Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dla osób uczciwych i prawdomównych - nerwica - choroba duszy, życie


Gość Pogódka

Rekomendowane odpowiedzi

Gość nieśmiała
Witaj Joker. Jestem po przejściach i to sie za mna ciągnie. A przy takiej zmiennej pogodzie trudno jest mi zapanować nad chyba *doliskiem*. Do tego ból głowy od jakiegoś czasu. A wiesz jak to jest : w zdrowym duchu zdrowe ciało czy jakoś tak ;)
Odnośnik do komentarza
Gość nieśmiała
Napisałam odpowiedź, ale chyba nie przeszła. Witaj Joker! Jestem po przejściach i to się za mną ciągnie. Przy zmianach pogody wraca i tworzy się *dolisko*. Do tego od jakiegoś czasu boli mnie głowa. A wiesz jak to jest: w zdrowym duchu zdrowe ciało (czy jakoś tak). Ciężko jest myśleć pozytywnie gdy jest źle. Ale gdy zaglądam na to forum i czytam... i teraz nawet piszę do Was to jakby troszke lżej...
Odnośnik do komentarza
Witaj Nieśmiała. Szkoda że nastrój masz kiepski,mam nadzieję że my Ci tu pomożemy,żebyś lepiej się czuła.Dobrze że badania zrobiłaś,będziesz wiedziała co i jak.Nie smuć się,cieszę się że piszesz z nami,zobaczysz to dużo pomaga.Masz nas i nie jesteś sama.Pozdrawiam Cię i ściskam.
Odnośnik do komentarza
*w zdrowym ciele zdrowy duch* Ja tez jestem po przejściach ale tak jak pisałam każdego coś tam przycisnęło ale najważniejsze jest to żeby nie spanikować bo wtedy to już szereg leków sie znajdzie...Wiem ze teraz dobrze mi mówić ale uwierz znam ten stan że tak powiem ładnie małej niedyspozycji.....
Odnośnik do komentarza
Gość nieśmiała
Właśnie mam taką ostatnio dewizę: NIE PANIKOWAĆ! Ale nie zawsze się to udaje Właśnie zaczęło lać... A ja bez parasola.... no i marudzę.... Ale co tam, będzie lepiej, ciągle mam taką nadzieję. Pozdrawiam Was wszystkie, miłego popołudnia i uparcie życzę słońca :)
Odnośnik do komentarza
Ależ pogoda! błękitne niebo bez chmurki i wiatru....cudownie.Dp południa troche porobiłam , a teraz leżałam sobie na leżaku się opalałam,słuchałam płyt,czytałam książkę,a słoneczko sobie świeci...aż się nie chce być w domu..potem pójdę na spacer,ale najważniejsze to spokój wewnętrzny jaki mam obecnie,luz...potrafię się cieszyć z każdej drobnostki...niewiarygodne jest dla mnie ,że nie tak dawno byłam w takim dołku...Więc wierzę w to ,że Ty Aguś i Nieśmiała będziecie miały podobnie jak ja już niedługo smutne nastroje.Mam nadzieję ,że choć na odległość przekażę Wam choć trochę mojego optymizmu...
Odnośnik do komentarza
Witaj Weroniko. Twój post wiele daje do zrozumienia.Nie ma co ukrywać że tak myśli lub myslała połowa z nas albo większość.Po prostu życie w ciągłym poczuciu winy,oskarżanie się za wszystko to właśnie powoduje również nerwicę i depresję. Ja cały czas z tym walczę na psychoterapii i ogólnie na codzień.Nam wszystkim życzę abyśmy myślały odwrotnie do tego co jest tam napisane.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Weroniko, a moj na zycie; -Nie udawaj,nie nasladuj nikogo.Tylko badz takim jakim jestes; -Podchodz do rzeczy i pracy z zamilowaniem i sercem; -Pomagaj innym, jesli ktos tej pomocy oczekuje-dla mnie nie ma wiekszego szczescia niz patrzenie sie na osoby ktorym ponagam i pozniej widze na ich twarzy usmiech; -Zfać najbardziej tym, ktorzy sercem kochaja nas; -Duzo marzyc o milych rzeczach i stawiac sobie pozniej cel aby do niego mimo wszystko dotrzec; -Trzeba wierzyc w to ze jest w nas sila i ogromna moc na wszystko: -Nie mozna dac sie soba manipulowac; -Trzeba walczyc o swoje!po ciezkich przejsciach trzeba sobie powtarzac i zaczac ufac najpierw samemu sobie i wierzyc samemu siebie ze jest w srodku ta sila i energia..; -Jesli kogos sie kocha a pozniej ten kochany okarze sie chamem, nie nalezy sie nad nim litowac(bo stawiajac sie w jego sytuacji on by nic nie zrobil)tak samo trzeba z takim czlowiekiem postepowac - nad niektorymi osobami nie ma co sie litowac; -Wyjsc za maz za osobe ktora sie kocha i szanuje; -Spotykac sie z ludzmi w srod ktorych czujesz sie swojo i wiesz ze mozna na nich liczyc; -Zawsze wyrazac swoje zdanie,ukazywac zainteresowanie; -Rob zgodnie ze swoim sumieniem -miej swoj swiat i kochaj go takim jakim go sobie stworzyles-as -nie zwazaac na ploty -bo zawsze to minie a jesli plotki sa nalezy sie tym zabawic i cos wymyslac na swoj temat jeszcze innego....lub cos tam cos tam wymyslac traktowac jako glupie zarty zabawe i samemu sie w to sprbowac zabawic -wymyslajac glupie historie o sasiadach plotkujacych.... -Chodzic do psychologa nawet gdy tej pomocy nie potrzebujemy-zawsze mozna duzo rzeczy sie dowiedziec nowych,ktore moga sie przydac w przyszlosci nas lub osobie bliskiej; -kochac ludzi sercem i dusza i ukazywac im to ciagle(nawet szczery usmiech daje duzo szczescie) -Jedyna prawdziwa satyswakcja,jaka istnieje, to przez cały czas wzrastać wewnętrznie, stając się coraz bardziej sprawiedliwym, prawdziwym, hojnym, prostym, ludzkim , dobrym, uczynnym. A wszystko to można osiągnąć przez codzienne wykonywanie swej pracy najlepiej, jak potrafimy; -Nie należy trzymać miłości i czułości zamkniętych w alabatrowej szkatułce, aż przyjaciele poumierają.Należy napełnić ich życie słodyczą.Należy do nich mówić ze zrozumieniem i podnosić ich na duchu, gdy ich uszy Nas słyszą, serca się poruszą, a kazda radosc, usmiech, szczescie,ktora niesiamy innym i obdarowujemy innych zawsze do nas powroci.Bo najwazniejsze robic wszystko z sercem i kochać sercem.Nie ma wiekszego szczescia niz szczescie, ktore w jakims sensie dajemy innym,obdarowujemy ludzi szczesciem,miloscia, usmiechem
Odnośnik do komentarza
U mnie dziewczynki nawet dobrze znow w ZUSie bylam-na szczescie juz dzisiaj zalatwilam te wszsytkie juz sprawy i juz nie bede musiala latac nigdzie z papierami.Jutro jestem umowiona z kardiologiem-tak wiec dobrze, bedziemy cos dzialac ze mna- bedzie dobrze....ach:)jakos wszystko przetrwam w koncu wszystko da sie przezyc....Widze ze dzisiaj nawet dobrze na forum jakis ruch jest... Jocek gwiazdeczki do mnie dotarly, dotarly ...... Himeno ciesze sie ze u Ciebie pogoda swietna Agunia jak zawsze martwi sie kochana...Aguniu dzisiaj nawet dobrze jutro ide do kardiologa Iwonko wczoraj nie dotarlam do lekarza-Jejku ze mnie taki oszolom wlasnnie jest ze latam latam wszedzie a tam gdzie mnie trzeba to mnie nie ma.ale juz na szczescie mam sprawy zalatwione z gmina miasta z ZUSem i ciesze sie... Izabello jak tam Twoje malolaty miewaja skarbie...... Aga Ciebie cos tez widzialam dawno na forum....co to ma byc!co?co Ty sobie yobrazasz?ze co?ze tak Ci mozna?-zartuje myszko oczywiscie(nie obrieraj tego w forie zlosci bo to tak nie jest) Niesmiala dalej Cie boli glowa?masz temp?moze odpocznij sobie slonko... U Pogodki wszystko OKI jest.pisala mi na gg. bo juz sie niepokoilam o nia i napisalam zeby mi sie odezwala na gg A Wiki?mimo wszystko sie niepokoje o nia.. Milego wieczoru zycze.......
Odnośnik do komentarza
Kurcze Klaudio wielkie słowa,jak zwykle z Twojej mądrej głowki :)Tyle w Tobie mądrości,że mi to bardzo imponuje.Jesteś wartościowym człowiekiem i to nie ulega wątpliwościom.Pozdrawiam Cię i dziękuję za te słowa które napisalaś,będą dla mnie wyznacznikiem w życiu.
Odnośnik do komentarza
Weroniko tak najlepiej to robic po malu nie wszystko naraz tylko krok po kroku.... Kochaniutkie widzze naprawde nie ma wiekszego chyba szczescie od tego jak sie patrzy na to ze sie komus pomaga i sa z tego jakies dobre rzeczy; az sie poplakalam ze wsruszenia -to byly krysztalowe lzy szczescie
Odnośnik do komentarza
Klaudio...nawet nie wiesz jak mnie poruszyły Twoje słowa...spróbuję jakoś to ująć w słowa dlaczego....podchodziłam do większości tak jak to napisałaś...z tą niezachwianą wiarą w dobroć i miłość ludzi...siły mi dodawało jak pomagałam innym i widziałam ich radość i szczęście...Między innymi to było przyczyną mojej nerwicy..nie mogłam się pogodzić z tym,że na miłość czy dobro ktoś może odpowiedzieć złem...i nie potrafiłam wtedy pokonać smutku i przygnębienia,nie chciałam żyć w świecie takim jaki jest,bo nie mogłam go zaakceptować...stąd próba czy myśli samobójcze...I wiecie...po tym wszystkim co przeszłam,niedawno odkryłam coś ważnego...że dalej potrafię zaufać..nawet jak może to wyjść na moją niekorzyść,ale próbuję..bo jesli nie ma ufności i nadziei to po co żyć...Tym razem pisząc choc ogólnikowo i pomimo tego,że złe wspomnienia wracają jestem spokojna i w dobrym nastroju...bo chcę z całych sił być zdrowa...Kiedyś od psycholog usłyszałam przykre słowa...czy zamierzam płakać nad sobą czy coś z tym zrobić , czy ja naprawdę chcę z tego wyjść.Zabolało..ale potem przyznałam jej rację bo jeśli ja nie wierzę w to ,że mogę być jeszcze szczęśliwa , czuć radość...to ona sama za mnie tego nie zrobi.Teraz znowu odzyskałam wiarę,że może byc dobrze,staram się we wszystkim znalezć coś optymistycznego....nie mogę powiedzieć że tak bedzie zawsze bo teraz mówię całkowicie szczerze,ale co bedzie na miesiąc,rok...nie wiem,mogę mieć tylko nadzieję,że będzie dobrze...Sił też dodaje mi myśl ,że w Was mam oparcie ,a to bardzo dużo..Pomimo różnych przeżyć dalej jest we mnie mała,ufna ,radosna dziewczynka,niestety niekiedy też bezbronna...ale dobrze ,że jest...a nie zgorzkniała kobieta..
Odnośnik do komentarza
Iwonko bo wlasnie od nas samych nalezy bardzo duzo-ktos nam moze pomoc z czegos wyjsc ale tylko pomoc-ale i tak wiekszosc zalezy od nas samych.Bo jesli nie chcemy tego, pograzamy sie dalej i tak sobie wmawiamy to nam to nic nie pomaga-nie wyjdziemy z tej choroby.Musimy miec checi inie mozna byc obojetnym!Musimy posiadac wiare samych w siebie a wiara i wsparcie drugiej osoby nas motywuje dodaje nam wiecej wiary w samych siebie.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×