Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dla osób uczciwych i prawdomównych - nerwica - choroba duszy, życie


Gość Pogódka

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Agunia
Iwonko dziękuję Ci za te słowa,chciałabym odważnie się wybrać,wiem z doświadczenia że mogę być już nawet ubrana i mogę się zawrócić,nigdy nic nie wiadomo,ale może masz rację że nie ma się czym przejmować. Pogódko jeszcze raz życzę Ci abyś szybko wyzdrowiała,mam nadzieję że szybko zapomnisz o bólu.Napisz po powrocie jak było. Klaudio to świetnie że masz spotkanie,życzę udanego wieczorku.A jutro czekamy na informacje o holterze. Małgosiu miło że do nas zaglądasz,jak dzisiaj dzionek minął? A reszta dziewczyn co u Was?
Odnośnik do komentarza
Gość Agunia
Izabelko Ty jesteś dla mnie jak powiew świerzego powietrza,gdybym miała obok siebie takie osoby wspaniałe.Postaram się obiecuje ale to trudne,jak minie stres związany z komunią będę się czuła lepiej,nie lubię mieć niczego zaplanowanego bo się denerwuję,najlepiej jak się dzieje znienacka,wtedy stres trwa krótko a potem jest ok. Dziękuję za te słowa.Ty też masz komunię i musisz wspierać córkę.A więc powodzenia dla nas obu :)
Odnośnik do komentarza
Gość Klaudia
W sumie dziewczyny jestem wolna i moge sobie robic co chce......znaczy moge sie spotykac z kim chce i sobie pogadac-przeciez to nic zlego.... . Zasluzylam sobie na takie randki heh:))pogadac sobie mozna z kolega.... Juz nie moge sie doczekac jutrzejszego spotkania z lekarzem....juz ciekawa troszke jestem jak wyszly wyniki.........ale sie nie boje -to jest najwazniejsze!!!Mam tyle optymizmu w sobie ze nawet jesli zle by wyszly wyniki to bym nie byla zalamana.........w koncu nic takiego strasznego sie nie dzieje...najwyzej pojade na 3 ablacje -co to jest, przeciez od tego sie nie umiera......Ale mimo wszystko jestem dobrej mysli........
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia
Iwonko tak te leki co zawsze ale nie wiem czemu taka reakcja.Ten lek może jest nie odpowiedni;/ Bo byłam w połowie kwietnia u lekarza że gorzej się czuję i zmieniła mi jeden lek.Zaczęłam go brać było super a teraz znowu wszystko się chrzani:/ Mimo tego że robię wszystko żeby wyjść z tej choroby to coraz mniej wierzę że to kiedy kolwiek minie. Agunia dzisiaj jakoś leci powolutku;) Właśnie męczę się nad rachunkowością:D
Odnośnik do komentarza
Zobaczyłam post Agi i bardzo się zmartwiłam...czekam aż się odezwie,oby szybko... Himeno ale mi miło ,że chciałaś się do mnie odezwać,gg mam w porządku 3307116,niekiedy jestem niewidoczna,ale zawsze dociera,dopiero teraz włączyłam komputer. Izabello aż mi słów brak co poczułam jak przeczytałam co o mnie napisałaś...po prostu byłam szczęśliwa,tym bardziej ,że bałam się pisać znowu na forum ale jesteście takie kochane,że pisze z przyjemnością. Aguniu ja 2 miesiące przed komunią syna miałam po 4 latach nawrót nerwicy,tak silnej jak nigdy wcześniej.Zaczęłam psychoterapię i dostałam dużą dawkę efectinu,afobamu i pernazinum...w tym stanie musiałam myśleć o przyjęciu komunijnym...nie uwierzycie co mi pomogło oprócz leków i terapii...zdecydowałam się w dzień komunii wziąć małego kotka dla syna.Tak mnie to cieszyło,że stres zagłuszałam radością.A przypomniałam sobie o tym dlatego,że pomimo tak silnej nerwicy ,niepokoju w jakim stanie pojawi się mama bo piła od kilku dni....dzień okazał się niezwykle miły,a radość dziecka na kotka...możecie sobie wyobrazić/moja chyba jeszcze większa/ :) Myślę Aguniu i Izabello,że i dla Was ten dzień będzie nie tylko stresujący,ale po prostu miły... Pogódko jak przeżyłaś wizytę? cały czas myslę co przeżywasz.. Klaudio tak trzymaj kochana optymistko:) Małgosiu może faktycznie lekarz coś Ci poradzi,trudno mi coś powiedzieć...zazwyczaj leki może się zle znosić przez pierwsze 2 tygodnie,potem raczej nie ma problemu....mam nadzieję,że to tylko chwilowe,poza tym wielki podziw...rachunkowości nie znosiłam :) Rozmawiałam niedawno z Jocker jutro wszystko opisze,jedno muszę tylko wspomnieć to niezwykle silna kobietka, z nią nie da się inaczej rozmawiać tylko z uśmiechem na twarzy:) A teraz cały czas czekam na wieści od Agi...
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia
Iwoko ja już mimo tego że staram się chodzić uśmiechnieta i myśleć optymistycznie to przestałam wierzyć że wyzdrowieje...Chyba już do końca życia będę się męczyła z tą paskudną chorobą:( ahh ale jak to mówią uśmiech na twarzy a w sercu ból to najtrudniejsza z życiowych ról.....;) A ja jeśli chodzi o rachunkowość nie mam wyboru jako handlowiec muszę ją polubić;p;p Aga mam nadzieję że wszytsko będzie dobrze:* Życzę słodziutkich snów kochani:*:*:*:*
Odnośnik do komentarza
Gość Agunia
Iwonko też się martwie co u Agi...tak nagle zle się poczuła,o Pogódce też cały czas myślę,może jest juz tak zmęczona że nic nie napisze,albo pozno w nocy. Iwonko zgadzam się z Tobą całkowicie,lepeij nie myśleć o tym za dużo bo będzie jeszcze gorzej,ale stres przed imprezą mam. Joker oczywiście czekamy na Ciebie jutro,trzymaj się moja droga. Małgosiu Tobie też miłej nocki,ja też się na dziś żegnam,może jutro będzie lepszy dzień. Dobrej nocki życzę.
Odnośnik do komentarza
Gość Klaudia
Witajcie ...dzisiaj wielki dzien dla mnie staram sie nie myslec o tym holterze ale troszke sie boje-minie to zaraz:)Wrocilam do domu pozno gdzies o 2.00 ale czuje sie wyspana i gotowa na przygody ktore spotkaja mnie w dzisiejeszym dniu. Randka sie udala-dzisiaj powtorka. Bylo swietnie naprawde-chyba brakowalo mi takiego klimatu i odizolowania sie na chwile od wszystkiego....Dzisiaj powinnam isc do szkoly ale nie ide bo sa matury i nie mamy lekcji ale za to zamiast siedziec ide-zaraz wychodze dokladnie do salonu do pracy........o 17.00 UCIEKAM Z PRACY DO SZPITALA .......Jestem dobrej mysli caly czas i mam mnstwo optymizmu i wierze ze wszystko bedzie dobrze-mam takie przeczucie az rece mi sie trzesa teraz jak to pisze........ale juz musi byc kurcze dobrze i przeczuwam ze tak bedzie i ze w ogole wszystko mi sie ulozy i bede szczesliwa.........Kochane dziekuje Wam ze jestescie ze mna caly czas ze mnie wspieracie i za wszystko dziekuje......Odezwe sie wieczorkiem......Zycze pogodnego, optymistycznego dnia! Kurcze kazda z nas w sobie ma tyle sily tyle energii ze wszystko przedtrwamy.....Pozrdawiam serdecznie i przysylam usciski......Buziaki dla Kazdego sloneczka.......
Odnośnik do komentarza
Witajcie!Zapowiada się śliczny,ciepły dzień...Mam dziś wyjątkowo dużo do zrobienia,ale jak jest tak ładnie to i energia się pojawia:) Klaudio cieszę się z udanej randki,mam nadzieje,że wynik też będzie dobry i wszystko dobrze się ułoży...gdy piszesz tak optymistycznie to od razu mi się udziela takie spojrzenie na życie. Aguniu jak u Ciebie? moje dzieci by Ci poradziły......wyluzuj....jak często do mnie mówią:) i co jest zabawne to często mają rację,na szczęście mają inną niż ja naturę i nie przejmują się wszystkim...a wiesz co? mam pomysł ..na komunii wyobraz sobie ,że wszystkie siedzimy obok Ciebie:)) Krysiu Ty dziś pewnie będziesz na działce,pogoda taka piękna,że wszystko widzi się w ładnych barwach Izabella już pewnie zajeta przygotowaniami do komunii,ale mam nadzieję,że znajdziesz chwilke dla nas.. Himeno ja cały czas czekam aż się odezwiesz :) Pogódko nic nie napisałaś jak było wczoraj w szpitalu....i jak dziś się czujesz... Nieśmiała jak dobrze ,że pomimo problemów z internetem udaje Ci się do nas pisać,nie wyobrażam sobie długiej ciszy z Twojej strony już się przyzwyczaiłam że jesteś... Małgosiu...są takie dni kiedy brak wiary,że się wyzdrowieje,że wszystko się ułoży...ale to tylko jedne z gorszych dni.Przyjdą następne zupełnie inne,pełne radości i nadziei...Pamiętam jak się pojawiłaś w jakim byłaś stanie,a teraz jest dużo,dużo lepiej...Jesteś młodziutka i całe życie przed Tobą...życie pełne radości,miłości,dobrych i gorszych dni,miłych niespodzianek...jesteś mądrą i silną osóbką ja wierze,że wszystko Ci się uda... Jocker oczywiście czekam na post od Ciebie:) Aguś wiem tylko ,ze chodziło o kolano...napisz coś więcej jak tylko będziesz mogła bo wszystkie się niepokoimy...
Odnośnik do komentarza
Co tu duzo pisac.Wszystko na nowo.Chcial mnie wczoraj zostawic w szpitalu,we wtorek musze isc do swojego u ktorego sie wczesniej leczylam,tyle ze na wtorek nie ma juz miejsc i nie wiadomo czy mnie przyjmie.Juz nic mi sie nie chce.
Odnośnik do komentarza
Gość Agunia
Witajcie. Dzisiaj dzień ładny,ale zaczyna się u mnie chmurzyć.Ja mam nadal natrętne myśli i chyba się rozmyślę co do imprezy,po co mam się tak stresowac. Aguś bardzo Ci współczuję,kiedy Twoje cierpienie się skończy.Ale jestem z Tobą cały czas. Klaudio cieszę się że radnka Ci się udała,oby tak dalej.Oczywiście czekamy na Twoje informacje wieczorkiem,jesteś bardzo dzielna.Trzymam kciuki że będzie wszystko ok. Iwonko jesteś po prostu kochana,wiem jak chcesz mi pomóc,ale aż mnie trzęsie gdy tylko pomyślę o tym że mam tam jechać,narazie na spokojnie lepiej się za bardzo nie szykować,bo może być kiepsko.Dlaczego ja muszę zawsze wszystko przeżywać na zapas. A poza tym czuję,że ze mnie wychodzi cały stres jaki przeżyłam ostatnio związany z pobytem synka w szpitalu,czuję się niespokojna i to wpływa zle na moje samopoczucie,a w dodatku teraz ta komunia,za dużo jak dla mnie na raz.Wtedy wykazałam się odwagą i siłą a teraz mi tego brakuje.Chętnie to bym odpuścila tą imprezę. A co u reszty dziewczyn? Jokerku czekam na Twoj post i Pogódko Twój również,jak się czujesz?? Wszystkie Was pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość izabella
Witam ! Jestem bardzo zabiegana od samego rana,ale nockę przespałam bardzo twardo,nawet trzeba było mnie rano obudzić. Proszę-pomimo wszystko przynajmniej postarajcie się zauważyć promyczki spływające na nas z nieba błękitnego,a zapach kwitnącego bzu i przepięknej zieleni wokół nas-koloru nadziei niech dotrze do naszych duszyczek skłóconych z otaczającą nas rzeczywistością i z brakiem zrozumienia. Nie traćmy nigdy nadziei na lepsze jutro.... Powiecie na pewno*łatwo pisać i łatwo mówić*-i oczywiście macie rację,bo żebym nie miała problemów podobnych do Was to po prostu by nie było mnie z Wami. Napisałam spontanicznie co mi w tym momencie w duszy gra ,a że bardzo się spieszę, to szybciutko Was wszystkie bez najmniejszego wyjątku z głębi serca pozdrawiam!!!
Odnośnik do komentarza
Witam Moje Skarby!!!!!!!!!!!! dziękuję każdej Anielicy za słowa otuchy Nawet gdy jechałam autem i w szpitalu miałam Was przy sobie Kochane miałam tak zwariowany dzień ,że aż sie dziwie sobie skąd miałam tyle energii ......Ojciec mój dał mi tak do wiwatu ze zagryzałam wargi a właściwie to nam.....Raz ,że widział podwójnie daw że klął na mnie że nie jadę jak on każe a ,trzy zwiał nam w szpitalu,cztery to lekarze nie wiedzieli że ten pacjent miał być na neurologi bo jest leczony onkologicznie.......wydzwanialiśmy do lekarza u którego się leczył ale był niedostępny ....Jedna wielka gonitwa ,szok, juz nie wiem jak to nazwać na tomografię mózgu czeka sie miesiącami a pewien lekarz ,który go -ojca -badał przez to ze takie zamieszanie było załatwił mu tomografię mózgu na poniedziałek a we wtorek chemia....jestem laikiem w tych sprawach ale nie podoba mi sie to co robią z chorego,,,,,czy to jakieś doświadczenia-przeżyje albo nie-...Nie zostawiliśmy ojca w szpitalu bo trzeba czekać na takie miejsca!!!!!!!!!! Kręgosłup ma pęknięty w 3 miejscach a przy karku do potylicy zasuwa rak i to pada już na oczy.....A takiego lekarza o nazwisku takim jaki podała mi bratówka nie było w szpitalu ,więc pojechaliśmy na darmo ........a niech by sie w aucie coś stał!!!!!!!!!!! Dziewczyny i wiecie że nie miałam lęku ani nic temu podobnego ...Moja rodzinka z mężem na czele tak panikowała a ja byłam tak spokojna jak nigdy.....zanim dojechaliśmy do szpitala -bo sa 2 obok siebie -klinika i wojewódzki- to oczywiście pobłądziliśmy...poprowadziła nas taksówka ...facet stwierdził ze nie dojechalibyśmy sami bo jest tyle uliczek i tyle jednokierunkowych....Ktoś kto zna miasto jedzie sobie bez problemu....Może to głupie ze pisze o takich sprawach ,bo czytają to wszyscy ......ale ta strona jest jak pamiętnik wyrażam swoje uczucia....może czasami chaotycznie ale Wy wiecie już o co chodzi...to w małym skrócie było.......Byłam u mojej pierwszej teściowej..........Dziewczyny aż żal ogarnął mnie ,smutek,że ta kobieta od mojego wyprowadzenia sie nic nie zmieniła w swoim domku,,,,,,tak jak pozostawiałam meble i cały dorobek mojego małżeństwa tak nic nie zostało ruszone......płakała że tak się los potoczył,że dbałam o mieszkanie ,że wszystko było pomalowane i czyściutkie okna zawsze odświeżone ,synowa obiadkiem sie podzieliła, ,,,,,,wszystko wspominała.....cieszyła sie że jej wnuczki rosną zdrowo i maja kochających rodziców....same superlatywy pod moim adresem .Było mi niezmiernie miło..ale już po fakcie....wyobraźcie sobie że ma jeszcze 5 synów i ful wnuków i nikt nie przyjdzie jej odświeżyć mieszkania ale do babci po pieniążki z emeryturki to ciągną...A po śmierci męża tak mnie i moja opinie zszargała a teraz kochana synowa.....Wiecie nie mam o to żalu tylko jest mi żal jej, że tak ją los doświadcza...Padło trochę na głowę ząbków nie ma więc przysłuchiwałam sie co mówi,zrobiłam jej zakupy dałam zdjęcia ,jakąś figurkę......Ale toczy sie u niej życie okropnie.....Syn zgwałcił córkę, drugiemu żona dostała zawału i zmarła a temu co zgwałcił -żona dostała wylewu i a innemu wpadła pod samochód ..także można książkę pisać.............Dziewczyny czytałam Wasze posty wszystkie...Aguś i Pogódka musicie być silne a przede wszystkim zaakceptujcie siebie..piszecie o różnych sprawach i dla mnie jest to ważne bo tylko tak możecie sobie na wzajem pomóc Zresztą każda osobę z forum i nie tylko,podziwiam za to jak może sobie radzić w każdej sytuacji Dziewczynki takie sa czasy ,stale gonimy,gonimy same sobie nawarstwiamy pewnych spraw a potem dumamy jak z tego wyjść....Chcemy być zdrowe musimy tego chcieć....Krysiu*babciu* I *wyderko*-Małgosiu nie zapominam o Was...Nieśmiała Ty mój Aniele dzięki za smsa i mmsa Ślicznie wyglądacie w tym serduszku!!!!!!Iwonka mam nadzieje że coś zrobisz z tym malutkim kłopocikiem ha ....Jejku jaki ten komp to złodziej czasu....Już ta godzina A ja tu pewnie książkę napisałam....Mam nadzieje że wkrótce powiem Wam miłą nowinę.......ale nie chce zapeszyć......Agusiu Laleczko o Tobie i synusiu, tez pamiętam dobrze że dochodzi do zdrówka...Izunia,klaudia Himena ollenka,buziaki i miłego dnia życzę Zawsze pamiętam o Was .....a teraz kobitki do pracy bo ja już mam połowę pracy zrobione,jeszcze tylko obiadek i zrobić sie na bóstwo .....Życzę jeszcze jednego dnia bez lęku i optymizmu jak będą byki to przepraszam
Odnośnik do komentarza
Gość krysia
Witajcie! Izabello po Twoim poście *ożyłam* Optymizm i wiara czyni cuda. U mnie też ładnie na dworze,cieplutko.Ale ja niestety nie mogę korzystać ze słonka bo mam uczulenie .Wczoraj nie zastosowałam balsamu z filtrem powyzej 70 UV i dzisiaj juz mam niewielkie ,swędzące miejsca na rękach,A byłam juz po południu i tylko chwilę na słońcu.Zawsze muszę być blada jak mąka.Same zakazy.Ach, ale co zrobić. Aguniu moim zdaniem powinnaś pójść .Przecież możesz doraźnie wziąć jakis uspokajacz. A w razie czego wyjść wcześniej . Aga trzymaj się dzielnie .Każdy ma jakiś krzyż do dźwigania. Pozdrawiam Was wszystkie dziewczyny i spokojnego dnia życzę.
Odnośnik do komentarza
Ja w przerwie gonitwy zajrzałam do Was:)mieszkanie już prawie na połysk,zakupy ,prasowanie zrobione,zaraz lepię pierogi,a potem do właścicielki szklarni bo koleżanki mojej siostry zamawiają kwiaty,a ja wciąż chodzę po następne:) ale dla mnie to przyjemność pochodzić po szklarniach więc chetnie im to załatwiam....hmmm niekiedy proza życia mnie przytłacza czyż nie lepiej odpłynąć w marzenia,poezje,zaczarowany,wymyślony świat...no cóż z obłoków na ziemię i najpierw obowiązki:) Aguniu po prostu staraj się o tym nie mysleć,w końcu to nie sytuacja bez wyjścia...możesz iść ,ale nie musisz...a jak pójdziesz rzeczywiście wyjątkowo możesz się wspomóc uspokajaczem :) Izabello! ach te bzy...maj to mój ulubiony miesiąc...nie dość ,że dużo u nas w rodzinie świąt to przecież to miesiąc bzu i konwalii...u mnie przy blokach jest bardzo dużo różnokolorowego bzu,a wokół roznosi się ten cudowny zapach.który sprawia ,że jest się w jakimś cudownym świecie... Jocker Twoje wczorajsze perypetie już znałam i tym bardziej podziwiam silną,uśmiechniętą kobietkę...a ten..kłopocik to nie kłopocik tylko wielka radość,za którą bardzo dziękuję :) Krysiu ja przez kilka lat miałam uczulenie na trawy kichałam jak szalona.a dłuższy pobyt na słońcu sprawiał ,że pojawiała się wysypka....nagle samo wszystko przeszło , jakiś cud:)) Aguś wiem,że możesz mieć coraz mniej cierpliwości bo tyle ostatnio się u Ciebie dzieje...ale dużo już za Tobą i miejmy nadzieję,że bedzie tylko lepiej... Pogódko napisz jak się czujesz,koniecznie!
Odnośnik do komentarza
Gość Pogódka
witam! wczoraj byłam na wizycie, rozszerzali mi ranę, ale dało się wytrzymac, zacisnęłam zęby i poszło czuję się zle, niestety, ale to od leków, żołądek strasznie mnie boli, nigdy nie brałam tylu leków, ba....w ogóle migdy nic nie brałam , bo nie znosiłam wolałam pocierpiec, ale teraz w trosce o zdrowie biorę i jestem bardzo grzeczną pacjentką. gorączki nie mam , troszkę rana mnie boli, wczoraj nie brałam ketonalu, bo wytrzymałam, ale rano już musiałam wziąc, zaraz znowu do szpitala na wizytę nie wiem co będą mi robic, troszkę się boje, ale muszę wytrzymac oby rana się zagoiła po nacięciu a chwilkę to potrwa, bo ma około 2 cm, przy podniebieniu i jest troszkę szeroka od tego powiększania, ale sobie wszystko jjem, zacisnę ząbki i przełykam jakoś w kołnierzu juz nie chodze, chociaz to dobre, ale oko wygląda gorzej mieni się kolorami tęczy:fiolet, żółty i bordowy, więc makijaż niepotrzebny... jeszcze będę musiała porobic badania, te podstawowe i ekg czy nie ma żadnych powikłań, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze pozdrawiam wszystkich aguś! trzymaj się mocno, wiem , ze tobie jest teraz ciężko, ale dasz radę napewno PAMIĘTAJCIE O SŁABSZYCH!
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia
Witajcie kochani:*:* Właśnie wróciłam ze szkoły a jestem okropnie padnięta:/ Iwonko skarbie jak dzisiaj humorek?? Ja już nawet jak mam lepsze dni to już wierzę coraz mniej;) Życie to nie bajka i doskonale się już o tym przekonałam.... Joker jestem duma z Ciebie że byłaś taka dzielna:) I faktycznie z Twojej opowieści można by napiasać książkę i to baaaaardzo grubą książkę;)
Odnośnik do komentarza
Gość HIMENA
Od samego rana biegaam po urzędach, myślałam,że mnie szlak trafi, przed jednym okienkim stałam 45 min. pot mnie oblewał, zaczełam nerwowo kaszlec isyny horror, i wiecie co- pani powiedziała,że w poniedziałek muszę przyjść, bo jej komputer się ZAWESił, wyszłam bez słowa ,ale na zewnątrz, to poleciały takie strumienie przezwisk, że nie mogłam się opanować, na razie, pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Juz sama nie wiem ale moze byloby lepiej gdyby wczoraj mnie zostawil w tym szpitalu.Moze wkoncu zrobili by jakies konkretne badania.Ile mozna leczyc kolano bo ja juz 2 miesiace i non stop na lekach antybiotyki i przeciwzapalne,najlepsze ze nic nie pomaga.Pojade we wtorek moze mnie przyjmie jakims cudem.Tylko znow problem jak dojechac bo maz i tata ida na rano do pracy,moze jak nie bedzie az tak spuchniete to sama siade do samochodu,ale to ryzykowne akurat.Nie moge chodzic bez kul,to dla mnie taka meczarnia a tu jeszcze kregoslup nie wyleczony do konca.Najlepsze ze jak powiedzialam ze lecze sie u jednego ze szpitalnych lekarzy to nie chcieli mnie za bardzo przyjac,a ja ledwo na nodze stalam.Niestety teraz jest mi ona potrzebna przy kregoslupie i to bardzo.Dopiero jak ublagalam zeby sciagnal mi choc wode z kolana zeby lepiej mi sie chodzilo,zdziwil sie bardzo plyem i powiedzial ze takiego jeszcze nigdy nie widzial.No i przerazil sie zrostami w kolanie bo mam ich mnostwo po punkcjach i nie ma juz gdzie wbijac kolejnych igiel zeby nie nadziac sie na zrosty,a to nie koniec bo przeciez beda kolejne.
Odnośnik do komentarza
Himeno nic niestety nie doszło....teraz jestem na gg sprawdz czy mnie widzisz,nie wiem czemu nie doszło....a to miałaś przygody z urzędem,ale reakcja pózniej była zdrowa:))pewnie ulżyło... Małgosiu u mnie w dalszym ciągu humor oki do tego przypływ energii więc od rana biegam wszystko robię i załatwiam...a ja bedę uparta i dalej wierzę ,że wszystko u Ciebie w końcu będzie dobrze bo jest zdecydowanie lepiej niż było na początku naszej znajomości:) Aguś...aż nie wiadomo co napisać...trudno zachować optymizm przy tym wszystkim przez co przechodzisz...ale my tu wszystkie na forum wspieramy Cię z całych sił....
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×