Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Arytmia komorowa u dziecka


Gość Lidka

Rekomendowane odpowiedzi

Witam! Czy ktoś mógłby mi cokolwiek napisac o arytmii komorowej u czterolatka. Serce ma zupełnie zdrowe wg echa. W czerwcu 2006 r. u mojego synka lekarz rodzinny wysłuchał nierówne bicie serca, po pierwszym holterze wyszło 19% dodatkowych pobudzeń, dostał metocard w 1/5 tabl. 2 razy dziennie. W sierpniu po holterze było 14% - zwiększenie dawki metocardu rano 1/2 tabl a wieczorem 1/4. I dziś wynik kolejnego holtera EKG i szok 25%. Prosze o jakiekolwiek informacje bo chyba oszaleję. Dodam jeszcze że synek nie ma żadnych objawów tzn. nie zgłaszał nigdy żadnego zmęczenia zasłabnięcia nigdy się źle nie poczuł. Bardzo proszę o pomoc. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość Aleksandra
Witaj. Jestem mamą chłopca 10-letniego, który oprócz niedomykalności zastawek i zespołu Barlowa ma właśnie także zaburzenia komorowe pracy serca. U nas jest to efekt wady. Podczas takich zaburzen syn bywa nieswój i podobnież odczuwa je. Myśle, że macie dużo szczęścia trafiając na lekazrza rodzinnego potrafiącego wysłuchac coś niepokojącego. Bo to pozwoli specjalistom objąc Twojego yna właściwa opieką. My niestety nie mieliśmy tyle szczęścia. Te zaburzenia są na tyle nieostotne chyba, że nie przepisano nam żadnych leków. Serdecznie zapraszam Cie na nasze forum Wrodzonych Wad serca u dzieci. http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=24429 Pozdrawiam. Życzę zdrówka synkowi.
Odnośnik do komentarza
Gość Sylwuśśś:)
Witam:) Ja mam 17 lat i również mam arytmie komorową. Biorę metocard 50 mg, tylko że rano i wieczorem po 1/2 tabletki. Nie wiele wiem o tego typu arytmii, bo w internecie jest mało na ten temat. Osobiście też nie odczuwam, żebym miała jakieś problemy z wysiłkiem itp. Taką ciekawostką jest, iż u mnie też lekarz nie wysłuchał arytmii. Przypadkiem sama ją zauważyłam. Dodatkowo bardzo często bywałam u lekarza, gdyż mam słabą odporność i często ulegam przeziębieniu i to jest bardzo dziwne, że doktor nie zauważył, iż moje serce inaczej bije. Pozdrawiam i życze synkowi szybkiego powrotu do zdrowia:)
Odnośnik do komentarza
Ja też mam taka arytmię. Zgadza się w internecie jest b. mało informacji na ten temat. Mam 33 lata. A moje problemy zaczęły się 3 lata temu. Podejrzewam, że gdy byłam mała, tzn. gdy miałam 3 lata juz coś sie działo, bo miałam wtedy robione 2x ekg i to co mi wtedy dolegalo lekarze nazywali szmerami. Podobno było to spowodowane tym, że b. szybko rosłam. Rzekomo po jakimś czasie te szmery ustąpiły. Teraz jednak sądze, ze pocztek był juz wtedy. Ostatni mój holter wykazał 7000 dod. skurczy na 48 h. Obecnie biorę betaloc zok 75/doba i nie czuje się za dobrze. Często mam tzw. ataki kiedy się bardzo źle czuję przez kilka godzin - zawroty gowy, kołatania serca i tzw odpływanie - jakbym traciła świadomość. Prawde mówiąc to przesteje sobie z tym radzić, bo jest coraz gorzej - od lipca zeszłego roku moja dawka leków kest 6x większa. Dletego zapisałam się na wizytę do prof. Walczaka w CK Anin i mam nadzieję, że on mi cos pomoże, bo 2 kardiolodzy do kt. chodzę w Szczecinie tylko zwiększaja mi leki.
Odnośnik do komentarza
Odnosnie wysiłu, ja juz zaczęłam coś odczuwać, do tej pory tego nie było. Kiedy np. gdzieś szybko idę, np. muszę kawalek z 15 min. szybko iść kończy sie to jak ja to nazywam atakiem. Tzn zawroty głowy, odpłwanie itp.Kiedy wiczerem robię sobie np. z 30 brzuszków - to samo, wczesniej tego nie miałam.
Odnośnik do komentarza
Gość jakubpiotr
DO ALICJI witam.ja rowniez mam dodatkowe skurcze,glownie nadkomorowe.mniej wiecej w takich ilosciach jak ty.tzn.najwiecej holter zanaotowal 3000 na dobe.wybralas swietnego lekarza.tez bylem u niego na konsultacjach.i troche mnie uspokoil i pewnie tobie powie to samo.te zaburzenia nie sagrozne dla zdrowia czy zycia.jest tylko taki problem iz mimo tej swiadomosci nie umiem z tym cholerstwem zyc.mecze sie 3 lata.za kazdym atakiem boje sie o zycie, lek, panika itp.napisz jak bylo na konsultacji u prof.walczaka
Odnośnik do komentarza
Do JakubaPiotra. Ja mam te dodatkowe skurcze, ale komorowe. Psychicznie sobie z tym nieźle radzę, tzn. nie odczuwam już strachu (na początku od kiedy się pojawiły było inaczej). Wiem, że to nie jest groźne dla życia. Bardziej dokuczaja mi one w ten sposób, że po prostu męczą mnie. Tzn. często źle się czuję. Przeszkadzają w pracy i codziennych zajęciach. Jeszcze niedawno tak nie było, brałam leki i było ok. Teraz biorę regularnie i nie zawsze ok. U mnie jest jeszcze inna sprawa, chciałabym zajść w ciążę. Bo jeszcze nie mam dziecka. I przynajmniej na początku ciąży (tzn. min. 3 mies) konieczne jest odstawienie leków. Prawdę mówiąc, nie wyobrażam sobie tego. Czasem wystarczy, że spóźnię sie 2 h i juz zaczyna się koszmar. Kiedyś zwyczajnie zapomniałam tabletki to po 5 h od momentu kiedy pownnam wziąć, mało nie zemdlałam na ulicy.
Odnośnik do komentarza
Witam Państwa Mam 18 lat z artymią komorową żyje od urodzenia. Moje wyniki cały czas umieszczaja sie w granicach 3000-4000 na dobę w corocznych badaniach holterowskich. Mój kardiolog twierdzi, że to poprostu jakieś komórki wysyłaja dodatkowy impuls nerwowy i pomomo tego, że serce bije inaczej (raz na jakiś czas) to jest w pełni zdrowe. Zauważcie państwo, że im więcej sie myśli o tej dolegliwości i przemuje sie nią tym bardziej jest ona dokuczliwa i odczuwalna jako kołatania. Dlatego życzę wszystkim zdrowia i głowa do góry, przeżyjemy :-D
Odnośnik do komentarza
Ja już jestem po ablacji - 4,5 mies. Jest o niebo lepiej i nie biorę od 3,5 mies. żadnych leków. I nie zgadzam sie do końca z tym, że w dużej mierze myślenie o arytmii powoduje, że jest ona bardziej dokuczliwa. W moim przypadku tak nie było. Tzw. ataki pojawiały się u mnie i ustepowały niezależnie od niczego. Tak wynikało z moich obserwacji. Jestem po ablacji i na razie uważam, że to był strzał w dziesiątkę!. A wszystko to za sprawą prof. Wlczaka i dra Szumowskiego.
Odnośnik do komentarza
Ja prócz Arytmi Komorowej mam też dysfunkcję lewej komory.W sumie bardzo się cięszę czytając Państwa doświadczenia ponieważ uspokoiło mnie to.Ja jednak jestem zdania że duży wpływ na intensywność i odczuwalność choroby ma psychika ponieważ nadzwyczajniej boimy się o swoje życie (przynajmniej ja) i wtedy mam wrażenie jakbym odchodził poprostu.Pozdrawiam WSZYSTKICH
Odnośnik do komentarza
Witam. Jestem tutaj chyba najstarsza, ale mam to co i Wy, przewlekłą nerwicę i niemiarowość komorową. Zgadzam się częściowo z tymi, którzy twierdzą, że nerwica to tylko sprawa psychiki. No bo jak wyjaśnić sytuację, gdzie po trzydziestu latach spokoju wracają objawy silniejsze i bardziej dokuczliwe niż przedtem? Trudno jest walczyć ze swoją psychiką, kiedy klatkę piersiową rozsadzają skurcze. Między nimi owszem, ale pojawiają się zbyt często, aby pozwolić sobie na ten luksus. Sama nie wiem jak to zniosę. Mam już ponad 60 lat, ale nie chcę jeszcze umierać!
Odnośnik do komentarza
Do Pani Miiruli. Nie jestem lekarzem ale z tego co wiem mimo że arytmia tak bardzo dokuczliwa nie jest śmiertelna.Choć z tego co wiem podobno siadają zastawki w sercu przy tej chorobie.Nie rozumiem dlaczego jest tak mało informacji na temat naszej choroby jednocześnie cieszę się że znalazłem to forum gdyż mogę podzielić się z Państwem moimi przeżyciami związanymi z chorobą.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Hej, ja o arytmii dowiedziałam się ponieważ od dłuższego czasu mam krwotoki z nosa. Ostatni był bardzo poważny i w końcu udałam się do lekarza. Założono mi holter sprawdzający ciśnienie i okazało się, że mam skoki ciśnienia nawet do 160/118 parę razy na dobę. Mój lekarz wysłał mnie wówczas na USG I EKG serca po czym założyli mi holter na serce i z wyniku wychodzi, że mam arytmie komorową (ponad 6 tyś pobudzeń na dobę) Dopiero jutro idę z tym wynikiem do lekarza. Dziś mam jeszcze wizytę u endokrynologa. Trochę mnie to wszystko martwi. Powiedzcie czego się mogę spodziewać? Od paru lat skarżę się na zawroty gówy i krótkie omdlenia, ale mój wcześniejszy lekarz powiedziała, że taka moja natura. Dopiero teraz przypadkiem ktoś się tym zajął. Mam 24 lata
Odnośnik do komentarza

Witam, gdy moje dziecko miało cztery latka, przy rutynowym badaniu okazało się, że serce bardzo źle bije. Na pewno nie było tego wcześniej tym bardziej, że rok wcześniej dziecko miało usuwanego trzeciego migdałka i było badane przez anastazjologa (coś by wykryli). Lekarz od razu kazał nam się zgłosić do ICZMP w Łodzi do Kliniki kardiologi. Tam, ku mojemu zaskoczeniu od razu mnie przyjęli. Zrobili podstawowe badania, założyli dobowego holtera i okazało się, że około 40 % skurczy ma dodatkowych. Nic jej nie dolegało. Żywe dziecko, pełne energii, nigdy sie nie męczyło. Lekarze zwracali uwagę na to, że jest w doskonałej formie fizycznej. Włączono jej leczenie, ale serce nie zareagowało. Dodam, że wdług badania serce jest w 100 % zdrowe. Podano inny lek Rytmonorm 2X75 i serce zareagowało. Zrobili kontrolnego holtera i ilość skurczy nieprawidłowych spadła do 6%. Wypuszczono nas do domu. Stwierdzono komorowe zaburzenia rytmu (bigeminię). Po miesiącu znowu miałam się zgłosić do szpitala aby skontrolować reakcję serca na lek. Ilość skurczy nieprawidłowych wzrosła o 1%. Zmianiono dawkowanie na 3x50. Po dwóch miesiacach znowu miałam się zgłosic na kontrolnego holtera i ilość skurczy tym razem spadła do 5,5%. Teraz jestem spokojna, ale na poczatku byłam strasznie spanikowana. Lekarz mi niby wszystko wytłumaczył, ale te pytania dlaczego mojemu dziecku...? Teraz wiem, że arytmia to nie jest tragedia. Organizm dziecka jest dotleniony, jest mądra, szybko się uczy. Czas brania leków to minimum rok, ale myślę, ze się przeciagnie. Tak na prawdę nikt nie wie jak długo będzie trwało leczenie. Rok, dwa, może wszystko ustanie jak wejdzie w fazę dojrzewania. Serce ponoć potrzebuje dużo czasu, żeby się uspokoić. Teraz, jak już mamy dobrane leki czekaja nas konsultacje w poradni kardiologicznej, ale nie wiem jak często, bo pierwszą wizyte mam w połowie grudnia. Co spowodowało arytmię nie wiadomo. Najprawdopodobniej wirus. Drodzy rodzice pewnie jesteście spanikowani, ale spokojnie. Jak byście pobyli troche na oddziale kardiologi w ICZMP to byście zobaczyli chore dzieci. Tam na prawdę leżą chore dzieci. Moje dziecko było najzdrowsze na oddziale. Trzeba szukać pozytywów całej sytuacji, to nie jest nowotwór, to nie jest nieuleczalna choroba. Cieszmy sie, że tylko to się przytrafiło naszym dzieciom. Może tak nagle jak się pojawiło tak samo nagle zniknie. Ja jestem dobrej mysli, a z natury nie jestem optymistką

Odnośnik do komentarza
Gość Iwona1311

Witam, Jestem mamą 3-letniej Mai. Córeczka ma zaburzenia rytmu serca pod postacią pojedynczych pobudzeń przedwczesnych. We wrześniu tamtego roku miała robiony test holtera, który wykazał zaburzenia w granicach normy. Co 3 miesiące jeździmy do kardiologa na kontrolne wizyty. Podczas ostatniej Pani dr stwierdziła, że musimy ponownie zrobić test by porównać wyniki z tamtego roku. Maja nie przyjmuje żadnych leków tylko magnez. O zaburzeniach dowiedzieliśmy się przez przypadek, jak wylądowaliśmy w weekend na pogotowiu z zapaleniem ucha.

Odnośnik do komentarza

Ja ostatnio trzymajac swoje dziecko na wysokosci jego pach poczulam bicie serca, wsluchalam sie i co zauwazylam...otoz mojemu dziecku neirowno bije serce. are uderzen szybkich i pare wolniejszych. sama mam problemy ze skurczami dodatkowymi i jestem pelna strachu. Tyle razy moje dziecko bylo badane rpzez roznych lekarzy i zaden nic nie zauwazyl. raz nawet mojej pediatrze wspominalam o sercu ale ona mowi ze wszytsko jest ok. No ale jak mzoe byc ok skoro sercebije sobie jak chce:(

Odnośnik do komentarza
Gość Ewa30zToF

Pati, rytm serca dziecka ogolnie jest szybszy, niż dorosłego. Poza tym zmienia się w zależności od wielu czynników: stresu, snu, zmiany ciśnienia itp. Może ucisnęłas serce i dlatego zmieniło rytm? Pojedyncze skurcze dodatkowe są normalne i zdarzają się u każdego. Arytmię zwykle wykrywa się dzięki badaniu holtera. To jest całodobowe ekg. Jeśli masz podejrtzenia, poproś o skierowanie do kardiologa dziecięcego.

Odnośnik do komentarza
Gość KrysiaMM

Leki na arytmie serca nie byly testowane u dzieci!!! Nigdy!!!! Kobiety, opamietajcie sie, skutki ubocze moga byc ogromne!! Nawet jak bierze pol tabletki dziennie. Mieszkam w Anglii i moj syn 4 lata, ma wykryty czestoskurcz, ale tutaj do okolo 15 roku zycia nic sie z tym nie robi, organizm sam sie dostosowuje po kilku latach, najczesciej w fazie dojrzewania. A juz na pewno nie wolno podawac zadnej farmakologii!!! Jezeli wada jest powazna, obserwuje sie i w razie ekstremalnych sytuacji wykonuje sie operacje!

Odnośnik do komentarza

Krysia powinnaś się zastanowić nad tym co piszesz - *nie wolno podawać żadnej farmakologi* - nie pisz tak bo ktoś to sobie weźmie do serca. jeśli lekarz zlecił leczenie to lepiej się go trzymać. poza tym masz małe pojęcie o tym o czym piszesz, mylisz wady serca z arytmią.... betablokery to nie są jakieś nowe wynalazki, nie są to leki po których można się spodziewać niewiadomo jakich skutków ubocznych, myślę, że przy obecnym rozwoju medycyny nie ma w obecnych betablokerach czegoś czego by dotąd nie odkryto. A jeśli dziecko ma istotną arytmię to należy zabezpieczyć go lekami a nie pozostawić samemu sobie na zasadzie *jak dojrzejesz to Ci przejdzie*

Odnośnik do komentarza

Jeśli chodzi o odp. Krysi to również się z tym nie zgadzam. Leczenie w Anglii to jakaś porażka. Moja siostra tam mieszka a na leczenie przyjeżdża do Polski bo tam jej syna by uśmiercili. Tan nawet antybiotyku nie chcą podać a w konsekwencji kierują do szpitala jak dziecko jest na skraju. Jej synek by się udusił migdałami, nie mógł oddychać a oni nic...w Polsce je wycięła i zdrowie dziecka uległo znacznej poprawie.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×