Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dla osób uczciwych i prawdomównych - nerwica - choroba duszy, życie


Gość Pogódka

Rekomendowane odpowiedzi

Heja:) ja już na nogach od 8- sprzątanie po wczorajszym malowaniu pokoju- ojciec musiał 3 razy poprawia bo ścianę wybrzuszało i jeszcze dzis będzie wykańczał, bo przed samym malowaniem były wymieniane okna i tam też kolor nie do końca złapał...ale już przynajmniej mam gdzie spac:) dzisiaj podzie 2 raz łazienka kibelek - na bało i kuchnia na migdałowo i za 2 tyg końcówka- czyli największy syf- magazyn ojca czyli jego pokój...wtedy to się chyba wyprowadzę i będę udawac że mnie nie ma:D latałam i układałam ksiązki- mamy ich od chlery i ciut ciut- częśc powyrzucałiśmy ale i tak większośc półek jest zajęta przez ksiązki...no nic idę sprzątac dalej pozdrawiam Wszystkich dziś troche chłodniej i da sie życ :)
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
WITAJCIE KOCHANI!!!! Wczoraj wróciłam z wczasowania:D:D:D Nabrałam przez te dwa tygodnie super mega dużo pozytywnej energi i mam nadzieję że na baaaardzo długo mi jej straczy:) Przez te dwa tygodnie zapomniałam o chorobie mimo że czasami dawała o sobie znac.Opaliłam się śliczniusio:P hmm może powiedzmy sobie szczerze spaliłam się na słonku;p;p Ale mnie piekło normalnie szok:P Tak to jest jak się nie umie z umiarem korzystac ze słonka;p;p;p Wczoraj tylko wróciłam z podróży odpoczełam godzinkę i poleciałam spotkac się z chłopakiem:) oj tęskniło mi się za nim:) Dzisiaj wysprzątałam w domciu aż tata mnie pochwalił:D:D:D I poleciałam spotkac się z moim mężczyzną:) Mówię Wam mam jeszcze wiecej enerii niż wcześniej:) Chyba wraca dawna Gosia...hihihihi:D:D:d Jeszcze nie miałam kiedy przeczytac zaległych postów ale jak tylko będę miała czas i braciak dopuści mnie do kompa to wszystko nadrobię:) Teraz zmykam pod prysznic,obejrzę coś w tv,a później będę lulkac:D:D:D Dobranoc kochani:*:*:*:*:*:*
Odnośnik do komentarza
Witajcie, u mnie wszystko dobrze, pracuje cały dzień i jak przychodzę do domu to już nie mam na nic siły, taka jestem zmęczona. Kilkanaście razy próbowałam się z Wami połączyć, ale u mnie nie ma zasięgu, dopiero teraz mi się udało , a trwało to od 5,30 Wszystkie Was bardzo serdecznie pozdrawiam, życzę miłego dnia.
Odnośnik do komentarza
Witajcie! Tęskniło mi się za Wami :) wczoraj cały dzień poza domem miło spędzony,ale wieczór....tak mnie rozbolał brzuch ,że się położyłam....Dziś od rana bieganina bo goście,potem sprzątanie jak wyszli i wreszcie czas wolny :) Humor dopisuje , czuję się dobrze , jest ciepło,ale bez upałów...szkoda że Aga zniknie znowu w szpitalu,ale może tym razem choć będzie tego pozytywny efekt... Małgosiu ale miło czytać Cię w tak dobrym nastroju! Też jestem opalona bo na słonko to ja jestem łakoma....trochę odpuściłam przez upały,ale nie wytrzymałam długo i znowu się smażyłam :) Himeno szkoda że tak rzadko możesz się odzywać...dobrze było często czytać Twoje posty i mieć z Tobą kontakt....Może w końcu będzie lepiej z internetem...Najważniejsze ,że dobrze się czujesz... Pogódko cóż za agresja w stosunku do....pani....:)) Ale rozumiem jak ktoś nie pracuje zyskując na pracy innych to można się złościć...Mam nadzieje że w innych sprawach też dobrze... Krysiu a jak u Ciebie,przystosowałaś się do zmiany pogody? Maggla z tego co piszesz do pokoju taty będą potrzebne i siły i duży spokój :)) Ale jakoś pomalujecie...:) Izabello !! brakuje Ciebie,gdzie jesteś ??????? Uściski dla wszystkich...piszcie
Odnośnik do komentarza
Gość Pogódka
hej kobitki!!!1dzisiaj 00:00 w domku i szef mnie wkurzył...ale wiedziałam, że kiedys to nastąpi.... ja wiem, że nie jestem u siebie i to mnie najbardziej wkurza...naprawdę jest mi ciężko, że ktoś jest nade mną...to trudne.... tęskni mi się za wami, a.........dopiero za dwa dni mam wolne.. pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
:) Klaudia gratuluję wyników :) ja dziś nie spałam do 2 w nocy...wydawało mi się że mam płytki oddech i że się uduszę...walczyłam żeby nie brać nic uspakajającego ale w końcu się poddałam i wzięłam bellergot...i dopiero wtedy usnęłam...a teraz znów w pracy- nastawienie średnio dobre- lepiej żeby nikt mnie dziś nie wkur....zdenerwował :)...wczoraj mimo niedzieli dalej wielkie sprzątanie- w kuchni było malowane i sufit spuchł i odpadł...no i z powrotem była jazda... mam wszystkiego dosyć już myślałam, że sobie wszystko potrafię wytłumaczyć i uspokoić się a tu jedna taka noc i żyć się odechciewa... pozdrawiam serdecznie w dzień, w którym- jak powiedział jeden mój kolega *niebo jest zachmurane* :)
Odnośnik do komentarza
Witajcie! ostatnie 2 dni były miłe,ale dziś z przyjemnością myślę że nie będzie żadnych urozmaiceń tylko spokój :)Nawet jak jest miło i wesoło następnego dnia czuję się jak po wielkim wysiłku...po prostu zmęczona...U mnie ciepło,ale bardzo parno,lepiej żeby padało niż była taka duchota.. Małgosiu ja jestem brązowa i skóra mi nie schodzi pewnie dlatego że nie byłam w stanie długo wytrzymać na słonku i tak często ,ale po trochę się opalałam ..niby człowiek rozsądny i wiem że opalanie jest niezdrowe,ale co zrobić jak lubię być opalona :) Maggla mnie wkrótce też czeka niezbyt miłe zajęcie...rok temu wymalowaliśmy sufit starą farbą i teraz po prostu widać w wielu miejscach że lada moment będzie odpadał...trzeba będzie najpierw dokładnie wszystko zeskrobać i ten kurz mnie lekko dobija..ale jeden dzień przeżyje :) Pogódko tak to jest ,że nie dość że tyle się narobisz to jeszcze nie mają szacunku do Ciebie...szefowie często lubią pokazywać swą ..*władzę*..dotrwaj jakoś do tego wolnego to odpoczniesz no i ciekawa jestem co u Ciebie :) Klaudio widziałam opis i bardzo się cieszę ,że wszystko dobrze:) No i fajnie że do nas wreszcie zaglądnęłaś... A co u reszty?? Miłego dnia :)
Odnośnik do komentarza
Gość izabella
Witam Was dziewczynki wszyściuteńkie bez najmniejszego wyjątku bardzo ,bardzo serdecznie-tyle się u mnie działo, oj działo-wszystko było takie spontaniczne.Dopiero przed chwilką wróciłam do domku po dłuższej nieobecności(ponad tydzień).Ale ,żeby coś napisać więcej ,pozwólcie że przeczytam co w tym czasie u Was się działo.....?
Odnośnik do komentarza
Gość izabella
Dzień dobry wszystkim!!! Bardzo sie cieszę ,że praktycznie Was wszystkie powitać mogę.Fakt faktem,że za dużo to czytać nie musiałam ,ale okres wakacyjny..................... O sobie mogę napisać tak,że ten tydzień kiedy mnie z Wami nie było(na forum),śmiało zapisać mogę na kartce mojej pamięci ,do której myślami powracać będę zawsze z wielką radością i umocniona wiarą,że w życiu są takie chwile dla których na prawdę żyć warto. Na weselu zabawa była przednia,zarówno młodzi jak i goście zadbali o atrakcje tworzące wspaniałą atmosferę . Dla mnie osobiście było nie lada gratką ujrzeć po niespełna 15 latach osoby , z którymi po zabawie weselnej mogłam spędzić jeszcze parę dni i nie przespanych nocy.Osoby(para małżeńska), z którymi swojego czasu nas bardzo wiele łączyło a ich decyzja pozostania na stałe poza granicami naszego kraju spowodowała rozejście się naszych dróg. W niedzielę po weselu zaprzyjaźniony ksiądz(gość weselny) w godzinach popołudniowych odprawił mszę w intencji zarówno za ich jak i za naszych rodziców. W poniedziałek rano,dzięki temu,że mężowi udało się załatwić kilka dni wolnego,wylądowaliśmy całą grupą u nas na wsi,czego już opisywać nie będę tylko napiszę tak:-była to dla mnie jedna z ważniejszych zarówno psycho jak i fizykoterapii w moim życiu. Wszystkich pozdrawiam serdecznie i mile spędzonego dnia życzę
Odnośnik do komentarza
Witajcie!Piękny dzień jest u mnie...błękitne niebo,ale i chłodny wiatr..wymarzona pogoda na opalanie:)Po ostatnich deszczach trawa się trochę zazieleniła , a między nią duże ilości żółtych kaczeńców ,co sprawia wrażenie slicznego,dwukolorowego dywanu... Izabello! wreszcie jesteś,bardzo mi Ciebie brakowało :) Najważniejsze,że miło spędziłaś czas , z przyjaciółmi wśród przyrody, z pewnością to jedna z tych chwil na które czekamy... U mnie dalej dobrze na co nie bez znaczenia jest oficjalne przyjęcie syna na studia,a w tej chwili czeka na odpowiedz w sprawie pracy.Zauważyłam,że nawet jak są miłe wydarzenia,ale odbiegające od codziennej monotonii wywołują u mnie duży stres i zmęczenie psychiczne...Jadno co mnie trochę martwi to to że jestem ostatnio bardzo słaba,cokolwiek robię szybko się męcze...może to wpływ leków? Zaczełam zażywać lek wzmacniający organizm może mi doda trochę energii :) Miłego dnia dla wszystkich i piszcie ! :)
Odnośnik do komentarza
Gość Pogódka
Witam! Czytając post Izabelli, czuję wręcz sama jaki ten czas miał dla niej znaczenie, Widzę, że pozytywy tego czasu będą Izabello za Tobą sie ciągnąc długo...i bardzo się cieszę a ja cholera zaziębiłam się...chyba od klimy w pracy
Odnośnik do komentarza
Gość izabella
Iwonko!-bardzo miło jest Cię *usłyszeć*.Twoje osłabienie jest z pewnością związane ze stresem jaki ostatnio przechodzisz (matura ,podejmowanie decyzji o przyszłości Twojego dziecka).Niestety jest to cecha osób nadwrażliwych.I jeszcze jedno *niestety*-z wiekiem ta cecha wcale nie maleje ,lecz potęguje. Właśnie przed chwilą wracając ze spaceru ze swoja psiną ,w ogrodzie przydomowym ,o wygląd którego rywalizują dwie osoby ,poświęcając swój cały wolny czas;- z mojej klatki sąsiad a z drugiej sąsiadka-ujrzałam w pełnym rozkwicie prześliczne malwy,które w kolorze bieli,pastelowego różu i amarantowej czerwieni kontrastują z zielenią iglaków,które z kolei cały rok cieszą nasze oczy. Przyszła refleksja-o ile łatwiej jest żyć nie przechodząc obojętnie koło tego co piękne,starając się wrzucać to piękno gdzieś głęboko w siebie ....... O!-widzę ,że i Pogódka się pojawiła,jak miło Cię również*usłyszeć*.Pogódko weź szybciutko ze cztery rutinoskorbiny na raz(na prawdę zapobiegnie rozwijaniu się infekcji)a przy tym jednocześnie wzmocnią odporność)............
Odnośnik do komentarza
Witam Widzę, że dziś wszyscy optymistycznie nastawieni do życie...ja też :)- jestem po rozmowie z psychologiem tylko jutro znów konsultacje u torakochirurga z tymi płucami nieszczęsnymi...ale jest też pozytyw- nie będę musiała iść do pracy - jutro wolne...a dziś jazda do babeczki, która ma upiec ciasta na wesele...potem może załatwimy szkołę tańca- na szczęście Filip dał się namówić na kurs przed weselem:D..... trzeba się jakoś poruszać na parkiecie :) pozdrawiam słonecznie :)
Odnośnik do komentarza
Myślę Izabello ,że masz rację...nawet jak dzieje się cos pozytywnego to dla mnie to też przeżycie...A co do Twojej refleksji...dokładnie to samo pomyślałam patrząc na żółte kaczeńce...wyglądały tak ślicznie ,że patrząc na nie przez moment zapomniałam o wszystkim...Dobrze umieć znajdować radość w wydawałoby się..zwyczajnych rzeczach.... Maggla ! jak mądrze podeszłaś do wszystkiego...jak się szuka to we wszystkim można znalezć coś pozytywnego :) Ja przed ślubem byłam po wielu kursach tańca...taniec to moja pasja....też namówiłam męża że pójdę jeszcze raz z nim,ale żeby się podszkolił....a na weselu :)))))))))) panowie z orkiestry pomylili wszystko i zamiast zacząć od wiązanki walców Straussa co mieliśmy zatańczyć,zagrali ..walczyka :)A że tak kocham tańczyć dlatego tak ceniłam sobie chodzenie na choreoterapie czyli wyrażanie emocji poprzez taniec...to było dla mnie coś wspaniałego i bardzo pomogło w nerwicy...
Odnośnik do komentarza
Gość izabella
Maggla!!!-myslę że Twój*Misiek *poradzi sobie a poradzi.Są takie chwile w życiu ,w których muzyka sama porywa do tańca i ta piękna chwila właśnie jest przed Wami,gdzie będziecie wirować po parkiecie unoszeni Waszym uczuciem.........-pozdrawiam serdecznie
Odnośnik do komentarza
Gość izabella
Także uwielbiam taniec i właśnie walc ,którym rozpoczynałam część taneczną mojego wesela,utkwił mnie na stałe w pamięci. W czasach kiedy ja brałam ślub to sztuką nie lada było zdobyć białe pantofelki. Moja chrzestna ,dla której wydawało by się ,że nie ma spraw nie do załatwienia właśnie po pantofelki udała się za zachodnią granicę(wówczas NRD) i oczywiście przywiozła przepiękne białe szpileczki o odcieniu perły i tylko o jeden numer za małe.Owszem nie powiem -wytrzymałam ślub cywilny i ślub kościelny,ale jeśli chodzi o taniec ,to piękne pantofelki pod stołem zostawiłam a ulgę i lekkość jaką poczułam to rzec by można było ,że prawie w powietrzu się unosiłam..........boso zatańczyłam....
Odnośnik do komentarza
Izabello widzę ,że obie miałyśmy małe przygody na weselu :) Ja odbiłam sobie dopiero niedawno ..rozpoczęcie wesela..Państwo młodzi pojechali robic zdjęcia,zagrali walca wiedeńskiego i oprócz mnie i męża nikt nie tańczył...tym sposobem z opóznieniem,ale parkiet był tylko nasz :)) Niestety na drugi dzień po weselu stało się coś czego się obawiałam...mama zaczęła pić przez tydzień,a że wtedy mieszkaliśmy razem nie były miłe te pierwsze nasze dni...Ale teraz wspominam raczej tylko to co dobre było i jest w moim życiu...przeganiam anioły smutku...Tak łatwiej jest żyć..
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×