Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dla osób uczciwych i prawdomównych - nerwica - choroba duszy, życie


Gość Pogódka

Rekomendowane odpowiedzi

Ja nie wiem nie którzy ludzie to boją się psychiatry czy wstydzą tam chodzić...Ja tam z tym problemu nie miałam,Mnie tak dopadło,że wyjścia nie było.Jak już nie było ratunku to poszłam bez wahania. Fakt tez sobie myślałam jak to będzie itp,ale jak poszłam na konsultację i zobaczyłam ile tam ludzi chodzi...szok i to w każdym wieku od dzieci do starców.Jedni po leki jedni na konsultację.Niestety choroba duszy wymaga spotkania się z takim lekarzem i co zrobić,no chyba,że ktoś się będzie leczył na własny rachunek...Nerwica to jest naprawdę choroba teraz na dniu powszednim.Wiele ludzi się na to leczy bądź leczyło.Jedni z tego wyszli jedni dalej się leczą takie życie.Kto nie wie co ta choroba oznacza nigdy tego nie zrozumie.pozdrawiam.I naprawdę nie bać się psychiatry.
Odnośnik do komentarza
rente to matka ma emerytur zeby tak jeszcze dodatkowo bo sa jakies takie roboty domowe dla starych bab chyba nie domatorstwo sie to nazywa czy jakos tak malgosia a bylem i tu i tam tesknilas chyba jako jedyna pogodka widzisz nie chodze na twoj czat i odrazu nie ma tam juz nikogo heheh
Odnośnik do komentarza
Witajcie! Znalazlam to forum zupelnie przez przypadek. Dosc dluga chwile sie wahalam czy dzielic sie swoim problemem czy nie, ale w koncu stwierdzilam ze nie mam nic do stracenia. Mam 19 lat i w sumie jestem osoba ktora swoje zycie kocha ponad wszystko, a przynajmniej kochala. Niewiele ponad 3 miesiace temu moj brat popelnil samobojstwo. Byl starszy ode mnie 5 lat, kochalam go ponad wszystko, bylismy rozni jak ogien i woda ale rozumialam go we wszystkim, najdziwniejsze jest to ze studiowal ideologie samobojstwa ktore go fascynowalo, ale jak wszyscy mysleli tylko i wylacznie na plaszczyznie naukowej. Od okolo 3 miesiecy zyje jakby innym zyciem. Z jednej strony - musze byc silna bo tylko ja zostalam rodzicom, nagle cala rodzina ode mnie wymaga zebym sie kazdym opiekowala, a czasem mam wrazenie ze zapominaja o opiekowaniu sie mna. W przeciagu jednego dnia stracilam swoje dziecinstwo i tak naprawde musialam wydoroslec. Rodzice chodza na wizyty do psychiatrow, pytali mnie czy nie potrzebuje pomocy i odmowilam, w sumie sama nie wiem czemu ale mam straszne opory opowiadac o tym komus obcemu, kto bedzie mnie wysluchiwal tylko dlatego ze dostaje za to pieniadze, a na koncu da mi jakies leki. Najbardziej zrazilo mnie to, ze jakichs psychiatra wmowil moim rodzicom ze moj brat byl chory psychicznie a ja tego nei jestem w stanie przyjac do swiadomosci. W sumie w dzien czuje sie dobrze, najgorzej jest w nocy bo wracaja wszystkie najgorsze wspomnienia, ciagle mam przed oczami to wszystko co sie wydarzylo tamtej nocy. Zauwazylam ze od tamtej cos we mnie sie bardzo zmienilo. Strasznie trzesa mi sie rece, boje sie ciemnosci (wrocil mi taki paniczny lek z dziecinstwa), boje sie chodzic sama po ulicach po ciemku, czesto boli mnie glowa co jest u mnie dosc niezwykle - nigdy nie cierpialam z tego powodu, bardzo latwo mnie wystraszyc, wiecznie chce mi sie spac, no i bardzo czesto chce mi sie plakac, a zawsze bardzo malo plakalam ale to chyba jest raczej normalne w mojej sytuacji. Zastanawiam sie czy moge miec jakas nerwice. Mam wspanialych przyjaciol ktorzy jak tylko dowiedzieli sie co sie stalo byli przy mnie, moja przyjaciolka natychmiast odwolala wylot do Stanow ktory planowala caly rok i w ogole sa cudowni, ale mam wrazenie ze nie zrozumieja mnie do konca tak Wy. Staram sie zyc normalnie, znajomi wyciagaja mnie z domu i na imprezy, ale czasem jest taki moment ze jest bardzo ciezko. Dodam ze w tym roku zaczynam studia i wyprowadzilam sie z domu do innego miasta i jakos staram sie poukladac sobie zycie od nowa i jakos isc do przodu. Mam nadzieje ze nie rozpisalam sie za bardzo, ale szczerze mowiac jakos mi ulzylo. Pozdrawiam wszystkich.
Odnośnik do komentarza
ja ci tylko powiem ze psychiatra mial racje zaden zdrowo myslacy czlowiek nie popelnia samobojstwa mylisz to moze z jaks choroba psychiczna napewno mial jakies zaburzenia czy to emocjonalne czy jakies zalamanie dla kazdego mogl byc normalny i pewnie taki byl ale osoby ktore targaja sie na zycie nie musza byc swirami napewno lekarzowi nie o to chodzili ale cos musialo byc co go do tego posunelo a to ze sie czujesz tak a nie inaczej to nic dziwnego duzy stres i wogole przerabialem takie cos to wiem
Odnośnik do komentarza
Pogódka i Pozostali- witam Was serdecznie w ten nieciekawy wieczór Pogódko pytałaś czy się leczę- tak- chodzę od kilku lat na terapię i biorę czasem cos na uspokojenie, chociaż bywa i kilka miesięcy przerwy. Ostatnio jest kiepsko przez pogodę, nasila złe samopoczucie. Lekarka przepisała mi neurol, ale w moim wypadku najlepsze efekty daje terapia, choć wymaga czasu i pracy nad sobą. Najbardziej brakuje mi kogoś do wymiany myśli kiedy mi źle, kiedy trafiłam na to forum kilka dni temu zobaczyłam, że nie jestem sama, pozdrawiam Was wszystkich i życzę dużo siły i niepoddawania się, spokojnej nocy.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×