Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa, pomocy:(


Gość Asia

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, mam 20 lat i mam nerwicę lękową, z którą nie umiem sobie poradzić. 4 lata temu występowały u mnie codzienne zawroty głowy przez ok 2tyg, ale badania wszystkie były w porządku, doktor wtedy powiedziała mi ze to z nerwów (akurat w tamtym okresie bardzo dużo się denerwowałam), a jak usłyszałam ze to 'tylko' nerwy, to moje dolegliwości ustały wraz z wyjściem z gabinetu lekarskiego. Na przełomie maja/kwietnia 2017r znów w moim życiu przeszłam przez tragiczny, nerwowy okres, ale dopiero w październiku pojawiły się niepokojące objawy takie jak: klucia w głowie, kołatanie serca, skoki ciśnienia, hiperwentylacja i ogólnie napady paniki i lęk przed tym, że umrę. Odkąd pamiętam byłam mistrzynią w wymyślaniu sobie chorób, tzw hipochondria, ale w tym i zeszłym roku przeszłam samą siebie. Byłam już chora na glejaka, raka krtani, raka płuc, raka piersi, tętniaka, sepsę, nadciśnienie tętnicze, miażdżycę i białaczkę, a wymieniać mogłabym jeszcze długo, bo lista chorób nie ma końca. Broń boże, żebym na swoim ciele znalazła jakiegoś guzka, bo zazwyczaj oglądałam go codziennie doszukując się kolejnych, które gdzieś tam się zawsze znalazły i wpędzałam się w jeszcze większą panikę. Lekarz dała mi skierowanie w trybie pilnym do neurologa i psychiatry, neurolog wykonał badanie polegające na sprawdzeniu czucia w twarzy uciskając mi ją palcami z obu stron, żeby sprawdzić czy mam jednakowe czucie po obu stronach, pokręcił mi głową na różne strony żeby sprawdzić zakres ruchu mojej głowy, sprawdzał pole widzenia, jak źrenice reagują na światło i takie tam pierdoły. Po tym całym badaniu powiedziałam mu o swoich obawach a ten się roześmiał i zaczął uspokajać, że na pewno nie jest to nic groźnego i że stawia tu bardziej na kłopoty ze wzrokiem i psychoterapię i że nie ma sensu nawet robić tomografii, bo nie ma sensu mnie niepotrzebnie naświetlać. Oczywiście po wizycie uradowana wróciłam do domu, ale coś mi nie dawało spokoju, zaczęłam chodzić na terapię, po paru msc terapeuta stwierdził, że jest to nerwica lękowa, ale będziemy próbować bez farmakoterapii. Poszłam również do okulisty tak jak zalecił mi neurolog i rzeczywiście tak jak sugerował - okazało się, że mam astygmatyzm i wadę w obydwu oczach. Okulary kupiłam, pochodziłam w nich ze 4-5 dni, ale ulga żadna poza tym, że widzę wyraźnie. Oczywiście zaczęłam w głowie podważać opinie lekarzy i wmawiać sobie, że są tylko ludźmi i się mylą, a mi dolega śmiertelna choroba, a nie jakaś nerwica. W niedługim czasie przyszło lato i wszystkie objawy nerwicy, nawet nie wiem kiedy, poszły w zapomnienie, dosłownie jak ręką odjął, czułam się wyśmienicie, przez myśl mi nawet nie przeszło, że mam np tętniaka i mogę zaraz umrzeć. Głowa bolała? super, niech boli dalej, jutro przestanie, a ja wyjdę ze znajomymi na piwko! Szybkie bicie serca, atak paniki? Dzwonie pogadać z koleżanką lub biorę się za sprzątanie! Zero strachu. Naprawdę, wierzcie mi, myślałam, że mam to już za sobą.. Niestety, lato się skończyło, a nerwica znowu daje się we znaki. Znów boli mnie głowa i nie jestem nawet w stanie powiedzieć gdzie dokładnie i co się w ogóle ze mną dzieje..To są takie nieprzyjemne kłucia gdzieś z boku głowy. Jestem bardzo nerwowa, sama nie wiem czemu. Najchętniej wydarłabym się na kogoś bez powodu. Znowu ten lęk, że śmierć już po mnie idzie, a ja przecież jestem młoda i nie chce umierać, a po lekarzach nie chce mi się już nawet chodzić, bo wiem, że nie dowiem się niczego nowego i będę tylko analizowała każde ich słowo wpędzając się w panikę 😞

Miał ktoś podobnie? Jak wyglądały wasze bóle, dolegliwości somatyczne przy nerwicy? Ja już powoli tracę siły.

Odnośnik do komentarza

Witam. Ja mam nerwicę od dłuższego czasu. W sumie nawet nie wiem już jak długo. Też jestem nerwowa osoba ale staram się myśleć pozytywnie i walczyć ze swoimi myślami. Ja chodzę na psychoterapie i do psychiatry i wierzę że dam radę, że w końcu przestanę mieć natrętne myśli. Staram się je wypiera, zastępować przyjemnymi myślami. Wiem to wcale nie jest łatwe ale trzeba próbować i się nie poddawać! Ja staram się nie dobijac wręcz przeciwnie podnosić na duchu 🙂

Odnośnik do komentarza
7 godzin temu, natalka94 napisał:

Witam. Ja mam nerwicę od dłuższego czasu. W sumie nawet nie wiem już jak długo. Też jestem nerwowa osoba ale staram się myśleć pozytywnie i walczyć ze swoimi myślami. Ja chodzę na psychoterapie i do psychiatry i wierzę że dam radę, że w końcu przestanę mieć natrętne myśli. Staram się je wypiera, zastępować przyjemnymi myślami. Wiem to wcale nie jest łatwe ale trzeba próbować i się nie poddawać! Ja staram się nie dobijac wręcz przeciwnie podnosić na duchu 🙂

A masz może jakieś objawy somatyczne? Jeśli tak, to jak sobie z nimi radzisz?Mi nie daje spokoju ból głowy, stąd ten ciągły strach. Nad atakami sie nauczyłam troche panować, ale ta głowa..

Odnośnik do komentarza

Cześć Asia, mam 26 lat i tez mam dość swojej nerwicy, jak czytam Twoja opowieść to mam wrażenie jakbym czytała swoją... odkąd pamietam byłam bardzo wrażliwa na punkcie swojego zdrowia i zdrowia swoich bliskich, kojarzyłam sobie „objawy”, które wyszukiwałam w swoim organizmie ze śmiertelnymi chorobami, byle piszczenie w uchu było powodem do zmartwienia, ale sama siebie przeszłam dwa lata temu. Zacznę od tego, ze mojej mamie w nocy cierpły ręce, oczywiście przejmowałam się tym niemiłosiernie i myślałam ze to stwardnienie rozsiane albo jakiś guz mózgu. Pewnej nocy obudziłam się ze zdrętwiałymi rękami, wstałam na równe nogi, widziałam już koniec swojego życia przez stwardnienie rozsiane, panika, ciężki oddech jakby coś usiadło mi na klatce piersiowej, oczywiście nie zasnęłam już tamtej nocy, przez kolejny tydzień nie mogłam spac, jeść, miałam wrażenie ze cierpnie mi język, bolały mnie mięśnie, nie miałam siły w rękach, czułam w karku dziwne, jakby elektryczne bóle, bo wyczytałam ze to objaw stwardnienia rozsianego, po rozmowach z mama postanowiłam iść do psychiatry, on stwierdził nerwice lekowa. Poczułam ulgę, dostałam jakieś leki ale ich nie brałam tylko zapisałam się na terapie. Od tego czasu nie mam aż takich ataków ale cały czas boje się o swoje zdrowie i życie. Doszukuje się guzków na ciele, sprawdzam węzły chłonne, ostatnio mam jazdę na to ze mam czerniaka... mam problemy ze snem, jestem nerwowa, wykańcza mnie to bo cały czas z tylu głowy mam ten niepokój, okropnie boje się tego stanu i strachu o własne życie. 

Odnośnik do komentarza

Cześć,mam 35 lat i nerwice lękową od .Wszystko zaczęło sie 7 marca 2017 kiedy dziadek mi zmarł w domu a ja próbowałam go ratować z wszystkich sił do przyjazdu karetki robiłam sztuczne oddychanie ale niestety dziadek zmarł.Przeżyłam taki wstrząs,ze nie wiedziałam nawet jak sie nazywam.Dziadek całe życie mnie wychowywał razem mieszkaliśmy.Od tamtej pory moje życie sie zmieniło.Zostałam sama.Dziadek umarł a mąż mnie zostawił bo twierdził,ze jestem psychiczna.Męczyły go moje ciągłe zawroty głowy,dusznosci szybki puls uczucie umierania i ciągłe wzywanie pogotowia.Nie wiedziałam jeszcze wtedy ze to nerwica lękowa.Chodziłam od lekarza do lekarza.Robiłam milion wyników.Nawet kardiologa odwiedziłam bo czułam ciągły niepokój.Moje serce waliło jak oszalałe puls 140 brak powietrza uczucie ze zaraz padnę a całe ciało trzesło sie jak galareta.Dostałam concor cor od kardiologa na ten puls bo nie mogłam normalnie funkcjonowac.Teraz miewam ataki paniki ale juz sporadycznie.Ucze sie z nimi zyc i je zaakceptowac.Jest mi bardzo ciężko bo jestem sama z tym wszystkim ale nie poddaje się

Odnośnik do komentarza

okropnie współczuje, nie wyobrażam sobie co musiałaś przeżyć, u mnie podobno zaczęło się to przez chorobę dziadzia, z którym byłam bardzo zżyta. Najgorzej jest jesienią i zima, wsłuchuję sie w swój organizm i wymyślam sobie choroby, z każdym kolejnym urojonym objawem panika jest coraz gorsza. Mam tez inne problemy zdrowotne które po prostu muszę kontrolować i robić okresowo badania, przed każdym odebraniem wyników panicznie się boje, ze wyjdzie coś nie tak, cokolwiek poza norma i znowu będę czuć ze na pewno umieram. Ta choroba strasznie uprzykrza życie, staram się to kontrolować ale nie będę mówić ze mi to wychodzi 😄 chociaż tyle ze oduczyła się sprawdzać wszystkiego w Google, nie róbcie tego pod żadnym pozorem

Odnośnik do komentarza

Cześć. Mam na imię Marta, i mam identyczne problemy co wy. Bardzo by mi zależało na kontakcie z kimś priv, czy jest któraś chętna ? Na nerwicę cierpię od 4 lat, z mniejszym lub większym natężeniem. Od zawsze wmawiałam sobie choroby. Jestem z pozoru silna, a tak naprawdę bardzo wrażliwa. Dwa lata temu mój tata zachorował na glejaka. Najgorszy stopień. Od tamtej pory ja również mam napady lęku. Boję się o siebie, mojego syna, mamę i męża. Czy jest ktoś chętny na rozmowę ? Pozdrwiam

Odnośnik do komentarza
35 minut temu, martula905 napisał:

Cześć. Mam na imię Marta, i mam identyczne problemy co wy. Bardzo by mi zależało na kontakcie z kimś priv, czy jest któraś chętna ? Na nerwicę cierpię od 4 lat, z mniejszym lub większym natężeniem. Od zawsze wmawiałam sobie choroby. Jestem z pozoru silna, a tak naprawdę bardzo wrażliwa. Dwa lata temu mój tata zachorował na glejaka. Najgorszy stopień. Od tamtej pory ja również mam napady lęku. Boję się o siebie, mojego syna, mamę i męża. Czy jest ktoś chętny na rozmowę ? Pozdrwiam

Możesz napisać do mnie, jeśli chcesz, zostaw po sobie jakiś kontakt (może GG?):) chętnie wymienię się doświadczeniami i postaram się pomóc na podstawie swoich przeżyć, może choć trochę będzie Ci lepiej:)

Odnośnik do komentarza
27 minut temu, Anna Anna napisał:

A jak sobie z tym wszystkim radzisz jak nadchodzi atak paniki?

Zazwyczaj napadowo szukam sobie zajęcia. Nauczyłam się tego, że atak paniki to nic innego jak hiperwentylacja. Kiedyś wytłumaczył mi to mój psychiatra. Zrób sobie ćwiczenie, jeśli chcesz się przekonać o czym mówię: zacznij oddychać bardzo szybko przez pół minuty - przyspieszone bicie serca, zawroty głowy i inne doznania gwarantowane 🙂

A co do napadów, to jak tylko czuję, że przyspieszam niekontrolowanie oddech, to od razu zaczynam go uspokajać, zazwyczaj między tymi szybkimi oddechami łapię kilka głębokich, biorę telefon do ręki i odpalam przypadkową aplikację - byle tylko się w danym momencie na czymś skupić. Na początku bylo ciężko i musiałam naprawdę długo i głęboko oddychać, żeby nie zwariować i się nie udusić, teraz wystarczy jeden głęboki oddech i po sprawie. 🙂

Odnośnik do komentarza
7 minut temu, Anna Anna napisał:

No to jest trudne. Już parę razy miałam I taki był straszny strach 

Wiem dobrze o czym mówisz, też wielokrotnie słyszałam i próbowałam sobie wmawiać, że "na nerwicę się nie umiera", z tym, że ktoś kto tego nie przeżył nie jest w stanie sobie choć w połowie wyobrazić przez co przechodzą takie osoby jak my. Co najlepsze, dziś okazało się, że prawdopodobnie mam zapalenie pępka. Sama sobie się dziwię, że nie wybieram sobie jeszcze trumny 😜 A od siebie mogę polecić suplement diety HARMONIC, nie wiem czy któraś z was próbowała, ale na mnie działa lepiej niż jakakolwiek dawka hydroksyzyny :D A co najlepsze, są to same zioła, więc bez obaw o uzależnienie:)

Odnośnik do komentarza
11 minut temu, Anna Anna napisał:

Przecież ja wiem że nam nic się nie stanie że się nie udusimy itd Ale to właśnie jest ten lek okropny

Ja największy problem mam z takim debilnym nawykiem sięgania po telefon i wyszukiwania objawów chorób w internecie. Nienawidze w swojej nerwicy właśnie tej hipochondrii, bez niej naprawde mam wrażenie, że byłoby łatwiej. Nie wiem jak u was, ale z moim tokiem myślenia to i na kaszel się umiera.. Dramat jednym słowem. A najgorsze są u mnie wszelkiego rodzaju kłucia. Najbardziej uciążliwe są te w głowie.

Odnośnik do komentarza
5 minut temu, Gość Gosia 40 napisał:

A ja myślałam ze głupieje i jestem sama z nerwicą Ale jak widać masę młodych ludzi choruje na tą paskudna chorobę.😉

Właśnie dlatego się cieszę z jednej strony, że udało się odświeżyć wątek, że możemy się na swój sposób powspierać. Inne wątki są z 2010/2012r, więc tam nie ma co liczyć na odzew 😄

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×