Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Ataki paniki i lęk przed śmiercią a nerwica


Gość Sebastian

Rekomendowane odpowiedzi

Sławek spokojnie...dobrze wiem jak się czujesz bo niemal każdy z nas to przechodził i zapewniam Cię najgorsze jest siedzenie ,rozmyślanie,czekanie aż stanie się coś jeszcze gorszego.Jeśli w tym momencie nie jesteś w stanie wyjść z domu to próbuj coś w nim robić,zajęcia fizyczne pomagają,na siłę przerywaj złe myśli,wspominaj coś miłego...to da się zrobić.Przy problemach z sercem możesz zażyć Validol jest bez recepty.Są też specjalne ćwiczenia w jodze działające antystresowo i przeciwlękowo całkiem proste,myślę że jak wpiszesz w gogle to coś znajdziesz.Może się umów ze znajomym jak nie chcesz iść sam na spacer,basen...każdy pomysł będzie dobry niż siedzenie z czarnymi myślami...a może muzyka? też pomaga.Trzymaj się i pisz :) Seba....jeśli faktycznie wciąż czujesz się zle,skąd ten opór przed lekarzem lub psychologiem?My Cię tu będziemy wspierać,ale jeśli to trwa od dawna i się nasila...pomyśl o tym.
Odnośnik do komentarza
Dziękuje za wsparcie. Zmieniło mi się teraz samopoczucie troszkę i nie wiem o co chodzi, zaczyna mi ropieć oko i ból w sercu przeniósł się z lewej bardziej na środek. (uff, jaka odmiana) Teraz martwi mnie moje prawe oko. Nie ma co, ide jutro do mojej lekarki rodzinnej. Domyślam się przyczyny tej nerwicy, ale zobaczę jeszcze co ona powie. Chodzi o to, że ciężko pracowałem ostatnio przed świętami, dużo stresu, przeprowadzka do nowego mieszkania(do mojej dziewczyny) ,przyjazd jej ojca na święta (teraz go poznałem), zamartwianie się jak to wszystko będzie... i szaleństwo z zakupami. Nie mogę wchodzić do sklepów normalnie, tak mnie to wykończyło wszystko... No i nie wyleczona do końca grypa, zawsze sam się starałem leczyć niż chodzić do łapiduchów. Nie wiem, może to to.. więcej nie wymyślę, ale to zawsze coś na 1 spotkanie z psychiatrą. :) Jeszcze raz dziękuję za wsparcie i życzę dobrego samopoczucia. A jak u Was? pozdrawiam. :)
Odnośnik do komentarza
witam droga iwonko.ot trzech miesiecy zyje w ciaglym leku i niepokoju.mialaw w pracy atak serca walilo mi tak szybko i mocno jaglby mialo wyskoczyc.od tamtej pory szojk.badania ekg echo morfologia ok.wyladowalam raz w szpitalu zrobili ekg pobrali krew dali zastrzyk chydroksyzyne i do domu.a ja ciagle jak opetana .kazde uklucie serca to panika strach ze to zawal.tak se wbilam do glowy.najgorzej jak sie sama nakrece to wtedy wszystko mnie boli.mam takie delikatne bule w klatce piersiowej klucia.od kad biore leki od psychiatry jest lepiej nie ma juz takich silnych atakow paniki.to jest straszne.czasami boli mnie tak k0olo lewej pachy i tak troche w prawa strone.zastanawiam sie czasami czy to bul czy zludzenie.czy masz takie klucia serca i takie dziwne stany?jak sobie radzic?czy to nerwica?prosze odwiedz mnie od tej mysli ze to zawal.Czy ktoś ma takie same objawy? Proszę o rade
Odnośnik do komentarza
Gość Dominik1984
Witam, mam 24 lata. Pierwszy napad lękowy mialem jakies 3 lata temu. Nie wiedzialem wtedy co to bylo, myślalem że umieram. Po tem jeszcze bylo kilka takich napadow, wiekszych lub mniejszych. Za kazdym razem jest strasznie ale pomalu nauczylem sie nad tym panowaci z tym zyc. Jest ciężko, ale wogóle się nie leczę bo uważam ze trzeba radzic sobie z tym samemu, bo taki psychiatra ma gdzies nasze organizmy i zapisując ludziom te wszystkie leki antydepresyjne itd. nie myśli o tym że one na jedno pomagają a na drugie szkodzą. Hmmm to zabawne bo rok temu jak mialem takie ostatnie powazne lęki napadowe i poszedlem do psychiatry to zapisal mi coś co nazywa się luxetia czy jakoś tak. Uwierzcie ze wziąlem tylko 1 tabletke tego swinstwa tak się przestraszylem dzialania tego specyfiku.... To co opisujecie na tym forum nie jest mi obce, napad lękowy, strach przed śmiercią, wkręcanie sobie różnych chorób itd. Dużo cierpie z tego powodu bo czasami mnie to na prawde denerwuje, bo wkońcu mam 24 lata i boje się co bedzie dalej bo już czsami czuje sie na conajmniej jakbym mial z 40...Wiem tylko jedno że mozna z tym walczyć a najważniejsze jest wsparcie bliskich i przede wszystkim trzeba stale sobie powtarzac ze to co się ze mną dzieje to jest ta choroba, nerwica a nic innego!!! Zaden rak czy atak serca, po prostu jak jest sie pewnym to szybko objawy odchodzą, chodz nie powiem że są sytuacje, w których sam nie wiem czy to jest to czy może coś innego... Tak przypadkiem znalazlem to forum bo szukalem czegos bo juz 2 miesiace mnie boli lewy bark i lewa reka i myśle ze to też bedzie od tego, nie chce mi się przeglądać calego forum ale jeśli mial ktoś podobne objawy to prosze o odp w tym temacie, będe wdzięczny.....I fajnie że jest taki wątek na forum i POZDRAWIAM wszystkich, którzy mają podobne problemy. ps.może być kontakt na maila dominicue@o2.pl i z gory wielkie dzięki
Odnośnik do komentarza
Witam. Mam 22 lata. To co każdy z nas przeżywa w trakcie ataku lęku nie musze opisywać. W każdym bądź razie jest to jedna z najgorszych rzeczy w życiu jaka się nam przytrafiła. Przychodzi to z nienacka kiedy nikt nie może się tego spodziewać :( serce zaczyna bić niemiłosiernie szybko, ręce się trzęsą.... co jest zawał...ratunku umieram? w tak młodym wieku? Setki badań krwi, serca, tysiące róznych specjalistów... diagnoza nerwica lękowa. Ale jak nerwica, co to jest ta nerwica, ja i nerwica oni się na pewno mylą! Z każdym dniem jest coraz gorzej boli mnie żołądek, wątroba, kolana głowa lewa ręka prawa ręka...już po mnie? i Kolejne badania, wyniki oczywiscie idealne. Już 3 noc nie przespana chodzę ledwo żywy, zaraz zejde z tego świata. To musi być cos z sercem, nic nie robie a serce wali jak oszalałe. Tak to mniej więcej wyglądało. Najgorsze dni w moim życiu. Odwiedziłem psychiatrę i to naprawdę działa!!!! Już 2 miesiące jestem jak nowo narodzony. żadnych problemów nic nie dolega jak ręką odjął. Na początek otrzymałem leki ale na krótki okres czasu (gdyby ktoś był zainteresowany konkretnymi nazwami leków prosze o kontakt mailem), ale już wszystko wróciło do normy. Nic tak nie pomaga jak rozmowa, zaufany przyjaciel, ktoś komu można się wyżalić. lekarstwa nie załatwią sprawy, dlatego uważam że to forum jest doskonałym początkiem walki z nerwicą. Myślicie... znajomi? Jak ja im powiem że byłem u psychiatry przecież mnie wyśmieją! I tak w koło a emocje zamykają krąg i następuje kolejny atak lęku (słowa psychiatry) To naprawde pomaga, ja się wyleczyłem dlatego postanowiłem napisać o moim przypadku. Każde ataki lęku mają swoje źródło pochodzenia ukryte w naszej podświadomości. Myślicie co...? Przeciez ja sie nie stresuje mam kochającą żonę wspaniałą prace, dobrze zarabiam a jdednak coś jest nie tak.... Psychika ludzka jest bardzo zróżnicowana i każdy reaguje inaczej. Lekarze potrafią kroić ludzi całe życie (sekcje, operacje) i jest im to obojętne. druga osoba potrafi się mocno zestresować że nie oddała płyty do wypożyczalni. Przez 0,5 roku szukałem czytałem sposobów na wyleczenie nerwicy (oczywiście wraz z psychoterapią).... i udało mi się. każdemu się to może udac. Jeżeli ktoś ma problem chce sie wyżalić, porozmawiać zapytać chętnie wysłaucham , i nawet może mi sie uda pomóc. (znam bardzo dużo sposobów walki z nerwicą) pozdrawiam i wierze że każdy z nas wygra z tym diabelstwem ]:-* ty8kie@gmail.com
Odnośnik do komentarza
to nerwica nawiazuje do sebastiana..ja sie lecze caly czas miala to samo lek przed ludzmi tzn wiekszym tlumem typu supermarkety autobusy sklepy....oagranial mnie lek uczucie ze zaraz zemdleje najbezpieczniej czulam sie u lekarza wyniki mialam ok poczawszy nog eeg glowy skonczywszy na przeswietleniu klatki szyi kregoslupa..i oczywsicie wyniki morfologia itd...radez isc do psychiatry ja tak sie meczylam 4 miesiace az wkoncu lekarz neurolog powiedzial ze mam newrice i musze isc do psychiatry...lekarz przepisal mi leki ktore biore 6 miesiac czuje sie super juz po tygodniu branie lekow bylo lepiej zero napdow lekow strach wewnetrzyny niepokoj minleo!!!!!;)radze udac sie wlansie do tego specjalisty on ci napewno pomoze pozdarawiam
Odnośnik do komentarza
Gość marlenam
hej.zobaczyłam na datę waszych rozmów i zastanawiam się co jest teraz, bardzo mnie ciekawi czy byłeś u psychiatry i czy to pomogło, bo ja jestem na forum od wczoraj i nie wiem co mam robić bo mam takie same lęki jak ty. alekarz powiedział,że to od picia kawy.moje zycie to jeden wielki srach. magnez który polecił mi lekarz to śmiech na sali!!!!
Odnośnik do komentarza
witam was sedecznie myślę ze znalazłam sie w odpowiednim miejscu,to wszystko co tu przeczytałam to ta tak jakby mi sie przewinoł kadr w filmie z mojego zycia.Mnie dopadła nerwica jak mój syn miał 4 latka i poszło... setki badań tomografów itp itd ale co ja wam będe pisac .Byłam leczona długo i namietnie mierny efekt po około 2 latach skierowano mnie na terapie grupową gdzie chodziłam 3 razy w tygodniu przez 3 miesiace.Dopiero po roku od skonczenia przyszła poprawa ,poszłam dopracy otwarłam firme i było super.taka sielanka trwała ponad 10 lat az 3 tygodnie temu wszystko wóciło jak grom z jasnego nieba dostałam takiego lęku że o mało co niezabiłam sie o własny cień.I... znowu jestem na lekach od 2 tygodni leciałam do mojej lekarki biegiem i zastanawiam sie nad terapią ale tym razem indwidualną.Najlepsze w tym wszystkim jest to że niebyło powodu do nawrotu choroby Wróciła i jest najgosze jest to że niechce tak życ rozum podpowiada mi swoje a ojawy choroby robia co chcą.Wiem jedno że wszyscy tu obecni wiedza o czym pisze ale jak z ym walczyc i jestem znowu wkręcona biegam od lekarza do lekarza i i tak w kółko wiem że to bez sensu ale naprawde jestem juz zmeczona.Trzymam sie tylko dla mojego syna bo on jest dla mnie wszystkim reszta może nie istniec nie cieszy mnie nawet praca .Ale dobze ze jesteście ,jezeli ktos chce pogadać chetnie pomoge bo rozmowa działa rewelacyjnie na dołki a ja przy tej mojej przypadłości bo nie będe tego badziewia nazywać po imieniu jestem bardzo wesoła i otwarta lubiana przez znajomych wiem jak to brzmi co napisałam na koncu ale tak jest bo przyjaciele niewiedzą że /mam przypadłość/.Dośc podaje swoje gg 7813050.Pozdrawiam serdecznie
Odnośnik do komentarza
Witam Tak czytam to forum od jakiegoś czasu ale jakoś nie mniałem odwagi pisać. A mianowicie objawy mam takie ze ból w klatce nie zawsze robi sie zimno uczucie lęku szybsze bicie serca do 110 że aż czuje sięgo na całym ciele. Ciśnienie od jakiegoś czasu mam niskie w granicach 115/70-80 gdzie zawsze mniałem 125-128/80-85. A zaczęło to się wszystko po 5 miesiącach od wypadku samochodowego (zderzenie czołowe) Pierwsze objawy jakie wystąpiły to kładąc się spać znaczy w pozycji leżącej nie mogłem chwycić tchu tylko musiałem spać w pozycji siedzącej ale to po pewnym czasie wybuchło we mnie i musiałem szybko biegnąć do ogna bo zdawało mi się że brakuje mi powietrza. Więc pojechałem z żoną w środku nocy do szpitala i ratowniczka powiedziała że to nerwica i dała mi jakiś syrop na uspokojenie i kazała przyjmować dużo soków z pomidorów i magnez. Pomogło na jakiś czas ale znów powróciło więc wybrałem się do lekarza na usg pani doktór wykryła że mam delikatną arytmię i jakieś przewężenie żylne teraz dokładnie nie wiem co to za przewężenie bo żona gdzieś pochowała moje papiery :) i przepisała mi lek o nazwie Bisopromerck 5 ale tego nie biorę po przeczytaniu ulotki i kazała żebym dużo chodził na spacery itp. Ale u mnie głupie wejście czasami na piętro w domu to pikawa co mało mi nie wyskoczy co nie znaczy że to nerwica. Mam zamiar jeszcze pójść do kardiologa żeby mnie przebadał ale nie wiem którego wybrać we Wrocławiu chodzi o dobrego. Co o tym sądzicie że nerwica to mogę wywnioskować po waszych postach a i dodam że czasami tak się źle czuję że mam ochotę sobie strzelić w łeb wiem że to głupie ale czasami brakuje mi nerwów. Nawet teraz jak piszę to jest dobrze a czasami źle tak jakby mnie dusiło w gardle ale od czasu do czasu biorę sedatif.
Odnośnik do komentarza
Słuchaj Jacku to kardiologa jak najbardziej niezaszkodzi ale musisz wiedzieć jedno, że nerwica to choroba o wielu obliczach i wielu objawach,jednym słowem paskudztwo jak unormuje sie cisnienie to będzie dolegac ci cos innego i tak w kółko.Wiem co mówie ale jedno wiem napewno niewolno sie poddac cholerze bo zrobi z ciebie wrak.Jezeli bedziesz widział że jest naprawde żle to udaj sie do psychiatry lub psychoterapeuy to lekarze jak kazdy inny.Niekoniecznie musisz innym mówic o tej chorobie bo beda ci współczuc ale cie nieZROZUMIEJĄ tez wiem co pisze.Trzeba duzo wyrozumialości i dijrzałosci ze strony otoczenia.I jeszcze jedno układ nerwowy jest tez podatny na zmiany pogody więc raz jest lepiej a raz gorzej niemęcz sie idz do lekarza i miej wiare że ci sie uda
Odnośnik do komentarza
Gość *Magdalena*
Czytam i czytam wasze wypowiedzi i nie za bardzo mi to pasuje do moich objawów. Tak , lęki mam i to czasem ogromne. Przed chorobą, przed śmiercią. Czuję wtedy paniczny , wewnętrzny strach. Ściskający serce. Ale nie mam problemów z oddychaniem czy bólem jako takim serca. Pierwszym fizycznym objawem, była (i jest) gula w gardle. Nie moge przełykać śliny. I to zapoczątkowało strach przed np. rakiem i innymi chorobami i w końcu śmiercią. Teraz troche sie uspokoiłam, gdy grzebiac po internecie natrafilam na fora o nerwicy. Tlumacze sobie, ze ta gula powstaje w mjej glowie, z moich myśli..., ale jest ciężko... Dzisiaj w nocy nie moglam spac... nie mam apetytu. W głowie miliony męczocych myśli.... HELP !!!!!!!!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Nazywam Sie Marcin I jestem Bardzo młody Mam dopiero 21lat i tez od jakis 2-3miesiecy nie wiem co ze mna jest. a zaczeło sie wszystko gdy w którys dzen jak zawsze wybrałem sie na siłownie i po godzinie ćwiczen w pewnym momencie serce tak szybko zaczeło mi bic ze myslałem że sie przekrece wleciałem szybko do domu i połozyłem sie na łóżku i leżałem tak chyba z 2 godziny dopuki serce nie przestało bić Zaczełem sie obawiac ze to jakas wada serca nie mogłem spać po nocy obawialem sie śmierci zaczełem takze odczuwac bóle niżej pod sercem także jak by drętwienie na plecach w okolicy serca bóle w klatce zaczeły mi sie takie w nocy ataki zdarzać cześciej wstawałem i cały sie częsłem zaczełem także częsciej mieć szczekościski jedyne co mi pomagało to gdy wypiłem czułem sie dobrze i nic mi sie nie działo zaczełem więcej palic papierosów. byłem na badaniach krwi i moczu także badane miałem ciśnienie i pani doktor powiedziała ze wyniki mam bardzo dobre ale to zaczeło sie tak nasilac ze juz nie moge wytrzymać cały czas mysle ze mam jakas poważną chorobe dlatego sie zarejstrowałem na EKg serca ide w tym tygodniu. i Mam jeszce jedno pytanie czy ekg serca wykaże ze moge miec Nerwice czy bede musiał jeszcze robic inne badania na serce ?? Dziekuje I pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
witam serdecznie wszystkich i prosze o pomoc nie wiem co mi dolega to okropne,ogolnie mam niskie cisnienie ale nagle wzrosnie mi do gory bez powodu a wtedy sie zaczyna-mdlosci,bole glowy z przodu a potem z tylu,kreci mi sie w glowie,dusznosci a potem drgawki zimna,nie daje rady nie potrafie sobie pomoc,bylam u lekarza zrobil podstawowe badania-krwi,moczu i ekg i wszystko wyszlo o.k lekarka twierdzi ze to nerwica ale ja sama nie wiem co mam myslec objawy sa nie do wytrzymania prosze o pomoc o rade z gory dziekuje i pozdrawiam serdecznie
Odnośnik do komentarza
witajcie długo nie pisałam bo to forum jakos sie pomału rozkręca ale ,maarcinnn21 przeczytaj moje wczesniejsze 2 wypowiedzi i może wyciągniesz wnioski.aguś-twoja lekarka ma racje.,u mnie minoł miesiąc 8 maja jak biore leki i jest troche lepiej ale ten ostatni tydzien był koszmarem chyba na moje własne życzenie ,zafundowałam sobie dwa zabiegi akupunktury i o mało nie odjechałam do abrahama [idiotka ze mnie bez konsultacji z lekarzem] serce mi tak bombiło że myślałam że stanie obok.Wczoraj trafiłam z ulicy na ekg i dostałam do picia milokardin i mentowalem i przeszło do wieczora .zrobiłam znowu setki badań nawet trafiłam do ginekologa bo wmawiałam sobie że to napewno efekt odstawienia hormonów po długim stosowaniu ale pani doktor wyprowadziła mnie z błedu kochani to szukanie choroby jest bez sensu macie do czynienia z weteranem nerwicowym .Jedyne co moge wam poradzić to idzcie do lekarza o właściwej specjalizacji bo ratujcie sie zanim to świństwo rokreci sie na dobre.Jezeli ktoś ma jakes pytania chetnie pomoge i służe pomocą niedajcie sie ja cały czas walcze raz na wozie raz pod wozem śnijcie dobrze bo czasem sen jest lepszy OD JAWY .pozdawiam
Odnośnik do komentarza
Witam! Do wszystkich forumowiczów! Sprawdźcie koniecznie, czy przyczyną waszych problemów nie jest przypadkiem choroba HASHIMOTO!!! To autoimmunologiczne zapalenie tarczycy, niestety wciąż rzadko rozpoznawane przez naszych lekarzy. Długo wmawili mi nerwicę, bo tak jest po prostu najłatwiej, kiedy nie wiedzą jak pomóc! Ale ja czułam, że muszą być jakieś inne przyczyny mojego fatalnego samopoczucia i miałam rację! Oto główne objawy tej choroby: - drżenie rąk - drżenie mięśni przy zginaniu kończyn - bóle i kołatanie serca - ataki przyspieszonego bicia serca - napady duszności - ucisk w gardle - płaczliwość, rozbicie psychiczne - ataki paniki i lęku o życie - dziwne uczucie patrzenia na świat jakby przez szybę - niekontrolowany szczękościsk - zawroty głowy - ciągłe zmęczenie, brak sił - oblewanie się potami - uderzenia gorąca do głowy Aby wykryć tę chorobę trzeba zrobić badania krwi: TSH, FT3, FT4 (hormony) oraz aTPO (przeciwciała). Ostatnie badanie, jeżeli wynik przekracza normę, potwierdza Hashimoto. Jeżeli macie jakieś pytania, chętnie odpowiem. Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
kochana barbarella ja miałam robione te badania wszystkie łącznie z bipsja guzków prowadzi mnie bardzo dobry endokrynolog w Krakowie i te badania są okej jedyne do czego sie mozna przyczepic to to że mam tarczyce w stanie zapalnym ale tego sie nieleczy tylko choroby współistniejace które powstaja podczas zapalenia czyli lipa w czerwcu ide na kontole po pół roku i sie zobaczy więc ja niemam sie do czego czepic jezeli chodzi o tarczyce myslałam że to to ale nie ,więc pozostaje nerwica te wszystkie objawy tez mam ale skoro badania są okej i robione były kilkakrotnie to co????
Odnośnik do komentarza
Hej, Kika! Na pewno robiłaś badanie aTPO ??? Sprawdź koniecznie czy ten wynik był w normie!!! Wiele razy przekonałam się, że do lekarzy trzeba mieć ograniczone zaufanie, po prostu czasem mogą się mylić! Jeżeli jeden lekarz coś powie, to nie znaczy, że to jest święta prawda! Czasem warto się skonsultować z kimś innym. Jeżeli chodzi o tarczycę, niestety nasi lekarze są po prostu niedouczeni, nawet endokrynolodzy! Wyobraź sobie, że endokrynolog do którego poszłam ze swoimi dolegliwościami wysłał mnie do...psychiatry! Takich mamy specjalistów! Z całym szacunkiem dla Twojego lekarza, na Twoim miejscu wybrałabym się na konsultację do jakiegoś innego, najlepiej poleconego przez kogoś endokrynologa. Napisałaś, że masz tarczycę w stanie zapalnym. Przecież to jest choroba, którą powinno się LECZYĆ!!! Ja mam właśnie zapalenie tarczycy, biorę leki i czuję się super! Dlatego radzę Ci, sprawdź jeszcze raz te wyniki i jeżeli cokolwiek będzie w nich nie tak, idź do jakiegoś innego lekarza. Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×