Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dla osób uczciwych i prawdomównych - nerwica - choroba duszy, życie


Gość Pogódka

Rekomendowane odpowiedzi

Justa zawsze pisz to co czujesz i co Cię gnębi,nie przejmuj się,że nas smucisz,po to mamy to forum żeby wzajemnie sobie doradzać i wspierać się na wzajem.Nie zawsze chcemy dokładnie pisac o wszystkim na forum,niekiedy potrzebujemy czasu żeby się otworzyć,najważniejsze jest ,że chodzisz do psychologa któremu możesz o wszystkim powiedzieć,a on pomoże Ci znalezć rozwiązanie.Teraz gdy często się zle czujesz możesz mieć wrażenie,że tak będzie już zawsze i wpłynie to na dalsze Twoje życie.Zapewniam Cię ,że można wyjść z nerwicy lub zminimalizować jej objawy..potrzeba na to czasu i pracy z terapeutą.Piszę tak mając na myśli swoją siostrę która wiele lat temu wyszła z nerwicy,a była w takim stanie,że musiałam do niej przyjeżdżać bo lęk był tak silny ,że nie mogła być sama.Podobnie było ze mną,bałam się wychodzić,bałam się być sama,powtarzały się tak silne ataki lęku,że chciałam krzyczeć ze strachu.Teraz od dłuższego czasu czuję się dobrze,czy tak będzie zawsze ...nie wiem...ale gdyby był kiedyś nawrót ,wiem ,że da się z tym walczyć.Mam nadzieję ,że z Twoją babcią wszystko będzie dobrze.Staraj się myśleć pozytywnie,że to co się teraz dzieje jest przejściowe,a kiedyś będzie zupełnie dobrze,przypominaj sobie chwile kiedy czułas się bardzo dobrze i na nich sie skup.Pisz niezależnie czy to będą smutne czy wesołe posty,wazne ,że będziesz wśród tych,które wiedzą przez co przechodzisz... Maggla ...przykro,cóż moge powiedzieć poza tym,ze może jeszcze coś znajdziecie.. Izabello ...może napiszę tak...jak się pojawiasz jakieś ciepło ogarnia mnie całą... A ja postanowiłam jeszcze jednemu stworzeniu ulżyć w ciężkiej doli.Ze schroniska dla bezdomnych zwierząt wzięłam dzis drugiego kotka..jakbym mogła to wzięłabym wszystkie zwierzęta,to takie okrutne widziec je w ciasnych klatkach..Jest czarny ,ma 4 i pół miesiąca i bardzo się boi...co ciekawe mój kocurek tez się go boi ,a jest 3 razy większy:)Mam nadzieję ,ze się do siebie przyzwyczają.Koszt utrzymania kotka jest niewielki,a wielka jest radość ,że mogę pomóc ...Na razie tyle może jeszcze zajrzę :) A ! Jeszcze jedno ...nie wiem czy dobrze robię ,ale jutro rano postanowiłam nie zażywać leku...jak coś się będzie działo to zażyję,ale czuję się tak dobrze,że chcę spróbować...Tym sposobem z 2 tabletek na dobę jak miałam na początku zejdę do połówki ...Jakoś jestem pewna ,że dam rade :)
Odnośnik do komentarza
Iwonko I love you so much:))))))))) Za to, że klotek znalazł dom, dzięki Tobie Jesteś kochana osobą, to już wiem, bo Cię poznałam, ale jaka mi przyjemnośc zrobiłas tym swoim krokiem A ja kobitki Jestem szczęśliwa:)))))))))))))))))))))))))))))))))
Odnośnik do komentarza
Witajcie w śliczny,słoneczny dzionek:) Nie zażyłam rannej dawki czuję się śpiąca i słaba,ale jest to do wytrzymania,nie wpływa na pogorszenie nastroju,a to najważniejsze.Kotek już ciekawy wszystkiego ,a mój duży kocurek się go boi...ale z pewnością się przyzwyczają do siebie:) Pogódko jak dobrze słyszeć ,że jesteś szczęśliwa! Miłej niedzieli dla wszystkich,pełnej radości,bez smutków życzę
Odnośnik do komentarza
Z Babcią lepiej:) Iwonko i Izabello dziekuje za slowa otuchy dla mnie:) Izabello nikt mnie nie zranił, jesli chodzi o mojego chlopaka to jest on naprawde wrazliwym i kochającym czlowiekiem, lęki dopadly mnie jak razem mieszkalismy za granica, ja pełna nadziei... porzucilam prace i pojechalam daleko. Bylam pelna energii i wiary ze wszystk bedzie super a tu jednak okazalo sie ze chyba nie wszystko było dobrze bo moj organizm zareagowal wlaśnie lękami i rozdrażnieniem, dopadł mnie tez okropny nastrój. I tutaj w Polsce u psychologa zaczełam szukac przyczyn mojego stanu. Byłam szcześliwa a tutaj zonk! I to tak bardzo mnie bolało, teraz juz mniej bo nabieram do tego dystansu, bylam też strasznie zalękniona bo to co czułam wydawało mi sie takie dziwne i myslałam ze zaraz zwariuje przez te lęki. No to tyle:) dziekuje ze jesteście:) Maggla trzymam kciuki za owocne szukanie mieszkanka:)
Odnośnik do komentarza
Justa u mnie pojawienie się nerwicy było wielkim szokiem.Pewnie czytałaś ,że różnie było u mnie w rodzinnym domu,jak się wyprowadziłam do swojego mieszkania myślałam ,że teraz będę już tylko szczęśliwa.Tymczasem rok po przeprowadzeniu pojawiły się silne lęki,tym gorsze,że nie wiedziałam co to jest,myślałam,że wariuje..Nie miałam wtedy żadnych problemów finansowych,ani małżeńskich,wydawało mi się ,że wszystko jest wspaniałe.Dopiero psychoterapia uświadomiła mi co się stało przyczyną nerwicy i jak to zmieniać.Zmiany nie były łatwe,głównie chodziło o zmiany w stosunkach z mamą i teściową dla których starałam się ze wszystkich sił żeby mnie tylko akceptowały i kochały...nie zauważyłam kiedy przestałam być sobą,a stałam się osobą jaką one chciały widzieć..ciężko za to zapłaciłam.Nerwica ma to do siebie ,że często nie zauważamy co może być jej przyczyną , uświadamia nam to psycholog i wtedy możemy powoli z niej wychodzić.Teraz z całym przekonaniem mogę Cię zapewnić,że można jeszcze znowu myśleć,czuć , żyć jak dawniej to jest możliwe.Wciąż zdaję sobie sprawę ,że objawy mogą wrócić,ale najważniejsze,że wiem,że można się znowu ich pozbyć..ta wiara daje mi siłę i takiej siły i przekonania Tobie życzę.I oczywiście fakt,że jesteście,osoby ,które rozumieją co to są lęki i obawy...ważne nie być w tym samotnym...mieć zrozumienie innych
Odnośnik do komentarza
Iwonko ... chyba każda z nas w Twoim poście odnajdzie choć jedną z przyczyn będącą jej przyczyną nerwicy....wspólny mianownik- brak samoakceptacji i mimo wszelkich różnych przyczyn nerwice ta też się zawsze przybłąka...tak mimochodem.... u mnie całkiem oki- fajnie, że izabella do nas wróciła..a pogódka taka szczęśliwa- wierzę w to, że każda z nas będzie miała niedługo same pozytywne dni.... a no i zeswatałam moich świadków ze ślubu- tzn brata męża i swoja psiapsiółkę :) jutro do pracy....ale tylko jeszcze 9 dni roboczych do świąt :) a potem wolne do 5 stycznia:) w środę odbieram nowe okularki:) w końcu bordowe i w końcu trochę inne od tych jakie miałam zawsze- mała rzecz a cieszy:) no nic pozdrawiam serdecznie
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich, mam pytanie,moze wyda sie ono banalne ale na czym polega psychoterapia? Od ok 5 lat lecze sie farmakologicznie na depresje polaczona z nerwica lekowa,raz w miesiacu odwiedzam psychiatre,czy moje wizyty u psychiatry moge nazwac psychoterapia? Dodam ze mieszkam w Niemczech,moze tutaj leczenie*duszy*wyglada inaczej niz w pl? Pozdrawiam i dziekuje za odp.
Odnośnik do komentarza
Maggla dobrze słyszeć ,że czujesz się lepiej:) Trafne słowa...brak samoakceptacji..jest to związane zazwyczaj z przeżyciami w dzieciństwie...ale można nad tym pracować i osiągnąć dobre rezultaty..nie mniej zawsze łatwo taką osobę zranić.Pozytywne dni - jasne ,wierzę ,że przed każdą z nas takie nadejdą,dla mnie nawet już nadeszły :) Witaj Kamilo! Wizyty na jakie chodzisz nie są psychoterapią...prowadzi ją psycholog lub psychiatra za specjalnością psychoterapeuty,są to spotkania zazwyczaj co tydzień w czasie których poczawszy od dzieciństwa do obecnych czasów mówisz o całym swoim życiu.Psychoterapeuta pomaga Ci odnalezć przyczyny objawów nerwicy,szuka wydarzeń w Twoim życiu,które spowodowały nerwicę i pomaga zmienić życie,zachowanie,sposób myslenia..to sprawia ,że objawy znikają lub stają się zdecydowanie słabsze.Gdy ma się silną nerwicę dobrze jest się wspomóc farmakologicznie,ale powinno się też chodzić do psychologa...Mam nadzieję ,że w miarę dokładnie Ci wyjaśniłam czym jest psychoterapia.Pisz do nas,w grupie zawsze jest łatwiej ;)
Odnośnik do komentarza
Dziekuje Ci Iwono, wyjasnilas mi to bardzo dokladnie,dziwie sie ze podczas mojego leczenia lekarz nie zaproponowal mi takiej psychoterapii,a niestety z nerwica borykam sie juz od 5lat,poprawa jest,ale wydaje mi sie gdybym jeszcze chodzila na terapie byloby znacznie lepiej.Moze powinnam zmienic lekarza? Pierwsze objawy nerwicy...to dusznosci,dretwienie konczyn,omdlenia,bylam pewna ze objawy zwiazane z sercem(jestem po operacji serca),ale po badaniach kardiologicznych okazalo sie zejest ok. Na szczscie trafilam na dobrego lekarza ktory zdjagnolizowal objawy po pierwszej wizycie...Nerwica lekowa polazona z depresja. Poczatki byly trudne,ale teraz w miare jest ok. Przez 1,5zazywalam Trevilor,odpowiednik Efectin,po ktorym non stop spalam,mialam przerwe ok pol roku,ale niestety objawy nerwicy powrocily, lekarz zmienil na Citalopram,po ktorym niestety mialam okropny apetyt i tylam,obecnie zazywam od dzisiaj Fluoxetin. Chce zaczac taka terapie,pobuszuje troche w internecie moze znajde cos w okolicy mojego zamieszkania.Zalezy mi na tym zeby wyzdrowiec,jestem mloda mama(28lat)mam 7letniego synka,ktory mnie potrzebuje. Ciesze sie ze znalazlam takie forum,dopiero teraz widze ile osob ma problemy z *dusza*i ze nie jestem sama. Dziekuje,napewno bede czestym gosciem. Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziekuje
Odnośnik do komentarza
Witajcie ! U mnie zimny dzień i lodowaty wiatr.Drugi dzień nie zażyłam rannej dawki i jestem dobrej myśli,że nie będzie mi ona potrzebna.Mały kotek powoli się oswaja tylko jest przerazliwie chudy,wyczuwa się każdą jego kosteczkę,ale myślę ,że szybko u mnie dojdzie do dobrej formy:) Kamilo u mnie nerwica zaczęła się 10 lat temu,potem przerwa kilka lat i nawrót.Obecnie czuję się całkiem dobrze,powoli odstawiam leki,teraz jestem już na najmniejszej dawce.Też zażywałam kiedyś Efectin ale się po nim dobrze czułam.To bardzo dobry pomysł żebys się zainteresowała psychoterapią i jeśli to bedzie możliwe ją rozpoczęła.Oczywiście efekty nie są natychmiastowe,u jednych trwa kilka miesięcy , u innych kilka lat,ale daje efekty.Cieszę się ,że będziesz do nas często zaglądać:) A co u reszty? Miłego dnia
Odnośnik do komentarza
reszta w pracy- tzn. np ja:)...nie chce mi sie totalnie nic i kręgosłup mnie boli- spimy na materacu pompowanym a na basen sie dostac nie mozna i takie są tego efekty:) poza tym zimnooooo.... strasznie zimno....nie lubię zimna:)- ba mam za wysokie kozaki i nie moge w nich biegać:)- a niskie są za sportowe do pracy :)...ale głupoty mi sie pisze- chyba jakaś głupawka mnie łapie.... spadam poudawać, że pracuję :) pozdrówki i buziaki dla wszystkich :)
Odnośnik do komentarza
Ależ tu dziś ruch na forum ! :) Maggla widzę ,że humor dopisuje,mnie również.Porządki prawie skończone,czuję sie dobrze,kotek dostarcza wiele radości,ogólnie wszystko dobrze.Oczywiście już kombinuje czy za tydzień nie odstawić ostatniej dawki..wizytę mam dopiero pod koniec lutego,a jesli się bedę czuła tak dobrze to po co zażywać...zawsze mogę wrócić do malutkiej dawki.Wiem,że trochę szaleję ,ale czuję w sobie siłę ...że dam rade ..więc może warto spróbować? Zobaczę za kilka dni...Kochane takie jesteście zapracowane? Piszcie co u Was,miłej nocki,ja już znikam do łóżka czytać książkę..Trzymam kciuki za wszystkie te którym teraz ciężko...zawsze możecie sie wygadać ,wtedy jest lżej...
Odnośnik do komentarza
Taki maly kotem musi przynosci duzo radosci w domu:) a u nas ostatnio na klatce schodowej zabłąkal sie pies, dalam mu kiełbaskę i wody, na drugi dzien tez go nakarmilam ale pozniej juz go nie bylo. Babcia juz coraz lepiej , nie ma juz sondy w zoladku ale wyobrazcie sobie ze wczoraj wieczorem puściły jej troche szwy i zalała sie krwią, doktor musial natychmiast to zeszyć i zrobil to na łóżku chyba na żywca!a moze popsikał jakimś znieczuleniem ale i tak dla mnie szok bo Babcia wytrzymala. To sie nazywa kresowa krew:)!!!
Odnośnik do komentarza
Witajcie,ja dziś z opóznieniem,ale jakoś tak od rana zabiegana bylam.Słonko pieknie świeci jakoś wcale nie wygląda na to że zbliżają się święta...Za dobrze w nocy nie spałam i dziś trochę śpiąca jestem,ale ogólnie wszystko u mnie dobrze. Justa faktycznie tylko podziwiać babcie...na swięta wyjdzie ze szpitala? Jeśli chodzi o kociaki to faktycznie radości mam sporo,zwierzęta sa kochane,takie bezinteresowne w swojej miłości.A Ty jak się czujesz? Pogódko dziś niby masz wolne,ale z tego co piszesz trudno to nazwać wypoczynkiem....zrób sobie prezent i troszkę poleniuchuj,najlepiej w dobrym towarzystwie:) Izabello tak dobrze Cię widzieć,ale z Twojego postu faktycznie przebija zmęczenie...nie wiem czy tylko fizyczne,czy jakieś kłopoty...mam nadzieję,że wszystko przejdzie i wrócisz do nas znowu pełna zapału,nadziei,radości...wiem ,że dla niektórych święta będą w tym roku inne,bo nie będzie wszystkich kochanych osób wśród nich.... Teraz muszę uciekać,potem się pojawię
Odnośnik do komentarza
Cześć Wszystkim :) widzę, że Pogódka olśniewa szczęściem- fajnie :) reszcie życzę spokojnych przygotowań :) a u mnie jak dni stały się znośne tak zasypianie stało się problemem....czasem przytulanie do męża pomaga...czasem męcze się pół nocy...no cóż nerwica szuka drażliwego punktu....a ja nie mogę jej pozwolić żeby znalazła:)...pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Czescdziewczynki.Jestem taka padnieta po pracy..... .dopiero co wyszlam z pod prysznica...Tyele mamy ludzi przed swieami ze o jej.... .Nie ma czasu zeby myslec o glupotach:P ale jzu sie stesknilam za Wami kochane i zagladam na chwile na forum. Zycze dobrej nocki ja uciekam spac jak nigdy......Dobranoc
Odnośnik do komentarza
Witajcie! Wczoraj się już nie pojawiłam z tego powodu,że większość popołudnia przespałam,a wieczorem też zaraz się położyłam.Cóż taki efekt odstawienia kolejnej dawki,w sumie nie taki zły bo się wyspałam :)Dziś u mnie ciepło,pogoda bardziej przypomina jesień,dużo chmur przez które przebija się dzielnie słonko.Nastrój dalej dobry więc chyba dobrze zrobiłam zmniejszając dawkę,została mi ostatnia,już bardzo mała,może całkiem to odstawię po świętach...nie wiem na jak długo,ale wygląda na to,że na razie wyszłam z nerwicy... Maggla może kłopoty ze spaniem są przejściowe,ale za to jakie dobre masz nastawienie :) Pogódko :) Pracować trzeba,ale i odpoczynek jest ważny:) Klaudia jak dobrze Cię widzieć! Stanowczo za rzadko się pojawiasz! My tez tęsknimy za Tobą :) Miłego dnia
Odnośnik do komentarza
Witam Gwiazdy...Widzę ,że nie ja jedna mam problem ze snem....wczoraj byłam z moją harcerką na Wigilii -bez męża - oderwałam się od codzienności a dzieciaki hm...i młodzież super się bawili ,dziewczyny śpiewały a panowie na gitarze grali ....4 godzinki to dla mnie było coś ....super....potem był pokaz że tak powiem bawienie się i plucie ogniem....No a dziś ....rzeczywistość i znowu czekam aż coś się ciekawego wydarzy...Pogoda taka smętna ,że tylko ziewać to co buziaki i spadam .
Odnośnik do komentarza
``````````_.._```_..---. `````````.-*````;-*```````CAlUSek ````````/``````/```````````| ```````|``````|```````_=```| ```````;```_.-*\__.-*)`````| `````````-*``````|```|````; `````````````````|``/;```/``````_, ```````````````.-.;.-=-./-**-.-``_` ``````````````/```|``````````-```, `````````````|````|``````|`````| `````````````|____|______|`````| ```````````````/````/``````/ ```````````.--.-**-.`--*````````.* ``````````(#```)``````````,`` ``````````(*--*``````````/```` ``````````````````,,``.*``````` `````````````-._````_.*````````` dobranoc
Odnośnik do komentarza
Weszlam, przeczytalam pościki i spadam bo juz pozna godzinka:) caly dzien poza domem bylam, praca, pozniej spotkanie wigilijne z dziewczynami z terapii ruchem, fajnie było, barszyk był i juz nawet domowe uszka z grzybami jadłam, pychota:) moje ulubione. miłej nocki wszystkim
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×