Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dla osób uczciwych i prawdomównych - nerwica - choroba duszy, życie


Gość Pogódka

Rekomendowane odpowiedzi

Gość poetka30
Rybka dobra sprawa ,uspakaja ja tez mialam rybki kiedys ale cos chorowaly. ...Aga nie panikuj tak to sie odbywa nakreca i puszcza to trezba czasu zeby sie wystabilizowalao a do tego jeszcze dochodza nadsze babskie hormony ktore burza caly porzadek ciezko sie przez to przebic.i na pogode widze jestes wrazliwa bo snieg posypal to ty juz wdol.
Odnośnik do komentarza
Racja poetko, duzo we mnie paniki i lękow no coz tak to juz bywa ;-).panika to raj dla mojej nerwicy, ale mysle ze juz powoli przystosowalam sie do obecnego stanu rzeczy a jak mam dni dobre to korzystam ile wlezie ;-).16 jade na terapie no wreszcie bo ostatnio dudus nie przybyl na terapie i nawet nikt tego nie odwolal, czekam juz 2 tydzien na terapie.Rybka fajna i uspokaja to fakt tylko piernik nie che jesc jak ja hehe, a mowia ze zwierzeta upodabniaja sie do wlascicieli cos w tym jest ;-)A czy panikuje?, no kazdy moze to odebrac na swoj sposob ;-).
Odnośnik do komentarza
Gość poetka30
Aga rybka tak czesto nie jada a jeszcze zalezy jaki to gatunek ,wiem ze najwiekszy blad hodowcow to wlasnie przekarmianie wiec spoko ona sie zadomowi i da sobie rade .napewno temp wody i natlenienie .u mnie byl problem bo bylo wiecj rybek i jak jedna miala chorobe to zarazla inne .ale raz mialam oswojona welonke .nazwalam ja tritka ...ona jak sie pochylalam nad woda to podplywala i dawala buzi hahahaha .pamietam wszystkim to pokazywalam .oh ryczalam kiedy jej zywot sie skonczyl.tritka jadla doslownie z reki .dawalm jej robaczki ,dzieddzio mowil ze to obrzydliwe .haha teraz sa 3 psy i chomik istny sajgon..... mielismy 3 razy szczenieta ,szczeniaczki sa slodkie a jak mocno doja palca skubance .dokarmialysmy je z corka flacha z kozim mlekiem bo suczka byla oslabiona/duzy miot/to chcialy ta flache urwac . .....potem ta banda zaczela chodzic a zaraz potem biegac po domu 7 bandytow .po tych panelach tup tup .ile to jest smiechu i zabawy . .....czasem robie wrkoczyki na noc zeby sie wlosy zakrecily ,te lajzy ciagnely mnie za nie kazdy za jednego i w inna strone ....ziomowy miot mial zrobione przezemnie czapeczki zpomponikami ,ale sie ludzie gapili jak z nimi wychodzilam czy chwalilam sie ze jestem mistrzem szydelkowania i robotek recznych ... to sie chwale polecam sposob na piekne stroje kapielowe jak cos pytac
Odnośnik do komentarza
Witajcie kochani ;-), fanie miec zwierzaka tyle radosci z nich ;-), ja mam psa tereiera szorstkowlosego ma juz 17 lat jest boski, jak lezy na fotelu wyglada jak mala sarenka, czesto jak mi stutno wolam go do pokoju i spimy razem ;-) drapie go za uszkiem po brzuszku a on tak fajnie mruczy, jak spi czesto przez sen szczeka, pocieszny jest, czesto kupuje mu w zoologicznym takie niby ciasta na wage dla psow, a ten piernik tylko jak przyhcodze do domu z siatka to odrazu mi zaglada do torby. A rybka to bojownik, jedna mam w kuli, ma roslinke, piask i drewienko, wczoraj wode zmienialm bo juz metna to 1 moja rybka w zyciu ale sie staram, wode oczywiscie leje do wiaderka odstawiam na noc aby pozniej zmienic, bylam w zoologiczny bo nie hciala jesc suszonych robaczkow ani kulek, wiem ze musi sie przystosowac, poszlam do zoologicznego i pytam choler zcym ja karmiliscie? a baba ze robakami hm.......... pomyslalam ble jak ja jemu to dam ale niec pzelamalam sie,takie male robaczki, dalam 2 a on wciagnal czyli zostaja robaczki ;-) slliczna ta rybka, jak trochu mi sie poprawilo, wysprzatalam pokoj to tak nagle nasza mnie mysl brak rybki, przydalaby sie, co to moze znaczyc ktos wie?taka wewnetrzna potrzeba, z wnetrza i nieopisana radosc a czekalam na nia jak na dziecko.Sluchajcie kochani bylam wczoraj na koncercie jak wspomnialam, byly 2 zespoly z ciezka muzyka, nowa knajpa, pelno ludzi-balam sie juz uprzedzilam chlopaka ze jak cos to mnie odprowadzi, bo ja od stycznia unikalam takich imprez i ludzi i knajp,az mnie w srodku trzepalo jna jakakolwiek muzyke, ale kochani dalam rade chura.............;-) nie dusilo mnie, sok wypilam bez swirowania, i nic mnie nie draznilo, pozniej po koncerci eposzlismy do knajpy wszyscy naszje ulubionej, znow sok, pogadalismy i ok 23:15 sie zmylismy bo to duzo wrazen bylo jak na 1 raz ale wreszcie bylo jak dawniej, balam sie ale mowie coz, najwyzej bede swirowala, wrocilismy do domu z mym tomaszem i sluchajcie tak fajnie porozmawilaisy, otworzylam sie cakowicie i opisalam wszystkie objawy mej nerwicy, wczesniej pisalam ze sie posprzeczalismy, tak o nerwice tez,teraz wiem ze mnie zrozumie, i rozumie, poprostu jak jest u mnie zle do zamykam sie chce sama to przecierpiec a Go informowalam jak juz bylo zle, blad chlopak nie wiedzial ze az tak zle ze mna, wczoraj wszystko powiedzialam juz teraz jest spokojniejszy i wie jak reagowac, to madry facet a ja uwazam wczorajszy dzien za udany i normalny churaa. ;-), cos pieknego.We wtorek terapia, sie zobaczy, z zarciem jak zwykle czyli panika i brak apetytu ale coz.............psychika. pozdrwiam wszystkich, buziol i trzymajcie sie Moja rodzinko! piszcie co u Was jak se radizcie, czy jest lepiej
Odnośnik do komentarza
Gość poetka30
Witajcie ...bylam dzis na 2ej sesji u terapeutki,bylo milo ,posmialysmy sie zdrowo .zalecila mi banki stawiane na sposob chinski ,zobacze .dzien nienajgorszy choc spalam popoludniu 3 godziny to troche malo porobilam ale i tak co mialam pozalatwiac pozalatwialam . .....o idzie ten nowy serial ,,klub samotnych dziewic ,,to poogladam . ...nakupilam wloczek i kordonkow i bede dziergolic stroje na lato ... ....pije takie krople malisana klosterfrau...uspakajaja nawet ...trzymajcie sie wszyscy
Odnośnik do komentarza
Witajcie. Poetko prze zile miesiecy poczatkowo mam brac te leki?tak jak wspomnialam moj dobry specjalista chory, mialam wyzyte na maj ale odwolali ze wzgledow zdrowotnych i trafilam do tego przyglupasa co wspomnialam juz.Koncze juz 2 opakowanie, po pracy ide po kolejne 2 opakowania co mi ten duren wypisal.niby lekka poprawa jest bo potrafie sie usmiechac i cieszyc sie i czasem normalnie apetyt wraca a z kolei jak wracaja lęki panika co do przelykania i strasznym skupianiu to jakby juz natretne sie stalo to az tak ze mysle ze wariuje. Bede brala te kolejne opakowania tez po 2*wiesz poetko najgorsze ze nik mi nie powiedzial przez ile to brac. tamten mil dal na 2 mies ale widze ze to malo poszlam do durnia a ze juz bralam po 1,5 tabletki i nic to biore od 2 dni po 2. Koleje opakowanie brac po 2?a pozniej schodzic?
Odnośnik do komentarza
Gość poetka30
Aga 28 niecierpliwa jestes okrutnie.6 miesiecy to minimum i to lekarz dobry moze orzec czy jest stan stabilny .do tego czasu jestes na ustawianiu .to nie tak hop siup .zdecydowanie u wiekszosco ludzo ktorzy maja mocna depresje nie powinno sie odstawiac przed uplwem roku ,bo wraca i wtedy juz lek nie dziala .a i lek to nie wszystko wiem ze chodzisz do psychologa ale jeszcze potrezbujesz zwyklej szczerej rozmowy z kims bliskim .rozmawiaj rozmawiaj ,to naprawde pomaga .a nie chcesz zmienic pracy ? moze zbytnio cie doluje . ....a masz cos do tego na ataki leku jakis uspakajacz tak do torebki zeby wiedziec ze sie ma .aha ty persen bierzesz .ja widzisz tez nie kija nie moge ruszyc tego gowna ,a juz na glowie staje ale mysle ze to jakis blad w ciele bo nic pozatym nie mam zadnych objawow .a moze sie myle ,moze naprawde jestem tak pokrecona ..
Odnośnik do komentarza
Poetko co u ciebie? u mnie znow dól totalny cholera mnie bierze ;-( poprostu w parcy mam udezenia goraca, sztywnienie gardla, smutna jestem nie chce mi sie nawet usmiecha i ogolnie nic robic. Po pracy gorzej nie mam ochoty i sily nan nic. w nocy ucisk w klatce piersiowej to robie oddechy;-) a nastepnego dniaznow to samo ;-(.W pracy lekam sie pic raczej przelykac ;-( losie po co nam wszystki to cholerstwo????????????????? malo mamy problemow???????????????? juz matka natura obdarzyla nas na nasze nieszczescie przesadna wrazliwoscia i po co?..................................... Matka Teresa byla jedna na swiecie.................Ja juz zajoba dostaje ;-(.Wnocy tez stosuje wizualizacje na tyle jak potrafie, wyobrazam siebie usmiechnieta, pijaca sok, szczesliwa u boku mojego faceta. Poetko co jeszce moge robic/zrobic? czy terapia mnie z tego wyciagnie?jak mam pracowac nad tym lekiem bo sie juz pogubilam?
Odnośnik do komentarza
Aga 28 jak na moj gust powinnas zmienic lek ,ten na ciebie nie dzial jak nalezy ,moze sprobuj trojpierscieniowych albo wellbutrinu .najlepiej by bylo zrobic poziom serotoniny i dopaminy i acth to by juz cos podpowiedzialo .bo moze wogole ten lek ci nie potrrzebny tylko jakis stabilizator .
Odnośnik do komentarza
Hej ja jestem nowa na tym forum .mam nerwice około 5 lat moje obiawy to dzenie miesni szybki puls nie mogę zasnoc bo mi sie zdaje ze serce mi na chwile staje a potem mocniej uderza i to mam dokładnie w tym momecie co usypiam czy ktos tak ma jak ja ?padania takie jak ekg echo krew mam dobre kardiolog powiedział że to nerwy ? a ja nadal sie boje ze zemną jest cos nie tak pozdrawiam prosze odpiszcie mi !!!pozdrawiam wszystkich
Odnośnik do komentarza
Gość Pogódka
Witaj asiu! Jeżeli miałaś badania wszystkie i okazało się, że jest dobrze, to rzeczywiście może to wskazywać na objawy nerwicowe, polecam wizyte u psychiatry, wtedy dowiesz się więcej, i nie załamuj się, jeśli okarze się, że rzeczywiście to nerwica wezmiesz leki i będzie lepiej Pozdrawiam serdecznie Trzymam kciuki
Odnośnik do komentarza
Gość Pogódka
Poetka, aga*? Co u Was? strasznie zaniedbałam to forum, ale z przyczyn niezależnych ode mnie, mam ostatnio mase kłopotów, tez i zdrowotnych, akurat nie chodzi o sprawy nerwicowe, ale związane z tym również, bo jak kłopoty to i stres Pozdrawiam wszystkich raz jeszcze Małgośka, pisz, bo Cię uduszę:)))
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich chciałem sie podzielić z wami problemem który mnie dręczy i niue wiem juz jak go postrzegać. Sytuacja przedstawia sie tak ze był teraz juwenalia wiadomo melanż no i poznaje jakas dziewcyzne no ok potem sie na wieczor z nia umawiam ona tez łądnie podpita cały wieczor podpici no i zaczyna sie tak z niczego całowanie no i tak cały jeden wieczor a jak chciałem pójść do znajomych to mnie juz od nich chciała oddzielić bo chciała zebym z nią cały czas gdzies był no ale ok ja nie brałem ją pod uwage jak jakas dziewczyne tylko kogos kogo poznałem na imprezie i sie porpostu bawie(i tutaj jest jeden mankament nigdy nie ciągnałem czegos takiego długo i nie miałem przelotnych stosunków typu sex no a tutaj zauwazyłem ze dziewczyna łątwa itd itp to myslalem ze moze raz sobie spróbuje choć wiedziałem ze na trzeźwo nie jestem takim typem człowieka) no ale ok ona chciała mnie odłaczyc od chłopaków a ja nie chciałem tez ich zostawiać a jedno z gorszych rzeczy to było to ze jak z nią szedłem to ona chciała mnie za reke trzymać ... a wczesniej albo sama podkreciłą ze nie jestesmy razem albo nie było o tym mowy. NO i wreszcie kolejnego dnia juwenalii zabrałem ją gdzeis na bok zaczeliśmy sie całować a ona nagle wyskakuje z dziwnymi rozmyśleniami typu własnie chłopak dziewczyna coś mówi ze ja nie jestem materiałęm na chłopaka bo tylko koledzy tu ziomek tam ziomek tutaj pomaga tutaj ktos dzwoni to juz idzie pomóc itd i ze ona to nie chce być ze mną , no to ja patrze jej prosto w oczy i mowie OK ja też nie chce być z Tobą przecież ja CI nie mówiłem ze z Tobą będe a ONA: NIe chcesz być ze mnaa ? i takie wogóle zawiedzenie z jej strony potem mowi ze jestem huj złamany potem znów sie z e mna całuje potem zastanawia sie co ona tu robi. No i nie wytrzymałem tego bajzlu i mowie ze idziemy juz nie mogłem z nią wytrzymać no i idziemy a ona ciagnie sie z tyłu to MÓWIE: idziesz czy nie bosie jescze zgubisz no a ONA ze idzie i pochwili ze przytuliłbym ja bo jej zimno no to przytuliłem ja chwile i mowie czy chce kurtkę i daje jej kurtke która nie była moja :P no i idziemy i ja mowie o są chłopaki to idziesz ze mną do nich ? a ona idzie przed siebie i olewka a ja juz typowo 0 traktowania z szacunkiem MÓWIE: ok nie to spoko to daj kurtke (w końcu nie była moja :P ham jak ham no ale trudno) i poszedlem no i potem wyłączyłem telefon bo wiedizałem ze bedzie dzwoniła no i potem z raportó wyszło ze dzwoniła ale nie chciałem z nia rozmawiac i następnego dnia dzwoniłą i nie chciałem odebrac potem pisze smsy ze porzeprasza ze jest jebnieta =x noale olałem na wieczór znów przyszedłem na juwenalia i co ja widziałem to unikałem i to zauważyła potem gdzies mnie dorwała i chciała porozmawiac jak zwykle i ona i ja pod wpływqwem alkoholu i pyta czemu nie odbierałem czemu ja unikam itd ze ona dzwoniła i ze sie tym nie przejąłem to juz sie zdenerwowałem i mówie ( NIE JESTES MOJĄ DZIEWCZYNĄ ZEBYM MIAŁ SIE TYM PRZEJĄĆ, NIE JESTEŚ BLISKĄ MI OSOBĄ ZEBYM MIAŁ SIE TYM PRZEJĄĆ, NAWET MNIE NIE ZNASZ ANI JA CIEBIE ZEBYM MIAŁ SIE TYM PRZEJĄĆ,) no to ona do mnie ZRYWAJ sie a ja na spkoojnie z usmiechem no MIŁEJ ZABAWY a ona zbulwersowana i poszła no ale po godzinie znajomy do mnie mówi patrz szybka jest juz dorwała jakiegos i tamten chyba miększy bo za ręke z nim lata. ( i tak wygląda historia a problem nawiazany do tego tematu jest taki ze dziewczyna ogólnie to jest dziwna i sam wiem ze nie mógłbym takiej dziewcyznie zaufac i nawet nie mógłbym chodzic z kobietą którą poznałem na imprezie pdo wpływemm alkoholu i w przeciagu kilku godzin juz sie z nią całować ale co najgorsze niby to wiem ale dręczy mnie taka głupia niepewność *a może źle zrobiłem, może źle ją oceniłem, moze niepotrzebnie tak ją odgoniłem po chamsku,* ) i co najlepsze rozmawiałem z nia jak była trzeźwa i mowi ze ona wiekszosci nie pamięta i zebym jej przyponiałm co ona zrobiła i mowi ze napisałem jej ze chce z nia porozmawiac o tym co zaszło no to powiedziałem *No chciałem porozmawiac bo po chamsku sie rozmowa zakończyła i chciałem porozmawiac z Toba kulturalnie na spokojnie* a ona mówi zebym jej przypomniał o co chodziło * to zacząłem sie śmiać i mówie * a to jak Ty nic nie pamietasz to nie ma co nawet o tym gadać a ona nalega zebym powiedział a ja znów sie śmieje i mówie ze mnie to irytuje bo nalegasz zebym wyjaśnił temat którego Ty nie pamiętasz bo byłas pod wpływem czegoś i pod wpływem czegoś nastepnego dnia sie mnie o ot czepiłas i chciałas to wyjasniac a dzisiaj jak jesteś trzeźwa to nie pamietasz co sie wogóle działo i zakończyłem rozmowe bo doszedłem do weniosku ze to nie ma sensu* i teraz jest tak własnie ze rozmyślam o tym za duzo czy zle zrobiłem czy dobrze prowadząc z nia tą rozmowe wczesniej ją po chamsku odgonić itd itp. i najgorsze jest włąsnie to ze zawsze tak miałem w zwiazku z dziewcyznami ze za duzo onich mysle jak cos pójdzie nie tak nie moge dać na wstrzymanie mojej głowie kiedy siedze gdzies sam choć taki przypadek takie potraktowanie dziewcyzny jak teraz sie stało było moim pierwszym i z jednej strony sądze ze zrobiłem słusznie a z drugiej zastanawiam sie czy nie przesadziłem(i jeszcze taki temacik ze jescze to wszystko tez poszło o to ze jak znajomy przyszedł sie jej zapytac gdzie jestem to oona mu środkowy palec pokazała tak poprostu =x ). Ufff to sie rozpisałem czekam na wasze odpowiedzi. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość cz.ch.Jacek
mam taki problem... byłem z dziewczyną na imprezie. sprzeczaliśmy się mocno, na końcu jak już byliśmy pod domem dostałem kilka liści na twarz i powiedziała mi że ze mną zrywa i koniec. byłem rozwścieczony i nie wiem dlaczego, dzwoniłem do znajomej i chciałem zdradzić moją dziewczynę. na szczęście nie odebrała... następnego dnia, chciałem załagodzić sprawe z tym zerwaniem, żeby dalej żyć w zgodzie, ale już osobno. (nie myślałem zbytnio o tym co chciałem zrobić) Zobaczyłem ją... i poczułem że serce moje bije tylko dla niej... spędziliśmy razem cały dzień wróciliśmy do siebie i cieszyliśmy się razem. ładowałem telefon więc leżał w domu i jak wróciliśmy moją dziewczynę zaciekawił numer telefonu, mnie w sumie też i jak już odebrała tamta dziewczyna to poczułem jak by mi pół serca wyskoczyło z pod żeber. nastąpiła cisza... już wychodząc do domu powiedziałem mojej dziewczynie jak to wyglądało, zamknęła drzwi i już nie chce mnie znać... w wieku 15lat zacząłem brać narkotyki. 25 lipca 2009roku powiedzieliśmy sobie że będziemy dzielić resztę naszych dni i obiecałem jej że ona jest najważniejsza i obiecałem jej że już nie będę brał. (znała moją przeszłość) były dwa lub trzy występki o których jej powiedziałem (to było na samym początku, bo trudno było tak wszystko rzucić). była zła, ale mi uwierzyła... teraz podejrzewam że mam depresje, nie mogę poukładać swojego życia, a gdy myślę że dziś nie zobaczę mojego Słoneczka to mi łzy same lecą i nie wyobrażam sobie dalszego stąpania po tym świecie.... czy mógłby mi ktoś doradzić, co mogę zrobić? ona mnie czasami źle traktuje ale Kocham Ją i dziękuję za to że mnie odciągnęła od tego zamętu który mnie otaczał... nie wiem czy jest szansa by naprawić ten błąd... nie ufała mi w stu procentach o narkotykach i robiłem testy żeby jej udowodnić, a teraz już w ogóle mi nie będzie ufać.... mogę prosić o jakieś rady?
Odnośnik do komentarza
Witaj , cz.ch.Jacek , widzę że sytuacja jest skomplikowana ;/ Ciężko coś tu doradzić...jak chcesz odbudować zaufanie a ona Ci nie bardzo ufa jeżeli chodzi o narkotyki to może jakaś wspólna terapia pod okiem fachowca ? Pomorze wam w rozmowach, negocjacjach , nakieruje na ułożenie pewnych spraw. Może jakaś poradnia dla osób uzależnionych - tam rodzina i bliscy też są nie raz wspierani przez psychologów żeby pomagali i lepiej rozumieli ludzi z nałogami i też wiedzieli jak reagować , jak rozpoznawać no i uczą jak na nowo ufać :) Nie wiem czy to dobra rada na ale jak serio jest tak ciężko a Ty w dodatku czujesz się depresyjnie to może nie być łatwe walka w pojedynkę. No i cóż, najważniejsze to pamiętać by po kłótni nawet ostrej nie myśleć zaraz o zdradzie na złość- bo można skrzywdzić w tym układzie trzy osoby : siebie, ukochaną osobę no i osobę trzecią . A tego potem się naprawić nie da. Bo pozostaje wielki ból i zawsze brak zaufania.
Odnośnik do komentarza
Witam Was wszystkich. Trafilam na to forum przypadkiem, a raczej szukającpomocy bo przestałam sobie radziźć ze sobą., od roku męczy mnie nerwica..boje się że z tego nie wyjdę, że będzie tak zawsze..każda zmaian otoczenia to dla mnie stres...najlepiej czuje sie w domu w 4 ścianach... czasami mam wrażenie, że sama siebuie nakręcam i nie chce wyjść z tego ale to jest dla mnie trudne tym bardziej ciężko z kim kolwiek o tym porozmawiać..bo każdy mówi weź sie w garść a tak naprawde nie rozumie co sie ze mną dzieje. Dlatego ciężko mi z kim kolwiek porozmawiac i wygadać ..zresztą nie chce pokazywać że mam problemy..bo zawsze byłam osobą silną a teraz nie wiem co sie ze mną dzieje... chciałabym żeby mnie ktoś wysłuchał może by to pomogło..:( Moje problemy trwają jakiś rok..chyba nadmiar i ciężar studiów..bezsennosc niby bez powodu a tak naprawde nerwy żeby wszystko pozaliczac.. drugi z powodów to jestem sama... chciałabym kogos miec a boje się zaufać że znowu ktoś się mną zabawi..i przestanie się odzywać... może za bardzo to trzymam w sobie i to sie kumuluje ;/ Momentami czuje sie gorsza od innych.. nie do końca akceptowana..boje się odżucenia...boje sie w towarzystwie cokolwiek powiedzieć żeby nie palnąc czegoś głupiego ...
Odnośnik do komentarza
Witam serdecznie Nie wiem czy mam nerwicę, nie bylam u lekarza, nie robiłam badań jeszcze. W każdym razie ostatnio coraz częściej *łapią* mnie nerwobóle z prawej strony, kłucie w klatce piersiowej, trwa to kilka godzin i łagodnieje i tak przez kilka dni, najczęścije pojawiają się te bóle po stresujących sytuacjach. Dzisiaj od samego rana mam lekko zdrętwiałą prawą rękę, a na ból musiałam wziać środek przeciwbólowy, bo ból był bardzo silny. Uchodzę za osobę spokojną, opanowaną, ale w środku z byle powodu wszystko we mnie *skacze*, a wystarczy, ze zobaczę nieumyte naczynia czy porozwalane zabawki córki. Nie chcę zatruć życia rodzinie, myślę, że to są jeśli już początki nerwicy, a chyba mam do tego predyspozycje. Macie jakieś propozycje jak zacząć z tym walczyć już teraz, zaraz?
Odnośnik do komentarza
Witam... Ja również mam wiele waszych problemów. Tyle że, jak sądzę, wszyscy na tym forum są dorośli, mają rodzinę itd. A ja mam dopiero 15 lat. Trochę mnie ta strona uspokoiła, też mam te plamki, ale na razie mało i głównie ich nie widzę, gdy się czymś zajmuję. Tak jak Aabbcc33aa miałam takie problemy do niedawna, ale pomogła mi rodzina i przyjaciółka. Wspierają mnie, pomagają, a gdy mam te napady nerwowe w postaci np. duszności nie przejmują się tym, rozmawiają ze mną normalnie i udają, że nic nie widzą. Dzięki nim w dużej mierze sobie z tym poradziłam. A to forum urzekło mnie. Wszyscy piszący o wspólnych problemach są tacy mili, tutaj po prostu jest jak w rodzinie. Z tymi plamkami to chyba mam też błyski, nie wiem o jakie Wam chodzi, ale u mnie to jest tak, że: pojawiają się od czasu do czasu same, takie błyszczące plamki, które po chwili znikają. Są malutkie. A wieczorem gdy patrzę np. za okno, lub w telewizor i później przeniosę wzrok np. na ścianę to widzę albo świecący kwadrat, który ma kształt obiektu, w który patrzyłam i znika, albo *migocze* przez chwilę i wtedy znika. Bałam się tego, myślałam nawet że to może epilepsja czy coś, ale jak tak czytam to chyba zgłoszę to okuliście. I tak niedługo muszę się do niego wybrać, bo mam wadę wzroku, jestem krótkowidzem i trzeba już wymienić szkła, oraz trochę poprawić okulary. Pozdrawiam, będę tu często zaglądać (w miarę możliwości).
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×