Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dla osób uczciwych i prawdomównych - nerwica - choroba duszy, życie


Gość Pogódka

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie. Wiecie gdzie Pogódka pojechała? a to niespodzianka...Otóż jest u mnie.Fajnie sobie spędzamy czas i jest bardzo miło,wraca dopiero jutro.Pozdrawia Was serdecznie.Jutro może więcej napiszemy bo już jest dość pózno.Ściskamy mocno.
Odnośnik do komentarza
Witajcie! No ,tajemnicza kobietko - Pogódko- to już wszystko wiemy-.Zazdroszczę.-Chciałabym mieć kogoś bliskiego z podobnymi problemami jak moje.Móc pojechać ,pogadać.Hej dziewczyny to Wy niedaleko od siebie mieszkacie ,no i patrzcie jakie to dobrodziejstwo ten internet.No czasami bywa zgubny ale... Iwona ja wczoraj nie doczytałam ,że Ciebie nie będzie .Jak spędziłaś dzień? Pozdrawiam Wszystkich! Miłego dnia. U mnie pada :((
Odnośnik do komentarza
Krysia to z astmą to jest tak...spirometria pokazuje, że jest, osłuchowo nie ma - alergolog powiedziała, że nie ma...już 2 leki odstawiłam..po jednym tętno mi skakało po 2im czułam się jakbym się zapchała czymś...no ale spirometria udowadnia, że jest...dlatego też próbujemy...na szczęście pulmonolog jest fajna to drąży tmat....ale mnie się nie wydaje, żeby to astma była...raczej nerwica potęguje i powoduje takie objawy...ale sprawdzić trzeba.. a tak w ogóle to DZIEŃ DOBRY...:) rozpisałam sie o astmie, żeby potem nie zapomnieć krysi odpowiedzieć:) ... siedzę sobie w pracy i poatrzę jak sie rozpogadza...jakoś dziś jestem pozytywnie nastawiona kupiłam sobie lekki uspokajacz pt.valused...czy ktoś z Was to brał?? czy pomaga??bo ja się zastanawiam z 1stony jakoś żyję bez tabl.- raz lepiej raz gorzej ale z drugiej może szybciej mi to przejdzie jak regularnie coś pobiorę...czekam na dobre rady:) a jutro tańce nie mogę się doczekać...
Odnośnik do komentarza
Witajcie! Nie było mnie jeden dzień i aż mi dziwnie bez pisania do Was :) Wczoraj spędziłam miły dzień , z rodzicami mam coraz lepszy kontakt , a przede wszystkim czuję to czego mi tak brakowało w dzieciństwie i pózniejszych latach - to jak bardzo mnie kochają i ile dla nich znaczę...Miłość bliskich mi osób,akceptacja,przyjazń to coś co daje mi sił do życia,radość i dostrzeganie tych ulotnych,pięknych chwil we wszystkim co mnie otacza...Siostra mieszka niedaleko od rodziców więc oczywiście odwiedziłam ją i szwagra to moi prawdziwi przyjaciele , choć jak zawsze w rodzeństwie są sytuacje kiedy się nie zgadzamy z siostrą ze sobą,ale w końcu nikt nie jest idealny :) Do domu wróciłam wieczorem,dzieci nie mogły się ze mną nagadać ,a kot ,który nie jadł cały dzień /tak się zachowuje jak mnie nie ma/ miauczał kilka minut na powitanie...:) jakby mnie nie było nie wiem jak długo,a potem głodny rzucił się na jedzenie....Dziś trochę czasu spędzę w kuchni bo mama mi kupiła wszystko do lecza więc dziś to gotuję,a czasochłonna ta potrawa jest:) Dalej utrzymuje się mój dobry nastrój,wiara,że wszystko się będzie układało dobrze...siadam na balkonie,patrzę na mój ogródek kwiatowy i...jestem po prostu szczęśliwa...Oby jak najdłużej... Dobra nowina - syn dostał pracę...choć dla mnie jest to trochę stresujące...dociera do mnie,że to już nie moje małe dziecko,ale dorosły mężczyzna...cóż ..taka kolej życia...Na zmiany,nawet te dobre ja reaguję niekiedy napięciem,małym lękiem...ale sobie z tym radzę... Krysiu ! dzień spędziłam miło,ogórków jeszcze nie robię :) u mnie pochmurno,ale przyjemnie...biegam po kuchni,kot mruczy,syn biega robić badania, o 14 do pracy...pierwszy dzień...jestem bardziej przejęta od niego :) Aga ! juz my zadbamy żeby dobre samopoczucie,bez złych myśli się utrzymywało:) Jocker...pamiętasz jak kiedyś mówiłyśmy o zdrowiu...nie myśl o złych rzeczach , to pewnie zaburzenia cyklu jakie często miewamy...Czekam na sobote bo wiem jak Ci na tym zależy:) oby się udało silna kobietko! Pogódko skoro już tak podróżujesz to mam nadzieję,że zgodnie z planami mnie tez odwiedzisz:) Wyobrażam sobie jak cudownie spedzacie czas bo wiem ile dla Was znaczy ta znajomość...raczej przyjazń :) Maggla ! czyli ogólnie zdrowie dobre, choc też mnie zaskoczyło takie badanie czy się ma astmę :)A to ,że niekiedy się różnie czujesz...pewnie to stres związany ze ślubem...jakże to jednak miłe wydarzenie będzie ! Klaudio...tej aktywności to tylko pozazdrościć,ale jak znajdziesz chwilkę to zaglądaj na forum... Izabello! bardzo mi Ciebie brakuje... Małgosiu, a jak u Ciebie? Otrząsnęłaś się po rozstaniu? Miłego dnia dla wszystkich :)) i takiej dobrej energii jaka jest we mnie Wam życzę...
Odnośnik do komentarza
Krysiu dziekuje,juz pisalam do nich meila teraz czekam na odpowiedz.Pisze gdzie sie da,normalnie mozna oszalec z tym wszystkim. Iwona jestes lobuzie,nareszcie!Gratulacje dla Adama z powodu pracy! A nasza Pogodka i Agunia bawia sie na calego-bardzo dobrze trzeba czasem sie oderwac od codziennosci,mam tylko nadzieje ze o nas nie zapomna:) Izabella to gdzie sie podziewa,smutno bez niej? Joker prosze stawac na bacznosc,kobietko nie masz tatyfy ulgowej:) Za Himena tez mi teskno,kurcze dziewczyny nie badzcie takie i napiszcie cokolwiek,prosze. Klaudia,Malgos,Jahtiel,Maggla? U mnie dzis tez pada,narazie tak siapi,ale pewnie taki bedzie caly dzien.W taka pogode robic nic sie nie chce:)Moj mezulek zazyczyl sobie dzis zupe ogorkowa wiec juz sie robi:)Musze w koncu wziasc sie pozadnie za dom,tyle czasu tylko maz sprzatal,nie powiem zeby bylo zle ale czasem generalne porzadki sie przydadza,tylko z kad ja na to wezme sily:)postanowilam zaczac od jutra i pomalutku sie kulac z tymi porzadkami:) Mialam dzis jechac do rodzinnej,ale maz wziol mi samochod bo rano padalo,wiem sa autobusy jest tylko jeden maly problem,w tamta strone zajade,ale wrocic juz problem bo zadko jezdza,a na nogach mam jakies 10-15 min normalnie,niestety teraz z kolanem i kregoslupem jest to nie mozliwe,przynajmniej teraz.Wiec chyba wybiore sie dopiero w przyszlym tygodniu.
Odnośnik do komentarza
oj przed chwilą był rwetes w kancelarii jak zwykle, kirdy składamy ważne pismo i jeszcze xerujemy tonę załącników...masakra w jednym pomieszczeniu:P...trochę nerwówki...a potem lekkie duszności ale sobie powmawiałam, że wszystko jest ok i nie ma się czym denerwować...i chyba zadziałało...Iwona pogratuluj synowi i oby ta praca mu odpowiadała:) to też ważne, żeby się nie zniechęcił...tj ja na przykład...:) ale będzie oki to już podrawiam Wszystkich i pewnie już mnie tu nie będzie...brat wrócił z zakopanego i okupuje kompa w domu...Pozdrawiam jeszcze raz :)
Odnośnik do komentarza
Gość Pogódka
Witam Was wszyskie bardzo serdecznie! Krysiu! Wiem o czy piszesz, rzeczywiście super miec osobę bliżej siebiem która rozumie Cie. Aga! Oczywiście, że o Was nie zapominamy, przecież łączy Nas to samo , co do tej pory Nas z Wami Iwonko! Oczywiście, że sama mam nadzieję, że coś wyjdzie z naszych planów.. A teraz ogólnie.. Więc tak:wstałyśmy o 10-tej, z tego powodu, że siedziałyśmy do trzeciej nad ranem, Ale Agę wysterowałam, bo ja jestem przyzwyczajona, natomiast Aga napewno troszkę się ze mną namęczyła...hehe Bardzo u niej odpoczęłam, potrzebna była mi doba takiego spokoju, a jeszcze z Agą? Tak Krysiu, internet czasem się sprawdza, qw naszym przypadku spełnił swoją rolę doskonale...Poznałyśmy się na wątku, potem pisałyśmy na gg, potem były rozmowy, najpierw rzadko, potem już prawie codziennie, bo łatwiej było przetrwac chorobę,...na końcu doszło do spotkania, i po nim byłyśmy chyba obydwie pewne, że to nie tylko koleżeństwo, ale , że z tego będzie coś więcej.Opisuje Wam to , bo siedząc u Agi, myślę jak to możliwe, że coś takiego , co zaczęło się przez net, przetrwało i jest dla mnie w życiu rzeczą bardzo ważną.Aga jako osoba jest przecudowna.Cenię ja za osobowośc, to mój przyjaciel a wreszcie wspaniały człowiek, życzę wszystkim spotkac na swojej drodze kogos tak wspaniałego. Te dwa dni podniosły mnie na duchu, bo takiego zrozumienia jakie mam u Agi oczekuje się właśnie od przyjaciela,.Zresztą nie tylko ona...cała jej rodzina jest dla mnie oparciem..mąż i synuś, nazywając mnie ciocią Pogódką...hehe Pozdrawiamy Was bardzo serdecznie, idziemy teraz na spacerek , jestem bardzo szczęśliwa...Wam , życzę tego samego Tak w ogóle...to spotkac się razem Nam wszystkim****Super by było Kończę, bo już na mnie czekają..a przyjaciołom...nie pozwala się długo czekac...jeszcze się znudzą..i do kogo bę dę jezdziła????...heh papa
Odnośnik do komentarza
Dziewczyny co takie milczące dziś jesteście?U mnie tak smętnie na dworze jak pod koniec sierpnia co najmniej.Pada i siąpi cały czas.Ja dzisiaj zajęłam się wiśniami ,cała kuchnia czerwona.Zrobię kilka słoiczków dżemu a mąż musi to wszystko posprzątać.Trochę ponarzeka ale zrobi nie ma innego wyjścia. Dalej mam te kołysania to już chyba utrwaliło się u mnie na dobre .. ech.. A lekarzy jak na lekarstwo gdzie nie zapytać to nie ma -urlopy.Trzeba czekać. Pozdrawiam i spokojnej nocki życzę.
Odnośnik do komentarza
Ja dzis byłam dość zabiegana,ale też i pojawiło się troszkę smutku...dlaczego? ostatnio żyłam od dłuższego czasu w napięciu bo działy sie sprawy mające wpływ na przyszłość syna i jak wreszcie wszystko sie zaczęło układać chyba pozwoliłam sobie na ..odreagowanie...Trudno mi to wytłumaczyć..smucić się jak wszystko jest dobrze...poczułam się nagle samotna,uswiadomiłam sobie upływ czasu,troche wyrzutów że ja nie jestem gotowa żeby pracować,że gdyby nie nerwica to syn mógłby studiować na studiach dziennych...nie musiałby równoczesnie pracować i uczyć sie bez dnia odpoczynku w ciągu tygodnia....Napływ takich myśli spowodował że mi się zrobiło jakoś dziwnie...Ale pomogło mi pisanie z Agą i jakoś mi lepiej... Krysiu ,ale Ci dobrze! przede mna jeszcze wszystkie zapasy do robienia... Pogódko! napiszę po prostu że rozumiem...net może odmienić życie i w błędzie są ci którzy uważają że za pośrednictwem internetu nie można znalezć prawdziwego przyjaciela takiego jak w rzeczywistości...To wszystko zależy czy uda się znalezć bratnia duszę , nie ważne w jaki sposób...ważne żeby czuć ,że ona jest,a wtedy samotność znika....
Odnośnik do komentarza
Gość Pogódka
Cześc wszystkim! ja już z domku piszę... Do Krysi! Aga i ja mieszkamy od siebie 100 km, zapomniałam napisac... Przywiozła mnie moja Agunia i pojechała , i chociaz ciężko mi to już nie płaczę(co się zdarzało przy rozstaniu)tylko wiem, że znowu i to w niedługim czasie się spotkamy,...bo ilez można wytrzymac bez przyjaciela?? Jestem pobdudowana bardzo i przeszczęśliwa!! Ale dam radę, bardzo ta baba mnie wspiera...hehe A co tam u Was...??? Wiecie co mam nadzieję, ze przekażę Wam wiele pozytywnej energii, i Wam się przyda a robię to z chęcią ogromną, bo wiem, że to bardzo się przydaje Aha! Dzięki, zmienię zawód i zostanę chyba poetką...hehe pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witajcie! napisałam i skasował mi sie post.Trochę głupio się pisze na tym forum bo nie można tego przenieść na pasek i poszukać czegoś sobie bo zaraz znika wszystko. Pogódko nic dodać do Twojej wypowiedzi.-zadowolona,szczęśliwa.i pełna wiary.Otwarta na każde wezwanie.Super. Iwona jak wyszło leczo? Nie zamartwiaj sie tak.Nasze dzieci dorastają i my zamiast sie cieszyć to rozmyślamy.Jesteśmy nadwrażliwe,nadopiekuńcze i przez to czasami siada nam nasza psycha.Ja mam tak samo. Maggla te tabletki o które pytałaś czasami używam. Ale one głównie na serce działają bo mają w składzie walerianę.Na mnie dobrze działa nervogran w granulkach takie paskudztwo i waldispert ale ten ostatni trudno dostać w aptekach nie wiem dlaczego. Pozdrawiam wszystkie .A Joker gdzie wczoraj była ?Nie odwiedziła nas.Piszcie.
Odnośnik do komentarza
Cześć Załoga:) ale sie pogoda popsuła...dziś to ju chyba na dobre...dzięki krysia za odpowiedź...muszę nad tym pomysleć... fajnie, że Pogódka i Aga się spotkały jednak rozmowa w cztery oczy to zupełnie coś innego:) i pewnie dużo bardziej pomaga:)... ja dziś lecę za metryką chrztu a potem tańce:0 zobaczymy czy nie zrobimy z siebie łosi:) no cóż każdy kiedyś zaczynał :) pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam. Ja niedawno wstałam,pospalam trochę :) Dzisiaj jakoś pochmurno,nie wiem może coś popada? Wczoraj była rocznica śmierci mojej mamy...Pogódka pomogła mi przebrnąć przez ten trudny czas,było dobrze dałam radę,niby to już 6 lat ale zawsze jednak ciężko mi jest w ten dzień.To że Pogódka była razem ze mną u mamy na cmentarzu to niesamowite przeżycie.Dziękuję Ci za to ze byłaś ze mną. Aguś o Tobie niezapomniałam jak bym mogła o innych dziewczynach również,przecież jesteście moją rodzinką :) Ściskam Was mocno i pozdrawiam. Piszcie jak u Was dzisiaj.
Odnośnik do komentarza
Hej kobitki:) Ja tez dzis juz podpisuje liste obecnosci.Wiecie wczoraj dostalam wiadomosc na n/k od kumpeli z zakopca,czekalam na nia od zeszlego tygodnia i nareszcie jest.Dziewczyna tez ma problemy,wydluza noge prawa ma aparat inzarowa zalozony i kurcze nie pozwalaja jej krecic od kwietnia tak jak bylam ja w zakopcu,co laczy sie z niemoznoscia wydluzania bo kosci zle sie ustawiaja caly czas.Biedactwo moje,jest przekochana osoba,ma 29 lat,to ona trzymala mnie na duchu w czasie pobytu tam i nie tylko inne dziewczyny tez,ale z Gosia moglam tak od serca pogadac.Co tydzien musi jezdzis tam na kontrole i co tydz.ja przeswietlaja tzn.noge a to jak wiecie nie jest dobre.Od niej dowiedzialam sie ze drugi moj skarbus z tamtad Dorotka juz skonczyla krecenie i teraz czeka na zrost kosci,choc u niej dobrze.Wogole ludzie tam byli swietni,kontakt do dzis utrzymuje chyba z osmioma osobami,jest fajnie mimo tego po co tam pojechalismy:)Az sie ciesze jak pojade na kontrole ze spotkam sie z trzema dziewczynami(mamy ten sam termin) jedna z nich poznalam na forum z kregoslupem.Karolina ma 20 lat i czeka ja taka sama operacja jak mnie,bardzo sie boi i wypytuje o wszystko.Staram sie ja podtrzymywac na duchu,a bedzie miala problem bo z tego co pisze boi sie igiel i widoku krwi.Dobra tyle o innych:) Dzis dzwonilam juz do Anina z rana,termin wizyty w w-wie w prof.Walczaka mam na 8 pazdziernika,mi to pasuje bo do tego czasu moze juz biodro sie uspokoi.Wiadomo to sa 3 m-ce ale lepiej poczekac tyle niz 3 lata.Po tej wizycie okaze sie dopiero co i jak.Za godzinke jade od mojej pani doktor(ogolny)z tymi wypisami,ciekawe co powie na moja anemie. Czekam na reszte spioszkow,zeby sie zameldowaly:)
Odnośnik do komentarza
Cześć !Aga dobrze zrobiłaś dzwoniąc tam.Taki lekarz cieszący się uznaniem wśród tylu ludzi na pewno postawi Ci prawidłową diagnozę i ew.skieruje na ablację. A swoją drogą to uparciuch jesteś w dobrym tego słowa znaczeniu .Ale w sumie to na co czekać, uporządkować te niedomogi i zacząć żyć.W końcu kiedy jak nie teraz.:))Aga napisz jeszcze jak Twoja psychika,bierzesz jakieś leki czy funkcjonujesz bez ? A reszta śpiochów? co robi?
Odnośnik do komentarza
Witajcie! Ja faktycznie dzis byłam spiochem...ponieważ wczoraj nie mogłam zasnąć bo rozmyślałam nad tymi wszystkimi zmianami , wzięłam pół tabletki na sen i spałam do ..10,30.Krysiu masz rację ..taka kolej rzeczy i jestem bardzo zaskoczona,że tak na to zareagowałam...Jestem spokojna ale jakoś bardzo zmęczona,wczoraj wieczorem zagorączkowałam co u mnie jest naturalne przy stresie,najchętniej to bym się znowu położyła i spała:) Ale nie ma tak dobrze,porządki czekają...dobrze ,że jest leczo od wczoraj/bardzo dobre zresztą /Pogoda marna i może to powoduje u mnie takie samopoczucie...całą noc padało teraz jest pochmurno i ciemno. Aga! to dobra wiadomość z terminem wizyty...coraz blizej dzień kiedy wszystko bedzie za Tobą i będziesz się mogła po prostu cieszyć życiem :) Maggla , a Ty zdaj relacje z tańców,pamietam swój pierwszy kurs :) Pogódka i Agunia szczęśliwe..oby takich spotkań było u Was jak najwięcej... Jocket,Jahtiel,Himeno...piszcie! Izabello...brakuje Ciebie..
Odnośnik do komentarza
Gość Pogódka
witam, melduję, że jestem..hehe zaraz uciekam do pracy, ale tylko na chwilkę, bo dzisiaj jeszcze mam wolne... u mnie dośc pochmurno, ale w miarę ciepło.. dobrze Aga, ze tak zrobiłaś, zobaczysz i u Ciebie wszystko się ułoży, uściski i wsparcie dla Ciebie ode mnie, wiem, że Ci ono teraz bardzo potrzebne, ale wszyscy tutaj damy radę....w ilości siła jakas musi byc Iwonko! co tam u Ciebie słychac? Może mi się wydaje, ale chyba nie najlepszy nastrój u Ciebie wyczuwam... Czy mam udac się do Krakowa Fruziu i nawsadzac Ci parę kopów?tak dla polepszenia nastroju??A mam pawera, bo trzy dni wolnego, więc nogi mnie nie bolą... Aguniu! Chyba wyspałaś sie jak od Ciebie pojechałam w końcu??hehe trzymaj się mocno, razem zawsze damy radę..może byc już tylko lepiej Pozdrawiam Was wszystkie bardzo serdecznie, piszcie....
Odnośnik do komentarza
Pogódko faktycznie nastrój mam umiarkowany,ale nic się nie dzieje...a na Twoje odwiedziny bez względu na cel/może jednak nie nakopanie mi / jestem chętna :)Chyba potrzebuję słonka żeby napłynęła mi znowu energia...No i trochę rozmyslam nad lekami które biorę...Odczuwam skutki uboczne,które się nasilają..mam niesamowity problem z pamięcią,pocenia nocne i do tego...pomimo że jem wyjątkowo mało systematycznie przybawam na wadze...cóż te skutki to jedne z niewielu jakie mogą wystąpić przy leku który zażywam...Z drugiej strony wreszcie nie mam leków i nastrojów depresyjnych...sama nie wiem czy upierać się przy zmniejszeniu dawki...ale jeszcze mam czas wizyta 29 lipca...chyba zdam się na radę lekarki...
Odnośnik do komentarza
Jestem znowu:)juz po wizycie u lekarki.Kazala mi zrobic badania kontrolne krwi i moczu,postaram sie zrobic je w poniedzialek.Powiem szczeze ze nie najlepiej sie czuje od kilku dni,do tego boli,nie mam wogole energii w sobie.To sprawy chorobowe,a teraz pytanie Krysi.Moja psychika jest berdzo chwiejna bo od czasu operacji nie biore lekow,czesto tez miewam stany depresyjne,staram sie jak moge,lecz nie berdzo mi to wychodzi.Do psychiatry mam isc we wrzesniu chyba ze bedzie sie cos dzialo,postaram sie wytrzymac do tego czasu,nie wiem czy temu poradze bo ostatnio kluce sie z mezem o moje bole.Ma pretensje ze nigdzie nie chodze tylko przychodnia i dom,lozko,komputer,ewentualnie jak ktos przyjdzie.Fajnie sie mu mowi,nie ma pojecia nawet jaki to bol.Jesli pogoda jest stala nie biore lekow p/b natomiast taka jak jest ostatnio bez tego nie da sie funkcjonowac.Dziewczyny ktore mialy ze mna operacje,nawet nie wiedza co to bol,juz od bardzo dawna ich nic nie boli,ja natomiast sie mecze,najbardziej przez to biodro.To na tyle mojego marudzenia.
Odnośnik do komentarza
Wiedzialm ze cos ze mna jest nie tak,mam straszna biegunke i wymioty.Przypuszczam ze to po zelazie.Jak na zlosc jest weekend,maaz byl juz w nocnej aptece po tabletki,narazie wzielam jedna w nocy wezme kolejna,do tego mam wegiel.Jestem juz wykonczona,a trwa narazie pare godzin.Jak w poludnie bylam u lekarki jeszcze nie mialm,jak pech to pech.A co Wy jakos nie piszecie?
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×