Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Zawroty głowy, zatoki, zmęczenie i osłabienie


Gość Patrycja889

Rekomendowane odpowiedzi

Czesc wszystkim dlugo mnie nie bylo ale mialam problemy i to powazne.Odstawilam afobam i wpadlam w powazna depresja zreszta juz nie pierwszy raz i we wtorek probowalam odebrac sobie zycie.Wykonalam ten czyn ale sie nie udal.Nie chcialam tego,nie wiem co sie stalo nie myslalam wtedy,moj mozg sie wylaczyl i stalo sie,nalykalam sie tabletek.
Odnośnik do komentarza
Patrycjo ja miałem dokładnie te same dolegliwośći -dokładnie takie same. Prawdopodobnie cierpisz na depresje lękową - ja udałem się do psychologa i jest ze mną już lepiej. Też żyłem jak w amoku i nie wiedziałem co się ze mną dzieje , też miałem Holtera i tomograf który wykazał zgróbienie polipowate zatoki klinowej lewej. Wcześniej też bałem się wychodzić z domu i dostawałem straszne lęki że włosy mi dęba stawały a serce mi tak waliło że wzywałem pogotowie myśląc że mam zawał. Jeśli masz jakieś pytania to pisz na mój nr gg Lelo 5677465. chętnie odpisze. Przypadkowo trafiłem na to forum.
Odnośnik do komentarza
Ja chcialabym sie dowiedziec bo mam problem.Moja mamusia miala zawal 3-grudnia miala operacje.Po nie calym tygodniu wyszla do domu ale dlugo to nie trwalo po dwoch dniach wrocila do szpitala bo miala wylew.Cala lewa strone miala sparalizowana co prawda do dnia dzisiejszego paraliz ustapil hmm w pewnym sensie bo z chodzeniem mama ma jeszcze proble i noga ja caly czas boli.Od wyjscia ze szpitala po wylewie mamusia codziennie ma zawroty glowy i niewiemy dlaczego lekarze tez nie wiedza dlaczego.Co zrobic w takiej sytuacji chcialabym mamie pomoc ale niewiem jak.Mamusia jest rowniez cukrzykiem,Prosze pomozcie mi................Z gory bardzo dziekuje
Odnośnik do komentarza
ostatnio wypróbowałam pewien sposób a mianowicie:potraktowałam moj komputer jak pamietnik i teraz juz 2 raz napsiałam wsyztsko co mysle i znowu czuje sie lepiej.Moge sie wyzalic.Nikt nie ma pretensji o to co pisze gdyz jest to tylko dla mnie.Nie lubie pisac na kartce gdyz w ołowie zdania zapominam co chciałam napias.badziej skupiam sie na piswoni.A tutaj szybko pisze wsyztsko co mysle,co mi lezy na sercu i nieraz w ciagu godziny mam napsiane 2 strony.Az sama sobie sie dziwie.Moze brakuje mi kogos do pogadania i to dlatego*?nie wiem,ale ten rodzaj takiej mojej terapi mi sie podoba.pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
ja bym jeszcze radziła iśc do ginekologa i porozmawiac o badaniu hormonu prolaktyny. Ja miałam tez takie objawy, lekarze ciągle machali ręka, młoda to na pewno nerwica i po wielu miesiącach biegania od lekarza do lekarza, łykania tony róznych leków, które mi nie pomagały, okazało się że mój organizm produkuje nadmierną ilość prolaktyny. Dostałałam leki po których zaczełam powoli wracać do zycia. Co jakiś czas te objawy nawracają ale w tej chwili juz wiem że wtedy ponownie muszę zacząć braki odpowiednie leki hormonalne.i znowu na jakiś czas mam spokój. pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witaj Was wszystkich ! Patrycjo chciałam Ci coś powiedzieć.Jestem tu po raz pierwszy dzisiaj i czytając Twój pierwszy wpis tutaj miałam wrażenie jakbym czytała o sobie sprzed kilku lat.Było dokładnie tak samo.Wspominam koszmar chodzenia od lekarza do lekarza (zwłaszcza że samo wyjście z domu było już koszmarem),te wszystkie badania,które oczywiście nic nie wykazywały.Neurolog faszerował mnie lekami po których byłam ospała i do niczego.W końcu trafiłam na panią doktor która nieśmiało zaproponowała mi wizytę u psychiatry.Ponieważ jestem z *medycznego* kręgu (a właściwe to byłam) ,więc uznałam że psychiatra to lekarz jak każdy inny i poszłam.Przepisała mi tylko jeden jedyny lek i po miesiącu już były widoczne efekty.I to właśnie pani psychiatra wyciągnęła mnie z tego w czym tkwiłam.Jakieś 3 lata do niej chodziłam a od ponad roku nie biorę już nic.Niestety nerwica pozostaje z nami przez całe życie i czasem powraca.Wydarzenia sprzed kilku miesięcy spowodowały mały nawrót i tym razem pod postacią pulsujących bólów głowy ,ale w tym przypadku wystarczą tylko wizyty u psychologa.Co prawda muszę iść do neurologa,ale już wiem że to nie tędy droga.Jestem już po pierwszej konsultacji z psychologiem i wierzę że te wizyty mi pomogą i znów wszystko będzie OK. Musi być dobrze bo moja córka potrzebuje zdrowej matki :-) .Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich,czytałam wasze wypowiedzi od dawna,ale dopiero dzisiaj się zarejestrowałam.Czytałam je po to,żeby się chwilowo pocieszyć,że moje dolegliwości są tylko nerwicą,jednak kiedy pojawiają sie kolejne znów panikuję.Tak jak chyba wszyscy tutaj biegam po lekarzach,którzy przepisują mi różne leki na moje rzekomo wymyślone choroby i kierują na różne badania(miałam już gastroskopie,ekg,usg brzucha,piersi,wszelkie badania ginekologiczne,enzymy trzustkowe,tsh, no i morfologie często robie)oczywiście wszystko w normie a ja wciąż czuję się chora,prawie wszystkie objawy znanych chorób do mnie pasują.Bardzo ciężko się z tym żyje,ale wciąż mam opory przed pójściem do psychologa czy psychiatry,bo wiem,że zapisze mi jakiś lek a ja go i tak nie zażyje,bo po przeczytaniu ulotki pewnie przestrasze sie objawów ubocznych.No,ale taki juz los hipochondryka.....
Odnośnik do komentarza
Witam WAS serdecznie ! jak widze nie jestem sama.mam 30 lat i od prawie 3 lat choruje na depresje lekowa .Pol roku temu odstawilam leki myslac ze moze wkoncu zaczne normalnie zyc.Ale od ponad miesiaca znow zaczelo sie cos zlego dziac z moim organizmem,malo tego zaczela bolec mnie glowa ,lewa strona policzka jest jakas dziwna ale nie mam w niej mrowienia ani dretwienia po prostu to jest tak jakbym dotknela tego policzka i ciagle czula ten dotyk.Kreci mi sie w glowie mam mdlosci i zle widze.pokuwa mnie w klatce piersiowej i boli do tego reka ciagle cos mnie boli a jak pojawia sie bol to zaraz i lek temu towarzyszy.Zaczelam robic badania czekam na wizyte u okulisty i neurologa.Najbardziej boje sie dusznosci ktore lapia mnie co chwile musze brac gleboki oddech az w glowie mi sie kreci.robilam spirometrie i jest ok, rtg klatki piersiowej tez ok.nie wiem jak mam z tym walczyc.czekam na wizyte do psychiatry narazie biore leki o nazwie coaxil juz 3 opakowaniw ale chyba nie dzialaja.jeszcze w eeg cos wyszlo nie tak i dlatego mam prosbe -czy ktos moglby mi powiedziec cos na temat tego co mi napisali na wyniku cytuje-zapis nieprawidlowy z obecnoscia zmian napadowych uogolnionych z przewaga amplitudy w okolicy czolowej.PROSZE PORADZCIE I NAPISZCIE COS O TYM MOIM WYNIKU JESLI OCZYWISCIE MACIE POJECIE CO TO OZNACZA.POZDRAWIAM SERDECZNIE
Odnośnik do komentarza
Moge powiedziec ze mam podobne dolegliwosci.Ciagle oslabiona,nagle zawroy glowy.Moj Laryngolog stwierdzil zaburzenia blednika spowodowane niskim cisnieniem.Tez miewam cisnieniowe bole z tylu glowy.Kiedy rowniez lubilam imprezowac i szalec teraz wszystko zmienilo sie o 100%.Nie mam ochoty na nic i w wieku 24 lat czuje sie jak wrak.Dotego dochodza szumy w uszach co za tym idzie problemy z zasypianiem:-(((( Szczerze nie wiem co poradzic bo jestm na lekach ktore nie bardzo pomagaja. Czeka mnie rezonans magnetyczny juz w kwietniu i dodatkowe badania EKG. Zwariowac mozna!!! Trzymaj sie,nie przemeczaj i odzywiaj zdrowo.Nie pal paierosow bo nie jest to korzystne w tym stanie. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Moi drodzy Mam powierzchniowe bole w okolicy pępka, takie jakby skórne, - okolica jest bardzo wrażliwa i zaczerwienieje przy jakimkolwiek dotyku. Lekkie duszności, szczególnie potęgowane przy stresie. Do tego zmęczenie, bóle głowy, sporadyczne drętwienia różnych części ciała i miejsowe uczucia gorąca. Czy to wskazuje na problemy kardiologiczne?
Odnośnik do komentarza
Witam Od kilku tygodni dręczy mnie problem bardzo podobny do problemu koleżanki *patrycja889*, która opisała swój problem w swoim pierwszym poście. Opiszę trochę o mnie. Mam 17 lat, czuję się dziwnie od kilku tygodni, Przez kilka dni pod rząd bolała mnie głowa w różnych miejscach. Przestało boleć i narazie jest OK, jednak czuję się dziwnie, czuję się osłabiony mam wrażenie jak bym miał *klapki* na oczach. Mam katar od kilku tygodni. W miejscach gdzie jest dużo ludzi i jest głośno typu szkoła np. to mam wrażenie że tak to ujmę tymczasowego *odlotu* nie wiem jak to nazwać. Często coś kłuje mnie w okolicach serca. Bolą mnie też oczy tudzież uczucie szczypania. Jestem ponury, nie to co kiedyś. W grudniu miałem nadciśnienie i wszystkie badania wyszły dobrze typu: Holter, EKG,UKG,USG, badania krwi, badania krwi na tarczycę, test wysiłkowy jak najbardziej OK. Nadciśnienie zniknęło i czułem się dobrze, ale teraz pojawiło się coś nowego co opisałem powyżej. Mam zamiar wybrać się do okulisty i do laryngologa, ale powiem szczerze, że się boje ;/ Czasem mam wrażenie jakbym miał burzę w głowie, boję się, iż się przewrócę. Dodam, że żadnych używek nigdy nie zażywałem i nie zażywam. Podobnie z alkoholem nie piję, ani nic. Dziwię się tym co piją i palą i są zdrowi... Przed komputerem spędzam średnio 6 godzin dziennie. Nie uprawiam sportu.
Odnośnik do komentarza
Gość mjw1usa@gmail.com
Zdrowy organizm szybko radzi sobie z przejściowymi zaburzeniami elektrolitowymi (najczęściej niedoborami), wywołanymi choćby wymiotami lub biegunką. Głębsze nieprawidłowości stężeń elektrolitów mogą jednak wywołać osłabienie, zaburzenia rytmu serca, drżenia mięśni, objawy neurologiczne i wiele innych. Zazwyczaj rutynowo oznacza się stężenie sodu (Na+) i potasu (K+) w surowicy, choć badania mogą być poszerzone w zależności od zgłaszanych przez pacjenta objawów np. o pomiar poziomu wapnia (Ca 2+) czy magnezu (Mg 2+). etc Kaz zrobic sobie badania na poziom mikroelementow w organizmie. One powinny wskazac lekarzowi prowadzacemu, jaki organ nie funkcjonuje prawidlowo i wywoluje te objawy chorobowe u ciebie. powodzenia
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich.dawno sie nie odzywałam,bo tez i czułam sie *lepiej*.Na ile moj stan mozna nazwac jeszcze lepszym.W niedziele wybrałam sie na dyskoteke.Byłam bardzo szczesliwa,miałam ochote sie pobawic,bo dawno nie byłam.Było fajnie przez 3 godziny.Nie wspominam o tym ze musiałam gdzies siedziec,lub sie podpierac,gdyz o staniu nie było mowy.Na poczatku wsyztsko ok.Poniej zaczeło sie psuc,jak zwykle.Czułam taka straszna ciezkosc na oczach nie wiem czemu moze to ten dym papierosowy?wypiłam jeden kieliszek,gdyz kolezanki mi nie dały spokoju.To juz był koniec.Załowałam ze wogole poszłam.Kiedys było inaczej mogłam sie bawic do białego rana i miałam siły na wsyztrsko.Teraz było tak ze chciałam sie znalesc juz tylko w domu.W poniedziałek poszłam za namowa znajomych znowu.Po godzinie czekałam w samochodzie bo zaczeło mi sie krecic w głowie(nie piłam nic).Czułam takie pulsowanie w głowie jakbym skakała.Miałam dosyc.Czułąms ie zmeczona byc moze dlatego ze dwie noce z rzedu balowałam....Ale dzisiejszej nocy było najgorsze.Nie mogłam zasnac,kiedy w koncu mi sie udało dreczyły mnie koszmary.Czułam straszna ciezkosc ciałą jakby mnie cos przygniatało.Byałam cała mokra.Musiałam sie przebrac i bałam sie ponownie zasnac.Byłą to najgorsza noc w moim zyciu.Nie potrafiłam sie ruszyc,bałam sie miałam wrazenie ze ktos lub cos mi chodzi po pokoju.Lezałam tak i wiedizałam ze znowu sie zaczeło.dzisiaj w skzoiel cały dzien zle sie czułam,te potworne zawroty głowy.Kolezanka mnie trztymała pod reke bo nie potrafiłam sama przejsc z klasy do klasy.Na przerwach siedizałam na ziemi.Nie miało sensu pojscie do domu,gdyz musiałabym opuszczac szkołe co chwile a i tak juz mam zaległosci.wiem ze teraz znowu bedzi emnie to przez najblizsze tygodnie dreczyło dzien w dzien.Na lekcach nie potrafie sie skupic,nic mi do głowy nie wchodzi nawet w domu.Mam kłopoty z pamiecia.Kiedys nauka mi łatwo wchodziła teraz mam pustke w głowie.za 2 tygodnie mam rezonans głowy i jezeli moglibyscie to napiszcze mi cos o tym,co on moze wykryc?czy to mozliwe z emam migrene?czy on takie cos wykrywa?czy jezeli mam nerwice to rowniez mozna na tym badaniu to stwierdzic?Brak mi juz nadziei ze bedzie kiedys lepiej.Jak jest to pare dni a pozniej wystzko wraca.Pije saszetki Nimesil,ktore kiedys mi pani naurolog przepisała.Zadne tabletki mi nie pomagały,nie czułam roznicy albo było tylko gorzej.teraz czuje cały czas anowu ta ciezkosc w oczach jakbym miała je strasznie przemeczone.nawet jest wyczowalny bol w nich.Prosze o jakie swiadomosci.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
czy w moim wypadku to też objawy nerwicy? mam tak jak Wy drętwienie, drżenie mięśni, silne bóle i zawroty głowy. ... tylko, że mam 16 lat, żadnych problemów, dobrze radzę sobie ze stresem. Czy może to być spowodowane dietą wegetariańską (od4 lat)? Czy może zbyt szybkim trybem życia? Codziennie kończę zajęcia po 19 (tańce, basen, angielski, strzelanie, jazda konna). Przyjmuję witaminy (Centrum) i Magne balans.
Odnośnik do komentarza
Patrycjo..... szalenie Ci współczuję, bo wiem doskonale co przechodzisz :((( mam 33 lata i jakiś rok temu zaczęłam mieć objawy o których piszesz.... biegałam po internistach, laryngologach, okulistach, kardiologach, neurologach, robiłam setki badań.... wszystkie wychodziły w normie, nic do dnia dzisiejszego nie wyszło złego, a ze mna jest coraz gorzej..... od 4 miesięcy siedze w domu, na zwolnieniu lekarskim na depresje ciężką..... to wynik tych objawów..... jedynie ciągłe siedzenie w domu, najlepiej samej w pokoju dawało mi poczucie bezpieczeństwa..... później już dochodziło do tego że po kilku omdleniach czułam się bardzo źle sama w domu i musiał ktos ze mna być..... niestety rodzice pracuja i nie zawsze mogli być..... kiedy byłam sama przechodziłam istne katorgi: zawroty głowy że nie mogłam złapac równowagi, duszności szalenie przyspieszony puls...... myslałam że tak wygląda smierć...... wzbraniałam sie przed wizyta u psychiatry, ale w końcu poszłam.... pan doktor przepisał mi bioxetin i afobam (na depresje i lęki) ale niestety nie wzięłam ani jednego proszka; dlaczego??? bo uzaleznia, a ponadto w ulotkach jest napisane że w przypadku zaburzeń rytmu serca jest to niebezpieczny środek, podobnie jak w przypadku zawrotów głowy, po prostu sie bałam, poza tym to bardzo silne psychotropy, uzależniaja błyskawicznie choć pan doktor twierdził że nie, ale jednoczesnie mówił że nie można ich odstawic z dnia na dzień bo depresja może sie pogłebić...... kiedys pomógł mi pramolan (działa na podniesienie nastroju i eliminowanie leków) własnie dziś ide go wykupić (na receptę jedynie).... mam nadzieję że mi pomoże.... znajomi mają mnie już dosyć, narzeczony nie dał rady i odszedł, jestem strasznie znerwicowana i mam w sobie pełno dzikich emocji, których nie potrafię wyciszyć, choć próbowałam jogi, muzyki relaksacyjnej, aromaterapii, do dziś piję melisę, rumianek..... ale to pomaga jedynie doraźnie, na chwile i wcale nie powoduje chęci do wyjścia z własnego kąta do ludzi..... kiedys byłam duszą towarzystwa, kiedyś tzn. jeszcze rok temu.... teraz nie umawiam sie z nikim, bo gdzie nie pójde to te same akcje, jakbym miała umrzec: drżenie rąk, pot na czole, nienaturalne zachowanie i zawroty głowy...... chyba wylałam już wszystkie mozliwe łzy..... patrze w okno widze ludzi spacerujących, wchodzacych i wychodzących z samochodów, z knajpy pod moim blokiem.... i czuję się jak kaleka, że ja tak nie umiem......do paralizu emocjonalnego doprowadza mnie mysl o upałach.... w ubiegłym roku zemdlałam w ich wyniku kilka razy i teraz mam takie silne lęki przed słońcem, które kojarzy mi sie z upałami..... dla mnie słońce to koszmar, wiąże się z cierpieniem a przede wszystkim z lękiem, od razu serce bije mi na szalonych obrotah, drżenie rak, zawroty głowy i paniczny strach przed omdleniem..... boję się wychodzić z psem, żeby nie został przypadkiem sam na ulicy jak ja zemdleję........ najwieksze i jedyne nadzieje pokładam w wizycie u psychoterapeuty, mam jedną przeszkodę...... do psychoterapeuty nalezy dojechac........ a ja nie jestem w stanie , przerasta mnie to.... mieszkam w malej miejscowosci pod Warszawa, a psychoterapeuci przyjmuja w Warszawie, u nas nie ma takich gabinetów..... nie dam rady dojechac.... nawet taryfą.... ostatnio jechałam do psychiatry taryfą i zemdlałam z taksówce (facet miał podobno stan przedzawałowy jak uświadomił sobie że zemdlałam)........ nie wiem co mam robić, z nikim nie rozmawiam na ten temat bo sie wstydze, kiedys rozmawiałam, to słyszałam jedynie że jestem nienormalna, albo że opowiadam głupoty.... *kto jak kto, ale Ty..taka silna i pogodna kobieta??* tylko to słyszałam..... jesli chodzi o pozytywne myslenie........ jedna wielka ściema, oczywiście jest w tym coś wartosciowego, ale na pewno nie zdaje egzaminu w tak *dramatycznej* sytuacji o której pisze teraz..... to jest dobre kiedy człowiek nie ma takich lęków PARALIZUJĄCYCH i wyzwalających objawy PSYCHOSOMATYCZNE.... kiedys stosowałam pozytywne myslenie, kiedy byłam pełna wigoru i duszą towarzystwa, własnie za to lubili mnie znajomi.......za pozytywne myslenie, usmiech i optymizm, za pogode sucha.... a teraz to wszystko umarło..... mam wrażenie że na wieki..... bo ja chyba umieram...... po kawałku.... ja nie w sensie fizycznym lecz duchowym..... a to jest chyba najgorsza z mozliwych smierci.... taki zyjący w zamknięciu trup...... nie wchodze do marketów bo mdleję, pragne iść do kina ale kiedy ostatbnio pojechałam, wyleciałam z sali kinowej roztrzęsiona...... irracjonalny strach, paraliżująca panika...... byłam tam z nowym facetem.....wydawaćby sie mogło że z czułym, ciepłym i spokojnym...... do dziś się nie odezwał..... chyba nic więcej nie musze dodawac.... tak wygląda moje zycie, dlatego jestem na tak długim zwolnieniu....... NIE MAM NADZIEI NA POPRAWE, bo nie jestem w stanie pomóc sama sobie i pojechac na psychoterapię, a jedynie w tym upatruję wyzwolenia...... wszystko inne zawiodło... p.s. jesli chodzi o betaserc, to ja to brałam, przez rok, to proszki ewidentnie na zawroty głowy (bez wzgledu na podłoże tych zawrotów poza lękami), nie mają one nic wspólnego z nerwicą, bardzo czesto jadą na tych prochach kierowcy zawodowi; nie bierz bo one tylko na jakis czas upośledzą Twoje zawroty głowy, a później okażą się za słabe bo nie leczą tego co nalezy.... psychiki.... one niwerują zawroty na fizycznym podłożu (stres, przepracowanie głównie) ale nie zawroty wywołane lękami...... jesli ktos z Was zna jakiś skuteczny sposób na wyjście z tej sytuacji to błagam o pomoc!!!! z wyłączeniem sposobów które wyżej opisywałam !!! a może ktos ma namiary na jakiegoś sprawdzonego psychoterapeute w nerwicach lękowych ????? sama zdiagnozowałam tę nerwicę lękową po stosach przeczytanych wydawnictw na ten temat....... mam nadziję że w końcu uda mi się jakims cudem odwiedzić psychoterapeutę ...
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×