Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lekowa


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. W zeszłym roku zachorowałam na nerwice lekową. Lekarz rodzinny zapisał mi tabletki fluanxol pomagały I się bardzo dobrze czułam do tego roku do sierpnia. W sierpniu strasznie mój stan się pogorszył. Mam straszne napady lękowe.  W październiku miałam straszne objawy . Dwa tyg lezalam bo nie miałam siły na nic. Od 25 października zaczęłam inaczej myśleć I to mi pomagała miesiąc czasu Ale od wczoraj znowu te lęki  powróciły I jest źle. Jak wy kochani sobie z tymi npadami radzicie.  To jest najgorsze. Pomocy

Odnośnik do komentarza

Witaj. Ja tez mam nerwicę lękową chociaż nie byłam diagnozowana. Od ponad roku mam objawy somatyczne. Bolało mnie już chyba wszystko co możliwe. Moje leki są głównie związane że zdrowiem. Boję się że się rozchoruje i umrę zostawię dwoje małych dzieci. Jak się upre na jakaś myśl to ciągle mi siedzi w głowie. Mam29 lat. Od 14 lat jestem w związku małżeństwem jesteśmy od 6 lat. Od dawna nie układa sie nam. Nie mam wsparcia w mężu i żadnej pomocy. Przez te całe 14 lat żyłam w stresie. Kochałam go i bałam się że mnie zostawi. Wiem ze powinnam od niego odejść bo nigdy nie będę miała spokojnego życia. Nie pracuje zajmuje się domem i dwuletnim synem. Staram ale wypełniać swój czas maksymalnie. Znalazłam sobie hobby. Są dni że czuję się świetnie a są takie kiedy zmuszam się do wszystkiego. 

Odnośnik do komentarza

Musisz iść do psychologa ja zresztą też. Leki nie sa rozwiązaniem. Najważniejsza jest psychoterapiia. Jeśli masz takie lęki że nie możesz funkcjonować na codzien psychiatra da Ci leki ale jednocześnie trzeba zacząć psychoterapie. Ja jestem taka mądra a sama do psychologa jeszcze nie poszłam. Ja nawet nikomu nor powiedziałam o mojej chorobie

Odnośnik do komentarza

Chodzę do psychologa I psychiatry. Przez miesiąc udawało mi się o tym nie myśleć i super było. Czułam się bardzo dobrze. Znowu teraz jest źle te ataki paniki najgorsze. Co robić żeby ich nie mieć???

Jak wszyscy mówią to zależy od naszego zachowania I myśli które mamy w głowie. I puzniej tak się czujemy. Teraz nawet lekarstwa mi nie pomagaja.

Odnośnik do komentarza

Ja mam tak że czuję lęk cały czas o swoje zdrowie i moich dzieci. Zaczynam sobie wkręcać że cos Mk jest bo np boli mnie głowa. I nakręcam się i myślę o tym w kółko. Ale to z czasem przechodzi. Potem zaczynam wkręcać sobie coś innego. Ale nie miałam jeszcze takiego ataku paniki jak czasami osoby na forach opisują. Czasami już tak sobie coś wkręcę że chce mi się płakać z bezsilności. 

Odnośnik do komentarza

Ja się staram wypełniać swoj czas maksymalnie. I staram się nie być nigdy sama. Bawię ale dziećmi robię to aktywnie nie siedzę na kanapie tylko bawię się z nimi staram się całe swoje ciało i całą swoją głowę zająć zabawa. Jak zostaje sama bo wtedy kiedy młodszy syn ma drzemkę a starszy jest w przedszkolu wtedy zajmuje się decouoage. Zaczekam ćwiczyć jogę. Albo ćwiczę cokolwiek z różnymi filmikami na YouTube. Przede wszystkim kiedy mam gorsze myśli myślę sobie ze nie mam ale czego bać. Jestem młoda zdrowa mam wspaniałe dzieci muszę buc dla nich silna. 

Odnośnik do komentarza

Od kiedy bierzesz leki? Podobno zawsze musi minąć jakis czas zanim leki zaczną dobrze działać bo organizm musi się do nocy przyzwyczaić. Tak ludzie na forach pisali. Albo zadzwoń do swojego lekarza powiedz mu jak się czujesz może uzna że trzeba zmienić leki. Ja się nie boję niczego tylko wszystkiego co związane że zdrowiem. Kilka dni się na coś nakręcam a potem kilka dni jest ok. Dochodze do tego ze nie mam czego sir bać bo to nerwica wywołuje np ból głowy. Jeśli masz małe dziecko spróbuj skupić myśli na nim. Powtarzaj skbke w kółko że jesteś bezpieczna i nie masz si czego bać. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 29.11.2018 o 12:10, Anna Anna napisał:

Widzę że tyle tu jest ludzi Ale nikt do mnie nie pisze. A potrzebuje pomocy. Mam nadzieję że ktoś się odezwie

W takich stanach trudno jest złapać poziom myślenia ludzi zdrowych jednak staraj się zrozumieć że boisz sie rzeczy które albo nie istnieją albo nie są groźne. Postaraj sie przypomnieć sobie jak było przed chorobą, żyłaś majac jakieś cele, nie zwracałaś uwagi na bzdury, rzeczy nieważne czasami nawet na cierpienie innych. Musisz ponownie uzyskać ten poziom, wiem że łatwo sie to pisze ale dąż do tego aby uzmysłowic sobie że problemy które widzisz nie istnieją albo jeśli nawet istnieję to Ty je wyolbrzymiasz. Pomyśl o ludzich którzy w czasie II WŚ codziennie mieli poczucie zagrożenia życia a jednak jakoś funkcjonowali. Nerwica lękowa to przypadłość polegajaca na wyolbrzymianiu i wymyślaniu zagrożeń , czytaj tą definicje aż do momentu kiedy zdasz sobie sprawę z tego że po prostu przeginasz z wyobrażeniami. Innej drogi nie ma. Zauważ że leki pomagają zamulić te obawy i dać choremu szansę poczucia sie jak dawniej kiedy niczego sie nie bał. Każdy taki moment kiedy poczujesz sie jak dawniej sprawi, że zapamiętasz żę problemy które widzisz są UROJONE. Ich tak naprawdę nie ma a jeśli są to ich znaczenie jest marginalne. Znajdź sobie jakieś hobby, coś co zaprzątnie Twój umysł całkowicie na godzinę, na 10 minut lub nawet na minute kilka razy dziennie. Zobaczysz wtedy że przez ten czas świat sie nie rozpadł, Ciebie nic nie zabiło a Ty nawet tego nie zauważyłaś że przez chwile było normalnie. Oszukuj umysł który sie pogubił i widzi same zagrożenia. ZDAJ SOBIE SPRAWĘ Z TEGO ŻE NIE MA PROBLEMU Z TYMI ZAGROŻENIAMI- ONE NIE ISTNIEJĄ- A JEDYNY PROBLEM TKWI W TYM ŻE TWÓJ UMYSŁ POGUBIŁ SIE Z OCENĄ ZWYKŁYCH CODZIENNYCH SYTUACJI. Większosć ludzi którzy wychodzą z takich dołków później wstydzi sie o tym opowiadać znajomym bo widzą jak idiotycznie sie zachowywali- TO JEST POWÓD DLACZEGO NA TAKICH FORMACH SĄ SETKI NARZEKAJĄCYCH I SZUKAJACYCH POMOCY A PRAKTYCZNIE NIE MA LUDZI KTÓRZY BY OPISALI JAK Z TEGO WYSZLI. Miej siłę i wyrwij sie z tego świata który Twój mózg sobie uroił, świat jest piękny, bezpieczny, pełęn miłości, jest taki jak go sobie urządzisz. Jeszcze raz powtórzę- NIE MASZ ŻADNYCH ZAGROŻEŃ, PROBLEMÓW- jesteś bezpieczna tylko Twój mózg co jakiś czas MYLI SIĘ w ocenie zwykłych codziennych sytuacji.

 

Odnośnik do komentarza

jeszcze dodam- sama piszesz żę jak sie czymś zajmiesz to jest ok, wiec zrozum że tego czego sie boisz NIE MA! Jest tylko wtedy kiedy o tym myślisz. Zobacz jak wiele osób od czasu do czasu tak ma, nie jesteś kimś szczególnie poszkodowanym, wyjątkowym w tym "problemie". Miliony ludzi maja różne problemy, pomyśl o dzieciach na oddziałach paliatywnych, one maja problemy Ty ich nie masz. Spróbuj sobie zadać pytanie czy po prostu nie użalasz sie nad sobą. Podam Ci przykład, jakiś czas temu miałem robione USG brzucha, wszystko wyszło super oprócz lewej nerki, był na niej jakby guz. Zacząłem myśleć że juz po mnie, wyobrażać sobie operacje, drżałem przed przerzutami, generalnie byłem "zesrany". Nie wytrzymałem i poszedłem na nowe USG ale tym razem do nefrologa. Pani nefrolog mnie wyśmiała mówiąc że to tzw "garbik śledzionowy" i że taka moja uroda, po prostu,  ja oczywiście pytałem czy może nie zrobić TK albo rezonansu a ona odpowiedziała żebym sobie zrobił TK na zakola na głowie :-). Widzisz to jest takie porównanie kiedy komuś świat sie wali ale nie dlatego że ma realny problem ale dlatego że sobie go wymyślił bo sie naczytał w internecie. Ja już miałem pełną wiedzę na temat powikłań po wycięciu nerki, przeżywalności 5-letniej itp MIMO że pierwszy lekarz który mi robił to USG już mi powiedział że ok 15% ludzi ma takie zgrubienia na lewej nerce i że po prostu taka moja uroda. Sama widzisz jak można sie wkręcić czytając "porady" w necie. Żyj pełnią życia, stawiaj odpór lękom, jak się pojawiają to im powiedz -spierd....ć jestem silna, mam was w d..ie. Boisz się danej rzeczy to w nią wejdź, jak najszybciej, bez zwłoki a zobaczysz że nie ma problemu. I uszy do góry.

Odnośnik do komentarza
Gość Gość123

Ja ma depresję lękową też ma przeróżne objawy od pieczenia w klatce duszności wysokiego tętna.Kto tego nie miał nie wie jaki to koszmar.Ucisku w głowie .,Cały czas ten lęk okropne myśli że umrę. Koszmar tę leki na depresję też są okropne ciężkie do zaakceptowania.

Odnośnik do komentarza

Witam. Mam 31 lat.

Z nerwica lekowa walcze od 5 lat. 1,5 roku brania lekow. Pozniej nerwica ucichla. I teraz od października powrot. Leki ktore bralam wyciszyly moj lek ale nie usunely przyczyny. Teraz powiedzialam sobie ze zadnych lekow tylko pozadna terapia i pracowanie nad soba. Dodatkowo zioła na uspokojenie melisa, rumianek,  herbatki na uspokojenie. Banan przed spaniem. Banany maja melatonine.  Wyciszenie swojego ciala. Praca nad oddechem. Spacery. Rozmowy. Masaz zeby rozluznic swoje spiete cialo, basen. Jak jest mi zle cialo drga to szybko ide do wanny. Woda rozluznia mięśnie i sam szum wody juz mnie wycisza. Dużo hasel na lodowce i w sypialni i nie wstydzę się ich ze ktos je przeczyta. Te hasla to moja terapia. Czas z synem na rozmowy, zabawy. Założyłam zeszyt moj pamiętnik pisze jak jest mi zle jak jest mi dobrze i duzo hasel. Codziennie siadam i pisze przelewam wszystko na kartkę. Jest mi lżej. Podstawa jest znalesc odpowiednie spodoby ktore nam pomagaja. 

MARKUS a Tobie dziękuję za wypowiedz. 

Odnośnik do komentarza

Marcus -tez dziekuje za cieple slowa.

U mnie zaczelo.sie mc temu, niemal zemdlalam, zrobilo mi sie slabo spanikowalam, od tego czasu zaczely sie moje problemy. Zaslablam.tak , ze po zaslabnieciu nie moglam sie ruszac,zapadlam jakby w letarg, slyszalam co do.mnie mowia , odpowiadalam jakby przez sen . Ambulans ,szpital.... badania krwi dobre, tylko.cisnienie mega niskie. Po omdleniu spalam kilka godzin, od tego.czasu czuje oslabienie , zmeczenie calego ciala , bole miesniowe i stawowe.Drugi atak zaczal.sie po kilku dniach i znow odlot , problemy.z odpowiadaniem ,sxpital.badania i znow wyniki dobre a ja z lekiem ze umieram ze dzieje sie cos bardzo.zlego.wypuszczona do domu 😞

od tego.czasu wariuje, mam leki ze jest mi.cos powaznego , ze umre , ze zostawie dzieci. 

kreci mi.sie w glowie,mam mdlosci ,malo jem nie mam apetetu. Wciaz bole miesni brzucha i leki ze dzieje sie cos zlego ,mimo ze badania krwi wyszly ok 😞

jestem.zalamana i nie wiem jak sobie poradzic , lekarz zasugerowal , ze to przemeczenie ( wciaz mam niskie cisnienie , czasem 84/ 42 ) zmeczenie , jestem.apatyczna i mdli mnie , bole glowy ,barkow i szyji 

byc moze faktycznie to stres , wypalenie czy zalatwilam uklad nerwowy ze wysiadl

ale leki nie daja mi zyc 😞

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×