Życie z dodatkowymi skurczami serca

[Gość iwiw]

Moze czas odswiezyc wątek :) ja tez mam dodatkowe skurcze. u mnie wyglada to tak, ze czuje na chwile jak serce omija uderzenie jakby sie zatrzymywalo na chwile. i takie mocnijesze uderzenie po tym zatrzymaniu. Podejrzewam, ze to na tle nerwowym, puls tez mi skacze. ekg nic nie wykrylo, ale co moze wykryc 2 minutowe badanie. Dostalam concor cor 2,5 pol tabl dziennie rano. Biore okolo 20 dni juz. i na poczatku pomagalo a ostatnio znowu dokuczaja ataki, najczesciej wieczorem jak juz leze. trwa to nawet 2 godziny. wczoraj to praktycznie caly dzien co dluzsza chwile czulam ze przerywa i mocne uderzenie. czasami az musze odkaszlnac. w piatek ide do kardiologa bo mialam holtera i zobaczymy co tam wyszlo. mam 28 lat. Zaczelo mi sie to 3 lata temu jak bylam w ciazy wiadomo serce wiecej pompuje i szybciej bije, bralam w ciazy fenoterol i isoptin. i tak juz mi z tym sercem zostalo nic sie nie zmienilo po ciazy. ja zrobilam sie nerwowa. przejmuje sie za duzo stresuje, ale gdy spytalam na pierwszej wizycie czy to moze byc nerwica to Pani doktor sie dziwnie usmiechnela. Co mi juz zapalilo lampke. czy aby warto do Niej chodzic jesli dla niej nie istnieje takie cos jak nerwica. Poweidziala zeby sobie maszerowac co dziennie. Fakt od tych 3 lat ruchu to nie mialam za wiele. wiec zaczelam. i zauwazylam ze po takim marszu po jakims czasie wlasnie serce zaczyna swoje manerwy. Czy to dobrze ze tak sie dzieje? Tak niby doprowadze tym marszem do tego ze serce bedzie bilo w tym samym rytmie a nie zmiennie bez powodu, tylko co z tymi skurczami jesli pojawiaja sie po wysilku? przyzwyczaja sie serce czy wrecz przeciwnie?