Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dla osób uczciwych i prawdomównych - nerwica - choroba duszy, życie


Gość Pogódka

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie, po przeczytaniu postu Jacka muszę coś napisać. Byłam wtedy za granicą,to było 1994 roku - przżyłam koszmar ale trwło to kródko bo tylko 3 miesiące ale dlamnie to było aż 3 miesiące, pracowałam tam jako tłumacz w biurze pośrednictwa pracy, nie ukrywam miałam tam faceta (byłam wtedy rozwiedziona) mieszkaliśmy razem.Pewnego dia przygarnełam do siebie dziewczynę została na ulicy i nie miała gdzie mieszkać, a ja miałam duże mieszkanie wiec bez namysłu udostępniłam jej jeden pokój ,znalazłam pracę i byo okj przez prawie rok. Ale sielanka się skończyła jak się okazało ,że oboje zniknęli . Zgineły mi oszczędności, biżuteria,ciuchy itp. nie mogłam tego przeżyć, że tak ufałamprzpłakałam cała noc, na następny dzien już mnie coś zaatakowaó nie poszłam do pracy,siedziałam cały czs w domu trwało to tydzień ,nie jadłam nie spałam,wpadałam w ogromny dołek.Zasłaniałam zasłony,wyączone było wszystko siedziałami ndsłuchiwałam, każde zatrzymanie się windy na moim pietrze doprowadzało mnie do panicznego strachu, to było okropne, niwe wiedziałam co mam ze sobą robić więc zeszłam na duł i kupiam butelkę łiski nie wiem do dziś jak mi się to udało, wypiłam całą butelkę i usnełan , spałam dwie doby. Któregoś dnia przyszedł do mnie kolega , to nie był Polak i nie wiem jak to się stało, że mnie zawiuzł do szpitala na psychiatryk tam po długiej rozmowie z psychiatrą otrzymałam leki, po których zaczełam wracać do równowagi,trwało to długo ale wyszłam z tego. Teraz to chyba jest nawrót tej choroby.Załuje tylko ,że nie pamiętam nazy ty leków co wtedy brałam , bo one były naprawdę świetne i pomogły.Wiem jedno ,że to była moja wina bo gdybym tak nie ufała to by do tego nie doszło.
Odnośnik do komentarza
Gość Pogódka
witam wszystkich! co tam u Ciebie Himenko??będę potem w wiadomo jakiej sprawie u Ciebie. jak tam , pogoda ładna, pewnie i nastroje u Was lepsze! pozdrawiam , ja idę zaraz do kościółka, potem pracuję, a potem...jeszcze nie wiem, ale zajrzę do Was napewno , pozdrawiam ZWIERZĘTA ZE SCHRONU ODWDZIĘCZĄ SIĘ!
Odnośnik do komentarza
Gość -maz Himeny
Witam.Jestem tu po raz pierwszy ale znam ta strone bo od czasu do czasu czytam Wasze posty. Jacku zwracam sie do Ciebie bo mysle ze moge Ci cos doradzic a to czy z tego skorzystasz to juz Twoja wola.wiem cos o takich problemach poniewaz sporo czasu spedzilem wsrud ludzi ktorzy mieli takie same problemy jak Ty.Nie bede ukrzwal ze byly to sypitale dla ludzi z problemami psychicznymi i uzaleznionych od srodkow odurzajacych.Jestem otwartyzm czlowiekim i dlatego duzo z nimi rozmwilem o ich problemach,sam tez wiem co to znaczy bezsennosc,brak wypoczynku i ciagle uczucie zmeczenia.takze mialem urojenia i leki,balem sie wszystkich i wszystkiego oraz nachodzila mnie niechec do .......Wiesz o co mi chodzi.Te wszystkie leki ktre bralem tez nie dawaly tego czego oczekiwalem,bo choc spalem to wstawalem jeszcze bardziej zmeczony.Mialem suchosc w ustch,przy wzsilku brakowalo mi oddechu a samopoczucie bzlo coraz gorsze.Nie mialem juz sil i dosc wszystkiego a zwlaszcza wizyt u lekarzy bo kazdy z nich mowil co innego ze sam zaczolem glupiec. ktoregos dnia zabraklo mi lekow na spanie a bzlo tak puzno ze moglem isc tylko na pogotowie,ale tam nie chcieli mi nic przepisac na sen.Wrocilem do domu bez niczego i dumalem co tu zrobic aby ta noc nie trwala wieki ale nic mi nie przychodzilo do glowy.I wtedy pojawila sie moja matula ktora leczy sie na schizofremie od 30tu lat. Zapytala sie czemu sie nie klade bo jest puzno a rano ide do pracy.POwiedzialem jej ze nie moge spac i nic nie mam na sen bo nie sprwdzilem czy mam jeszcze leki.Matula wrucila do swjego pokoju i dala mi dwie tabletki.MOwiac ze ona to bierze na spanie.Nie pytalem sie co to jest za lek,bylo mi wszystko jedno aby sie tylko przespac pare godzin,wziolem od razu dwie i po okolo 20-30minut poczulem ze nogi robia mi sie jak z waty.doszedlem do lozka i tyle pamietam.Ale nie to jest najwazniejsze,czlowieku!!!-jak wstalem to czulem sie jak nowo narodzony.Wreszcie bylem wyspany,nie czulem suchosci ani zadnych skotkow ubocznych.Zapytalem sie matuli co to za lek i jaka ma nazwe.Jest to lek o nazwie NITROZEPAM a co najwazniejsze nie uzaleznia i nie ma po nim skutkow ubocznych.to jest na spanie.A co do Twych lekow i pesymizmu to moge stwierdzic ze pomaga lek o nazwie Stimuloton 50mg wiem to bo moja zona tez ma depresje i leki a gdy zaczela brac ten lek to dzisiaj jest 10ty dzien i widze u nij kolosalna zmiane.jest bardziej spokojna,opanowana i zaczyna inaczej patrzec na swiat i to co sprawilo ze sie bala.chodzi o mnie.wreszcie normalnie i spokojnie zaczynamy rozmawiac bez unoszenia i krzyku i nagminnego placzu.I to jest naprawde piekne!!A jak chcesz wiedziec to na sen bieze chlorprothixen 15mg.To w razie jakby ci nie pasowal nitrzepam.No coz,to tyle z mojej strony.Zycze ci abz twe noce byly wreszcie spokojne a dni jasne i pelne radosci,nic sie nie boj bedzie dobrze bo zycie jest piekne i moze wreszcie yaczniesz je takim widziec-TEGO CI ZYCZE.!!!Trzymaj sie i pamietaj ze nie jestes sam.Pozdrawiam Wszystkich.!
Odnośnik do komentarza
Witam. Mamy kolejny dzień.Słoneczny i ciepły.Po koszmarach nocnych,myślę,że słońce i moje nastawienie zrobi swoje.Mam spotkanie z psychologiem i z psychiatrą,więc jak zwykle od wczoraj to przeżywam.Niestety,tak już mam. Życzę Wam spokojnego dnia.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witajcie! jest dzisiaj piękny dzień nie wiem czy u wszystkich? Wstałam wyspana i zdobrym nastawieniem do wszystkiego, tyklo te telepawki mie dręczą , trzęsb się jak stuletnia babcia ,mam nadzieje i wierzę ,że to przejdzie. Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie, Wiki cieszę się ,że jesteś w dobrej formie.
Odnośnik do komentarza
Witam. U mnie dziś też słoneczko,mam pracę w domu z mężem,dzisiaj nie wyjezdzamy.Pogoda nastraja optymistycznie,słychać śpiew ptaków,fajnie jest. Wszystkim życzę miłego dzionka.Wiki nie martw się wizytą,ja też zawsze się stresuję takimi sytuacjami,ale takie jest życie nerwusków.Trzymaj się i napisz potem jak było. POzdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witaj Himenko. Wczoraj byłam u psychiatry,a dzisiaj idę do psychologa.Tak, jak mówiłam wcześniej, te wizyty wyczerpują mnie.Za duże napięcie przed.Później wszystko puszcza i jestem, jak przedziurawiona dętka. Mam dziwne tiki lewej ręki.Jeśli wyprostuję dłoń,jeden palec odbija się od drugiego, jak piłeczki wpuszczone w ruch.Lekarka powiedziała,że nie widziała jeszcze czegoś takiego i przypuszcza,że to są wegetatywne odruchy związane z nerwicą.Nie mniej jednak powiedziała,żeby udać się do neurologa na konsultacje.Na razie nie pójdę,ponieważ ostatnio przechodziłam szereg badań kontrolnych i zwyczajnie mam dość. Napisz co u Ciebie.Jestem bardzo ciekawa, jak sobie radzisz.Twój mąż pisał,że jest lepiej.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witaj Wiki , ja myślę że powinnaś iść do neurologa, pierwszy raz słyszę o czymś takim, co to może być? z tą ręką ? U mnie jest nie najgorzej, tylko to telepanie mnie niepokoi -mam to tak mniejwięcej do połódnia potem to przechodzi moż to te leki tak działają, nie wiem sama dlaczego tak się dzieje. Co do mojego męża to nie wiem co mu odbiło ja położyłam się na chwilkę a on w tym czasie siadł i to co chcia ł napisał, myślę ,że to je jest zabronione. Czekam aż się sam zdecyduje na leczenie-ale teraz nie bierze. Pozdrawiam Cię serdecznie i jeszcze raz dziękuję. Zyczę wszystkim sopokojnego dnia.
Odnośnik do komentarza
witam wszystkich nerwusków :)! choroba atakowała mnie stopniowo.najpierw były tylko nieuzasadnone lęki i przyspieszone bicie serca a teraz szkoda gadac.ostatnio wylądowałam na pogotowiu z cisnienieniem 165/105 i tętnem 112.po podaniu hydroxyzyny w ciągu 15 minut spadło do 120/80.lekarz powiedział,że wszystko to wina głowy.serce mam zdrowe .kiedyś przy ataku nerwicy miałam robione ekg i nic nie wykazało.a miałam wrażenie ,że umieram.mam dosyć! boję sie wszystkiego :jazdy windą ,małym busem,wędrówek po górach,...wszystko w czarnych barwach.do tego dochodzi strach o dzieci wręcz paniczny. każdy telefon ze szkoły mnie paraliżuje.męcze sie i moi bliscy ze mną też.ciagle wsłuchuje sie w swoje ciało mierzę ciśnienie i puls.to jakis obłęd!
Odnośnik do komentarza
Witam was . Przechodziłam przez to samo co wy. i też próbowałam wszystkiego. W wieku 18 lat się zaczęło. pewnego wieczoru gdy kładłam się spać odczułam drętwienie rąk i stóp zamknęłam oczy i miałam wrażenie że łóżko mnie wciąga dosłownie. Wstałam zszokowana i brakowało mi tlenu choć oddychałam bardzo głęboko. Chodziłam w kółko jak nienormalna. w Końcu upadłam i powiedziałam zapłakanemu ojcu że umieram. Przyjechało pogotowie, dostałam zastrzyk uspokajający.i od tego momentu średnio dwa razy w tygodniu odwiedzało mnie pogotowie. Trwało to długo, parę lat. Lekarze wykluczali po kolei wszystkie choroby, aż w końcu zdiagnozowali nerwicę. Po jakimś czasie doszła porządna arytmia serca. Nie zależnie od tego czy miałam lęki czy nie. Od czterech lat mam spokój. Pojawił się mój kuzyn z ziołami, które piłam systematycznie przez cztery miesiące. Jeżeli ktoś chce z tym skończyć raz na zawsze zapraszam na mojego e-maila annag1983@interia.pl Anka
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich. Dzisiaj już jestem sama w domu bo mąż musiał pojechać w trasę,bardzo chcialabym z nim ale pojechał dalej i nie mógł mnie zabrac ze sobą,bo synkiem muszę się zając.Po południu nie miał by kto się nim zająć. Pogoda dzisiaj już gorsza,słońce było z rana troszkę a teraz juz jest pochmurno. Co u Was? Wiki i Himenka się odezwały a reszta? Miło mi powitać Cię Magdaleno,witaj wsród nas,wszystko wygląda na to że masz nerwicę.A byłaś już u lekarza z tymi objawami?Pozdrawiam Cię i napisz coś więcej. Miłego dnia wszystkim.
Odnośnik do komentarza
Gość magdalenamagdalena
witam AGUNIĘ i wszystkie osoby na tym forum!Byłam juz u niejednego lekarza ze swoimi dolegliwościami i raczej większośc kwituje to dziwnym usmiechem.próbuję pomóc sobie sama .uspokajam się powtarzam sobie ,że ze mną jest ok,że serce zdrowe tylko głowa szwankuje.jest mi cięzko.myślę ,że większośc osób traktuje mnie z pobłażaniem i przymrużeniem oka.czasami ogatrnia mnie taki straszny strach przed śmiercia i to jeszcze nakręca spiralę.zatruwam sobie życie ,bo nie potrafie o nioczym innym myślec.nie mam myśli samobójczych ani depresji ,tylko te cholerne lęki.nawet w kosciele mnie dopada,i brakuje mi powietrza i musze wyjśc.dusze sie w takich miejscach jak dentysta czy kosmetyczka.nic mi nie pomaga.starałam sie brać zioła i ziołowe specyfiki ,ale to juz nie dla mnie.uodporniłam się.a Wy jak sobie radzicie z napadami?
Odnośnik do komentarza
Magdalenko! Ja miałam takie same objawy jak choroba się zaczynała.Trwało to od połowy sierpnia.Męczyłam się bardzo,mialam straszne lęki.Do psychiatry trafiłam w pazdzierniku po namowie doktor rodzinnej,która mi powiedziala,że to lekarz jak każdy inny i może mi tylko pomóc.Tak też się stało,wybrałam się kiedy już bardzo było zle ze mną,lęki paniczne nie dawały mi żyć.Rozpoczęłam leczenie i w miarę upływu czasu zaczęłam czuć się lepiej. Teraz już jestem na etapie odstawiania leków.Trwa to już jakiś czas,pomalutku.Uczę się żyć od nowa,czasem jest łatwiej czasem trudniej. Dla mnie napady lęku są trudne do tej pory,staram się unikać bardzo stresujących dla mnie sytuacji.A jeśli już muszę to pokonać,to robię ćwiczenia oddechowe i staram się myśleć pozytywnie,chociaż wiem że jest to trudne,bo dla mnie czasem jeszcze zdarzają się niepowodzenia.Pomalutju do celu,uczę się wszsytkiego od nowa,tylko jestem bardzo ostrożna,żeby sie nie zawiesc sama na sobie.Pozdrawiam Cię,a myślałaś może o wizycie u psychiatry?
Odnośnik do komentarza
No pewnie że fajnie,przynajmniej się rozerwałaś trochę,musisz sobie podarować trochę luzu,należy Ci się. Ciekawe gdzie reszta,Jacek jak opisał swoją historię to i zniknął.Co się stało? No reszta to się chyba dzisiaj nie odezwie.Chyba kończę już na dzisiaj.Dobrej nocy życzę wszystkim.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×