Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Pierwszy atak serca, przerażenie i strach


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich serdecznie !!! Jakiś tydzień przed Świętami leżałam i karmiłam mojego synka , nagle poczułam dziwne uczucie w klatce piersiowej , czasem miewałam takie chwilowe przyspieszenia więc pomyślałam , że to to . Usiadłam jednak nic się nie uspokoiło , serducho się na dobre rozszalało . Kiedyś leczyłam się Betalockiem ale sama zakończyłam . Mam Blok I stopnia i tachykardię . Poczułam przerażenie wyszłam do męża , nic się nie uspokajało , w dodatku było mi gorąco i zimno na przemian , wszyscy którzy tomieli wiedzą o czym piszę , uczucie straszne . Po kilku minutach nie przechodziło , postanoiwiliśmy zadzwonić po pogotowie . Do czasu nim przyjechało było mi żle , byłam zmęczona , przerażona . Tak bardzo się bałam . Przyjechali , zabrali mnie , izba przyjęć , kroplówki i nic . Przyjęli mnie na odział , leżałam całą noc na erce tam się umiarowiłam , na drugi dzień wypisali dodomu . Wtedy poprostu depresja na maxa . Mam dwoje dzieci , nic mnie nie interesowało ,nie cieszyło , chciałam tylko spać leżeć , nie rozmawiać z nikim , nic nie robić . Ciągłe myśli , że czegoś nie zauważyli ,że za chwilę umrę . Potworne zmęczenie , wyczerpania . Najgorszemu wrogowi nie życzę . Rodzina wyciągała mnie z tej depresji na siłę . Uwierzcie mi , rozmawiałam , robiłam wiele rzeczy , ale wszystko maszynowo , wogle wycięty ponad tydzień z życiorysu , całe Święta chodziłam smętne . Ja rozumiem że są na świecie ogromne tragedie , nieuleczalne choroby . To co mi się przytrafiło to nic takiego , a jednak rozbiło moje spokojne życie na tysiąc kawałeczków . Jeszcze ciężko mi się pozbierać . Nawet nie potrafię opisać odczuć jakie mi towarzyszyły w tym czasie . Znalazłam Was i zobaczyłam że jest mnóstwo osób bnorykających się z tym, . W szpitalu powiedzianomi że to częstoskurcz ( jeszcze nie wiem jaki ) że jeśli będzie się powtarzać , to być może będzie poitrzebna ablacja , że jak się będzie powrtarzać tomogę próbować powstrzymać próbą Valsavy ( chyba ) a jak nie to jechć na pogotowie . Biorę teraz znów Betaloc . I staram się z całych sił powrócić donormalności . Wiem że napewnomnie ktoś zbeszta że tak to przeżywam , że to nic takiego i że jestem histeryczka , ale ...... to nic ....
Odnośnik do komentarza
Dodam jeszcze że w tym czasie nie miałam żadnego stresu i wysiłku raczej też nie . Byłam chora , miałam temperaturę , może troszkę wyczerpanioe , kilka miesięcy temu urodziłam dziecko , troszkę komplikacji , Lekarze po porodzie mówili żebym wybrała się do kardiologo bo jestem przyspiesona , miałam się wybrać , ale ,,,, niestety nie zdąrzyłam , i dopadło mnie . Kurcze ja zawsze uśmiechnięta osoba , pełna energii i życia , a teraz .... boję się cokolwiek robić .
Odnośnik do komentarza
Powiem Pani szczerze... Mam 17 lat, choruję przewlekle na nerki, serce, do tego mam wieloważną alergię, problemy ze stawami. Codziennie miewam po 5, 10 ataków arytmii, które trwają po 30-40 minut... Ma Pani dziecko, udało się je Pani urodzić, mimo, że nie było najłatwiej. I warto się z tego cieszyć, bo na taki moment czeka wiele mam. Moja od 1 roku życia odwiedzała ze mną wiele poradni. Nie miała depresji, nigdy się nie poddała. Stres, nerwy? To nic nie zmieni. Miliony ludzi mają napady tachykardii czy nierównego bicia serca, większość nawet to bagatelizuje. Ma Pani leki, kochającą rodzinę. Nie powinno zmienić to Pani uśmiechu, energii i życia. Proszę nauczyć się z tym żyć, dla siebie, dla ludzi, którzy na codzień z Panią funkcjonują i pomyśleć o tych, którzy w życiu mają gorzej. Zapewniam Panią, że w złym stanie nie zostałaby Pani wypisana ze szpitala. Widocznie owe zaburzenia nie stanowiły zagrożenia życia. Proszę o tym pomyśleć. Pozdrawiam ciepło...
Odnośnik do komentarza
Martusiu ! pierwszy Twój błąd ! sama odstawiłaś leki ( tak napisałaś ) nie można samemu decydowac czy kończyć leczenie . Byc może gdybyś nie odstawiła leków coś takiego by CIĘ nie spotkało. Dopadło Cię w najmniej spodziewanym momencie i to nie musi tak być że chcesz albo nie chcesz ! Sama już wiesz ., przychodzi nagle ...Dbaj o siebie , przede wszystkim odwiedż lekarza , który zadecyduje co dalej - zapewne leki a co dalej to sie okaże . Na tym forum są ludzie o podobnych problemach co Twoje ( młodsi a także starsi od Ciebie ) żyją i cieszą sie że żyją - chociaz też trudno im znosić dolegliwości ( jak sama zauważyłas niektórzy mają je dużo większe niż TY ) Masz dzieci i to Twój cel który pozwoli Ci zwalczyć wszystkie przeciwności losu i zmierzyć się jeszcze z wieloma problemami . Odwiedż specjalistę który da CI coś na uspokojenie i wyciszenie ! Ale skoro jeszcze sensownie piszesz myśle ,że ta Twoja depresja jest do łatwa opanowania . Ciesz sie życiem - pozdrawiam - pisz kiedy będziesz potrzebowała ! Ja coprawda częściej bywam w innym wątku ale obserwuje to forum już od dawna i jestem tu co dnia! EWA
Odnośnik do komentarza
Gość Martusia_82
EWKA dziękuje za odpowiedż . Z tymi lekami to wiem że oczywiście moja wina , tu się nie usprawiedliwiam i nie zamierzam !!! Z tą depresją to tak jak pisałam jest już dużo , dużo lepiej niż na początku . Ja poprostu strasznie się przeraziłam , naprawdę myślałam , że to już koniec , tak jak wiele osób tu . Nadal się boje , czy czasem nie nadejdzie kolejny :/ bardzo się boję , myślę , że poprostu potrzebuję czasu żeby się z tym poprostu oswoić , na ile to jest możliwe :-/ Do lekarza się wybieram oczywiście , narazie mam brać betaloc , biorę jeszcze magnez i witaminki . Około pół rokui temu miałam robione echo serca i było wsio oki , ale myślę że powtórzę . Pozdrawiam Cię
Odnośnik do komentarza
Witaj Marto Szczerze Ci wspolczuje zaistnialej sytuacji,jestes mlodą mamą,u progu zycia. Podobnie jak ja ojcem..I domyslam sie co przechodzilas przez ostatnie dni. Niestety depresja,czy wszechobecny strach jest na poczatku takich dolegliwosci normą.Jak inaczej moznaby zareagowac?Przechodze podobne historie od 4 lat,i bylem kilka razy takze przerazony,odpukac jeszcze sie trzymam:) Nie unikniesz tego,ale wierz mi,czas leczy takze te rany,badz cierpliwa.Pamietaj ze czujesz swoja arytmie i dzieki temu mozesz zareagowac.W razie ataku tel na pogot,twarz pod strumien zimnej wody,sciskanie brzucha jak na tronie,dawka betablokera i max spokoj(latwo powiedziec wiem),skulic sie lub polozyc. To takie moje rady z autopsji.Poza tym uzupelniaj magnez,potas tez nie zaszkodzi,ale uwazaj z nim,poniewaz masz blok,a duza ilosc k,nasila blok. Tak jak mowilas,byla to zwykla sytuacja,kiedy Cie zlapalo-bo tak z tym jest,nie trzeba byc wzburzonym lub rozemocjonowanym zeby dopadlo. Na koniec:wybierz sie do odpowiedzialnego kardiologa,tylko uwazaj nie pojdz do konowala,bo bedziesz dluzej zyla na minie. Pozdrawiam Cie serdecznie i trzymam kciuki za Twoj powrot do zdrowia:)
Odnośnik do komentarza
Gość ~Martusia_82
Bezinteresowny , dziękuję za bardzo miłą wypowiedz , Twój nick jest chyba adekwatny do Twej osoby :-) Odebrałam wypis ze szpitala i pisze w nim NAPADOWY CZĘSTOSKURCZ NADKOMOROWY . ZABURZENIA PRZEWODNICTWA POD POSIATCIĄ BLOKU AV I STOPNIA . Czy może tak być że atak ten był epizodem i sie nie powtórzy , lub chociaż nie prędko ?? Bezinteresowny jak to jest u Ciebie ?? Dobrze zauważyłeś , dziwne było by z kolei gdyby któ się tego nie przetraszył , lub żeby się tym nie przejął .
Odnośnik do komentarza
Martusia 82 chciałam ci pow.że też mam te skurcze ale nie tylko nadkomorowe które nie są niebezpieczne ale takżę i komorowe( te są gorsze). Lekarka pow.że skurcze nadkomorowe nie są groźne. Nie martw się a na nerwice i depresje też się leczę.
Odnośnik do komentarza
Gość bezinteresowny
Dzieki za mile slowa Marto,zyjac z ta przypadloscia czlowiek chcac nie chcac staje sie troche milszy dla otoczenia i pokornieje:)) Jesli chodzi o blok av I stopnia,rokowanie jest b.dobre:),zazwyczaj sie go nie leczy,nalezy tylko uwazac na przyjmowane leki,szczegolnie te ktore moglyby dodatkowo zwalniac przewodnictwo i akcje serca.Czesto zdarza sie on zupelnie zdrowym osobom,np podczas snu. Czestoskurcz nadkomorowy jak kazdy czestoskurcz moze byc grozny,wiele zalezy od znoszenia go przez daną osobe,od jego pochodzenia(jesli takowe da sie okreslic),od czestotliwosci wystepowania. Generalnie jeden przypadek czestoskurczu jak w Twoim przypadku,to niewiele,ale byl on paskudny jak piszesz.Istotne teraz jest zebys nie wsluchiwala sie w swoj organizm,nie wyczekiwala co z sercem,bo to moze napedzic bledne kolo,co sprzyja powstawaniu kolejnych nieprzyjemnych sensacji sercowych. Zwykly napad tachykardii moze teraz napedzic Ci stracha,dlatego tak wazny jest dystans do tego. Teraz tak,powinnas nie zwlekac z konsultacja u kardiologa(jesli warszawa to plowiecka lub grenadierow),nie zwlekac z zastosowaniem lekow(betablokery czy inne),poniewaz uchroni Cie to przed ewent nawrotem czestoskurczu. Co do jego czestotliwosci,faktycznie mozliwe jest ze nastepny zdarzy sie za 3 miesiace,5,albo za rok:)mozliwe tez,ze nie zdarzy sie wcale,tak to z nimi jest. Gdyby jednak leczenie farmakologiczne nie dalo rezultatow i pojawil sie kolejny napad,to uciazliwy udokumentowany w zapisie ekg badz holterze czestoskurcz jest wskazaniem do bardziej radykalnego leczenia jakim jest ablacja.Zabieg nie jest nie jest wykonywany ot tak od reki,ale jest w 90 kilku procentach skuteczny i jesli jest mozliwosc,warto go rozwazyc. Tak wiec nie jestes w sytuacji bez wyjscia,a nawet lepiej:jest sporo rozwiazan:) Ja tylko 2 razy nie moglem sobie z nim poradzic i ladowalem w szpitalu podczas 4 lat,w innych przypadkach choc strachu bylo wiele,udawalo sie.Mam takze skurcze dodatkowe,ktore wiele razy tez mnie paralizowaly,ale wciaz jestem:) Bylem przy 2 porodach(mnostwo emocji)i jakos przezylem,wzialem slub,pochowalem ojca(sporo emocji)ale jakos przezylem.Wniosek z tego taki.ze b.daleko Ci do zejscia z tego swiata:)),ale uderzenie obuchem jakie ostatnio przyjelas nie moglo przejsc niezauwazone... Puenta:nie odpusc teraz,nie mow sobie ze bylo minelo,zeby nie zaskoczylo Cie ponownie tylko zacznij od razu dzialac(lekarze,leki),wrzuc max dystans do tego,bo jesli sie nie powtorzy to niepotrzebne nerwy,a jesli sie zdarzy to sa mocniejsze leki albo ablacja. Nie jestes nad przepascia i masz wiele mozliwosci pozbycia sie tego calkowicie cokolwiek teraz o tym myslisz,ale nie odkladaj niczego na przyslowiowe jutro,to najgorsze co moglabys zrobic. Ps.bardzo starannie wybierz lekarza,ja naprawde polecalbym Tobie warszawe(nawet jesli mieszkasz gdzies indziej)i na poczatek wybral sie np do dr.baranowskiego na ulicy sobieskiego,ktory jest bdb specjalistą a przyjmuje na biezaco,i dodatkowo zapisal sie do prof.Walczaka(ze 250 zl i 2-3 miesiace oczekiwania,ale lepszego nie ma od zaburzen rytmu). To wszystko wymaga troche zachodu,ale dla dzieciaczkow i dla siebie warto to zrobic, pozdrawiam serdecznie:)
Odnośnik do komentarza
Gość Martusia_82
Właśnuie jak narazie jeszcze się wsłuchuję , wyczekkuję , być może coraz mniej ( nie mierzę już pulsu co chwilę , ) ale jednak . Gdy tylko coś to już przerażona jestem . Co do leków to biorę Betaloc , witaminki i magnez . Ja też byłam przy dwóch porodach , tylko z innej strony :-) pochowałam ojca 10 dni po moim weselu :( opiekowałam się starą schorowaną babcią , potem ją pochowałam , mam mamę po operacji serca , niedawno mąż miał atak nadciśnienia i też było u nas pogotowie . Mam małe dziecko , i w tym czasie byłam chora , gorączkowałam , może to też sioę przyczyniło. Co do lekarzy to zamierzam pewnie do Anina , lub u nas prywatnie przyjmuje jeden kardiolog . Zamierzam na kilka dnie położyć się na badania , tylko muszę najpierw nauczyć synka jeść , co innego niż mnie :-) bo nie umie :-) Narazie jestem jeszcze troszkę przerażona , nie powiem że nie . Boję się robić cokolwioek , a zawsze byłam wulkan energii. Nie znasz dnia aniigodziny i tojest najgorsze :-) Bezinteresowny jesteś b.miły
Odnośnik do komentarza
Do Martusi 82.Marto przeczytaj mój post w temacie dodatkowe skurcze na str.57 moje imię Eliza.Tam opisałam w skrócie moje przeżycia, zaczęło się prawie 30 lat temu.W tym czasie miałam już 1 dziecko, ale potem w trakcie depresji, innych dolegliwości, zab. rytmu urodziłam 2 dzieciątko, życie mnie nie rozpieszczało. Leczyłam depresję w ośrodku leczenia nerwic,chodziłam po lekarzach, wydałam masę pieniędzy na lekarzy i leki i niewiele to pomogło.Ilu lekarzy tyle diagnoz, wielu nic sobie z tych moich dolegliwości nie robiło,kasę zainkasowali i koniec.Moje życie było b. podobne do Twojego.Ciągłe lęki, mierzenie tętna, ciśnienia,ogromny strach, lęk przed śmiercią.Mimo wszystko przeżyłam tyle lat za co dziękuję codziennie Bogu,dużo modliłam się ,było mi łatwiej to wszystko znieść. Do dziś mam zab.rytmu, jak dobrze się czuję sercowo to i psychicznie dobrze,jak mam zab. rytmu to mimo wielu lat nie nauczyłam się z tym żyć, nadal mam lęki,płaczę wpadam w depresję.Obecnie leczę się w W-wie na Płowieckiej,mam robione badania do ablacji,ale nie jestem do końca zdecydowana na zabieg,poniewaz oprócz zab.rytmu mam wiele innych schorzeń.Martusiu, w pełni rozumiem Twoje obawy,bo przeżyłam to samo,chciałabym Ci pomóc chociażby ciepłym słowem, jakąś radą.Gdybyś nie mogła sobie poradzić pisz do mnie,do bezinteresownego,bo to też bardzo ciepły człowiek,umie podtrzymać na duchu.Twoje dolegliwości są b niemiłe jak zresztą nasze też,ale poczytaj trochę na forum a zobaczysz jak dużo ludzi z tym żyje i z jeszcze gorszymi chorobami.to co Ty masz jest do wyleczenia.Pozdrawiam i życzę wszystkim w 2008 roku dużo zdrowia.Szczególne pozdrowienia dla bezinteresownego.
Odnośnik do komentarza
Gość regina 43
dodam ze wzrasta bardzo wysoko 180/115 po czym spada zcisnieniem zaczelo sie od niedawna lezalam wszpitalu z powoduzaburzen rytmu serca ele stwierdzili ze to od nerwicy a ztym cisnieniem zaczelo sie puzniej no i moje serce jakby zgubilo calkowicie rytm nie bije normalnie tylko ciagle zwalnia to psyszpiesza szarpie blagam napiszcie do mnie gdy pojechalam na pogotowie to cisnienie juz mi spadlo a lekarz po zrobieniu ekg powiedzial zebym nie wymyslala chorob dodam ze biore 1/2 tabletki bisokard ale to zupelnie nie dziala
Odnośnik do komentarza
Czesc Regina,jesli chcesz podaj nieco wiecej szczegolow,napisalas dosc ogolnikowo.Trudno cos odpowiedziec.Mozemy cos poszukac,pokombinowac,jesli napiszesz jaki prowadzisz tryb zycia,co na to lekarze,czy robilas lub masz zamiar zrobic jakies badania,opiszesz szczegolowiej swoje dolegliwosci.Nie zapomnij tez o lekarzu:) Noworocznie pozdrawiam i zycze rychlego rozwiazania problemu:) Marto,Elizo,wszystkiego naj w nadchodzacym roku,duzo zdrowia i sił,pozdrawiam Was serdecznie:) ps.od czasu do czasu daj znac Marto jak potoczyla sie Twoja historia,trzymaj sie:)
Odnośnik do komentarza
Zaczelo sie od tego, ze we wrzesniu zaczelo mi sie robic slabo. No i serce bilo mi jak szalone, poza tym czulam sie dosc dobrze, a ze te zaslabiecia nie mijaly poszlam prywatnie do kardiologa. Zrobilam echo serca holter i wysikowe. Lekarz stwierdzil, ze serce zdrowe, ze to nerwica. Mimo to zapisal mi bisokard 5 1/2 tabletki. W pewnym sensie odetchnęłam z uglą, ze to tylko nerwica, a nie fizyczne uszkodzenie, i staralam sie tym nie przejmowac, ale ataki szbkiego bicia serca zaczely sie pojawiac. Wiec zaczelam brec ten lek regularnie. Zaczelam miec zawroty glowy, ale nie odstawilam go. Mialam nadzieje, ze mi pomoze, mimo to wieczorami czulam, ze serce bije mi bardzo mocno i szybko, co nie pozwalalo mi zasnac, mimo staralam sie zyc normalnie. Zaczelam odczuwac jakies przewracania serca, ale dalej odwlekalam wizyte u kardiolga, bo ekg w osrodku wychodzilo dobrze, no i zauwarzylam, ze gdy przychodzilam z pracy, to zawsze cos sie dzialo. Na przyklad jak sie polozylam to w okolicy serca tak mna szarpnelo ze az mnie unioslo innym razem poczulam, ze w oklicy serca robi mi sie goraco jakby ktos mnie zelazkiem parzyl chwile pózniej zrobilo mi sie zimno ze az telepalo no i serce zaczelo bardzo szybko bić i między tymi miałam pojedyncze dodatkowe uderzenia. Co przeszło zanim dotarłam na pogotowie. EKG znowu nic nie wykazało. Te dodatkowe skurcze zaczęłam mieć przez cały tydzień non stop. Co później przeszło. Skłoniło mnie to do pójscia do innego kardiologa, który skierwał mnie do szpitala i zmienił mi bisocard 5 na bisostal 40 pół tabletki, po zażyciu tej tabletki po około piętnastu minutach, zaczęło robić mi się słabo i serce biło tak mocno i tak szybko jak nigdy dotąd i więcej jej nie brałam. Dodam, że omdleń już nie miałam. W szpitalu kazali brać bisocard dalej powtórzyli mi tylko holter, i zrobili morfologie, badania na tarczyce, prześwietlenie klatki piersiowej. W szpitalu lezałam od 1 grudnia przez tydzien. Po tych baniach, stwierdzili, ze echa nie trzeba powtarzać. Znowu stwierdzili, że to nerwica. Gdy wyszłam do domu dodatkowe skurcze nie dokuczały mi tak mocno. Wróciłam do pracy dodatkowe skurcze się nasiliły i zaczęłam mieć problemy z ciśnieniem, które wzrasta bardzo szybko i zaraz spada przy czym czuje się bardzo źle, boli mnie w klatce piersiowej i mam zawroty głowy. Na pogotowiu znowu mnie odesłali do domu i stwierdzili, ze mi nic nie jest. Odkąd zaczęłam mieć problemu z cisnieniem zaczęłam miec duszności i serce jakby w ogóle mi nie biło. Cały czas jakby się szarpało. Te okropne złe samop[oczucie w ogóle mnie nie odstępuje na przykład mam takie chwile gdy prubuje zakasłac to nei mogę. gdy próguje głęboko oddychać, to czuję jakby serce zaczynało mi szybciej bic. Gdy probowałam wciagac glebokie wdechy nosem, poczułam w klatce piersiowej ból, i zaczęła mi drętwieć ręka i noga i czułam niepokój w piersiach. Gdy pojechałam na pogotowie, EKG znowu nic nei wykazało. Dali mi zastrzyk na uspokojenie i kroplówkę, mimo to duszności mi nie przeszły i wówczas poczułam przewrócenie się serca z bólem i z dużym nei pokojem. Mam uczucie ucisku z tyłu głowy, przy zwykłym chodzeniu nie czuje równowagi. Czasami mam zawroty głowy. Moje serce zupełnie nie bije normalnie. Prosze o pomoc.
Odnośnik do komentarza
Gość Henio.J@interia eu
Marta,chce Ci pomoc poznac przyczyny Twoich dolegliwosci i sposoby jak im przeciwdzialac dlatego sle Ci fragmenty z *Poradnika zielarza*autorstwa Witolda Poprzeckiego. *Czestoskurcz napadowy-/Tachycardia paroxysmalia/ jest zawsze objawem ubocznym powazniejszego schorzenia:nadczynnosci tarczycy,zaburzen trawienia i wydalania,zmeczenia fizycznego a czasem psychicznego.1.Ograniczyc papierosy,sol,czarna kawe 2,ziele bylicy pospolitej,dziurawca,serdecznika,kwiat glogu,klacze kozlka--lyzke takiej mieszanki na szklanke wody,krotko zagotowac,odstawic do naciagniecia i pijac 2 razy dziennie po pol szklanki.Nerwica serca--/Neurosis cordis/ wystepuje prawie zawsze jako ostatnia z nerwic wegetatywnych,co nalezy miec na uwadze przede wszystkim.Trudniejsza sprawa,jesli mamy do czynienia z urazem psychicznym,zaburzeniami sfery plciowej,skutkami operacji,naduzyciem tytoniu,alkoholu,narkotykow lub w ogole niewlasciwym trybem zycia.Objawy maja charakter przewlekly,sa wtedy nieco lzejsze,albo ostry,a wiec napadowy. Wystepuje tu pobudliwosc nerwowa,niepokoj,wrazenie ogolnego oslabienia,latwe meczenie sie nawet przy malych wysilkach,bicie serca przy wszelkich emocjach,bole w lewej polowie klatki piersiowej,promieniujace ku lewej rece,niekiedy pacjent odczuwa odczuwa niemiarowa akcje serca,trudnosci dokonania glebokiego wdechu,bole i zawroty glowy,sklonnosc do omdlen,nadmierne pocenie sie,zaburzenia snu,apetytu i pragnienia.Objawy te moga z roznych przyczyn wystepowac napadowo,w roznej kolejnosci i w roznym nasileniu. 1/ Nalezy pamietac,ze zadna nerwica wegetatywna nie jest pochodzenia zewnetrznego,tym bardziej psychicznego i nie jest sprawa psychiczna,choc tak sie czesto zdaje samemu pacjentowi.Nie ma i byc nie moze tak cieplarnianych warunkow w miejscu pracy,w domu,czy w towarzystwie,zeby mozna bylo przekonac nerwicowca,ze i w takich warunkach nerwica nie ustepuje.Jest to bowiem kwestia trawienia i wyzywienia. 2./.......jesli chodzi o serce,to wiemy,ze brak witaminy B1powoduje zwolniona czynnosc serca,brak witaminy E ma wyrazne powinowactwo do wielu chorob naczyniowo-sercowych az po arterioskleroze,Witamina K decyduje krzepliwosci krwi,B12na niedokrwistosc zlosliwa,M na proces krwiotworczy,bez witaminy H powstaje bialaczka,ale pojedynczymi witaminami nawet naturalnego pochodzenia niczego zalatwic nie mozna. L-/lewatywa z /-mleka w proszku,lub soku z marchwi ,lub z drozdzy albo z jajka.4./Gotowe srodki ziolowe/ktore nalezy stosowac rownolegle,a nie zamiast srodkow wyzywieniowych/ to: Neocardina-dwa do czterech razy dziennie po 20-30 kropli na cukier,Neospazmina-dwa do pieciu razy dziennie po lyzeczce od herbaty.Passispazmin trzy do szesciu razy dzienie lyzeczke,Nervogran-dwa razy dziennie lyzeczke,popic ciepla woda,Resergot-dwa do czterech razy dziennie pol lyzeczki od herbaty,Bellergot-dwa trzy razy na dzien po jednej lub dwie drazetki,Cardiosan-2 razy dziennie odwar.UWAGA - w zadnym wypadku nie nalezy stosowac wszystkich ww srodkow,ale wyprobowac je kolejno,bo nerwica nerwicy nie rowna,jest to jednostka chorobowa o duzych odchyleniach diagnostycznych i rozbieznosciach klinicznych. 5 /ziele ruty,srebrnika,krwawnika,korzen biedrzenca,klacze kozlka,lisc melisy -napar. 6 /kapiele--ziele macierzanki,szyszki chmielu,igliwie sosnowe lub swierkowe,,razem pol kg,zalac woda na noc,rano zagotowac i wlac do wanny.* Pisze rowniez,ze......nerwica jest zawsze tylko jedna.Czasem dokucza wiecej zoladkowi i przewodowi trawiennemu,kiedy indziej nie zatrzymuje sie na przewodzie trawiennym i atakuje serce Jednakze zawsze pierwsza przyczyna jest ta sama:brak witamin B1 i B2 w wyzywieniu.Ten brak moze byc spowodowany albo niedostateczna dostawa artykolow spozywczych zawierajacych te witaminy,albo zlym tych artykolow trawieniem.To decyduje o pracy naszych nerwow.*Ksiazka ta wydana w 1982r.wtedy o psychtropach nie bylo glosno a ludzie musieli sobie pomocDodam ,iz kuracje ziolowe w nerwcach zlecali rowniez:Ozarowski w *Ziololecznictwie*i ks.Klimuszko traktujac je pomocniczo.Zrowa badz.
Odnośnik do komentarza
Dziękuje bardzo wszystkim za odpowiedzi !!!! U mnie dużo lepiej , psychicznie samopoczucie już jest bez porównania , duża zasługa tego że trafiłam na to forum , no i oczywiście największa mojej wspaniałej rodzinki :) U lekarza byłam , powiedział oczywiście ze to nic takiego , że pewnie się jeszcze zdarzy , że dokardiloga niew muszę się zapisywać , , chyba że sioę powtórzy . Ja natomiast , zamierzam zapisać się do kardiloga , zrobić sobie echo itp .Leczki cały czas biorę . Tętna już nie sprawdzam wcale , może kilka razy na 2 dni . Serducha jak narazie nie wyrywa się za bardzo , czasem jak się potknie , to troszkę inaczej po tych leczkach :-) to odczuwam . Podczytuje was , będę zaglądać . Ściskam cieplutko , niech nam serducha biją zawsze równiutko . :-) Zimno dziś strasznie . Lecę podłożyć dopieca , bo mi ręce zgrabieją przy pisaniou :-)
Odnośnik do komentarza
Witam !! U mnie dobrze , jak narazie atak się nie powtórzył , czuję się też oki . Mam nadzieję , że już się nie powtórzy :) Leki cały czas biorę , troszkę po nich jestem zmęczona , tak mi się zdaje że po nich :) Czasem wracają takie chwile , że czuję się dziwnie , ale często wtedy , gdy zaczynam myśleć o tym . Teraz wiem , że siła myślenie jest naprawdę ogromna . Najważniejsze to , STARAĆ SIĘ NIE MYŚLEĆ O TYM , NIE SZUKAĆ SOBIE OBJAWÓW , ZAJĄC SIĘ CZYMŚ . Wiem , że łatwo się mówie, sama czasem się jeszcze na taki myśleniu łapie , ale staram się ...... zróbcie to samo ...... Lekarze oczywiście , ooo no tak , napadowy częstoskurcz , nic takiego , pewnie sie będzie powtarzał , itd . ble ..... ble ..... Tylko nie potrafią zrozumieć jak straszne to jest .... pomimo , że to nic takiego . Jakie odczucia temu towarzyszą . Dlatego są takie fora , dlatego tyle ludzi tu pisze , bo sami wiemy * czym to pachnie * i nikt nas lepiej nie zrozumie , od tego co sam to przeszedł . Postaram się co jakiś czas skrobnąć kilka słówek , chociaż coi kilka dni . :) Spokojnego miarowego bicia :)
Odnośnik do komentarza
Gość Martusia_82
Witam serdecznie !! Wczoraj było nie za specjalnie . Siedziałam sobie i nagle zalała mnie taka fala gorąca jakby , dziwne uczucie od stóp do głów i w buzi zrobiło mi się strasznie słodko , taki dziwny stan jakbym buzię miała weypełnioną słodkim , potem zrobił się to smak tkj. krwi . Serce zaczęło bić szybciej , ale nie tak szybko jak przy częstoskurczu , nie czułam się przy tym fatalnie , ale nie za dobrze , potrwało to chwilę , oczywiście do tego uczucie zimna , dreszcze , już nie było tyle strachu ile za pierwszym razem , ale ..... zawsze ...... Postanowiłam jechać do Ośrodka , zrobić sobie EKG , puls około 115 więc nie za dużo , nie częstoskurcz , a jednocześnie takie uczucie jak przy 1 częstoskurczu , poszłam, , zrobili EKG lekarz powiedział , że wygląda mu to na częstoskurcz węzłowy , pytam czy to goersze ?? Nie , tylko inne . :/ Dał mi pod język tabletkę Meto ( nie metocard ) jakiaś inna , , po 20 minutch niby ustało , ale cały czas koło 100 . Dodam , że codziennie bioorę Betaloc 50 , kazał zwiększyć do 1,5 tabletki , i kazał już tym razem zgłosić się do poradni kardiologicznej na badania , aby znależć przyczynę tego :/ Już było tak fajnie .
Odnośnik do komentarza
Gość Martusia_82
Witam serdecznie !!! Jak w temacie , będę miała zaraz na początku marca , byłam dziś na konsultacji u dr . Szufladowicz , Częstoskurcz Węzłowy , cóż to za kobieta , człowiek , specjalista .......... czapki z głów . Kurcze troszkę się boję :/
Odnośnik do komentarza
Oj Biedaczku,a jednak...Nie bylem w tym temacie jakis czas,bo bylem niemal pewien ze mialas tylko taki wypadek przy pracy,bez zadnego echa-hmm,mylilem sie. Ale ciesze sie bardzo,ze trafilas na dobrego lekarza,to najwazniejsze. Czestoskurcz wezlowy to wstepna diagnoza czy tylko mozliwosc jaką Ci podano? Pozdrawiam goraco i zycze jak najlepszego zdrowia do czasu badan i w ogole:) Ps.biore metocard 50 mg dwa razy dziennie od 2 lat i doraznie gdy szybsze tetno tez pol lub całą tabletke,dla mnie jest dosc dobry,zawiodl mnie moze 3-4 razy,polecam Ci kupic opakowanie i miec awaryjnie pod reka.betalok jest ok,ale nadmiaru *szczescia*nigdy za wiele,popularny mietek jest raczej chwalony:)
Odnośnik do komentarza
Gość Martusia_82
Witam :) No niestety jednak :/ Węzłowy to Pani profesor powiedziała jak tylko zobaczyła moje EKG zrobione w trakcie częstoskurczu :) Powiedziała , że to jej ulubiony i ,że pięknie się leczy . Od razu zaproponowała ablację na pioczątku marca .
Odnośnik do komentarza
Gość Martusia_82
Teraz biorę zwiększoną dawkę Betalocu do 1 i pół tabletki . Czuję się oki . Czasem zdarzają się pojedynczę tąpnięcia , ale rzadko albo (odpukać ) ostatnio wcale . Sama nie wiem co o tym yśleć , czy ta abkacja to napewno dopry pomysł ???
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×