Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Ataki paniki i lęk przed śmiercią a nerwica


Gość Sebastian

Rekomendowane odpowiedzi

dzieki barbarella jeżeli chodzi TPO jest w normie sprawdzałam jakis czas potem dostałam sie do super lekarki na klinike na Kopernika w Krakowie [hematolog]poniewaz faktycznie tamtemu endokrynologowi coś nie ufalam zrobiła mi fure badan i nic.Stwierdziła ze ten lekarz jest naprawde dobry,ostatnio jak byłam u reumatologa wymieniłam tez jego nazwisko i ta reumatolog powiedziała że jeżeli [lecze sie u niego ]to jest spokojna bo jest dobry a ja dalej cierpie psychicznie ginekolog u której byłam tez go zna i twierdzi że jest okej no więc co jest????do psychiatry odsyłaja mnie wszędzie gdzie sie pojawie jak im mówie co mi jest .przywykłam do tego i chyba sama juz wierze w to że mam srube bo to jeden wielki koszmar.Ostatnio usłyszałam jescze że to może kręgosłup i wszedzie jest może albo psychiata.Sama niewiewm juz co robic bo niemoge spędzic zycia pod gabinetami lekarskimi.Ale wejde na ta strone dzieki.napisz gdzie sie leczysz obecnie.pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Pierwszy kontakt z własna nerwica jest straszny i faktycznie wiele osob nie rozumie tego, nawet tych, ktore z racji zawodu(lekarz, pielęgniarka...)powinny być troche bardziej kompetentne. Nie wpadajmy w kompleksy bo skoro taki lekar4z nie umie prawidlowo podejść do nerwicy to zwykly czlowiek naprawde musi być tymi objawami przerażony. Ja bylam! Przede wszystkim, nie doszukujcie dsie chorob somatycznych. Jesli coś was dopadnie to najprawdopodobniej nie to czego sie obawiacie:) juz o tym pisalam ale sprobojcie skupić sie na sytuacjach w ktorych tych lekow nie macie. czasem dziala tez proste zapytanie: *czuje ze za chwilke zemdleje* i po prostu zapytac :i co z tego?* i tak juz na to nic nie poradzę. zermdleje to zemdleje, poiweaz to dzieje sie w glowie to moze pomoc, nie zawsze, ale warto sprobowac. ludzie mdleja i przwaznie wczesniej o tym nie wiedza, nie boja sie tego itd. wiem to jaest trudne, ale sama zmagam sie z takimi akcjami bardzo dlugo i choćby dlatego potwornie niewyspana dzis tu siedze i tak sobie pisze. pozdrawiam i mam nadzieje ze kiedyś uda mi sie znaleść jakąś rade dla siebie:)
Odnośnik do komentarza
Hej, kika! Jeżeli faktycznie wyniki masz w normie, to naprawdę nie wiem co Ci doradzić. Ale, w takim razie, na jakiej podstawie lekarz stwierdził stan zapalny tarczycy?? Trochę to dziwne... Zbadaj jeszcze poziom witaminy B12 we krwi. Jej niedobór kompletnie rozwala system nerwowy i powoduje wiele objawów przypominających nerwicę. Sama to przerabiałam. Co ciekawe, niedobór często występuje u osób z chorą tarczycą. Aha, leczę się u prywatnego lekarza w W-wie. Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
no widzisz barbarella bingo poziom witaminy b12 mam ponizej normy ale lekarka powiedziała że to może być błąd laboratoryjny i gadaj jej powiedziała też że mi jej niewolno brac bo miałam operacje na męsniaka a jak sie ma jakies takie zmiany to b12 może spowodowac że dostane następnego i zrakowieje .zwariowac mozna od tego wszystkiego. endokrynolog stwierdził stan zapalny na podstawie usg,powiedział że ta tarczyca co chwile jest inna i stale sie przebudowywuje i za każdym razem inaczej wygląda po lewej stronie zostały mi tylko jakies zwłóknienia a platu tarczycowego jest niwiele .moja mame diagnozowali 5 lat badania za kazdym razem ksiązkowe i jak poszło to w momencie dostała wode do worka osierdziowego i ledwo ją odratowali i wtedy sie obudzili że to niedoczynnośc tarczycy .lekarz sie tłumaczył że badania wychodziły okej i yez mu możesz wiesz co? wiec czekam kiedy mnie zbiora z ulicy bo sama przeciez niebede sie leczyc .za dwa tygodnie pójde do niego i niech coś radzi bo mnie juz krew zalewa z tymi konowalami.może do tej pory nie umre.
Odnośnik do komentarza
Kika, masz naprawdę fatalny wynik, nic dziwnego, że tak źle się czujesz! U mnie było ok. 200, od razu dostałam serię dziesięciu zastrzyków, a potem długo brałam jeden zastrzyk na miesiąc. Pisałaś, że jakiś lekarz zabronił Ci podawania tej witaminy, ale lepiej zapytaj o to jeszcze innych lekarzy. Przy tak niskim poziomie wit. B12 to Ty się wykończysz i żadne leki na nerwicę tu nie pomogą. No i trzeba w końcu wyjaśnić co z tą tarczycą. Jeżeli ten endokrynolog Cię oleje, to idź do kogoś innego. Tak jak pisałam, trzeba mieć naprawdę szczęście, żeby trafić na dobrego specjalistę. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
witaj barbarella byłam dzisiaj ponownie u reumatologa który zlecił kolejne badania typu kortyzon jeszcze raz tsh ft3 ft4 kortyzon 0 8 rano koniecznie witamina b12 ale razem z kwasem foliowym kwas moczanowy,CRP,przeciwjądrowe test przesiewowy,przeciwciała anty ccp i kazała przyjśc za tydzień z wynikami bo jeszcze ja niepokoi moje OB 37/72 i to OB mam takie prawie od dwóch lat ale to zbytnoi nikogo nieineresowało ,a ona stierdzila że to jest toczący sie stan zapalny od dawna.wydaje mi sie ze jest dokładna i sumienna niespotkałam sie jeszcze żeby nareszcie mnie potraktowano tak serio obiecała robić badania az do skutku az znajdzie przyczyne mojego samopoczucia.a co do w itaminy b12 to powiedziała że kategorycznie nie dokąd nieznajdzie stanu zapalnego a to może zaburzyc jej cały obraz badań.tak wiec widzisz może ona wie co robi za tydzień ide z wynikami zobaczymy ,POZDRAWIAM jakoś mi tak lżej jak wiem że cztyasz co pisze,dzieki
Odnośnik do komentarza
Witajcie, jestem tu nowa, ale chciałam się wtrącić i poprzeć to, co napisała barbarella o chorobach tarczycy. Właśnie jestem szczęśliwa, bo w końcu u mojego męża trafnie zdiagnozowano chorobę, a od kilku lat wmawiano mu NERWICĘ!!!! Wizyty u różnych specjalistów (i to prywatnie) nic nie dawały, a objawy narastały. Objawy jakie miał: przemęczony, wiecznie zmęczony, bóle mięśni, mało siły, niskie ciśnienie, biegunki, napady duszności i *walenia* serca, drżenie rąk i nóg, szum w uszach, podejrzenie o hemoroidy (wykluczone), pogarszający się wzrok, swędzenie i pieczenie oczu, nadpobudliwość.... i jeszcze inne by się znalazły. Badania nic nie wykazywały, niby wszystko w normie - sama uwierzyłam w tę nerwicę. Po lekkich środkach uspokajających niby czuł sie lepiej, ale w nocy zaczynał lunatykować!!! Poszliśmy do laboratorium i z własnej inicjatywy i za własną kasę zrobiliśmy badania od góry do dołu na wszystko, co właścicielka laboratorium zasugerowała (łącznie z HIV/AIDS). Wyniki okazały się być w zasadzie w normie. Zinterpretował je kolejny polecony lekarz i stwierdził, że wszystko jest OK. Nie dawałam za wygraną... zaczęłam czytać fora internetowe i informacje o interpretacji wyników i znalazłam.... jedyny wynik nieco poniżej normy to był cholesterol (wynik pochwalony przez poleconego lekarza!!!). Obniżony cholesterol może wskazywać na problemy z tarczycą. Kolejne badania: TSH, FT3, FT4 i mamy choróbsko: zaawansowana nadczynność tarczycy!!! Mąż leczy to już 5 miesięcy, wszystkie opisywane objawy minęły po około 2 tygodniach (nawet ciśnienie ma idealne), teraz pozostaje tylko problem ustalania właściwej dawki leku. Gdyby dał sobie wmówić nerwicę - za rok, może dwa doszedłby do stanu, zwanego przełomem tarczycowym, kończącego się często śmiercią,której przyczyna określona byłaby pewnie jako niewydolność krążeniowo-oddechowa czy jakoś tak, bo do tego wszystko się sprowadza. A później ludzie mówią: zdrowy był, trochę przepracowany i nagle umarł.... Pewnie, że niektórzy mają nerwicę, ale część ze zdiagnozowanych nerwicowców to po prostu efekty pomyłek niedouczonych lekarzy. Pomyślcie o tym.
Odnośnik do komentarza
liczek zgadzam si e z tobą w stu procentach ale czytałac moje wpisy ja robie badania wzystkie jak leci poczytaj wczesniej,i nic z nich nie wynika wiec czego sie mam uchwycic bo juz niewiem za dwa miesiące schudłam 4 kilo objawy mam ksiazkowe tarczycowe a badania super może mi cos jeszcze podpowiesz uchwyce sie szystkiego bo niemam juz siły trace wiare a samopoczucie coraz gorsze działam jak automat zapominam sie szukam słów do wypowiedzi dstaje takich wymózdzeń że hej ale TO NERWICA kazda wizyta tak sie kończy .Jutro ide na kolejne badania tarczycowe i jak znam życie to tez będą okej.
Odnośnik do komentarza
barbarella dzisiaj odebralam wyniki tarczycowe jak pisałam wczoraj oczywiście wyszły super wzystkie w normie nawet ob spadło do 10/23 z 73 to juz cos ale ja dalej niwiem co mi jest czekam na dalsze wyniki ale niektóre bedą za 3 tygodnie .Wychodzi na to że to jednak nerwica mam jeszcze problem bo biore leki przeciwdepresyjne a dostałam hormony na endo i niewiem czy moge je brać bo tam pisze że może sie nasilać depresja a ja jej tez mam dość .poradzcie coś.wprawdzie gin powiedziała że nieprzeszkadza jedno drugiemu no ale???
Odnośnik do komentarza
Kika, może rzeczywiście masz nerwicę, w końcu jest to przecież jednostka chorobowa. Nie twierdzę, że nikt jej nie ma, ale lekarze często zbyt chętnie zrzucają wszystko na nerwicę. Jak się leczy nerwicę? Może jakaś psychoterapia, może ogródek, nowe zainteresowania, długi wyjazd, zmiana znajomych...... wiem, że nie zawsze da się to zrealizować, bo live is brutal, ale może........... Myslę, że leczenie nerwicy tylko farmakologicznie nie daje długotrwałych efektów, ale nie jestem ekspertem od nerwic..... w tej chwili raczej od tarczycy. Trzymaj się i nie daj się temu cholerstwu. Ale dlaczego tak w ogóle bierzesz hormony?
Odnośnik do komentarza
liczek hormony brałam przez 6 lat poniewaz miały one zachamowac wzrost mięśniaka ale nic go nie powstrzymało żeby wyprawic mnie na stół operacyjny w tamtym roku w maju.do końca roku 2007 brałam jeszcze to cholerstwo,a od stycznia podjeliśmy decyzje z moim ginem o odstawieniu bo nie było juz powodu skoro sie zoperowałam.dla wyjaśnienia wyłuszczyli mi tylko mięsnika 6 cm reszte zostawili ,po odstawieniu w styczniu niemiałam okresu 3 miesiące i wywołali sztucznie znowu przez podanie hormonów .jak sie uspokoiło iszystko wróciło do normy odstawiłam całkowicie.w kwietniu tego roku okazało sie że że mam bardzo brzydkie usg i zmiany wywołane endometriozą i dlatego lekarka postanowiła znowu na 3 miesiące włączyć orgamentil i zrobic kontrole usg czy jest poprawa ot cała historia z moimi hormonami ale to jest staszna hustawka czuje że mój organizm tego nie toleruje.czytałam gdzies o odstawianiu hormonów i to jest tak jak by ci tlenu zabrakło wszystko sie zgadza.może tez byc tak że będe je musiała brać cały czas albo musze iść na weryfikacje tej śluzówki tylko jaką mam pewność że nie wróci pewnie żadnej,a z drugiej stony wiem że endometriza jest niebezpieczna ,dzieci nie planuje bo mam wszystkie w domu wiec zobaczymy jak to sie dalej potoczy ale teaz martwie czym innym moim samopoczuciem ogólnym.w poniedziałek odbieram jeszcze raz ponowione badania b12 z kwasem foliowym i jeszcze tego sie moge uczepić jeżeli wyjdą żle .trzymajcie zamnie kciuki bo to gówno mnie zabija.
Odnośnik do komentarza
barbarella pisze powyżej wyszły idealnie ,pozdrawiam tylko co z tego jak dzisiaj od rana tocze walke o przetrwanie zamisat z rodzina w kościele być to musiałam wrocic do domu ,bo nie dało rady i tak cały dzień rozumiesz a mamy godzine 22,12 ciekawe co będzie jutro bo musze iść do pracy a ja sie ledwo w kupie trzymam.ten bioxetin biore juz 1,5 miesiąca na depreche ale coś mi sie zdaje że on ma zadługi rozpęd ,albo wogule nie działa ,miewam czasami stany super samopoczucia ale na drugi dzień albo na 3 usadzi mnie tak jak właśnie dziś.naprawde pomaga mi to że ktos to czyta i odpisuje choć wydaje mi sie że to bez sensu sie tak obnażać przed całym światem.
Odnośnik do komentarza
Słuchajcie czy ktoś z was spotkał sie z takim wynikiem witam b12 485 ale kwas foliowy 36,8 a norma jest do 17 co to może oznaczac?moja lekarka powiedziała że to trzeba kontrolować i stwierdziła że to może być jakiś stan przednowotworowy co sie dzieje .bede wdzieczna za kazde informacje w miare wiarygodne.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich napisałem wcześniej wypowiedź ale nie została wygenerowana z powodu nie podania wniku rownania więc wszystko opiszę innym razem bo teraz trochę się śpieszę. Mam do was ogromna prosbę mianowicie taką czy znacie prwatnego psychiatrę w woj. warminsko-mazurskim kórego można polecić? Ja dopiero zaczynam swoje leczenie i jestem tym troche przerażony a jak wszyscy wiemy to cięzko jest iśc do psychiatry u sibie gdy się mieszka w malym mieasteczku. więc proszę was o pomoc.
Odnośnik do komentarza
Hej, według mnie powinieneś - bez względu na to jak to zabrzmi - odwiedzić psychiatrę. Jestem psychologiem i podczas studiów miałam zajęcia z psychiatrii i omawialiśmy podobne przypadki. Jeżeli to jest coś na tle nerwowym (ataki paniki, obawa przed śmiercią) to jestem przekonana że psychiatra będzie wiedział jak to ugryźć i to wyjaśnia czemu inni lekarze nie są w stanie Ci pomóc. Fakt, że masz udane radosne życie i mało stresu (poza własnym zdrowiem rzecz jasna) jeszcze nie oznacza, że nie możesz mieć np. nerwicy, gdyż takie sprawy nie zawsze są spowodane reakcją na rzeczywistość, może to być np. genetyczne (dobrze by było się zorientować czy rodzice/dziadkowie czegoś podobnego nie mieli. Nie będę Ci tu stawiać diagnoz i odradzam korzystanie z diagnoz internetowych (typu *to na bank nerwica!*) tylko szczerze doradzam wizytę u psychiatry. Wiem jakie skojarzenie budzi wizyta u tego typu lekarza jednak nie należy się tego bać bo stereotypy w tym przypadku mijają się z prawdą, psychiatra to normalny doktor nauk medycznych, a nie jakiś *gosć od czubków* :) także zachęcam gorąco do skorzystania z porady. Pozdrawiam i życzę powrotu do zdrowia!
Odnośnik do komentarza
polecam pernazyne 100 mg tegretol CR 400 i cloraxen chodz jest uzalezniajacy tak brala jedna osoba z moich znajomych miala takie same obiawy jak ty i jeszcze skontaktuj sie s jakims dobrym psychiatra i to wszystko powinno pomuc a co do lekow trzeba brac pare miesiecy a nawet lat zeby bylo dobrze pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
a co do cloraxenu dawka 5mg osoba ta nie mogla jezdzic autobusami bo sie bala ludzi miala swewdzenia i gigotania ciala tak dzialala ta nerwica mozna tu polecici tez lorafen to sa leki przeciw lekowe miala takie same obiawy jak ty i skontaktuj sie z jakims psychiatra bo lepiej zapobiegac niz leczyc a psychiatra to nic zlego ani wstydliwego wspomnij o lekach ktore podalem moze to strzal w dziesiadke zycze powodzenia i pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witam, mam mały problem. Na wstępie powiem że u lekarza byłem, powiedział że jestem zdrowy... Ale czuje się fatalnie, trailem na to forum więc zapytam Was o radę. Zaczeło się od bólu w okolicach karku, jakieś pół roku temu. Od tego rozbolała mnie głowa i miałem dziwne wizje, że umrę na wylew czy inne pierdoły. Lekarka powiedziała że poprostu mam zakleszczony nerw i to samo przejdzie. Problem w tym, że jakieś 2 miesiące później, podczas kompieli zesztywniała mi lewa ręka, jakby sama się do klatki piersiowej przycisnęła. Przeraziłem się nieźle, przyjechało pogotowie i zabrali mnie do szpitala. Zrobili kilka testów, ekg itp. i powiedzieli, że miałem atak paniki. Po tym epizodzie zaczęły się dziać różne inne *ciekawe* rzeczy : boląca głowa z prawej strony i bolący kark to codzienność, serce mi wali ciągle jak nigdy przedtem, puls mam non stop powyżej 80, dziwne ukłucia w klatce piersiowej, w różnych miejscach ale najczęściej na środku, i ostatnio coraz częściej piekąca skóra w okolicach stóp i nóg (nieważne czy są zimne czy ciepłe). Do pracy chodze pieszo, codziennie po pare kilometrów więc sportu troche jest. Nie mam wogóle energii na nic, mam dopiero 26 lat i dziś wypiłem 4 kieliszki wódki i myślałem że umrę, tak mi się gorąco zrobiło ale dziwne tylko że na połowie głowy - druga połowa wydawała się normalna. Nie wiem, może to *tylko* nerwica, mój lekarz jakoś się niczym nie przejmuje. Nie wiem co mam robić, pomocy...
Odnośnik do komentarza
Gość Małgośka
Też cierpię na nerwicę. To już 8 miesięcy. Na początku, czasami leciała mi krew z nosa, kołatanie serca, bóle głowy, karku, brak apetytu. Ale po wizycie u psychologa zaczęłam sobie z tym radzić. Jeszcze czasami dopada mnie lęk, ale wtedy zabieram się za jakąś pracę, czytanie książki i jakoś zapominam. Ciągle sobie mówię, że nie dam się zwariować. I jakos radzę sobie bez lekarstw ;-)))) Przekonana jestem też, że mówienie o tym znajomym, rodzinie bardzo pomaga. Nie można się z tym ukrywać ani wstydzić. Choroba nie wybiera. Po takich rozmowach, dowiedziałam się, ilu moich znajomych ma do czynienia z ludźmi z tym schorzeniem, lub sami juz to przeszli... I jak najdłużej nie brać lekarstw, najpierw spróbować trzeba pomóc sobie samemu, Wszystko jest w naszej psychice...
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×