Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dla osób uczciwych i prawdomównych - nerwica - choroba duszy, życie


Gość Pogódka

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Jak to jest mozliwe ze na forum jest tylu ludzi z problemem nerwicy,kazdy znajdzie tu jakies pocieszenie ,kazdy moze przedstawic swój problem a w rzeczywistosci nigdy nie spotkałam nikogo chorego na tą podstępną chorobę??? Nie wiem czy przebywam w takim otoczeniu ze wszyscy sa zdrowi akurat czy co? Czesto obserwuje ludzi i nigdy nie zauwazyłam zeby komus cos dolegało,zeby sie dziwnie zachowywał,cieżko oddychał czy sprawdzal jak mu bije serce.Nawet jak bym chciala z kims porozmawiac o tej chorobie to wszyscy sprawiają wrazenie cudownie zadowolonych z zycia.To skąd tylu tych ludzi na forum???

Odnośnik do komentarza

Witam , ja też nad tym się nie raz zastanawiałam. Od roku leczę się na nerwice lekąwą i to właśnie tu znalazłam pocieszenie wiedząc że nie jestem sama z tym, że inni mają podobne lęki czy symptomy. Nigdy wcześniej nie wiedziałam że tak ludzie moga cierpieć dopóki sama nie popadłam w nerwicę. W moim otoczeniu nie widziałam nikogo kto zmagał by się z czymś podobnym. Ludzie nie chętnie o tym mówią a nawet ukrywają, są to jakby tematy *zakazane*. O mojej nerwicy wiedzą tylko moi najblizśi, choć wiem ze i w pracy widać było moje przygnebienie, strach w oczach i nie możliwośc koncentarcji przez przerazające mnie myśli. Próbowałam to ukrywać oszykanym uśmiechem i tym że uciekałam od ludzi. Gdy nastapił kryzys to juz nawet do pracy nie byłam w stanie się zebrać. Od tamtego momentu leczę się juz rok i powoli próbuje odstawiać leki. Jest nieporównywalnie lepiej niż bbyło, mam nadzieje ze kuracja lekiem plus terapia u psychologa da efekty i pozwoli mi odstawic leki. Pozdrawiam wszystkich.

Odnośnik do komentarza

Witajcie Nerwuski :) Piszę pierwszy raz ale często Was czytam. Od trzech lat choruję na nerwicę, przez dwa lata brałam leki ale już od prawie roku nie biorę. Bywało raz lepiej, raz gorzej ale do przodu. Niestety ostatnio jest tylko gorzej więc za tydzień pierwsza wizyta u psychiatry... Odniosę się do wypowiedzi agi36- ja też mam tak że wydaje mi się że tylko ja jestem chora, wszyscy wokół szczęśliwi i zadowoleni... Ale o mnie tez nikt nie powie że choruję na nerwicę- bo w jakimkolwiek towarzystwie ukrywam tą chorobę, nie daję po sobie poznać że mój puls własnie przekracza 120, że boli mnie w klatce, że się duszę... Chyba większość z nas tak ma, bo ludzie zdrowi boją się nerwicy. Ja tylko raz powiedziałam mojej *przyjaciółce* że jestem chora na nerwicę. Zerwała ze mną kontakt bo * boi się że mnie czymś zdenerwuje i zacznę rzucać nożami*. Tak dla wielu zdrowych ludzi wyglada nasza choroba... Na szczęście są fora na których można spotkać takich samych ludzi jak my :) Pozdrawiam Was gorąco :)

Odnośnik do komentarza

Cześć Wszystkim! Kiedyś miałam poważne problemy ze *sobą* leki p/d itd.wizyty u psychologów,psychiatrów i szpital:( Jakiś czas temu zeszłam z leków,jest różnie,raz lepiej raz gorzej,staram się sobie jakoś radzić-ale nie powiem jest ciężko czasem bardzo. Mam problemy ze zdrowiem,z którymi czasem nie mogę sobie poradzić i zaakceptować,dlatego ważne są strony takie ja ta!!!!

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny. Jestem tu pierwszy raz ale mam małe pytanko. Mam nerwicę lękową i biorę mozarin 10./ Ale nie o to chodzi. Powiedzcie mi czy przy nerwicy mogą boleć nogi kolana łokcie czy np. plecy bo mnie bolą nawet mam wrażenie że jak dopadnie mnie lęk to odczuwam to jeszcze bardziej.. No i jestem osobą która dopisuje sobie różne choroby np. rak. Idzie przez to zwariować dosłownie. Błagam pomóżcie bo wszędzie piszą o sercu a mnie serce nie dokucza no ale mam te objawy.POZDRAWIAM

Odnośnik do komentarza

Witam, Przez wiele lat miałem okropnie nieracjonalne lęk i niewytłumaczalną świadomość że w lada chwili umrę. Dziękować Bogu od 2009 r jestem zdrowy. Lekarze lekceważyli lub przypisywali mi różne choroby. Tak jak wy nie byłem w stanie realnie funkcjonować. Wiem że na początek mogę Wam pomóc swoim doświadczeniem i radą jak z tym walczyć. Świadomie piszę o walce bo wiem że o każdą sekundy życie walczycie. Wiem ile dla Was może znaczyć wsparcie i zrozumienie drugiej osoby. Służę Wam swoją osobą. Proszę pisać Wówczas w odpowiedzi mogę przesłać swój numer telefonu. Jeśli ktoś z Was będzie potrzebował choćby zwykłej rozmowy czy też będzie w stanie krytycznym wystarczy do mnie zadzwonić. Obiecuję odebrać o każdej porze dnia i nocy. Mam nadzieję że mój przypadek może komuś pomóc. Wierzę że pokonacie tą chorobę Pozdrawia

Odnośnik do komentarza

Nerwica to najgorsza choroba,pocieszające jest to że nie zabija ale niszczy okrutnie człowieka to przez nią moje życie od 5 lat jest czarno białe.Jednym słowem zniszczyła wszystkie moje plany i marzenia.Lęki wracają w najmniej odpowiednim momencie.Czasem mam wszystkiego dosyć i różne myśli mnie dlatego współczuje wszystkim nerwuskom i życzę dużo siły.

Odnośnik do komentarza

Witam i pozdrawiam też mam nerwce lękową ,jak mnie dopada to wszystko mnie boli a do tego zaburzenia rytmu serca póle w mostku ciśnienie 200/100 dosłowny odjazd ,szok wezwanie karetki szpital ,drgawki ,dopiero po podaniu nitrogliceryny i leków uspakajających dochodze do siebie .wszpitalu zrobiono mi wszystkie wyniki ,echo serca,elektrolity,na tarczyce i nic wszystkie dobre.wysłano mnie do psychiatry i dopiero on mi pomógł ,biore leki przeciw lękowe i moje życie wróciło do normy..Nerwica to okropna przypadłość ruinuje życie człowiekowi..

Odnośnik do komentarza

Motylku objawów jest multum ta franca jak piszą o niej na innych postach bo tak to trzeba nazwac, nerwica rujnuje życie przynajmniej moje potrafi rozregulować cały organizm ja porobiłwm wszystkie badania bo myslałam ze umieram -lęki,strach,kołatanie serca, drżenie całego ciała,poty raz zimne raz gorące, bezsenność, nawet ataki panki że zaraz zemdleję albo umrę to jest jakiś koszmar moje wyniki wyszły ok. jestem zupełnie zdrowa ,zrobiłam wszystko co mogłam zrobić została mi tylko gastroskopia w lutym bo mialam problemy z żołądkiem i lekarz myśli o refluksie chociaż ja prawie jestem przekonana że wyjdzie dobrze i te problemy to też od nerwicy a nie refluks ale zrobię co mi szkodzi na koniec kazał mi się zgłosić do psychiatry i chyba tym strzelił w 10 kę mam dopiero na marzec i mam nadzieję że jakoś dotrwam bo nerwica daje mi do wiwatu już od dobrego tygodnia jestem załamana tą chorobą podziwiam tych którzy sobie z nią radzą wiem że też będę musiała się nauczyć z nią żyć alejak narazie to we mnie jest tylko panika. piszę na wszystkich postach o tym co czuję i jest mi lepiej ,łatwiej popisać z kimś kto ma podobne problemy to daję sile na następny dzień trzymajcie się wszyscy ciepło wieczorkiem się odezwę

Odnośnik do komentarza

Nikt z was od wczoraj się nie odezwał pewnie jesteście zabiegani jak to w życiu ja przez tą cholerę budzę się 5 rano i żeby nie budzić domowników schodzę do gabinetu męża otwieram kompa i piszę daje mi to trochę relaksu jak poczytam i popiszę to jest mi lepiej po prostu nie myślę aż tak o tym choróbsku napiszcie jak wam dzisiaj jest

Odnośnik do komentarza
Gość marysia 777

Jestem nowa na forum .Nigdy wczesniej nie pisalam .dużo w moim życiu się dzialo ........i dopadlo.Zmienilam miejsce zamieszkania...znam doslownie 2 /3 osoby w Krakowie zagóbiona wystraszona,Czasami nje mam do kogo powiedzieć cześć/mam córeczkę i męża który pracujęw innym mieście

Odnośnik do komentarza

Witam. Jestem tu nową użytkowniczką.Z nerwicą zmagam się już od 5 lat z tym że z małymi przerwami.... Obecnie jestem umówiona z dr.psychiatrą prywatnie cena tej wizyty to 180zł a wy ile płacicie?? Mam też pytanko do was czy przechodziliscie terapię? Bo ja zastanawiam sie jeszcze jaką wybrać czy grupową czy moze indywidualną.Pozdrawiam wszystkich

Odnośnik do komentarza

Mam 49 lat przeżyłam wiele chwil depresje,raka ,brak dostatecznej miłosci,jestem słomiana wdowa,,ale zawsze porządna ksiażka mnie na jakis czas wyleczyła taka jak MOŻESZ UZDROWIC SWOJE ŻYCIE -Louizy Hayczy ,LECZENIE METODĄ SILWY, i dobry film obyczajowy który pokarze ci tragedie życia i wtedy wyzdrowiec mozna szybko do nastepnej słabosci odpowiadając sobie inni maja gorzej A jakbym miała na lekarza wydać 180 zł by posłuchał co mam do powiedzenia to za te pieniadze wolałabym zaprosić do kina i do kawiarni nawet wroga zabawic sie przeżyc naprawde bez alkoholu chwile POLECAM NAPRAWDE POMAGA

Odnośnik do komentarza

Myśle że to jest tak spotykają się ludzie obojętni tacy samotnicy od urodzenia -no można spokojnie powiedzieć egoiści którzy na chwile maja jakąś odmienność i zafascynują taką pełna energii osobę ,potem egoista powraca do swojego stanu a ty dobry pełny życia człowieku pozostajesz w próżni ten stan cię wykańcza zaczynałeś rozkwitać mieć plany,energie a tu w zarodku musisz obumierać buntujesz sie przed tym i wtedy ta cholerna choroba dopada cie .NIE WIEM ale mysle że wyleczyć by sie dało czyli odrzucić to za co sie cierpi -w moim przypadku to np.nie pomagac tam gdzie zaczynają już tylko traktować to co robisz jako cos normalne zając sie czyms co zawsze wydawało sie ze nie jest dla ciebie poprostu zmieniac cele jak rekawiczki gdy tylko nie dawały rezultaty szukac i dazyc do uszczęsliwienia siebie w tym roku pierwszy raz byłam na wczasach mam miłe wspomnienia z pobytu we Wrocławiu teraz mysle o Gdańsku a może dojade do włoch -uszęsliwiacsie uszczęśliwiac sie ,A jak sie popłaczę to zaraz walcze z tym co z robić żeby do takiej chwili nie dopuscic walczyć ,walczyc .najważniejsze w depresji i nerwicy to pomaga jak uswiadomimy sobie że niepotrzebnie chcemy uszczęśliwić świat, innych oni maja nas w D,,,,, i zaczac mniec ich tez w d....i szukac dla siebie to naj wspanialsze takie prawdziwe a nie kłamliwe POZDRAWIAM I ŻYCZE WSZYSTKIEGO NAJ LEPSZEGO -to są moje na szczersze życzenia POWODZENIA życze wam i sobie,

Odnośnik do komentarza

A ja uważam ,że warto było zapłacic za tą wizytę 180zł.Lekarz wspaniały godny zaufania...Przez równą godzinę tłumaczył mi na czym ta choroba polega i jak ja leczyć.Przepisał mi bezpieczne leki z grupy ssri.Nie ma porównania nawet do lekarza z nfz gdzie pacjenci są ustawieni co 10 minut...Człowiek dopiero się rozkręca zaczyna mówic o swoich objawach a tu już trzeba wychodzic bo następny pacjent wchodzi normalna masakra.Mayorka ja również urozmaicam sobie życie by spędzić miłe chwile np często wyjeżdzam w góry z rodziną lub chodzę z dzieckiem do kina chodż nie zawsze czuje się komfortowo w kinie... Również dużo przeszłam w życiu mimo młodego wieku... filmy i książka pomoże ale niestety nie na długo.

Odnośnik do komentarza
Gość Basia z Poznania

Witam serdecznie wszystkich ludzi, którzy cierpią na nerwicę, to straszna choroba. Ja jestem nowa na tym forum, jednak nie od dziś śledzę wasze problemy i walkę z tym paskudztwem. Ja również walczę, ale ostatnio jakoś coraz mniej mi to wychodzi... Nie potrafię się przełamać, ażeby zacząć leczenie depralinem, który już drugi tydzień leży w mojej szafce, mój lęk jednak jest uzasadniony ponieważ wcześniej psychiatra przepisał mi parogen, na który zle zareagowałam. Wpadłam w błędne koło, nie wiem co dalej... Jeśli chodzi o Ciebie HUSAR, to z wielką ochotom porozmawiam o tym z Tobą - oczywiście jeśli oferta jest jeszcze aktualna;) Pozdrawiam wszystkich cieplutko i dużo wiary i siły życzę.

Odnośnik do komentarza
Gość Gosiki1987

Witam wszystkich, Od trzech lat zmagam się z nerwicą lękową, leczenie i jeszcze raz leczenie. Z początku leki na trzy miesiące, psychoterapia. Po roku dostałam drugiego ataku i kolejne leki i leczenie. Teraz przechodzę trzeci bardzo trudny okres. A do tego straciłam trzy miesiące temu swoją mamę, dwa tygodnie spędziłam przy jej łóżku. Bardzo trudno było. Czas spędzony przy jej łóżku i to poczucie że w jednej chwili tracę cały swój świat. A teraz od dwóch tygodni mam załamanie i powrót choroby. Nie wiem jak sobie już z tym wszystkim radzić. Dwa tygodnie temu podczas jazdy do sklepu dostałam ataku, jakoś udało się po przyjęciu doraźnie Hydroksyzyny. W sobotę miałam jeszcze gorzej jechałam do teściów (120 km), jazda była koszmarem, co 20 minut przystanek, leki i leki. Miałam nudności, miałam ochotę iść do ubikacji (biegunka), byłam zmęczona i osłabiona, na nic nie miałam ochoty, straciłam energię i ten niepokój. Wczoraj wybrałam się na mała przejażdżkę i znowu to samo. No ale trzeba walczyć. Marysia77 przepraszam jeśli źle napisałam ja również jestem z Krakowa a raczej przeprowadziłam się do niego rok temu, mieszkam koło nowej huty, koło akademików politechniki. Co do lekarza to zapisałam się do scanmed do psychiatry i idę 1 raz więc napiszę po wizycie jak było. A jeśli chodzi o psychologa to mam świetną pani Ewa Iskierka przyjmuje na ulicy Królewskiej 2. Jeśli chcesz to dam ci na nią namiary. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×