Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Silna nerwica, pomocy!!!!!


Gość Sylwia

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, mam 22 lata. Od 4 lat cierpię na depresje, nerwice lękową i somatyczną.

4 lata temu zaczęło się silnym bólem brzucha po prawej stronie przy pępka, chodziłam z bólem przez 1.5 miesiąca wszywając sobie do głowy że mam raka trzustki. Chodziłam po domu i cały czas płakałam. W końcu udałam się do mojej pani doktor i na wstępie wchodząc do jej gabinetu powiedziałam jej że mam raka trzustki. Oczywiście pani doktor spojrzała na mnie i zapytała dlaczego tak twierdzie. Powiedziałam jej o swoich objawach. Zrobiła usg które nic nie wykazało kazała zrobić badania krwi i były wporzatku. Oczywiście po wszystkich badaniach bol utrzymywał się jeszcze z miesiąc. Potem zaczęło się najgorsze okropny bol w klatce piersiowej pojechałam na ekg nic nie wykazało wszystko było dobrze. Bol utrzymywał się długo ale jakoś samo przeszlo. W między czasie jak mnie już nic nie bolało to znowu miałam jakieś dziwne duszności. Po badaniach znowu wyszło wszystko ok. Po kolejnych kilku tygodniach zaczął strasznie boleć mnie lewy jajnik bolał 2 miesiące a ja znowu to samo, wszywałam sobie do głowy ze to rak jajnika. W końcu pojechałam do mojej lekarki ona stwierdziła że guza nie ma ani żadnych zmian. Tylko podejrzewała zapalenie jajnika A że była to sobota to dała mi skierowanie na szpital. W szpitalu leżałam trzy dni. Ale znowu niczego nie wykryli. Badania krwi dobre usg dobre. Po tych wszystkich przebojach z moim zdrowiem zapisałam się ma terapię do psychologa. Wydawało mi się ze terapia mi pomogła ale jedynie uspila ta straszna chorobę. W między czasie zaplanowaliśmy z narzeczonym slub byłam tak pochłonięta przygotowaniami że zapomniałam o tej chorobie A zarazem bardzo szczęśliwa. 

Niestety dwa tygodnie temu znowu się zaczęło. Obudziłam się rano z okropnie piękącym bolem w mostku oczywiście serce zaczęlo walic mi ze 130/min. Cała byłam z nerwów spocona i wymiotowała. Latałam po mieszkaniu tam i spowrotem aż w końcu przeszlo. Okazało się że to zgaga bo dzień wcześniej za dużo najadłam się przed spaniem. Na drugi dzień zaczełam odczuwac silny niepokój nie wiem dlaczego zaczęło boleć mnie w klatce piersiowej. I tak dwa dni przechodziłam aż maz namówił mnie żeby pojechać wieczorem do przychodni na nocny dyżur. Zrobili mi ekg lekarz mówił że wyszlo dobrze i przepisał mi lek na uspokojenie. Odczuwam teraz bardzo silne leki boję się strasznie że umrę na zawał. Mam z nerwów jakieś takie przeskoki serca, ciągle mnie boli w klatce piersiowej czuje kołatania serca z nerwów mam codziennie silny atak paniki kiedy wyje i płacze w jednym ze zaraz umrę. Wczoraj poszłam sobie zrobić badania na cukier, morfologie, cholesterol dobry, zły, calkowity i trojglicerydy, próby watrobowe, mocz, tsh. Bardzo się tym dziś stresowałam cały dzień.  Że dostałam znowu silnego bolu w klatce piersiowej do tego doszły wymioty silny lęk straszna panika i okropny strach że dostanę zawału serca. Pojechałam w strasznym stresie do przychodni. Odebrałam wyniki badań i poprosiłam o ekg. Wyniki badań wyszły dobrze. Tylko mam troszke za mało tego dobrego Cholesterolu i podwyższony wynik tsh. Bo norma coś jest do 4.5 a ja mam 6, 47. Zrobiłam ekg w silnym stresie serce waliło mi jak by miało mi wypaść. Poszłam z tym do lekarki która powiedziała że zapis się jej nie podoba w niektórych momentach i że mam powtórzyc. Mówiłam że jestem zestresowana że serce mi wali. Ale ona się tym nie przejęła. Zmierzyła mi ciśnienie które przy moim stanie było dobre 119/78 puls 115. Osłuchała mnie i wszystko było dobrze. Poszłam zrobić to ekg drugi raz jeszcze w większym stresie, wróciłam z wynikiem który jej się znowu nie spodobał. I wezwała karetkę. W karetce znowu zrobili mi ekg i wywieźli na izbe przyjęć. Na izbie przyjęć pobrali mi krew, dali relanium w kroplowce zrobili ekg i po 45 minutach przyszła pani doktor i powiedziała że wyniki są dobre. Pobrali mi krew na troponine wynik wyszedł 0.0 A norma do 15.9. I wypuścili do domu. Pani doktor bardzo sympatyczna powiedziała mi że też na to chorowała i że koniecznie muszę skontaktować się z dobrym psychiatra. Jestem już wykończona psychicznie i nie wiem jak mam pokonać ten straszny lęk przed zawałem i śmiercią. Przyjmuje tylko hydroxyzyne 2 tabletki dziennie. Ale ona pomaga tylko na chwilę. Zapisałam się też do psychologa prywatnie ale wizyta dopiero we wtorek w przyszłym tyg. Najgorsze jest to że wyszłam z tego szpitala powiedzieli mi że jest wszystko dobrze co wynika też z wyników badań A ja znowu się denerwuje i przejmuje że coś mi dolega. Te straszne myśli nie chcą odejść. Mam dopiero 22 lata a czuje się jak taka starsza schorowana staruszka. Nie palę, praktycznie nawet  nie pije. Czasami przy okazji jak ktoś miał urodziny czy coś to trochę wypilam. A teraz to już od kilku tyg alkoholu do ust nie zabieram. 

Bardzo przepraszam za chaotyczność w tekście. I proszę o pomoc jak sobie poradzić z tymi natrętnymi myślami. ???????

Odnośnik do komentarza
Gość Niemamimienia

Hej, ciężka sprawa, ja tez mam ciagle przeskakiwanie serca i bóle w klatce, lekarze mi mówią, ze nic nie widza, a ja codziennie myśle ze umrę na zawał. Zauważyłem ze im więcej o tym myśle to jest gorzej. Nie byłem jeszcze u psychiatry, ale ponoć trzeba robić terapie i wziąć leki żeby się z tego wyleczyć. Samemu może być ciężko, ale jest to chyba możliwe, niektórym się udaje. Weź magnez i potas na serce, mi trochę pomogło, nie całkiem, ale zelżały trochę te problemy sercowe, tabletki bez recepty Aspargin czy jakos tak. Jak nadchodzą złe myśli staraj się myśleć o czymś przyjemnym albo o jakiś sprawach itp najgorzej to zacząć myśleć o chorobie i się w to wkręcać bo to pętla bez końca. Ćwicz oddychanie i techniki relaksacyjne - na początku ciężko się do nich przekonać, ale zauważyłem ze z czasem jak się nabierze wprawy w ich używaniu to tez pomagają. Spróbuj więcej chodzić, dbaj o w miarę zdrowa dietę itp. To wszystko trochę pomaga. Ale jeśli sama się z tym nie uporasz i będzie nadal źle to chyba tylko zostaje farmacja i psycholog, albo chociaż sam psycholog i terapia. Ja na razie próbuje sam powalczyć 🙂 pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza
Gość Jajoglowiec

Co prawda miałem tylko początkową fazę nerwicy ale mogę powiedzieć kilka słów - po kawie miałem zwiększone objawy. W domu wszystko było w porządku ale jak wychodziłem na zewnątrz to się czułem jakbym szedł po linie na wysokości że zaraz się przewróce i umrę. Jakbyś miała mieć ten zawał to byś już dawno nie żyła jak byś miała raka to by wyszło we krwi. Być może przeżyłaś jakąś traume i organizm reaguje w taki sposób by się przed nią bronić. Dawniej ludzie czuli lęk po to by lepiej uciekać np. przed lwem. Dzięki lękowi tak naprawdę utrzymujemy się przy życiu bo jesteśmy wyczuleni na wszystko X1000 i możemy się przygotować. Wszystko siedzi w głowie, sama mówiłaś że jak byłaś szczęśliwa to nie było objawów. Może warto zająć się rzeczami które sprawiają nam przyjemności ja wiem ze jest trudno gdy się myśli że zaraz się umrze ale trzeba małymi kroczkami iść do przodu i próbować walczyć ze swoimi lękami. Uprawiaj sport, zmień dietę, 0 używek, zrób coś dobrego dla siebie i dla innych. Doszukiwanie się chorób napędza tylko koło lęku. Staraj się myśleć o przyszłości o tym jakie życie chciałabyś mieć i realizuj swoje plany. Nerwica to paskudztwo ale pamiętaj że dopuki chodzisz i samodzielnie oddychasz to jest całkiem nieźle.

Odnośnik do komentarza

ja mam nerwice praktycznie cale zycie od 5  lat zaczely sie bole na "powaznie"boli mnie cala lewa strona ciala ...glowa tez

bole rozmaite jak miazdzenie lewej strony glowy promieniujace bole az czuje na plecach okolice klatki piersiawej cieple bardzo zoladek pulsuje i tez ostro pracuje glowa pulsuje w klatce piersiowej pulsuje promieniujac fale ucisku miesni itd itp masakra nie da sie zyc 

oczywiscie leki depresja nie pracuje od lat mieszkam w blokowisku gdize ludzie robia co im sie podoba co poteguje bol i wzmaga chorobe, teraz mam ostry atak jak pisze ta wiadomosc 

{nie pale nie pije - za mlodu duzo uprawialem sport trzymam wage staram sie liczyc kalorie, mam 42 lata i nie wiem jak dlugo tak pociagne}

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×