Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa, pomocy:(


Gość Asia

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Skołowana90

Nerwica jest okropna choroba 🙁🙁🙁a najgorsza w tym wszystkim jest samotność chociażby kilku godzinna(jak mąż w pracy)i jeszcze do tego jesień...jakby słoneczko świeciło to chciałoby się chociaż wyjść na spacer ,podjechać nad morze bądź jeziorko .

 

Odnośnik do komentarza

NoJa mam takie stany od maja, kiedy to zemdlalam w kosciele, czulam ze zemdleje, usiadlam a gdy juz sie obudzilam pelno ludzi nade mna, czulam sie jakbym wypila moze alkoholu, zabrała mnie karetka, rezonans tomograf eeg kardiolog echo ekg morfologia neurolog, zdrowa jesteś.. Jeszcze nastepnego dnia gdy mnie wypuszczali do domu czulam sie slaba obolala i jakby właśnie pijana, od tamtej pory czesto mi slabo, na zakupy chodze tylko do 1 marketu gdzie znaja moja rodzine i w razie omdlenia zadzwonia do kogos, najgorsze jest stanie w kolejkach, zaczynam sobie wkrecac ze zemdleje, dostaje paniki, duszno mi. Sytuacja z wczoraj, rano wypilam kawe, starsze dziecko zaprowadzilam do szkoly, mlodsze do przedszkola i zaczelo mnie mdlic, poszlam do pracy, ciągle mnie mdlilo i strasznie spac mi sie zachcialo, pojechalam na zakupy, znow to uczucie niedobrze slabo mysli ze zemdleje i cos mi jest.. Jade na obiad, oczywiście i tam czekajac jest mi coraz gorzej, biore kilka kesow no i nie moge przelknac.. Jade po dzieci, młodsze odbieram juz całkiem oslabiona, po starsze poslalam meza. W domu klade sie zasypiam, budze chwile jest ok, korzystam z toalety i znow uczucie ze mi slabo, mierze cisnienie tetno 119, panika szukam tabletek, uczucie dusznoaci... Pol godz pozniej mi przeszło. Tak sie nie da zyc. To niejest jedyna sytuacja, gdzie kolwiek jestem czyvro u syna na zebraniu, czy w pracy, sklepie, tam gdzie tlok zaczynam sobie wkrecac. Boje sie ze kiedys cos mi sie stanie przy dzieciach. Lekarze mi tylko powiedzieli ze mam tendencje do omdlen i ze tak sie będzie dziac a gdy będę czula że mdleje mam sie pochylic do przodu, usiasc albo położyć nawet na trawie.. I chyba przez to ze mi tak powoedzieli ze to sie będzie powtarzac mam te straszne lęki. Dolegliwosci jaki mi wtedy towarzysza sa bardzo dlugie, boje sie wychodzic juz z lozka a co dopiero z domu. Zamoerzam isc do psychiatry, oby tylko pomogl. 

Odnośnik do komentarza

W kościele gdy zemdlalam akurat byla msza za mojego tate i zaczelam myslec o tym jak  strasznie wygladaly jego ostatnie dni (zmarl na raka), zaczelam czuc dreszcze, oblaly mnie poty, usiadlam, ciemno przed oczami.  Ciężki moment tez byl kilka lat temu przez bylego partnera, wtedy faktycznie odbilo sie to na mojej psychice ale myslalami do tego od dawna nie wracam. 

Odnośnik do komentarza
Gość Skołowana90

Rozumiem,przeżywasz śmierć swojego taty i jest to normalne .Radzę ci iść do psychoterapeuty.Ja sama jeszcze nie byłam ale dziewczyny pisały że naprawdę to działa.

Najważniejsze jest wsparcie osób i skupianie się na czymś innym najlepiej w tym momencie na czymś przyjemnym.

 

Odnośnik do komentarza

martula905 mam podobnie, wiosna lato spokój a później znowu się zaczyna, tez macie tak ze dosłownie WSZYSTKO co zaobserwujecie w swoim organizmie potraficie odczytać jako objaw choroby? Ja niestety tak mam i jak patrzę na to z dystansu to jest to tak głupie ze aż śmieszne

Odnośnik do komentarza

Witam. Mam 22 lata i też zmagam się z tą okropna choroba 😭😭 już 4 lata !! Zaczęło się po śmierci mojego dziadka. Chorowałam już trzy krotnie na raka mózgu, raka trzustki, raka jajnika i pęcherza, raka jelita. Zawałów to już nawet nie zliczę bo chyba z 20 już przeżyłam 😂😂 tak naprawdę to teraz przez chwilę się z tego śmieje. Ale nie jest mi do śmiechu ani trochę. Przez te 4 lata miałam różne chwilę raz dobre a raz gorsze. Niestety od 3 tygodni czuje się okropnie. Ciągle boli mnie w klatce piersiowej w różnych miejscach 3 dni boli jedno miejsce potem przestaje i znowu boli w innym, do tego przeskoki i kolatanie serca. Bol i ściskanie w żołądku. Okropne lęki że umrę bo mam chore serce. 3 tygodnie temu tak mnie bolało w klatce że pojechałam zrobić ekg wyszło dobrze i lekarz internista przepisał mi lek na uspokojenie alpragen. Brałam go 4 dni ale bardzo źle się po nim czułam i odstawilam. Po kilku dniach bolu w żołądku przeczytałam na necie że te bóle zoladka bol lewej ręki i barku do szyi to oznaka kobiecego zawału. Na drugi dzień te same objawy bol ręki aż do szyi. Dzień wcześniej zrobiłam też badania cholesterol, morfologia, tsh itp. Badania wyszły dobrze. Cholesterol w normie, tylko trochę za mało mam tego dobrego. Jeśli chodzi o tarczyce to niestety mam za wysoki wynik i do tego lekko podwyzszone CRP bo norma jest do 5.0 A ja mam 6.1 (prawdopodobnie od tarczycy) jestem już umówiona do endokrynologa. Dzień wcześniej czekając na wyniki tak się stresowałam że właśnie zaczęła mnie boleć ta ręka i w barku. Tak się przestraszyłam że jadąc do przychodni po te badania powiedziałam żeby zrobili mi ekg. Tak się stresowałam że szok. Zrobili ekg poszłam z tym do lekarki i ona zmierzyła mi ciśnienie było w normie puls 120/min osłuchała popatrzyła na to ekg i powiedziała że coś jej się nie podoba i że muszę iść jeszcze raz. Poszłam drugi raz w jeszcze większym stresie zrobiła mi pielęgniarka drugie ekg wróciłam do lekarki A ona że jej się dalej nie podoba. Zapytałam czy to ze stresu A ona że nie ma 100% pewności i że zadzwoni po karetkę. Wpadłam w panike serce waliło mi 160/ min w karetce znowu zrobili ekg i zawiedli mnie na szpital. W szpitalu dali mi kroplowke z relanium zrobili ekg pobrali te próby sercowe i po godzinie przychodzi pani doktor i powiedziała że wszystko jest dobrze. Próby sercowe wyszły w normie ekg również i że do domu. Mówiła że też kiedyś chorowałA na nerwice. Przyjechałam do domu. To było trochę lepiej. A wczoraj i dziś znowu ataki. Że może faktycznie to ekg w przechodni zle wyszło że w szpitalu mnie okłamali. Że jestem na coś chora. I ten cholerny strach przed śmiercią. Biorę teraz hydroxyzyne ale to prawie nic nie pomaga 3 tabletki dziennie po 25mg. Byłam ostatnio też u psychiatry i dał mi nowe leki podobno nowoczesne, zamówiłam je w aptece ale będą dopiero jutro. Zapisałam się też do psychologa na terapię. Okropna choroba i naprawdę taki co nerwicy nie przeżył nie zrozumie co to jest !!. 

Bardzo przepraszam za chaotyczność w tekście.

Odnośnik do komentarza

Do tego cały czas wymiotuje ze stresu. Są dni że przez 2 dni nie mogę nic przełknąć. Przez 3 tyg schudłam 10kg. Ledwo się trzymam na nogach. Często jest tak że ugotuje coś pysznego mam na to ochotę dam na talerz. A tutaj znowu atak paniki i po jedzeniu. 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×