Kołatanie serca, PVC, co ze sportem?

[Gość Niemamimienia]

Cześć, zaczęło się 2-3 miesiące temu, w pracy dostałem takiego dziwnego przeskoczonego rytmu serca (jak się później dowiedziałem - fachowa nazwa PVC, przedwczesne skurcze komorowe jeśli się nie mylę). Nigdy tego nie miałem wcześniej i tak się wystraszyłem ze myslalem ze to zawał, pojechałem do lekarza od razu, ale zrobił ekg zbadał niby wszystko ok. Tak się tym zdenerwowałem, ze kilka dni rozbity chodziłem. Zamiast lepiej było gorzej - niedowierzałem lekarzowi. Zacząłem mieć praktycznie nieustępujący lekki ból w klatce piersiowej, taki ucisk jakby, różne kłucia w sercu, itp. Po kilku dniach znów dostałem PVC, raz zdarzyło się galopujące serce bez powodu. Pojechałem na pogotowie, znów to samo - ekg, krew, nic nie wyszło. Dzień, dwa ulgi, ze nic mi nie jest, potem powtórka z rozrywki... Ten ciągły uciskowy ból klatki mi trochę ustąpił, ale dalej miewam dość natrętne PVC. Czasem tez serce mi samo z siebie galopuje, dopóki się nie opanuje. Często odczuwam zmeczenie polaczone z takim wewnętrznym niepokojem/strachem. Ciagle myśle o tym i się chyba wkręcam, ze to serce...  Ostatnio dostałem takiego ataku wchodząc po długich schodach - znow się bardzo wystraszyłem i zestresowałem, serce chciało mi wyskoczyć z piersi, a ponoć te ataki powinny zelżeć podczas wysiłku fizycznego, a nie pogorszyć się... co mnie dodatkowo martwi i stresuje. Mam prawie 40 lat, nie pale, nie pije, zawsze uprawiałem  duzo sportu, zawsze milem co najmniej dobra kondycję... ostatnio gorzej trochę bo duzo pracy no i te problemy o których pisze i się boje ze to jednak serce i coś mi się stanie. Lekarz mówi ze to nie serce i żeby sie nie bać się sportu. Przepisał mi preparat z magnesem i potasem. Biorę od kilku dni, chyba jest minimalna poprawa, a może to auto sugestia tylko, ale staram się tak bardzo nie wkręcać. Ktoś miał podobnie? Jak się przekazaliście do powrotu do sportu, biegania itp? Dzięki...