Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica naczyniowa po depresji


lidka

Rekomendowane odpowiedzi

Mam 19 lat.Od 3 lat mam nerwice naczyniową.Miałam długotrwałą depresję.Jestem bardzo wrażliwa. Objawia się sinieniem rąk i kolan,mam zimne dłonie i stopy,w bardzo niskiej temperaturze trace czucie w rękach,mam również czasem skurcze z bólami:serca,płuc i okolic mostka.Najczęściej pojawia się to wszystko gdy jest zimno,zestresuję się,zdenerwuję lub przejmę, a czasem bez powodu.Każdy lekarz miał inny sposób na wyleczenie.Do tej pory nie wyleczyłam,chociaż stan zdrowia się poprawił.Nie mam pojecia jak to leczyć.Nie wiem co robić.Boję się,że może się to pogorszyć i być skutkiem jeszcze gorszych chorob.Proszę o pomoc.
Odnośnik do komentarza
Gość niebieska
takie pieprzenie, za przeproszeniem! poprostu się ruszaj?! Też to mam, ale chyba w większym stopniu jak ta druga pani. Weszłam na te forum, ponieważ też szukam pomocy. Mam 20 lat, zawsze sine ręce, bolą jakbym miałam stygmaty, odżywiam się nadzwyczajnie zdrowo, dużo ryby (kwas omega3) itd, codziennie biegam pół godziny, nie palę, a lekarze tylko mówią *to uroda, niech się pani cieszy, jest pani nadzwyczajna*, *nieprzyjemne, ale na to pani nie umrze*... Która z pań chciałaby się zamienić ze mną? Niech tylko raz sobie pomaluje nogi na kolor niebieski (w plamki) w lecie na basenie, to pogadamy!!
Odnośnik do komentarza
Ja również mam podobny problem. Pod wpływem emocji, nerwów lub strachu robią mi się lodowato zimne ręce, cała się trzęse i dodatkowo (co jest dla mnie najgorszą zmorą) robią mi się na szyi i dekolcie nieregularne czerwone plamy. Plamy te są naprawę mocno czerwone i piekące. Wyobrażanie sobie chyba jakie to krępujące? Na każdy egzamin czy ważną rozmowę zakładam bluzkę z golfem. Gorzej jest w lato... ale nawet wtedy zapinam się pod szyję. Oczywiście całkowicie wybija mnie to z równowagi, kiedy czuje że pali mnie dekolt denerwuje się jeszcze bardziej i nie skupiam się na sprawie którą chciałam przecież załatwić. Trwa to już kilka ładnych lat. Jestem osoba zdrową, nie pale, nie pije zbyt często, chodzę na fitness i siłownie, zdrowo się odżywiam. Także gadka w stylu *więcej się ruszaj* jest co najmniej irytująca. Z tego co się orientuje jedynym sposobem na wyleczenie tego jest wizyta u psychiatry. Nie oszukujmy się- to nerwica jakby nie było, i tu potrzebna jest fachowa pomoc.
Odnośnik do komentarza
Witajcie. Malina jak najbardziej takie objawy są skutkiem stresu,u mnie skończylo się wizytą u psychiatry,która badając mnie zakreślila na klatce piersiowej specjalnym przedmiotem do tego badania kreski,które po chwili zrobiły się żywo czerwone i piekące.Mialam to samo w ogromnym nasileniu,lodowate ręce i stopy i cała się trzęslam. Czerwienienie szyji i dekltu to nadpobudliwość nerwowa.U mnie stwierdzono nerwicę wegetatywną. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość Dominika 15
Ja mam zespół Raynauda od 9 miesięcy,i widzę że mam podobne objawy...wyleczyć też od dłuzszego czasu się nie moge ale jakoś daję rade...najbardziej denerwuje mnie drętwienie:( i te sino-pomarańczowe plamy na dłoniach i stopach.
Odnośnik do komentarza
~Agunia, możesz powiedzieć, co z tym teraz robisz? Co psychiatra Ci powiedziała? Ja od 6 lat leczę się na fenomen Reynaulds, dziś okazało sie, że to chyba raczej nerwica naczyniowa, ale tak naprawdę żaden doktor nic nie wie i nikt nie potrafi mi pomóc...
Odnośnik do komentarza
mam 18 lat od dawna mialam problemy z krĄŻeniem zimne sine dŁonie ale nikt nie widzial w tym nic zŁego dopiero jak zaczeŁy mi drĘtwiec i zaczeŁam odnosic wrazenie jakbym traciŁa w nich czucie gdy jest bardzo mrozno robiĄ mi siĘ rany byŁam u lekarza i stwierdziŁ zespÓŁ raynauda napewno nie moŻna sprawy bagatelizowaĆ tylko udac sie do specjalisty a lekarzowi, ktÓry mÓwi Że to nie jest choroba szubko podziĘkowac za brak kompetencji pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Hej, zaczęłam sama się interesować tą chorobą. Ze smutkiem czytam Wasze posty, ponieważ ja jeszcze jakiś rok temu miałam problemy zdrowotne, miałam wrazenie ze się duszę w pomieszczeniach, autobusach, była zima(-15) a dla mnie było gorąco, serce biło jak szalone, mdlałam, straesowałam się. Przestałam chodzić do szkoły( 3 klasa liceum), bałam się o maturę, nie potrafiłam nawet wejsc do autobusu, klasy. Ciągle rozbierałam się, bo miałam wrazenie, ze się uduszę ale przez to cały czas byłam przeziębiona, sina, zmarznięta. Wszystko się zmieniło, kiedy poszłam do psychiatry. W sumie sam nie wiedział co mi jest, więc nie będę tu wymyślać nazw. Dał mi leki i wiadomo jak to jest z antydepresantami, na początku jest gorzej a pózniej coraz lepiej.Tak było u mnie. Powiedział, że powinnam sie udać na psychoterapię. Odkładałam to. Jestem 2miesiące po terapii, nie biorę leków, objawy zniknęły. Nie zapewniam, że w Waszym przypadku też tak będzie. Ale co szkodzi spróbować :)
Odnośnik do komentarza
Witam! Widzę,że dość dawno tu nikt nie zaglądał.A szkoda, bo temat się już rozkręcił... Ale i tak mam nadzieję, że jeszcze znajdzie się ktoś, kto odwiedzi to forum i podzieli się być może jakimiś nowymi,interesującymi ciekawostkiami i faktami. :) Niestety dokuczają mi podobne do Waszych *przypadłości*. (No i żeby to tylko skończyło się na tym co i Was trapi...) :( Meczę się z nimi odkąd pamiętam, już od jakiś 4 lat może.. (?) W każdym bądź razie dopiero niedawno - ok pół roku temu zdefiniowano moje dolegliwości. A z wiekiem jest coraz gorzej,ponieważ coraz bardziej zaczyna mi to -przeszkadzać. :/ Po wielokrotnych i długoletnich tułaczkach u dermatologów - bo do lekarzy takiej właśnie specjalności kierowała mnie moja kochana lekarka rodzinna..pff.., trafiłam w końcu do chirurga naczyniowego,dzięki któremu stał się przełom i dowiedziałam się na jakie schorzenie tak naprawdę cierpię! :) Napisałam już powyżej, że oprucz tego co Wy, mam jeszcze inne zmartwienia... A mianowicie już jakieś 7 lat NADMIERNIE pocą mi się m.in dłonie. :(( Dlatego nie bez powodu trafiłam właśnie do *naczyniowca*. Właściwie już przy pierwszej wizycie zdiagnozował, że mam Zespół czy tam Chorobę Raynauda. (Już sama nie wiem..) I tak szczerze mówiąc to jednak bardziej zależało mi na pozbyciu się tych JAKŻE STRASZNIE MOKRYCH dłoni, bo jednak to nie jest do niczego porównywalne. :(( Ale podobnie jak Wy mam też bardzo często zimne - wręcz lodowate dłonie i stopy. :/ Jednak u górnych kończyn chyba najbardziej mi to przeszkadza, dlatego opiszę co się takiego z nimi dzieje. No więc do tej koszmarnej kostnicy, która..podkreślam nie daje mi spokoju NIE TYLKO w ziemie - lecz praktycznie o każdej porze roku, dochodzi oczywiście ten zadziwiający koloryt + na domiar złego moje ręce strasznie puchną! :/ Ponad to przez to mam zaburzenia czucia itp. - a po naukowemu określa się to PARASTEZJĄ. Ach.. jak ja nienawidzę tego uczucia!.. :( Musze jednak wspomnieć, iż czasami mam też jak gdyby rozgrzane do czerwoności dłonie, również wtedy są spuchnięte, nie wspominając o tym,że dosłownie leje się z nich pot. Hmm.. tak sobie myślę, że to dość dziwne, że oprucz tego co doskwiera Wam, (nam) to u mnie występuję jeszcze te pocenie. Szczerze mówiąc na początku myślałam, że w całą tą Chorobę Raynauda wlicza się również i nadmierne pocenie - chociażby rąk. Ale jak widać nie do-końca jest to związane z tą chorobą. Więc sama już nie wiem... (?) A więc co do tematu moich pocących się i zimnych dłoni jak i również jako ciekawostkę dla zainteresowanych moją historią..dodam, że, akurat równo miesiąc temu miałam wykonaną operację Sympatektomii piersiowej prawostronnej, dzięki której miałam na zawsze zapomnieć nie dość, że o problemie pocących się dłoni to jak i również o tym, że są zimne... Niestety operacja nie przyniosła żadnych rezultatów - ręce jak były tak są wciąż zimne a przede wszystkim nadal się pocą - a miała na celu głównie to zmienić. Nie wiem dlaczego w moim przypadku nie wyszło? Skoro pomogła już tylu osobom, tym bardziej nurtuję i niepokoi mnie to pytanie. Niedługo będę się wybierała na wizyte kontrolną,jestem wiec ciekawa co powiedzą lekarze.. Wspomniałam o mojej operacji dlatego ponieważ, wiem, że przeprowadza się ją również ze wskazania podczas gdy ma się zaawansowaną Chorobę Roynauda. Niemniej jednak nie napisałam o tym po to by kogo kolwiek zniechęcić do niej! Wręcz przeciwnie napotkałam się na dużo dobrych opini dotyczących jej i m.in też dlatego się zdecydowałam na nią. ;) Mam nadzieję,że przydadzą Wam się w czymś moje doświadczenia i te kilkanaście minut mojego czasu, który poświęciłam na napisanie tego nie pójdzie w błoto! ;) Z niecierpliwością będę czekała na kolejne posty. Życzę siły na każdy dzień i nieznikającego optymizmu. ;) POZDRAWIAM!
Odnośnik do komentarza
Gość Ewelina1988000
Witam! Ja takie objawy mam od 3 lat dopiero w zeszłym roku wykryto u mnie ta chorobę a wczesniej leczono na przemrożenie rąk, i tu racja pogratulowac braku kompetencji! Od dluzszego czasu czuje ze to schorzenie sie nasila, dretwieją mi rece czuję ich ciezkosc i jak inni wspomnieli lodowatosc. Coraz czesciej zastanawiam sie nad operacją... Głowa do góry, nie lekceważmy objawów i róbmy wszystko by temu zaradzić. Pozdrawiam osoby które na tę chorobę cierpią i osoby które nas nie rozumieją. Ewelina
Odnośnik do komentarza
Mam 19 lat i odkąd pamiętam cierpię na tą przypadłość (już w przedszkolu miałam zawsze sine ręce). Dokladnie ,jak ktoś wyżej napisał,albo sine i lodowate,albo czerwone,spuchnięte i gorace,czasami końcówki palców stają się białe i bez czucia,nawet gdy jest ok.20stopni. To samo tyczy się stóp. Gdy tylko temperatura otoczenia spadnie o kilka stopni (np. gdy wychodze z cieplego łóżka) natychmiast robi mi się potwornie zimno i szczękam zębami. Nie pojawiają się u mnei natomiast czerwone plamy. Między 16 a 18 r.ż. cierpiałam też na ostre kłucie w klatce piersiowej,podobno nerwobóle,na tle stresowym,wtedy też nasilało się sinienie i drgawki z zimna. Przez długi czas krępowałam się chodzić na zajęcia z pływania, mialam granatowy strój kąpielowy i prawie tegoż samego koloru właściwie cale nogi i dłonie. Obecnie przestałam sie tym przejmować, śmieję się,że jestem zmiennocieplna niczym gad bądź mogłabym grać żywego trupa. Pomimo,że pochodzę z rodziny lekarskiej,dopiero w zeszłym roku określono co mi dolega. Tak jak u Eweliny,rzekomo doświadczona lekarka stwierdziła u mnie odmrożenia. Tylko jakim cudem mogłam odmrozić sobie nogi od stóp do kolan albo łokcie? Określenie *zespół Raynauda* usłyszalam dopiero od dr alergolog, przy okazji robienia testów alergicznych. Biorę jedynie ziołowe tabletki PADME od jakichs 3 miesięcy,sinienie się trochę zmniejszyło,ale poza tym nie obserwuję poprawy. No i faktycznie,odkąd mam mniej stanów depresyjnych,obszary zmiany koloru sie zmniejszyly,ale wcale mnie jestem cieplejsza. Choć jest to uciązliwe,nauczyłam sie z tym żyć,boję sie jedynie czy to nie wpłynie na moją sprawność w starości. Życzę wszystkim dużo pozytywnego myślenia,bo jeśli nawet nie zlikwiduje ono objawów,to pomoże im przeciwdzialac. pozdrawiam :)
Odnośnik do komentarza
Witajcie.Rok temu miałam operacje endoskopową odnośnie zespołu Raynauda.Wycinali mi kawałek tkanki współczulnej przy kręgosłupie.Automatycznie było widać poprawę.Wszystko było dobrze ale teraz jak robi się zimno znowu mi wszystko wraca.Czy ktoś z Was czytał o tej chorobie w jakiejś konkretnej literaturze? A propos ~nobody, 2008-05-05 21:27:50 (IP: 82.139.***) Hej, mam to samo, po prostu więcej sie ruszaj i jak palisz to..rzuć!!! Totalne bzdury! przygotowuję się na półmaratony więc biegam i nie pale.
Odnośnik do komentarza
Gość lilianna
Mi od 15 lat bieleją palce u rąk i nóg - oczywiście wg lekarza to wina przemarznięcia, od 2 lat skrzypią i bolą mnie kolana - to ponoć reumatyzm no i na to byłam leczona. Choć mam 28 lat chodziłam na zabiegi z dziadkami, którzy szczerze mi współczuli bo *mieli to samo*. Ostatnio tak zabolało mnie kolano, że spadłam ze schodów, myślałam że coś uszkodziłam więc pojechałam na pogotowie i jakież było moje zdziwienie gdy powiedziano mi że nie mam reumatyzmu tylko zespół Raynauda!!! Jak cudnie, po tylu latach wreszcie diagnoza? Morał z tego taki, że lepiej chodzić do kilku różnych lekarzy niż trzymać się kurczowo jednego!!!
Odnośnik do komentarza
Witam Na tym forum jeszcze nie byłem, ale z ciekawości wrzuciłem na wyszukiwarkę hasło zespół Raynauda no i poczytałem Wasze posty - żale. Tym co to naprawdę mają, współczuję, bo to zmora dręcząca nas bez względu na to czy ruszamy się (czytaj: ćwiczymy), czy nie. Tak naprawde tylko w czasie wysiłku, gdy wydzielają sie te znikome ilości endorfin, jest nam lepiej, potem wszystko wraca. Nieprawdą jest, że leczenie psychotropami u wszystkich daje finalny dobry wynik. Ja od czasu przebytego ciężkiego zawału serca leczę się u psychiatry - takie było zalecenie kardiologów- w dalszym ciągu odczuwam paniczny strach przy byle bólu w piersiach, którego w logiczny sposób nie da się wyjaśnić. Zjadam codziennie duża dawkę psychotropów takich jak Lexotan 6mg rano plus Fevarin, w południe Paromerck, a wieczorem znowu Lexotan, 3mg. Na sen Estazolam lub Dormicum, aby zasnać. I kicha. Bo zespół Raynauda to nie tylko nerwica układu naczyniowego, ale jako zespół dotyczy szerszego kręgu powodów bólu. To również bóle kręgów, bóle międzyżebrowe, itd. Myslę, że u każdego chorego, bo to jest choroba i to parszywa ten zestaw boleści jest trochę inny. Mimo wielu lat trucia organizmu nie wyleczyłem tej choroby. I prawda jest taka dla mnie przynajmniej, że lato i nawet wysoka temperatura jest przynajmniej dla mnie o wiele lepsza od jesieni i zimy kiedy cierpię z powodu kurczenia się układu naczyniowego, co nie ma nic wspólnego z nerwicą. Uważam że zamieszkanie np. na przykładowej*wyspie Robinsona Crusoe* zrobiłby wiecej niż najlepsze leki. Ciepło, spokój, odludzie na pewno pasuje do charakteru wielu ludzi, którzy cierpią na nadmiar towarzystwa. A poza tym polecam nagrania relaksujące Pana Adama Bytofa, znanego wielu szukającym ukojenia swoich nerwów. Sam z przyjemnością słucham nagrań relaksacyjnych i autohipnozy, sa super. I pozwalają na upragnione chwile spokoju i relaksu. Tylko trzeba się wsłuchać i dać się prowadzić nastrojowi...
Odnośnik do komentarza
Gość Ewelina19880000
hej chetnie podziele sie z Wami swoimi wrazeniami po operacji sympatektomii piersiowej prawo i lewo stronnej.:) Operacje mialam dokladnie 5 tygodni temu bol dopiero ustąpił po 4 tygodniach, niestety po wyjsciu ze szpitala nie dałam rady zniwelować sily bolu zadnymi lekami przeciwbolowymi. Jesli chodzi o wynik operacji. Poprawa, cieple rece, blade i co najwazniejsze palce nie są az tak opuchniete jak mialam do czasu kiedy nie bylam zoperowana. Polecam gorąco szpital Uniwersytecki w Krakowie na Skawińskiej i Torakochirurga doktora Wąsowskiego, wspaniały człowiek, pozwole sobie wymienić zespół: Panią anestezjolog jak i kochane panie pielegniarki:) aż miło było spedzić tam 5 dni:) Pozdrawiam serdecznie. Gdyby ktoś miał pytania odnośnie zabiegu chętnie udziele informacji :) GG:1441008 Pozdrawiam serdecznie
Odnośnik do komentarza
Gość creativelg
Witam! Znalazłam to forum ,bo chciałam dowiedzieć sie czegoś,o tej nerwicy. Nie jestem pewna ,czy to mam ,choć część objawów faktycznie się zgadza. Mam 18 lat , moim problemem są oczywiście zimne ręce , zimne stopy , a czasami (tak jak i wy piszecie) nadmiernie ciepłe i spuchnięte i w żadnym stopniu nie zależy to od pogody. Mam ogromny problem z czerwienieniem się na twarzy i dekolcie. Oczywiście jest to wytłumaczalne w sytuacjach stresowych (jak występy itp) , jednak coraz bardziej mi się to nasila i już nawet przy zwykłej rozmowie ze znajomymi ,których bardzo dobrze znam i nie ma żadnego powodu do stresu nagle robię się cała czerwona i nie idzie tego powstrzymać , nie ma mowy o przebywaniu w żadnym ciepłym pomieszczeniu ,więc czy jest +20 ,czy -15 chodzę maksymalnie rozebrana mimo ,że niekiedy faktycznie odczuwam zimno . Przyznaję ,że coraz bardziej mnie to krępuje ,gdyż to nie są zwykłe wypieki ,ale po prostu cała twarz jest czerwona ,a dekolt w plamach , przez to przestaje spotykać się ze znajomymi , występować (gram w zespole) , nawet kontakty z rodziną ograniczam. Najśmieszniejsze jest to ,że moje otoczenie przyzwyczaiło się do tego ,ale mnie to tak krępuje ,że już chyba sama stworzyłam sobie barierę psychiczną ,której nie idzie przewalić. Oczywiście wiem ,że nie jesteście lekarzami ,więc diagnozy mi nie postawicie , jednak proszę doradzcie co mogę zrobić w tej sytuacji? Czy udać się do jakiegoś lekarza? Na jakieś badania?
Odnośnik do komentarza
Gość veletplum@wp.pl
Witam Serdecznie, u mnie stwierdzono Raunauda jakieś 5-6 lat temu, (Nie stwierdzono u mnie żadnych zmian reumatycznych w badaniach) a teraz to z roku na rok jest już tylko gorzej, w lecie śpię też w skarpetkach, a jak w zimie przed położeniem się nie wystawię stóp na wywiew pieca, to i w skarpetach pozostaną zimne. Już nie ćwiczę, bo nie mam na to czasu, ale jeszcze z rok temu ostro się gimnastykowałam, biegałam a różnicy widocznej i tak nie widziałam. Noszę rękawiczki z baraniej skóry (w środku jak kożuch) i mam biało-niebiesko-fioletowo-czerwone ręcę,które potwornie bolą, łamią, drętwieją. Od jesieni tego roku pojawia się często zaburzenie czucia głębokiego (jak potwierdził lekarz), co obniża u mnie *refleks* czuciowy, szybkość reakcji, chwytność-wszystko leci mi z rąk, do tego stopnia, że jesienią oblałam się wrzątkiem, co skończyło się wylądowaniem na wypadkowym i dwa tygodnie leżenia w domu, zmienianiem wielkich opatrunków, itp. Teraz mam dużą bliznę na udzie i stopie (na szczęście bez tekstury charakterystycznej dla zniekształceń, takie przebarwienie- ciemna plama wzdłuż nogi) Wczoraj w nocy strasznie zmarzły mi ręce, jak się obudziłam rano to były czerwone, gorące, pulsujące i bardzo spuchnięte. Do tego mam zdrętwiałe czubki palców i tylko takie *głuche*, tępe uczucie jak dotykam czegoś-pierwszy raz mi się coś takiego zdarzyło. Już nie wiem, co mam robić ;( Wszystko na czym mi zależy-czym chcę się zajmować w życiu, co jest moją pasją-robię rękami, a teraz sprawia mi trudność nawet pisanie... Co do różnicy między Zespołem a Chorobą Raynauda: jeśli jest choroba, to właśnie przyczyny są niewiadome (wtedy pieprzą, że *taka Pani uroda*-też to przerabiałam), zdarza się w młodym wieku i generalnie (z tego co się orientuję) nie powinna mieć rozwojowego przebiegu. Druga postać-zespół, to tak na prawdę Raynaud jako zespół objawów innej choroby (np. układowych jak Toczeń, Twardzina)-takowej podejrzenie właśnie mam-, które alarmują o niej, mogąc wystąpić podobno nawet do kilku lat przed rozwinięciem się choroby właściwej. Na to trzeba zrobić stos badania. Jeśli się mylę, (w co na tą chwilę wątpię, bo już mnie determinacja w niejeden zakątek zawiodła w poszukiwaniach, ale nikt przecież nie jest nieomylny) lub wiecie coś więcej, proszę o odpowiedzi! pozdrawiam i życzę by Wasze koszmary znikneły na zawsze i bez śladu (miło czasem pomarzyć :D)
Odnośnik do komentarza
Witajcie, ja też mam tę chorobe od kilku lat. Właściwie sama ją zdiagnozowałam poprzez Internet. Potem trafiłam do chirurga naczyniowego, który dał mi skierowanie na USG żył. Powiedzial, że mam uprawiać jogę, calanetiks lub inne niezbyt wysiłkowe sporty i faktycznie to trochę pomaga. Jednak najbardziej pomaga mi AKUPUNKTURA!!!! Bardzo Wam ją polecam. Po kilku takich wizytach problem nie znika, ale sinienie rąk jest rzadziej i szybciej mija. Po wbiciu igieł mogę obserwować jak moje palce z sinych robia się różowe na moich oczach, bez rozcierania ich i w calkowitym bezruchu. To niesamowite i naprawdę dziala. Do choroby trudno się przyzwyczaić ale można ją zaakceptować. Boje się tylko, jak zapanuje nad tym problemem jak będe już stara, jesli do tego dojdzie na przykład reumatyzm to ręce mi chyba odpadną... Życze wszystkim dobrego krążenia i nie zapomnijcie o akupunkturze!!!!
Odnośnik do komentarza

Hej. też od wielu lat męczę się z problemem zimnych zdrętwiałych białych bądź sino czarnych rąk i nóg, oraz z innymi objawami jakie tutaj zostały opisane. Również stwierdzono u mnie zespół Raynauda. Problem był bagatelizowany do czasu aż moje nogi doszły do takiego stanu że nie mogłam chodzić. wysyłano mnie na zmiane do reumatologa i do rodzinnego. U tego drugiego ciągle słyszałam że to taka uroda że tak bd miała zawsze ale gdy poszłam z palcami dwa razy większymi niż zwykle wysłał mnei do szpitala gdzie mnie odesłano. Objawy mam już tak silne że nawet zwykłe chodzenie sprawia mi ból. Piłki od siatkówki nie mogę odbić bo od razu mam dwa razy większe palce. O obcasach na dzień dzisiejszy mogę zapomnieć. Wczoraj byłam na wyczekanej wizycie u lekarza gdzie mnie prawidłowo zdiagnozowano, zrobiono badania żył itp.. Aktualnie stoję przed wyborem męczenia się z tym do końca życia lub zgodzić się na zabieg a dokładniej parę zabiegów sympatektomi piersiowej i lędźwiowej gdzie każda strona robiona jest osobno. Podobno pacjenci decydujący się na to w 100% przychodzą aby zapisać się na wyleczenie drugiej ręki. Ja niestety chyba za bardzo nie mam wyboru i bd musiała się poddać temu bo na dzień dzisiejszy o obcasach mogę zapominać ( max 2 h) więc super...

Odnośnik do komentarza

Cześć wszystkim mam Raynaud*a od ładnych paru lat ... mam x lat i cały czas zastanawiam się dlaczego to Nas akurat trafia a innych nie. Bardzo chciałbym znać przyczynę tego *fenomenu* samo w sobie jest to bardzo interesujące, prawda ? ktoś mi powiedział czy przeczytałem że organizm ludzki ma zdolność samoregeneracji , np. masz kaszel - i po paru dniach już go nie masz .... Zmierzam do tego że dobrze pamiętam początek tej choroby ..... otóż zauważyłem czerwone dłonie gdy byłem dość mocno przeziębiony leżałem w łóżku i do końca nie wyleczyłem się bo była szkoła i nie chciałem jej zawalić, więc odpuściłem leżenie w łóżku i poszedłem do szkoły ale czerwone dłonie już zostały- CZY KTOŚ POTRAFI WYCIĄGNĄĆ Z TEGO JAKIEŚ INFORMACJE ? - MAM NADZIEJE ŻE JEST TO NASUNIĘCIE DO ROZWIĄZANIA TEJŻE ZAGADKI. Macie jakieś propozycje ?

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×