Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dla osób uczciwych i prawdomównych - nerwica - choroba duszy, życie


Gość Pogódka

Rekomendowane odpowiedzi

Himenko z tego co piszesz Twój mąż jest narkomanem.A zatem jesteś uzależniona od jego nastrojów,jego samopoczucia,od jego zachowań.Współuzależnienie,to nie znaczy,że ty razem z nim ćpasz.Całe Twoje zachowanie jest podporządkowane jego zachowaniu.To napięcie , którym piszesz,jest też współuzależnieniem.Wejdz w google i poczytaj.Ja szukałam tam stron o alkoholizmie.Ale są też strony o narkomani,artykuły,fora narkomanów i osób od nich współuzależnionych.
Odnośnik do komentarza
Himeno,próbowałaś?Jesli masz kłopot to zacznij od pierwszej stronyWirtualnej Polski.Po lewej stronie u góry masz http itd.Po prawe stronie na tej samej wysokości jest niebieski przycisk.Musisz w niego kliknąć,a pózniej najechać na google i znowu klikąć.Pokaże Ci się puste pole,w które wpisz hasło, jakie chcesz związane z narkomanią.Otworzy Ci się strona z kilkoma tematami i tu możesz podglądać tę,która Cię interesuje.Powodzenia. Ciekawe,gdzie reszta Pań?
Odnośnik do komentarza
Gość blue sky
Dzień dobry wszystkim! Sobota to dzięn pełen pracy i takie dni lubie, bo nie mam czasu rozmyślać i wymyślać sobie nowych dolegliwości..u mnie bez zmian (*na zachodzie bez zmian*;) dalej ta sama gadka..czasami lepiej czasami gorzej... jak smkaowały pączki w tłusty czwartek? bo mi w az za bardzo, potem brzuch musial cierpiec... Ogólnie nie jestem w dobrym nastroju, wiec nie chce smęcić na forum, zeby wam sie humor nie udzielił...;) Spróbuje z tego wybrnąć i sie odezwe.. himeno trzymaj sie dzielnie!:) pozdrawiam Was wszystkie:)
Odnośnik do komentarza
Widzę,że każdy z takich,czy innych powodów jest padnięty. Agunia ,poradzisz sobie.Martwi mnie ,że Himena i Pogódka się nie odzywa.U nich wczoraj nie było dobrze.Ja już się pogodziłam,ze muszę braać prochy.Kto wie,czy nie dokońca życia.U mnie stan jest przedawniony,dlatego trudny do leczenia.To słowa mojej pani psychiatry.Na razie pa.
Odnośnik do komentarza
Gość violunia36
Mój dzien zaczoł sie dzis bólem pecherza moczowego tak to trwało do południa zanim zadziałały tabletki. Potem ból kregosłupa nie pozwoliłmi na sobotnie porzadki. A.... teraz borykam sie z bólem reki TAK TAK bólem reki. Dziewczyny czy ktos z was miał czy ma w ciagu jednego dnia az tyle dolegliwosci????? Ja chyba do konca zwariuje jak to potrwa jeszcze dłuzej. Pocieszam sie tylko tym ze moje wyniki badan sa b.dobre. Czytałam o bólach wedrujacych i ja to cholerstwo chyba mam. A TAK WOGÓLE CZY KTOS JEST NA FORUM???
Odnośnik do komentarza
Ja czasem tu zaglądam.Violuniu takie bóle mam cały czas.Pisałam wcześniej,ze jestem po zapaleniu stawów,więc dolegliwości kości i mięśni występują cały czas.Dziś np. mam kostki spuchnięte.Pewnie znowu pojawił się jakiś stan zapalny.Przy nerwicy takie wędrujace bóle to normalka. Do jutra skarbie.J azaraz nasmaruję sobie maścią kolana ,owinę je i do łóżka.Pa,pa.
Odnośnik do komentarza
Gość Pogódka
Przepraszam, że się nie odzywałam, ale muszę troszkę pomyślec, byłam u koleżanki, na ostatki, ale tam humor a ja do kitu. Dzisiaj był mój mąż i tak mnie zdenerwował, że aż łza mi popłynęła, przy nim i to mnie zdenerwowało, tzn.u samej siebie mnie wkurzyło. Tyle lat , tyle wspomnień, a okazuje się, że on tylko te złe pamięta. Oczywiście w kurtce, nawet nie zdjął, jejku, co to się dzieje z ludżmi, którzy odchodzą?straszne...wtedy nic już się nie liczy dobrego, co było. Byłam w pracy, wróciłam padnięta, dzisiaj chyba taki dzień dziwny, a jak u was, ostatki? obyście nie miały takich jak ja myśli głupich. Aha, wiecie co przyzwyczajam się do życia w samotności, pomimo , że kocham jest dobrze, mam ciszę, spokój, taką wolnośc wewnętrzną, daje radę, naprawdę chociaż myślę o nim, i piszę to daje radę, bez leków, histerii, to mi daje powód do dumy. Dzisiaj w pracy byłam szczęśliwa, miałam humor, taka rozluzniona...będzie dobrze...musi byc i tyle.pozdrawiam. a ktoś jeszcze nie śpi?
Odnośnik do komentarza
witam WSZYSTKICH W NIEDZIELNY PORANEK jak tam u Was? czy macie leprzy nastruj? O! teraz wyszło słoneczko nawet dobżżżże się czuje Wy napewno jeszcze śpicie no jestem tylko pewna że Wiki jest już na nogach ,bo tak mi się wydaje ,że ANIOLY długo nie sypiają! Wiki dziękuje za instrukcje znalazłam ale dzięki Tobie jesteś cudowna miałabym do ćiebie pytanie ale niw wiem cz tak można pytać na forum? chodzi mi o Twój wiek ale jeśli nie można to prsepraszam wybacz ale jestem tu tak krótko że nie wiem co można a czego nie
Odnośnik do komentarza
Himeno cieszę się,że pomogłam.O wiek można pytać to nic wstydliwego.Już niejednokrotnie podawałam go na forum.Mam 55 lat,preferuję ubiór sportowy,jak muszę ubrać się galowo,to przeżywam koszmar.Stąd też w mojej szafie pełno nie noszonych ciuchów,takich,które były na jedno uroczyste wyjście.Jestem taką trochę nietypową babcią,która np. lubi jazz,Dżem,rock(na nim się przecież wychowałam słuchając go w zagranicznych stacjach).W tym czsie u nas na rynku z płytami rockowymi na początku było cieniutko.No co jeszcze o sobie...Mam włosy scięte sportowo,latam w dżinsach. Do Pogódki.Dziewczyno,dobrze,że tak patrzysz na tę sytuację.Ja większość życia przeżyłam w samotności,nie będąc sama.Na początku było cudownie.Ale wszystko umknęło spod kontroli,gdy coraz częściej pojawiał się alkohol.Początkowo była tylko faza towarzyska,pózniej szukanie okazji.Czułam,jak mąż oddala się ode mnie,a ja od niego.Chociaż nigdy nie zaniedbywał domu w sensie materialnym,to jednak ta nić wspólnego porozumienia była coraz cieńsza.Nawet w okresach abstynencji,czasem długie,np.roku,nie opuszczał mnie niepokój o dzień następny.Kiedy poczytałam trochę o współ uzaleznieniu,zrozumiałąm,ze zle postępuję zarówno w stosunku do siebie,jak i do męża.Zmieniłam swoje nastawienie.Czas pokaże,czy miałam rację. Wczoraj nigdzie nie byliśmy na ostatkach.Tak naprawdę już mnie to nie rajcuje.Lubię,jakieś kameralne spotkania,ale niekoniecznie z jakiejś okazji. Także dziewczyny ,głowa do góry.Musi być dobrze,trzeba w to wierzyć.Dzisiaj niebo jest bezchmurne,więc i my musimy się dzisiaj trochę wiecej uśmiechać. A tak notabene Pogódko,mogłąś kliknąć,że Cię wczoraj nie będzie w domu.Waliłam w te klawisze,pełna niepokoju.Pa.
Odnośnik do komentarza
Gość Pogódka
przepraszam Wiki, ale po prostu nie zdążyłam. Szykowałam się do sprzątania, włączyłam kompa, i koleżanka wpadła i namówiła mnie na wyjście, żebym nie siedziała, ale byłam kiepskim towarzyszem, nie bardzo miałam ochotę do zabawy! wyszłam o ósmej a po jedenastej byłam w domciu, jeszcze drogę odliczyc, to ze dwie i pół godzinki posiedziałam sobie. Towarzystwo - jedna mężatka, trzy bez mężów, czyli pewnie swojskie grono...heh
Odnośnik do komentarza
No tak ,to rzeczywiście długo nie pobyłaś,ale to dobrze,że poszłaś.Zostałąbyś w domu,to pewnie skończyłoby się na rozpamiętywaniu. A gdzie się podziała Violunia ,Agunia,Klaudia.Blue sky wczoraj czuł się kiepskawo.Miał napisać,a milczy.M od dłuższego czasu też nie pisze...Wywiało Was,czy co? Himena sie nie odzywa...Czyżby przestraszył Cię mój wiek?
Odnośnik do komentarza
Witajcie! Przepraszam że dopiero piszę,ale dzisiaj rano przeżyłam pierwszego dołka od kilku dobrych tygodni,obudziłam się i już poczułam brak serotoniniy ( odstawienie antydepresanta dało mi popalić) koszmar z rana,jakieś lęki,popłakałam strasznie,dobrze że mam tego uspokajacza bo nie wiem co by było,mam go brać dwa razy dziennie może to wystarczy.Godzinę pozniej juz lepiej sie poczułam,mąż się trochę pszestraszył,bo myslał że juz ze mną będzie tylko dobrze.Dawno mnie takiej nie widzial,niby to nie było to co dawniej,ale jesdnak samopoczucie było do bani.Chyba nadal tez nie jest superowo,Wiki ty znasz sie na tych sprawach,może mi poradzisz ile czasu mogę się gorzej czuc po odstawieniu i czy to minie? Dziękuję z góry za odpowiedz,przepraszam dziewczyny że nic dobrego więcej nie napiszę,mam nadzieję że minie ten mój kiepski nastrój. Pozdrawiam Was serdecznie.
Odnośnik do komentarza
Aguniu,żeby Ci wyjaśnić,muszę najpierw przypomnieć,że leczyłam nerwicę za pomocą antyperspirantów prawie trzy lata.Stopniowo przymowałam coraz mniejsze dawki anafranilu.Jednak miałam chorą wątrobę i lekarz rodzinny kazała mi natychmiast odstawić te leki.Prawie natychmiast organizm zareagował na te zmiany.To było we wrześniu 2006 roku.Szukałam pomocy u wszystkich specjalistów,zamiast isć od razu do psychiatry.Miałam w końcu jakieś doswiadczenie,ale wiecie , jak to jest w naszej chorobie...Trzeba było się upewnić.Dopiero w marcu ubiegłego roku wróciłam do antydepresyjnych.Nie ma porównania ztym, jak się wówczas czułam.Teraz to są epizody,a przedtem,to jeden trwający ciągle atak.Myślałam, że się wykończę. Nie wiem Aguniu,czy Twój psychiatra od razu odstawił Ci antydepresyjne.SORY...Ale się pomyliłam...Na wstępie napisałam zamiast antydepresyjnych,to antyperspirantów.Przepraszam,ale nie będę tego j€ż poprawiać.Ja przy schodzeni z dawki,nie brałam żadnych tabletek na uspokojenie.Wtedyj,jak brałam anafranil ,relanium brałam tylko 2 tygodnie.To wystarczyło.Nigdy pózniej w czasie poprzedniej kuracji nie brałam uspokajaczy.Nie było takiej potrzeby.Teraz przymuję coaxil i niestety również zdarza mi się brać uspokajające.Anafranil był zdecydowanie lepszy,tylko widać moja wątroba go nie lubiła.Lekarz też przegapił skontrolowanie jej.Może wystarczyłoby przyjmować jakieś leki osłaniające wątrobę i dzisiaj byłoby po sprawie. Staraj się jakoś trzymać.Może to tylko stan przejsciowy.Pa.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×