Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dla osób uczciwych i prawdomównych - nerwica - choroba duszy, życie


Gość Pogódka

Rekomendowane odpowiedzi

Maggla nasze posty się minęły....co się dziwić ,ze pomimo ,że wszystko obgadane to brat i tak jest w stresie....to w końcu niezapomniana chwila...a Zakopane..och..kocham góry...ostatnio byłam tylko wtedy jak odwiedzałam Agę/która mam nadzieję juz do nas dołączy :)/ale to tylko 1 dzień...mam blisko do gór,ale nie mam mozliwości często tam jeżdzić... Krysiu jakie Ty pyszne potrawy gotujesz,chętnie bym się wprosiła na taki obiad ;) Pogódko wiem jaka jesteś zmęczona...ważne ,że masz ta pracę ,a może z czasem znajdzie się coś lepszego...Jak czytam o tych psach to ogromnie mi ich żal...no cóż u mnie z kotem byłby problem.. A gdzie reszta?
Odnośnik do komentarza
Gość Pogódka
Ależ Iwonko, ja Cię wcale nie zmuszam...hehe...a moze jednak/???? Izabelko!!! Dziękuję, ale wcale nie jestem, tak po prostu w środku czuję, przerażała mnie moja bezsilnośc i brak czasu i ze tak się opuściłam.....ostatnio...ale i tak siedzę do trzeciej rano czasami a do pierwszej to już norma, bo nie mam kiedy matko, lecę do tego miasta w końcu TRZYMAJCIE KCIUKI ZA KARATA I FREDA!
Odnośnik do komentarza
Pogódko ! mnie do niczego się nie da zmusić jak czegoś nie chcę :)))))Po prostu przez moment mignęła mi myśl o takim biednym piesku...a za moment rzeczywistość...mój kot ,który jedyny raz kiedy wdrapał się po firance ze strachu jak siostra przyszła z psem :) Jedno jest pewne..nie miałabym czasu myśleć o nerwicy zajęta wojną zwierzaków w domu :))A jeśli już o zwierzętach...przed chwilą zmieniałam wodę w terarium żółwiowi...zaglądam,a tu...żółwia nie ma...to żółw wodny ,terarium jest na półce,a on jakos zeskoczył i zniknął...po czasochłonnych poszukiwaniach bezowocnych zresztą,poszłam po kota...on nic żółwiowi nie robi,ale go on go ciekawi...pochodził po pokoju ,a potem siadł obok stolika pod telewizor i miauczy...No i faktycznie żółwik od 7 lat z nami zwany...Artusiem :)siedział wciśnięty pod spodem...Można powiedzieć ,że kot był prawie na łowach :))))))A ja wymyśliłam sprzątanie,pranie,prasowanie w ten upał...ale jakoś dziś mam ochotę na to :)
Odnośnik do komentarza
Pogódka poleciała do miasta, oczywiście ,że będziemy trzymać kciuki za te bidule . A dzisiaj mam na obiad rybę.Kot siedzi już w kuchni i czeka na kawałek.Taki łasuch na smażone ryby. Przybłęda ,wzięłam ją do domu 8 lat temu, w zimie stała pod bramą zmarznięta i głodna i już została .Taka sie duża i gruba zrobiła, śmieją się moi domownicy ,że upodobniła się do swojej pani:))Ale pyszczek ma słodki od razu widać ,że to kotka.A i najważniejsze, że radzi sobie na dworze tz,wychodzi i wraca kiedy chce/ i załatwia się też na dworze./ U mnie ciepło ,a ja na razie sama siedzę i buszuję po necie znów wypadek polskiego autokaru.Smutne bo zginęło kilka osób .
Odnośnik do komentarza
Gość izabella
A ja dzisiaj w domku się uziemiłam;gotuję,piekę,sprzątam itd...,taki to już ten dzień tygodnia u mnie bywa a w dodatku jutro jedna z moich córeczek z synkami z wakacji wraca -i jaką to babcią bym była gdybym im pyszności na przywitanie nie naszykowała?...... Chyba znowu na zmianę pogody się zanosi , bo ból głowy z godziny na godzinę coraz większy-chyba coś muszę zażyć w końcu..... Krysiu a z Ciebie gospodyni,że ho-ho
Odnośnik do komentarza
Izabello w pracy zawodowej nie za bardzo się sprawdziłam tz w tej wykonywanej zgodnie z moim wyuczonym zawodem.Przerosło mnie to i tym sposobem zostałam zwykłą gosp,domową:))I tak gotuję,sprzątam,piekę no i jeszcze czuwam nad ogródkiem.Jutro jest przegląd ogrodów.zobaczymy na ile pkt.nas ocenili *biegli i kompetentni ,starsi stażem działkowym prezesi * Oceniają innych a sami mają mizerne plony:))) ale to takie ich zadanie i nie mam nic przeciwko temu. A jak u Ciebie w warzywniaku ,zbierasz już jakieś plony?
Odnośnik do komentarza
Gość izabella
W porównaniu z Twoim to mizerota,nie mam się czym pochwalić.Może było by inaczej gdybym tam na stałe zamieszkała. Tak na prawdę to nastawiona jestem na część ozdobną ogrodu i na sad. Część warzywna znajduje sie się za ogrodzeniem i tak na przykład truskawki to biedne wiejskie dzieci zjadły.Niech im wyjdzie to na zdrowie . Zaparzyłam sobie mocną kawę bo okazało się ,że mam ciśnienie poniżej 100/60.... Może kabaczki mi się uchowają ,bo miejscowi nie wiedzą co z nimi robić....
Odnośnik do komentarza
Ja jestem prawie codziennie i nie tylko ze względu na roślinki ale na zwierzaki które na nas czekają.Zawsze im coś zanoszę do jedzenia.Ale prawda jest taka ,że rzeczywiście trzeba być często bo i podlewać trzeba w czasie upałów.A i rywalizacja sąsiedzka też jest /taka malutka/ ale zawsze:))
Odnośnik do komentarza
Ja też dzis w domku z zapałem pracuję :) Lubię te domowe zajęcia,swego czasu sama zrezygnowałam z pracy,chciałam zająć się domem i dziećmi i nigdy tej decyzji nie żałowałam...Mój błąd polegał na tym że zrezygnowałam też z życia towarzyskiego,wyjść poza swoje osiedle,dbaniem o moje potrzeby,skupiłam się na dzieciach,rodzinie.A potem nagle się okazało,że gdy wyszłam gdzieś dalej pojawiał się lęk...Nigdy nie zapomnę pierwszego ataku lęku...jechałam z dziećmi na trening kung-fu/starszy syn trenował/,wysiadłam z tramwaju i przez moment tak jakbym straciła świadomość...był tylko paniczny lęk i chęć ucieczki,nie wiedziałam gdzie jestem...Pojęcia nie miałam co to było,drugi raz podobna sytuacja gdy jechałam z klasą jako opiekunka...już w domu czułam opór,ale pojechałam i lęk się powtórzył...A potem co już kiedyś opisywałam silna nerwica połączona z zapaleniem mózgu i płuc i intensywna terapia...Od tej pory sporo zmieniłam w swoim życiu,za namową psycholog nauczyłam się też dbać o siebie,swoje przyjemności i zainteresowania,a było to niezwykle trudne...mała przyjemność,a u mnie pojawiało się od razu poczucie winy,że ten czas mogłam przeznaczyć rodzinie...Po dwóch psychoterapiach nigdy już nie pojawiła się tak silna nerwica,ale opór przed wyjściem,nowymi ludzmi niekiedy się pojawia...taka ciągła walka ze sobą, ale też zaakceptowałam siebie ,nawet z nerwicą :)Chętnie tak jak Wy spedzałabym dużo czasu w ogródku,niestety nie mam tej możliwości więc cały swój zapał przenoszę na kwiaty balkonowe :) Krysiu bedę trzymać kciuki za dobre miejsce w konkursie:) Izabello! po przeczytaniu Twojego ostatniego zdania o kabaczkach po prostu się roześmiałam na głos :)))
Odnośnik do komentarza
Gość izabella
Oj Aguniu-niestety jest to przypadłość meteopatów,też od rana ból mi narastał z godziny na godzinę , na szczęście ulżyło ,do południa było parno i duszno,gdzieś z półtorej godzinki temu było u mnie urwanie chmury,które trwało nie dłużej jak pięć minut i teraz jest przynajmniej czym oddychać-pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Zazwyczaj ja też reaguję na zmiany pogody więc współczuję Aguniu...dziś wyjątkowo nic nie odczuwam,wręcz przeciwnie jestem w bardzo dobrym nastroju.Jedynie...z każdą godziną jest coraz cieplej...jutro bedzie chyba ciężki ,upalny dzień... Himena przypuszczam ,że dalej ma kłopoty z internetem,Klaudia pewnie szaleje.a Małgosia? Jocker chyba jest zajęta zmiana koloru włosów całej rodziny:) Ale wyszło super :)
Odnośnik do komentarza
Witam na wieczór... duszno i parno...nie za bardzo sie czuje w taką pogode do tego zatkany nos...i można się wykończyc...usiłuje się uczyc, ale t jest tak cholernie nudne..wzięłam się za książkę...trochę się oderwałam od rzeczywistości...teraz zowu nauka a zaraz musze popracowac nad moim angielskim bo jak będę dawac korki to może byc źle...:)mam pytanko, czy któraś z Was miała takie coś, że kilka razy na dzień- czasem rzadziej, czasem częściej, mam takie wrażenie, że ser mi bije na mostku albo w gardle takie pojedyncze uderzenie ale dosyc odczuwalne i nieprzyjemne....lekarz mówi że to dodatkowy skurcz i zalecił magnez:0 ale tak się pytam bo nie wiem czy to *normalne* przy tej nieobliczalnej i nienormalnej chorobie...dzisiaj mam chyba gorszy dzień- a na pewno wieczór...
Odnośnik do komentarza
Witam Anielice z rana ,,,,,,,,Iwonko Ty kurduplu jeszcze brakuje mi żeby psa i szynszyla przefarbować ,bo dla męża nie warto bo więcej włosów na torsie niż na głowie....ha ha Ale poważniejsza córa ,nie?Dodałam parę zdjęć na naszej klasie i Kubusia i Maxa .......Pogoda no już się robi lepsza wczoraj popadało....Krysiaczku ja tez lubię gotować oj posmerfowały byśmy......Nieśmiała i Inferno -buziaczki......A więc wczoraz bez problemów dojechałam do Zielonej Góry.....Ojciec szczęśliwy ale najbardziej zadowolony był z opieki.....No ale Oni zrobili swoje ma guza mózgu 17 milimetrów i dalej rośnie,z kręgosłupem to wszystko co mieli zrobić i jeszcze 2 razy może chemię wziąść no a reszta w rękach Boga no i nie ukrywając silnej woli życia.... w poniedziałek jadę na wypłukiwanie chemii a w tygodniu już go zostawię na 3 dni....dziś kobietki idę z mężusiem do pracy ale to tylko 4 godz.To co buziaczek z rana ,dobry nastrój i chęci na dalsze życie...Pa Rybki Złote...
Odnośnik do komentarza
Witajcie! Nie mogę się coś przystosować do pogody...u mnie już 32 st i temperatura dalej rośnie...Jak na ironię popływać nie mogę bo to akurat te dni..:)Jocker! czego jak czego ,ale wzrostu to mi nie brakuje :))/to w związku z tym..kurduplem /.Maggla dziś samopoczucie lepsze?Ja mam nastrój dobry tylko już nie mogę wytrzymać tak gorąco.A co u reszty? Miłego dnia
Odnośnik do komentarza
Witajcie!.Wczoraj wieczorem burza a dzisiaj dalej duszno.A moja głowa nie może się zaaklimatyzować do tych zmian.Dalej jakieś kołowrotki i ból oczu.Już sama nie wiem czy nerwica ma coś z tym wszystkim wspólnego .Pogoda ma na pewno wpływ na samopoczucie ale tylko co niektórzy /w tym ja/ tak reagują.Nie wiem jak ja bym pracowała gdzieś przez 8 godz.nawet o tym nie myślę.Kiedyś kardiolog mi powiedział że są ludzie którzy maja dobre wyniki a b.źle się czują i odwrotnie z kiepskimi wynikami pracują i nie narzekają.Nie chciałam żeby rozwijał tego tematu bo zaraz taka myśl mi się przemknęła*operacja się udała a ....itd.* Ale mnie myśli nachodzą.Może później będzie lepiej .Miłego i spokojnego dnia sobie i wszystkim życzę.
Odnośnik do komentarza
Witam z rana iwona samopoczucie dzis lepsze...ale czy na długo...to nie wiem...remont sie u mnie ciągnie i ciągie świra można dostac...i gorąco i cos sie kisi w powietrzu może popada i będzie lepiej....miyślałam, że pośpie dzis do 10 a tu nic z tego...8.22 sie obudziłam a potem z mamuśką na bazarki przydźwigac zakupy...i jeszcze malarzy na balkonie pilnujemy, bo wszystkie kwiatki w domu i nie ma się gdzie ruszyc, a może uda się żeby dzis 2 raz pomalowali to częśc tego burdelu się na balkon wywali i będzie sie dało w mieszkaniu odetchnąc...pozdrawiam i wracam do szrej rzeczywistości...
Odnośnik do komentarza
Doprawdy ta pogoda nie może nam dogodzić...albo chłodno albo upalnie...więc i trudno się dziwić ,ze samopoczucie u niektórych gorsze...U mnie chyba rekord w tym roku , w cieniu 35st,a ja co jakiś czas biegam pod natrysk żeby się ochłodzić...Biedna Pogódka biegać w pracy w takim upale...Maggla powiedziałabym że trochę za ciepło macie na to malowanie....:) Pociesz się ,że już bliżej końca,a ważne ,że nastrój lepszy...
Odnośnik do komentarza
Witajcie. Co dzisiaj za dzień...Ale upał.....Byłam na psychoterapii dopiero weszlam do domu,znowu było ciężko ale wiele się dowiedzialam.A to co było w drodze powrotnej to przeszłó wszelkie granice.Wjechaliśmy w sam sodek burzy,wiecie jaki koszmar przeżyłam? To było straszne jak w cyklonie...Świata nie było widać a błyskalo raz za razem,deszcze tak lał że grzmotów nie było słychać ( na szczęście) ale w zamkniętym na głucho samochodzie czułam jak nadchodzi panika,że drzewo się wywali albo coś.Rece mi tak zdrętwialy zestrach że ledwo palce rozprostowalam ...Teraz piję melisę bo jestem taka rozklekotana że nie mogę się uspokoić,a u nas tylko deszczyk malutki popadał. Pozdrawiam wszystkich,nikomu nie życzę jechać samochodem w taką burzę...
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×