) A co do ramy...to kwestia przyzwyczajenia,potem trzyma się postawę i rękę odruchowo i nie sprawia to wysiłku:) Ale pomyśl za to jak będziesz płynąć w walcu po całej sali... Aguniu dobrze że u Ciebie wszystko w porządku...może masz rację i pora zmniejszyć dawkę...bardzo mnie martwią kłopoty z pamięcią i koncentracją,te pozostałe skutki uboczne tez nie za dobre.. Krysiu przede mną dopiero robienie przetworów ,na samą myśl o ogórkach dostaję dreszczy....Za to u Ciebie wszystko idzie pełną parą:) Małgosiu jasne ,że o tobie pamiętamy,bo czy Ciebie można zapomnieć? Z pewnością nie :) Cieszę się ,że smutek po rozstaniu minął,a sądząc z reakcji na ochroniarza to szybko znajdzie się ktoś inny :) Pogódko! cos się mijamy ostatnio , a tak dobrze wpływasz na mój humor:) Jocker! co z Tobą ?Mam nadzieję ,że wszystko dobrze...Himeno Ciebie tak dawno już nie było! Izabello nie mogę się doczekać kiedy wrócisz... Miłego wieczoru,mam nadzieję że jutro będę tryskać radością ...:)
Odnośnik do komentarza
Iwona dalej masz zludzenia co do mojego zdrowia,nigdy sie nie zmienisz:)No tak ogorki-czekaja mnie w przyszlym tygodniu,pod koniec i salatka z ogorkow,trzeba sie zmobilizowac bo samo sie nie zrobi,a wyjada sie fajnie:)Za chwile zmykam juz do lozeczka,obejzec jakis film i spac,do jutra,buziaczki dla Was:))))))))
Odnośnik do komentarza
Gość Pogódka
witam!!!!hehe, z rana.. Własnie wróciłam z dyskoteki, byłabym pozniej, ale co tam, do domu odprowadził mnie...mój były mąż... Jest wszystko dobrze, tylko rano, znowu do pracy...niestety, ale poniedziałek mam wolny,...dłużej popiszę... pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witajcie! Wczoraj prawie dobrze a dzisiaj nie za bardzo .Pogoda się zmieniła .w nocy padało teraz słońce ,takie zmiany pogodowe to jak *woda na młyn* dla mojej główki . Przetwory robię ,no bo co z tymi plonami zrobić .Powiem szczerze ,że juz kilka razy chciałam zrezygnować z tej działki ale jak pomyślę o tych biednych zwierzakach to nie mam sumienia ot tak po prostu zostawić ich.A poza tym mam trochę zajęcia inaczej chyba bym zupełnie zgłupiała. Pogódko !....Tajemnicza kobietko.Baletnico Ty nasza a jednak ...były mąż i Ty chodzicie tymi samymi drogami,no -no może to o czymś świadczyć ?.:)) Iwona z nami tak bywa raz dobrze a wystarczy chwila i już wszystko powraca.Napisz ,że juz wszystko ok. Aga a Ty dziewczynko tak trzymaj ,nie bierzesz leków psych. i jakoś funkcjonujesz .Jesteś samodzielna a to bardzo dużo. Aguniu jak po psychoterapii? A nasz Jokerek coś nam obiecywał ale na razie nic nie pisze -odezwij się. Maggla co u Ciebie jak samopoczucie ?Tańce to jedna z form terapii dla nerwusów.Jak byłam w takim ośrodku to tańce były codziennie .przy rozpalonym kominku nawet jak były upały to musiały być ,późnym wieczorem-obowiązkowo. Pozdrawiam Himenę .która nic nie pisze!! Klaudia i Małgosia pewnie już wypoczywają na wakacjach -pozdrowinka dla Was. Izabella jak wrócisz to koniecznie zamelduj się :)) Miłej niedzieli .Papa.
Odnośnik do komentarza
Cześc... tańce tańcami....złe samopoczucie złym samopoczuciem i kurde tak w kółko...byliśmy się przejsc na spcerek z moim wrednnym pekińczykiem tak się psiuna zmachała, że teraz leży i nie wstaje...za to będzie spokojniejszy przez chwilę:P....poza tym nic ciekawego...zaczęło sie malowanie największego pokoju i największego magazynu w mieszkaniu...można czegos dostac a ojciec z tym , że nie da nic wyrzucic bo wszystko mu sie przyda doprowadza wszystkich do szału...ostatnio tętno zaczęło nawet mojemu bratu skac...cała rodzina znerwicowana...ale ojcu nie da sie wytłumaczyc, a najgorsze jest to, że nie dochodzi do niego, że po ślubie będzie mieszkał tu jeszcze filip i chcąc nie chcąc mam będzie spała z nim w jednym pokoju i go użytkowała...ostatnio stwierdił, że jego nie interesuje, co ona bedzie robic i gdzie będzie spac...a sam mieszkał po łsubie przz parę lat po rodzinie..tak to niestety jest jak sie ma ojca egoiste no juz dosyc o mnie piszcie co u Was pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witajcie! U mnie lepiej niż wczoraj,sporą część dnia spedziłam w kuchni...nie rewelacja...ale wzięłam się za robienie krokietów i pierogów ...ilość farszu nie miała końca więc resztę w końcu zamroziłam...Za to jak tylko usiądę to mam wrażenie ,że zasnę...nie wiem czy to pogoda ma ostatnio wpływ na moje samopoczucie..Krysiu całkiem ok to może nie jest,ale jest niezle...przynajmniej bez napięć :) Aga u Ciebie ciśnienie skacze,u mnie ostatnio niezmiennie niskie...ale co tam nie damy się ... Maggla Twój ojciec bardzo pod tym względem przypomina mojego...jak się coś chce wyrzucić niepotrzebnego to jest to mozliwe tylko jak on nie widzi bo wszystko mu się zawsze przyda...No cóż niektórzy nigdy się nie zmieniają..szkoda nerwów.. Jocker! zaczynam się martwić..odezwij się jak dasz radę... Pogódko! Ty masz siły....praca i dyskoteka:) tylko podziwiać...jutro za to zasłużony odpoczynek :) A co u reszty? Przemówcie...
Odnośnik do komentarza
Jestem ponownie.Bylismy dzis u mojej siostry w odwiedziny,szczegolnie chodzilo mi o dzieci bo dawno ich nie widzialam.Z siostra nie mam zbyt dobrych relacji juz od bardzo dawna,praktycznie od zawsze,jednak teraz po malutu to sie zmienia zauwazylam.Teraz siedze i klikam sobie z wami:) Pisalam tez prosbe do zakladu orzeczen o niepelnosprawnosci o wyznaczenie nowego terminu,bo na wczesniejszy nie moglam sie stawic poniewaz bylam w tym czasie w szpitalu,musze oczywiscie dolaczyc ksero wypisu niedowiarkom:) jak pojade we wtorek wyciagnac szwy do ortopedy to za jednym razem podjade i zloze prosbe.Juz termin mnie goni bo mam 14 dni od daty komisji go zlozyc,o czym nie wiedzialam,cale szczescie juz napisalam,tylko do mamy jutro musze podjechac i wydrukowac,poniewaz nie posiadam drukarki:) Tyle co u mnie,a cisnienie juz mi sie podnioslo i oczywiscie teraz jest za wysokie,ja to ma z nim przeboje;)Buziaki dla Wszystkich!!!
Odnośnik do komentarza
Witam. Wczoraj nie pisałam bo odpoczywałam po psychoterapii.Było dużo lepiej niż poprzednio,po prostu doszłam do siebie przez ten tydzień.Wiele zrozumiałam i pobyt Pogódki u mnie też dużo mi pomógł.Z psychoterapeutą rozmawialiśmy o tym co było przyczyną mojego złego samopoczucia ostatnio i wiele się wyjaśniło. Dzisiaj cały dzień poza domem byliśmy z mężem i synkiem,byliśmy u znajomych i ogólnie pojechaliśmy do centrum handlowego połazić.Było fajnie bez żadnych napięć. Pogódko widzisz ciekawa sprawa z tym Twoim mężem,on się do tego nie przyzna że mu zależy...tacy są mężczyzni. Iwonko może się unormuje te samopoczucie,dobrze że troche lepiej się czujesz. Krysiu przetwory na całego..trochę pracy jeszcze przed Tobą.Ale dobrze że masz działeczkę,to taka odskocznia od codzienności i jakiś cel w życiu,a to ważne. Aguś co z tym ciśnieniem,że tak skacze,oby się to unormowało. Maggla to masz przeboje w domu z ojcem..życzę wytrwałości. Dziewczyny czekam na posty,piszcie.. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość Pogódka
AA, nie prawda, on po znajomości mnoe odprowadził...nic nie ma i nic nie będzie, więc bez żadnych domysłów proszę... co wy, my po prostu w miarę dobrze zyjemy a łączy nas syn, a ja nigdy nie byłam taka, żeby się kłócic , bo się rozwodzimy.. dopiero do domku weszłam, ale jutro wolne, więc więcej napiszę pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Dziendobry Kochane Moje Myszki:))) Mialam miec urlop od tamtego tygodnia ale sobie przelozylam i bede miala od srody-przelozyam sobie :)Taka pogoda ostatnio u nas paskudna,ze wole narazie pracowac... . Nie zagladam tak czesto na forum bo mnie nawet w domu nie ma prawie jak wychodze rano tak dopiero w nocy wracam.Po pracy ciagle gdzies mnie znajomi wyciagaja.Od piatku 4 lipca ciagle sobie baluje hihi:) Maja pretekst -moje zdrowe serducho hehe:)To jest przyczyna tych codziennych wyskokow... . Wczoraj bylo u ,mnie tak ladnie sloneczko a dzisiaj wstaje ,a to deszcz!!! Mowie Wam minelo juz wiecej niz 2 tyg. odkad wiem ,ze jestem zdrowa ale naprawde jeszcze nie moge w to uwierzyc.... . A moi najblizsi sie ciesza tak mocno,ze naprawde jeszcze nie widzialam zeby ktos taak sie cieszyl!A to takie fajne-sie popatrzec jak inni sie ciesza moim dobrem-jest to takie wspaniale... .Zaraz ide o pracy.Jutro tez pracuje ale juz w srode wolne.Pewnie bede juz czesciej przebywala tutaj na forum.Moj kolega dzonil wczoraj do mnie-wrocil z Norwegii,mamy jechac do Zakopanego.... .A Wy slonezka moje cos planujecie ???Caluje goraco.... .
Odnośnik do komentarza
Witajcie! Pogoda po prostu jesienna...pochmurno i co chwilę pada..ja od 5,30 na nogach,dokąd syn się nie przyzwyczai do takiego wstawania,muszę go budzić...głupio by było zaraz na początku się spózniać do pracy :)Czuję się lepiej może to tylko było chwilowe pogorszenie nastroju i znów staram się w każdej drobnostce znalezć coś optymistycznego. Klaudio! Ale miło Cię zobaczyć,tak rzadko ostatnio nas odwiedzasz...ale skoro to cały czas świętujesz że jesteś zdrowa to wybaczam :)Z urlopem to dobrze ,że przesunęłaś bo pogoda nie nadzwyczajna... Aguniu! Nawet jak niekiedy jest ciężko na psychoterapii to niewątpliwie bardzo ona pomaga...niekiedy są sprawy wręcz oczywiste,które mają wpływ na złe samopoczucie,a my ich nie dostrzegamy...Z pomocą terapeuty do wszystkiego docieramy...ja bardzo sobie chwalę psychoterapię bo pomimo,ze ze zdrowiem u mnie różnie to nigdy po psychoterapii nie miałam aż tak silnych objawów nerwicowych...Wcześniej był taki okres w moim życiu że bałam się byc sama w domu i bałam się z niego wychodzić..Wierzę,że to juz się nie powtórzy,chcę w to wierzyć.. Krysiu dziś to należy Ci się odpoczynek po robieniu zapasów :) Maggla co do remontu spójrz na to w ten sposób...juz coraz bliżej jego koniec :) Aga! a do Ciebie wyjątkowo nie o zdrowiu,ale....nawet nie wiesz ile radości mi sprawia ,że potrafisz się znowu śmiać jak rozmawiamy..myślę ,że ten zły moment w Twoim życiu powoli przechodzi.. Pogódko skoro dziś wolne to pewnie zasypiesz nas postami :) Himeno zupełnie nie wiadomo co u Ciebie....może Ci się uda dać jakiś znak.. Izabello kiedy wrócisz do nas! Jocker coraz bardziej się niepokoję napisz czy u Ciebie w porządku... Miłego dnia
Odnośnik do komentarza
Dzień dobry...Skarby! Tak Iwonka jak zawsze przeczucia Cię nie myliły.....Może zacznę od początku A więc w zeszłym tygodniu zdarzyło sie coś co nie powinno sie zdarzyć....Zacznę od mojej w pełni cudnej energii którą miałam, coś miało sie zdarzyć w sobotę,,,ale to same zobaczycie....Jak pisałam nie jestem bez wad ale również zalet mi nie brakuje ...zacznę od tego ,że moje 2 małżeństwo jest trochę z przebojami a z racji tej ,że mąż ma pewne jakieś swoje doświadczenia kasę trzyma on a ja zajmuję się domem...Pracowałam jako fryzjerka potem sklep kosmetyczny nielicząc iluś tam sklepów,,,ale to mniejsza o to bo to już było dawno,,,ale -klaudia wie jak ciężka nieraz musi być praca ,żeby upiększyć kobietę(choć same w sobie z natury są piękne)-ale wracając do wątku -pracowałam nieraz po 12 godzin ale sprawiała mi to radość.a mąż czuł się samotny, obrażony-może miał swoje racje...więc zrezygnowałam z pracy.Pisze chaotycznie ale dopiero wracam do siebie.A więc mąż lubi zjeść a że ja i moja córka mamy talent do gotowania a do tego są też potrzebne pieniążki to bez pytania wzięłam z męża portfela 100 zł no i zaczęło się wiem ,że kłamstwo ma krótkie nogi ale mąż nie mia 100 % pewności ,że to ja i w slepie wręcz wykrzyczał mi-dobrze ,że nie było klientów- że on nas utrzymuje a my go okradamy itp ale *utrzymanie* to wręcz było dla mnie poniżenie....Oczywiście nie byłam dłużna powiedziałam ,że po co się żenił z wdową z 2 dzieci skoro teraz mi to wypomina .....Wiem ,ina zawsze jest po obu stronach od śmierci męża nauczyłam się kompromisów i chowanie -nieraz-dumy w kieszeń....Zabrałam się i pojęchałam z płaczem do domu...płakałam,płakałam cały żal wywaliłam aż się płaczem zmęczyłam...Oczywiście tego dnia miałam telefon od mamy( kurka jakby coś wyczuła)Nie byłam w stanie odbierać.....Ale oczywiście i jak zawsze na drugi dzień wstałam z lekkim rauszem po tabletkach ale w pełnym humorze....Chciałam zapomnieć mówiłam *będzie dobrze,to tylko chwila*Zrobiłam obiad kabaczki,którego córka dostała z działki od kol.( żeby było ciepłe) i poszłam do garażu po autko i wtedy się stało!Bo to normalne ,żeby wyjechać trzeba wycofać,pięknie wycołałam a ze mam trudny wyjazd -już się przyzwyczaiłam-ale zrobiłam tak bezmyślnie- a mam dopiero a może i już 4 lata prawo jazdy i ani jednej kolizji-miałam na wstecznym i chciałam ruszyć do przodu i wtedy moja głowa prawie nie wylądowała na kierownicy-uderzyłam w w zakład ,budynek z taką siłą że tablica rulonik i dziura to pamiętam a potem jak w letargu facet do mnie mówi że musi to zgłosić albo ktoś naprawi garaż czy budynek(tam sie naprawia karetki)słyszałam głos że może pani wysiąść z auta a ja patrzyłam sie na niego i ruszyłam do przodu i tym sposobem przód i tył walnięty...Zabrał mi kluczyki i pomógł wyjść wprowadził samochód do garażu i poprosił ,żebym się na drugi dzień wstawiła ...Szłam jak w transie do domu 300m-ale obiad miałam-Moja córcia przestraszyła się widząc mamę w takim stanie_To są moje Skarby i Kocham Waś Misie_powiedziałam jej ,żeby biegła do taty (bo mówią tata) i powiedziała ,że rozbiłam samochód itp...........Wściekł się jeszcze tego samego dnia (córka mówiła) zawiózł auto do mechanika to znaczy kol.bo mąż nie ma prawa jazdy......Mieliśmy jeszcze rok do całkowitej spłaty za auto a więc oc i ac było ale mąż dał mi coś do wypełnienia bo to ja kierowałam i powiedział ,że jeszcze zabraknie do naprawy....Cały czas mnie dołował ,że to moja wina,takie koszta a jeszcze rodzina ze śląska jego przyjeżdża ii czym będą jeździć itp,,,Czułam cholernie się A Nieśmiała była przy mnie..Dziękuję....i moim dzieciom..i tym osobom które sie martwiły....A wczoraj jak zawsze Pierwsza wyciągnęłam rękę tylko mąż myślał że jest cwany i że nie widzę ,że bierze jedno relanium za drugim-może sie też bałam że przedawkuje.....A ja wczoraj jeszcze gorączka,zemdlałam ,spadło mi ciśnienie ,głowę i klatkę mi rozwalało-Dobrze ,że dzieci były-Bałam sie wezwać karetkę bo czułam ,że jestem mocna aczkolwiek momentami byłam przerażona brakowało mi sił żeby popisać wyszczekać się,,,,i wiecie kuźwa dałam radę pomyślałam ,że skoro mąż jest odurzony to ja muszę czuwać o 23 wzięłam lek na sen..bałam się że przez to serducho się nie obudzę poprosiłam Boga ...powiedziałam że mam dziewczynki i ,żeby pozwolił mi sie obudzić.....Bo nikt tak nie będzie je kochał jak ja.....a tym bardziej facet który wyszczekał mi że nas utrzymuje.....A dziś Kochane jestem sobotnią rozmowę z osobą u której będę pracować (mam taką nadzieję) przełożyłam na dziś na 16...a więc potem myślę że Wam przekażę wiadomość......Co jeszcze...dzwonił mąż że mam wziąść pożyczkę na 3tyś bo jemu nie dadzą...Bo PZU wyceniło koszt na 1500 i 1oo zł do przodu.......a mąż mówi ,że jeszcze trzeba ten budynek naprawić .....Zawsze płaciłam za swoje błędy i tym razem również ale szlag mnie trafia jak ktoś ze mnie durnia robi a ja się daję...jeszcze tak niedawno spłaciłam dług tej osoby ,o której Wam pisałam a która jest teraz chora......Kurka wiecie że jak byłam wdową miałam 3 tyś swoich pieniążków razem z rentą i moim wynagrodzeniem a ponad to byłam samotnie wychowującą mamą...wychodząc po 4 latach za męża 2 honor mi nie pozwalał żebym pobierała dalej pieniążki na dzieci zgłosiłam że po raz 2 wychodzę za mąż i cofnęli mi pieniążki...Dobrze zrobiłam....Tym przykładem chciałam Wam powiedzieć ,że nie zależało mi na pieniążkach pooddawałam nowo kupione meble i zamieszkaliśmy razem...Mąż jak nigdy ciągnął mnie do urzędu,że tak powiem przed ołtarz.....Dał mi auto powiedział że tyle przeszłam że jestem tego warta...Prawo jazdy zrobiłam i zdałam za pierwszym razem cieszyłam sie cholernie...bo przecież ze mnie jest niezły tchórz.....i zostałam wynagrodzona mężem ,autem i mieszkaniem...A to jest wszystko męża ..Kochał mnie ale czy nadal kocha..Dbałam o ten samochód dbam o mieszkanie ,maluję je ,wydziwiam ale jak pomyślę ,że nie mam dla dzieci miejsca,że nie daj Boże coś by sie stało mężowi to jestem na lodzie...Mam wyjście mamę ale ona też ma kłopot ojca i to ciężko chorego....zastanawiam się kto będzie teraz jeździł po szpitalach...Tak na każde zawołanie ja byłam...a teraz nie mogę ich zmartwić....tylko mam nadzieję ,że zdążą naprawić do 28....Kurka miałam być na Forum światełkiem ,podmuchem wiatru.....i będę! Bo to jestem ja i moje tylko myśli...Nabrałam do Was zaufania mimo tych malutkich spięć...staram się i będę się starać bo nauczył mnie pokory los i doświadczenie......przy was nabrałam odwagi i pewności siebie choć jeszcze nie tak bardzo ale już wiele......A dziś idę na 16....Dziewczynki to może nie tak wiele ale dla mnie aż .....Chatka oczywiście już błyszczy przecież byłam kiedyś pedantką ha ha a teraz przyzwyczaiłam sie ,że czasami,no może często a właściwie codziennie sprzątam po mężu......Tylko Jak każda kobietka chciałabym móc Wyciągnąć z tyłka już szczotkę i nie jeździć 10 razy dziennie po chacie,chciałabym ,żeby uszanowano moją codzienną ,codzienna że tak powiem pracę* pani *domu ...Ale się rozpisałam nawet nie mam siły sprawdzać czy błędy narobiłam ..Inferno mam nadzieję ,że się nie gniewasz Buziaki dla Kasi i niech taki uśmiech u niej zostanie.....Kończę dziewczyny bo muszę do łady i składu się doprowadzić i wierzę ,że będziecie mocne i silne i ,że wyjdziecie do ludzi na zewnątrz...Tak Krysiu i inne Stokrotki ruszamy tyłeczki i nie poddajemy się na przekór wszystkim...Nie bierzcie ze mnie przykładu bo cholernie ciężko jest sie podnosić wciąż i wciąż.......Mam nadzieję że nie wykreślicie mnie z grona.........bo kto by was rozśmieszał ha ha ..Oczywiście żartuję bo jest wiele wspaniałych osób na forum.......Pozdrawiam wszystkich i przepraszam za nieobecność i małą niedyspozycję........Chyba Wasz Joker!
Odnośnik do komentarza
Cześć Wszystkim... u mnie ciągle pada...juz mnie w pracy zdążyli denerwować...co do ojca to i remontu to mam wrażenie, że się dopiero zaczyna a nie kończy....najchętniej bym się wyprowadział...wcale nie mam ochoty tam mieszkać z miłą chęcią byśmy coś wynajęli ale na raie nie stac nas na to i muszę się na razie z moim ocjem dochodzić....egoista piepr.... normalnie diała mi na uzębienie...wczoraj zadzwoniła koleżanka, że zaprasza nas na grilla- mieszka pod moim miastem i zapytałam ojca, cy da mi samochód...a on oczywiście, że nie bo to bo tamto...no to się wściekłam i mówię, że w takim razie czy pamięta o tym, że ma mi dac samochód za 2 i 3 tygodnie jak mamy 2 wyjazdowe wesela...to stwierdził, że on nie wie....a wcześniej mówił że jak tylko wlejemy benzynę to jasne że da...jak zwykle acyna sie wynajdowanie powodów...dla których nie dac mi samochodu...nie dość, że mój samochód doprowadił do tragicznego stanu to teraz swojego grata mi nie da....czasem mam ochotę go udusić....i tym optymistycznym akcentem kończe na raie :)
Odnośnik do komentarza
Jocker! Czułam ,że sie coś dzieje...pamietaj proszę...w razie czego tym bardziej utrzymuj ze mną kontakt...zawsze razniej...i nie pisz głupstw o tym,że nas teraz nie rozbawiasz...każda ma swoje dobre i złe dni to naturalne...masz swoje problemy,uczucia i o tym pisz gdy jest zle...Trzymam kciuki za pracę wiem ile to dla Ciebie znaczy... Maggla cóż powiedzieć...ja mam z rodzicami dobry kontakt,ale wcześniej różnie było...mama piła,tata też do tego ten jego ciężki charakter...Teraz są inni,zmienili się i jest niezle...a to juz coś...właśnie tego ci życzę ,zrozumienia od ojca,wiem jakie to ważne
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×