Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica - kto ją pokonuje i w jaki sposób?


Gość Weronika

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Weronika
Witaj Xawery Może na początek zacznij od tego, by wynajdować pozytywne strony nawet w tych najgorszych wydawałoby się wydarzeniach w twoim życiu. Pomyśl o tym, że nerwica lub depresja czy też inne objawy, których doświadczasz to jest apel Twojego organizmu do Ciebie, byś coś zmienił w swoim życiu. Zacznij od tego, by poświęcić w ciągu dnia kilka minut na to, by zrobić coś miłego dla siebie i przez kilka minut myśleć dobrze i pozytywnie na temat siebie i świata, który cię otacza. Nie zawiele wiem o Tobie więc niewiele mogę napisać. Napisz wiecej o sobie. Inne osoby też na pewno coś doradzą. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość Weronika M.
Nie poddawaj się! *Dzieci nie znają ani przeszłości, ani przyszłosci - co nam, dorosłym prawie się nie zdarza - toteż cieszą się teraźniejszością.* *Siła chrześcijanina to nie tylko czynienie dobra, ale także znoszenie zła. Ci zatem, którzy zdają się być gorliwymi w czynieniu dobra, lecz nie umieją ani nie chcą znosić pojawiających się cierpień, należą do ludzi słabych. *Cerpliwość jest drzewem, które ma gorzkie korzenie, ale bardzo słodkie owoce.* *Czy zdarzają ci się takie okresy, kiedy wszystko wydaje się wyschnięte? W tych momentach, kiedy z pozoru nic się nie dzieje, prawie z niczego rozkwita kwiat pustyni.* *Bądź cierpliwym i dzielnym człowiekiem. Przyjdzie dla ciebie pocieszenie w swoim czasie.*
Odnośnik do komentarza
Jestem zona( niekoniecznie szczesliwa) mam dwoje wspaniałych dzieci. Przez ostatni rok stale, z niewielkimi przerwami stale cos mi jest. Rzuty gorąca walace serce , wymioty, scisniete gardło - to standard. Lecze sie u psychiatry, boire miansec i doxepin, ale to nic nie daje. Mam ogromne leki i boję sie zostac sama w domu, ze cos mi sie stanie i co wtedy z Maluchami. Rodziny nie mam w pobliżu a na meza nie mam co liczyc. Ostatnio wszystko sie tak nasiliło ze dość mam wszystkiego... Pomozcie mi walczyc sama ze soba, chce byc szczesliwa!!!!!
Odnośnik do komentarza
Witaj Hogata. Nic nie piszesz o psychoterapii.Lekarz Ci jej nie zaproponował? Ja uwazam, ze jesli sie trafi na dobrego terapeute, mozna skrócić czas niepotrzebnych cierpień. Zapraszam Cię na watek *Z nerwicy sie wychodzi* (jest w części dot.kardiologii i chorób serca), na którym zamieszczam posty osób, które wyszły lub wychodza z nerwicy oraz wszystkjie informacje, jakie znajde poomocne( moim zdaniem )w wychodzeniu z nerwicy). Poniewaz nauczyłam się bys osoba szczęsliwa BEZWARUNKOWO (pomimo zycia w rodzinie przemocy, pomimo nerwicy lekowej, natręctw myslowych i chhoroby nowoptworowej), więc moze to, co zamiesciłam na moich watkach *Lęk jest naszym przyjacielem* na tym forum , na forum commed( tam oprócz watku o leku jest jeszcze watek *Nerwica a sens Życia). pomoze Ci zrozumiec, jak mozna nauczyc sie radości Życia, niezaleznie od trudnych doświadczeń życiowych( lub raczej dzieki nim).Na tych watkach podaje namiary na fajne strony, więć mozesz sama stac sie swoją psycholozką.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
czesc dziewczyny ja tez mam problem kilka lat wczesniej chorowałam na nerwice serca lekowa potem udało mi sie jakos to orzetrwac a teraz powraca mi na nowo przez kilka dni brałam ibuprom max po 1 tabl dzisiaj wyczytałam w ulotce ze moze powodowac zawał serca i juz sie boje ze go dostane co chwile mierze ciesnienie ze strachu mam wszystkie obawy zawału masakra boje sie
Odnośnik do komentarza
Gość Weronika M.
– Czy czułaś się kiedyś tak, jakbyś nie miała żadnego wpływu na swoje życie? Jakby wszystko wokół Ciebie działo się bez udziału Twojej woli? – Czy myślałaś, że wszystko co najlepsze w życiu, już Cię ominęło? Czy choć przez chwilę czułaś się tak, jakbyś oglądała świat przez szybę? Jakbyś nie miała do niego dostępu? – Czy czułaś się tak, jakbyś spała, a to, co wokół Ciebie się działo, było tylko złym snem? Pragnęłaś się z niego zbudzić, a nie mogłaś? – Czy czułaś tak ogromne przerażenie i pustkę zarazem, że brakowało Ci tchu? Powolne umieranie Moniki trwało 10 lat. Jej życie stało się przez ten czas mdłe jak potrawa bez przypraw. Bohaterka książki straciła nadzieję, że cokolwiek się zmieni. Niespodziewanie pojawił się jednak ktoś, kto postanawia jej pomóc. Budzi ją ze złego snu. Kobieta uczy się na nowo żyć. Poznaje siebie i postanawia żyć inaczej. Droga do normalnego życia wiedzie przez sprawę rozwodową. Monika panicznie się boi. Jaka będzie reakcja jej męża i rodziców? Książka opisuje prawdziwe wydarzenia z życia młodej kobiety, która cierpiała na nerwicę, a potem wpadła w depresję. Przedstawia zmagania autorki z chorobą, rozpad małżeństwa, uzależnienie od leków i powrót do zdrowia. Ta historia stanowi bezcenną pomoc dla osób, które żyją w podobnej sytuacji i nie wiedzą, jak poradzić sobie z problemami. To jest opis mojej powieści autobiograficznej. Klikając w poniższy link możesz poczytać fragment książki. http://www.mybook.pl/6/0/bid/108
Odnośnik do komentarza
Gość Weronika M.
Witam Serdecznie Osoby, które zakupiły (lub zakupią) moją książkę *Monika postanawia żyć* w wydawnictwie My Book (wersję drukowaną lub e-booka). http://www.mybook.pl/6/0/bid/108 Mogą otrzymać kod dostępu na mój blog. Jest on zablokowany hasłem ponieważ piszę na nim zbyt osobiste treści i nie wszyscy mogą to czytać. Niektóre treści były wykorzystywane bez mojej zgody. Na tym blogu opisuję krok, po kroku jak radziłam sobie z nerwicą i odstawianiem leków psychotropowych. Są tam opisane wizyty u psychologów i psychiatrów. Tytuł bloga: Jak pokonać depresję, nerwicę, lęk, stres. http://rozwod9.bloog.pl/ Pozdrawiam Weronika M.
Odnośnik do komentarza

Hej nareszcie znalazłam jakies normalne forum ;) jakieś 4 miesiące temu tak z niiczego zrobiło mi strasznie słabo i z dnia na dzień się pogarszało ucisk w klatce jakby ktoś ściskała mi serce zawroty głowy pojechałam z mamą do szpitala bo prawie zemdlałam zrobili mi EKG, prześwietlenie klatki piersiowej, badanie glukozy, badanie krwi i wszystkie wyniki były ok i stwierdzili że jest to nerwica. przez 2 tygodnie leżałam w łożku bo za każdym razem jak z niego wstałam czułam jakbym mniała zaraz zemdleć niemiałam na nic siły całymi dniami spałam no i ten przerażający ucisk w sercu :( Bałam się że jestem na coś chora dostałam jakieś tabletki na sen i uspakające.Teraz kiedy minął mi ten ból i ucisk w klatce piersiowej myślałam że już jest wszystko ok bo lekaże mówili że to mi minie tylko nie mam się denerwować. Bólu już niema ale mam wieczne wrażenie że jest mi słabo zawroty głowy już do tego stopnia że co chwile się pytam koleżanek czy mam normalny kolor ust bo mam wieczne uczucie że jest mi słabo bo jak kotoś ma zemdleć ma blade usta i wiecznie mierze temperature. Boje się sama wychodzić z domu bo mam wrażenie że gdzieś zemdleje widze że nie mam tak zaawansowanej nerwicy czytając to forum. Ale dla mnie jest to okropne nie wiem jak mam sobie z tym radzić jestem załamana ;(

Odnośnik do komentarza

A mi udało się znaleźć sposób na moją nerwicę lękową! Chętnie podzielę się ze wszystkimi aby tez wiedzieli co maja robić. Po pierwsze! Nie przestawaj pracować nad sobą. Ostatnio pofolgowałem sobie, bo już było dobrze i wszystko wróciło. Pamiętaj. Jeśli będziesz usilnie pracować, będą efekty, natomiast jeśli ona nastaną i już się do nich przyzwyczaisz - nie rezygnuj! Pracuj dalej! Teraz o tym, jak pracować: Wstajesz z rana i od razu powtarzasz sobie w myślach tą nieustającą myśl: Udało się! Znalazłem (znalazłam) właśnie sposób na pokonanie mojej nerwicy, moich lęków! Teraz tylko została mi odpowiednia praca, ale sposób już mam. Mało tego: W zasadzie to już to spowodowało, że jestem zdrowy a ewentualne objawy jeśli się pojawią, będą tylko echem tego, co było kiedyś! Jednym słowem! UDAŁO SIĘ! Tyle lat zmagań i teraz właśnie potrafię to ujarzmić. Pamiętaj: Powtarzaj sobie to bez końca. Niech się utrwala, z resztą jest to szczera prawda trzeba sobie TYLKO ją powtarzać. Efekty widać już po kilku dniach (u mnie po nawrocie objawów wystarczyło pół dnia). Do tego warto wspomagać się następującymi sposobami: Odpocznij, ZANIM objawy nastąpią, wtedy, kiedy jest dobrze. A teraz jak odpocząć: Najlepszy jest przynajmniej 20-o minutowy spacer na świeżym powietrzu połączony z BARDZO głębokimi oddechami. Ale to bardzo głębokimi! I do tego połączonymi z powolnym wypuszczaniem powietrza przez usta. Muzyka: Jeśli masz możliwość - słuchaj ulubionej niezbyt głośnej muzyki. Muzyka relaksacyjna: Też super pomysł. Jeśli chodzi o leki, to ja stosuję Body Max Sport. Zawierają magnez i ogólnie wzmacniają nas na stres. Do tego sport. Lekki trening wieczorem, zakończony fajnym rozciąganiem spowoduje spory zalew endorfinami (hormony szczęścia) i będziesz je odczuwać jeszcze następnego dnia. Dodatkowo, jeśli w dniu w którym ćwiczysz miałeś/aś jakieś objawy, sportem je skasujesz (jak po wypiciu alkoholu albo zażyciu leku uspokajającego). Pamiętaj więc:UDAŁO SIĘ. Znalazłeś sposób! Jesteś zdrowy, bądź zdrowa. Udało się! I teraz, to juz pozostało upajać się spokojem. Tak na marginesie, powiem tylko, że ludzie, którzy nigdy nie doświadczyli nerwicy nie wiedzą, jak zwykły dzień bez niej może cieszyć! U mnie po wyzdrowieniu miałem permanentne stany euforyczne! Pamiętaj jednak, nie zrób tego błędu co ja i nie przerwij pracy, ponieważ echa tego co było, mogą powrócić. Jeśli jednak będziesz pracować, nie mają szans, ponieważ nie zdołają przebić się przez zalew pozytywnych myśli! Jesteś zdrowa!

Odnośnik do komentarza

BRAWO *lol* i o to wlasnie chodzi!! jestem pierwszy dzien tutaj na tej stronie ale takie wypowiedzi jak twoja sa cenniejsze nisz zloto! dzieki;) rok czasu mecze sie z tym i do dzisiaj nie wiedzialem co tak naprawde mi dolega,myslalem ze dostalem na leb ale widze ze to poprostu nerwica i co najwazniejsze...da sie ten szajz eliminowac;D jeszcze raz dzieki za rade i czekam na nastepne,bo narazie jestem swiezy hehe pozdrowka;)

Odnośnik do komentarza

Wątek się urwał, ale nie zakończył:) Ja choruję od trzech lat, napisze coś w co zapewne nie bedziecie mogli uwierzyć- a mianowicie:lęki które odczuwamy mogą obrócic sie na naszą korzyść, ponieważ wskazuja one na różne potrzeby emocjonalne, a my odbieramy nasze zachowanie jako pozbawione zaczenia lub wyraz naszej ułomności. Polecam książkę- do której będziecie wracać cały czas- *Pokonac lęki i fobie*J. Bemis. Co ważne postarajcie sie pogodzić z tym, że jesteście chorzy, i jeszcze jedno to choroba na całe życie! Ach bym zapomniała są lepsze i gorsze dni i to jest normalne na etapie rekonwalescencji. Ksiązka jest cudna, nie czytajcie jej kiedy tylko będziecie czuć się gorzej, czytajcie nawet wtedy kiedy bedzie się wam wydawało, że nic juz wam nie grozi. Pozdrawiam Was:)))

Odnośnik do komentarza

Witajcie. jestem psychologiem. Zajmuje sie leczeniem zaburzen lekowych. Wraz z kolegami próbujemy stworzyć polskie wersje kwestionariuszy dla agarafobikow i osób z napadmi lękowymi zeby mozna bylo lepiej diagnozowac i badac efektywnosc terapii tych problemow. mam prośbę do wszystkich uczestnikow tego watku, którzy zechcieliby wypelnic takie kwestionariusze aby weszli na wątek http://forum.kardiolo.pl/temat9910.htm dzieki

Odnośnik do komentarza

Witajcie... Chciałabym moim postem zasiać troszkę nadziei w sercach.. Moja przygoda z nerwicą zaczęła się trzy lata temu... i nie powiem, momentami było okropnie ciężko, i miałam wrażenie że ten komar nigdy , przenigdy się nie skończy a moje życie niewiele jest warte.. ale,,, zaczęłam chodzić na terapię a po roku także brać leki.. Dziś jestem już bez leków a po moich poprzednich objawach pozostały nikłę ślady. Kiedy się pojawiają spokojnie wiem jak sobie z nimi radzić... Myślałam że nie będę w stanie już nic osiągnąć w życiu, bo choroba zagarniała wszytsko i sprawiała że byłam niezdolna do wyjścia samej z domu...bądź zostania w domu sama na noc.. Teraz realizuję wszytskie moje pasje sprzed choroby, jeżdżę sama po świecie, angażuję w mnóstwo akcji, pracuję, kończę studia... Wiem, że są momenty bardzo ciężkie i takie chwile które nawet trudno opisać osobie któr tego nie doświadczyła... ale uwierzcie ze dobra terapia naprawdę jest w stanie zdziałać cuda. Nie bójcie się też leków, choć leki bez terapii moim zdaniem niewiele są warte w przypadku tego rodzaju zaburzeń. Naprawdę ta choroba jest do pokonania, a już napewno w takim stopniu aby dało się z nią normalni funkcjonować. także życzę odwagi i nadziei na każdy dzień!!!? ps. Dla osób wierzących, wiara może by,c ogromną podporą i siłą do walki z chorobą. Ja bz tego nie dałabym rady...

Odnośnik do komentarza

Witajcie, jestem nowa na tym forum , jak większość z Was walczę od lat z nerwicą - ale jak się okazuje bezskutecznie. Choroba zabiera mi najpiękniejsze lata mojego życia - młodość, przyjaciół, miłość, która trzymała mnie na nogach, nie radze sobie sama ze sobą, nigdy nie czułam się tak słaba jak teraz, wszystko traci znacznie, nic nie jest ważne, prócz tego jak się czuje - a czuje się fatalnie, nie wiem co się ze mną dzieje, ale marzę o psychicznym odpoczynku!

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich ja tez walcze z nerwicą od 2 lat. Było juz ok bo brałąm zioła i pomogły rewelacyjnie nawet leki tak nie zadziałały .Obecnie nie pije ziół bo karmie piersią moja corcie. Od roku juz nic nie stosuje tylko same techniki relaksacyjne bo jak wiadomo w okresie ciazy tez nic nie wolno zazywac . Traz problem powraca kiedy zostaje sama z dzieckiem , ale sie nie poddaje raz jest lepiej raz gorzej ale dam rade mam dla kogo .

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×