Tachykardia zatokowa a ablacja

[malwina_st]

Witam wszystkich odwiedzających te forum oraz kieruję do was pytanie. Otóż mam zdiagnozowane zaburzenia rytmu serca i w tym cały problem :) bo odwiedziłam kilku lekarzy z moimi wynikami badań i oto ich diagnozy: - tachykardia zatokowa - częstoskurcz nadkomorowy - arytmia z występującym częstoskurczem napadowym. I tu się gubię :) Ponieważ mam stwierdzone zaburzenia (jakkolwiek je nazywają :)), biorę leki, które nie dają poprawy a dwóch lekarzy twierdzi, że ablacja w moim wypadku nie jest możliwa :( Czytając wasze wypowiedzi wiem, że ablację mają wykonaną nawet osoby, które częstoskurcze mają kilka razy do roku. Ja męczę się cały czas z pulsem ponad 100 i nie chcą mi wykonać :( Proszę o rady oraz np. piszcie z jakiego powodu macie mieć lub mieliście ablację. Ps. wiem, że ablacja niesie za sobą ryzyko powikłań ale już nie potrafię tak żyć :( Pozdrawiam

[abisynka]

cześć malwina :) ja mam dokładnie takie same zaburzena rytmu jak twoje. nie chcą ci zrobić ablacji bo w naszym pzypadku taki zabieg skończy się wszczepieniem rozrusznika do stałej stymulacji a to nie jest dobrym rozwiązaniem chyba że nie ma wyjścia. ja konsultowałam sie już u wielu ekarzy. co prawda mój mnie namawia do ablacji bo nie moge brac leków. ale uzgodniłam z nim że dopóki nie będę miała przerostu serca to na razie odłożymy w czasie ten zabieg. to miała być dokładnie modyfikacja węzła zatokowo-przedsionkowego. jak wysłuchałam opinii wielu lekarzy to na razie zrezygnowałam z tego zabiegu. echo mam ok a tetno 110-200 prawie całą dobę. koszmar bo ciągle jestem zmęczona ale samo to szybkie bicie mi juz nie przeszkadza tylko mam gorszą kondycję. jak tak bardzo się upierasz na tę ablację to spróbuj w warszawie na bamacha u dr koźluka. on tego typu zabiegi robi. trzymaj się cieplutko :) pozdrawiam abisynka

[Gość malwina_st]

Hej hmm pisząc ten temat jeszcze nie byłam świadoma, że w naszym wypadku jest możliwe wszczepienie stymulatora, także jak już jestem tego świadoma :) raczej się nie upieram przy ablacji :) Też jak ty wolę wegetować z tym, niż w wieku 22 lat poddać się wszczepieniu tego cholerstwa.... Gdybyś jeszcze miała ochotę porozmawiać możesz pisać na meila. Pozdrawiam

[Gość ABISYNKA]

oki zaraz do ciebie napiszę tylko rzadko mam dostęp do netu :) abisynka :)

[Gość minia]

malwina zastosuj sie co ci napisal dr ok a pozniej pisz czy tobie bedzie potrzebny stymulator nieraz przesadzacie.

[Gość abisynka]

miania :) ten zabieg modyfikacji tego węzła rzadko robią. statystyki sa rózne ale większość kończyła się wszczepieniem tego stymulatora. modyfikacja tego węzła to takie delikatne przypalanie tego miejsca nie jak w zwykłej ablacji. jak się za mocno przypali to nie wesoło a to miejsce jest troche skomplikowane i łatwo wypalic za mocno. z tego co mi powiedział mój lekarz to zazwyczaj kończy się wszczepieniem tego stymulatora i kazał mi się odrazu na to nastawić abym nie była zaskoczona i mam być świadoma na co się szykuję, pomimo tego on mnie praktycznie zmusza do tego zabiegu ale ja jestem uparta. regularnie robię echo(raz w roku), holtera (raz w roku) i ekg (2 razy w miesiącu chyba że xlesię czuję to częsciej). na razie wszystko jest ok więc czekam na nowe leki lub na lepsze efekty tego zabiegu. w końcu medycyna idzie do pszodu :). Malwina napisałam mail do ciebie :) pozdrawiam wszystkich.

[Gość malwina_st]

Minia musisz się wyżywać na innych? Poza tym czytaj dokładnie jak odpisujesz!!! Napisałam - *w naszym wypadku jest możliwe wszczepienie stymulatora* - nie napisałam że muszę go mieć tylko że jest możliwe. Poczytaj sobie o leczeniu neadekwatnej tachykardii zatokowej a później dopiero pisz że ktoś przesadza! Sądzisz, że tylko ty jesteś chora i cierpisz? Nikt cię nie prosił o odpisywanie a tym bardziej o takie wredne nastawienie! Aha a co napisał doktor ok że trzeba ustalić i to wszystko...tylko jak heh jesteś dziwna ale ok każdy jest inny Abisynko ja tobie odpisałam :)

[Gość abisynak]

malwinko ja też odpisałam tobie, już dziś muszę kończyć , jutro trochę do południa popiszę. muszę założyć internet bo jestem uwiązana w domu a to chociaż jakaś rozrywka......

[malwina_st]

Ja będąc 2 miesiące na zwolnieniu cały czas praktycznie siedziałam na internecie aby się czymś zająć i nie myśleć o tym, ze się źle czuję. Ja także już odpisałam :)

[Gość minia]

sory nikogo nie obrarzam ale lekarze jak cos proponuja to chyba wiedza co robia i nie zawsze jest potrzebny rozrusznik jestescie mlodymi osobami i wszystko mozna pokonac niech zyje mlodosc i myslec pozytywnie a nie myslec o najgorszym glowa do gory,pozdrawiam

[Gość kasssia]

Witam! Ja też mam 22 lata i od urodzenia męczę się z tachykardią napadową. od pół roku przyjmuje leki, a teraz dostałam skierowanie do kardiologa w celu ustalenia czy nadaje się do ablacji...