Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dla osób uczciwych i prawdomównych - nerwica - choroba duszy, życie


Gość Pogódka

Rekomendowane odpowiedzi

Wiki na onkologię jadę tylko do kontroli i na markery, przedtem jeżdziłam co pół roku a teraz coraz częściej nie wiem dlaczego może przyszedł czas *obawy że się rusz*tam też za każdym razem robią mi markery.Pogódka da wam znać jak bębę keżała tu u siebie na kardiologii bo to jest nie uniknione ale dowiem się czy będę mogła zabrać ze sobą laptopa to wtedy będziemy w stałym kontakcie. Wiki zwracaj się do mnie jak chcesz tylko nie czrna d..a-sory ale jak narazie nie opuszcza mnie dobry humor. to jest tak zwana cisza przed burzą, znam siebie i moje choroby i wiem co może być jutro ,ale mam nadzieje,ze b,,edzie dobrze. kłaniam się wszystkim, ,zyczę dobrej nocy. Czarna wpadaj czasami jak masz na to ochotę, nie krempuj się!
Odnośnik do komentarza
Witajcie z rana. Himeno,watpię,czy w szpitalu pozwolą Ci mieć laptopa.Ale to nie najważniejsze.Pogódka na pewno coś bedzie wiedziała i nas powiadomi.Póki co trzymaj się kochanie,będzie dobrze. Ostatnio też czasem *przymierzam się* do obejrzenia filmu nocnego,ale zasypiam.Może to dobrze,nie tak dawno nie mogłam w ogóle spać,a teraz mam go nadmiar.I tak pogratulować,że dzisiaj się tak wcześnie zbudziłam. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich- tak jak przyouszczałam dzień zaczo l się do kitu. Wstałam z bólem głowy znowu opuchnięta,a serce wali mi jak oszalałe,do tego wszystkiego mam *telepawkę* pogoda chyba na mnie wpływa i nie lubię poniedziałku. Wiki co to może być,że mnie tak strasznie trzęsie? tak jakbym piła ze trzy dni! pisząc ręce latają mi że nie mogę trafić w klawisze.Pozdrawiam Was wszystkich i życzę udanego dnia.
Odnośnik do komentarza
bartoszlodz,co ja mogę Ci powiedzieć...Tyle lat walczę z tym draństwem...Nijak sama sobie nie mogłam pomóc .Od czasu,kiedy jestem na tabletkach jest znacznie lepiej.Przedtem w nocy prawie nie sypiałam,a kiedy się w końcu udało,po przebudzeniu natychmiast pojawiał się atak,który trwał non stop.W takim stanie trwałam ok.trzech m-cy,aż do nabawienia się dodatkowo depresji.Było to straszne,ale najgorsze mam za sobą.Teraz ataki pojawiają się niezbyt często i trwają od kilku minut,a czasem zdarza się nawet do kilku godzin.Czy masz podzas ataku problemy z oddychaniem?Jeśli tak,to podam Ci mój sposób,który mi przynosi ulgę.Siadam i mocno pochylam się do przodu.Czuję wtedy,że oddycham.Najtrudniej jest w pozycji leżącej z oddychaniem oraz z pracą i bólem serca.Zawsze boli mnie mocno w okolicy mostka.Temu wszystkiemu towarzyszą silne zawroty i uczucie *zapadania się*.Kiedy atak mam silny, biorę lorafen.Kiedy natomiast czuję niepokój,biorę dwie hydroxyziny.Oczywiście cały czas jestem na przeciwdepresyjnych i poprawiających nastrój. Nie pamiętam, jakie leki bierzesz.Czy tylko antydepresanty,czy również uspokajacze?Niewiele Ci pomogłam,ale co mogę poradzić więcej.Jeśli bierzesz leki,należy uzbroić się w cierpliwość i czekać na pozytywne efekty.Od jak dawna je bierzesz? Pozdrowienia. Pozdrawiam Cię.
Odnośnik do komentarza
Agunia,Ty masz chyba teraz wolne?Violunia pracuje,Himenka zajęta,Pogódka ,no właśnie, Pogódko,co u Ciebie?Klaudia pewnie loki robi,a Krysia waw i Krysia 3?Myślę,ze wszystkie Panie wymieniłam, jeśli nie,wybaczcie.Życzę Wam spokojnego popołudnia.
Odnośnik do komentarza
Witajcie ,dzieki za wsparcie , ale czy wy tez nie macie sily na nic i zewnetrznie tez sie zmieniliscie,tak ,ze ludzie zwracaja na to uwage? jeszcze kilka lat temu uwielbialem cwiczyc,to bylo cale moje zycie , a teraz nie mam sily sie podniesc z lozka ,a co dopiero podnosic sztange. Mam sie zmuszac do cwiczen? czy lepiej dac sobie spokoj na razie? bo jak juz pocwicze to wygladam strasznie , Boze drogi dlaczego to robisz , przeciez powinienes karac tych zlych! i jak tu nie watpic? pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Odnośnik do komentarza
Dodam tylko,ze też zewnętrznie się zmieniłąm.Teraz jest trochę lepiej.Są jednak*rzuty*,ze jestem wciąż smutna,zmęczona i nie mam nawet siły chodzić.Przestań mieć pretensję do Boga,raczej proś Go o zdrowie.Zobaczysz ,błyśnie więcej słońca,to i my poczujemy się lepiej.Miałam założonegp holtera i mój puls w spoczynku (podczas snu) wynosił od 130 do 50.Kardiolog powiedziała,ze sprawcą jest nerwica.W sercu mam jakieś niewielkie zmiany,którymi nie trzeba się martwić.Nie zawsze mi się to jednak udaje.Odradzałabym Ci na razie siłownię.Pożądany jest dość szybki spacer,nie taki człap,człap...ale,no wiesz..Tak mowiła moja kardiolog. Na razie nikt nie pojawia się na forum,więc przepraszam,że zdany jesteś tylko na moje odpowiedzi. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich. Ostatnio trochę mniej piszę w tygodniu,bo mąż zabiera mnie ze sobą do pracy,załatwiamy rózne sprawy papierkowe w firmie.Przynajmniej nie siedze w domu i nie rozmyślam.Wracam do domu koło 16 tej i czas mi jakoś leci. Teraz trochę w domu miałam roboty i mam chwilkę żeby do Was napisać. Himenko coś długo nie mogłaś zasnąć,tak pozno pisalaś,co się stało? Jacku myślę że to normalne że nie ma się sily przy tej chorobie,ja sama często czuję się oslabiona i nie mogę wykonywać prostych czynności nawet w domu. Może nie powinienieś ćwiczyć i się przemęczać jesli czujesz że nie dasz rady,nie ma co się zmuszać. Bartku! Też mam dziwne skoki serca,które nazywam *potykaniem* i sama nie wiem czy są spowodowane tylko nerwicą czy czymś innym też.Kardiolog rozwiał moje wątpliwości,bo robilam echo serca,które nie wykazalo żadnych nieprawidłowości.Ale sama nie wiem.Co do leków wyciszających to nic Ci nie poradzę,bo takie leki powinien dobierać psychiatra,ale wiem że niektórzy biorą Validol lub hydroksyzynę,ale ona jest na receptę.Pozdrawiam. Gdzie reszta się podziała Krystynko3 czy już zrezygnowałaś z pisania z nami? Krysiu waw.Ty chyba również. Mam nadzieję że napiszecie.Pozdrawiam wszystkich.
Odnośnik do komentarza
Aguniu,jak zwykle zmęczona i senna.Wyszłam trochę na spacer,ale nie dawalam rady ciagnąć za sobą nóg.Położyłam się,ale na klatkę piersiową,jakby słoń postawił swoją łapę.Takie odczucie i jak zwykle kołatanie.Głowa ciężka i zawroty głowy kiedy idę i kiedy leżę.Normalka.Bywało dużo,dużo gorzej.Tkwię przy komputerze i tak na zmianę:nasze forum,nasza klasa,google itp. Mam dyżur na forum.Hi,hi...Może komuś się przydam... Pogódce mąż miał prznieść pozew.Musi to wszystko przemyśleć w spokoju.
Odnośnik do komentarza
bartoszlodz,w tej chorobie(oczywiście to moje doświadczenia i moje zdanie)nie dopuscić do paniki.Lepiej wziąć w momencie niepokoju jakiś delikatny specyfik niż później łykać mocne środki uzależniające.Najwyżej troszkę *przymuli*,ale to jest stan przjściowy i da się z tym żyć.Jedni chwalą sobie współpracę z psychologem.Ja natomiast preferuję psychoterapię.Różnie ludzie do tego podchodzą.Psycholog przydałby mi się wcześniej,kiedy jeszcze nie trafiłam do psychiatry i nie trafiłąm na to forum.Tu się wyspowiadałam,jak księdzu na spowiedzi,to samo byłoby u psychologa,bo trudniej mówić obcej osobie siedzącej naprzeciw ciebie.Najważniejsze,aby się przełamać i dotrzeć do punktu wyjścia ,skąd to cholerstwo się wzięło.Teraz wierzę w to,że powoli,ale bedzie coraz lepiej.
Odnośnik do komentarza
Gość Pogódka
dobry wieczór! żyję, chociaż wczoraj nie chciałam, nie przyniósł mi pozwu, bo dowiedziałam się, że spotyka się z moją koleżanką, która mówiła mi, nie...której ja mówiłam, że żadna z koleżanek niech się z nim nawet na kawę nie umawia , bo będę cierpiała...a ta , u mnie spała , jadła i obiecała, i mąż mój za nią , że mi nie daruje, bo wiecie?poniżyłam się , jej i jemu naubliżałam, a le ile jestem w stanie znieśc??/ale jednak dzisiaj do niego zadzwoniłam i zgodziłąm się na rozwód bez orzekania, po co mi się ciągac?jej tylko sms a napisałam, los przewrotny, facet to facet, a koleżanka zawsze nią byc powinna, i że życzę jej zyzia z wyrzutami sumienia, i niech matka się dowie, u mnie na tyle, nie mam o kogo walczyc, mam nadzieję, że znowu się podniosę, Wiki tak we mnie wierzyłaś?a nie daję rady?to straszne, przyznaje, nie wiem ile jeszcze zniosę, a was pozdrawiam, nie dajcie się
Odnośnik do komentarza
Witajcie, nie będę się rospisować bo nie mam siły jestem w bardzo głębokim dole, płacze od samego rananie wiedządz dlaczego?! depresja to straszna rzecz .Wybieram się do szpitala i nie mogę się wybrać,jesteśmy teraz w takim dołku finansowym,że szkoda gadać i to też mnie dobija. Nie ma handlu i z bazarku utargi są takieże nawet raty nie mogę zapłaćić. Dobra! już kończę bo to nie na temay. Serdecznie Was pozdrawiam.Ostatnio wieczorami nie mogę z Wami być bo mój mąż siedzi przy komputerze a ja nie chcę mu przeszkadzać( przynajmniej mam go na oku. nie bierze dzisiaj ma pierwszą terapię) Pozdrawima.
Odnośnik do komentarza
Kochani.Tak bym chciała być razem z Wami i móc Was przytulić.Pobyć ze sobą w milczeniu. Pogódko,musisz przez to przejść,nie da rady.Zobaczysz jednak,że później z każdym dniem będzie coraz lepiej.Pisałam Ci kiedyś o przeżyciach mojej córki.Wszystko się ułoży,trzeba tylko czasu.Jeśli postanowiliście sie rozwieść,to nie ma co płakać nad wylanym mlekiem.Postaraj się wziąć w garść i pamiętać o sobie.Poza tym ,nadal w Ciebie Pogódko wierzę.Ściskam Cię serdecznie. Himenko,każdy temat,który jest przyczyną naszych *dołów* i gorszego samopoczucia powinien zaistnieć na tym forum.W końcu po to ono jest.Zła passa finansowa na pewno przejdzie.Teraz tak to ciemno widzisz,bo wszystko naraz zwaliło Ci się na głowę.Pójdziesz do szpitala,podleczysz się,tylko nie załamuj się,zacznij wierzyć,ze będzie lepiej.Wiara to podstawa.Trzymaj się Kochanie,wciąż o Tobie myślę i pozwól sobie na odrobinę optymizmu i wiary.
Odnośnik do komentarza
Gość violunia36
O BOZE co za dzien!!!!!!!!!! Himenka płacze ... co by ci napisac? Himenko ja tez mam takie dni jk ty ze płacze całymi dniami i to dosc czesto z powodu braku finansów tez zajmuje sie handlem i tez mam raty których czasem nie umie spłacic. Ale usmiechnij sie po złym nastaje dobre. Zawsze zwalamy na depresje a to zycie nam robi te złe nastroje. Bogaci tego nie maja biora kase i kupuja to co sie im podoba a nie to co musza kupic. U nos na slonsku na to padaja [ZE JAK SIE URODZISZ POD ŁAFKĄ TO NA ŁAFKA NIY WYLEZIESZ] i to jest swiynto profda. WIKI tak by nie jednej z nas trzeba było troche tulenia sie to człowiek by sie inaczej poczuł. Ale i te dobre twoje checi tez dawaja nam otuchy i dzieki temu trzymamy sie jakos. Ja dzis trzymam sie za głowe bo mi peka i nic na nia nie działa zadne leki teraz mam ja szalem zwiazana ale tez nie pomaga ...do cholery co robic dajcie jakas rade..... Pozdrawiam was wszystkich pa pa pa
Odnośnik do komentarza
Witam,ja dopiero do domu wróciłam.Ostatnio cały czas z mężem jezdzę do pracy. Pogódko,nie wiem co Ci napisać bo to jest trudna sytuacja,zresztą ten ból który masz w sobie musi potrwać jakiś czas.To co zrobiła Twoja koleżanka to jest podłe,okrutnie postąpiła wobec Ciebie,nie przejmując się Twoimi uczuciami. Pogódko wytrwaj jeszcze proszę Cię,wiem że jesteś najdzielniejsza z nas.Całuski. Himenko Ty też jesteś w dołku,tak bardzo cierpicie dziewczyny.Ale Himenko nie poddawaj się,wierzę w Ciebie mocno. Wikuś a co u Ciebie? Violuniu w końcu się odezwałaś,gdzie się podziewasz kobieto.Napisz jak u Ciebie. Witaj Jacku,nie wiem jakie leki Ci poradzić,bo to musi dobrać lekarz.On sam powinien Ci jakieś dobrać,bez sugerowania.Opisz jakie masz objawy i on dobierze odpowiednie.Pozdrawiam i nie poddawaj się. Bartku a co u Ciebie?
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×